czwartek, 24 kwietnia 2025

2025-04-18 Wyjazdowe święta wielkanocne w Polanicy-Zdroju

 

Tegoroczne święta wielkanocne po raz pierwszy od wielu lat spędziłem wyjazdowo. Wybrałem się do uzdrowiska Polanica-Zdrój położonego w Kotlinie Kłodzkiej. Oczywiście w planie pobytu uwzględniłem biegnącą przez to miasteczko linię kolejową Kłodzko – Kudowa-Zdrój. Jest to jedna z najbardziej malowniczych tras kolejowych w Polsce, choć jej historia była dość burzliwa. Odcinek z Kłodzka do Szczytnej został wybudowany w 1890 roku, potem w roku 1902 pociągi dotarły do Dusznik-Zdroju a trzy lata później do Kudowy-Zdroju. W 1945 roku tuż przed zakończeniem II wojny światowej linia została przedłużona do czeskiego miasta Nachod, ale odcinek graniczny funkcjonował bardzo krótko i zaraz po zakończeniu wojny został zlikwidowany. Trasa z Kłodzka do Kudowy-Zdroju liczy 42 kilometry i pokonuje znaczne różnice poziomów. Po drodze są dwa tunele, dłuższy w Kulinie Kłodzkim (który jest też najwyżej położonym punktem linii) i krótszy w Lewinie Kłodzkim. Lewin Kłodzki słynie też z efektownego kamiennego mostu kolejowego wzorowanego na rzymskich akweduktach. Przerzucony jest nad doliną rzeki Bystrej i drogą krajową nr 8. W latach 1998-2000 na skutek zniszczeń popowodziowych nieprzejezdny był odcinek Polanica-Zdrój – Kudowa-Zdrój. W późniejszych latach infrastruktura ulegała stopniowej degradacji, tak że pod koniec lat zerowych 42-kilometrową trasę Kłodzko – Kudowa-Zdrój pociągi pokonywały w 2 godziny. W końcu w 2010 r. stan torowiska wymusił zamknięcie ruchu, jednakże wkrótce przystąpiono do odbudowy najbardziej zniszczonych odcinków. W 2013 roku trasa ponownie została otwarta dla ruchu. W 2024 roku rozpoczął się kolejny etap remontu linii do Kudowy-Zdroju. W tym samym roku linia ponownie została uszkodzona przez powódź. Na szczęście w ramach remontu uszkodzenia zostały naprawione i od lutego 2025 r. pociągi ponownie docierają do Kudowy-Zdroju. Obecnie całą trasę pociągi pokonują w około godzinę a oferta jest przyzwoita. W dzień roboczy Koleje Dolnośląskie oferują 7 par połączeń w relacji nie tylko z Kłodzka, ale także z Wrocławia, Wałbrzycha czy Legnicy. W dni wolne dochodzą dodatkowe dwie pary osobówek oraz pociąg PKP Intercity „Śnieżka” z Warszawy.

Przyjechałem do Polanicy-Zdroju w wielki piątek po południu. Tego dnia wykonałem zdjęcia tylko dwóch pociągów jadących po godzinie 16. Stan linii bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Przy torowisku poszła solidna wycinka krzaków. Z kolei na stacji Polanica-Zdrój zachowano kształtowe semafory wjazdowe, choć nie widziałem żeby ich ramiona się podnosiły. Ulokowałem się na wyjeździe w kierunku Kudowy-Zdroju. Najpierw przyjechał dzierżawiony od Arrivy SA134-001 w obsłudze pociągu relacji Kudowa-Zdrój – Wałbrzych Główny, a potem w drugą stronę pojechał SA106-011 w relacji Legnica – Kudowa-Zdrój.

SA134-001 dzierżawiony przez Koleje
Dolnośląskie od Arrivy, jako pociąg osobowy
z Kudowy-Zdroju do Wałbrzycha Głównego
zbliża się do stacji Polanica-Zdrój

SA106-011 jako pociąg osobowy z Legnicy do Kudowy-Zdroju
opuszcza Polanicę-Zdrój

W wielką sobotę większość dnia spędziłem w Lewinie Kłodzkim fotografując kamienny most kolejowy z każdej możliwej strony 😀. Wyruszyłem z Polanicy-Zdroju o 9:41 na pokładzie pociągu „Sprinter Szczeliniec” relacji Wrocław Główny – Kudowa-Zdrój (SA139-013). Szlak z Polanicy-Zdroju do Szczytnej poprowadzony jest malowniczo przez Piekielną Dolinę. Tor wije się licznymi łukami przez przełom Bystrzycy Dusznickiej. W Szczytnej była kiedyś spora stacja gdzie docierały też pociągi towarowe. Obecnie jest tu tylko przystanek. Tory dodatkowe są niekompletne. Czynna mijanka jest natomiast w Dusznikach-Zdroju. Odbywają się tam krzyżowania pociągów. Potem wspinamy się przez słabo zaludnione tereny. Po paru kilometrach pokonujemy tunel za którym znajduje się przystanek Kulin Kłodzki, a następnie rozpoczynamy stromy zjazd do Kudowy-Zdroju. Aby maksymalnie złagodzić pochylenie, linia zakręca kilka razy o 180 stopni. Szkoda tylko że na tym odcinku już nie wykarczowano krzaków przy torach. Przejeżdżamy przez drugi krótszy tunel i zaraz wpadamy na kamienny most nad doliną Bystrej i drogą krajową nr 8. W Lewinie Kłodzkim mój pociąg akurat nie ma postoju, ale stąd do Kudowy-Zdroju są 4 kilometry. Zdążę wrócić do kamiennego mostu przed kolejnym pociągiem od Kłodzka. Marsz z Kudowy-Zdroju do Lewina Kłodzkiego zajął mi niecałą godzinę i na spokojnie znalazłem miejscówkę na kolejny pociąg od Kłodzka. Był to osobowy „Skalniak” z Legnicy obsługiwany przez szynobus serii SA134. 

Pociąg osobowy "Skalniak" z Legnicy do Kudowy-Zdroju
pokonuje most w Lewinie Kłodzkim

Sobota była raczej pochmurna, ale szczęśliwie większość pociągów udało się złapać ze słońcem. Co ciekawe rzeka Bystra płynąca pod mostem kolejowym w Lewinie Kłodzkim należy do dorzecza Łaby, wpadającej do Morza Północnego. Za około 20 minut szynobus będzie jechał z powrotem. Przez ten czas przemieściłem się nieco dalej. Chciałem się dostać w rejon cmentarza, gdyż słyszałem że jest stamtąd dobry widok na most kolejowy. Owszem, było go dobrze widać, lecz jakoś miejscówka niespecjalnie mnie urzekła. Ale jak wyszedłem trochę wyżej niebieskim szlakiem, już widok mnie usatysfakcjonował. Zaczekałem na osobówkę z Kudowy-Zdroju do Legnicy. 

Osobówka z Kudowy-Zdroju do Legnicy na moście w Lewinie
Kłodzkim

Potem czekała mnie ponad godzina przerwy, po której zjawi się IC „Śnieżka” z Warszawy. Słońce jeszcze oświetlało most minimalnie od wschodniej strony, co skłoniło mnie jednak do wykonania zdjęcia z cmentarza. Spodziewałem się lokomotywy SU42 z dwoma wagonami, a tu skład liczył 3 wagony. Na szczęście pociąg i tak się ładnie zmieścił w kadrze. 

SU4220-005 z pociągiem IC "Śnieżka" z Warszawy Wschodniej
do Kudowy-Zdroju na moście w Lewinie Kłodzkim

W odbiegu za „Śnieżką” jedzie osobówka z Kłodzka, a ja w tym czasie podjąłem wyzwanie przemieszczenia się na zbocze górskie zlokalizowane po zachodniej stronie mostu. No trudno, jak nie zdążę to zrobię szynobus jak będzie wracał. Poszedłem do wioski Jarków, a następnie żółtym szlakiem pod górę na stok Ptasznicy. O dziwo jak jechał szynobus z Kłodzka, udało mi się osiągnąć taką wysokość, że miałem możliwość wykonania mu zdjęcia na wiadukcie. 

Osobówka z Kłodzka Miasta do Kudowy-Zdroju pokonuje most
w Lewinie Kłodzkim

Kilkanaście minut później pojazd będzie wracał do Kłodzka. Przez ten czas udało mi się wejść wyżej i powrotną osobówkę zrobiłem już na pierwszą ligę w trzech aktach: na przystanku Lewin Kłodzki, na wiadukcie i przed tunelem. Jakby dalsza część szlaku nie była zakrzaczona, mógłbym go jeszcze uwiecznić wijącego się na łukach za tunelem. 

Powrotny osobowy do Kłodzka Miasta zatrzymuje się na
przystanku Lewin Kłodzki

Tu pokonuje most kolejowy

A tu za chwilę wjedzie do tunelu

Następnym pociągiem w planie jest powrotna „Śnieżka”, która pojedzie za niecałą godzinę. Przez ten czas przemieściłem się na zbocze na północ od mostu, w pobliże tunelu. Widok może nie był zachwycający, ale nie narzekałem. Wykonałem zdjęcie „Śnieżki” przejeżdżającej po moście znajdującym się po mojej południowej stronie. 

SU4220-005 z powrotnym IC "Śnieżka" do Warszawy Wsch.
na moście w Lewinie Kłodzkim

Po wyjeździe z tunelu pociąg pojawił się na chwilę stronie północnej po czym po paru minutach pojawił się jeszcze raz po stronie wschodniej. 

IC "Śnieżka" po wyjeździe z tunelu w Lewinie Kłodzkim

Taki pokręcony przebieg ma tu linia kolejowa, która wspina się na dział wodny między dorzeczami Bystrej i Bystrzycy Dusznickiej (a zarazem zlewiskami Morza Północnego i Bałtyckiego). Został mi w planie na dziś już tylko jeden pociąg, „Sprinter Bystrzyca” z Wrocławia (przez Świdnicę, Jedlinę-Zdrój i Kłodzko). Początkowo szukałem na niego motywu na zawijasach w kierunku Kulina Kłodzkiego, ale stopień zakrzaczenia był tak duży że odpuściłem. Wróciłem do mostu w Lewinie Kłodzkim i tym razem zrobiłem zwykłe zdjęcie z dołu, przy okazji pokazujące imponujące rozmiary tego obiektu. 

SA134-024 jako pociąg "Sprinter Bystrzyca" z Wrocławia
Głównego do Kudowy-Zdroju pokonuje most w Lewinie Kłodzkim

Po wykonaniu fotki poszedłem na przystanek w celu udania się w drogę powrotną do Polanicy-Zdroju. Przystanek Lewin Kłodzki ma status na żądanie. Pierwszy raz miałem okazję korzystać z przystanku kolejowego tego typu. W Polanicy-Zdroju mój pociąg miał krzyżowanie z szynobusem z Legnicy. Korzystając z dobrych warunków oświetleniowych wykonałem na szybko dwa knoty.

SA106-011 jako pociąg osobowy z Legnicy do Kudowy-Zdroju
wjeżdża na stację Polanica-Zdrój

Stacja Polanica-Zdrój. Krzyżowanie pociągów osobowych relacji
Kudowa-Zdrój - Kłodzko Miasto (SA134-024) i Legnica - 
Kudowa-Zdrój (SA106-011).

Przez całą niedzielę wielkanocną pogoda była słoneczna. Tego dnia moim głównym celem była Piekielna Dolina, czyli odcinek Polanica-Zdrój – Szczytna. Na początek udałem się do mostu kolejowego przerzuconego nad Bystrzycą Dusznicką oraz lokalną drogą. Uwieczniłem tu najpierw osobówkę do Kłodzka a potem „Sprintera Bystrzycę” z Wrocławia. 

SA135-007 jako pociąg osobowy z Kudowy-Zdroju do Kłodzka
Miasta zbliża się do Polanicy-Zdroju

SA134-001 jako pociąg "Sprinter Bystrzyca" z Wrocławia
Głównego do Kudowy-Zdroju na szlaku między Polanicą-Zdrój
a Szczytną

Spacerowiczów na szlakach było mnóstwo. To nie te czasy, że w święta ludzie siedzą w domach i obżerają się 😅. Kolejnym pociągiem w planie był IC „Śnieżka” do Warszawy. Zrobiłem go na kolejnym moście na Bystrzycy Dusznickiej. 

SU4220-005 z pociągiem IC "Śnieżka" z Kudowy-Zdroju do
Warszawy Wschodniej na szlaku między Szczytną a Polanicą-Zdrój

Na koniec zrobiłem poprawiny ujęć z piątku, w pobliżu semafora wjazdowego do Polanicy-Zdroju.

SA134-001 jako pociąg osobowy z Kudowy-Zdroju do Kłodzka
Miasta mija sanatorium Malwa w Polanicy-Zdroju

SA106-011 jako pociąg osobowy z Legnicy do Kudowy-Zdroju
opuszcza Polanicę-Zdrój

W poniedziałek wielkanocny z kolei wybrałem się w okolice Dusznik-Zdroju. Wyjechałem po godzinie 12 osobówką relacji Kłodzko Miasto – Kudowa-Zdrój (SA135-006). Tak się złożyło że jadący w odbiegu przed nami IC „Śnieżka” z Warszawy był kilka minut opóźniony, więc mój szynobus musiał odczekać parę minut w Dusznikach-Zdroju na zwolnienie szlaku do Kudowy-Zdroju. Dzięki temu udało mi się zrobić nieplanowane ujęcie jak wyjeżdża ze stacji. 

SA135-006 jako pociąg osobowy z Kłodzka Miasta do Kudowy-
Zdroju rusza ze stacji Duszniki-Zdrój

Jako cel obrałem sobie odcinek za Dusznikami-Zdrojem w kierunku Kudowy-Zdroju, gdzie linia wije się łukami przez pola. Ulokowałem się na polance z widokiem na szlak i zaczekałem na powrotny szynobus do Kłodzka. 

SA135-006 jako pociąg osobowy z Kudowy-Zdroju do Kłodzka
Miasta zbliża się do stacji Duszniki-Zdrój

Potem w planie mi został jeszcze IC „Śnieżka” do Warszawy oraz „Sprinter Bystrzyca” z Wrocławia. Z kolejnego pagóra jest piękny widok na oba kierunki, wobec czego zaczekałem tu na „Śnieżkę”. 

IC "Śnieżka" z Kudowy-Zdroju do Warszawy Wschodniej na
szlaku między tunelem w Kulinie Kłodzkim a stacją Duszniki-Zdrój

Planowo miała się ona w Dusznikach-Zdroju krzyżować ze „Sprinterem Bystrzycą”, toteż szybko przeniosłem się na miejsce z widokiem na szlak w drugą stronę. Czekam kilkanaście minut a pociągu nie ma. Sprawdzam na Portalu Pasażera punktualność pociągów na stacjach w okolicy i wszystkie twardo pokazują brak opóźnionych pociągów. W końcu wszedłem w opcję wyszukaj pociągu po numerze i okazało się że „Sprinter Bystrzyca” jest odwołany z powodu awarii taboru 😂. Tak coś czułem że w końcu nastąpi jakiś zgrzyt. Wcześniej wszystkie pociągi jeździły jak w zegarku przy dobrych warunkach do zdjęć, że aż wydawało mi się to nieprawdopodobne. Skoro dowiedziałem się że moje dalsze czekanie nie ma sensu, ruszyłem z powrotem na stację w Dusznikach-Zdroju. Odwołany został także pociąg, którym miałem wracać do Polanicy-Zdroju, ale z tego co oznajmiał Portal Pasażera, uruchomiona została komunikacja zastępcza. Faktycznie autobus przyjechał i to nawet w miarę zgodnie z rozkładem jazdy pociągu. Przed Polanicą-Zdrój minęliśmy się z osobówką z Legnicy, na której czwarty dzień z rzędu kursował ten sam pojazd, SA106-011.

We wtorek po świętach wracałem już do Krakowa, ale rano wróciłem jeszcze na stację w Polanicy-Zdroju, żeby zrobić jeszcze porządne ujęcie pociągu z semaforem wjazdowym od strony Kłodzka. Uwieczniłem z nim pociąg „Sprinter Bystrzyca” z Kudowy-Zdroju do Wrocławia przez Kłodzko, Jedlinę-Zdrój i Świdnicę.

SA34-003 jako pociąg "Sprinter Bystrzyca" z Kudowy-Zdroju
do Wrocławia Głównego opuszcza stację Polanica-Zdrój


czwartek, 20 marca 2025

2025-03-14 Piętnasty sezon Turkola czas zacząć

 

W połowie marca portal Turkol rozpoczął kolejny sezon wycieczek kolejowych. To już piętnasty rok kiedy pociągi turystyczne sygnowane tą marką, dają miłośnikom kolei możliwość przejazdu liniami w większości nieużywanymi w planowym ruchu pasażerskim. Pierwsze tegoroczne kursy Turkol uruchomił w okresie od piątku 14 marca do niedzieli 16 marca w ramach wyprawy Beskidy 2025. Mnie i Marcina interesował pierwszy dzień, kiedy turystyczne pociągi odwiedziły niedostępne w ruchu pasażerskim stacje: Dąbrowa Górnicza Towarowa, Będzin Łagisza, Katowice Kostuchna, Siemianowice Śląskie oraz Trzebinia Siersza. Planową obsługę trakcyjną miał stanowić zabytkowy elektrowóz EP05-23 „czesio” spółki PKP Intercity.

W piątek pociąg Turkolu „Hutnik” wyruszył o 7:00 z Częstochowy i na początek kierował się do Łaz, gdzie skręcił na towarową linię do Dąbrowy Górniczej Towarowej, stacji obsługującej Hutę „Katowice”. Planowo miał tam przyjechać na godzinę 8:20. My z Krakowa wyruszyliśmy godzinę wcześniej. Najkrócej byłoby tam jechać przez Olkusz, ale jako że droga krajowa jest tam wciąż w remoncie, wybraliśmy jazdę naokoło przez autostradę A4 i ekspresówkę S1. W Dąbrowie Górniczej Towarowej schodzą się dwie linie kolejowe. Od strony północnej można tu dotrzeć linią nr 154 z Łaz, od południowej zaś linią nr 171 z posterunku Panewnik przez Katowice Muchowiec, Sosnowiec Dańdówkę i Dąbrowę Górniczą Wschodnią. Turkol planowo miał o 8:20 przyjechać z Łaz i po zmianie czoła o 8:41 wyjechać w kierunku Dąbrowy Górniczej Wschodniej. Około godziny 8:10 wpadliśmy na wjazd do Dąbrowy Górniczej Towarowej od strony Łaz i czekamy. Mija 8:20 i słyszymy że coś jedzie od Łaz. Tyle że to nie był Turkol, a traxx Cargounit z węglarkami. 

E186-930 z węglarkami zmierza do stacji Dąbrowa Górnicza
Towarowa od strony Łaz

Polowanie na pociągi Turkola dają dużo emocji, gdyż rozkład jazdy jest przez nie dość luźno traktowany. Często jeżdżą przed planem a czasami ze znacznym opóźnieniem. Przenieśliśmy się więc na wyjazd w kierunku posterunku Kozioł i Dąbrowy Górniczej Wschodniej. Ruch jak w ulu. Najpierw wyjechał ze stacji Vectron Metransa z kontenerami, a zaraz potem po torze niewłaściwym wjechał kiosk Kolpremu z platformami. 

6Dg-179 z platformami kieruje się do Dąbrowy Górniczej
Towarowej od strony posterunku Kozioł

Przynajmniej jest co focić, ale Turkola nie widać. Postanowiliśmy więc zapuścić się na stację Dąbrowa Górnicza Towarowa. W międzyczasie sprawdzam grupy kolejowe i z jednej dowiedziałem się, że Turkola nie prowadzi EP05 i nie ma w składzie wagonów w historycznym malowaniu. Jedzie EP07 z dwoma wagonami w firmowych barwach PKP Intercity. Czesio miał awarię przetwornicy a wagony Turkola nie jadą z powodu braku dopuszczenia do wyjazdu za granicę (w sobotę Turkol ma jechać trasą z Czeskiego Cieszyna do Żyliny). Napisałem też do kolegi Artura, który również gonił ten pociąg, aby poratował nas jego lokalizacją. Stacja Dąbrowa Górnicza Towarowa jest bardzo klimatyczna. Położona jest na kompletnym odludziu i zajmuje bardzo duży obszar. Oczywiście obecny ruch nie przystaje do rozmiarów stacji i niektóre grupy torów są nieużywane i zarośnięte. Krążąc po stacji dowiedzieliśmy się dlaczego kiosk Kolpremu z platformami jechał lewym torem od strony posterunku Kozioł. Drugi tor był zajęty przez stojący pod semaforem wjazdowym skład PKP Cargo z ET41-193. Zrobiliśmy mu zdjęcie zza krzaków.

ET41-193 czeka na wjazd do Dąbrowy Górniczej Towarowej
od strony posterunku Kozioł

Niedługo potem Artur mi napisał, że Turkol wyjechał z Dąbrowy Górniczej Towarowej 10 minut przed czasem i już jest na stacji Dąbrowa Górnicza Ząbkowice. No to szybko zmieniamy miejscówkę. W dalszej części dnia rozpocznie się jeden z ciekawszych punktów wydarzenia, mianowicie wjazd na niezelektryfikowany odcinek Dąbrowa Górnicza Ząbkowice – Będzin Łagisza. Jest to fragment linii Dąbrowa Górnicza Ząbkowice – Brzeziny Śląskie. Ruch pasażerski funkcjonował tu do roku 1981, a towarowy prowadzony jest do dziś na odcinku Dąbrowa Górnicza Ząbkowice – Będzin Łagisza – Wojkowice. Dalszy odcinek do Brzezin Śląskich został zlikwidowany w 2011 r. Ustaliłem, że jedziemy na miejscówkę na osiedlu Niepiekło w Dąbrowie Górniczej. Przedostaliśmy się tam sprawnie przez centrum miasta i koło wyremontowanego dworca Dąbrowa Górnicza. Na ulicy Robotniczej minęliśmy pozostałości po przejeździe przez tor kolei piaskowej do Kuźnicy Warężyńskiej. Zachowały się ruiny budki dróżnika. Gdy dotarliśmy do Niepiekła, Turkol już manewrował w Będzinie Łagiszy. Dowiedzieliśmy się też, że skład przyciągnęła zielona stonka SM42-741. Tak naprawdę ona jako jedyna tu ratuje honor. Bo resztę składu stanowią dwa wagony oraz lokomotywa EP07 w malowaniu PKP Intercity. Spotkaliśmy tu kolegę, który zaznaczył, że siódemki też warto focić. Przy obecnych zakupach nowych griffinów do końca roku ilostan lokomotyw EP07 może się zmniejszyć nawet do trzydziestu sztuk, a EP09 do siedmiu. Ale kolega dodał też że lokomotywa EP05 planowo mająca prowadzić dziś pociągi Turkola już jest naprawiona i jedzie na podmianę. Po kilku minutach od Będzina Łagiszy nadjechał skład w postaci SM42-741, dwóch wagonów i jadącej na zimno EP07-1010. 

SM42-741 z pociągiem Turkola "Hutnik" opuściła stację Będzin
Łagisza i jest na szlaku do Dąbrowy Górniczej Ząbkowic

Na końcu składu jedzie na zimno EP07-1010 (w tle widać most
na Czarnej Przemszy)

Z Dąbrowy Górniczej Ząbkowice skład uda się do Katowic trasą przez posterunek Dorota i Sosnowiec Dańdówkę. Wprawdzie kursują tędy objazdowe pociągi Kolei Śląskich i PKP Intercity, ale z racji rezerwy czasowej zaglądnęliśmy tam na jedno foto. Jak wyjeżdżaliśmy z Dąbrowy Górniczej sprawdziły się pesymistyczne prognozy pogody. Zaczął padać deszcz, który miał już towarzyszyć do końca dnia. Jechaliśmy przez dzielnicę Sosnowca Zagórze, koło pętli tramwaju linii 15. W Klimontowie odbiliśmy w lewo kierując się kawałek wzdłuż trasy tramwaju linii 27 do Kazimierza. Do szlaku Dorota – Sosnowiec Dańdówka dotarliśmy w rejonie osiedla Juliusz. Po kilku minutach nadjechał turkolowy push-pull. 

Pociąg Turkola "Hutnik" na szlaku Dorota - Sosnowiec Dańdówka

W drodze powrotnej zatrzymały nas szlabany przy przystanku Sosnowiec Porąbka obsługiwanym przez pociągi Polregio z kierunku Olkusza. Trafił się EN57-2055 realizujący połączenie z Kozłowa do Sosnowca Głównego. 

EN57-2055 jako pociąg regio z Kozłowa do Sosnowca Głównego
hamuje przed przystankiem Sosnowiec Porąbka

Pociąg Turkola „Hutnik” niebawem skończy bieg w Katowicach, a skład przejdzie do obsługi pociągu „Maluch”. Pokona on trasę przez Hajduki, Katowice Ligotę, Katowice Kostuchnę i Tychy do Orzesza Jaśkowic i z powrotem przez Mikołów do Katowic. Nas najbardziej interesowały odcinki przez Hajduki i Katowice Kostuchnę do Tych. Dalej do Orzesza Jaśkowic kursują na co dzień składy Intercity w kierunku Czech. W Sosnowcu zmierzaliśmy wzdłuż wyremontowanej linii tramwajowej do Mysłowic. Normalnie kursuje tędy linia 26, ale teraz ze względu na remont w centrum Sosnowca skierowano tu linię 21 która osiąga obecnie rekordową długość około 28 kilometrów (spod Huty Katowice w Dąbrowie Górniczej przez Będzin i Sosnowiec do Mysłowic). Niestety skrzyżowanie jednopoziomowe z linią kolei piaskowej w Niwce zostało już ostatecznie zlikwidowane. Z Mysłowic krajówką nr 79 sprawnie przedostaliśmy się do Katowic, a stamtąd udaliśmy się do Chorzowa. Pierwsze zdjęcia pociągu Turkola „Maluch” chcieliśmy wykonać w rejonie posterunku odgałęźnego Hajduki. Zbiegają się tu linie łączące trasę Katowice – Gliwice przez Chorzów Batory z linią Katowice Ligota – Gliwice przez Rudę Kochłowice. Turkol przyjedzie tu od strony Katowic przez posterunek Gottwald i uda się dalej przez posterunek Radoszowy w stronę Katowic Ligoty. Pierwotnie planowałem zdjęcia z wiaduktu ulicy Kollmana, ale ostatecznie ulokowaliśmy się przy przejeździe przez ulicę Kurta Adlera z widokiem na charakterystyczne bloki katowickiego Osiedla Tysiąclecia. Niedaleko mieści się zajezdnia tramwajowa Chorzów Batory. 

EP07-1010 z pociągiem Turkola "Maluch" na szlaku Gottwald -
Hajduki. Tor z lewej prowadzi ze stacji Chorzów Batory.

Już myśleliśmy że więcej nie uda nam się złapać tego pociągu, ale oceniliśmy że uda się jeszcze dorwać go na trasie Katowice Ligota – Katowice Kostuchna – Tychy. To alternatywne połączenie Katowic z Tychami w porównaniu z główną linią przez Katowice Piotrowice, funkcjonowało w planowym ruchu pasażerskim do 1994 r. Udało mi się ją wtedy zaliczyć w drodze do rodziny w Tychach. Pamiętam że pociąg tam się wlókł niemiłosiernie 😅. Kilka lat temu trasa ta została poddana rewitalizacji i wybudowane zostały nowe perony na przystankach pośrednich. Jednakże ze względu na brak przepustowości stacji Katowice, ruch pasażerski wciąż nie został tu przywrócony. Uznałem, że największe szanse na dogonienie pociągu mieliśmy przed posterunkiem Mąkołowiec. Obrzeżami Katowic dojechaliśmy do osiedla Zarzecze, a interesującą nas trasę osiągnęliśmy w okolicach oczyszczalni przy ulicy Zaopustej. Pogodę mieliśmy podłą, ale przynajmniej udało się uwiecznić efekt zgarniania pantografem wody z sieci trakcyjnej. 

Pociąg Turkola "Maluch" na szlaku Katowice Kostuchna -
Mąkołowiec

Przez kolejne 2,5 godziny Turkol będzie kursował trasami z planowym ruchem pasażerskim, toteż zrobiliśmy sobie przerwę na zdjęcia tramwajów. Interesowały nas wagony typu Pt sprowadzone kilka lat temu jako używane z Frankfurtu nad Menem. Niebawem mają zakończyć one służbę w Tramwajach Śląskich. Największa szansa spotkania ich jest na linii 2 łączącej Bytom z Zabrzem i zajezdnią Gliwice. W związku z tym Marcin ogłosił że jedziemy robić dwójki 😛. Wróciliśmy do Chorzowa, skąd przez Rudę Śląską Chebzie dotarliśmy na trasę linii 2 w Bytomiu Szombierkach. Przejechaliśmy jej fragment do Zabrza Biskupic spotykając dwa wagony Pt oraz skład stopiątek, wszystko po modernizacjach. Jednego Pt pogoniliśmy robiąc mu zdjęcia w trzech miejscach. 

Zmodernizowany wagon Pt #900 na ulicy Zabrzańskiej
w Bytomiu Bobrku

Ten sam wagon zbliża się do pętli w Zabrzu Biskupicach

A to już ulica Bytomska w Zabrzu Biskupicach

Skład 105Na #647+648 na ulicy Zabrzańskiej w Bytomiu
Szombierkach

Gdy wybiła godzina 14 ruszyliśmy przeciąć drogę Turkolowi. Lokomotywa EP05-23 jest już w Katowicach i podjęła pociąg „Górnik” o trasie okrężnej do Katowic przez Mysłowice, Siemianowice Śląskie, Chorzów Stary, Bytom, Zabrze Maciejów, Zabrze Makoszowy i Rudę Kochłowice. Mieliśmy plany przeciąć mu drogę na nieczynnym w ruchu pasażerskim szlaku Siemianowice Śląskie – Chorzów Stary. Dotarcie tam nie było taką prostą sprawą. Trudne warunki pogodowe w połączeniu z piątkowym popołudniem równa się potężne korki na mieście. Najtrudniej było przebić się przez ulicę Katowicką w Chorzowie. Krążyliśmy lokalnymi uliczkami byle ominąć korki na głównych ulicach. Jakby tego było mało okazało się, że zamknięty jest przejazd pod stacją Chorzów Stary w ciągu ulicy Legnickiej. Stację przekroczyliśmy ulicą Nową, która w drugą stronę stała w jednym wielkim korku. Jechaliśmy wzdłuż płotu dawnego Konstalu, producenta tramwajów z czasów PRL. Obecnie są tu zakłady Alstom, gdzie montowane są kolejowe zespoły trakcyjne Coradia. Na styk dotarliśmy na wjazd do Chorzowa Starego od strony Siemianowic Śląskich i czekamy na Turkola. Warunki pogodowe wyjątkowo trudne, padał deszcz ze śniegiem. Po 10 minutach bezowocnego wrastania w ziemię, napisałem znów do Artura zapytanie gdzie jest Turkol. Odpisał że wyjechał właśnie z Mysłowic opóźniony 40 minut. Z jednej strony dobrze że nam nie zwiał, ale z drugiej strony w takim tempie Trzebinię Sierszę osiągnie już po ciemku. Korzystając z rezerwy czasowej przenieśliśmy się do Siemianowic Śląskich na przejazd w ulicy Marcina Watoły. Siemianowice Śląskie są drugim co do wielkości miastem w Polsce bez pociągów pasażerskich (po Jastrzębiu-Zdroju). Pociągi pasażerskie przestały je obsługiwać już w 1968 r. Jednak tu nie myśli się o powrocie ruchu osobowego. Przecinająca miasto linia kolejowa Mysłowice – Chorzów Stary biegnie w relacji nie przystającej do potoków podróży większości mieszkańców miasta. Parę minut po godzinie 15 przez Siemianowice Śląskie przemknął czesio z pociągiem Turkola „Górnik”. 

EP05-23 z pociągiem Turkola "Górnik" na szlaku Siemianowice
Śląskie - Chorzów Stary

Próbowaliśmy mu później przeciąć jeszcze raz drogę w okolicach Rudy Kochłowic, ale pogoda i korki spowodowały że odpuściliśmy. Podjęliśmy decyzję, że ciśniemy już do Trzebini Sierszy. O godzinie 16:10 z Katowic planowo ma wyruszyć pociąg Turkola „Karlik” do Trzebini Sierszy. Tam ma jechać najkrótszą trasą a z powrotem do Katowic „opłotkami” przez grupę towarową stacji Jaworzno Szczakowa oraz od Mysłowic przez Katowice Muchowiec i Katowice Ligotę do stacji Katowice. Wyjazd na autostradę A4 z Katowic w kierunku Krakowa stał w korku i nie było go za bardzo jak ominąć. Sytuacja poprawiła się dopiero za bramkami w Brzęczkowicach, ale przed Chrzanowem znów zaczęło się korkować. Na szczęście my zaraz odbiliśmy na węźle Balin i przez Luszowice dotarliśmy do Sierszy. Trzebinia Siersza to końcowa stacja pięciokilometrowej linii z Trzebini. Jej głównym zadaniem była obsługa Kopalni Węgla Kamiennego „Siersza”. Ze stacji wychodzą też bocznice do Elektrowni Siersza i cementowni „Górka”. Ponadto na szlaku Trzebinia – Trzebinia Siersza jest posterunek odgałęźny Trzebionka obsługujący zakład górniczy o tej samej nazwie, a na szlaku do elektrowni na posterunku Trętowiec było połączenie z linią kolei piaskowej do Szczakowej Południe. W 2000 roku zlikwidowana została kopalnia „Siersza” (wtedy też do Trzebini Sierszy przestały docierać pociągi osobowe), a dekadę później rozebrano linię kolei piaskowej Trętowiec – Szczakowa Południe. Największy ruch obecnie jest do Elektrowni Siersza, ale z krótkotrwałą perspektywą gdyż zakład ma być wygaszany. Pozostanie tylko ruch do cementowni „Górka” i zakładu „Trzebionka”. Na stację Trzebinia Siersza wpadliśmy już w momencie jak czesio wyjeżdżał w drogę powrotną do Trzebini. W parszywym parametrze wykonaliśmy desperackie ujęcia 😂. 

Pociąg Turkola "Karlik" do Katowic opuszcza stację Trzebinia
Siersza

Potem delektując się brakiem presji czasu zjeździliśmy trochę okolice. Są to dla nas sentymentalne rejony. W latach 2005-2007 często tu jeździliśmy na fotki. Zajechaliśmy m.in. w okolice ruin posterunku Trętowiec oraz pod Elektrownię Siersza. Te okolice były w ostatnim czasie bardzo medialne za sprawą często pojawiających się zapadlisk gruntu. Na bocznicy elektrowni nie zastaliśmy żadnych wagonów, ale widać że bocznica jest utrzymywana i składy jeszcze tu zaglądają. Opady deszczu bardzo się wzmogły, więc podjęliśmy decyzję o powrocie do Krakowa. Ogólnie początek tegorocznego sezonu Turkolu zaczął się wyjątkowo pechowo. Lokomotywa EP05 oprócz tego, że doznała awarię w piątek, to jeszcze w sobotę w Wiśle potargała sieć trakcyjną. Miejmy nadzieję że pierwsze tegoroczne koty za płoty i kolejne wyprawy odbędą się już bez przygód.

czwartek, 30 stycznia 2025

2025-01-26 Zakopianka Winter Expedition 2025

 

Nowy rozkład jazdy pociągów przyniósł duże zmiany w ofercie kolejowej na linii do Zakopanego. Spółka PKP Intercity postawiła sobie za cel aby jak najwięcej miast miało bezpośrednie połączenie ze stolicą Tatr. Od zmiany rozkładu jazdy w dniu 15 grudnia 2024 r. pojawiło się kilka nowych pociągów, część też zmieniła swoje trasy. Doszło nawet do tego że w wybranych godzinach zaczyna brakować przepustowości na jednotorowych szlakach między Skawiną a Kalwarią Zebrzydowską czy między Chabówką a Zakopanem. Jeszcze w wakacje ubiegłego roku do Zakopanego został wydłużony pociąg TLK „Lubomirski” z Gdyni. Od grudnia jego trasa została jeszcze wydłużona do relacji Szczecin – Zakopane przez Trójmiasto, Warszawę i Kielce. Jest to teraz jedna z najdłuższych relacji w kraju, czas przejazdu wynosi 15 godzin. Zamiast kursującego z Warszawy przez Kielce pociągu IC „Karłowicz” pojawił się IC „Malinowski” kursujący linią CMK. Nowymi codziennymi połączeniami są IC „Osterwa” ze Szczecina przez Poznań, Ostrów Wielkopolski, Katowice i Kraków oraz IC „Przemyślanin” ze Świnoujścia przez Szczecin, Poznań, Wrocław i Kraków. Po latach przerwy powrócił też ekspres „Morskie Oko”. Tym razem kursuje on z Gdyni raz w tygodniu (do Zakopanego w soboty i powrót w niedziele). Trasą przez Wadowice kursują IC „Podhalanin” ze Szczecina przez Poznań, Kalisz, Łódź, Katowice oraz „Halny” z Poznania przez Wrocław i Rybnik (w poprzednich latach kursował on z Bydgoszczy). Bez zmian w porównaniu z poprzednimi latami kursują EIC „Tatry” z Warszawy oraz TLK „Karpaty” i „Małopolska” i IC „Witkacy” z Gdyni. Jeżeli chodzi o połączenia regionalne zwiększyła się nieco liczba kursów Podhalańskiej Kolei Regionalnej obsługiwanych przez Polregio. Całości dopełniają „Luxtorpeda” Kolei Małopolskich z Krakowa oraz „Ornak” Kolei Śląskich z Częstochowy.

