sobota, 26 grudnia 2020

2008-04-18 Wojaże po GOP odc. 7: Objazdy w Bytomiu

W sobotę 15 marca 2008 r. rozpoczęła się przebudowa Placu Sikorskiego w Bytomiu. Ponieważ jest to główne skrzyżowanie tramwajowe miasta i kończy tam bieg aż 8 linii, wywrócona do góry nogami została cała bytomska komunikacja tramwajowa. Trasy linii tramwajowych na czas remontu Placu Sikorskiego prezentowały się następująco:

- linia  nr 5 kursująca normalnie na trasie z Zabrza do Bytomia została wydłużona po trasie linii 7 do zajezdni Chorzów Batory;

- linia nr 6 nawracała poprzez trójkątowanie na wyjeździe z Placu Sikorskiego;

- linie nr 7, 30 i 41 zostały zawieszone;

- linia nr 9 kursowała z Chorzowa po stałej trasie do przystanku Bytom Zamłynie, a dalej do przystanku Łagiewniki Targowisko;

- linia nr 18 kursowała z Rudy Śląskiej Chebzia po stałej trasie do przystanku Bytom Zamłynie, a dalej do przystanku Łagiewniki Targowisko;

- linia nr 19 z Bytomia Stroszka została skierowana do pętli Bytom Szkoła Górnicza;

- uruchomiona została wahadłowa linia nr 31 kursująca na trasie Bytom Urząd Miasta - Bytom Powstańców Warszawskich

Dzięki temu piątka stała się tymczasowo najdłuższą linią na Górnym Śląsku. Mierzyła około 25 kilometrów długości, a czas przejazdu z Zabrza do Chorzowa trwał prawie półtorej godziny. Kolejną ciekawostką była możliwość zaliczenia nieużywanego liniowo łącznika przy przystanku Bytom Zamłynie. Ponieważ normalnie przejazd po nim możliwy jest tylko w kierunku Łagiewnik, przed remontem na obu jego końcach zabudowane zostały tymczasowe przełączki umożliwiające jazdę po łączniku w obu kierunkach. Wyjazdy z zajezdni na Stroszku mogły odbywać się wyłącznie przez ulicę Sądową i Katowicką i dalej trasą linii 6 w kierunku Chorzowa. Miesiąc po rozpoczęciu remontu Placu Sikorskiego postanowiłem się wybrać do Bytomia porobić zdjęcia tramwajów i przy okazji przejechać całą trasę linii 18, nad którą zawisły czarne chmury.

Konkretny termin wyprawy na Śląsk wyznaczyłem na piątek 18 kwietnia. Wyruszyłem z Krakowa o 7:44 pociągiem Regio Plus "Wanda" (ED72-011+ EN57-1170). Zdawałem sobie sprawę z tego, że prędkości między Krakowem a Katowicami nie były wówczas oszałamiające, ale nie spodziewałem się że będziemy jechać jeszcze wolniej niż rozkładowo. Wyjechaliśmy z Krakowa planowo a w Jaworznie Szczakowej ni stąd ni zowąd mamy na pragotronie "opóźniony 10 minut". Dodatkowo do Mysłowic zgłosiliśmy się w tym samym czasie, co osobówka z Oświęcimia (EN57-1824). A ponieważ ona jechała planowo, to nas przytrzymano na wjazdowym i kolejne 5 minut poszło na marne. Ostatecznie w Katowicach zameldowaliśmy się 15 minut po planie. Po przyjeździe do Katowic i zakupie biletu dobowego udałem się na przystanek linii T-7, którą zamierzałem udać się do Chorzowa Batory. Linia T-7 to autobusowa linia zastępcza uruchomiona na czas remontu ulicy Gliwickiej. Po podjechaniu Jelczem 120MM/1 do Chorzowa, udałem się pod zajezdnię Chorzów Batory, gdzie wówczas zawracały linie 5 i 36. 

Chorzów, ulica Inwalidzka. 105Na #683 wjeżdża na teren dawnej
zajezdni Chorzów Batory

105Na #425 kieruje się w stronę zajezdni Chorzów Batory

Po sfoceniu po jednym tramwaju każdej z tych linii podjechałem piątką w kierunku Świętochłowic, gdzie planowałem przesiadkę na dziewiątkę. Do Świętochłowic zawiózł mnie wagon 105Na #420 zmodernizowany w 2007 roku przez warsztaty w Chorzowie Batorym. 

105Na #420 wyjeżdża spod wiaduktu w ciągu ulicy Inwalidzkiej
w Chorzowie

Na przystanku Świętochłowice Mijanka wysiadłem w celu przesiadki na dziewiątkę. Wbrew temu co mówi nazwa przystanku nie ma tu mijanki, gdyż odcinek ten jest dwutorowy. Co ciekawe nazwę mijanka nosi też pobliski park. 

