czwartek, 12 listopada 2020

2020-11-11 Wirtualny Pociąg Wolności

Święto Niepodległości zwykle spędzamy z Marcinem goniąc parowóz z Pociągiem Wolności na trasie z Chabówki do Nowego Sącza. Od kilku lat Nowosądeckie Stowarzyszenie Miłośników Kolei we współpracy z PKP Cargo podtrzymują tradycję uruchamiania 11 listopada pociągu retro przemierzającego całą linię nr 104. W tym roku z racji szalejącej na nienotowaną dotychczas skalę pandemii, nie nastawiałem się że ten pociąg ruszy. Dzień przed Świętem Niepodległości dostałem jednak telefon od Marcina, w którym oznajmił mi że Pociąg Wolności pojedzie, tyle że oczywiście w nieco zmienionej formie. Podróżni będą uczestniczyć w przejeździe online oglądając na profilu NSMK relację transmitowaną na żywo przez obsługę pociągu. Transmisja pokazywała zarówno przygotowane przez grupy rekonstrukcyjne scenki związane ze Świętem Niepodległości, jak i szczegóły pracy maszynisty parowozu czy dyżurnego ruchu na stacji w Limanowej. Wirtualni uczestnicy przejazdu mogli również zadawać pytania dotyczące tematyki naszego święta narodowego lub pracy kolejarzy. Miło że organizatorzy wpadli na taki ciekawy pomysł, dzięki czemu zrobili ukłon w stronę fotografów goniących pociąg samochodami. Poza tym parowóz miał zajęcie i linia Chabówka – Nowy Sącz całkiem nie zamarła. 

Zgniły wyż przyniósł w listopadzie bardzo mglistą pogodę, więc o dalekich plenerach mogliśmy zapomnieć. Uznaliśmy jednak, że zdjęć z linii nr 104 nigdy dość i jak się później okazało z bliskich ujęć też udało się coś nowego znaleźć. Pociąg wyjeżdżał z Chabówki o godzinie 6 i do Nowego Sącza docierał na 10:40. Po godzinnym postoju ruszał w drogę powrotną do Chabówki. My goniliśmy skład tylko w kierunku Nowego Sącza. Pierwsze zdjęcia planowaliśmy wykonać w Mszanie Dolnej na moście na Mszance. Na stacji w Mszanie Dolnej zameldowaliśmy się w okolicach godziny 6:30. Mało prawdopodobne, żeby skład już pojechał. Na wszelki wypadek zasięgnęliśmy informacji u dyżurnego ruchu, który potwierdził że parowóz jeszcze nie dotarł. Ulokowaliśmy się więc na znanym i lubianym motywie na wjeździe na stację. Mimo kiepskiego parametru zjawiło się kilku fotografów, w większości stałych bywalców, których kojarzyliśmy z poprzednich przejazdów. Przed godziną 6:40 nadjechał parowóz Okz32-2 z czterema wagonami: brankardem, bagażowym i dwoma osobowymi.

OKz32-2 z Pociągiem Wolności z Chabówki do Nowego Sącza
wjeżdża do Mszany Dolnej

Po wykonaniu jako takich ujęć przemieściliśmy się szybko na most. Transmisja przejazdu na żywo to świetna sprawa, bo dzięki temu znaliśmy dokładną lokalizację pociągu. Kwadrans przez godziną 7 skład pełną parą przekroczył Mszankę i rozpoczął wspinaczkę do Kasiny Wielkiej.

Na moście na Mszance

Mokre szyny nie ułatwiały zadania, ale przynajmniej skład był lekki. Im wyżej tym mgła coraz gęstsza. Mimo trudnych warunków postanowiliśmy złapać pociąg w miejscu, gdzie linia zbliża się do drogi nr 28.

Wspinaczka z Mszany Dolnej do Kasiny Wielkiej

Liczyliśmy, że potem dogonimy parowóz jeszcze na moście na Kasince, ale przez pokręcony przebieg lokalnych dróg nie daliśmy rady. Dogoniliśmy go dopiero na stacji Kasina Wielka.

