wtorek, 29 marca 2022

2011-05-21 SA134 do Turoszowa, Zawidowa i Leśnej

 

Rok 2011 obfitował w imprezy kolejowe. W marcu odbyły się aż trzy, w tym dwie z parowozami na wąskich torach. W kwietniu z kolei zorganizowany został niezapomniany przejazd lokomotywą spalinową serii SU45 z wagonami piętrowymi z Chojnic do Gniezna. Na maj zaś zaplanowana była impreza na Dolnym Śląsku z udziałem spalinowego zespołu trakcyjnego SA134 od Kolei Dolnośląskich. Organizator na tapetę wziął nieczynne w ruchu pasażerskim szlaki do Turoszowa, Zawidowa i Leśnej położone w pobliżu granic z Niemcami i Czechami. Start wyznaczony była 21 maja o godzinie 8 w Legnicy, czyli tam gdzie Koleje Dolnośląskie mają swoje zaplecze. Podróżowaliśmy na pokładzie spalinowego zespołu trakcyjnego SA134-006. 

Początek imprezy w Legnicy

Początkowo mknęliśmy magistralą do Węglińca. Tam była okazja wykonać zdjęcia.

Krótki postój w Węglińcu

Po krótkim postoju ruszyliśmy dalej w kierunku Zgorzelca. Ciekawy etap imprezy zaczął się od przystanku Zgorzelec Miasto, gdzie na trójkącie torowym zjechaliśmy na nieczynną wówczas w ruchu osobowym linię do Lubania Śląskiego. Minęliśmy stację Jerzmanki wyposażoną w semafory kształtowe i po chwili dotarliśmy do posterunku odgałęźnego Studniska, gdzie zaczynał się kolejny trójkąt torowy. Możliwa jest stąd jazda do stacji Mikułowa i dalej do Lubania Śląskiego, bądź do posterunku Las i dalej do Sulikowa. My wybraliśmy tę drugą opcję. Stacja Mikułowa oraz posterunek Las są już nieczynne i przez to nie ma możliwości przejazdu w relacji Lubań Śląski – Sulików. Przez Sulików pociągi pasażerskie nie kursują już od 2000 roku, kiedy to wycofano połączenia do Bogatyni. Stacja jest jednak intensywnie eksploatowana w ruchu towarowym. Kursują składy do miejscowej kopalni kruszywa, przejścia granicznego z Czechami w Zawidowie oraz do kopalni węgla brunatnego i Elektrowni „Turów” w Turoszowie. Naszym kolejnym celem jest właśnie Turoszów, położony na południowo-zachodnim krańcu Polski. Parę kilometrów za Sulikowem osiągnęliśmy jeszcze jeden trójkąt torowy, zlokalizowany przy posterunku odgałęźnym Wilka. Tu rozchodzą się trasy na Zawidów i Turoszów. W czasach, gdy kursowały pociągi osobowe do Bogatyni, zjeżdżały one tu do Zawidowa, zmieniały czoło i potem kierowały się na Turoszów. Po zaprzestaniu ruchu pasażerskiego do Bogatyni, ramię trójkąta umożliwiające jazdę w relacji Zawidów – Turoszów przestało być potrzebne i zostało zlikwidowane. Po przejechaniu kolejnych kilku kilometrów znaleźliśmy się na posterunku odgałęźnym Ręczyn. Wjechaliśmy tu na linię Görlitz – Zittau wybudowaną przez Niemców w 1875 r. Linia została poprowadzona doliną rzeki Nysy Łużyckiej i kilkakrotnie ją przekracza. Sytuacja się nieco skomplikowała w roku 1945, kiedy na rzece wytyczono granicę między Polską a Niemiecką Republiką Demokratyczną. Kilka lat później Polacy na linii dobudowali posterunek Ręczyn umożliwiający wjazd pociągów od Sulikowa i Zawidowa oraz posterunek Trzciniec Zgorzelecki z odgałęzieniem do Turoszowa i Bogatyni. Od tego czasu 12-kilometrowy odcinek między posterunkami Ręczyn i Trzciniec Zgorzelecki jest użytkowany wspólnie przez pociągi niemieckie jadące z Görlitz do Zittau i polskie kursujące os Sulikowa do Turoszowa i Bogatyni. Stacja Krzewina Zgorzelecka obsługuje także położone po drugiej stronie Nysy Łużyckiej niemieckie miasteczko Ostritz. Odbywały się tu krzyżowania polskich pociągów osobowych z niemieckimi, a niemieccy podróżni mieli wyznaczony korytarz, którym mieli się przemieszczać w celu dotarcia do i ze stacji. Sytuacja się uprościła w 2000 roku, kiedy przestały się tu pojawiać polskie pociągi pasażerskie, oraz pięć lat później, kiedy weszliśmy do strefy Schengen i zlikwidowano kontrole na granicy polsko-niemieckiej. Niemieckie pociągi wciąż zatrzymują się w Krzewinie Zgorzeleckiej, jednak podróżni nie muszą już kierować się wyznaczonym korytarzem do mostu granicznego. Gdy dotarliśmy do Krzewiny Zgorzeleckiej, zaczekaliśmy na przyjazd niemieckiego szynobusu relacji Görlitz – Zittau, w celu wykonania z nim zdjęcia. 

Spotkanie z niemieckim pociągiem z Görlitz do Zittau na stacji
Krzewina Zgorzelecka

Miejscem kolejnego fotostopu były okolice dawnego przystanku osobowego Rosenthal. Jest to miejsce, gdzie linia kolejowa przekracza dwukrotnie w odstępie kilkuset metrów Nysę Łużycką, wchodząc na chwilę na terytorium Niemiec. Zeszliśmy na dół na brzeg rzeki wykonać zdjęcie pociągu wjeżdżającego na most, a na zdjęcie załapały się niemieckie słupki graniczne. 

Na moście granicznym na Nysie Łużyckiej w okolicy dawnego
przystanku Rosenthal

Kawałek dalej znajduje się posterunek Trzciniec Zgorzelecki, gdzie rozstaliśmy się z trasą niemieckich pociągów do Zittau i zaraz znaleźliśmy się na stacji w Turoszowie. Wykonaliśmy zdjęcia naszego pociągu na tle Elektrowni „Turów”. Stąd jest już tylko 5 kilometrów do stacji końcowej w Bogatyni. Tam jednak docierały wyłącznie pociągi pasażerskie i po 2000 roku odcinek końcowy szybko stał się nieprzejezdny. 

Stacja Turoszów

W drodze powrotnej przytrzymał nas semafor wjazdowy do posterunku Trzciniec Zgorzelecki, gdyż szlak był zajęty przez niemiecki pociąg. Wykorzystaliśmy więc postój na dodatkowy fotostop z szynobusem pokonującym most graniczny. Co ciekawe linia od Trzcińca Zgorzeleckiego do mostu granicznego jest najkrótszą linią kolejową PLK, liczy tylko około 150 metrów. 

Przepuszczanie niemieckiego pociągu na posterunku odgałęźnym
Trzciniec Zgorzelecki

Kolejnym naszym celem był Zawidów. Nie mogliśmy się tam dostać bezpośrednio z Turoszowa ze względu na zamknięcie łącznicy na posterunku Wilka. Konieczna była jazda na zmianę czoła do Sulikowa. Postój na stacji wykorzystaliśmy na zdjęcia. Ruch towarowy dopisywał. Stał skład ładowny z kruszywem nadanym w miejscowej kopalni i przyjechał dodatkowo skład próżny przyprowadzony przez batmana 311D-18. 

Spotkanie z 311D-18 w Sulikowie

Zmiana czoła w Sulikowie

W drodze do Zawidowa zatrzymaliśmy się na fotostop przy nastawni posterunku Wilka. 

Posterunek odgałęźny Wilka

Przejście graniczne z Czechami w Zawidowie jest intensywnie wykorzystywane w ruchu towarowym. Na stacji stało kilka składów z nurkami, czyli lokomotywami serii 753. 

Kolejna zmiana czoła, tym razem w Zawidowie

Czeskie lokomotywy serii 753 oczekują na zatrudnienie w Zawidowie

Składy towarowe z lokomotywami serii 753 na stacji w Zawidowie

Po wykonaniu zdjęć naszego szynobusu oraz składów towarowych w Zawidowie, kierowaliśmy w stronę Lubania Śląskiego. Tu znów powtórzyła się sytuacja jak z jazdą z Turoszowa do Zawidowa. Zamknięty był odcinek od posterunku Las do stacji Mikułowa umożliwiający bezpośrednią jazdę i musieliśmy jechać na zmianę czoła do stacji Jerzmanki. Nie przeszkadzało nam to zbytnio, gdyż była okazja do wykonania kolejnych zdjęć, np. z kształtowym semaforem posterunku Studniska. 

Wjazd na posterunek odgałęźny Studniska

Stacja Jerzmanki również jest bardzo fotogeniczna. Poza kształtowymi semaforami zachowały się tu także pozostałości po słupach trakcyjnych. Przed wojną za Niemca kursowały tu bowiem pociągi elektryczne. 

Zmiana czoła na stacji Jerzmanki

Wyjazd z Jerzmanek

Po zmianie kierunku cofnęliśmy się do posterunku Studniska, skąd skierowaliśmy się do zamkniętej stacji Mikułowa. Zamknięto ją dla czynności ruchowych niedługo po roku 2000, kiedy wycofano pociągi osobowe do Bogatyni. Obecnie prezentuje ona przygnębiający widok. Straszą kikuty po semaforach, a dodatkowe tory zarastają krzakami. Także tu zachowały się pozostałości po przedwojennych słupach trakcyjnych. 

Na zamkniętej stacji Mikułowa

Odcinek ze Zgorzelca przez Jerzmanki i Mikułową do Lubania Śląskiego był wówczas nieczynny w ruchu pasażerskim. Najpierw zawieszono go w 2002 roku, potem przywrócono go w grudniu 2008 roku by po kilku miesiącach znów go zawiesić. Między Mikułową a Lubaniem zatrzymywaliśmy się w okolicy przystanku Batowice Lubańskie oraz na stacji Zaręba. 

Okolice przystanku Batowice Lubańskie

Stacja Zaręba

Kolejne zdjęcia wykonaliśmy na stacji Lubań Śląski. 

Krótki postój w Lubaniu Śląskim

Dalsza część imprezy przewidywała zaliczanie nieczynnej w ruchu osobowym linii do Leśnej. Liczy ona nieco ponad 10 kilometrów i poprowadzona jest doliną rzeki Kwisy. Ruch osobowy wycofano stąd w 1991 roku. Dwa lata później przestały również jeździć pociągi towarowe i linia stała się nieprzejezdna. Na szczęście w 2008 roku przejezdność została przywrócona i na szlak ponownie ruszyły pociągi towarowe do kopalni kruszywa w Leśnej. Między Lubaniem a Leśną odbyło się kilka fotostopów. Pierwszy zaraz za Lubaniem. 

Na szlaku z Lubania do Leśnej

Kolejne zdjęcia wykonaliśmy na moście na Kwisie w Kościelniku. 

Most na Kwisie w Kościelniku

Następnym plenerem do zdjęcia był kościół w Kościelnikach Średnich. 

W Kościelnikach Średnich

Potem jeszcze zatrzymaliśmy się na łuku przed Leśną. 

Przed Leśną

Sama stacja w Leśnej była dość zarośnięta i ciężko było tam wykonać dobre zdjęcie. 

Stacja w Leśnej

Leśna jest atrakcyjnym turystycznie miasteczkiem. Słynie z Zamku Czocha z XIII wieku urokliwie położonego nad zalewem na Kwisie. To już był ostatni punkt imprezy. Stąd już bez postojów kierowaliśmy się w drogę powrotną do Legnicy. Z Lubania Śląskiego ruszyliśmy prosto do Węglińca. W stacji Gierałtów Wykroty zatrzymano nas na krzyżowanie z EN57-1045 obsługującym osobówkę Wrocław – Lubań Śląski, co można było wykorzystać na ostatnie tego dnia zdjęcia. 

Krzyżowanie z osobówką Wrocław - Lubań Śląski na stacji Gierałtów
Wykroty

Potem jeszcze tylko zmiana czoła w Węglińcu i jazda do Legnicy, gdzie zakończyliśmy tę udaną imprezę.

wtorek, 22 marca 2022

2013-08-10 Parada lokomotyw w Międzychodzie

 

Dnia 10 sierpnia 2013 roku Instytut Rozwoju i Promocji Kolei zorganizował na stacji w Międzychodzie pierwszą edycję parady lokomotyw. Parada była dość skromna, bo uczestniczyły w niej tylko 3 maszyny (dwa parowozy serii Ol49 oraz lokomotywa spalinowa serii SU45). Jednak dużą atrakcją przyciągającą miłośników kolei były liczne pociągi specjalne dające możliwość zaliczenia nieczynnych linii kolejowych wychodzących z węzła w Międzychodzie. Planowe pociągi osobowe do Międzychodu nie docierają od 1999 roku. Dowóz na paradę zapewniały więc pociągi specjalne. Parowozy serii Ol49 przyprowadziły pociągi z Poznania Głównego i Wolsztyna docierające przez Zbąszynek, Międzyrzecz i Wierzbno. Z kolei lokomotywa SU45 przyciągnęła skład z Krzyża przez Gorzów Wielkopolski, Skwierzynę i Wierzbno. Ze stacji w Międzychodzie wychodzą jeszcze trzy trasy: do Szamotuł, Rokietnicy i Zbąszynia. Pierwsza trasa była przejezdna do Sierakowa Wielkopolskiego i na tym odcinku uruchomione zostały pociągi specjalne. Środkowa trasa do Rokietnicy była ostatnią trasą, którą do Międzychodu docierały planowe pociągi osobowe. Jednak po zawieszeniu ruchu w 1999 roku cała trasa bardzo szybko zarosła drzewami i stała się nieprzejezdna. Z kolei linia do Zbąszynia była wówczas przejezdna do stacji Łowyń, jednak z powodu uszkodzenia przejazdu przez drogę krajową, PKP PLK S.A. zezwoliła na jazdę pociągów specjalnych tylko do pierwszego przystanku w Gorzyniu Wielkopolskim. Razem z kilkoma kolegami uznałem paradę w Międzychodzie za wydarzenie warte odwiedzin. Dzień wcześniej wyruszyliśmy z Krakowa nocnym pociągiem do Świnoujścia i rano w Krzyżu planowaliśmy przesiadkę na pociąg specjalny dowożący na paradę. Na stacji spędziliśmy prawie 2 godziny, ale nie nudziło nam się, bo udało się trafić sporo ciekawych składów. Do odjazdu z osobówką do Poznania szykowała się czeska lokomotywa 163 021-9 „Małgosia”. 

163 021-9 "Małgosia" z pociągiem osobowym do Poznania na
stacji w Krzyżu

Na zatrudnienie oczekiwał gagarin ST44-313. 

ST44-313 na stacji w Krzyżu

Ruch towarowy również dopisywał. W ciągu dwóch godzin przejechały dwa składy prowadzone bykami po modernie. W jednym z nich jechała na zimno zielona ET22-763. 

ET22-2034 z pociągiem towarowym wjeżdża do Krzyża od
strony Poznania

ET22-2038 oraz na zimno 763 wjeżdżają do Krzyża z pociągiem
towarowym od strony Szczecina

W pewnym momencie przyjechał pociąg TLK „Lubuszanin” z Gorzowa Wielkopolskiego do Warszawy Wschodniej prowadzony przez SP32-202. Była to już wówczas jedna z kilku ostatnich czynnych przedstawicielek tej serii. 

SP32-202 wjeżdża do Krzyża z pociągiem TLK "Lubuszanin"
z Gorzowa Wielkopolskiego do Warszawy Wschodniej

Kilka pozostałych egzemplarzy stało odstawionych na stacji oczekując dalszego losu. 

Odstawione lokomotywy głównie serii SP32 na stacji w Krzyżu

W innej części stacji stała spora grupa odstawionych wagonów pasażerskich, głównie piętrowych. Z kolei na ławkach i ścianach budynku stacyjnego można było zaobserwować liczne pamiątki zostawione przez uczestników Przystanku Woodstock, który kilka dni wcześniej odbywał się w nieodległym Kostrzynie. Po godzinie 7 przyjechała osobówka z Piły w postaci SU42-536 i bohuna oraz osobowy z Poznania do Świnoujścia zestawiona z ED72-021. 

ED72-021 jako pociąg osobowy z Poznania do Świnoujścia
podczas postoju w Krzyżu

SU42-536 przybyła do Krzyża z pociągiem osobowym z Piły

Chwilę później zaczęło się już podstawianie naszego pociągu. Pociąg specjalny „Drwal” do Międzychodu stanowiła łaciata lokomotywa SU45-241 i trzy wagony drugiej klasy, jeden przedziałowy i dwie bonanzy. 

SU45-241 podstawia pociąg "Drwal" do Międzychodu

Pociąg "Drwal" gotów do odjazdu z Krzyża. Obok SU42-536
manewruje ze składem pociągu z Piły

Zajęliśmy miejsca w bonanzie i około godziny 8 ruszyliśmy w trasę. Gdy tak jechaliśmy ostbahnem, zrobił się całkiem ładny dzień. Chmury się rozeszły i wyszło słońce. W Gorzowie Wielkopolskim czekała nas zmiana kierunku jazdy. Gorzowska stacja jest „rozdarta” i nie ma w peronach takiego toru, z którego dałoby się wyjechać zarówno w kierunku Krzyża jak i Zbąszynka. W celu zmiany czoła musieliśmy pojechać dalej na grupę towarową. Była okazja, żeby zrobić zdjęcie fiata robiącego oblot. 

SU45-241 w trakcie oblotu składu na grupie towarowej stacji
Gorzów Wielkopolski

Po zmianie kierunku udaliśmy się linią w kierunku Zbąszynka. W Skwierzynie naszą uwagę przykuł żółtoczelny rumun z kilkoma węglarkami. 

ST43-223 na stacji w Skwierzynie

Następnie skierowaliśmy się na nieczynną w ruchu pasażerskim od 1995 roku linię do Międzychodu. Szlak jest wciąż używany prze pociągi towarowe dzięki działającym terminalom paliwowym w Rokitnie i Wierzbnie. Spora grupa miłośników goniła nasz pociąg samochodami i robiła zdjęcia. Na stacji Wierzbno dołącza się do nas linia z Międzyrzecza. Wyjeżdżając ze stacji mijaliśmy sporych rozmiarów terminal paliwowy, na terenie którego stały dwie lokomotywy SM30. 

SM30-248 i 235 na terenie terminala paliwowego w Wierzbnie

Z Wierzbna jeszcze kilka minut jechaliśmy lasem aż osiągnęliśmy stację w Międzychodzie. 

Pociąg "Drwal" przybył do Międzychodu

Miło było patrzeć, jak ta stacja która nie widziała planowych pociągów osobowych od 14 lat, przeżywała takie oblężenie. Na stacji stał już parowóz Ol49-59, który chwilę temu przyprowadził pociąg specjalny z Wolsztyna. 

Ol49-59 z wagonami zabytkowymi na stacji w Międzychodzie

Pół godziny po „Drwalu” przyjechał pociąg „Pojezierze” z Poznania przez Zbąszynek i Międzyrzecz prowadzony drugim wolsztyńskim parowozem Ol49-69. 

Ol49-69 z pociągiem "Pojezierze" z Poznania do Sierakowa
Wielkopolskiego wjeżdża do Międzychodu

Pociąg udawał się dalej do Sierakowa Wielkopolskiego, ale zanim ruszył, z tyłu podpięła się lokomotywa SU45-241. Stan infrastruktury w Sierakowie nie pozwalał bowiem na wykonanie oblotu składu. Wsiedliśmy na pokład „Pojezierza” i ruszyliśmy mijając charakterystyczny obiekt kojarzony ze stacją w Międzychodzie, jakim jest pomost z semaforami wjazdowymi od strony Szamotuł, Rokietnicy i Zbąszynia. Obowiązkowo muszę później zrobić z nim zdjęcie pociągu. Na trasie Międzychód – Szamotuły pociągi pasażerskie kursowały do 1995 roku. Później w wakacje 1996 uruchomiono jeszcze pociągi z Poznania do Sierakowa. Ostatni pociąg specjalny całą trasę pokonał w 2002 roku, a kilka lat dłużej utrzymywał się ruch towarowy od Międzychodu do huty szkła w Sierakowie. Minęliśmy przystanki Międzychód Letnisko, Zatom Stary oraz Kłosowice i osiągnęliśmy stację w Sierakowie Wielkopolskim. Zdjęcia z tej stacji są cenną pamiątką, gdyż był to ostatni rok, kiedy PLK wpuściła tu składy pasażerskie. 

Pociąg "Pojezierze" w Sierakowie Wielkopolskim. Na czele
Ol49-69, z tyłu SU45-241.

Po krótkim postoju skład ruszył w drogę powrotną do Międzychodu. Po przyjeździe do Międzychodu wagony zostały odstawione na boczne tory, a główne tory stacyjne zostały przygotowane do parady lokomotyw. 

SU45-241 w trakcie manewrów przed paradą

Ol49-59 manewruje przed paradą

Przez kolejne pół godziny dwie oelki i fiat paradowały po stacji najpierw po tym samym torze jedna za drugą potem parowozy przeparadowały spięte razem, a później lokomotywy ścigały się nawzajem po sąsiednich torach. 

Ol49-69 w trakcie parady

Paradująca SU45-241

Paradująca Ol49-59

Wyścig SU45 i spiętych parowozów

Paradujące parowozy spięte razem

Ścigające się parowozy Ol49

Po zakończeniu parady parowozy ustawiły się pod nastawnią w celu uzupełnienia zapasu wody. 

Parowozy w trakcie wodowania

Kwadrans później Ol49-59 ruszyła w drogę powrotną z pociągiem do Wolsztyna. 

Ol49-59 opuszcza już Międzychód z pociągiem do Wolsztyna

Druga oelka oraz fiat natomiast poprowadziły jeszcze pociągi specjalne „Morena” do Sierakowa i „Leśnik” do Gorzynia Wielkopolskiego. Sieraków miałem już zaliczony, więc tym razem postanowiłem wykonać zdjęcie pociągu powrotnego przy pomoście z semaforami wjazdowymi. Środkowy tor z Rokietnicy był tak zarośnięty, że w ogóle nie było go widać. Aż trudno uwierzyć, że to właśnie tędy do Międzychodu docierały ostatnie planowe pociągi osobowe. Dwie pary z Poznania dojeżdżały tu do końca września 1999 roku. Do Sierakowa na czele składu jechał fiat, więc powrotny pociąg poprowadził parowóz. 

Ol49-69 i na popychu SU45-241 z pociągiem "Morena" z Sierakowa
Wielkopolskiego mijają charakterystyczny pomost z semaforami
wjazdowymi do Międzychodu

Po wykonaniu upragnionego zdjęcia z pomostem z semaforami, ruszyłem zająć miejsce w składzie gdyż zaraz miał on wykonać kurs do Gorzynia Wielkopolskiego. Ten 4-kilometrowy kikut z Międzychodu do Gorzynia był wówczas jedynym dostępnym odcinkiem linii do Zbąszynia. Pociągi osobowe przestały tu jeździć już w 1989 roku, a towarowe na całej trasie kilka lat później. Wciąż czynna była ładownia w Łowyniu położonym dwa przystanki za Gorzyniem, jednak nie mogliśmy tam dotrzeć z powodu uszkodzenia przejazdu przez drogę krajową nr 24 przez samochód ciężarowy. Za Łowyniem torowisko jest w katastrofalnym stanie i zostało wręcz wchłonięte przez tkankę leśną. Przez połowę odcinka Międzychód – Gorzyń Wielkopolski jechaliśmy równolegle z linią do Rokietnicy. Tor biegł w pewnym oddaleniu, ale w zasięgu wzroku. W pewnym momencie odbił on na wschód a my kierując się dalej na południe dotarliśmy do Gorzynia. 

SU45-241 i Ol49-69 z pociągiem "Leśnik" z Międzychodu na
przystanku Gorzyń Wielkopolski

Po krótkim postoju skład ruszył w drogę powrotną do Międzychodu. Była już godzina 18 i zaczęto już szykować pociągi odwozowe do Poznania i Krzyża. 

SU45-241 jedzie po skład pociągu "Drwal" do Krzyża

Jako pierwszy wyjechał pociąg do Poznania przez Międzyrzecz i Zbąszyń z parowozem Ol49-69. Zadowoleni pasażerowie żegnali się ze stacją licząc, że będą mieli okazję jeszcze tu przyjechać. Jako ostatni wyjechał pociąg do Krzyża prowadzony przez lokomotywę SU45-241 i na stacji w Międzychodzie znów zapanowała cisza. Wróciliśmy przez Skwierzynę i Gorzów Wielkopolski, a w Krzyżu przesiedliśmy się do nocnego pociągu Świnoujście – Kraków. Przez kolejne kilka lat uruchamiane były jeszcze pociągi turystyczne do Międzychodu oraz organizowane były parady, w których brało udział więcej taboru. Naprawiono nawet przejazd w Gorzyniu Wielkopolskim, dzięki czemu w 2014 roku pojechały pociągi turystyczne do Łowynia. Jednak pogarszający się stan infrastruktury powodował, że PLK coraz mniej chętnie wpuszczała pociągi do Międzychodu i na przyległe szlaki. Rok 2013 był ostatnim, kiedy można było dojechać do Sierakowa Wielkopolskiego. W kolejnych latach możliwy był dojazd tylko do stacji Międzychód Letnisko. A w roku 2016 niestety PLK wprowadziła prędkość 0 km/h na wszystkich szlakach wybiegających z Międzychodu, co przekreśliło możliwość dalszej organizacji parad lokomotyw na tej stacji.