piątek, 27 listopada 2020

2007-12-27 Zakopianka Christmas Expeditions A.D. 2007

Po bardzo udanej wyprawie na linię kolejową do Zakopanego, która odbyła się 27 grudnia 2006 roku, postanowiliśmy powtórzyć ją rok później. Tym razem ekspedycja odbyła się w dwóch etapach, tak żeby sfotografować w podhalańskim krajobrazie jak najwięcej pociągów. W porównaniu z poprzednim rokiem w rozkładzie jazdy na linii do Zakopanego zaszły drobne zmiany. W miejsce pociągu Wrocław - Zakopane (łącznika do nocnego Wrocław - Przemyśl) uruchomiono sezonowy pociąg pospieszny "Narciarz" z Poznania z wagonami z Wrocławia. Kilka razy w roku do Zakopanego docierał też pociąg "Warmia" z Olsztyna. Oprócz tego nocny pociąg pospieszny z Bydgoszczy otrzymał nazwę "Regle", a "Podhalanin" ze Szczecina zmienił nazwę na "Bosman".

Pierwszy wyjazd, czwartek 27 grudnia 2007 r.

Pierwszy dzień wyprawy na zakopiankę miał w planie m.in. dodatkowe pociągi ekspresowe z Warszawy jak "Morskie Oko" czy "Karłowicz", a także "Warmię", dla której był to jeden z czterech dni, kiedy rozpoczynała swój bieg w Zakopanym. Wyruszyłem z Krakowa z Marcinem, Tomkiem i Szymonem około godziny 7:30. Pogoda wręcz wymarzona, świeci słońce, trzyma mróz, leży śnieg. Po drodze zahaczyliśmy o Skomielną Białą, gdzie siedzibę ma firma złomiarska, która kupowała od MPK Kraków większość wycofanych z eksploatacji Ikarusów. Na placu przy drodze nr 7 stały wozy DK272, DK275 i DK266 (w jednym zachowała się nawet tablica "zjazd do zajezdni"), a za płotem przyuważyliśmy DK580 i DK280 (ten w historycznym malowaniu). 

Ex-krakowskie Ikarusy oczekują na swój koniec w Skomielnej Białej

Wykonaliśmy kilka zdjęć, po czym ruszyliśmy w stronę Chabówki, gdzie o 8:35 miały krzyżować się: dodatkowy Tanie Linie Kolejowe 53701 z Gdyni do Zakopanego z "Warmią" do Olsztyna. Znając punktualność pociągów TLK Gdynia - Zakopane, nie spieszyliśmy się zbytnio. Około godziny 8:30 ulokowaliśmy się na szlaku w okolicy przystanku Skawa Środkowa i czekaliśmy na TLK 53701 lub na "Warmię". Po około półgodzinnym wrastaniu w ziemię stwierdziliśmy, że coś jest nie tak i trzeba podjechać do Chabówki zbadać sytuację. Po dojechaniu na stację ujrzeliśmy stojącą tu już od pół godziny "Warmię" (na czele EU06-17), po TLK z Gdyni nie było śladu. Okazało się, że dodatkowy TLK 53701 z Gdyni jak na złość pojechał planowo, a całoroczny 53703 jest tradycyjnie godzinę w plecy. "Warmia" natomiast utknęła, ponieważ... zamarzła zwrotnica i od prawie godziny trwa akcja jej rozkuwania. Takie są efekty, jak pierwszy skład wagonowy z Zakopanego jedzie dopiero o tej porze. Cały czas mieliśmy nadzieję, że uda nam się sfocić "Warmię" na szlaku, więc ustawiliśmy się w okolicy skansenu lokomotyw. Jednak po kolejnym półgodzinnym wrastaniu w ziemię okazało się, że wcześniej na stację wjedzie TLK 53703 z Gdyni (udało mu się nadrobić trochę opóźnienia za Krakowem). Wówczas stwierdziliśmy, że czekanie na odjazd "Warmii" nie ma sensu, lepiej zaczaić się gdzieś między Chabówką a Nowym Targiem na TLK. Podjechaliśmy jeszcze raz na stację, strzeliliśmy fotki "Warmii" w peronach i ruszyliśmy główną drogą w kierunku Nowego Targu. 

EU06-17 z pociągiem pospiesznym "Warmia" z Zakopanego do
Olsztyna oczekuje na rozkucie zamarzniętej zwrotnicy w Chabówce

Podczas przejazdu przez Obidową (najwyżej położony punkt na tym odcinku) naszym oczom ukazał się widok na zamgloną dolinę Dunajca i daleko w tle wystające ponad mgłę szczyty Tatr. Widok był piękny, ale ta mgła może nieco utrudnić wykonywanie zdjęć pociągów. Po krótkim zastanawianiu się gdzie sfocić TLK 53703, ostatecznie wybraliśmy kultowe serpentyny na zjeździe z Przełęczy Sieniawskiej. Trafić jest tam ciężko, ale jako że rok temu byliśmy tam dwa razy, nie mieliśmy większych problemów. Mieliśmy lepsze auto niż rok temu, więc dojechaliśmy prawie do samych torów. 

EU07-543 z pociągiem TLK 53703 z Gdyni Głównej do Zakopanego
zjeżdża z Przełęczy Sieniawskiej

Po złapaniu TLK z Gdyni (prowadzonego przez EU07-543), ruszyliśmy na Przełęcz Sieniawską, gdzie chcieliśmy sfotografować "Kasprowego". Pociąg ten (ED72-009) został sfocony z wiaduktu nad linią kolejową przy przystanku Pyzówka, gdyż słońce padało centralnie w wykop, którym biegnie linia kolejowa. 

ED72-009 jako pociąg "Kasprowy" z Krakowa do
Zakopanego zbliża się do przystanku Pyzówka

Następne pociągi jechały dopiero za około 2 godziny. Przez ten czas postanowiliśmy przerzucić się na autobusy MZK Nowy Targ. Do Pyzówki dociera linia 7, kursująca tylko kilka razy na dobę. Na pętli we wsi czekało parę osób, więc pojawiła się nadzieja, że zaraz przyjedzie autobus. Jednak po analizie rozkładu jazdy okazało się, że to klienci busiarza. Siódemka jedzie dopiero za godzinę i to w dni targowe. Tak się złożyło, że akurat dziś jest dzień targowy więc teoretycznie mogliśmy się zaczaić na tą siódemkę. Ponieważ nie mieliśmy nic do roboty, pojechaliśmy na zakupy do Nowego Targu, a potem wróciliśmy do Pyzówki sfocić Autosana H7 linii 7. 

Autosan H7 #432 z MZK Nowy Targ w Pyzówce

Po zaliczeniu siódemki MZK Nowy Targ przerzuciliśmy się na siódemki PKP Cargo ☺. O 12:40 w Nowym Targu krzyżują się: dodatkowy ekspres "Morskie Oko" z Warszawy do Zakopanego i pospieszny "Żeromski" przeciwnej relacji. Kilkanaście minut później w Nowym Targu melduje się natomiast osobowy "Janosik" do Krakowa. Pojechaliśmy na skróty przez Ludźmierz i Zaskale do Szaflar, skąd podążyliśmy wzdłuż linii kolejowej w kierunku Zakopanego, poszukując motywu na "Żeromskiego". Będzie on jechał pod słońce, więc dość długo szukaliśmy miejsca, gdzie jak najmniej będzie ono nam przeszkadzało. Ostatecznie złapaliśmy pociąg na moście na Białym Dunajcu, skład prowadziła EP07-456. 

EP07-456 z pociągiem pospiesznym "Żeromski" z Zakopanego
do Warszawy Wschodniej pokonuje most w Białym Dunajcu

Kolejne do sfocenia były: "Morskie Oko" jadące ze słońcem oraz "Janosik" który jest kiblem i można cyknąć go od tyłu. Oba pociągi sfociliśmy na długiej prostej między Szaflarami a Białym Dunajcem. Na "Janosiku" jechała ED72 z "Kasprowego", a "Morskie Oko" prowadziła EP07-301, frekwencja w składzie przyzwoita. 

ED72-009 jako pociąg osobowy "Janosik" z Zakopanego do Krakowa
zbliża się do przystanku Szaflary Wieś

EP07-301 z pociągiem Ex "Morskie Oko" z Warszawy Wschodniej
do Zakopanego na szlaku Szaflary - Biały Dunajec

Następne pociągi jechały za ponad godzinę, więc przemieściliśmy się za Przełęcz Sieniawską. Między godziną 13:30 a 14:30 z Chabówki miały wyruszyć trzy pociągi do Zakopanego: najpierw ekspres "Tatry", potem osobowy "Janosik", a po nim dodatkowy ekspres "Karłowicz". W celu sfocenia "Tatr" ulokowaliśmy się na wjeździe do Raby Wyżnej. Niestety pociąg nie raczył się zjawić o czasie. Gdy czas od jego planowego odjazdu z Chabówki przekroczył pół godziny, postanowiliśmy pojechać do Chabówki zbadać sytuację. Na wysokości skansenu lokomotyw w Chabówce minęliśmy się z "Janosikiem", a na stacji było pusto. Natomiast na przejeździe koło Skawy zatrzymał nas "Karłowicz", który planowo miał jechać godzinę po "Tatrach". Musiało więc stać się coś poważnego z "Tatrami", więc skupiliśmy się na gonieniu "Karłowicza". Jako że ma on przed sobą jeszcze zmianę czoła w Chabówce, pojechaliśmy bez pośpiechu do Raby Wyżnej. Podzieliliśmy się na dwie grupy, część fociła "Karłowicza" w Rabie Wyżnej, a część bliżej Chabówki. Ja byłem w tej pierwszej grupie. Jeszcze zanim "Karłowicz" opuścił Chabówkę dostaliśmy cynka od drugiej grupy, że odnalazły się "Tatry". Wjechały właśnie do Chabówki opóźnione 70 minut. W związku z tym mamy pozostać na swoich miejscach do przejazdu "Tatr". "Karłowicz" był prowadzony przez EU07-241, a "Tatry" przez EU06-01, w obydwóch pociągach bardzo dobra frekwencja. 

EU07-241 z ekspresem "Karłowicz" z Warszawy Wschodniej tuż
przed stacją Raba Wyżna

EU06-01 z opóźnionym 70 minut ekspresem "Tatry" z Warszawy
Wschodniej do Zakopanego mija Rabę Wyżną

W planie inspekcji zostały nam jeszcze dwa pociągi, pospieszny "Żeromski" z Warszawy oraz TLK "Wielkopolanin" z Poznania. Biorąc pod uwagę to, że słońce było już dość nisko, zapewne będziemy musieli odpuścić sobie "Wielkopolanina", zwłaszcza że "Żeromski" ostatnio rzadko bywa punktualny. "Żeromskiego" chcieliśmy sfocić na szlaku Jordanów - Skawa, koło zabudowań przysiółka Jordanów Zagrody. Dość ciężko jest tam trafić, musieliśmy jechać kawałek drogami gruntowymi. Zaparkowaliśmy prawie na podwórku ostatniego domu i zaczęliśmy nasłuchiwać czy pociąg nie jedzie. Słońce już schowało się za góry i robiło się coraz ciemniej. Na dnie doliny zaczęły tworzyć się klimatyczne mgiełki. Dopiero ponad pół godziny od planowego odjazdu z Jordanowa usłyszeliśmy jak "Żeromski" opuszcza stację. Jest to najwęższe miejsce doliny Skawy i doskonale stąd słychać jak pociągi ruszają z Jordanowa. Kilka minut później w końcu nadjechał długo oczekiwany pociąg. Prowadziła go EU07-045, a frekwencja w wagonach bardzo mizerna. 

EU07-045 z opóźnionym 30 minut pospiechem "Żeromski" z Warszawy
Wschodniej do Zakopanego na szlaku Jordanów - Skawa

Z powodu zapadającego zmierzchu odpuściliśmy sobie focenie "Wielkopolanina" i wróciliśmy do Krakowa przez Jordanów, Łętownię, Pcim i Myślenice. W Krakowie byliśmy około godziny 17.

Drugi wyjazd, niedziela 30 grudnia 2007 r.

W przedostatni dzień 2007 roku jeszcze raz wybraliśmy się focić pociągi na zakopiance. Tym razem w planie były wszystkie nocne pociągi sezonowe przyjeżdżające rano do Zakopanego, takie jak: "Nosal" z Warszawy, "Narciarz" z Poznania, "Bosman" ze Szczecina i "Regle" z Bydgoszczy. Natomiast jeżeli chodzi o pociągi, które kursowały 27 grudnia, to tego dnia nie jechały: dodatkowy TLK 53701 z Gdyni, Ex "Karłowicz" z Warszawy oraz pospieszny "Warmia" do Olsztyna. Za to dochodzą: przyspieszony "Ornak" z Katowic, Ex "Witkacy" do Warszawy, TLK "Wielkopolanin" do Poznania a także rodzynek, czyli kursujący tylko raz w roku pociąg przyspieszony "Ornak-bis" z Katowic. Tego dnia wyprawa kończyła się w Nowym Targu, skąd mieliśmy wrócić do Krakowa pociągiem lub Szwagropolem.

Pierwszy pociąg przyjeżdża do Zakopanego tuż przed 7 rano. Żeby na niego zdążyć wyjechaliśmy z Krakowa tuż po 5. Tym razem jechaliśmy we trzech, Marcin, Szymon i ja. Było jeszcze ciemno, ale zapowiadał się tak samo ładny dzień jak czwartek. Ustaliliśmy, że dopóki nie zrobi się całkiem jasno, będziemy focić ze statywami na stacji w Poroninie. Na miejsce docieramy o 6:50, czyli o planowej porze przyjazdu pierwszego pociągu do Zakopanego, jakim jest "Nosal" z Warszawy Wschodniej. Wysiadając z auta przeżyliśmy lekki szok termiczny. W samochodzie temperatura była około +25 stopni, na polu zaś jakieś -16. Opatuliliśmy aparaty żeby nie zamarzły i rozstawiliśmy się ze statywami koło stacji. "Nosal" zjawił się z kilkuminutowym poślizgiem. Prowadziła go EP07-456, a w składzie bardzo dobra frekwencja. 

Dochodzi 7 rano. EP07-456 z pospiesznym "Nosal" z Warszawy
Wschodniej do Zakopanego w trzaskającym mrozie zatrzymała się
w Poroninie

Zaraz po "Nosalu" ma jechać pierwsza osobówka z Suchej Beskidzkiej, a skoro jest to kibel, to postanowiliśmy sfocić go od tyłu na tle Tatr. Osobówka zjawiła się punktualnie i był to EN57-1304. 

EN57-1304 jako pociąg osobowy z Suchej Beskidzkiej do Zakopanego
na stacji Poronin

Kilkanaście minut za kiblem miał jechać pospieszny "Narciarz" z Poznania. Na wszelki wypadek spytaliśmy dyżurnego ruchu, czy jest on planowo żeby nie marznąć niepotrzebnie na stacji. Okazało się, że jest 9 minut w plecy. Stwierdziliśmy, że tyle czasu jeszcze możemy wytrzymać, więc rozstawiliśmy się w tym samym miejscu, co fociliśmy "Nosala" "Narciarza" prowadziła niegdyś krakowska, a obecnie poznańska maszyna EU07-141, a w wagonach spora frekwencja. 

Stacja Poronin. EU07-141 z pociągiem pospiesznym "Narciarz"
z Poznania i Wrocławia

Następny pociąg miał jechać za 20 minut i był to "Bosman" ze Szczecina. Ale ponieważ w poprzednim rozkładzie jazdy (gdy jeszcze nosił nazwę "Podhalanin") rzadko miał zwyczaj jechać planowo, postanowiliśmy wrócić do auta i pojechać na gorącą herbatkę. W międzyczasie na polu przejaśniło się na tyle, że można już robić zdjęcia na szlaku. Ustawiliśmy się nieopodal wiaduktu nad torami przed Poroninem. Na zewnątrz wciąż kilkanaście stopni mrozu więc rzadko wyściubialiśmy nos z auta. Na "Bosmanie" planowo ma jeździć EP07 z PR Wrocław, więc zależało nam na fotce tego pociągu. Gdy upłynęło pół godziny od planowego przyjazdu pociągu do Poronina, wyszliśmy z auta i zaczęliśmy nasłuchiwać czy nie nadjeżdża. Po kilku minutach skład się pojawił. Co prawda na czele nie ujrzeliśmy PR-owskiej siódemki, lecz jeszcze większą ciekawostkę, mianowicie czechowickiego jamnika ET41-051! Opłacało się więc postać te parę minut na mrozie, chociaż ręce z zimna się tak trzęsły że ciężko było utrzymać aparat. Cały czas towarzyszył nam piesek z pobliskiego gospodarstwa, ale akurat w momencie przejazdu pociągu olał pozowanie do motywu.

Sensacja dnia! Pospieszny "Bosman" ze Szczecina do Zakopanego
prowadzony przez jamnika ET41-051

Zaraz po "Bosmanie" miał jechać pospieszny z Gdyni i Olsztyna, potem pierwsza osobówka z Krakowa, a po niej pospieszny "Regle" z Bydgoszczy. Na pospiesznego z Gdyni i Olsztyna chcieliśmy się zaczaić na wjeździe do Białego Dunajca, a na pozostałe dwa pociągi na wyjeździe z Szaflar. Ale ponieważ pośpiech z Gdyni i Olsztyna również nie raczył się zjawić o czasie, postanowiliśmy wszystkie trzy pociągi złapać pod Szaflarami. Okazało się, że najpierw pojechała osobówka (EN57-899), a dopiero po niej opóźniony 40 minut pospieszny z Gdyni i Olsztyna (na czele EP07-185). 

EN57-899 jako pociąg osobowy z Krakowa do Zakopanego opuścił
przed chwilą stację Szaflary

EP07-185 z pociągiem pospiesznym z Gdyni i Olsztyna do Zakopanego
mija Szaflaru

Zaraz po nim pojechały planowo "Regle" z Bydgoszczy prowadzone przez EU07-059. W obu pośpiechach frekwencja blisko 100%.

EU07-059 z pospiesznym "Regle" z Bydgoszczy minęła stację Szaflary

W dalszej części dnia fociliśmy głównie te same pociągi co 27 grudnia. Najbliższy był codzienny TLK 53703 z Gdyni. Zapewne tradycyjnie będzie opóźniony, więc podążyliśmy niespiesznie główną drogą do Chabówki. Gdy dotarliśmy na stację, akurat zastaliśmy go jak wjeżdża, opóźniony 30 minut a na czele EU07-034. Postanowiliśmy zaczaić się na niego między Rabą Wyżną a Sieniawą. W międzyczasie niestety słońce schowało się za chmury i nie było już tak ładnie jak 3 dni temu. 

EU07-034 z pociągiem TLK 53703 z Gdyni Głównej do Zakopanego
na szlaku Raba Wyżna - Sieniawa

Po sfoceniu TLK 53703, wróciliśmy do Chabówki poszukać motywu na kolejny pociąg, którym jest "Kasprowy". Z racji tego, że zajeżdża on do Rabki, zdecydowaliśmy się sfocić go dwa razy między Chabówką a Rabką-Zdrój. Sylwester już nazajutrz i w góry przemieszcza się coraz więcej osób, w związku z tym spodziewaliśmy się podwójnego kibla. I faktycznie, pojechał skład EN57-1065+EN71-019, druga jednostka świeżo po rewizji, frekwencja zadowalająca.

EN57-1065+EN71-019 jako pociąg "Kasprowy" z Krakowa do
Zakopanego pomiędzy Chabówką a Rabką-Zdrój

Ten sam pociąg wraca z Rabki

Po wykonaniu zdjęć "Kasprowego" jadącego do Rabki i wracającego z niej, udaliśmy się na linię w kierunku Suchej Beskidzkiej. Celem było upolowanie pociągu, który dziś ma dopiero pierwszy dzień kursowania w obecnym rozkładzie jazdy, czyli "Ornaka" z Katowic. Wówczas pociąg ten mocno podupadł. Jeszcze w 2005 r. kursował w każdy weekend, a w sezonie codziennie. Od 2006 r. jeździł już tylko 30 i 31 grudnia, oraz w weekendy w okresie ferii zimowych i wakacji letnich. Co ciekawe dziś jest jedyny dzień, kiedy do Zakopanego jedzie też "Ornak-bis". Jako miejscówkę do sfotografowania "Ornaka" wybraliśmy okolice przystanku Skawa Środkowa. Skład pociągu stanowiły EN57-1944+986, oba z plastikowymi siedzeniami 😒, dobrze, że chociaż jeden z nich miał 1 klasę. 

EN57-1944+986 jako pociąg "Ornak" z Katowic do Zakopanego
na szlaku Skawa - Chabówka

Wykorzystując to że "Ornak" zawija do Rabki, pomknęliśmy na skróty przez Kozłówkę do Raby Wyżnej, żeby złapać go jeszcze raz za Sieniawą. 

"Ornak" na szlaku za Sieniawą

Frekwencja w pociągu raczej marna i nic dziwnego, nie dość że 220 kilometrów ludzie jadą ponad 5 godzin, to jeszcze na plastikowych siedzeniach. Przez następne 3 godziny do Zakopanego pojechały Ex "Morskie Oko" i "Tatry" z Warszawy oraz osobowy "Janosik" z Krakowa, a w drugą stronę Ex "Witkacy" do Warszawy, TLK "Wielkopolanin" do Poznania, pospieszny "Żeromski" do Warszawy oraz osobowy "Janosik" do Krakowa. Wszystkie te pociągi sfotografowaliśmy między Rabą Wyżną a Pyzówką, przez co wyeksploatowaliśmy większość motywów na tym odcinku. Na początek zaczailiśmy się na "Morskie Oko" na jednym z polnych przejazdów w Sieniawie. Szlabany opuściły się z dość dużym wyprzedzeniem, przez co zatrzymały one... księdza po kolędzie. Początkowo wszyscy stali przed zaporami, ale po paru minutach ministrantom znudziło się czekanie i je ominęli. Ksiądz jeszcze czekał kilka minut aż w końcu sam stracił cierpliwość i też ominął szlabany. Dopiero chwilę później zza łuku wychyliła się EU07-045 z ekspresem "Morskie Oko", frekwencja przeciętna. 

EU07-045 z Ex "Morskie Oko" z Warszawy Wschodniej do Zakopanego
zbliża się do Sieniawy

W Sieniawie pociąg miał krzyżowanie, więc ruszyliśmy czym prędzej do lasu przed Rabą Wyżną, żeby dopaść "Witkacego" do Warszawy prowadzonego przez EU07-078, frekwencja w składzie całkiem przyzwoita.

EU07-078 z ekspresem "Witkacy" z Zakopanego do Warszawy
Wschodniej na szlaku Sieniawa - Raba Wyżna

Na kolejne dwa pociągi jadące z Zakopanego, czyli TLK "Wielkopolanin" i pospiesznego "Żeromski", postanowiliśmy przenieść się na przystanek w Pyzówce, tam gdzie rok temu nakręcony został pamiętny "14 odcinek Janosika" 😉. Po dotarciu na peron grzebaliśmy chwilę w śniegu poszukując trupa telewizora, którego porzuciliśmy tu rok temu, ale niestety go nie znaleźliśmy. Najpierw sfociliśmy z peronu "Wielkopolanina" prowadzonego przez EU07-085, 

EU07-085 z pociągiem TLK "Wielkopolanin" z Zakopanego do
Poznania mija przystanek Pyzówka

a na "Żeromskiego przemieściliśmy się na drugą stronę torów, celem znalezienia bardziej oryginalnego motywu. I udało się znaleźć ciekawe motywy dla obydwóch kierunków. "Żeromskiego" złapaliśmy jak wije się na serpentynach z Tatrami w tle. Skład pociągu był ten sam, co przyjechał jako "Nosal" (wspólny obieg), czyli na czele EP07-456. 

EP07-456 z pospiesznym "Żeromski" do Warszawy Wschodniej
wspina się na Przełęcz Sieniawską

Z tego samego miejsca można było też ładnie ująć pociąg jadący do Zakopanego z przystankiem w Pyzówce. Najbliższy skład jadący w tym kierunku, to "Tatry". W międzyczasie od strony Zakopanego przejechał "Janosik" (skład ten sam, co przyjechał jako "Kasprowy" czyli EN57-1065+EN71-019). Gdy zbliżała się pora przyjazdu "Tatr" i słyszeliśmy już niosący się po lasach odgłos pociągu wspinającego się na przełęcz, zaczęliśmy obstawiać jaka lokomotywa pojedzie z "Tatrami". Trafiła się EU07-316. 

EU07-316 z ekspresem "Tatry" z Warszawy Wschodniej do Zakopanego
mija Pyzówkę

Chwilę później pogoda się poprawiła i znów wyszło słońce. Po "Tatrach" miał jechać osobowy "Janosik" z Krakowa. Ponieważ podobnie jak na "Kasprowym" spodziewaliśmy się podwójnego kibla, poszukaliśmy odpowiedniego pleneru, gdzie mógłby się nam ładnie zaprezentować cały skład. Wybraliśmy podjazd na Przełęcz Sieniawską, tam gdzie rok temu fociliśmy całoroczne TLK z Gdyni. Tak jak się spodziewaliśmy pojechał skład kibli (EN57-1170+EN71-014), ale frekwencja raczej przeciętna. 

EN57-1170+EN71-014 w obsłudze "Janosik" z Krakowa do Zakopanego
wspinają się na Przełęcz Sieniawską

Inspekcja pomału dobiegała już końca. Do sfotografowania został nam jeszcze jeden pociąg, ale za to nie byle jaki, bo kursujący tylko i wyłącznie dzisiaj "Ornak-bis" z Katowic. Postanowiliśmy poszukać dla niego jakiegoś oryginalnego motywu w lesie przed Sieniawą. Niestety za długo się rozglądaliśmy i pociąg nas trochę zaskoczył, przez co fotki się nie udały. Skład "Ornaka-bis" to EN57-1374+806, oba kible ze skajowymi siedzeniami czyli wyższy standard niż w "Ornaku", ale frekwencja równie marna (w zupełności wystarczyłby sam "Ornak"). Nieco zrezygnowani zmierzaliśmy w stronę Nowego Targu. Niby to tylko kible, ale jakoś nie mogliśmy przeboleć pociągu jadącego raz w roku. Dojeżdżając do miasta zauważyłem w rozkładzie, że "Ornak-bis" ma krzyżowanie w Lasku z osobówką do Krakowa i w Nowym Targu z "Morskim Okiem" do Warszawy. W związku z tym pojawiła się nadzieja, że uda się jeszcze dopaść "Ornaka-bis" za Nowym Targiem. Przycisnęliśmy więc nieco gaz do dechy. Za Nowym Targiem minęliśmy dopiero "Morskie Oko" do Warszawy, więc nie musieliśmy się już tak spieszyć. Z racji tego, że słońce chyliło się już ku zachodowi, musieliśmy robić zdjęcia na otwartej przestrzeni. Wybraliśmy prostą przed przystankiem Szaflary Wieś. "Ornak-bis" został złapany dosłownie w ostatnich promieniach słońca.

EN57-1374+806 jako pociąg "Ornak-bis" z Katowic do Zakopanego
w rejonie przystanku Szaflary Wieś

Zadowoleni że jednak udało nam się zrobić ładne zdjęcie pociągu kursującego raz w roku, wróciliśmy do Nowego Targu. Tam Marcin zostawił nas na przystanku Szwagropolu, którym wróciliśmy do Krakowa. Mieliśmy w planie wracać "Morskim Okiem" albo "Tatrami" na last minute. Ale gdy dowiedziałem się, że last minute mają tylko "Tatry" i "Witkacy", a "Morskim Okiem" to możemy sobie wracać za 54 zł, to wolałem już pojechać Szwagropolem (zwłaszcza, że do "Tatr" była godzina czekania). W Krakowie byliśmy około godziny 17. Obydwa dni inspekcji można uznać za udane. Pierwszego dnia pogoda była wyśmienita, ale opóźnienia pociągów trochę pokrzyżowały nam plany. Drugiego dnia było lepiej z punktualnością pociągów, lecz gorzej z pogodą, ale w końcu nie można mieć wszystkiego. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz