wtorek, 31 sierpnia 2021

2009-09-05 Parowozjada 2009 w Chabówce

Parady parowozów już od wielu lat są znakiem rozpoznawczym parowozowni w Wolsztynie. W 2005 roku skansen w Chabówce pozazdrościł Wolsztynowi i zaczął organizować swoje parady parowozów. Pierwsze trzy takie imprezy odbywały się pod koniec lipca i główne obchody miały miejsce na stacji Rabka Zaryte. W 2008 roku nastąpiła zmiana tej tradycji. Ze względu na przeciągające się naprawy główne parowozów TKt48-191 i Ol12-7 termin imprezy przeniesiony został na początek września. Natomiast brak zainteresowania wsparciem finansowym ze strony władz Rabki spowodował przeniesienie parady do Suchej Beskidzkiej. W 2009 roku według pierwotnych planów parowozjada miała się w ogóle nie odbyć. Trudna sytuacja finansowa PKP Cargo spowodowała, że na trasy nie wyruszyły żadne pociągi retro i taki sam los miał też spotkać paradę parowozów. Na szczęście w dniach 5-6 września PKP Cargo wraz z Fundacją Era Parowozów, zdecydowały się jednak zorganizować imprezę z parowozami. Do wspierania imprezy powrócił też samorząd Rabki. Ze względu na skromność funduszy tym razem najwięcej wydarzeń odbywało się w skansenie w Chabówce. Nie zabrakło jednak pociągów retro dowożących na parowozjadę. W sobotę rano uruchomione zostały pociągi specjalne z Krakowa, Zakopanego i Dobrej koło Limanowej. W planie imprezy była: mini parada parowozów, prezentacja składów pociągów historycznych, pokaz nawęglania parowozu Ty2 oraz zawody drużyn trakcyjnych. Następnie uruchomiony został ogólnodostępny pociąg retro do stacji Rabka Zaryte i z powrotem. Po godzinie 20 zaplanowana była prezentacja podświetlenia parowozów, pokaz "Kolej na Musicale" oraz zabawa dyskotekowa do późnych godzin nocnych. W drugi dzień parady uruchomione zostały aż trzy pociągi retro na linii w kierunku Nowego Sącza (dwa do Mszany Dolnej i jeden do Dobrej k. Limanowej) oraz jeden do Zakopanego. Nawiasem mówiąc były to pierwsze pociągi, jakie przemierzyły ten odcinek linii Chabówka - Nowy Sącz po prawie rocznej przerwie. Dodatkowymi atrakcjami tego dnia były przejażdżki w kabinie parowozu TKh49 i drezyną ręczną, a także pokaz obrządzania parowozu TKt48 oraz kulisów pracy warsztatów parowozowych. W parowozjadzie wzięło udział 5 parowozów z Chabówki: Ty2-911, Ty2-953, TKt48-191, Ol12-7 oraz TKh49-1 (ten ostatni świeżo po naprawie głównej). Od paru lat Chabówka wysyła kilka swoich parowozów do Wolsztyna na parady majowe. Również Wolsztyn odwdzięcza się Chabówce przysyłając swoje lokomotywy na parowozjady. W 2009 roku z Wielkopolski przyjechały maszyny Pt47-65 i Tr5-65, dzięki czemu w paradzie uczestniczyło 7 czynnych parowozów. Dodatkową atrakcją był wagon motorowy SN61-168, jeden z dwóch sprawnych egzemplarzy tej serii w Polsce.

Na parowozjadę 2009 pojechałem samochodem z (już śp.) kolegą Tomkiem Żakowskim i dwoma kolegami z Stowarzyszenia Miłośników Kolei. Po drodze staraliśmy się pofotografować jak najwięcej pociągów retro oraz planowych składów na linii zakopiańskiej. Pierwszym naszym celem był pociąg specjalny z Krakowa do Chabówki. Skład miał prowadzić do Suchej Beskidzkiej zabytkowy elektrowóz EP03-01, a dalej parowóz Ty2-911. Zaczailiśmy się najpierw na przystanku Kraków Zabłocie, celem sfocenia pociągu na moście na Wiśle. Na miejsce dotarliśmy jeszcze przed przejazdem podsyłu na ten pociąg. W składzie jechały 3 oliwkowe wagony bezprzedziałowe (bonanzy) wypożyczone z Poznania oraz wagon bagażowy typu 3F. Pogoda od rana nam nie sprzyjała, było pochmurno, a przed przejazdem pociągu specjalnego rozpadało się na dobre. Odjazd pociągu retro z Krakowa Głównego opóźnił się z powodu opóźnienia pociągu pospiesznego "Monciak-Krupówki" z Gdyni do Zakopanego, prowadzonego przez dwie lokomotywy: EP07-330 i EU07-116 (ta druga na zimno). 

EP07-330+EU07-116 z pociągiem pospiesznym "Monciak-Krupówki"
z Gdyni do Zakopanego przemierza most na Wiśle przed przystankiem
Kraków Zabłocie


Zabytkowy elektrowóz EP03-01 z pociągiem specjalnym z Krakowa
Głównego do Chabówki przed przystankiem Kraków Zabłocie

Po przejeździe pociągu retro podążyliśmy w kierunku Łagiewnik, żeby złapać go gdzieś za Płaszowem. Ostatecznie ustawiliśmy się między Łagiewnikami a Swoszowicami, koło przyczółka dawnego wiaduktu kolejki wąskotorowej do zakładów Solvay. Przed pociągiem retro miał jechać "Monciak-Krupówki". Obstawialiśmy, która z dwóch lokomotyw ciągnących go przed Płaszowem poprowadzi go dalej do Zakopanego. Okazało się że żadna z nich, tylko jeszcze inna, bo EP07-534. 

EP07-534 z pociągiem pospiesznym "Monciak-Krupówki" na szlaku
Kraków Bonarka - Kraków Swoszowice

Jakieś 10 minut później pojechał pociąg retro do Chabówki. 

EP03-01 z pociągiem specjalnym do Chabówki

Kolejny raz chcieliśmy go dopaść gdzieś koło Suchej Beskidzkiej. Pojechaliśmy tam najkrótszą drogą przez Sułkowice. Ponownie z linią kolejową zetknęliśmy się w Zembrzycach. Kolejne zdjęcie pociągu chcieliśmy zrobić na szlaku między Skawcami a Zembrzycami. Niestety pociąg nadjechał dosłownie tuż po naszym przejeździe, przez co nie zdążyliśmy znaleźć dobrego motywu. 

Pociąg specjalny z Krakowa do Chabówki na szlaku między
Skawcami a Zemrzycami

W Suchej Beskidzkiej do składu będzie dołączany parowóz, więc mieliśmy dużo czasu na znalezienie nowego motywu. Po krótkiej eksploracji szlaku ulokowaliśmy się przed stacją Maków Podhalański. Deszcz wciąż nie ustawał. Po kilku minutach nadjechał oczekiwany skład. Elektrowóz EP03 po zmianie czoła znalazł się na końcu składu, a na czele pojawił się parowóz Ty2-911. 

Od Suchej Beskidzkiej pociąg z Krakowa do Chabówki poprowadził
parowóz Ty2-911

Liczyliśmy, że uda się nam jeszcze dogonić ten pociąg, ale niestety remont mostu na Skawicy w Juszczynie pokrzyżował nasze plany. Postanowiliśmy więc od Jordanowa skierować się w stronę Raby Wyżnej, celem złapania pociągu specjalnego z Zakopanego. Znaleźliśmy motyw przy jabłoniach w Rokicinach Podhalańskich i dosłownie minutę później przejechał pociąg specjalny w postaci parowozu Ty2-953 z pięcioma wagonami Bi i wagonem bagażowym. 

Ty2-953 z pociągiem specjalnym z Zakopanego do Chabówki mija
Rokiciny Podhalańskie

Potem przemieściliśmy się pod stację w Chabówce, gdzie zaparkowaliśmy auto i udaliśmy się na teren skansenu. 

Pojedynek kto bardziej zadymi. Ty2-953 kontra SM42-567.

Gdy dotarliśmy na miejsce rozpogodziło się i wyszło słońce. Do rozpoczęcia miniparady było jeszcze trochę czasu, zdążyliśmy spokojnie zakupić po kiełbasce z grilla, a potem zająć dogodne miejsce do fotografowania paradujących lokomotyw. Około godziny 12:30 nastąpiło uroczyste otwarcie parady, a pół godziny później zaczęły paradować lokomotywy. Jako pierwszy zaprezentował się prawie stuletni Ol12-7, wówczas najstarszy czynny parowóz w Polsce.

Paradę parowozów otworzył najstarszy wówczas czynny parowóz
na PKP, Ol12-7

Następnie przejechały dwie lokomotywy wypożyczone z parowozowni Wolsztyn: Pt47-65 oraz Tr5-65. Dla tego pierwszego parowozu jest to pierwsza wizyta na Podhalu. W poprzednich latach Wolsztyn wysyłał do Chabówki głównie Tr5 i Ok22.

Jedna z dwóch maszyn, które przybyły z Wolsztyna, Pt47-65.

Drugi z wolsztyńskich parowozów, Tr5-65

Jako następna przeparadowała Ty2-953, reprezentantka najliczniejszej niegdyś serii parowozów w Polsce, liczącej ponad tysiąc sztuk. Do naszych czasów w stanie czynnym przetrwały dwie maszyny tej serii i obie stacjonują w Chabówce. 

Ty2-953

Tuż po "dwói" przyszła kolej na tendrzaka TKt48-191, który jako jedyny paradował kominem do tyłu. 

TKt48-191

Na koniec zaprezentował się najmniejszy z chabówczańskich czynnych parowozów, TKh49-1 który dopiero co wyszedł z naprawy głównej. TKh49 to najmłodsza seria parowozów na PKP, pojawiła się ona dopiero w 1997 roku. Wcześniej te małe parowoziki pracowały wyłącznie w przemyśle. Obecny na parowozjadzie TKh49-1 przed przyjęciem na inwentarz PKP pracował w hucie "Florian" w Świętochłowicach. 

Paradę zamknął najmniejszy z czynnych parowozów z Chabówki
TKh49-1, który dopiero co wyszedł z naprawy głównej.

Po niespełna godzinie od zakończenia parady ma odbyć się prezentacja składów historycznych, które przejadą ze skansenu na stację w Chabówce. Następnie wagony zostaną na stacji, a lokomotywy wrócą luzem do skansenu na zawody drużyn trakcyjnych. Zdecydowaliśmy się przemieścić na stację i tam fotografować składy historyczne. Wcześniej jednak zaczailiśmy się na pociąg ekspresowy "Tatry" z Warszawy do Zakopanego prowadzony przez EU07-076. 

EU07-076 z pociągiem Ex "Tatry" z Warszawy Wschodniej do
Zakopanego opuszcza Chabówkę.

Dostępu do skrótu ze skansenu na stacje prowadzącego wzdłuż torów, dzielnie bronili SOK-iści, więc poszliśmy legalną drogą naokoło. Piętro budynku stacyjnego w Chabówce na ten dzień zajęła wystawa makiet kolejowych. Na stacji wygrzewała się EP03 z poznańskimi bonanzami, które przyciągnęła tu z Krakowa. 

EP03-01 ze składem pociągu specjalnego z Krakowa wygrzewa się
na stacji w Chabówce

W celu wygospodarowania dodatkowego miejsca w skansenie, na najdalszych torach stacji schowane zostały nieczynne eksponaty oczekujące renowacji (m.in. pierwsze EU07 i ST43). Niewiele osób postanowiło focić zabytkowe składy na stacji, więc mieliśmy bardzo dogodne warunki do robienia zdjęć.

EN71-020 jako pociąg osobowy "Janosik" z Krakowa do Zakopanego
wjeżdża na stację w Chabówce

Po wyprawieniu osobowego "Janosika" z Krakowa do Zakopanego na stację zaczęły wjeżdżać zabytkowe składy. Jako pierwszy wjechał Ol12-7 z dwuosiowymi wagonami Bi. 

Ol12-7 prezentuje skład dwuosiowych wagonów pasażerskich

Tuż po nim Tr5-65 zaprezentował skład przedwojennych wagonów towarowych. 

Tr5-65 z przedwojennymi wagonami towarowymi

Następnie pojechał drugi z wolsztyńskich parowozów czyli Pt47-65 ze składem czteroosiowych wagonów pasażerskich. 

Pt47-65 przyprowadził czteroosiowe wagony pasażerskie

Tr5-65 manewruje po stacji

Potem przyszła kolej na Ty2-911 prowadzącego powojenne zabytkowe wagony towarowe. 

Ty2-911 z zabytkowymi wagonami towarowymi

Na deser zaszczycił nas wagon motorowy SN61-168 z wagonem osobowym "ryflakiem". 

Dodatkową atrakcją parady był wagon motorowy SN61-168

Drugi z parowozów Ty2 uczestniczył w pokazie nawęglania i nie jeździł z zabytkowymi składami. Tak jak było zapowiadane, parowozy wróciły luzem do skansenu na zawody drużyn trakcyjnych.

Ty2-911 wraca luzem do skansenu na zawody drużyn trakcyjnych

Wyjątkiem był Tr5-65, który podpiął się od tyłu do składu dwuosiowych wagonów osobowych i wepchnął je na teren skansenu. Za ponad godzinę skład ten wyruszy do Rabki Zaryte. Po jego powrocie, do Suchej Beskidzkiej wyruszy podsył na pociąg dla VIP-ów zdążających na pokaz "Kolej na musicale".

Tr5-65 wpycha na teren skansenu skład zabytkowych wagonów
osobowych.

Ponieważ mieliśmy dużo czasu, postanowiliśmy przerzucić się na chwilę na pociągi planowe. Akurat przyjechał żółto-niebieski EN57-1510 jako pociąg osobowy 5030 z Zakopanego do Krakowa, a chwilę później EU07-005 przyprowadziła TLK "Wielkopolanin" z Poznania do Zakopanego. 

EN57-1510 jako pociąg osobowy z Zakopanego do Krakowa
wjeżdża do Chabówki od strony Rabki-Zdroju

Korzystając z 10-minutowego postoju "Wielkopolanina" na zmianę czoła, przemieściliśmy się pod tarczę ostrzegawczą od strony Raby Wyżnej, żeby sfocić go na szlaku. 

EU07-005 z pociągiem TLK "Wielkopolanin" z Poznania Gł. do
Zakopanego opuszcza Chabówkę

Następnie niespiesznie podążyliśmy się na stację Rabka Zaryte, celem złapania pociągu retro z Chabówki. Malownicza linia Chabówka - Nowy Sącz, którą jeszcze kilka lat temu regularnie przemierzały kociołki z bonanzami i szynobusy, a w kolejnych latach pociągi retro, w 2009 roku niestety pogrążyła się w niebycie. Ostatni pociąg jechał tędy we wrześniu 2008 roku. Tory są zardzewiałe i zarośnięte, a kształtowe semafory już dawno nie podnoszą swoich ramion. W zabezpieczonym przed dewastacją i otwieranym tylko na czas przejazdu pociągu budynku nastawni, siedział samotnie dyżurny ruchu. Korzystając z tego, że do przyjazdu pociągu było jeszcze trochę czasu, postanowiliśmy do niego zagadać. Gość okazał się bardzo rozmowny i wspólnie powspominaliśmy stare dobre czasy, kiedy nikt jeszcze nie myślał o zawieszaniu ruchu na tej trasie. Dyżurny wspominał o ekspresie "Tatry", który prowadził niegdyś grupę wagonów do Krynicy kursującą po tej trasie, oraz o pociągu pracowniczym z Dobrej do Nowego Targu, o nazwie której nawet nie spamiętaliśmy. A dzisiejszy poranny pociąg do Dobrej nie dotarł do celu. Z powodu zardzewiałych szyn i opadów deszczu parowóz zarolował i skład musiał się wycofać do Chabówki. Tak wzięło nas na sentymenty, że ciężko było nam się pożegnać z miłym panem z nastawni. Godzina przyjazdu pociągu retro była już blisko, więc przemieściliśmy się na wcześniej upatrzoną miejscówkę z semaforami wyjazdowymi. Już słyszeliśmy sapanie parowozu, kiedy nagle ukazała nam się jakaś kobieta idąca sobie po torach. Kulturalnie na nią krzyknęliśmy, żeby zeszła na bok. Odparła, że ona zawsze tędy chodzi, bo w trawie są żmije. Na szczęście zdążyła zejść nam z kadru przed przyjazdem pociągu. Przeszkodził nam za to pewien gość z konkurencyjnego klubu w odblaskowej kamizelce, wiszący na stopniach wagonu. 

Tr5-65 z pociągiem retro z Chabówki wjeżdża na stację Rabka Zaryte

Pociąg przyjechał wypełniony po brzegi, widać że ludzie stęsknili się za możliwością przejazdu pociągiem na tej trasie. Obfotografowaliśmy manewry parowozu i poczekaliśmy aż wszyscy wsiądą z powrotem do składu, aby sfocić Tr5 szykującą się do odjazdu w zachodzącym słońcu.

Manewry Tr5-65 w Rabce Zarytym

Tr5-65 z pociągiem powrotnym do Chabówki szykuje się do odjazdu
ze stacji Rabka Zaryte

Po odjeździe składu ruszyliśmy za nim, gdyż chcieliśmy go jeszcze sfocić w Rabce. Ulokowaliśmy się na jednym z przejazdów, czekaliśmy 10 minut a pociągu nie ma. Ludzie z aparatami czekali, więc na pewno jeszcze nie jechał. W końcu ktoś przekazał, że tuż po wyjeździe ze stacji skład zarolował. Rozważaliśmy czy czekać na niego, czy jechać za podsyłem na pociąg dla VIP-ów. Wybraliśmy to pierwsze rozwiązanie. Po paru minutach szlabany opadły w dół. Nie wiedzieliśmy za bardzo w którą stronę patrzeć, czy będzie jechać retro, czy ściągają z Chabówki lokomotywę pomocniczą. Nasze wątpliwości rozwiały się, gdy zza łuku wyjechała Tr5 ciągnąca pełną parą pod górę retro z Zarytego. Jak widać skład wziął rozpęd i dał sobie radę bez pomocy drugiej lokomotywy. 

Tr5-65 z pociągiem retro z Rabki Zaryte do Chabówki forsuje
podjazd w Rabce

Po podniesieniu się szlabanów ruszyliśmy na skróty przez Skomielną Białą w kierunku Suchej Beskidzkiej w pogoni za podsyłem na pociąg dla VIP-ów. Udało się nam go dogonić przed Makowem Podhalańskim. Na czele składu była EP03-01, potem 4 wagony pasażerskie (ryflak, pocztowy i dwie salonki), a na końcu parowóz Ty2-911. W stronę Chabówki skład pojedzie oczywiście w odwrotnym ustawieniu. Z racji tego, że robiło się już ciemno, focenie tego pociągu ograniczyliśmy do "peronówek" w Suchej Beskidzkiej. 

Sucha Beskidzka, Ty2-911 z pociągiem dla VIP-ów do Chabówki

EP03-01 jako popych pociągu z VIP-ami

Gdy z miasta zaczęli nadciągać pasażerowie pociągu, ruszyliśmy w drogę powrotną do Krakowa, gdzie byliśmy około godziny 20. Ogólnie parowozjadę 2009 można uznać za udaną. Ze względu na skromne fundusze PKP Cargo impreza nie była może tak bogata jak poprzednie, ale na pewno była lepiej zorganizowana niż zeszłoroczna. Pogoda na początku nie zapowiadała się ciekawie, ale z czasem się poprawiła. Dziękuję koledze Tomkowi Żakowskiemu za zapewnienie obsługi logistycznej oraz pozostałym uczestnikom naszego wyjazdu za miłą atmosferę.

poniedziałek, 30 sierpnia 2021

2021-08-21 Nad Jeziorem Mucharskim

 

W połowie sierpnia zobaczyłem że Jezioro Mucharskie jest w końcu napełnione. Tym samym trwająca około 35 lat inwestycja w końcu została zakończona. Nie musiałem się długo motywować do wyjazdu na zdjęcia pociągów pomykających szlakiem Stryszów – Zembrzyce Nowe wzdłuż brzegu jeziora. Zwłaszcza że od września znów zamykają linię do Zakopanego i wszystkie pociągi dalekobieżne stąd znikają. Podjąłem spontaniczną decyzję, że jadę w sobotę 21 sierpnia. Rano niebo szczelnie zakryte chmurami, ale prognozy były optymistyczne. O godzinie 6:33 wsiadłem w osobówkę Kolei Małopolskich z Lotniska, z której na głównym miałem 25 minut na przesiadkę do „Kasprowego”. Niby dużo, ale trochę nerwów się najadłem jak przytrzymano nas na kilkanaście minut pod semaforem z powodu usterki urządzeń sterowania ruchem. Na szczęście kierpocini przekazała, że oprócz mnie dwie osoby zgłosiły przesiadkę na Zakopane, tak więc nie ma co się obawiać. Między Bronowicami a Głównym minęliśmy czeskiego „nurka” prowadzącego dwuwagonowe TLK „Sudety” do Jeleniej Góry (o, nurek sprawny, a to ci dopiero!). Poranna usterka na głównym opóźniła trochę pociągów, w tym „Kasprowego” który wyruszył w trasę z opóźnieniem 10 minut. Trasa do Skawiny jest już w dużej mierze ukończona. Gotowa jest stacja Kraków Bonarka i przejazd nad Trasą Łagiewnicką. Trwa jeszcze przebudowa przystanku Kraków Swoszowice. Oddane do użytku są też dwa nowe przystanku Kraków Opatkowice i Skawina Jagielnia. Opóźnienia na szczęście po drodze nie zwiększyliśmy. W Leńczach regio „Podhale” poczekało na nas. Co ciekawe z naszego pociągu przesiadły się do niego dwie osoby z bagażami. Wyglądały na obcokrajowców, którzy pomylili pociągi. W Stroniu z kolei czekał na nas IC „Witkacy”. Przed Zembrzycami chmury zaczęły się rozchodzić i przebijało się słońce. Wysiadłem w Zembrzycach i pierwsze kroki skierowałem w stronę przysiółka Zarębki położonego po wschodniej stronie jeziora. Byłem już tu kilka razy i robiłem zdjęcia z drogi. Dziś miałem plany wykonać zdjęcie z wyższego pułapu wchodząc powyżej domów. Nie było to łatwym zadaniem. Przy co drugim domu stały tabliczki „Teren prywatny” i „Zakaz parkowania”, przez co czułem się tu niemile widziany. Doszedłem do ostatnich domów, gdzie skończył się asfalt i znalazłem ścieżkę biegnącą do góry w stronę lasu. Wspiąłem się nią i ukazał się piękny widok na linię kolejową i oczywiście na jezioro. Planowałem zaczekać tu na „Luxtorpedę” Kolei Małopolskich. Gdy była godzina jej planowego przyjazdu świeciło piękne słońce. Niestety pociąg raczył się spóźnić 20 minut i przyjechać akurat w momencie jak wielka chmura przysłoniła słońce 😕 Tak więc początek dzisiejszego focenia wcale nie był optymistyczny. 

EN78-007 jako "Luxtorpeda" z Krakowa do Zakopanego

Klnąc jak szewc wróciłem na asfalt i cofnąłem się do centrum przysiółka. Planowałem tu zaczekać na EIC „Tatry” i TLK „Karłowicz” z Warszawy do Zakopanego, a potem chciałem się przenieść w inne miejsce na regio „Gubałówka” z Zakopanego do Krakowa. Infopasażer wskazał mi jednak, że „Tatry” są opóźnione 40 minut a „Karłowicz 15, co sprawi że wszystkie 3 pociągi pojadą niemal w tym samym czasie i nie będzie czasu na zmianę miejscówki. Jako pierwszy zjawił się „Karłowicz” i tu na szczęście słońce było dość łaskawe oświetlając go nieco. 

EP07-1038 z pociągiem TLK "Karłowicz" z Warszawy Wsch.
do Zakopanego

Przy „Tatrach” było już zgoła odmiennie. Oświetlone były pagóry w tle, a pociąg był w cieniu. 

EU160-025 z pociągiem EIC "Tatry" z Warszawy Wschodniej
do Zakopanego

Przy „Gubałówce” warunki oświetleniowe były takie same, więc nawet nie chciało mi się wyciągać aparatu. Do kolejnych pociągów miałem prawie 3 godziny przerwy, które wykorzystałem do czerpania złóż kopalni motywów znajdującej się po zachodniej stronie jeziora. Na początek skierowałem się do południowych przysiółków Tarnawy Dolnej. Na jednej z bocznych dróg znalazłem dobrą miejscówkę na pociągi do Suchej Beskidzkiej. Najbliższe kursy mają jednak jechać w drugą stronę, więc kontynuowałem poszukiwania motywów. Kolejnym moim celem były północne zbocza doliny rzeczki Tarnawki, wzdłuż której leży większość zabudowań Tarnawy Dolnej. Widok stamtąd jednak nie był rewelacyjny. Cofnąłem się wobec tego do krajówki nr 28 i podszedłem nią kawałek w kierunku Wadowic. Zaraz za zakładem produkującym meble dziecięce, znajduje się przystanek busowy, skąd odchodzi do góry droga do przysiółka Nizień. Udałem się nią z ciekawości gdzie mnie zaprowadzi. Już po kilkuset metrach wiedziałem, że obrałem dobry kierunek. Na leśnym odcinku w miejscu, gdzie drogę przecina linia energetyczna, jest przecinka przez którą pięknie widać most na Skawie. To tylko powiększyło moją ciekawość jaki będzie widok z wyższego pułapu. Na szczycie wzniesienia droga się rozwidla. Prawa odnoga doprowadziła mnie do miejsca, skąd było widać szlak w kierunku Stryszowa, jednak nie dało się zrobić dobrego zdjęcia ze względu na dużą liczbę pobudowanych nowych domów. Ciekawe czy to domy dla przesiedleńców z terenów zalanych wodą, czy po prostu ludzie chcieli się wybudować w miejscach z widokiem  na jezioro. Wróciłem więc do rozwidlenia i poszedłem lewą odnogą. Przy ostatnim domu był piękny widok na Zembrzyce i most kolejowy na Skawie. Z kolei jak w lasku skręciłem w ścieżkę w prawo dochodziło się na polankę, z której świetnie było widać Mucharz i Dąbrówkę wraz ze szlakiem kolejowym w kierunku Stryszowa i mostem na Stryszówce. No to już wiedziałem gdzie zostanę do najbliższych pociągów. W okolicach godziny 14 od Zakopanego miał nadjechać TLK „Małopolska” do Gdyni, a od Krakowa regio „Rysy”. Potem jedzie osobówka do Krakowa, którą według pierwotnych planów miałem wracać. Sprawdziłem na infopasażerze jak tam punktualność pociągów i okazało się, że „Małopolska” już z Zakopanego wyjechała spóźniona godzinę (a cóż to się stało?). Tak więc w Zemrzycach zjawi się już po osobówce do Krakowa. Podjąłem więc szybką decyzję, że nie odpuszczę takiej miejscówki i zostaję tu dłużej. Wrócę sobie do Krakowa „Kasprowym” po 17. Regio „Rysy” z Krakowa na szczęście jest planowo, więc ulokowałem się na polance z widokiem na szlak od Stryszowa, na którym pięknie zaprezentowała się jednostka ED72.

Regio "Rysy" z Krakowa do Zakopanego minął most na Stryszówce

Potem przemieściłem się na pagór z widokiem na szlak od Zembrzyc. Najpierw punktualnie zjawił się EN57 SPOT jako osobówka z Suchej Beskidzkiej do Krakowa, a kilkanaście minut po nim opóźniona godzinę „Małopolska” prowadzona griffinem. 

Regio z Suchej Beskidzkiej do Krakowa pokonało most na Skawie.
Zabudowania w tle to Zembrzyce.

Opóźniony godzinę TLK "Małopolska" z Zakopanego do Gdyni

Następna w planie była „Małopolska” do Zakopanego, którą planowałem uwiecznić tam gdzie „Rysy”. Tu również czekanie się przedłużyło. Niby do Krakowa pociąg dotarł planowo, ale wyjechał już pół godziny spóźniony. Ogólnie tego dnia usterka urządzeń sterowania ruchem w Krakowie Głównym występowała kilkakrotnie, przez co mało który pociąg jechał planowo. 

EU07-052 z pociągiem TLK "Małopolska" z Gdyni do Zakopanego

Na jeziorze pojawiały się co jakiś czas żaglówki lub motorówki, ale niestety nie chciały współpracować i załapać się na zdjęcie z pociągiem. Po „Małopolsce” będzie jechał EIC „Tatry” od Zakopanego. Tu już nie chciałem powtarzać ujęcia z tego samego miejsca, co „Małopolskę” od Zakopanego, gdyż składy pociągów są podobne. Ta sama lokomotywa i podobna liczba wagonów, tyle że standard nieco inny. Nie zamierzałem robić zdjęć typu „znajdź 10 szczegółów różniących obrazki”. Wtedy przypomniałem sobie o przecince w lesie na drodze łączącej przysiółek z drogą krajową. Tam też postanowiłem uwiecznić „Tatry”. Niby pułap niższy, ale za to widać więcej wody. Pociąg zjawił się opóźniony 15 minut. 

EU160-025 z pociągiem EIC "Tatry" z Zakopanego do Warszawy
Wschodniej pokonuje most na Skawie

Kolejny również będzie jechał od Zakopanego i będzie to TLK „Karłowicz”. Dopiero po nim pojedzie osobówka od Krakowa. Na pociąg od Krakowa miałem wcześniej upatrzoną miejscówkę w Tarnawie Dolnej, a na „Karłowicza” nie miałem za bardzo pomysłu. Już miałem go łapać z przystanku busowego przy krajówce, ale ostatecznie postanowiłem go odpuścić. Raz że był nieco opóźniony, a dwa że przerwa między nim a osobówką od Krakowa jest niewielka, a jednak na miejscówce w Tarnawie Dolnej mi zależało. Wspiąłem się więc do Tarnawy Dolnej i tuż przed planowym przyjazdem osobówki zająłem miejscówkę. Liczyłem że przyjedzie planowo, bo nie czułem się tu komfortowo (psy darły ryja na potęgę, ludzie z domów się gapili i pewnie myśleli co to za snajper gapi się ciągle w jedno miejsce). Na szczęście jednostka przyjechała tylko kilka minut po planie i po wykonaniu miodnego ujęcia mogłem z czystym sumieniem zmierzać już na pociąg powrotny do Krakowa. 

EN57-2021 jako pociąg osobowy z Krakowa do Suchej Beskidzkiej

Gdy dotarłem do krajówki widziałem jak w stronę Krakowa zmierza ET42-026 ze składem węglarek. Niby pojawił się u mnie żal, że nie udało się zrobić zdjęcia rzadko spotykanego tu brutta i to jeszcze z czapajewem, ale nie było to w stanie przyćmić zadowolenia z dzisiejszych zdjęć. W drogę powrotną pojechałem „Kasprowym” zestawionym z jednostki EN71-002. Na całe szczęście mimo dużych utrudnień w ruchu jakie tego dnia występowały w Krakowie Głównym, udało się nam się do Krakowa wjechać planowo, dzięki czemu mogłem zrealizować 6-minutową przesiadkę na pociąg do Oświęcimia, którym podjechałem do przystanku Kraków Bronowice. Wyprawę zakończyłem po godzinie 19.

2021-08-16 Krzyżowanie "Halnych" w Lachowicach

 

Tego dnia zrobiliśmy z Marcinem krótki wypad na krzyżowanie pociągów TLK „Halny” w Lachowicach. Krzyżowanie pociągów na tej stacyjce uznaliśmy za wydarzenie warte fotki. Nad odcinkiem Sucha Beskidzka – Żywiec wisiało kilka lat temu widmo likwidacji. Obecnie póki co się od niego oddaliło. Roczny rozkład jazdy 2020/2021 dla stacji Lachowice przewiduje piątkowo-niedzielne pociągi Polregio relacji Kraków – Żywiec – Kraków i Żywiec – Sucha Beskidzka – Żywiec oraz sezonowe „Ornak” Kolei Śląskich z Gliwic do Zakopanego i TLK „Halny” z Bydgoszczy do Zakopanego. W wakacje 2021 r. doszedł dodatkowo TLK „Podhalanin” ze Szczecina do Zakopanego przetrasowany z linii przez Wadowice. Podczas konstrukcji rozkładu zamknięciowego na okres wakacyjny 2021 r. krzyżowanie „Halnych” wypadło w Lachowicach. Przynajmniej dyżurny ruchu ma co robić. Wypad do tej miejscowości zaplanowaliśmy na poniedziałek 16 sierpnia. Dzień wcześniej Marcin mnie powiadomił, że poturbował się nieco w wypadku rowerowym, ale że nie przeszkodzi to w realizacji naszego wyjazdu. Rano Marcin musiał być na kilka godzin w pracy w Chrzanowie. Dojechałem do Trzebini pociągiem regio i tuż po godzinie 12 ruszyliśmy w trasę. Na pokonanie 60 kilometrów do Lachowic mieliśmy niecałe 2 godziny. Niby dużo, ale nie do końca. Po drodze musimy przebić się przez Zator i Wadowice (bo Suchą Beskidzką to już jakoś ominiemy). Szczególnie przedarcie się przez to pierwsze miasto spędzało nam sen z powiek. Park rozrywki Energylandia cieszy się tak ogromną popularnością, że miasto tonie w ogromnych (nomen omen) zatorach. Kombinowaliśmy nawet z pomysłem przekraczania Wisły w Łączanach, ale uznaliśmy to jednak za zbyt duże nadkładanie drogi. Zaryzykowaliśmy więc i pojechaliśmy prosto drogą wojewódzką 781. Nawet udało się bez większych utrudnień przejechać przez Zator omijając centrum bocznymi uliczkami. Trochę nas przytrzymało w Wadowicach, ale tam też sobie poradziliśmy kombinując podobnie jak w Zatorze. W Mucharzu zjechaliśmy z krajówki i przez Śleszowice i Krzeszów dotarliśmy do Lachowic. Do spotkania „Halnych” mieliśmy jeszcze kilkanaście minut, więc wyjechaliśmy kawałek na spotkanie pociągu jadącego od Bydgoszczy. Ulokowaliśmy się nieopodal tarczy ostrzegawczej semafora wjazdowego od strony Żywca. Pociąg przyjechał prowadzony przez EP07-1056 a w składzie były wyłącznie wagony klasy 1. Wniosek, frajer ten co kupił bilet na jedynkę 😛 

EP07-1056 z pociągiem TLK "Halny" z Bydgoszczy do
Zakopanego zbliża się do stacji Lachowice

Po zrobieniu zdjęcia ruszyliśmy szybko na stację. Pociąg nie rozwija tu wielkich prędkości więc wyprzedziliśmy go bez problemu. Na stacji oczekiwał już „Halny” przeciwnej relacji, na czele EP07-444. Ten z kolei miał w składzie 4 jedynki i 1 dwójkę. 

EP07-444 z pociągiem TLK "Halny" z Zakopanego do Bydgoszczy
oczekuje w Lachowicach na krzyżowanie z "Halnym" przeciwnej
relacji

Ustawiliśmy się tak, żeby uwiecznić oba pociągi, co było głównym celem tego wyjazdu. 

Krzyżowanie "Halnych"

W miejscu gdzie robiliśmy pierwsze ujęcie „Halnego” z Bydgoszczy był dobry widok w kierunku Suchej Beskidzkiej, więc nie omieszkaliśmy tam wrócić wykonać ujęcie „Halnego” przeciwnej relacji. 

TLK "Halny" z Zakopanego do Bydgoszczy opuszcza Lachowice

Ze względu na kontuzję Marcina odpuściliśmy sobie dalsze gonienie pociągu, ale to nie koniec zdjęć na dziś. W drodze powrotnej mieliśmy zaplanowane zdjęcia między Suchą Beskidzką a Krakowem. Gdy przejeżdżaliśmy obok Jeziora Mucharskiego, zauważyłem że wreszcie zostało ono napełnione. W takim razie trzeba planować wyjazd na penetrację pobliskich pagórów. Akurat od strony Krakowa zmierzał w naszą stronę TLK „Małopolska” z Gdyni do Zakopanego. Postanowiliśmy kontynuować rozpoczętą jeszcze w zimie penetrację dróg prowadzących do szlaku Stronie – Kalwaria Zebrzydowska Lanckorona. Skręciliśmy w pierwszą boczną drogę we wsi Leśnica, ale doprowadziła nas do zakrzaczonego przejazdu. No to w tył zwrot i wypróbowaliśmy kolejną drogę. I tu już widok nas zdecydowanie uradował, bo świetnie było widać linię kolejową i w tle pięknie prezentował się klasztor w Kalwarii Zebrzydowskiej. No to już wiedzieliśmy gdzie będziemy łapać „Małopolskę”. Tuż przed jej przyjazdem Marcin musiał przestawić auto, żeby przepuścić pana jadącego traktorem. Pan był miły i pytał się z zaciekawieniem na co czekamy. Nawet ustawił swojego Ursusa do zdjęcia z pociągiem, ale nam jednak bardziej zależało na klasztorze. „Małopolskę” prowadziła EU07-317. 

EU07-317 z pociągiem TLK "Małopolska" z Gdyni do Zakopanego
na szlaku Kalwaria Zebrzydowska Lanckorona - Stronie

W Stroniu będzie się ona krzyżować z osobówką z Suchej Beskidzkiej do Krakowa. Pojechaliśmy poszukać dla niej motywu między Kalwarią Zebrzydowską Lanckoroną a Skawiną. Zdecydowaliśmy się ją ostatecznie złapać na wyjeździe z Radziszowa. Trafił się EN57-781. 

EN57-781 jako pociąg osobowy z Suchej Beskidzkiej do Krakowa
Głównego ruszył ze stacji Radziszów

Potem już zmierzaliśmy pomału w stronę domu. Nietypowym akcentem, jaki na koniec nam się trafił był stojący w Opatkowicach Autosan H9 przerobiony na bar z kebabami.