piątek, 27 listopada 2020

2017-2018 Z cyklu "Poszukiwania Jelczy": Stalowa Wola

 Po owocnych poszukiwaniach Jelczy w Zawierciu zacząłem się rozglądać nad innym miastem eksploatującym te autobusy i będącym w zasięgu jednodniowego wyjazdu z Krakowa. Autobusy tej marki w 2017 r. eksploatowało kilka miast Województwa Podkarpackiego, a najciekawszą flotę miała Stalowa Wola. To 60-tysięczne miasto położone nad Sanem ma charakter typowo robotniczy i turystycznie nie ma tam nic interesującego. Dla miłośników autobusów było to jednak wówczas prawdziwe eldorado, zarówno za sprawą wielu ciekawych autobusów miejskich, jak i bogatej liczby kursów miejscowego PKS-u. Dodatkowym magnesem przyciągającym miłośników komunikacji miejskiej do Stalowej Woli były kremowo-czerwone barwy autobusów miejskich, charakterystyczne dla lat 80-tych i 90-tych XX wieku. Nie dość, że większość taboru MZK Stalowa Wola w 2017 r. stanowiły Jelcze, to jeszcze sporo z nich pochodziło z tych samych serii produkcyjnych, co wozy jeżdżące niegdyś w Krakowie. Stan taboru na MZK Stalowa Wola według stanu na początek 2017 roku przedstawiał się następująco:

  • Na stanie pozostawał 1 Jelcz PR110M o numerze #092 pochodzący z 1992 roku;
  • W latach 1993-1996 przyszło 9 Jelczy 120M, które otrzymały numery #093, #094, #097 - #099 i #001 - #004. Pochodziły z pierwszej serii produkcyjnej (przód berlietowski i szyby na uszczelkach). Z tej samej serii pochodziło wszystkich 130 Jelczy 120M dostarczonych do Krakowa;
  • W 1996 roku dokupiono kolejne 2 Jelcze 120M #005 i #006, które pochodziły już z drugiej serii produkcyjnej. Posiadały jeszcze przód berlietowski, ale szyby miały już klejone. W tym samym roku przyszedł 1 Jelcz M121MB #007. MPK Kraków posiadało 20 wozów pochodzących z tej serii. Posiadał silnik Mercedesa oraz skrzynię biegów ZF;
  •  W 1997 roku dostarczono 1 Jelcza M121M #008 posiadającego również skrzynię biegów ZF, ale silnik MAN-a. Kraków posiadał 7 takich Jelczy. W tym samym roku dokupiono ostatniego Jelcza 120M #009. Wozy pochodziły już z kolejnej serii produkcyjnej i posiadały przód z szybą panoramiczną;
  • W 1998 roku doszły kolejne 2 Jelcze M121M #010 i #012 identyczne jak #008 oraz rodzynek MAN NL222 #011;
  • W 2000 roku przyszedł jeszcze 1 Jelcz M121M #013. Od swoich starszych braci różnił się skrzynią biegów Voith, przez co brzmiał zupełnie inaczej;
  • W 2005 roku zakupiono 1 Jelcza M121I3 Mastero #014 oraz 3 Jelcze M101I3 Salusy #015 - #017;
  • W 2007 roku dostarczono 1 MAN-a NL273 Lion`s City #018;
  • W 2011 roku przyszło kolejne 8 MAN-ów NL283 #019 - #026;
  • Najnowszy tabor reprezentowały 3 miejskie busy zakupione w 2016 r.: jeden Karsan Jest #027 oraz dwa Automety Cityliner Smile #028 i #029.

·        Dodatkowo MZK posiada pogotowie techniczne w postaci Ikausa 280/A.

Sentyment do Jelczy 120M, M121MB i M121M sprawił, że w latach 2017-2018 odbyłem trzy wizyty w Stalowej Woli. Nie były to moje pierwsze odwiedziny w tym mieście. Wcześniej byłem tam w 2010 r. podczas przesiadki między pociągami oraz w 2013 r. w ramach wyprawy na zdjęcia kolejowe. Udało się przy okazji uwiecznić kilka autobusów. To były jednak czasy, kiedy Jelczy w kraju jeździło jeszcze sporo i te stalowowolskie nie wzbudzały takich emocji.

Zdjęcia z 2010 r.:

Jelcz M121M #013 na ulicy Targowej

Jelcz M101I3 #017 salus na ulicy Broniewskiego

MAN NL273 #018 na ulicy Rozwadowskiej

Jelcz 120M #099 na ulicy Rozwadowskiej

Zdjęcia z 2013 r.:
Jelcz M101I3 #017 na pętli Posanie

Jelcz M121M #013 na Rynku w Rozwadowie

MAN NL283 #021 (z błędem ortograficznym na wyświetlaczu)
na alejach Jana Pawła II

Jelcz M121M #008 i MAN NL283 #018 na Rynku w Rozwadowie

Jelcz 120M #001 na Rynku w Rozwadowie

MAN NL283 #022 na ulicy Ofiar Katynia

Jelcz 120M #001 na ulicy Ofiar Katynia

Ostatnia tutejsza peerka już wtedy niezbyt często ruszała się
z zajezdni. Na lewo od niej rodzynek Jelcz M121MB #007.

Pierwszy wyjazd, czwartek 11 maja 2017 r.

Wyjazdy w celach komunikacyjnych najlepiej planować na dzień roboczy, chyba że się chce najciekawsze wozy fotografować przez płot na zajezdni. Pierwszy wypad do Stalowej Woli zaplanowałem na czwartek 11 maja 2017 r. Niestety wówczas brakowało sprawnego porannego połączenia kolejowego Krakowa z tym miastem, więc musiałem skorzystać z busa. Wyruszyłem o godzinie 7:40 z MDA kursem do Zamościa. Oczywiście, żeby lepiej wczuć się w klimat autobusów z lat 90-tych całą drogę raczyłem się muzyką z tamtych czasów :D Początkowo bus jechał cały czas krajówką nr 79. Po drodze na 15 minut stanęliśmy na leśnym parkingu, żeby kierowca mógł sobie zrobić przerwę wymaganą przepisami. W Łoniowie zjechaliśmy na drogę nr 9, którą przekroczyliśmy Wisłę i następnie zjechaliśmy do Tarnobrzegu, gdzie mieliśmy pierwszy postój handlowy. Stamtąd już prosto przez Grębów dotarliśmy do Stalowej Woli. Przed godziną 11 wjechaliśmy do miasta mijając zajezdnię MZK, gdzie stało sporo Jelczyków oczekujących wyjazdu na szczyt popołudniowy. Większość Jelczy obsługuje brygady szczytowe i teraz w międzyszczycie na mieście jest ich niewiele. Wykorzystałem ten czas żeby pozwiedzać miasto pod kątem miejscówek na zdjęcia. Tak się jednak złożyło, że pierwszy autobus jaki złapałem to był Jelcz, 120M #006, na ulicy Okulickiego koło dworca PKS. Niestety słońce akurat raczyło się schować za chmurę. 

Jelcz 120M #006 na ulicy Okulickiego

Następnie przeszedłem się pieszo ulicą Popiełuszki oraz Żwirki i Wigury, ale trafiałem na same MAN-y Lion`sy.

MAN NL283 #023 na ulicy Okulickiego

MAN NL283 #019 na ulicy Popiełuszki

MAN NL283 #021 na ulicy Popiełuszki

Los się do mnie uśmiechnął na skrzyżowaniu ulic Mickiewicza i Staszica, gdzie napatoczył się piękny berliet #003. 

Jelcz 120M #003 na skrzyżowaniu ulicy Mickiewicza i Staszica

W drugą stronę zaś pojechał salus #015 obsługujący linię 3 do osiedla Sochy. 

Jelcz M101I3 #015 na ulicy Mickiewicza

Przy okazji zauważyłem że poprawili błąd ortograficzny w nazwie końcówki. W 2013 roku widziałem MAN-a zmierzającego do końcówki „oś. Sochy” :D Chwilę później ulicą Staszica przemknął kolejny salus. 

Jelcz M101I3 #017 na ulicy Staszica

Ulicą Mickiewicza dotarłem do Osiedla Metalowców. Wcześniej na przejeździe kolejowym trafił się kolejny Lion`s.

MAN NL283 #026 na ulicy Mickiewicza

Na rondzie u zbiegu ulic Ofiar Katynia i Hutniczej ponownie trafił się Jelczu #003. 

Jelcz 120M #003 na ulicy Ofiar Katynia

Ulicą Ofiar Katynia doszedłem pod cmentarz łapiąc jeszcze jednego MAN-a oraz przy okazji Autosana H9 z PKS-u.

MAN NL283 #019 na ulicy Ofiar Katynia

Autosan H9 z PKS Stalowa Wola na ulicy Ofiar Katynia. Kurs
do Tarnobrzegu

Potem cofnąłem się ulicą Popiełuszki do 1-go Sierpnia, gdzie nawinął się piękny gniot Jelcz M121M #012. Dzięki temu, że był zamknięty przejazd kolejowy w ulicy Popiełuszki, udało się go złapać dwa razy. 

Jelcz M121M #012 na ulicy 1-go Sierpnia

Przejazd był zamknięty dla pociągu towarowego prowadzonego przez ST48-029. 

ST48-029 z pociągiem towarowym mija przystanek Stalowa
Wola Centrum

Przechodząc koło dworca PKS przyuważyłem rzadko spotykanego już Jelcza PR110D Lux. Nie mogłem więc sobie odmówić uwiecznienia tego pięknego okazu. Przypomniały się czasy, jak takimi się jeździło do Zakopanego czy Szczawnicy. 

Jelcz PR110D Lux z PKS Stalowa Wola na dworcu PKS

W ramach przerywnika kolejowego przeszedłem się na wiadukt upolować TLK „Staszic” z Bydgoszczy do Rzeszowa prowadzonego przez gamę SU160-010. 

SU160-010 z pociągiem TLK "Staszic" z Bydgoszczy do Rzeszowa
hamuje przed przystankiem Stalowa Wola Centrum

Zbliżały się już godziny szczytu popołudniowego, więc przeszedłem się pod zajezdnię sprawdzić czy jakieś Jelcze nie wyjeżdżają na linię. Na ulicy Komisji Edukacji Narodowej trafiło się mastero #014 oraz wyjeżdżający z zajezdni berliet #097. 

Jelcz M121I3 #014 Mastero na ulicy Komisji Edukacji Narodowej

Jelcz 120M #097 na ulicy Komisji Edukacji Narodowej

Poszedłem też pod płot zajezdni uwiecznić Jelcza PR110 #092. Ten wóz zawsze był dla mnie jedną wielką zagadką. Od dobrych kilku lat łatwiej było spotkać yeti niż zobaczyć go na mieście. A mimo to wciąż go trzymali. Ciekawe czy mieli wówczas wobec niego jakieś plany remontowe lub zabytkowe. Widać, że był wystawiony jako dekoracja noworoczna, bo nie ściągnęli z niego jeszcze sznurków z lampkami. Obok stały dwa najstarsze tutejsze Jelcze 120M i zarazem ostatnie z filmami. 

Jelcz PR110 #092 oraz 120M #094 i #093 w zajezdni MZK

Dobra, większość wozów jest już na mieście, więc trzeba polować. Udałem się na aleje Jana Pawła II, gdzie jeździ dużo autobusów. Gdy przechodziłem wiaduktem nad torami, napatoczył się Lotos prowadzony przez Skodę i spalinowego Traxxa. 

181 139-8 + BR285-129 z pociągiem towarowym zbliżają się do
przystanku Stalowa Wola Centrum

Dużą uwagę przywiązywałem do linii szczytowych mających po kilka kursów na dobę, bo tam najbardziej liczyłem na Jelcza. Trafił się jedyny MAN NL222 #011, a z Jelczy przyjechały widziane już wcześniej 120M #006 i #097. 

MAN NL222 #011 na alejach Jana Pawła II

MAN NL283 #020 na alejach Jana Pawła II

Jelcz 120M #006 skręca z ulicy Chopina w aleje Jana Pawła II

Jelcz 120M #097 na alejach Jana Pawła II. W tle widać kościół
Matki Boskiej Szkaplerznej w Rozwadowie

Jelcz 120M #006 na ulicy Rozwadowskiej

Alejami Jana Pawła II dotarłem do Rozwadowa, niegdyś oddzielnego miasteczka. Do Stalowej Woli zostało przyłączone w 1973 roku. W odróżnieniu od centrum miasta, gdzie są niemal wyłącznie bloki mieszkalne, tu przeważają kamienice. W Rozwadowie niestety nic mega ciekawego nie spotkałem. Same MAN-y Lion`sy, salusy i mastero. 

Jelcz M101I3 #017 oraz Automet Cityliner Smile na Rynku
w Rozwadowie

MAN NL283 #019 na ulicy Rozwadowskiej

Jelcz M121I3 #014 na ulicy Rozwadowskiej

Jelcz M101I3 #015 na ulicy Rozwadowskiej

W końcu wsiadłem w salusa i podjechałem nim do centrum licząc, że tam złapię ciekawsze wozy. No i udało się na alejach Jana Pawła II złapać Jelcza 120M #001, a na ulicy Popiełuszki berlieta #002 oraz gniota #008 (szkoda tylko że słońce nie chciało współpracować). 

MAN NL283 #023 na alejach Jana Pawła II

Jelcz 120M #001 na alejach Jana Pawła II

Jelcz 120M #002 na ulicy Popiełuszki

Jelcz M121M #008 na ulicy Popiełuszki

Przy okazji trafił się też klasyczny EN57 jako osobowy z Przeworska. 

EN57-894 jako pociąg regio z Przeworska do Stalowej Woli
Rozwadowa ruszył z przystanku Stalowa Wola

Zbliżała się już godzina 17, kiedy odjeżdżał ostatni bus do Krakowa. Pora więc się zbierać. Na pożegnanie na ulicy Okulickiego trafił się jeszcze raz gniociu #012.

Jelcz M121M #012 na ulicy Okulickiego

Bus, którym wracałem jechał nieco dłuższą trasą. Wyjechaliśmy krajówką nr 77 w stronę Sandomierza. Po drodze wjechaliśmy kieszeniowo do wsi Gorzyce. Parę minut później dotarliśmy pod stację kolejową w Sandomierzu. Przekroczyliśmy Wisłę, zajechaliśmy do centrum zabrać kilka osób, po czym wróciliśmy z powrotem na prawy brzeg Wisły. Następnie skierowaliśmy się do Tarnobrzegu i dalej już do Krakowa tą samą trasą co jechałem do Stalowej Woli. Do domu dotarłem przed godziną 21.

Drugi wyjazd, wtorek 20 marca 2018 r.

Kolejny wyjazd do Stalowej Woli odbyłem z Maksem i Mateuszem. Maks się napalił do odwiedzin tego miasta gdy mu opowiadałem jakie wozy tam jeżdżą. Udało mu się też namówić zmotoryzowanego Mateusza, żebyśmy wybrali się tam razem jego Oplem Corsą. Wyjazd zaplanowaliśmy na wtorek 20 marca i był pełen przygód. Ambicje mieliśmy, żeby dotrzeć tam na szczyt poranny. Życie jednak szybko te plany zweryfikowało. Maks mi dał znać, żebym czekał o 4 na przystanku pod domem, skąd Mateusz miał mnie zgarnąć. Wychodzę, czekam i nic. W końcu po pół godziny Maks do mnie dzwoni, że Mateusz późno wczoraj wrócił z pracy i sobie zaspał. Powiedział żebym wsiadł w pierwsze 172 i podjechał pod Kombinat, skąd nas zabierze. Ok., wsiadłem i pojechałem, Maks dosiadł się po drodze. Dotarliśmy pod Kombinat, czekaliśmy kolejne pół godziny aż w końcu Mateusz dojechał. Maks uznał, że lepiej żeby Mateusz sobie odpoczął i sam postanowił poprowadzić. Zwłaszcza że warunki drogowe mieliśmy naprawdę trudne. Pierwszy dzień astronomicznej wiosny był zdecydowanie mało wiosenny. Cały czas padał mokry śnieg. Wyjechaliśmy z Krakowa przez Proszowice do Koszyc i dopiero tam wskoczyliśmy na krajówkę nr 79. Dalej już normalnie przez Łoniów i Tarnobrzeg dotarliśmy do Stalowej Woli. Ostatecznie na miejscu byliśmy po godzinie 9. Na początek nawinął się salus #015. 

Jelcz M101I3 #015 na ulicy Okulickiego

Jako że było już po szczycie porannym Maks postanowił przedzwonić do dyspozytora zapytać czy są jeszcze na mieście jakieś Jelcze. Udzielono informacji że lewar jest na 10, a automat na 4. W takim razie wsiedliśmy w Corsę i udaliśmy się w południowe rejony miasta w okolice elektrowni, dokąd docierają obie te linie. Automatem na 4 okazał się żółty gniociu #013, a lewarem na 10 kwadrat #009. 

Jelcz M121M #013 na ulicy Energetyków

Jelcz 120M #009 na ulicy Energetyków

Nawet dobrze, bo tych wozów akurat nie udało mi się złapać podczas zeszłorocznego wypadu. Postanowiliśmy wsiąść do dziesiątki i przejechać się kwadratem. Ulokowaliśmy się na loży VIP z tyłu i podelektowaliśmy się odgłosami jelczowskiego silnika i ręcznej skrzyni biegów. Mało która stalowowolska linia ma prostą trasę. Większość strasznie meandruje po mieście i do takich zaliczała się też 10. Podczas przejazdu większości jej trasy zwiedziliśmy niemal całe miasto. Przejechaliśmy też obok zajezdni, gdzie Maks wypatrzył Ikarusa pogota. I w tym momencie zapytał się mnie dlaczego mu nie mówiłem o tym wozie. Powiedziałem mu tylko jakie mają wozy liniowe. O pogotowiu nie mówiłem, bo spodziewałem się że raczej będzie stał na zajezdni. Maks jednak Ikarusy wielbi ponad wszystkie inne marki autobusów i zarządził, że musi tego pogota obejrzeć. Ok., w takim razie ustaliliśmy, że dotrzemy z powrotem do auta, przyjedziemy pod zajezdnię i spróbujemy załatwić wejście. Po drodze koledzy pytali się mnie czy w tym mieście są może jakieś zabytki. Odparłem że Stalowa Wola nie jest miastem turystycznym, ale jak chcą zobaczyć starszą zabudowę poleciłem Rozwadów. Pojechaliśmy chwilę się przejść po tej dzielnicy, zwiedziliśmy okazały kościół Matki Boskiej Szkaplerznej, po czym wróciliśmy do centrum na zajezdnię. Od razu skierowaliśmy się do kierownika MZK, który przyjął nas życzliwie i pytał się czy pracujemy zawodowo w komunikacji miejskiej. Nie stwarzał żadnych problemów z robieniem zdjęć na placu postojowym. Mogliśmy więc z czystym sumieniem uwiecznić Ikarusa. Jest to jeden z najstarszych sprawnych Ikarusów w Polsce. Wyprodukowany został w roku 1979 i pierwotnie jeździł liniowo po Warszawie. W roku 1988 został przebudowany na pogota i trafił do Stalowej Woli. 

Ikarus pogot w zajezdni MZK Stalowa Wola

Drugim z autobusów, który koniecznie chcieliśmy obejrzeć był Jelcz PR110 #092. Widać było, że już dawno nie pojawiał się na mieście. Zarówno pulpit kierowcy jak i siedzenia były pokryte grubą warstwą kurzu. Ciekawe kiedy miał on ostatnie badanie techniczne. 

Jelcz PR110 #092 oraz 120M #093 i #094

Pewien niedosyt mieliśmy, że nie udało się złapać airwolfa, czyli jedynego Jelcza M121MB #007. Stał on niesprawny w hali. 

Gniot, mastero i salus

Stado Jelczy czeka na wyjazd na szczyt popołudniowy

Dochodziła dopiero godzina 12, więc do popołudniowych wyjazdów było jeszcze trochę czasu. Mateusz był już jednak zmęczony i ustaliliśmy, że wracamy. Za to po drodze postanowiliśmy zajrzeć do Mielca, gdzie również jeździło trochę ciekawych wozów. Lokalną drogą kierowaliśmy się do Przyszowa, gdzie wjechaliśmy na drogę wojewódzką nr 872 Nisko – Baranów Sandomierski. W Majdanie Królewskim odbiliśmy na drogę lokalną do Przyłęku, skąd biegnie droga wojewódzka do Mielca. Jechaliśmy z duszą na ramieniu. Droga była cała biała i w ogóle nie mieliśmy przyczepności. Raz wpadliśmy w poślizg i efektownie obróciło nas o 180 stopni. Mieliśmy kupę szczęścia, że nic nie jechało z naprzeciwka i że nie wylądowaliśmy w rowie. W samym Mielcu też raz o włos uniknęliśmy kolizji. Te przeżycia spowodowały, że jakoś przeszła nam ochota na jeżdżenie po mieście. Zrobiliśmy tylko dwa zdjęcia na pętli Osiedle Lotników, gdzie stał Neoplan K4016td oraz Solaris U8,9LE. 

Neoplan K4016td #200 na pętli na Osiedlu Lotników w Mielcu

Solaris U8,9LE #212 na Osiedlu Lotników

Potem pojechaliśmy na obiad do McDonalda położonego tuż przy zajezdni autobusowej. Co ciekawe numery zamówień w McDonaldzie lecą tak samo jak numerowano autobusy w Stalowej Woli 😁 dochodzi do 099 a potem przeskakuje na 001 i dalej idzie do góry J. Teraz zawsze jak widzę numerki zamówień w McDonaldzie, przypominają mi się autobusy w Stalowej Woli. Na mieleckiej zajezdni stały nowo zakupione Solarisy U10,5 które zwiastowały wymianę taboru. Oprócz tego tabor MKS Mielec jest bardzo różnorodny. Trzon taboru przez lata stanowiły tu Autosany H9-35 oraz Jelcze PR110. Później pojawiły się Jelcze 120M, Autosany H6 i A1010M, Jelcze M121MB, Solarisy U12, Tedomy 123G i 12G oraz Solarisy U10 i U8,9LE. Po obiedzie ruszyliśmy drogą nr 984 do Tarnowa, gdzie wskoczyliśmy na autostradę do Krakowa. Około godziny 14 zakończyliśmy tę pełną przygód wyprawę. Dziękujemy kierownikowi MZK Stalowa Wola za umożliwienie wykonania zdjęć na zajezdni. Pozwoliło to na wykonanie zdjęć Ikarusa pogota oraz nieruchawego berlieta #092.

Trzeci wyjazd, 19 kwietnia 2018 r.

No i pada jeden z ostatnich bastionów Jelczy na Podkarpaciu. W 2018 r. Stalowa Wola zakupiła 19 nowych autobusów. W połowie roku w mieście miały się pojawić kolejne 3 busy Automet Cityliner, 6 Autosanów M10LF oraz 10 elektrycznych Solarisów U8,9LE. Miały zastąpić wszystkie Jelcze: PR110, 120M, M121M/MB oraz MAN-a NL222. Wiosna 2018 r. była więc ostatnim dzwonkiem, żeby połapać berliety i gnioty. Tym razem postanowiłem nie tylko robić zdjęcia, ale też nimi trochę pojeździć i rozkoszować się ich odgłosami. Wyjazd zaplanowałem na środę 19 kwietnia i dotarłem w ten sam sposób, co na pierwszym wyjeździe, czyli porannym busem do Zamościa, który do Stalowej Woli dowiózł mnie przed godziną 11. Na początek zrobiłem okrążenie ulicami Popiełuszki, Ofiar Katynia i Komisji Edukacji Narodowej, ale nic szałowego nie złapałem. Nawinął się tylko MAN Lion`s na linii 19 oraz mastero na trójce. 

MAN NL283 #022 na ulicy Ofiar Katynia

Jelcz M121I3 #014 na ulicy Komisji Edukacji Narodowej

Na Okulickiego trafił się Jelczu M121M #012 na linii 17, więc wsiadłem do niego i podjechałem nim do pętli Kwiatkowskiego HSW. Grzechotanie silnika MAN-a w połączeniu z miauczeniem skrzyni biegów ZF to miód dla moich uszu 😃. Co ciekawe w podobnym czasie co ja, do Stalowej Woli przyjeżdżała grupka miłośników, która jeździła autobusami, nagrywała filmiki z przejazdów i publikowała na youtube. Dzięki temu teraz można te autobusy nie tylko zobaczyć na zdjęciach, ale i obejrzeć na youtube i posłuchać jak brzmiały. Pętla Kwiatkowskiego HSW położona jest przy bramie Huty Stalowa Wola, największego zakładu przemysłowego w mieście. Ogromny plac ze stanowiskami odjazdowymi przypomina o dawnej świetności tego zakładu. Dziś już tylko niewielka część tego miejsca jest nadal wykorzystywana przez autobusy. Reszta w dużej mierze została zaadoptowana na plac manewrowy dla samochodów nauki jazdy. Na tej pętli trafił się kolejny gniociu #010 obsługujący linię 10. 

Jelcz M121M #010 na pętli Kwiatkowskiego HSW

Co ciekawe każdy ze stalowowolskich Jelczy M121M był inaczej pomalowany. #008 był czerwony, #010 biały, #012 kremowo-czerwony a #013 żółty. Idąc ulicą Orzeszkowej w kierunku centrum złapałem czerwonego gniota #008 na ósemce. 

Jelcz M121M #008 na ulicy Orzeszkowej

Na ulicy Okulickiego w końcu trafiłem pierwszego berlieta. Podobnie jak na pierwszym moim wyjeździe był to #003. 

Jelcz 120M #003 na ulicy Okulickiego

20 minut później dorwałem go jeszcze raz na alejach Jana Pawła II. Tuż za nim jechał #005 w czarnej reklamie klubu sportowego Stal Stalowa Wola. Ucieszyło mnie to, bo tego wozu nie miałem jeszcze sfoconego. 

Jelcz 120M #003 na alejach Jana Pawła II

Jelcz 120M #005 na alejach Jana Pawła II

Potem uznałem, że pora znów się przejechać się jakimś Jelczem. Akurat trafił się berliet #004 obsługujący czwórkę do Agatówki. Podwiozłem się nim do Rozwadowa skąd wracałem piechotą w kierunku centrum Stalowej Woli. Tu udało się złapać parę ciekawych wozów. Na piątce był piękny berliet #001.

Jelcz 120M #001 na ulicy Rozwadowskiej

Poczekałem też na wracającego z Agatówki #004. Przy okazji nawinęło się jeszcze raz mastero #014. 

Jelcz 120M #004 na ulicy Rozwadowskiej

Jelcz M121I3 #014 na ulicy Rozwadowskiej

Z kolei z Niska wracał #005. Jako bonus trafił się Autosan H9 z PKS-u obsługujący kurs do Zdziechowic. 

Jelcz 120M #005 na alejach Jana Pawła II

Autosan H9 z PKS Stalowa Wola na alejach Jana Pawła II

Alejami Jana Pawła II doszedłem do skrzyżowania z ulicą Komisji Edukacji Narodowej i ujrzałem kolejnego pięknego klasyka. Na ósemkę wyjechał Jelcz 120M #093, drugi co do najstarszych liniowych autobusów MZK Stalowa Wola (po Jelczu PR110 #092) i jeden z trzech, które nie zostały wyposażone w wyświetlacze. 

Jelcz 120M #093 na alejach Jana Pawła II

Ale super, że go wysłali na miasto, normalnie cieszyłem się jak dziecko. Od razu ustaliłem sobie dalszą trasę, tak żeby go złapać jeszcze kilka razy i przejechać się nim kawałek. Nie było to trudne, ósemka jest chyba linią o najbardziej meandrującej trasie. Na zjeździe z ulicy Komisji Edukacji Narodowej w Okulickiego trafił się podobny, nieco młodszy Jelczu #097. 

Jelcz 120M #097 na ulicy Komisji Edukacji Narodowej

Ten sam wóz na ulicy Okulickiego

Ponownie na #093 zaczaiłem się na ulicy 1-go Sierpnia. Fotka, po czym wsiadłem przejechać się parę przystanków. 

Jelcz 120M #093 na ulicy 1-go Sierpnia

Próbowałem nakręcić filmik z przejazdu, ale nie opanowałem jeszcze tej funkcji w aparacie, więc zadowoliłem się zdjęciem wnętrza.

Wnętrze Jelcza 120M #093

Korzystając z tego, że na ulicy Popiełuszki był korek, zdążyłem szybko wysiąść i podbiec na Żwirki i Wigury zrobić jeszcze jedno ujęcie. 

Jelcz 120M #093 na ulicy Żwirki i Wigury

Wyjazd już mogłem uznać za bardzo udany. Do powrotnego busa została jeszcze godzina, którą spożytkowałem na zdjęcia w okolicach ulicy Popiełuszki.

MAN NL283 #021 na ulicy Popiełuszki

Na skrzyżowaniu z alejami Jana Pawła II trafiły się jeszcze dwa Jelcze, 120M #004 oraz żółty gniociu #013. 

Jelcz 120M #004 na alejach Jana Pawła II. W tle kościół Matki
Boskiej Królowej Polski

Jelcz M121M #013 na alejach Jana Pawła II

Na ulicy Okulickiego na koniec od niechcenia uwieczniłem przyszłość stalowowolskiej komunikacji, czyli Karsana. 

Karsan Jest na ulicy Okulickiego

Po godzinie 17 ruszyłem w drogę powrotną busem, który powiózł mnie przez Gorzyce i Sandomierz do Tarnobrzegu, a następnie już prosto do Krakowa. No i to by było tyle jeżeli chodzi o berliety i gnioty w Stalowej Woli. W wakacje przybyły nowe zakupione autobusy. Jak z końcem sierpnia byliśmy przejazdem w tym mieście, złapaliśmy jeszcze Jelcza M121M #012. Poza tym widzieliśmy już same nówki. Wkrótce wszystkie stare Jelcze zniknęły ze Stalowej Woli i wygasł kolejny ich bastion. Pasażerowie zapewne się cieszą, ale dla miłośników komunikacji miejskiej to nie będzie już to samo miasto.