105N/MH #614 na przystanku Świętochłowice Mijanka

W dalszą drogę w kierunku Chebzia pojechałem wagonem #773. Zamierzałem gdzieś po drodze wysiąść na fotki tylko nie byłem jeszcze zdecydowany gdzie. Ostatecznie wybrałem lasek na pograniczu Świętochłowic i Rudy Śląskiej. 

105Na #681 na ulicy Katowickiej w Rudzie Śląskiej

105Na #708 przejeżdża koło familoków przy ulicy Śląskiej
 w Świętochłowicach

W dalszą drogę wybrałem się następną dziewiątką (105Na #708). Wymiana pasażerska na przystankach w centrum Rudy Śląskiej była spora, ale większość osób jechała tylko kilka przystanków. Wlekliśmy się 20 km/h po krzywych torach. Na jakiejś mijance na wysokości kopalni Pokój zatrzymaliśmy się. Początkowo myślałem że będzie krzyżowanie, ale postaliśmy kilka minut i pojechaliśmy dalej, mimo że nic nie jechało z przeciwka. Przed samym Chebziem znajduje się niedawno wybudowany wiadukt nad nowym odcinkiem Drogowej Trasy Średnicowej. Odcinek ten wyróżnia się gładkim jak stół torem a także skompensowaną siecią trakcyjną, która w GOP-owskich warunkach jest luksusem. Zanim rozpocząłem zaliczanie trasy linii 18 postanowiłem przejść się pod słynne ciasne tuneliki znajdujące się zaraz po wyjeździe z pętli w kierunku Zabrza. Tunele te były budowane ponad 100 lat temu, kiedy kursowały tędy tramwaje wąskotorowe. Przed wojną tory przekuto na normalną szerokość, a tuneli nie poszerzono, przez co do dziś tramwaje przeciskają się tu o grubość lakieru na lusterkach. Tunele te mają taką wadę, że znajdują się w strasznie niedostępnym miejscu. Focić z poziomu toru nie można, bo nie ma gdzie uciekać, a focenie z góry utrudnia spore zakrzaczenie. Na szczęście po dłuższych poszukiwaniach udało mi się znaleźć drzewo, na które można było się wdrapać i z którego był w miarę dobry widok na tory. Najpierw w stronę pętli w Chebziu pojechał Moderus Alfa HF05 czyli stopiątka zmodernizowana w zakładach Modertrans w Poznaniu, wyposażona w nową ścianę czołową i tylną o futurystycznych kształtach. Kilka minut później w drugą stronę przemknęły jadące jedna za drugą stopiątki linii 18 i 1.

Ruda Śląska, ulica Zabrzańska. Moderus Alfa HF05 #788 kieruje
się w stronę pętli w Chebziu.

105Na #472 i #733 wyjeżdżają ze słynnych ciasnych tunelików
w Chebziu

Gdy siedzenie na drzewie zaczęło być niewygodne, udałem się z powrotem na pętlę w Chebziu i wsiadłem do tramwaju linii 18 (105Na #477). Oprócz niego na odjazd czekały też wagony linii 1 i 17. Jak widać w GOP-ie nie wiedzą co to jest synchronizacja, gdyż wszystkie trzy tramwaje ruszyły jednocześnie. Tory na trasie linii 18 są w całkiem niezłym stanie jak na GOP i tramwaje rozwijają na nim dość znaczne prędkości. W Rudzie Południowej odbijamy w prawo od trasy na Zabrze i podążamy przez starą część Rudy Śląskiej. Kilka przystanków za Rudą Południową postanawiam wysiąść z tramwaju i dalszą część trasy pokonać na piechotę focąc po drodze tramwaje. Wpierw zaczaiłem się koło przystanku Ruda Kościół. Tor tramwajowy biegnie tu niesymetrycznie prawą stroną jezdni, co było ostatnio przyczyną kilku poważnych kolizji. Nawet focony przeze mnie tramwaj jadący w kierunku Chebzia cudem uniknął starcia z samochodem, który wyjechał nagle zza zakrętu. 

Ruda Śląska, ulica Piastowska. 105Na #786 pomyka w stronę
Chebzia cudem unikając kolizji z osobówką

Po kilkuminutowym marszu wzdłuż linii tramwajowej dotarłem do klimatycznej mijanki przed przystankiem Kuźnica Rudzka. Tu też postanowiłem uwiecznić mijankę dwóch osiemnastek.

105Na #503 mija przystanek Rudzka Kuźnica

Mijanka Rudzka Kuźnica. Krzyżowanie wagonów #503 i #654

Przystanek dalej osiemnastka włącza się na trasę piątki z Zabrza do Bytomia. Kontynuowałem dalej marsz wzdłuż toru tramwajowego i focenie wszystkiego co jedzie.

Bytom, ulica Stara Cynkownia. 105Na #461 na wiadukcie nad
linią kolejową Ruda Śląska Wschód - Zabrze Biskupice.

Bytom, ulica Konstytucji. 105Na #472 pod kościołem Świętej Rodziny

105Na #744 na ulicy Konstytucji w Bytomiu

Bytom Bobrek, 105Na #706 skręca z ulicy Zabrzańskiej w Konstytucji

Bytom, ulica Zabrzańska. 105Na #654 na tle Elektrowni Szombierki.

Na przystanku Bobrek Ratusz zdecydowałem się wyskoczyć na chwilę na stację kolejową Bytom Bobrek, z której od lutego po 7 latach przerwy znów kursują pociągi pasażerskie. 

T448p-002 manewruje na stacji Bytom Bobrek

EN57-1943 jako pociąg osobowy z Bytomia do Gliwic rusza ze
stacji Bytom Bobrek

Po sfoceniu osobówki z Bytomia do Gliwic (w środku kilkanaście osób) i manewrującej T448p-002 z PTKiGK Zabrze, wróciłem na przystanek tramwajowy skąd zabrałem się osiemnastką (105Na #503) w stronę centrum Bytomia. W Szombierkach dołącza się do nas tor z Chebzia, którym kursuje linia 9. Kilka minut później tramwaj dojechał do przystanku Bytom Zamłynie, położonego nieopodal tunelu pod dworcem PKP. Normalnie z tego przystanku tramwaje kierują się pod wiadukt, a następnie na Plac Sikorskiego. Wówczas jednak z powodu przebudowy placu wjazd pod wiadukt był niemożliwy i tramwaje skręcały po na co dzień nieużywanym łuku w ulicę Łagiewnicką. Po pokonaniu łącznika podążyliśmy na południe ulicą Łagiewnicką i po kilkunastu minutach znaleźliśmy się na przystanku Łagiewniki Targowisko. Był to wówczas końcowy przystanek linii 9 i 18, które zawracały tu przez trójkątowanie. Aby umożliwić bezpieczne manewry, uruchomiony został tu punkt regulatorski. Linia 5 jedzie dalej prosto do Chorzowa Batory, a przystanek przelotowy ma tu także linia 17 z Chebzia do Chorzowa. 

105Na #503 linii 18 na końcowym przystanku Łagiewniki Targowisko

105Na #715 na przystanku Łagiewniki Targowisko

Bytom Łagiewniki Targowisko. Z lewej 105Na #257 (ex MPK Kraków
 #703) linii 9, z prawej mijające się wagony #682 i #506 linii 5.

Z Łagiewnik chciałem się jakoś dostać z powrotem do Bytomia. Akurat do odjazdu szykował się tramwaj linii 9 (105Na #257, ex MPK Kraków #703), ale wolałem przejść się na piechotę focąc po drodze tramwaje. 

105N #548 na ulicy Świętochłowickiej w Bytomiu

105Na #721 wjeżdża na odcinek dwutorowy przed przystankiem
Łagiewniki Szyby Rycerskie

105Na #461 mija miejsce dawnego przejazdu kolejowego przez
linię wąskotorową GKW do kopalni Centrum

105Na #477 przecina ulicę Łagiewnicką

"Wyłupek" na ulicy Łagiewnickiej w Bytomiu

105Na #477 dojeżdża do przystanku Bytom Zamłynie

Bytom, ulica Zabrzańska. Skład 105Na #645+646 zmierza
łącznikiem w kierunku przystanku Bytom Łagiewnicka.

Bytom, ulica Łagiewnicka. 111N #613 wjeżdża na tymczasową
przełączkę umożliwiającą przejazd łącznikiem w kierunku przystanku
Bytom Zamłynie.

Po przejściu z Łagiewnik do przystanku Bytom Zamłynie i obcykaniu wszystkich najciekawszych motywów, postanowiłem przejść do centrum miasta zaliczyć wahadłową linię 31. Linia ta była chyba najkrótszą linią w historii Tramwajów Śląskich. Miała długość 2 przystanków i czas przejazdu w jedną stronę wynosił 3 minuty. Podobno linia ta nie zawsze jeździła. Jak koledzy byli tu miesiąc wcześniej, to ponoć 31 w ogóle nie kursowało. Przychodzę na przystanek Bytom Powstańców Warszawskich a tramwaju nie ma. Patrzę na rozkład, będzie za 5 minut. No to stwierdzam, że lepiej będzie jak przejdę na piechotę całą trasę 31 i porobię zdjęcia. Dochodzę do jedynego przystanku pośredniego na tej trasie i zastanawiam się czy tramwaj przyjedzie czy nie. Jest 6 wagonów 111N, z czego dwa były na delegacji w Krakowie, jeden stał jako rezerwa w Chebziu, jeden jeździł na 5. Logika nakazywała więc, że pozostałe dwa powinny być na 31. Poczekałem minutkę i rzeczywiście zza wiaduktu nad ulicą Wrocławską wyłonił się skład 111N #360+406 linii 31.

Bytom, wiadukt nad ulicą Wrocławską. Skład 111N #360+406
wahadłowej linii 31

111N #406+360 i 105N #361 na przystanku Bytom Urząd Miasta.
 Po lewym torze kursuje wahadłowa linia 31, tor prawy służy do
wyjazdów i zjazdów do zajezdni Stroszek.

Kilka zdjęć, po czym poszedłem uwiecznić tramwaje linii 19 korzystające z normalnie nieużywanego łuku w relacji Stroszek <-> Szkoła Górnicza.

Bytom, ulica Chrzanowska. 105Na #641 linii 19 na nieużywanym
liniowo łuku w relacji Bytom Stroszek -> Bytom Szkoła Górnicza.

105Na #710 na ulicy Chrzanowskiej w Bytomiu

111N #360+406 dojeżdżają do przystanku Bytom Urząd Miasta

W drogę powrotną do centrum Bytomia postanowiłem podjechać kawałek linią 31. Osobiście współczułem motorniczemu, który na tym jeździł. Robił 6 kółek na godzinę (linia jeździła co 10 minut). 3 minuty jazdy, przejście do drugiej kabiny, znów 3 minuty jazdy i znów do drugiej kabiny i tak w kółko. Na całej zmianie robił około 50 kółek czyli kabinę musiał zmieniać 100 razy! Najlepiej mieli motorowi piątki, na zmianie robili 3 kółka (czas jazdy w jedną stronę 80 minut). Przejechałem linią 31 cały jeden przystanek, po czym poszedłem jeszcze zajrzeć na najbardziej znaną wśród miłośników bytomską linię czyli na 38. Wagony 102Na niedługo przestaną jeździć po Górnym Śląsku, a tu wciąż jakby czas się zatrzymał 30 lat temu, poczciwa eNka jeździ sobie między starymi kamieniczkami.

Bytom ulica Piekarska. Ostatnie w kraju liniowe wagony typu N
wciąż kursują na linii 38.

N #1118 na początkowym przystanku linii 38 przy kościele Świętej Trójcy

Na koniec odwiedziłem jeszcze pobliski fragment Placu Sikorskiego, na którym trójkątowały tramwaje linii 6.

Spotkanie dwóch solówek linii 6 przy Placu Sikorskiego.
Wagony #778 i #694.

 


105Na #778 trójkątuje na wyjeździe z bytomskiego Placu Sikorskiego

Obfociwszy trójkątującą solówkę udałem się na przystanek dla wsiadających w celu zabrania się w drogę powrotną do Katowic. Przy czym chciałem jechać albo składem albo Citadisem, w żadnym wypadku nie solówką. Po przejściu na piechotę trasy od Łagiewnik Targowiska do Bytomskiego Urzędu Miasta nie miałem najmniejszej ochoty jechać na stojąco. Po przepuszczeniu dwóch brygad solówkowych w końcu doczekałem się składu i to nie byle jakiego, bo o krakowskiem rodowodzie (#252+253, w Krakowie jako #429+430). 

Skład #252+253 (ex MPK Kraków #429+430) podczas trójkątowania
na Placu Sikorskiego

Podczas jazdy tym składem niestety było widać, że coraz bardziej upodabnia się on do rodowitych śląskich wagonów. Wnętrze było popisane markerami i dodatkowo przy hamowaniu wagony dość mocno szarpały. Kawałek za stadionem śląskim w Chorzowie minęła nas stodwójka #205 linii 23. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt że na Śląsku były już tylko dwa liniowe wagony 102Na, które wyjeżdżały jedynie na rezerwy. Natychmiast postawiłem sobie za cel sfocenie tej stodwójki. Wysiadłem na katowickim Rondzie Ziętka i czekałem aż wagon będzie wracać. I tak sobie czekałem aż tu z drugiej strony nadjechała ...druga liniowa stodwójka (#165) jako linia 6. 

Jeden z dwóch ostatnich liniowych śląskich wagonów 102Na.
Wagon #165 na alei Korfantego w Katowicach.

Oprócz tego nawinął mi się też kolejny ex-krakowski skład (#262+263 ex #883+884). 

Kolejny ex-krakowski skład. Wagony #262+263 (ex #883+884)
w Katowicach koło Spodka

Druga liniowa GOP-owska stodwójka. Wagon #205 na Rondzie
J. Ziętka

Po sfoceniu wracającej stodwójki #205 podjechałem nią jeden przystanek na Rynek, po czym udałem się na dworzec PKP. 

102Na #205 na ulicy Warszawskiej w Katowicach

Do Krakowa wróciłem pociagiem osobowym 4336 odjeżdżającym o 17:39 (EN71-015). W Krakowie byłem tuż po 19. Wyprawę z pewnością mogę uznać za udaną. Długo wahałem się czy brać dzień urlopu na ten wyjazd w obawie że pogoda może się nie udać. Okazało się jednak że pogoda dopisała, co dobrze wpłynęło na jakość zdjęć. Jadąc na Śląsk nawet nie robiłem sobie nadziei, że uda mi się sfocić jakąś stodwójkę, a tu nawinął mi się cały liniowy ilostan tych wagonów 

2007-12-21 Wojaże po GOP cz. 6: Poszukiwania ostatnich stodwójek

Od poprzedniej mojej wizyty w GOP upłynęło 2,5 roku. Przed ten czas w górnośląskiej komunikacji tramwajowej sporo się pozmieniało. We wrześniu 2006 roku doszło do pierwszej wymiany taborowej między Tramwajami Śląskimi a MPK Kraków. Z Gliwic do Krakowa wypożyczony został jeden skład wagonów 111N potrzebnych do obsługi linii 30, która mogła być obsługiwana wyłącznie wagonami dwukierunkowymi. W zamian do Gliwic poszły dwie krakowskie solowe stopiątki. Śląscy motorowi szybko polubili krakowskie wagony, ponieważ ich stan techniczny był dużo lepszy od nieremontowanych od lat wagonów ze Śląska. W związku z tym na przełomie lat 2006/2007 Tramwaje Śląskie postanowiły kupić od MPK Kraków 6 składów 2x105Na w celu podreperowania swojej sytuacji taborowej. We wrześniu 2007 roku doszło do jeszcze jednej wymiany taborowej, tym razem między Będzinem a Krakowem. Do Krakowa przewieziony został ostatni w Polsce sprawny wagon 105NT potrzebny do holowania po zajezdni świeżo zmontowanych wagonów NGT6. W drugą stronę przemieścił się krakowski wagon 105Na. Taborem Tramwajów Śląskich, który był zastępowany wozami krakowskimi, były głównie pochodzące z początku lat 70-tych XX wieku wagony 102Na. Pod koniec 2007 r. na Górnym Śląsku pozostało już tylko kilka stodwójek, które pojawiały się na niektórych brygadach linii 14, 15 i 23. W związku z tym pod koniec roku 2007 postanowiliśmy wybrać się na Górny Śląsk, w celu uwiecznienia tych odchodzących już ze służby liniowej wagonów.

Wyprawa odbyła się w mroźny zimowy dzień 21 grudnia 2007 r. Wyruszyliśmy z Krakowa w pięcioosobowym składzie o 6 rano, jeszcze przed świtem. Po godzinnej jeździe dotarliśmy do Sosnowca, gdzie zaparkowaliśmy po zachodniej stronie dworca PKP. Odtąd poruszaliśmy się tramwajami. Po bezskutecznym poszukiwaniu sklepu przeszliśmy pod peronami na ulicę 3 Maja, gdzie podjęliśmy próbę zakupu biletów dobowych w automacie. Użeranie się ze sprzętem trwało dość długo, co chwilę któraś moneta mu nie pasowała i ją wypluwał. Na szczęście każdemu z nas za którymś tam razem udało się w końcu zakupić bilet. Wsiedliśmy z najbliższą 15 jadącą do centrum (105Na #340) i wypatrywaliśmy czy wśród mijanych tramwajów nie ma przypadkiem stodwójek. Gdy mijaliśmy Zawodzie, dostaliśmy sms od Witka, naszego kumpla pracującego w Tramwajach Śląskich. Poinformował, że niestety dziś na linie wyjechały tylko dwa wagony 102Na, jeden jest na pociągu 1408, drugi na 1505. Postanowiliśmy więc wysiąść na rynku w Katowicach i czekać na którąś z tych dwóch stodwójek. Czas oczekiwania umilaliśmy sobie foceniem tramwajów, mimo że katowicki rynek jest najbardziej obfoconym miejscem na całej GOP-owskiej sieci tramwajowej. Wśród sfotografowanych wagonów znalazł się m.in. szkoleniowy skład 105Na #111+112 oraz ex-krakowski skład #250+251. 

Szkoleniowy skład 105Na #111+112 na katowickim Rynku

Jeden z sześciu składów 105Na zakupionych na przełomie lat 2006/7
z MPK Kraków. Wagony #250+251, które w Krakowie nosiły nr #444+443

W końcu od strony Mysłowic nadjechał główny cel naszego wyjazdu, czyli wagon 102Na #165. Wsiedliśmy do niego z zamiarem przejechania się do końca trasy. 

Jeden z dwóch wagonów 102Na, które tego dnia były na linii.
Wóz #165 dojeżdża do katowickiego Rynku

Trzeba przyznać, że stęskniliśmy się za jazdą stodwójką. Jak tylko wagon ruszył i usłyszeliśmy to wycie przekładni i to skrzypienie w przegubie, naszej radości nie było końca. Wszystko co dobre jednak kiedyś się kończy, po około 20 minutach jazdy dotarliśmy na pętlę Wełnowiec Plac Alfreda. Tam stodwójka została przez nas dokładnie obfocona zarówno z zewnątrz, jak i od środka. Zrobiliśmy sobie także pamiątkowe zdjęcie na tle wagonu. 

102Na #165 na pętli Wełnowiec Plac Alfreda

Na Placu Alfreda oprócz przystanku końcowego linii 14 znajdował się też przystanek przelotowy linii 12 i 13 jadących z Chorzowa i Katowic do Siemianowic Śląskich. Było to jedyne miejsce na GOP-owskiej sieci, gdzie występowały skomunikowania tramwajów. Trzynastka jadąca do Katowic zawsze czekała tu na dwunastkę jadącą od Chorzowa. Postanowiliśmy więc sfocić to ciekawe jak na sieć tramwajową zjawisko. Najpierw od strony Siemianowic Śląskich nadjechała trzynastka (105Na #371), i rzeczywiście nie ruszyła dopóki od strony Chorzowa nie nadjechała dwunastka (105Na #746). Kilka osób się przesiadło i tramwaje rozjechały się w swoje strony. Nim jednak trzynastka odjechała, jej motorniczy poprosił nas o adres strony internetowej, na którą będziemy dodawać te zdjęcia. Prośba została spełniona. ☺

Dwunastka z Chorzowa przyjechała na Plac Alfreda

Skomunikowanie dwunastki z trzynastką na przystanku Wełnowiec
Plac Alfreda

Dalsza część wyprawy przewidywała podróż 12 do Chorzowa. Jeden z nas zaproponował, żebyśmy przejechali się najpierw do Siemianowic Śląskich, ponieważ chciał zaliczyć ten odcinek. Jako że nie jest to aż tak daleko, zgodziliśmy się. Wsiedliśmy w 13 do Siemianowic Śląskich (105N #416) i po kilku minutach byliśmy na pętli. Tam wykonaliśmy parę zdjęć i przesiedliśmy się do stojącego przed nami wagonu #746 linii 12. 

105N #416 przybył na pętlę w Siemianowicach Śląskich

105Na #746 na pętli w Siemianowicach Śląskich przy Placu Skargi

Stan tego wagonu od razu przywołał nam na myśl piosenkę "Bo tutaj jest jak jest". Drugie drzwi były nieczynne i zablokowane drewnianym klinem, a trzecie otwierały się tylko do połowy. Tak się złożyło, że nad tymi zepsutymi drzwiami było napisane "wejście", więc w pewnym momencie zacząłem opieprzać pasażerów dziwiących się, że drzwi nie chcą się otworzyć, że przecież wejście służy do wsiadania a nie do wysiadania 😉. Na dodatek za Węzłowcem, jak jechaliśmy wzdłuż parku, w tramwaju wystąpił przez chwilę zanik rozruchu. Po dojechaniu do pętli Chorzów Plac Hutników, przeszliśmy się na Rynek. 

Dwunastka dotarła do Placu Hutników w Chorzowie

Seria z chorzowskiego Rynku. Skład #675+676 linii 11

Solówka #704 linii 41

Skład #641+642 na szóstce

Po wykonaniu kilku zdjęć wsiedliśmy do szóstki jadącej w kierunku Katowic. Minęliśmy Stadion Śląski, Wesołe Miasteczko oraz nowoczesne centrum handlowe Silesia City Center powstałe na miejscu dawnej kopalni. W tym miejscu znajdowały się wówczas chyba najbardziej proste tory w całym GOP-ie i gdyby nie liczne płaskie miejsca na kołach tramwaju, jazda byłaby całkiem przyjemna. Mieliśmy w planie dojechać do rynku i poczekać na 1505 obsługiwaną przez drugi jeżdżący dziś wagon 102Na. Akurat, jak przejeżdżaliśmy przez rynek, widzieliśmy jadący w kierunku Sosnowca pociąg 1501. Musielibyśmy więc czekać godzinę na tą stodwójkę. Podjęliśmy szybką decyzję, jedziemy do Brynowa dla zabicia czasu. Początkowo nasz tramwaj miał spore problemy z pokonaniem podjazdu na ulicy Kościuszki jednocześnie przeciskając się między samochodami zaparkowanymi o grubość lakieru od skrajni tramwajowej. Później było już łatwiej, torowisko przeszło na lewą stronę jezdni i biegło przez osiedle domków jednorodzinnych. Pętla w Brynowie położona jest tuż za wiaduktem kolejowym linii Panewnik - Katowice Muchowiec. Akurat po naszym przyjeździe na pętlę, po wiadukcie przejechał długi skład węglarek prowadzony dwiema ludmiłami BR232 z PCC Rail Szczakowa. Z powrotem do rynku chcieliśmy się przejechać niskopodłogowcem. Poczekaliśmy więc na pierwszy wagon 116Nd jaki podstawi się na przystanek dla wsiadających. Akurat trafiło na wóz #806 (pociąg 603). 

105Na #748 na pętli Brynów w Katowicach

116Nd #806 na pętli Brynów

Jedzie się tym całkiem przyjemnie, ale układ siedzeń w tym wagonie to porażka. Po dotarciu na katowicki rynek okazało się, że wciąż mamy sporo czasu do przyjazdu stodwójki na 15. Zaczęliśmy więc znów focić wszystko co tędy jedzie. Z ciekawostek to nawinął nam się skład #317+321 linii 41 jadący na drugim pantografie oraz wagon 105N #338, któremu niedawno przywrócono oryginalny wygląd z początku eksploatacji. Miał on wówczas stały przydział na linii 16.

Skład 105Na #317+321 na katowickim Rynku

105N #338 przywrócony do stanu z początku eksploatacji

Gdy już znudziło nam się cykanie w najbardziej obfoconym miejscu na GOP-owskiej sieci, poszliśmy sobie najpierw do Światowida pooglądać rynek z przeszklonej windy, a potem na małą przekąskę. Niestety trochę za długo się tam zasiedzieliśmy, gdyż jak przyszliśmy na przystanek tramwajowy pod dworcem PKP, podjechał nam pociąg 1506 (105Na #670+669), a to znaczy że stodwójka już pojechała 😒. Podjęliśmy decyzję, że jedziemy tą 15 do Sosnowca, a tam łapiemy tą stodwójkę jadącą w stronę Katowic. Gdy jechaliśmy w stronę Sosnowca, dostaliśmy smsa od Witka, że wyjechała trzecia stodwójka, na linię 37. Akurat minęliśmy ją koło zajezdni w Zawodziu (wagon #205 z reklamą "Selgrosa"). Nie wiedzieliśmy do końca na jakiej trasie kursuje linia 37. Na jazdy.net była podana trasa Szopienice - Chorzów Ratusz, również na stodwójce była tablica "Chorzów Ratusz". Ale przecież jeszcze niedawno trasa na zachód od Placu Wolności była zamknięta i trochę podejrzane było żeby ją tak szybko skończyli. Ale uwierzyliśmy rozkładowi z jazdy.net i zaczęliśmy kalkulować o której ta stodwójka będzie w Szopienicach. Najpierw jednak chcieliśmy pojechać do Sosnowca Zagórza, złapać 102Na na 15, na którą polujemy już pół dnia. Gdy zbliżaliśmy się już do pętli piętnastki w Sosnowcu mieliśmy wielki dylemat czy jechać do samej pętli ryzykując, że wagon może nam zwiać sprzed nosa, czy na wszelki wypadek wysiąść przystanek wcześniej. Ponieważ chcieliśmy mieć zaliczoną całą trasę, postanowiliśmy jechać do końca. Pętla w Zagórzu położona jest w wykopie za zakrętem, więc wysiadłszy z tramwaju nie widzieliśmy co na niej stoi. Zaczęliśmy więc nieśmiało podążać w kierunku pętli, wypatrując czujnie czy coś z niej nie wyjeżdża. Gdy tylko ujrzeliśmy mordkę stodwójki (#247) wychylającą się zza łuku, natychmiast ustawiliśmy się w szpalerku, fotka, a następnie sprint na przystanek dla wsiadających i myk do wagonu 😉.

102Na #247 wyjeżdża z pętli w Sosnowcu Zagórzu

I znów powtórzyła się sytuacja z porannej jazdy czternastką, zaczęliśmy rozkoszować się odgłosem przekładni oraz robiliśmy sobie zdjęcia wewnątrz wagonu. Niestety radość z jazdy stodwójką po Sosnowcu nie trwała długo, ponieważ część z nas chciała jeszcze zaliczyć trójkąt torowy na ulicy Okrzei. Wysiedliśmy więc na trzecim przystanku od Zagórza, zrobiliśmy jeszcze jedną szybką fotkę stodwójki i przeszliśmy na wiadukt po którym kursuje linia 24 do ulicy Okrzei. 

102Na #247 na ulicy 3 Maja w Sosnowcu

Poczekaliśmy kilka minut, po czym wagonem 105N #538 podjechaliśmy kolejne trzy przystanki do trójkąta nawrotnego. Tam dokładnie uwieczniliśmy manewry wagonu na trójkącie. Z powodu braku tylnego puliptu manewrowego w stopiatkach, w nawracaniu musi pomagać druga osoba dająca motorniczemu sygnał gwizdkiem. 

105N #538 trójkątuje na ulicy Okrzei w Sosnowcu

W trakcie inspekcji trójkąta zauważyliśmy, że na jednym z jego wierzchołków któryś motorniczy sobie za daleko pojechał. Szyny się kończyły, a w asfalcie dalej biegły dwa rowki 😃. Nim odjechaliśmy w drogę powrotną, przytrafiła się niecodzienna sytuacja. Na trójkąt zawitał tramwaj linii 26 (105N #539) normalnie kursującej do Mysłowic. Okazało się, że było zatrzymanie między Dańdówką a Mysłowicami i wagon został awaryjnie skierowany na Okrzei. Udokumentowaliśmy więc dokładnie spotkanie dwóch linii tramwajowych w tym miejscu, a następnie tym samym wagonem którym tu przyjechaliśmy, zabraliśmy się do centrum. 

Nieplanowa wizyta tramwaju linii 26 na trójkącie przy ulicy Okrzei

Spotkanie tramwajów linii 24 i 26 na ulicy Okrzei w Sosnowcu

Linia 24 ma całkiem niezłą frekwencję, podczas przejazdu przez centrum Sosnowca wagon był nieźle zapchany. Pojechaliśmy sobie trochę za daleko i żeby dostać się do dworca PKP, musieliśmy się wrócić jeden przystanek piętnastką (105Na #604+603). Kolejnym naszym celem było dopadnięcie tej trzeciej stodwójki, co jeździ na linii 37. Postanowiliśmy przesiąść się na transport samochodowy. Wróciliśmy więc do miejsca postoju naszej brygady, po czym udaliśmy się wzdłuż trasy piętnastki do Szopienic, gdzie zajechaliśmy na pętlę linii 23 i 37. Stała tam akurat solówka #607 linii 37. 

105Na #607 wyruszył z pętli w Szopienicach

Na linii 37 są tylko trzy pociągi, więc mieliśmy 50% szansy, że na następnym kursie przyjedzie stodwójka. Podeszliśmy więc pod pobliski kultowy tunelik tramwajowy pod linią kolejową, żeby się tam na nią zaczaić. Niestety zawiedliśmy się, ponieważ znowu przyjechała 105Na solo (#749). Za to udało nam się złapać skład 2x105Na na linii 14 (#637+638), na której wagony ukrotnione nie pojawiały się już od pięciu lat. 

Jednorazowy wybryk w postaci składu na 14. Wagony
#637+638 wyjeżdżają z tuneliku w Szopienicach

Jako że na trzeciej brygadzie 37 już musiała być 102Na, postanowiliśmy wyjechać jej na przeciw i złapać ją w okolicach zajezdni w Zawodziu. Przy czym nie jechaliśmy wzdłuż linii tramwajowej, lecz kolega pokierował nas na skróty. Niestety był to błąd, ponieważ na przystanku w Zawodziu okazało się, że rozkład linii 37 jest zupełnie inny niż w telefonie. Musieliśmy więc dłużej czekać i na dodatek przyjechała znowu ta solówka #607, którą widzieliśmy na pętli w Szopienicach. Stodwójka więc musiała nam uciec w momencie kiedy jechaliśmy na skróty z Szopienic do Zawodzia. Na otarcie łez udało nam się sfocić w Zawodziu krakowski wóz #756K (sprowadzony tu w zamian za będzińskiego 105NT i mający stały przydział na pociągu 1503) a także najstarsze istniejące stopiątki w Polsce, wagony #313+314 (numery fabryczne 5+6) obsługujące linię 20. Wozy te są w wyjątkowo dobrym stanie technicznym jak na tutejsze realia, widać że przeszły niedawno jakiś remont. 

Skład 105Na #757+758 przy pętli w Katowicach Zawodziu

Najstarsze stopiątki w Polsce. Wagony #313+314 na pętli w Zawodziu

Wypożyczony z Krakowa wagon 105Na #756K mija pętlę w Zawodziu

Oprócz tego jedna babcia zobaczywszy nas robiących zdjęcia, wzięła nas za dziennikarzy i powiedziała żebyśmy donieśli do gazety, że zajezdnia w Katowicach to najgorsza zajezdnia w Polsce, że motorniczowie są niekulturalni i że zamykają drzwi przed nosem 😃. Ponieważ robiło się już ciemno odpuściliśmy sobie focenie tej stodwójki na 37. Spotkaliśmy się z Witkiem i pojechaliśmy w szóstkę na obiad. W trakcie rozmowy wyjaśniła się sprawa trasy linii 37. Otóż w komórce mieliśmy nieaktualne rozkłady jazdy i prawdą okazały się moje przypuszczenia, że trasa na zachód od Placu Wolności jest zamknięta. Linia 37 kursowała więc na trasie Szopienice - Plac Wolności. Natomiast jeśli chodzi o ten skład na 14, co go widzieliśmy w Szopienicach, to niestety był to tylko jednorazowy wybryk. Po prostu zabrakło sprawnych solówek na zajezdni i musiał wyjechać skład. Równie często jednak zdarza się sytuacja, że z podobnych przyczyn zamiast składu jedzie solówka. Po obiedzie wróciliśmy autostradą do Krakowa, gdzie byliśmy około godziny 18.

Wycieczka do GOP na stodwójki z pewnością się udała. Bardzo cieszymy się, że było nam dane znów przejechać się liniową stodwójką oraz spotkać się z Witkiem. Trochę tylko pechowo trafiliśmy, że tego dnia tak mało przegubów wyjechało na linie. Pogoda również nam dopisała. Motto dzisiejszej wyprawy: paliwo za wyjazd do GOP - 12,60 zł; bilet dobowy na tramwaj - 6,00 zł; radość z jazdy 102Na - bezcenne 😃.