Stacja Kasina Wielka

Spodziewaliśmy się, że będzie tu postój ale się przeliczyliśmy, więc pocisnęliśmy gaz do dechy. Niestety kawałek dalej przyblokowali nas inni fociści, którzy ociągali się z pakowaniem sprzętu do samochodu. Mimo to bez problemu udało się pociąg złapać jeszcze raz przed Dobrą. 

Przed Dobrą

Na stacji Dobra koło Limanowej było zaplanowane 40 minut postoju na wodowanie parowozu. 

Wodowanie parowozu na stacji Dobra koło Limanowej

Korzystając z małej liczby ludzi można było zająć się zdjęciami detali oraz infrastruktury. Przy okazji zauważyliśmy, że na drzwiach do pomieszczenia dyżurnego ruchu wciąż wisi rozkład jazdy 2003/2004 przewidujący dwie pary kaki z Chabówki do Tymbarku 😁 W dalszą drogę retro miało ruszyć tuż po godzinie 8. My oczywiście wyjechaliśmy nieco wcześniej, ponieważ mieliśmy do sprawdzenia nową miejscówkę. Zaproponowałem, żebyśmy wypróbowali motyw z bocznej drogi w Zawadce za kamiennym wiaduktem. Widok był całkiem niezły, kościół w Podłopieniu ładnie się prezentował. Można było wyjechać i wyżej na pagór, ale z racji mgły musieliśmy zadowolić się ujęciem z bliska. W ostatniej chwili jeden focista zaparkował nam auto centralnie w kadrze, ale po interwencji Marcina przestawił je. 

Między Dobrą a Tymbarkiem

Tymbark minęliśmy bez postoju, bo mamy stąd sporo zdjęć. Za to udało nam się odkryć nowy przejazd w Piekiełku. Droga do niego była niepozorna, kluczyła między domami i wydawało się że wylądujemy u kogoś na podwórku. Na szczęście wyprowadziła nas na przejazd z całkiem niezłym plenerem. Spotkaliśmy tam kolegę Mareczka.

W Piekiełku

Następnie powtórzyliśmy znaną nam już miejscówkę za przystankiem Łososina Górna. 

Za przystankiem Łososina Górna

Stamtąd naszym stałym objazdem omijającym przejazd w Sowlinach dotarliśmy do krajówki nr 28 i skręciliśmy w stronę centrum Limanowej. Przed samą stacją postanowiliśmy wypróbować jeszcze jeden z przejazdów. Na początku wydawał mi się nieciekawy i zakrzaczony, ale jak od niechcenia wykonałem zdjęcie, to przy obróbce uznałem że ma całkiem niezły klimat. No proszę, jak dzięki mglistej aurze odkrywamy tę linię na nowo. 

Przed stacją w Limanowej

Postój w Limanowej już sobie odpuściliśmy i przemieściliśmy się na kolejną miejscówkę, czyli na przejazd z kapliczką w Mordarce. Aby szybciej zleciało czekanie na pociąg, zajęliśmy się oglądaniem relacji na żywo z przejazdu, a konkretnie zwiedzania miejsca pracy dyżurnego ruchu stacji Limanowa. 

Przy kapliczce w Mordarce

Po tym jak skład osiągnął Mordarkę ruszyliśmy do Pisarzowej. Podczas naszych poprzednich wizyt w tej miejscowości stawialiśmy bardziej na dalsze ujęcia. Dziś jednak musieliśmy przestawić się na bliższe. Wypróbowaliśmy więc jedną z bocznych dróg, która doprowadziła nas do toru. Zaparkowaliśmy przy domu będącym zapewne dawną strażnicą przejazdową i weszliśmy kawałek w łąkę. Udało się zrobić nawet niezłe ujęcia z linią słupów teletechnicznych.

W Pisarzowej

Potem ruszyliśmy dalej w kierunku Męciny. Przy okazji na terenie zajezdnię przewoźnika Max Bus, rzucił nam się w oczy krakowski Jelcz M081MB. W Męcinie również skręciliśmy w jedną z bocznych dróg, która doprowadziła nas na miejscówkę przy charakterystycznym szarym domu. 

Przed stacją w Męcinie

Po wykonaniu zdjęć podjechaliśmy na stację, gdzie było zaplanowane kolejne wodowanie parowozu. Tu po raz kolejny zdecydowaliśmy skorzystać z małej liczby ludzi i wykonać ujęcie stacyjne.

Wodowanie parowozu w Męcinie

Na dalszym odcinku do Nowego Sącza początkowo wydawało się, że już żadnego nowego motywu nie znajdziemy, ale postanowiliśmy poszukać, bo jak się mawia kto nie ryzykuje ten nie ma. Wypróbowaliśmy jedną z dróg przed przystankiem w Chomranicach. Okazało się, że doprowadziła nas nie do przejazdu, a do tunelu pod torami i to na dodatek obrośniętego prawdziwą dżunglą. Już myśleliśmy, że lipa ze zdjęć, ale przejechaliśmy na drugą stronę linii. Droga wznosiła się coraz wyżej aż wyjechaliśmy ponad dżunglę i odsłonił się dobry widok na torowisko. No proszę, na początku miejsce skazaliśmy na porażkę, a tu okazało się że odkryliśmy kolejny ciekawy plener. 

Przed przystankiem w Chomranicach

Po przejeździe okazety postanowiliśmy na koniec zrobić dalsze ujęcie z drogi łączącej Klęczany z Krasnem Potockiem. Mieliśmy obawy czy zdążymy, bo główna droga akurat była w remoncie i w kilku miejscach był ruch wahadłowy. Na szczęście udało się w porę wyjechać na górę i zrobić kilka ujęć z tonącym we mgle kamieniołomem w Klęczanach. 

Retro mija kamieniołom w Klęczanach

To już były ostatnie zdjęcia tegorocznego Pociągu Wolności. Chcieliśmy jeszcze zobaczyć przystanek w Klęczanach, ponieważ leży on na uboczu i nie ma możliwości dotrzeć do niego samochodem. Zaparkowaliśmy na końcu asfaltowej drogi, po czym kładką dla pieszych na potoku Smolnik i wąską ścieżką dotarliśmy do przystanku. Budynek stacyjny istnieje, ale jest zdewastowany i zabity dechami. Jego sąsiedztwo zaś jest chętnie wybierane na lokalne libacje. Zanim wróciliśmy do Krakowa, zajrzeliśmy do Nowego Sącza na zdjęcia autobusów MPK. Kilka dni temu na linię wyjechało 6 nowych gazowych Solarisów U12. Udało nam się złapać dwa z nich. Poza tym trafiły się też MAN-y NL293 zakupione w zeszłym roku. Ze starego taboru napatoczył się Solaris U10 oraz MAN NL223.

Solaris U10 #303 na pętli Dunajcowa

Nowy Solaris U12 CNG, który zadebiutował liniowo kilka dni
wcześniej. Aleja Wolności.

Kolejna nówka na alei Wolności

MAN NL293 #152 na ulicy Kolejowej

MAN NL223 #139 i MAN NL293 #167 przy dworcu PKP

O godzinie 11 ruszyliśmy w drogę powrotną do Krakowa. Na koniec postanowiłem wykonać w Krakowie ujęcie pociągu na moście przez Wisłę koło przystanku Kraków Zabłocie. Parę tygodni temu bowiem w ramach prowadzonej przebudowy linii średnicowej zdemontowano wszystkie przęsła starej konstrukcji i pozostało jedno nowe postawione w tym roku. Umożliwia to wykonanie innego ujęcia niż dotychczas. Trafił mi się tu EN77 jadący jako osobowy SKA1 z Wieliczki do Lotniska. Na tym zakończyłem dzisiejsze zdjęcia.

EN77-003 jako pociąg SKA1 relacji Wieliczka Rynek Kopalnia -
Kraków Lotnisko pokonuje most na Wiśle


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz