wtorek, 20 lipca 2021

2009-08-08 Aresztowane dziewiątki

 

Ósmego sierpnia 2009 r. wybrałem się z Szymonem na zdjęcia kolejowe do Kozłowa. Celem były głównie pociągi ekspresowe kursujące w kierunku Warszawy. Tego dnia ich obsługa była dość nietypowa, gdyż nie spotkaliśmy ani jednej lokomotywy serii EP09. Te dedykowane do prowadzenia pociągów ekspresowych lokomotywy zostały wówczas po serii wykolejeń wyłączone z ruchu. Jedynie część egzemplarzy warunkowo dopuszczono do eksploatacji, ale z prędkością ograniczoną do 100 km/h. Oznaczało to że mogły kursować co najwyżej z Krakowa do Zakopanego albo z Tarnowa do Krynicy. Taki stan trwał do momentu usunięcia wykrytej wady konstrukcyjnej we wszystkich lokomotywach EP09. Podczas naszego wypadu mogliśmy więc oglądać z ekspresami wyłącznie elektrowozy serii EU/P07. Wyruszyliśmy z Krakowa tuż po godzinie 6, gdyż chcieliśmy zacząć zdjęcia od pociągu TLK „Augustyn Kordecki”, jedynego dalekobieżnego kursującego trasą przez Olkusz i Wolbrom. Zaczekaliśmy na niego na przejeździe na szlaku Charsznica – Tunel, a skład prowadziła EP08-007. 

EP08-007 z pociągiem TLK "Augustyn Kordecki" z Gliwic do
Warszawy Wschodniej na szlaku Charsznica - Tunel

Potem już pomknęliśmy prosto do Kozłowa, gdzie spędziliśmy znaczną część tego dnia. Na początek ulokowaliśmy się na wiadukcie drogowym nad stacją. Akurat przymusowy postój zaliczył tu IC „Lajkonik” z Krakowa do Gdyni. Jeden z wagonów był awaryjnie wyłączany ze składu, czyli zapewne coś się grzało na osiach. 

EP07-211 wyłącza uszkodzony wagon ze składu pociągu IC "Lajkonik".
Stacja Kozłów.

Pociąg wygenerował przez to 45 minut opóźnienia, ale w końcu ruszył w dalszą drogę. Na czele w zastępstwie za EP09 jechała zielona EP07-211. 

Opóźniony 45 minut IC "Lajkonik" z Krakowa do Gdyni opuszcza
Kozłów

Kilkanaście minut po nim pojechały: osobówka do Kielc oraz kolejny ekspres do Warszawy IC „Krakus” (prowadzony przez denaturatową EU07-139). 

EN57-867 jako pociąg osobowy z Krakowa do Kielc

EU07-139 z pociągiem IC "Krakus" z Krakowa do Warszawy Wsch.

Chwilę później nadjechały jeszcze dwa pociągi od Tunelu: ED72-005 jako Inter Regio z Krakowa do Warszawy oraz ET41-059 ze składem towarowym. 

ED72-005 jako pociąg Inter Regio z Krakowa do Warszawy Wsch.

ET41-059 ze składem talbotów

Pierwszym pociągiem jadącym od Sędziszowa była jednostka EN71-013 jako pociąg osobowy do Krakowa. 

EN71-013 jako pociąg osobowy z Sędziszowa do Krakowa wjeżdża
do Kozłowa

W ogóle widoczność z wiaduktu w Kozłowie na pociągi jadące od Warszawy jest znakomita. Można je wypatrzeć z daleka i spokojnie przygotować się do zdjęcia. A jakby jechało coś LHS-em, to zdążyłoby się nawet śniadanie zjeść 😀 Jak to Szymon określił, jest System Wczesnego Ostrzegania. Od strony Tunelu trafił nam się jeszcze jeden towarowy, tym razem z kontenerami prowadzony przez ET22-863. 

ET22-863 ze składem kontenerów

Potem z kolei przyszedł czas na pierwszy ekspres od Warszawy. Był to „Ernest Malinowski” prowadzony przez zieloną EP07-340. 

EP07-340 z pociągiem Ex "Ernest Malinowski" z Warszawy do Krynicy
wjeżdża do Kozłowa

Jako że mieliśmy już sporo ujęć z wiaduktu, pozwoliliśmy sobie na chwilową zmianę miejscówki. Za niedługo miał się zjawić pospieszny „Bursztyn” relacji Hel – Kraków Płaszów. Miał on długi skład, więc wybraliśmy dla niego motyw na łuku po wyjeździe spod wiaduktu linii z Koniecpola. Skład rzeczywiście był okazały, liczył 12 wagonów. Jako pierwsza jechała bezpośrednia sypialka z Gdyni do Odessy. 

EU07-372 z pociągiem pospiesznym "Bursztyn" z Helu do Krakowa
Płaszowa zbliża się do Kozłowa

Potem na chwilę wróciliśmy na wiadukt, żeby złapać ekspres „Tatry” z Warszawy do Zakopanego. Na czele jechała EU07-358.

EU07-358 z pociągiem Ex "Tatry" z Warszawy do Zakopanego

Kilka minut później od strony Sędziszowa nadjechał pośpieszny „Sztygar” z Lublina prowadzony budyniem EP07-1040. 

EP07-1040 z pociągiem pospiesznym "Sztygar" z Lublina do Krakowa

Potem już definitywnie rozstaliśmy się z wiaduktem. Nową miejscówką jaką Szymon wybrał, był wiadukt linii do Koniecpola nad torem z Sędziszowa. Usadowiliśmy się na nasypie linii nr 64 tak aby łapać pociągi nadjeżdżające od strony Sędziszowa. Jako pierwszy nadjechał pośpiech „Żeromski” z Warszawy do Zakopanego z EP07-242 a 10 minut po nim trafiła się osobówka z Sędziszowa do Krakowa w postaci EN57-1806. 

EP07-242 z pociągiem pospiesznym "Żeromski" z Warszawy Wsch.
do Zakopanego

EN57-1806 jako pociąg osobowy z Sędziszowa do Krakowa

Szymon zawsze po przejeździe pociągu pasażerskiego lubił odczekać kilkanaście minut, bo a nuż a widelec w odbiegu mogą puścić towarowy. Tu jego przepowiednia się sprawdziła, bo 10 minut po osobówce pojechał jamnik ET41-138 z węglarkami, które pięknie zawijały się na łuku. 

ET41-038 z węglarkami zbliża się do Kozłowa

Zadowoleni przemieściliśmy się dla odmiany na południe od stacji, tam gdzie nad szlakiem do Tunelu przechodzi wiaduktem Linia Hutnicza Szerokotorowa. W okolicy intensywnie trwały żniwa i pracowały traktory. Tu niestety w odróżnieniu od wiaduktu nad stacją w Kozłowie, nie było Systemu Wczesnego Ostrzegania. Pociągi jadące od Kozłowa wypadały nagle spod wiaduktu LHS i trzeba było być w stałej gotowości. Jako pierwszy trafił nam się pociąg na szerokim torze. Od strony Sławkowa nadjechał skład węglarek prowadzony duetem gagarów ST44-2001+2061. 

ST44-2001+2061 z węglarkami zbliżają się do Kozłowa od strony
Sławkowa

Pół godziny później na normalnym torze trafił się kolejny rarytas w postaci jamnika z żółtym czołem ET41-135 prowadzącego skład węglarek. 

ET41-135 z żółtym czołem prowadzi skład węglarek szlakiem
Kozłów - Tunel

Kolejnym pociągiem jaki nam się trafił, był opóźniony godzinę IC „Kaszub” prowadzony EP07-211. Tu już niestety pociąg nas nieco zaskoczył i zdjęcie nie wyszło tak jak byśmy chcieli. 

EP07-211 z opóźnionym godzinę pociągiem IC "Kaszub" z Gdyni
do Krakowa

Na ostatnie zdjęcia przemieściliśmy się na stację w Tunelu. Gdy dotarliśmy na miejsce, akurat startowała jednostka EN57-1932 jako osobówka z Katowic do Kielc. 

EN57-1932 jako pociąg osobowy z Katowic do Kielc rusza ze stacji
Tunel

Naszym celem był ekspres „Tetmajer” z Gdyni do Zakopanego. Wdrapaliśmy się na skarpę po zachodniej stronie torów i znaleźliśmy dla niego niezłą miejscówkę z widokiem na portal tunelu. Czekanie nam się przedłużyło, gdyż „Tetmajer” również się spóźnił godzinę. W międzyczasie trafił się EN57-693 jako pociąg osobowy z Kozłowa do Katowic. 

EN57-693 jako pociąg osobowy z Kozłowa do Katowic wjeżdża
na stację Tunel

EU07-139 z pociągiem Ex "Tetmajer" z Gdyni do Zakopanego mija
stację Tunel

Gdy ekspres wreszcie się zjawił Szymon tradycyjnie chciał poczekać kilkanaście minut, bo w odbiegu mogli wyprawić towara. Tym razem jednak jego przepowiednia się nie spełniła, więc podjęliśmy decyzję o powrocie do Krakowa.

sobota, 17 lipca 2021

2014-09-27 Zakończenie sezonu 2014 na Wyrzyskiej Kolei Powiatowej

 

Na zakończenie sezonu turystycznego 2014 r. Towarzystwo Wyrzyska Kolejka Powiatowa przygotowało miłośnikom kolei dużo atrakcji. 27 września uruchomione zostały liczne pociągi specjalne na całej przejezdnej wówczas trasie kolejki, czyli z Białośliwia do Wysokiej oraz z Czajcza do Kijaszkowa. W wydarzeniu wzięły udział 4 parowozy oraz kilka lokomotyw spalinowych. Wyrzyskie Koleje Powiatowe (dawniej Bydgoskie) były niegdyś największą w Polsce siecią publicznych kolei wąskotorowych o szerokości toru 600 mm. W czasach swojej świetności pociągi kursowały od Białośliwia na zachodzie po Bydgoszcz i Koronowo na wschodzie. Do dziś zachował się szlak z Białośliwia do Łobżenicy z odgałęzieniami z Czajcza do Wysokiej i z Zakładów Przemysłowych do Polimowa. Na przyjazd do Białośliwia namówił mnie Przemek. Lubię tę kolejkę, więc nie musiał mnie długo przekonywać. Jeżeli chodzi o dojazd do Białośliwia, mieliśmy jednak inne koncepcje. W 2014 r. Kraków znalazł się bowiem na antypodach sieci kolejowej. Rozkopana trasa do Przemyśla i zdegradowana linia do Katowic sprawiły, że przejazd pociągiem z Krakowa do Przemyśla i Wrocławia trwał koszmarnie długo. Spowodowało to oczywiście bujny rozkwit połączeń autobusowych, z których korzystały nawet osoby uważające się za miłośników kolei. Ja oczywiście ani razu nie skorzystałem z autobusu kursującego w relacjach dublujących pociągi. Podróż do Białośliwia zaplanowałem wyłącznie pociągami z przesiadkami w Gdańsku i Bydgoszczy. Przemek zaś postanowił skorzystać z Polskiego Busa do Wrocławia i dalej jechać TLK do Bydgoszczy a potem osobówką.

Z Krakowa wyruszyłem w piątek po godzinie 17 pociągiem TLK „Ustronie”. Po pracy więc na szybko zjadłem obiad, spakowałem się i ruszyłem na dworzec. Gdy już układałem się do snu w kuszetce, gdzieś za Radomiem dostałem sms od Przemka że jednak nie dotrze do Białośliwia. Polski Bus na którego miał wykupiony bilet, przyjechał tak opóźniony, że we Wrocławiu nie miałby szans złapać pociągu do Bydgoszczy. No cóż, ma za swoje. Trzeba było nie zdradzać kolei i jechać ze mną 😉. Wysiadłem z „Ustronia” w Gdańsku i po chwili wsiadłem w TLK „Pomorzanin” do Wrocławia. Podjechałem nim do Bydgoszczy, gdzie z kolei przesiadłem się do jednostki EN57 zmierzającej do Piły. Przed godziną 9 po ponad 15 godzinach jazdy osiągnąłem Białośliwie. Na stacji wąskotorowej trwały już intensywne przygotowania do imprezy. Lokomotywy spalinowe manewrowały zestawiając składy pociągów, a w parowozowni obrządzane były wszystkie 4 czynne parowozy goszczące tego dnia na kolejce wyrzyskiej. Aż trzy z nich przyjechały z Niemiec. Parowozy Las Ty3471 oraz Orenstein & Koppel 7697 są własnością miłośnika kolei Petera Erka, a Decauville przybył z muzeum we Frankfurcie nad Menem. Czwartym parowozem był nasz Px38-805 na co dzień stacjonujący na kolejce w Żninie. 

Lokomotywa spalinowa Ld1-1 manewruje na stacji Białośliwie
Wąskotorowe

W parowozowni zaś trwają intensywne prace nad rozpalaniem
parowozów. Na pierwszym planie Px38-805, po prawej O&K 7697.

Lokomotywa spalinowa V10C z zestawem do oczyszczania torów

Lokomotywa spalinowa Ns3f manewruje z brankardem

Jako pierwszy z parowozowni wyjechał O&K, który przeparadował po terenie stacji ze składem koleb. 

Parowóz Orenstein & Koppel 7697 będący własnością niemieckiego
miłośnika kolei Petera Erka

Niedługo po nim wyjechał też Decauville. 

Parowóz Decauville z muzeum we Frankfurcie nad Menem

Mnie jednak najbardziej interesowało kiedy wyruszy najbliższy pociąg do Wysokiej. Akurat był takowy formowany. W składzie znalazły się wagon cysterna, dwie węglarki oraz kryty, a do prowadzenia został wytypowany parowóz O&K. 

Parowóz O&K 7697 podstawia się do składu pociągu, który
poprowadzi do Czajcza

W celu zapewnienia podróżnym minimum komfortu w węglarkach oraz wagonie krytym wstawione zostały ławki. Jazda tym pociągiem była jednak taką frajdą, że nikomu niski komfort podróży nie przeszkadzał. Z Białośliwia skład wyruszył tuż po godzinie 10. Początkowy odcinek biegnie przez las doliną rzeczki Białośliwki. Po niespełna 4 kilometrach dotarliśmy do stacyjki Kocik Młyn. Dotąd dociera większość pociągów turystycznych Wyrzyskiej Kolei Powiatowej. Kursy w dłuższej relacji odbywają się niestety tylko na specjalne okazje. 

Stacyjka Kocik Młyn

Kolejną miejscowością na naszej trasie jest Pobórka. Tam odbył się kolejny postój połączony z wodowaniem parowozu. 

Wodowanie parowozu w Pobórce

Za Pobórką klimaty leśne zmieniły się na polne. Kawałek po przekroczeniu drogi wojewódzkiej nr 190 zatrzymaliśmy się na krótki postój techniczny, który można było wykorzystać na zdjęcia. 

Krótki postój między Pobórką a Nieżychowem

Potem przejechaliśmy przez wieś Nieżychowo a następnie przekroczyliśmy drogę krajową nr 10. Kawałek dalej znajduje się stacja Zakłady Przemysłowe, gdzie odgałęzia się szlak do Polimowa. Kolejną wioską na naszej trasie były Jeziorki Kosztowskie, skąd już prosto przez pola dotarliśmy do trójkąta w Czajczu, gdzie linia rozchodzi się na Wysoką i na Łobżenicę. Czajcze jest małą rolniczą wioską liczącą może kilkanaście gospodarstw, jednak tego dnia przeżywała oblężenie jak niejeden kurort. Kursowały stąd pociągi do Wysokiej i Kijaszkowa, które cieszyły się sporym zainteresowaniem. 

Dotarliśmy do Czajcza. Obok lokomotywa V10C z brankardem

Lokomotywa Ns1 z kolebami w Czajczu

Lokomotywa Ns2 z wagonem do czyszczenia torów

Część naszego składu, którym przyjechaliśmy z Białośliwia (bez cysterny) przejęła lokomotywa spalinowa Ns3f i poprowadziła go dalej do Wysokiej. 

Lokomotywa Ns3F jedzie podpiąć się do składu pociągu do Wysokiej.
Obok budynek stacyjny w Czajczu

Trasa początkowo biegnie cały czas wzdłuż lokalnej drogi aż na wschodnim krańcu Wysokiej spotyka się z drogą wojewódzką nr 190. Po jej przekroczeniu tor okrąża miasteczko od południa. Najpierw biegnie przez pola i okrąża oczyszczalnię ścieków po czym w końcu wchodzi w miasto i dochodzi ponownie do drogi nr 190 na północnych obrzeżach miasteczka. Tu zlokalizowana jest stacja Wysoka. Wizyta w tym miejscu była dla mnie sentymentalnym przeżyciem. Przejeżdżałem bowiem niegdyś często przez Wysoką i Białośliwie mijając stacje kolejki wyrzyskiej i marzyło mi się przyjechać tu pociągiem. To teraz to marzenie się spełniło 😃. 

Lokomotywa Ns3f z pociągiem do Czajcza na stacji w Wysokiej

Po szybkich manewrach skład ruszył w drogę powrotną i pół godziny później byliśmy z powrotem w Czajczu. Tam do naszego składu ponownie podłączył się parowóz O&K i poprowadził go do Kijaszkowa. 

Parowóz O&K 7697 manewruje w Czajczu

O&K 7697 rusza z Czajcza z pociągiem do Kijaszkowa

Ja tym razem zostałem w Czajczu, gdyż w czasie gdy byliśmy w Wysokiej, zjechały się tu dwa kolejne parowozy, Decauville i Las Ty3471. Pierwszy odpoczywał sobie w cieniu, a po jakimś czasie pojechał luzem do Kijaszkowa w celu poprowadzenia pociągu powrotnego do Czajcza. 

Decauville odpoczywa w cieniu na stacji Czajcze

Drugi z parowozów zaś wyruszył z pociągiem do Wysokiej. W składzie miał on wagony letniaki, czyli prezentował nieco wyższy komfort podróży, niż ten pociąg którym ja jechałem 😉. W ślad za nim pojechała lokomotywa spalinowa Ns3f.

Parowóz Las Ty3471, rusza z pociągiem do Wysokiej

Lokomotywa Ns3f podąża w ślad za pociągiem do Wysokiej

Skład uwinął się szybko, bo po 45 minutach był już z powrotem i ustawił się na trójkącie w Czajczu w celu odbycia kolejnego kursu do Wysokiej. 

Las Ty3471 przybył do Czajcza z pociągiem powrotnym z Wysokiej

Las Ty3471 podstawił się do odjazdu z kolejnym pociągiem do
Wysokiej

Wcześniej miał jednak zjawić się czwarty parowóz, czyli Px38-805 z pociągiem z Białośliwia. Wyszedłem więc na spotkanie z nim kawałek w kierunku Jeziorek Kosztowskich. W składzie pociągu był brankard, platforma oraz wagon osobowy pochodzący ze zlikwidowanej kolejki witaszyckiej. 

Px38-805 z pociągiem z Białośliwia dojeżdża do Czajcza

Po nawiązaniu skomunikowania, Las Ty3471 mógł ruszać w drogę do Wysokiej. 

Las Ty3471 startuje z kolejnym pociągiem do Wysokiej

Następnie wyszedłem na spotkanie z Decauvillem prowadzącym pociąg z Kijaszkowa. Złapałem go na przejeździe na wysokości kombinatu rolniczego. 

Decauville z pociągiem z Kijaszkowa zbliża się do Czajcza

Zaraz za nim wracał luzem parowóz O&K. 

O&K 7697 jadący luzem z Kijaszkowa do Czajcza

Czajcze cały czas tętniło życiem. Tyle ludzi co dziś się tu przewinęło normalnie nie przewija się chyba przez kwartał. I jeszcze pogoda pięknie dopisuje. Do domu jednak daleko i trzeba myśleć o powrocie. O godzinie 16:30 w drogę do Białośliwia ruszał pociąg prowadzony parowozem Px38-805. W 2 godziny powinniśmy pokonać całą trasę, co pozwoliłoby mi zdążyć na osobówkę do Bydgoszczy. Tym razem miałem do wyboru podróż w wagonie osobowym, ale zdecydowałem się jechać na platformie i mieć lepszy widok na mijane okolice. Przyjazd do Białośliwia był założony trochę na styk, ale na szczęście w tym kierunku było z górki i udało nam się przyjechać nieco przed czasem. Tuż po wyjściu z pociągu złapałem na normalnym torze w niskim słońcu skład towarowy prowadzony ET22-653. 

ET22-653 ze składem towarowym przejeżdża przez stację
normalnotorową w Białośliwiu

Kilkanaście minut później wsiadłem na pokład jednostki EN57, która zawiozła mnie do Bydgoszczy. Następnie pociągiem TLK „Pomorzanin” udałem się do Gdańska i dalej „Ustroniem” do Krakowa gdzie dotarłem w niedzielę około południa. Mimo że dojazd do Białośliwia był dość skomplikowany, bardzo się cieszę że udało mi się przejechać tak dużą część zachowanego fragmentu sieci Wyrzyskich Kolei Powiatowych. Zdjęcia z Czajcza i Wysokiej są cenną pamiątką, gdyż nie wiadomo kiedy znów spotkamy tam pociągi. Obecnie Towarzystwo Wyrzyska Kolejka Powiatowa stawia bardziej na to aby pociągi kursowały częściej ale na krótszej trasie, przez co przejazdy odbywają się tylko do Kocika Młyna albo Pobórki.