wtorek, 27 lutego 2024

2024-02-24 Z Turkolem po zachodniej Małopolsce

 

W dniach od 23 do 25 lutego portal Turkol.pl zorganizował przejazd pociągiem retro po Górnym Śląsku i okolicach. Skład stanowił zabytkowy elektrowóz EP05-23 należący do PKP Intercity oraz cztery oliwkowe wagony. W piątek 23 lutego skład startował wcześnie rano z Poznania i przez Jarocin, Kalisz, Sieradz i Częstochowę dotarł do Katowic, a następnie krążył głównie po obszarze konurbacji górnośląskiej. W sobotę pociąg retro odwiedził Bielsko-Białą, Wadowice, Suchą Beskidzką, Żywiec i Zwardoń a w niedzielę kręcił się po okolicach Cieszyna i Wisły. Mnie interesowała tylko sobota, a konkretnie odcinek Andrychów – Wadowice, który skład przemierzył tego dnia trzykrotnie. Po przyjeździe z Bielska-Białej do Wadowic wykonał on bowiem kurs do Andrychowa i z powrotem i dopiero potem pojechał dalej w kierunku Kalwarii Zebrzydowskiej i Żywca. Szlak Andrychów – Wadowice jest atrakcyjny krajobrazowo i zarazem stosunkowo mało obfocony. Już ułożyłem sobie plan dojazdu planowymi osobówkami na ten szlak, aż tu w piątek zadzwonił do mnie Marcin z propozycją pogonienia pociągu retro od Andrychowa po Żywiec. Zgodziłem się i w sobotę około godziny 8:30 wyruszyliśmy z Krakowa w stronę Wadowic.

Pociąg Turkolu „Beskidy” z Bielska-Białej miał planowy przyjazd do Wadowic na godzinę 9:35. Dojechaliśmy tak na styk i zdecydowaliśmy że pierwsze zdjęcia zrobimy w pobliżu otwartego kilka lat temu przystanku Wadowice Osiedle Podhalanin. Ledwo zdążyliśmy zaparkować, a tu słyszymy że już jedzie. Dobiegliśmy do toru dosłownie w ostatniej chwili. 

EP05-23 z pociągiem Turkolu "Beskidy" z Bielska-Białej do
Wadowic minął przystanek Wadowice Osiedle Podhalanin

W Wadowicach jest zaplanowane pół godziny przerwy na manewry, po czym skład pojedzie jako pociąg „Kremówka” do Andrychowa i z powrotem. Na spokojnie pojechaliśmy zatankować, po czym ruszyliśmy na penetrowanie szlaku. Szlak Wadowice – Andrychów został gruntownie zmodernizowany w ostatnich latach. Najbardziej atrakcyjny krajobrazowo jest odcinek między przystankami Chocznia Górna i Inwałd. Sprawdzaliśmy drogi prowadzące do linii kolejowej w Inwałdzie, aż ostatecznie wybraliśmy miejscówkę na osiedlu Wapiennik tuż przy samym przystanku. Polna droga na której stanęliśmy prowadziła raptem do czterech gospodarstw, więc łudziliśmy się że nikt akurat nie będzie przez najbliższe 5 minut próbować nią przejechać. Niestety coś prześladuje nas klątwa, że choćbyśmy zatrzymali się na drodze prowadzącej do jednego domu, musi ktoś chcieć nią przejechać dokładnie wtedy kiedy my na niej stoimy. I tak też stało się tym razem. Już słychać jak pociąg trąbi, a tu otwiera się brama od domu obok. Na szczęście Marcinowi udało się przeparkować auto i zdążyć zrobić zdjęcie pociągu. 

Pociąg Turkolu "Kremówka" z Wadowic do Andrychowa za
chwilę minie przystanek Inwałd

Na powrotny kurs czesia przenieśliśmy się na malowniczy łuk przed przystankiem Chocznia Górna. Przejazd przy samym przystanku był już obstawiony szpalerkiem focistów, ale my dla odmiany ustawiliśmy się na polnej drodze prowadzącej do następnego przejazdu w kierunku Inwałdu. Gdy tak czekaliśmy zainteresował się nami jeden miejscowy. Pytał się z ciekawości co tu robimy, bo kojarzy auta wszystkich sąsiadów a nasze widzi pierwszy raz. Odpowiedzieliśmy prawdę, że czekamy na pociąg specjalny i przyjął to do wiadomości. Chwilę później nadjechał czesio ze składem, pięknie się prezentując na łuku. To miejsce jest istną kopalnią motywów. Trzeba będzie tu kiedyś przyjechać na cały dzień 😀. 

Powrotny pociąg "Kremówka" z Andrychowa do Wadowic
mija Chocznię Górną

W Wadowicach skład będzie miał 20 minut postoju, po czym pojedzie dalej w kierunku Kalwarii. Spodziewaliśmy się, że pociąg wywoła korek na obwodnicy i postanowiliśmy śmignąć po staremu przez plac Jana Pawła II. Okazało się jednak że zrobili jeden kierunek ruchu na fragmencie placu i nie dało się przejechać na wprost. Musieliśmy trochę pokluczyć uliczkami w centrum, ale wydostaliśmy się na wylotówkę w stronę Krakowa. Między Wadowicami a Suchą Beskidzką mieliśmy plan uwiecznić pociąg w dwóch miejscach. Najpierw w okolicach nowo otwartej mijanki w Barwałdzie Średnim, a potem śmignąć na skróty do Stryszowa. Pomiędzy stacjami Wadowice i Kalwaria Zebrzydowska Lanckorona istniały niegdyś stacje Klecza Górna i Kalwaria Zebrzydowska. Dodatkowo po likwidacji odcinka Wadowice – Skawce pod budowę Jeziora Mucharskiego w 1988 roku, spodziewano się zwiększonego ruchu pociągów na odcinku Wadowice – Kalwaria Zebrzydowska Lanckorona – Skawce. W związku z czym rozpoczęto budowę dodatkowej mijanki w rejonie przystanku Barwałd Górny. W trakcie jej budowy okazało się jednak, że prognozy zwiększonego ruchu się nie sprawdziły. Co więcej ruch zaczął drastycznie spadać i na przełomie lat 2000/2001 na odcinku Wadowice – Kalwaria Zebrzydowska Lanckorona był on nawet całkowicie zawieszony. W związku z czym rozebrano niedoszłą mijankę w Barwałdzie Górnym i zamknięto również stacje Klecza Górna i Kalwaria Zebrzydowska. Od roku 2014 ruch pociągów na tej trasie się stopniowo odradza i 17-kilometrowy szlak Wadowice – Kalwaria Zebrzydowska Lanckorona zaczął sprawiać coraz więcej trudności przy konstrukcji rozkładu jazdy. Powrócono więc do koncepcji budowy nowej mijanki. Nie zdecydowano się na odbudowę stacji w Kleczy Górnej czy mijanki w Barwałdzie Górnym, za to powstała mijanka w nowej lokalizacji w Barwałdzie Średnim. Wybudowano ją w nieco innej lokalizacji niż stary przystanek Barwałd Średni, około 500 metrów bliżej Kalwarii Zebrzydowskiej. Pogoda od rana była raczej ponura, ale w momencie gdy czesio mijał Barwałd, zaczęło się przebijać słońce. 

Pociąg Turkolu "Beskidy" z Wadowic do Żywca na nowej mijance
w Barwałdzie Średnim

Po wykonaniu zdjęć pociągu Turkolu na nowej mijance, śmignęliśmy na skróty przeciąć mu drogę w Stryszowie. Tam wypróbowaliśmy jedną z bocznych dróżek wspinających się na zbocze doliny w okolicy miejscowego cmentarza. Widok był tak piękny, że można powiedzieć że tu powstały nasze najlepsze zdjęcia z tego dnia. Dobrze, że znaleźliśmy tu o tej porze roku, bo jakby na drzewach były liście, skład nie byłby tak dobrze widoczny. 

W Stryszowie

W dobrych nastrojach zjechaliśmy w dolinę i ruszyliśmy w pogoń za pociągiem w kierunku Suchej Beskidzkiej. Przez miasto przebiliśmy się dość sprawnie i dogoniliśmy pociąg jak opuszczał stację. Na odcinku biegnącym wzdłuż drogi wojewódzkiej między Suchą Beskidzką a Stryszawą zdjęć mieliśmy już całą masę. Ale wiedzieliśmy że i tak nas zatrzymają szlabany na przejeździe przed stacją Lachowice, to stanęliśmy na szybkie foto. 

Prosta między Suchą Beskidzką a Stryszawą

Na przejeździe przed Lachowicami byliśmy jako trzecie auto w kolejce, to też zdecydowaliśmy się na fotki. Nawet wyszło na chwilę słońce. 

Przed przejazdem przez drogę wojewódzką Sucha Beskidzka -
Żywiec w Stryszawie

Według pierwotnych zamiarów pociąg Turkolu miał być pożegnaniem odcinka Sucha Beskidzka – Żywiec, który od marca miał iść do modernizacji. Plany PLK jednak się pozmieniały i na chwilę obecną prace mają ruszyć dopiero od września. Tak więc do wakacji jeszcze zobaczymy pociągi na tym odcinku. Z Lachowic też już mieliśmy sporo zdjęć, więc uznaliśmy że jedziemy od razu do Kurowa Suskiego. Zajechaliśmy na miejscówki, na które nie udało nam się dotrzeć podczas ostatniej wizyty na tej trasie w nowy rok, czyli na prostą przed przystankiem Kurów Suski oraz na zdegradowaną stację Hucisko. 

Przed przystankiem Kurów Suski

Na zdegradowanej stacji Hucisko

Kolejnym naszym celem była stacja Jeleśnia, gdzie czesio miał zaplanowane krzyżowanie z pociągiem TLK „Halny” relacji Bydgoszcz – Zakopane. Na stację wpadliśmy w ostatniej chwili i czasu na ogarnięcie kadru było mało. Tor dodatkowy wyglądał na dawno nieużywany. Ciekawe kiedy poprzednio coś się tu krzyżowało. 

Wjazd na stację Jeleśnia

Po wjeździe czesia na stację, ruszyliśmy czym prędzej na wjazd od strony Żywca, aby uwiecznić „Halnego”. Skład pięciu wagonów przyprowadziła EP07-450. 

EP07-450 z pociągiem TLK "Halny" z Bydgoszczy do Zakopanego
zbliża się do stacji Jeleśnia

Po wykonaniu fotki ruszyliśmy czym prędzej do Pewli Małej, aby złapać czesia na znanym motywie z kościołem pw. Najświętszej Rodziny z Nazaretu. 

Pociąg Turkolu "Beskidy" mija Pewel Małą

Myśleliśmy pierwotnie czy by nie zrobić temu pociągowi jeszcze jednego zdjęcia na odcinku Żywiec – Zwardoń, ale ostatecznie zrezygnowaliśmy na rzecz „Halnego”. Zwłaszcza, że w Lachowicach krzyżuje on się z „Halnym” przeciwnej relacji. Postanowiliśmy kolejne fotki wykonać przy przystanku Lachowice Centrum z drewnianym kościołem św. Apostołów Piotra i Pawła. Spodziewaliśmy się, że „Halny” do Zakopanego już nam uciekł i nastawialiśmy się na fotkę „Halnego” do Bydgoszczy. W lachowickim kościele akurat odbywał się pogrzeb, ale udało nam się znaleźć miejsce na parkingu. Dochodzimy już do toru, a tu zaczęły bić gongi na przejeździe. Spodziewaliśmy się że to „Halny” do Bydgoszczy, więc dobiegliśmy szybko na miejscówkę. Rozglądamy się, a tu okazało się że dogoniliśmy „Halnego” do Zakopanego. No to zrobiliśmy mu fotki jak mija peron przystanku Lachowice Centrum, po czym na spokojnie przenieśliśmy się na miejscówkę na pociąg przeciwnej relacji. 

TLK "Halny" z Bydgoszczy do Zakopanego mija przystanek
Lachowice Centrum

Skład od Zakopanego poprowadziła EP07-1025. 

EP07-1025 z pociągiem TLK "Halny" z Zakopanego do Bydgoszczy
mija przystanek Lachowice Centrum

To by było tyle na dziś. Okazało się, że mimo pesymistycznych prognoz pogody, udało się wykonać całkiem niezłe zdjęcia.