piątek, 26 listopada 2021

2010-07-04 Podkarpackie lato z klasykami cz. 1: Jelczem PR110 po Przemyślu

Wakacje 2010 roku podkarpaccy miłośnicy komunikacji miejskiej postanowili poświęcić na organizację cyklu imprez komunikacyjnych pod nazwą "Podkarpackie lato z klasykami". Na Podkarpaciu bowiem wówczas wciąż licznie występowały znikające z polskich ulic klasyczne autobusy polskiej produkcji z lat 80-tych XX wieku takie jak Jelcz PR110, Jelcz M11 czy Autosan H9. Klimatu dodawał też fakt, że część z tych autobusów posiadała wciąż oryginalne malowanie z tamtych czasów. Pierwszy odcinek podkarpackiego lata z klasykami odbył się 3 lipca w Przemyślu, gdzie woziliśmy się Jelczem PR110U o numerze bocznym #281. Przemyśl jest miastem naprawdę wartym odwiedzenia nie tylko dla miłośnika komunikacji miejskiej. Miasto jest pięknie położone w dolinie Sanu i obfituje w zabytki. A trzon taboru MZK Przemyśl stanowiły wtedy Jelcze PR110, M11 i 120M uzupełniane kilkoma sprowadzonymi z zachodu autobusami MAN SL202. A Jelcz PR110, którym jeździliśmy na imprezie był jedyny w swoim rodzaju. Posiadał kremowo-czerwone oryginalne malowanie i wyprodukowany został w roku 1982. Był to więc jeden z najstarszych liniowych autobusów w Polsce. Na dodatek piękne plenery, w jakie obfituje Przemyśl i okolice powodowały, że takiej imprezy po prostu nie można było odpuścić.

Impreza rozpoczynała się o godzinie 10, co wymagało wyruszenia z Krakowa o godzinie 4 nad ranem. Godzina wyjazdu musiała być bardzo hardcorowa, ponieważ odstraszyła wszystkich krakowskich miłośników poza mną. Tylko ja byłem gotów takich poświęceń dla przejażdżki 28-letnim berlietem 😉. Z Krakowa wyruszyłem o 4:05 pierwszą osobówką do Tarnowa zestawioną z EN57-1795. W moim przedziale jedzie gość z piwem, który widząc że próbuję zasnąć, polecił mi żebym też się napił bo to na pewno pomoże. Jednocześnie żalił mi się że za 12 godzin musi iść znowu do roboty i że pracuje w takich godzinach, że po pracy nie ma czym wrócić i musi czekać 3 godziny na ten pierwszy pociąg. Gość wysiadł w Kłaju a mnie udaje się w końcu zasnąć, budzę się przed Tarnowem. W Tarnowie z mojej osobówki wysiada około 30 osób. Przesiadam się tu na EN71-028 do Rzeszowa, skąd do Przemyśla zawiózł mnie EN57-867. Frekwencja w pierwszym pociągu około 30%, w drugim około 70%. Do Przemyśla docieram punktualnie i udaję się na dworzec PKS, gdzie ma się rozpocząć impreza. Po chwili zaczynają gromadzić się uczestnicy przejazdu. Większości osób jeszcze nie kojarzę, ale jest parę znajomych twarzy z imprez komunikacyjnych z Rzeszowa. Tuż przed godziną 10 nadjeżdża piękna czerwona peerka. Po sprawdzeniu obecności wśród uczestników ruszyliśmy w trasę. Wśród uczestników imprezy dominowały osoby z Podkarpacia, ale były też osoby z Lublina i Poznania. Na początek udaliśmy się we wschodnią część miasta pod hipermarket Tesco. Większość udała się na zakupy, część jednak zainteresowała się stojącym na parkingu ukraińskim Ikarusem, w którym kilka osób namiętnie grzebało w najróżniejszych skrytkach (ciekawe w jakim celu 😉). Gdy już wszyscy się zaopatrzyli ruszyliśmy na podbój okolic Przemyśla. Większa część imprezy przewidywała zwiedzanie terenów na południowy wschód od miasta. Zmierzaliśmy główną drogą w kierunku przejścia granicznego w Medyce, by w miejscowości Hurko skręcić w prawo w kierunku wsi Siedliska. Chwilę później odbył się pierwszy fotostop. 

Pierwszy fotostop w miejscowości Hurko

Następnie skręciliśmy w boczną drogę o szerokości niewiele większej od naszego autobusu. Droga wznosiła się lekko w górę i w tle zaczynały pojawiać się widoki na Przemyśl. Nie omieszkaliśmy więc wykonać kolejnych zdjęć. 

Siedliska, w drodze do fortu

Nie przejmując się tym że asfalt się skończył jechaliśmy dalej wzniecając za sobą tumany kurzu. Gruntowa droga zaprowadziła nas do miejsca, które występuje dość pospolicie także w Krakowie, czyli do poaustriackiego fortu. W II połowie XIX wieku Austriacy wybudowali wokół Przemyśla zespół 17 fortów w celu obrony miasta przed Rosjanami. Po II wojnie światowej obiekty zaczęły popadać w ruinę. W latach 60-tych doczekały uznania za zabytki architektury obronnej i część z nich odrestaurowano. Tak też się stało z fortem XV Borek, do którego zaglądnęliśmy. Jelcz zaparkował na parkingu przy forcie, a my udaliśmy się na zwiedzanie. 

Na parkingu przy Forcie XV Borek

Wróciwszy do autobusu przeżyliśmy lekkie zdziwienie, gdy ujrzeliśmy stado gzów, które w międzyczasie się tu zadomowiły. W ruch poszły wszystkie przedmioty, które mogły posłużyć do ich zabicia. Spod fortu udaliśmy się w drogę powrotną do Siedlisk. Na drodze z fortu zatrzymaliśmy się na dwa fotostopy. 

W drodze powrotnej z fortu

W polu ziemniaków

Problemem były tylko pojazdy jadące z przeciwka, które nie miały jak się z nami wyminąć i musieliśmy cofać się do najbliższego skrzyżowania. Gdy w końcu wyjechaliśmy na szerszą drogę, skierowaliśmy się w stronę sąsiedniej wsi Jaksmanice. Minęliśmy ostatnie zabudowania nie przejmując się tym, że znów skończył się asfalt. 

Przy rezerwacie Skarpa Jaksmanicka. Takie tabliczki jak widać nie
robiły na nas wrażenia.

Zawróciliśmy trójkątując na skrzyżowaniu leśnych dróg, po czym kolejne pół godziny poświęciliśmy na kolejne zwiedzanie. W lesie kryje się kolejny fort Twierdzy Przemyśl, fort II Jaksmanice. Ponieważ zakamarków w tym forcie było dużo więcej niż w poprzednim, organizatorzy zarządzili tu czas wolny, podczas którego mogliśmy zwiedzić każdy zakamarek obiektu.

Postój przy Forcie II Jaksmanice

Po dokładnym zwiedzeniu fortu udaliśmy się w kierunku kolejnych wiosek położonych na południowy wschód od Przemyśla. Poprzednim razem Jaksmanice minęliśmy bez zatrzymania. Tym razem zatrzymaliśmy się tam dwa razy na zdjęcia. 

Jaksmanice

Pętla linii 13 w Jaksmanicach

Przy pętli nawinął się motyw zwierzęcy w postaci młodych kaczek

Następnie podążyliśmy do sąsiedniej wsi Łuczyce, gdzie stanęliśmy się na polny fotostop. 

Fototsop pomiędzy Jaksmanicami a Łuczycami

W czasie postoju z tyłu nadjechał liniowy autobus MZK. 

Liniowy Jelcz 120M #432 (ex MZK Toruń)

Już wszyscy ucieszyli się, że zrobią zdjęcia dwóch autobusów obok siebie, aż tu kierowca liniowego Jelcza uznał że droga jest za wąska, żeby mógł go wyminąć i musieliśmy się stąd ewakuować. Pojechaliśmy do wsi Rożubowice, gdzie znajduje się pętla linii 21. Po drodze niebo nagle się zachmurzyło i zaczął padać rzęsisty deszcz. 

Berliet chowający się przed deszczem pod drzewem w Rożubowicach

Na szczęście był on przelotny i w momencie gdy liniowe 21 dotarło na pętlę, ponownie wyszło słońce. Liniowym autobusem był Jelcz 120M odkupiony w zeszłym roku od MZK Toruń.

W momencie przyjazdu liniowego autobusu wyszło już słońce

Z Rożubowic zaczęliśmy pomału zmierzać z powrotem do Przemyśla. Połączenie słońca z ciemnymi chmurami i naszą czerwoną peerką powodowało że chętnie zatrzymywaliśmy się na zdjęcia. Kolejne fotostopy odbyły się w centrum Rożubowic, oraz w Łuczycach. 

Postój w centrum Rożubowic

Kolejny fotostop w Łuczycach

Następnym miejscem na trasie naszego przejazdu były Krówniki leżące już w granicach Przemyśla. Tam nasz klasyk pozował do zdjęć na brukowanej ulicy oraz na moście nad rzeką Wiar na tle kościoła. 

Krówniki

Most na rzece Wiar z motywem sakralnym w tle

Po wykonaniu zdjęć udaliśmy się przez Bakończyce na ulicę Lwowską, gdzie znajduje się zajezdnia MZK. Tam mieliśmy w planie zdjęcie grupowe oraz zwiedzanie obiektu. Tabor MZK Przemyśl to wówczas był prawdziwy raj dla miłośników klasyków. Trzon taboru stanowiły Jelcze PR110 i 120M oraz sprowadzone przed kilku laty z Niemiec MAN-y SL202. Oprócz tego na stanie MZK było 6 sztuk Jelczy M11 oraz 5 Autosanów H6. Był też rodzynek w postaci Jelcza L11 odkupionego kilka lat wcześniej od PKS Przemyśl. Organizator imprezy obiecywał, że następna impreza po Przemyślu odbędzie się właśnie tym pojazdem. Niegdyś MZK Przemyśl miało w posiadaniu Scanie 112 sprowadzone jako używane ze Szwecji. Ostatnia z nich została skasowana w 2009 roku.

A to już zwiedzanie zajezdni MZK, Jelcz 120M #397

Jelcze PR110M #384 i #334

Jelcz PR110M #369 oraz rodzynek, Jelcz L11 #421 odkupiony w 2006
roku od PKS Przemyśl

Na stanie MZK Przemyśl było wówczas 6 Jelczy M11. Tu dwa
z nich #366 i #350

Jelcz M11 #338

Oczekujące na remonty Jelcze PR110U #285 i 120M #398

Autosany H6 #401, #402 i #429

MAN SL202 #423 wyrusza na miasto

Większa część imprezy już za nami, ale najciekawszy moment dopiero będzie. Gdy już obejrzeliśmy każdy kąt zajezdni i wsiedliśmy ponownie na pokład naszego berlieta, ruszyliśmy w stronę centrum miasta. Potem zaś skierowaliśmy się na trasę linii 28 do osiedla Zielonka, uchodzącą za najpiękniejszą w całym Przemyślu. Jechaliśmy cały czas pod górę krętą brukowaną ulicą, zatrzymując się na fotostop przy cmentarzu. 

Ulica Przemysława, w drodze na Zielonkę

Najciekawsze jednak jeszcze przed nami. Gdy skończyły się zabudowania wyjechaliśmy na polankę pod Kopcem Tatarskim, skąd roztacza się piękna panorama Przemyśla. Dosłownie całe miasto mieliśmy jak na dłoni. 

Gwóźdź programu, widok na Przemyśl z Kopca Tatarskiego

Po wykonaniu zdjęć berlieta ponad Przemyślem zakończyliśmy fotograficzną część imprezy i udaliśmy się kawałek dalej. Na polance za wyciągiem krzesełkowym organizatorzy przygotowali dla nas grila. 

Dłuższy postój przy ulicy Pasteura, na polance obok trwa grillowanie

Gdy już wszyscy najedliśmy się smacznymi kiełbaskami, odwieziono nas w pobliże dworca, żeby ułatwić przyjezdnym uczestnikom imprezy powrót do domów. W drogę powrotną udałem się w towarzystwie miłośników z Rzeszowa, Mielca i Dębicy na pokładzie pociągu TLK do Kołobrzegu. Do Krakowa dotarłem punktualnie o godzinie 21.

Impreza berlietem po Przemyślu była bardzo udana. Przejazd kultowym autobusem Jelcz PR110 po malowniczych okolicach Przemyśla dostarczyła wielu wspaniałych wrażeń. Tradycyjnie składam w tym miejscu podziękowania dla organizatorów za organizację imprezy oraz zapewnienie dodatkowych atrakcji w postaci zwiedzania fortów Twierdzy Przemyśl i zajezdni MZK oraz za smaczne kiełbaski z grilla. 28-letnia peerka jak na swój wiek trzymała się całkiem dobrze i nawet jej wygląd niewiele odbiegał od oryginału. Ogólnie mówiąc, kto nie był na imprezie niech żałuje. A w te wakacje podkarpaccy miłośnicy przyszykowali jeszcze dwie imprezy. Na 24 lipca zaplanowana była impreza Jelczem M11 po Stalowej Woli, a 21 sierpnia w Mielcu odbył się przejazd Autosanem H9-35.

czwartek, 25 listopada 2021

2017-07: Urlop w Gdańsku

 

Urlop wakacyjny w roku 2017 postanowiłem ponownie spędzić w Gdańsku. Głównym celem było zaliczenie Pomorskiej Kolei Metropolitalnej z Gdańska Wrzeszcza do Gdańska Osowy. Ta licząca przeszło 18 kilometrów linia jest jak na razie najdłuższą wybudowaną w XXI wieku linią kolejową w Polsce. Na połowie długości biegnie w śladzie zlikwidowanej w 1945 roku linii Gdańsk Wrzeszcz – Stara Piła. Od 30 sierpnia 2015 roku kursują po niej pociągi pasażerskie w relacji Gdańsk Wrzeszcz – Kartuzy oraz Gdańsk Wrzeszcz – Gdynia Główna przez Gdańsk Osowę. Dodatkowo w 2016 roku przetrasowano na nią większość kursów relacji Gdynia Główna – Kościerzyna. Pierwotnie planowałem zaliczyć tę trasę podczas urlopu w 2016 roku, jednak wówczas na przeszkodzie stanęła mi potężna ulewa która przeszła nad Gdańskiem w połowie lipca 2016 r. Podmyła ona w kilku miejscach nasyp między Wrzeszczem a Portem Lotniczym uziemiając ten odcinek na kilka miesięcy. Tuż przed moim wyjazdem w 2017 roku ponownie Gdańsk nawiedzały intensywne deszcze, które naruszyły nasypy omawianej trasy. Na szczęście tym razem podmycia nie były aż tak poważne i ruch został utrzymany. Wprowadzono tylko punktowe ograniczenia prędkości. Pomorska Kolej Metropolitalna nie była jedynym czynnikiem motywującym mnie do spędzenia urlopu w Gdańsku. Drugi kursował po sieci tramwajowej tego miasta i był nim potrójny skład wagonów typu 105Na obsługujący jedną z brygad linii 8. Był to wówczas jedyny trójskład stopiątek w całej Polsce. Gdańsk eksploatował wcześniej ufoki, jednak po 2010 r. w miarę dostaw nowych wagonów Swing 120NaG i używanych N8C, zostały one pokasowane lub porozłączane. Jeszcze w 2016 r. trójskłady można było zobaczyć na ulicach Krakowa i Warszawy, jednak w sierpniu zostały one porozpinane. W 2016 roku w Gdańsku pozostało kilkanaście czynnych stopiątek, które w składach dwuwagonowych obsługiwały linie 3, 5 i 8. Ta ostatnia linia w wakacje cieszy się dużą popularnością, gdyż łączy centrum miasta z plażami na Stogach i w Jelitkowie. W związku z tym spółka Gdańskie Autobusy i Tramwaje zdecydowała się na wakacje 2017 roku spiąć jednego ufoka. Jako bonus zrobiłem sobie w jeden dzień wypad na linię kolejową Lipusz – Bytów, gdzie spółka SKPL uruchamiała wówczas pociągi turystyczne.

 

Dzień 1, sobota 29 lipca 2017 r. Przejazd z Krakowa do Gdańska przez Sierpc

Dojazd do Gdańska zaplanowałem sobie tak, żeby zaliczyć jakieś linie kolejowe, którymi jeszcze nie jechałem. W końcu ileż można jeździć Pendolino przez Warszawę :p. Wybór padł na odcinki Kutno – Sierpc – Toruń. Z Sierpca to Torunia kursował wówczas tylko jeden pociąg na dobę, ale na szczęście udało się go wpleść w plan podróży. Wyruszyłem z Krakowa po godzinie 8 pociągiem IC „Sukiennice” zestawionym z Flirta ED160. Mógłbym nim na upartego pojechać bezpośrednio do Gdańska, ale wolałem powłóczyć się trochę liniami lokalnymi. „Sukiennice” wiozły mnie przez Koniecpol, Częstochowę, Piotrków Trybunalski i Łódź Kaliską do Kutna, gdzie planowałem przesiadkę na pociąg Kolei Mazowieckich do Sierpca. Czas na przesiadkę miałem dość krótki, ale szczęśliwie udało się zdążyć. Do Sierpca zawiózł mnie spalinowy szynobus SA135-018. Frekwencja dobra, w sam raz na taki pojazd. Malowniczy odcinek jest za stacją Płock Radziwie jak linia wije się łukami i wchodzi na most kolejowo-drogowy przez Wisłę. W Płocku duża część pasażerów wysiada, ale dalej też jedzie sporo osób. Odcinek Płock – Sierpc był nieczynny w ruchu pasażerskim od 1995 do 2007 roku, ale na szczęście obecnie jego byt wydaje się niezagrożony. W Sierpcu mam półgodzinną przesiadkę, którą wykorzystuję na zdjęcia. Ostre słońce i ciemne chmury dają ciekawe kontrasty.

SA135-018 jako pociąg Kolei Mazowieckich z Kutna skończył
bieg w Sierpcu

Po kilku minutach przyjechał SA135-024 jako pociąg Kolei Mazowieckich z Nasielska. 

SA135-024 jako pociąg z Nasielska kończy bieg w Sierpcu

Spotkanie SA135-018 i 024 w Sierpcu

Ja jednak czekałem na jedyny w dobie pociąg od strony Torunia. Obsługuje go spółka Arriva. Tego dnia połączenie realizował duński zespół trakcyjny MR4039+MRD4239. 

MR4039+MRD4239 przybył do Sierpca jako pociąg Arrivy
z Torunia Głównego i za chwilę ruszy w drogę powrotną

Mimo tak żenującej oferty na tej trasie, pociąg z Sierpca do Torunia cieszył się dobrą frekwencją. W Toruniu Głównym przesiadłem się do Flirta ED160 obsługującego pociąg IC „Kujawiak” z Warszawy do Bydgoszczy. Większą część podróży spędziłem w Warsie spożywając obiad. Ostatni etap podróży z Bydgoszczy do Gdańska Wrzeszcza pokonałem pociągiem IC „Pomorzanin” z Wrocławia do Gdyni. Tuż przed północą zakwaterowałem się w akademikach Politechniki Gdańskiej.

 

Dzień 2, niedziela 30 lipca 2017 r. Ufok i PKM

W niedzielę postanowiłem dzień rozpocząć od polowania na potrójną stopiątkę i przy okazji spróbowałem ponownie upolować zabytkową linię tramwajową. W rozkładach linii tramwajowych w Gdańsku jest wyszczególnione które kursy są obsługiwane taborem z niską podłogą. Na niedzielnym rozkładzie ósemki są tak oznaczone wszystkie kursy oprócz kilku. Logika by nakazywała, że te kilka wysokopodłogowych kursów realizuje ufok. Obstawiam, że specjalnie pod niego zostawiono jedną brygadę z wysoką podłogą. Pierwszy wysokopodłogowy kurs wyświetlał się na przystanku Twarda w kierunku Stogów około godziny 11. Przeszedłem się zobaczyć co się pojawi na tym kursie i moje przypuszczenia okazały się słuszne. Od strony zajezdni w Nowym Porcie nadjechał trójskład stopiątek #1349+1350+1346, który włączył się na trasę ósemki i pomknął w kierunku Stogów 😀. Jechał niezbyt korzystnie do słońca więc nie robiłem zdjęcia, ale jak będzie wracał to na pewno przetnę mu drogę J. W międzyczasie wybrałem się na Nowy Port i Brzeźno próbując złapać zabytkową linię tramwajową. Na ulicy Krasickiego udało się złapać wagon typu N #11. 

Zabytkowy wagon N #11 na ulicy Krasickiego

Inna ciekawostką był wagon NGd99 #1003. Jest to jeden z pierwszych gdańskich tramwajów niskopodłogowych. Wyprodukowano ich 4 sztuki. W 2017 roku przeszły one remonty w ramach których otrzymały m.in. malaturę w kolorze kości słoniowej z niebieskim pasem. W ten sposób gdańskie tramwaje były malowane w okresie międzywojennym kiedy istniało Wolne Miasto Gdańsk (chociaż z lekcji historii wiemy, że dla Polaków było ono średnio wolne). 

Wagon NGd99 #1003 na ulicy Oliwskiej

Przy okazji obejrzałem trupa linii kolejowej SKM do Gdańska Nowego Portu. Tak, były takie czasy że kolej potrafiła uwalić nawet odcinek na terenie tak dużej aglomeracji. W 2002 roku skrócono trasę o jeden przystanek do Gdańska Brzeźna, bo coś się w papierkach nie zgadzało z jednym przejazdem drogowym. Następnie linię stopniowo zarzynano zmniejszając liczbę połączeń aż w 2005 roku z Gdańska Brzeźna odjechał ostatni pociąg osobowy. Wykonałem jeszcze kilka zdjęć tramwajów na Brzeźnie, po czym przemieściłem się do Wrzeszcza na ulicę Mickiewicza na spotkanie z ufokiem. 

120NaG #1038 na ulicy Krasickiego

N8C #1118 na ulicy Uczniowskiej

N8C #1165 na ulicy Mickiewicza

Ależ się stęskniłem za takim widokiem J

Jedyny wówczas trójskład wagonów 105Na w Polsce. Zestaw
#1349+1350+1346 na ulicy Mickiewicza.

Za około godzinę potrójniak będzie jechał z powrotem. Ruszyłem za nim w kierunku Jelitkowa i poszukiwałem miejsc na kolejne ujęcie.

N8C #1108 na ulicy Chłopskiej

Jakoś wolałem nie ryzykować z miejscówkami gdzie mogą wjechać samochody, więc ulokowałem się na alei Rzeczypospolitej przed pętlą Zaspa na pasie zieleni. Tam wykonałem kolejne zdjęcie jedynego ufoka Rzeczypospolitej 😛. 

Potrójna stopiątka na alei Rzeczypospolitej

Na dziś to by było tyle jeżeli chodzi o tramwaje i przeniosłem się na Pomorską Kolej Metropolitalną. Wsiadłem w autobus linii 227, który zawiózł mnie bezpośrednio do przystanku PKM Gdańsk Niedźwiednik. Zaciekawiło mnie jaki może być widok z bloków położonych przy ulicach Leśna Góra i Góralskiej. Akurat podjechał busik linii 283, która zajeżdża bezpośrednio pod bloki na Leśnej Górze. Widok rzeczywiście był piękny. Można było zrobić zdjęcie pociągu na tle PGE Areny i morza. Próbowałem jeszcze bardziej poprawić ten widok z jednego z bloków, ale niestety okna z korytarzy wychodziły w innych kierunkach. Musiałem się więc zadowolić ujęciem z dołu, ale i tak wyszło ok. Po wykonaniu zdjęcia SA133 jadącego do Kartuz, przemieściłem się pod bloki przy ulicy Góralskiej. 

SA133-031 jako pociąg z Gdańska Głównego do Kartuz ruszył
z przystanku Gdańsk Niedźwiednik

Stamtąd widok był może nieco mniej spektakularny, ale za to było widać dłuższy odcinek linii kolejowej, aż do kolejnego przystanku Gdańsk Brętowo. Na początek trafił się SA137 obsługujący połączenie z Gdyni Głównej, a potem pojechał SA133 jako pociąg do Kartuz i SA136 z Kartuz którym wykonałem po kilka ujęć. 

SA137-001 jako pociąg relacji Gdynia Główna - Gdańsk Wrzeszcz
zbliża się do przystanku Gdańsk Niedźwiednik

SA133-029 jako pociąg relacji Gdańsk Główny - Kartuzy pokonuje
odcinek między przystankami Gdańsk Niedźwiednik i Gdańsk
Brętowo

SA136-015 jako pociąg z Kartuz do Gdańska Głównego pomiędzy
przystankami Gdańsk Brętowo i Gdańsk Niedźwiednik

Resztę dnia spędziłem spisując numerki spalinowych zespołów trakcyjnych obsługujących tego dnia linię PKM.

 

Dzień 3, poniedziałek 31 lipca 2017 r. PKM

Ten dzień postanowiłem niemal w całości poświęcić Pomorskiej Kolei Metropolitalnej. Rano zameldowałem się na stacji Gdańsk Wrzeszcz i planowałem na początek zaliczyć trasę. Wcześniej napatoczyła się lokomotywa EP07-330 odmalowana w klasyczne barwy. Przyprowadziła pociąg TLK „Żuławy” z Olsztyna do Szczecina. 

EP07-330 z pociągiem TLK "Żuławy" z Olsztyna do Szczecina
na stacji Gdańsk Wrzeszcz

Później wsiadłem w SA133-030 obsługujący pociąg do Kartuz. Początkowo jechaliśmy równolegle do linii średnicowej. Na wysokości przystanku SKM Gdańsk Zaspa dwutorowa linia PKM odbija w lewo. Za wiaduktem nad aleją Grunwaldzką powstał przystanek Gdańsk Strzyża. Mieści się on tuż obok zajezdni tramwajowej Wrzeszcz. Wypatrzyłem na jej terenie m.in. skład stopiątek #1341+1342, ten co rok wcześniej był ostatnim klasycznym liniowym składem bez modernizacji. Domyślam się, że został zachowany na zabytkowy, bo zajezdnia Wrzeszcz już od dawna nie ma na stanie liniowych wagonów typu 105Na. Wszystkie zostały zgrupowane w drugiej zajezdni w Nowym Porcie. Następnie przejechaliśmy kawałek lasem i dotarliśmy na przystanek Gdańsk Niedźwiednik. Początkowy odcinek linii PKM biegnie w śladzie przedwojennej linii do Starej Piły. Tamta trasa była jednotorowa, więc stare nasypy wymagały poszerzenia. W sąsiedztwie linii PKM jest kilka zbiorników wodnych stanowiących dobre miejsce rekreacji dla mieszkańców Gdańska (a dla mnie będą też dobrymi motywami do zdjęć :P). Kolejnym przystankiem jest Gdańsk Brętowo. Możliwa tu jest przesiadka drzwi w drzwi do tramwaju linii 10, który ma tu swoją końcówkę. Kontynuujemy wspinaczkę na wzgórza morenowe jadąc przez las (zwalniając co kawałek w miejscach, gdzie nasyp został naruszony przez deszcze) i osiągamy przystanek Gdańsk Jasień. Jadąc już po płaskim terenie mijamy kolejne zbiorniki retencyjne i docieramy do stacji Gdańsk Kiełpinek. Jest to jedyny przystanek który funkcjonował także za czasów przedwojennej linii do Starej Piły. Stary budynek stacyjny zachował się do dziś, choć został zasłonięty ekranem akustycznym. Za wiaduktem obwodnicy Trójmiasta rozstajemy się z linią do Starej Piły i jedziemy całkiem nowym przebiegiem. Jadąc przez działki docieramy do przystanku Gdańsk Matarnia. Kawałek dalej linia PKM przecięła dawną bocznicę do gdańskiego lotniska biegnącą ze stacji Gdańsk Osowa. Dowóz paliwa lotniczego koleją jest dalej możliwy, bo od linii PKM została wyprowadzona nowa bocznica. Natomiast komicznie wygląda pobliski przejazd w ulicy Słowackiego przez stary przebieg bocznicy. Przejazd z podwójnymi szlabanami, a tor zaraz za przejazdem się urywa. Następnie linia PKM wchodzi na estakadę i dociera na przystanek Gdańsk Port Lotniczy położony bezpośrednio przy terminalu lotniska. Chwilę później zatrzymujemy się na przystanku Gdańsk Rębiechowo. Co ciekawe, następny przystanek to Rębiechowo. Ciekawe ile przez to pomyłek się zdarzyło przy wystawianiu biletów. Za przystankiem Gdańsk Rębiechowo linia PKM idzie w prawo do stacji Gdańsk Osowa, a my skręcamy na łącznicę i wskakujemy na jednotorową linię w kierunku Kościerzyny. Kilkanaście minut później docieramy do odbudowanego posterunku odgałęźnego Glińcz i przeskakujemy na linię Pruszcz Gdański – Kartuzy. Odcinek od Glińcza do Kartuz został reaktywowany w ruchu pasażerskim po ponad 20 latach. Pociągi relacji Pruszcz Gdański – Kartuzy kursowały do 1994 roku. Jeszcze 8 lat dłużej można było z Gdyni do Kartuz dostać się przez Somonino. Między Glińczem a Kartuzami jest jeden przystanek, we wsi Dzierżążno (swoją drogą niezły łamacz języka dla obcokrajowca 😁). Postanowiłem tu wysiąść i porobić trochę zdjęć na reaktywowanym odcinku. Pierwsze zdjęcie wykonałem powrotnemu pociągowi z Kartuz na esce zaraz za przystankiem. 

SA133-030 jako pociąg z Kartuz do Gdańska ruszył z przystanku
Dzierżążno

Kolejne fotki popełniłem na leśnym odcinku w kierunku Glińcza. Było pochmurno, więc w lesie parametr był niezbyt korzystny. 

SA133-031 jako pociąg z Gdańska do Kartuz zbliża się do
przystanku Dzierżążno

Ten sam zespół trakcyjny jako pociąg powrotny z Kartuz na
leśnym odcinku między Dzierżążnem a posterunkiem Glińcz

SA138-001 jako pociąg z Gdańska do Kartuz na szlaku za
posterunkiem Glińcz

Po południu zapowiadała się poprawa pogody. Sfotografowałem kilka pociągów, po czym doszedłem do przystanku Borkowo. Tam wsiadłem w pociąg do Gdańska z zamiarem kontynuowania focenia już na gdańskim odcinku. Uznałem, że fotogeniczny odcinek zaczyna się od przystanku Gdańsk Matarnia, więc tam wysiadłem i zmierzałem wzdłuż szlaku w kierunku centrum. 

SA136-017 jako pociąg z Gdyni Głównej do Gdańska Wrzeszcza
hamuje przed przystankiem Gdańsk Matarnia

Gdy tak dotarłem do łuku przed wiaduktem trójmiejskiej obwodnicy, wyszło słońce. Zostałem więc tu dłuższą chwilę. 

SA137-002 jako pociąg z Gdańska Wrzeszcza do Gdyni Głównej
pomiędzy przystankami Gdańsk Kiełpinek i Gdańsk Matarnia

SA133-029 jako pociąg z Kartuz do Gdańska Głównego zjeżdża
z Gdańska Matarni do Gdańska Kiełpinka

SA136-014 jako pociąg z Gdyni Głównej do Kościerzyny na
odcinku Gdańsk Kiełpinek - Gdańsk Matarnia

Dobre ujęcie da się zrobić też z przystankiem Gdańsk Kiełpinek z dawnym budynkiem stacyjnym i widokiem na gdańskie osiedla. 

SA138-001 jako pociąg z Gdańska do Kartuz rusza z przystanku
Gdańsk Kiełpinek. Po prawej dawny budynek stacyjny pamiętający
czasy przedwojennej linii Gdańsk Wrzeszcz - Stara Piła

Odcinek do Jasienia przeszedłem już bez postojów. 

SA136-017 jako pociąg relacji Gdańsk Wrzeszcz - Gdynia Główna
między przystankami Gdańsk Jasień i Gdańsk Kiełpinek

Są tam zbiorniki retencyjne które będą ciekawym motywem do zdjęć, ale jako że są one po północnej stronie torów, dobre zdjęcie będzie można tu wykonać dopiero wieczorem. Nieco więcej czasu spędziłem za to na leśnym odcinku między Jasieniem a Brętowem. 

SA133-030 jako pociąg do Kartuz pomiędzy przystankami Gdańsk
Brętowo i Gdańsk Jasień

SA137-001 jadący z Gdańska Wrzeszcza do Gdyni Głównej

SA136-018 jako pociąg z Gdyni Głównej do Kościerzyny

Około godziny 16 udałem się na miasto na obiad. Z czasem zrobiło się ładnie i słonecznie, więc tak jak obiecałem udałem się do Jasienia na wieczorne zdjęcia ze stawami. 

SA133-031 jako pociąg z Kartuz do Gdańska Głównego dojeżdża
do przystanku Gdańsk Jasień

SA133-030 jako pociąg z Gdańska Głównego do Kartuz ruszył
z przystanku Gdańsk Jasień

Tym miłym akcentem zakończyłem dzień.

 

Dzień 4, wtorek 1 sierpnia 2017 r. PKM

Wtorek poświęciłem na dalszą eksplorację Pomorskiej Kolei Metropolitalnej. W dalszej części jednym z głównych tematów zdjęć były zbiorniki retencyjne położone przy tej trasie. Powstały one przez spiętrzenie wód potoku Strzyża. To właśnie ta niesforna rzeczka rok wcześniej podczas lipcowej ulewy zalała znaczną część Gdańska. Rankiem wybrałem się nad staw położony za wiaduktem obwodnicy Trójmiasta. O tej porze bowiem jest tam najbardziej dogodny kąt padania promieni słonecznych. Wykonałem ujęcia zarówno z nasypu obwodnicy, jak i z brzegu jeziorka. W tym miejscu nasyp został naruszony przez lipcowe deszcze i pociągi miały wprowadzone punktowe ograniczenie prędkości. Pogoda za bardzo nie rozpieszczała. Niby słońce się pojawiało, ale było tez spore zachmurzenie. Na szczęście dwa pociągi udało się złapać ładnie oświetlone. 

SA136-014 jako pociąg z Gdyni Głównej do Gdańska Wrzeszcza
zbliża się do przystanku Gdańsk Kiełpinek

SA136-015 jako pociąg z Kartuz do Gdańska. Po prawej widać
jedno z osuwisk powstałych po niedawnych deszczach.

SA138-001 jako pociąg z Gdańska Głównego do Kartuz hamuje
przed osuwiskiem.

Drugim moim celem był staw z fontanną zlokalizowany przy przystanku Gdańsk Niedźwiednik. Tu niestety słońce nie było już tak łaskawe i przy żadnym pociągu nie wyszło.

SA133-030 jako pociąg z Kartuz do Gdańska Głównego hamuje
przed przystankiem Gdańsk Niedźwiednik

SA137-001 jako pociąg z Gdańska Wrzeszcza do Gdyni Głównej
rusza z przystanku Gdańsk Niedźwiednik

Już większą szansę miałem na złapanie dwóch pociągów jednocześnie. 

Przy przystanku Gdańsk Niedźwiednik spotkały się SA138-001
jadący z Gdańska do Kartuz i SA136-015 jako pociąg przeciwnej
relacji

Wypogodziło się na dobre dopiero po południu, kiedy słońce przeszło już na druga stronę nasypu. W związku z tym ruszyłem na dalsze eksplorowanie motywów przy linii PKM. Ciekawe ujęcie znalazłem na łuku przed Brętowem. 

SA133-029 jako pociąg z Gdańska Głównego do Kartuz przed
przystankiem Gdańsk Brętowo

Tuż obok znajduje się końcowy przystanek tramwaju linii 10. 

Wagon N8C #1141 na końcówce Brętowo PKM

Przystanek Gdańsk Brętowo, to wzorowy przykład integracji kolei z komunikacją miejską. Z pagórka po zachodniej stronie ulicy Rakoczego można wykonać wspólne zdjęcie pociągu z tramwajem. 

SA137-001 jako pociąg z Gdańska Wrzeszcza do Gdyni Głównej
ruszył z przystanku Gdańsk Brętowo. Po prawej końcowy przystanek
tramwaju linii 10.

Następnie przeniosłem się na odcinek między przystankami Gdańsk Strzyża i Gdańsk Niedźwiednik, gdyż tam o tej godzinie pociągi jechały ładnie do słońca. 

SA137-002 jako pociąg z Gdańska Wrzeszcza do Gdyni Głównej
ruszył z przystanku Gdańsk Strzyża

SA136-018 jako pociąg z Gdyni Głównej do Kościerzyny pomiędzy
przystankami Gdańsk Strzyża i Gdańsk Niedźwiednik

SA138-001 jako pociąg z Gdańska Głównego do Kartuz ruszył
z Gdańska Niedźwiednika

Po południu skupiłem się bardziej na odcinku między Brętowem a Jasieniem. 

SA136-015 jadący z Gdańska do Kartuz pomiędzy przystankami
Gdańsk Brętowo i Gdańsk Jasień

SA137-001 jako pociąg z Gdańska Wrzeszcza do Gdyni Głównej

SA136-017 jako pociąg z Gdyni Głównej do Kościerzyny

Na sam koniec zostawiłem sobie skarpę nad przystankiem w Niedźwiedniku, z której był dobry widok na przystanek w Brętowie. Na skarpie akurat jakaś parka postanowiła urządzić sobie randkę w ustronnym miejscu, ale sorry, to nie jest ich prywatne miejsce. Wykonałem tu ostatnie zdjęcia na dzień dzisiejszy. 

SA138-001 jadący z Gdańska Głównego do Kartuz zatrzymuje
się w Gdańsku Brętowie

Potem udałem się na piwko na plaży w Brzeźnie.

 

Dzień 5, środa 2 sierpnia 2017 r. PKM i ufok

W środę dokończyłem motywy na Pomorskiej Kolei Metropolitalnej, a potem skupiłem się już na potrójnej stopiątce. Rano było nieco bardziej słonecznie, więc dzień zacząłem on drugiego podejścia do stawu z fontanną w Niedźwiedniku. Mimo dużego zachmurzenia tym razem mi się poszczęściło i udało się sfotografować pociągi ze słońcem.

SA136-018 jako pociąg z Kartuz do Gdańska Głównego hamuje
przed przystankiem Gdańsk Niedźwiednik

SA133-031 jako pociąg z Gdańska Głównego do Kartuz rusza
z przystanku Gdańsk Niedźwiednik

Na koniec zostały mi dwa brakujące motywy. Jednym był widok z kładki w lesie między Strzyżą a Niedźwiednikiem, a drugim wjazd na przystanek Gdańsk Strzyża. 

SA133-031 wykonujący kolejny kurs z Gdańska do Kartuz na
szlaku między przystankami Gdańsk Strzyża i Gdańsk Niedźwiednik

SA137-001 jako pociąg z Gdańska Wrzeszcza do Gdyni Głównej
przed przystankiem Gdańsk Strzyża

Potem skupiłem się już na tramwajach. Przystanek Gdańsk Strzyża sąsiaduje bezpośrednio z pętlą Strzyża PKM, gdzie kończą linie 5 i 9. Akurat na pętlę przyjechały dwa wagony NGd99 świeżo po remontach i odmalowaniu w przedwojenny schemat malowania. 

NGd99 #1003 na pętli Strzyża PKM

NGd99 #1002 na pętli Strzyża PKM

Do trasy ósemki dostałem się najpierw kilka przystanków tramwajem w kierunku Oliwy, a na ulicy Bażyńskiego przesiadłem się w autobus linii 149. Gdy czekałem na autobus, nawinął się wagon NGT6 na jedenastce. 

NGT6 #1007 na ulicy Wita Stwosza

Autobus 149 zawiózł mnie na ulicę Chłopską, którą kursują tramwaje linii 8. W tygodniu na ósemce jest kilka brygad wysokopodłogowych. Oprócz jednego ufoka kursują jeszcze składy 2x105Na. Trudno jest więc namierzyć ufoka analizując rozkłady jazdy na przystankach. Na szczęście dość szybko udało mi się zlokalizować trójskład jadący w kierunku Jelitkowa. Poszukałem więc na spokojnie miejsca gdzie by go tu złapać jak będzie wracał. Znalazłem odpowiednie miejsce na alei Rzeczypospolitej z szerokim pasem zieleni. 

N8C #1162 na alei Rzeczypospolitej

Trójskład 105Na #1349+1350+1346 na alei Rzeczypospolitej

Gdańska ósemka ma bardzo długą trasę, kółko trwa 2 godziny i 40 minut. Czekanie na ufoka w jednym miejscu byłoby stratą czasu, toteż starałem się jak najwięcej za nim jeździć. Wsiadłem w kolejną ósemkę i podjechałem nią na Stogi. Kilka tramwajów połapałem na ulicy Wosia Budzysza koło działek. 

Ujęcia z ulicy Wosia Budzysza. Skład 105Na #1301+1301

Skład 105Na #1226+1227

N8C #1139

No i oczywiście ufok

Następnie zrobiłem sobie kilka godzin przerwy na wypoczynek na plaży na Stogach. Jako że w poprzednim roku bowiem zrobiłem sobie trochę zbyt aktywny urlop w Gdańsku, tym razem starałem się poświęcić więcej czasu na plażowanie 😀. Na wieczór miałem ambicję na zdjęcie trójskładu w okolicach Stoczni Gdańskiej. Znalazłem ciekawe motywy z dźwigami stoczni oraz z kładki przy przystanku SKM Gdańsk Stocznia. 

N8C #1122 na ulicy Jana z Kolna

N8C #1162 na ulicy Jana z Kolna na tle dźwigów stoczni

Niestety tuż przed przyjazdem ufoka potężna chmura zakryła słońce, więc odpuściłem sobie zdjęcia. Trafiła się za to inna atrakcja w postaci lokomotywy EP07-442 odmalowanej w zielone barwy z żółtym czołem. Prowadziła pociąg TLK „Artus” z Katowic do Gdyni.

EP07-442 z pociągiem TLK "Artus" z Katowic do Gdyni ruszyła
z Gdańska Głównego

 

Dzień 6, czwartek 3 sierpnia 2017 r. ufok i kółeczko kolejowe

O poranku ruszyłem na zdjęcia tramwajowe. Głównym celem oczywiście była potrójna stopiątka. Na początek ulokowałem się na Podwalu Przedmiejskim, skąd dobrze widać zabytkowe spichlerze oraz wieże kościołów na Starym Mieście. Kilka zdjęć udało się zrobić, jednak ryzyko zajechania się tramwaju z samochodami jest tu duże. 

Skład 105Na #1290+1292 na Podwalu Przedmiejskim

N8C #1122 na ulicy Podwale Przedmiejskie

Skład 105Na #1226+1227 na Podwalu Przedmiejskim

Krótko przed przyjazdem ufoka spanikowałem i przemieściłem się na mniej ruchliwą ulicę Siennicką. Tam też się udało znaleźć miejsce z widokiem na wieżę kościoła mariackiego. 

120NaG #1045 na ulicy Siennickiej

Trójskład 105Na #1349+1350+1346 na ulicy Siennickiej

Po wykonaniu zdjęcia trójskładu przemieściłem się na Stogi. Trasa na Stogi wówczas od dawna domagała się remontu. Ze względu na stan torowiska mogły tam wjeżdżać tylko stopiątki i wagony N8C. Na osiedlu Stogi jest pętla pośrednia Stogi Pasanil, używana głównie poza sezonem letnim. Następnie jedzie się 1,5 kilometra przez las i osiąga się pętlę końcową przy plaży. Gdy tam dotarłem, zaczęło się przebijać słońce. Ruszyłem więc z buta w kierunku pętli Stogi Pasanil fotografując po drodze tramwaje. 

N8C #1137 dojeżdża do pętli Stogi Plaża

W momencie przejazdu ufoka słońce ładnie współpracowało. 

Ufok ruszył z pętli Stogi Plaża

Skład 105Na #1300+1309 przed pętlą Stogi Plaża

N8C #1114 na ulicy Nowotnej

N8C #1137 na ulicy Nowotnej

Skład 105Na #1234+1233 na ulicy Nowotnej

Potem jednak zachmurzyło się porządnie i zapowiadały się opady deszczu. Podjąłem więc spontaniczną decyzję, że skoro pogoda się zrobiła mało sprzyjająca, to zrobię sobie kółeczko kolejowe. Ustaliłem że przejadę trasą Gdańsk – Tczew – Czersk – Laskowice Pomorskie – Grudziądz – Malbork – Gdańsk zaliczając po raz pierwszy odcinki Szlachta – Laskowice Pomorskie i Grudziądz – Malbork. Około godziny 12 dotarłem na dworzec główny w Gdańsku i po lunchu wsiadłem do osobówki do Elbląga. Skład to EN57AL-1435, a frekwencja 150%. Miałem farta, że jedne z drzwi jednostki zatrzymały się na mojej wysokości, bo tylko dzięki temu dopadłem miejsce siedzące. W Tczewie przesiadłem się do SA133-025 jadącego do Chojnic. Frekwencja spora, większość miejsc siedzących zajęta. Gdy dojeżdżałem do Czerska zadzwonił do mnie kolega z Krakowa i dowiedziałem się że u niego jest patelnia 35 stopni. To ja już wolę taką pogodę jaką miałem tu. W Czersku przesiadam się do szynobusu SA106-004 Arrivy. 

SA133-025 jako pociąg regio z Tczewa do Chojnic podczas
postoju w Czersku

SA106-004 jako pociąg Arrivy do Laskowic Pomorskich na
stacji w Czersku

Na stacji stała sobie też lokomotywa S200-303 ze składem z przekroczoną skrajnią. Transport takich przesyłek obarczony jest licznymi obostrzeniami. Mogą one kursować wyłącznie w porze dziennej i muszą zwalniać do minimum przy każdym obiekcie o który skład mógłby zahaczyć. W związku z tym pociągi z przekroczoną skrajnią kursują głównie mniej uczęszczanymi liniami. 

S200-303 z pociągiem z przekroczoną skrajnią stoi na stacji
Czersk

Kierpocini w pociągu do Czerska jak zobaczyła że jadę do Grudziądza, powiedziała że w Laskowicach Pomorskich nie będę musiał się przesiadać, bo ten skład przechodzi na pociąg do Brodnicy. Linia Czersk – Laskowice Pomorskie to bardzo klimatyczna lokalka. Pamiętam jak kilkanaście lat temu w sieciowym rozkładzie jazdy otworzyłem stronę z jej rozkładem jazdy i zobaczyłem wszystkie pociągi opatrzone literą „G”. W tamtych czasach tak oznaczano linie przewidziane do zamknięcia. Tak sobie pomyślałem wtedy „o, kolejna linia, którą chcą uwalić”. A tu o dziwo przetrwała do dziś. Trasa biegnie głównie przez lasy. W Tleniu przekraczamy efektownym mostem rzekę Wdę. Z kolei w Osiu krzyżujemy się z pociągiem przeciwnej relacji. W Laskowicach Pomorskich nawet nie wysiadałem ze składu. Kilkanaście minut później pojechaliśmy dalej do Grudziądza. Tam wykonałem szybkie foto. 

Stacja Grudziądz. SA106-004 tym razem w obsłudze pociągu
z Laskowic Pomorskich do Brodnicy. Obok MR4001+MRD4201
jako pociąg osobowy do Torunia

SA106-004 pojechał dalej do Brodnicy. Duński zestaw MR4001+MRD4201 szykował się do odjazdu do Torunia, a ja przesiadłem się do SA133-026 jadącego do Malborka. Niemal całą trasę padał deszcz. W Malborku do odjazdu do Kwidzyna szykował się małopolski SA133-004. 

EN57-1342 jako pociąg regio do Iławy na stacji w Malborku

Małopolski SA133-004 jako pociąg do Kwidzyna

Do Gdańska zawiozła mnie osobówka z Elbląga w postaci EN57AL-1435, czyli ta sama jednostka którą jechałem z Gdańska do Tczewa. W Malborku jeszcze każdy miał gdzie siedzieć, ale wsiadający w Tczewie musieli się zadowolić miejscami stojącymi. Kółeczko zakończyłem w Gdańsku Wrzeszczu około godziny 20.

 

Dzień 7, piątek 4 sierpnia 2017 r. ufok

Piątek poświęciłem w całości na polowanie na ufoka. Zacząłem podobnie jak dzień wcześniej na Podwalu Przedmiejskim. 

Kolejna seria z Podwala Przedmiejskiego, wagon N8C #1172

N8C #1122

120NaG #1015

NGd99 #1003

N8C #1127

No i oczywiście ufok

Tym razem jednak zaryzykowałem i zostałem tu do przyjazdu trójwagonowej ósemki. O dziwo udało się ją złapać bez samochodów, chociaż kilka minut przed jej przyjazdem zaszło słońce. Następnie podjechałem za nią w kierunku Stogów. Gdy wykonywała kurs powrotny, przeciąłem jej drogę przy węźle Wosia Budzysza. 

N8C #1127 na ulicy Wosia Budzysza

Trójskład na ulicy Wosia Budzysza

Kolejne zdjęcie trójskładu chciałem wykonać na Zaspie. Miałem już dość przebijania się przez centrum miasta i postanowiłem dla odmiany skorzystać z autobusu linii 158. Zapewnia on alternatywne połączenie Stogów z Wrzeszczem przez tunel pod Martwą Wisłą, obok PGE Areny oraz przez Brzeźno i Zaspę. Autobus ten daje możliwość złapania tego samego kursu ufoka w dwóch miejscach. Pod warunkiem, że kurs autobusu się odpowiednio zgra z tramwajem. Częstotliwość linii 158 nie powala i akurat w tym przypadku musiałem dość długo czekać na autobus. Przez to nie zdążyłem drugi raz złapać ufoka jadącego w kierunku Jelitkowa. Drugi punkt wspólny autobusu linii 158 i tramwaju linii 8 jest na skrzyżowaniu alei Jana Pawła II z aleją Rzeczypospolitej. Nad skrzyżowaniem przerzucona jest kładka dla pieszych w formie podkowy. Ciekawa sprawa zwłaszcza dla fotografujących komunikację miejską (choć nie da się ukryć że kładka lata świetności ma już za sobą). Kusiło mnie aby wejść do wysokiego bloku ciągnącego się wzdłuż alei Rzeczypospolitej od alei Jana Pawła II po pętlę na Zaspie, ale ostatecznie się rozmyśliłem i zostałem na kładce. Zaczekałem tu na trójwagonową ósemkę jadącą od Jelitkowa. Miałem niezłego farta przy wcześniejszej wysokopodłogowej ósemce w postaci składu 2x105Na. Udało się ją złapać bez ani jednego samochodu. Normalnie jakby ulica była wyłączona z ruchu 😃. 

Ujęcia z alei Rzeczypospolitej. Skład 105Na #1238+1232.

120NaG #1018

N8C #1127

Oraz oczywiście potrójna stopiątka

Przy składzie 3x105Na już tyle szczęście nie miałem, ale i tak zdjęcie mi się podoba. Tym razem miałem szczęście, bo praktycznie od razu trafił się autobus 158 i ten sam kurs ufoka udało się dorwać jeszcze przed Stogami. 

N8C #1118 na ulicy Stryjewskiego

Ufok na ulicy Stryjewskiego

Następnie ruszyłem pieszo w kierunku plaży i dorwałem potrójniaka na leśnym odcinku między plażą a Pasanilem. 

N8C #1109 na ulicy Nowotnej

Trójskład na ulicy Nowotnej

Kolejne 2 godziny poświęciłem na wypoczynek na plaży i obiad w postaci smażonej rybki. W tym czasie trójskład zrobił kółko i dotarł ponownie na Stogi. Kolejny raz upolowałem go na ulicy Stryjewskiego na Stogach. 

N8C #1121 na ulicy Stryjewskiego

Potrójna stopiątka na ulicy Stryjewskiego

Następnie dla odmiany przeniosłem się na inną trasę tramwajową. Podobał mi się widok jak tramwaje wspinają się aleją Armii Krajowej w kierunku Chełmu i Łostowic na tle centrum miasta oraz obiektów portowych i stoczniowych. Złapałem tam dwa Swingi. 

120NaG #1011 na alei Armii Krajowej

120NaG #1029 na alei Armii Krajowej

Gdy wracałem przez centrum, na Podwalu Grodzkim trafił się ufok jadący w kierunku Stogów. Wykonałem mu ujęcie na tle wieżowca, w którym mieści się na górze restauracja Panorama. 

Trójwagonowa ósemka na Podwalu Grodzkim

Przy okazji wypatrzyłem na szóstce wagon N8C przemalowany w przedwojenny schemat malowania. Wykonałem mu ujęcie przy Bramie Oliwskiej. 

128NG #1054 na alei Zwycięstwa

N8C #1161 w przedwojennym schemacie malowania przy Bramie
Oliwskiej

Tymczasem trójskład po dotarciu na Stogi realizował kurs zjazdowy do zajezdni Nowy Port. Planowałem na tym kursie zrobić podejście do ujęcia na ulicy Jana z Kolna z dźwigami stoczniowymi. Niestety powtórzyła się sytuacja kiedy tuż przed przyjazdem ufoka wielka chmura zakryła słońce 😕 Ale jako że było to moje ostatnie w tym roku spotkanie z potrójną stopiątką, nie zrezygnowałem ze zdjęcia.

Skład 105Na #1238+1232 na ulicy Jana z Kolna

Zjeżdżający już do zajezdni trójskład na ulicy Jana z Kolna

 

Dzień 8, sobota 5 sierpnia 2017 r. motorak do Bytowa

Ostatni dzień pobytu w Gdańsku poświęciłem na spacer wzdłuż szlaku Lipusz – Bytów, gdzie w wakacyjne weekendy spółka SKPL uruchamiała wówczas pociągi turystyczne. Było to duże wydarzenie dla miłośników kolei, gdyż planowe pociągi osobowe do Bytowa nie kursują już od 1992 roku. Linię jednak trzymały przy życiu składy towarowe, gdyż znajdują się przy niej dwa zakłady przemysłowe posiadające bocznice kolejowe. Są to Naftobaza w Ugoszczy oraz Prefabet w Osławie Dąbrowie. Nieremontowane od lat torowisko było jednak w coraz gorszym stanie i w pewnym momencie zaczęło zagrażać bezpieczeństwu ruchu. PKP było bardziej skłonne do zamknięcia linii niż remontu. Na szczęście z pomocą przyszła spółka SKPL, która podjęła się utrzymywania odcinka Lipusz – Bytów oraz prowadzenia na nim ruchu towarowego własnymi lokomotywami. W wakacje 2016 r. na linii operator po raz pierwszy uruchomił pociągi turystyczne. Obsługiwane one były składami wagonowymi, lokomotywa spalinowa ciągnęła jeden wagon ”ryflak”. Rok później wakacyjne pociągi do Bytowa ponownie ruszyły, ale tym razem do ich obsługi skierowano sprowadzone z Czech wagony motorowe serii 810. Wyjechałem z Gdańska Wrzeszcza o godzinie 7:40 pociągiem SKM do Kościerzyny. W Somoninie stał skład z przekroczoną skrajnią, ten sam którego dwa dni wcześniej widziałem w Czersku. Daleko to on nie ujechał przez tyle czasu. W Kościerzynie przesiadłem się do małopolskiego szynobusu SA109-009 obsługującego kurs do Chojnic. Sporo osób przesiadło się razem ze mną. Niemal wszystkie miejsca siedzące w SA109 były zajęte. W Lipuszu wyskoczyłem zrobić szybkie foto. 

SA109-009 jako pociąg regio z Kościerzyny do Chojnic rusza
ze stacji w Lipuszu

Po odjeździe pociągu na stacji zapanowała cisza, Motorak SKPL był akurat w drodze z Bytowa. Ruszyłem więc na wędrówkę szlakiem. W Lipuszu istnieje łącznica umożliwiająca bezpośrednią jazdę od Kościerzyny w kierunku Bytowa, ale widać że od dawna nieużywana. Ostatni raz chyba była wykorzystywana do obracania parowozów ze skansenu w Kościerzynie. Gdy tak szedłem szlakiem w kierunku Bytowa spotkałem jednego gostka. Zagadał do mnie gdzie się wybieram, to powiedziałem że fotografować pociągi. On wtedy zaczął wspominać jak wracał do Bytowa z wojska planową osobówką. Mówił że już wtedy pociągi jeździły tu tak wolno, że można było po drodze zbierać grzyby. Zbliżała się pora przyjazdu motoraka i zacząłem się rozglądać za miejscówką. Znalazłem zadowalający motyw na łuku w lesie. Pogoda tego dnia była słoneczna, choć pojawiały się chmury. I właśnie w tym przypadku chmura nieco popsuła mi szyki przy robieniu zdjęcia. Połączenia do Bytowa obsługiwał wagon 810 210-5 „Karol”. 

Wagon 810 210-5 jako pociąg turystyczny z Bytowa do Lipusza
parę kilometrów przed stacją końcową

Za godzinę będzie on jechał z powrotem, toteż ruszyłem w dalszą wędrówkę. Po paru kilometrach marszu przez las dotarłem nad brzeg jeziora. Spodobało mi się tu i postanowiłem tu zostać. Miałem jeszcze trochę czasu do przyjazdu pociągu. Niedaleko znajduje się wioska Skwierawy, gdzie była możliwość uzupełnienia zapasów w sklepie. Co ciekawe wioska nie ma przystanku kolejowego. Przystanek za to ma położony kawałek dalej Róg, który liczy ledwie kilka chałup. Ulokowałem się nad brzegiem Jeziora Fiszewo czekając na motoraka. Tym razem słońce pięknie współpracowało i można było wykonać kilka super ujęć. 

Pociąg z Lipusza do Bytowa mija Jezioro Fiszewo około kilometr
przed przystankiem Róg

Zanim będę miał powrotny pociąg z Lipusza do Kościerzyny, Karol zdąży wykonać jeszcze jeden kurs z Bytowa. Ruszyłem pomału w drogę powrotną do Lipusza szukając jeszcze jednej miejscówki. Obczaiłem fajną polankę i czekałem sobie na pociąg zajadając jagody. Niestety w tym przypadku chmury spłatały mi wyjątkowo złośliwego figla 😡 Gdy w oddali było słychać trąbienie motoraka, słońce w tym czasie świeciło. A gdy się zjawił, akurat słońce przysłoniła ogromna chmura powodując takie kontrasty, że później przy obróbce nieźle musiałem się napracować aby na zdjęciu było coś widać. To naprawdę boli zwłaszcza jak takie sytuacje przytrafiają się na linii, gdzie pociąg jeździ raz na ruski rok. 😠 

Kolejny pociąg z Bytowa do Lipusza parę kilometrów przed
stacją docelową

Ale dobrze że przynajmniej zdjęcia z jeziorem się udały. Oczywiście w drodze powrotnej słońce już świeciło niemal cały czas.. Na stacji w Lipuszu mogłem już Karola do woli fotografować ze słońcem. 

Karol na stacji w Lipuszu

W drogę powrotną do Kościerzyny zabrał mnie SA109-006, tym razem rdzenny pomorski. Potem przesiadka na SKM do Gdyni i około godziny 17 dotarłem do Gdańska Wrzeszcza. Przede mną ostatnia noc w Gdańsku, więc na wieczór przejechałem się na plażę w Brzeźnie pożegnać się z morzem.

 

Dzień 9, niedziela 6 sierpnia 2017 r. powrót przez Lublin i Rzeszów do Krakowa

W drogę powrotną też zdecydowałem się pojechać nieco okrężną trasą. W 2017 roku trwała kompleksowa modernizacja trasy Warszawa – Lublin realizowana przy całkowitym wstrzymaniu ruchu pociągów. Pociągi PKP Intercity kursujące na tej trasie zostały skierowane trasą objazdową przez Siedlce, Łuków i Parczew. Przy czym odcinek od Łukowa do Parczewa wymagał wcześniejszej rewitalizacji, gdyż od 2000 roku nie odbywał się tam ruch pasażerski. Dzięki temu dostęp do pociągów dalekobieżnych zyskały Lubartów i Parczew, a Radzyń Podlaski w ogóle powrócił na mapę kolejową Polski. Ogółem powrót zaplanowałem sobie następująco: wyjazd o 6 rano pendolino do Warszawy Wschodniej, potem przesiadka na TLK „Staszic” jadącego przez: Siedlce, Łuków, Parczew, Lublin, Tarnobrzeg do Rzeszowa i następnie już jazda do Krakowa pociągiem IC „Wyspiański”. Dzięki temu zaliczę sobie cały ciąg Warszawa – Siedlce – Łuków – Parczew – Lublin oraz dodatkowo łącznicę Charzewice – Stalowa Wola Rozwadów Towarowy. Jazda z Gdańska do Warszawy odbyła się bez większych ciekawostek. W Warszawie Wschodniej miałem kilkanaście minut na przesiadkę do pociągu TLK „Staszic” z Bydgoszczy do Rzeszowa. Frekwencja w pociągu była wysoka, pomimo jazdy naokoło i dużej konkurencji przewoźników drogowych na trasie Warszawa – Lublin. W Łukowie mieliśmy dłuższy postój na zmianę trakcji z elektrycznej na spalinową. Do Rzeszowa poprowadzi nas gama SU160-001. 

SU160-001 podpięła się w Łukowie do składu pociągu TLK
"Staszic" z Bydgoszczy do Rzeszowa

Przy okazji fotografuję też pociąg Lotosu prowadzony przez 182 164-4 i niezidentyfikowaną SM42. 

Pociąg Lotosu przejeżdża przez stację w Łukowie

Jazda do Lublina przebiegła szybko i sprawnie. Na niemal każdej stacji z czymś się krzyżowaliśmy. Albo z szynobusem, albo z pociągiem PKP Intercity albo z towarowym. W Lublinie wysiada znaczny procent pasażerów, dalej wiatr hula po składzie. Między Lublinem a Stalową Wolą Rozwadów uchowała się jedna stacja z semaforami kształtowymi, jest nią Lipa. Krzyżujemy się tam ze „Staszicem” przeciwnej relacji prowadzonym przez prototypową gamę 111Db-001, własność Pesy i użyczana PKP Intercity. Mniej ludzi w pociągu, to mogę sobie pozwolić na robienie zdjęć przez okno. 

111Db-001 z pociągiem TLK "Staszic" z Rzeszowa do Bydgoszczy
w czasie postoju na krzyżowanie na stacji Lipa

Na posterunku odgałęźnym Charzewice zjeżdżamy na reaktywowaną kilka lat wcześniej łącznicę umożliwiającą ominięcie stacji osobowej Stalowa Wola Rozwadów. Na grupie towarowej cykam pociągi z lokomotywami ST45-07 i ST48-013. 

ST45-07 ze składem na grupie towarowej stacji Stalowa Wola
Rozwadów

ST48-013 na stacji Stalowa Wola Rozwadów Towarowy

Z kolei w Kolbuszowej przy terminalu kontenerowym stał sobie skład z gagarem M62-1663. 

M62-1663 przy terminalu kontenerowym w Kolbuszowej

Przed Rzeszowem już większość podróżnych szykuje się do wysiadania i stoją z bagażami w korytarzu. Kierpoć jak próbował przejść to nie zapanował nad emocjami i zaczął się drzeć że co to ma być, że on nie ma jak przedostać się przez te bagaże. Moim zdaniem ten człowiek nie powinien zostać dopuszczony do pracy z ludźmi. Po godzinie 15 dotarliśmy do Rzeszowa i po kilkunastu minutach wsiadłem w „Wyspiańskiego” do Wrocławia. Po drodze pogoda zaczęła się stopniowo zmieniać i Kraków przywitał mnie deszczem. Podróż zakończyłem około godziny 18.