Tej zimy podtrzymaliśmy z Marcinem tradycję zdjęć na linii zakopiańskiej. Wyjazd zaplanowaliśmy na niedzielę 26 stycznia. Oprócz bogatej oferty pociągów stałego kursowania mieliśmy też dodatkową atrakcję. Tego dnia odbywał się 33 finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy i jedną z jego atrakcji było uruchomienie dwóch pociągów specjalnych do przystanku Warszawa Stadion. Jeden kursował z Helu a drugi właśnie z Zakopanego. Marcin kończył pracę w Zakopanem o godzinie 8, a ja dojechałem tam autobusem wyjeżdżającym z Krakowa o godzinie 5:50. Dwa tygodnie wcześniej w Małopolsce nasypało sporo śniegu, co dawało nadzieję, że utrzyma się do naszego wyjazdu. Niestety tuż przed weekendem przyszło gwałtowne ocieplenie i do niedzieli czekał nas wyścig z czasem i odwilżą. Na szczęście na Podhalu śniegu utrzymało się sporo. Nauczony doświadczeniem z poprzednich wyjazdów zakupiłem bilet na autobus w przedsprzedaży. Okazało się, że z Krakowa wyjechało nim raptem kilkanaście osób. W Nowym Targu dosiadło się mniej więcej drugie tyle. Za to największą frekwencję mieliśmy… na ostatnim przystanku przed dworcem w Zakopanem 😂. Na przystanku przy ulicy Kasprowicza wsiadła do nas grupa młodzieży z bagażami, po to żeby podjechać 700 metrów na dworzec 😂. Po trwających wiele lat przebudowach dworce w Zakopanem w końcu są wyremontowane, zarówno kolejowy jak i autobusowy. Od paru lat stolica Tatr ma też cywilizowaną komunikację miejską. Na stacji szykował się do odjazdu TLK „Lubomirski” do Szczecina prowadzony griffinem EU160-027 i przyjechał klasyczny EN57 w obsłudze osobówki PKR z Rabki-Zdroju. 

EN57-1273 przybył do Zakopanego jako pociąg Podhalańskiej
Kolei Regionalnej z Rabki-Zdrój

Po chwili przyjechał Marcin i ruszyliśmy w drogę do Krakowa. Jechaliśmy wzdłuż linii kolejowej fotografując po drodze pociągi. Gwóźdź programu, czyli pociąg WOŚP-owy ruszy w trasę o godzinie 10:36, czyli za dwie godziny. Jako pierwsze w naszą stronę zmierzały IC „Przemyślanin” i zaraz za nim „Luxtorpeda” Kolei Małopolskich. Wybraliśmy dla nich miejscówkę między stacją w Poroninie a nowym przystankiem Poronin Misiagi. „Przemyślanin” liczył aż 8 wagonów i prowadziła go EP07-1068. Ciekawe czy jest to grupa wagonów relacji Świnoujście – Zakopane wyłączana w Krakowie z „Przemyślanina” relacji Świnoujście – Przemyśl, czy wagony jadą tylko z Krakowa i są skomunikowane z „Przemyślaninem” ze Świnoujścia. Nazwa pociągu wskazywałaby że to wagony bezpośrednie, ale na Portalu Pasażera jest wskazana relacja z Krakowa bez adnotacji o wagonach bezpośrednich. 

EP07-1068 z pociągiem IC "Przemyślanin" rozpędza się po
ruszeniu ze stacji Poronin

„Luxtorpeda” jedzie kilkanaście minut po „Przemyślaninie” i pierwotnie chcieliśmy oba pociągi zrobić z tej samej miejscówki. Ostatecznie zdecydowaliśmy się „Luxtorpedę” zrobić przed stacją w Poroninie. W 2007 roku z tego samego miejsca fotografowaliśmy w trzaskającym mrozie jamnika ET41 prowadzącego nocny pociąg ze Szczecina. Niestety po 17 latach to miejsce nie jest już tak fotogeniczne. W poprzednich latach pociąg ten kursował w weekendy tylko w sezonie, a obecnie jest już zaplanowany w dni wolne przez cały rok. 

EN78-008 jako pociąg "Luxtorpeda" z Krakowa do Zakopanego
zbliża się do stacji Poronin

Po „Luxtorpedzie” mieliśmy 20 minut przerwy, po czym w Poroninie będzie krzyżowanie pociągów IC „Podhalanin” ze Szczecina z regio „Gubałówka” do Krakowa. Przemieszczaliśmy się pomału w stronę stacji w Białym Dunajcu penetrując boczne drogi prowadzące do torów. Znaleźliśmy dobrą miejscówkę przed mostem na Białym Dunajcu, z widokiem na oba kierunki. Można stąd zrobić pociąg do Zakopanego zjeżdżający z mostu, oraz od Zakopanego na tle spowitych chmurami Tatr. Na „Gubałówkę” obowiązkowo zostaniemy tu, natomiast „Podhalanin” by się tu cały nie zaprezentował i na niego przenieśliśmy się bliżej stacji Biały Dunajec. Tam nawet dałoby się zrobić piękne zdjęcie na tle masywu Gorców gdyby nie masa banerów reklamowych ustawionych przy równoległej drodze krajowej. To jest masakra ile ich tu nastawiali, i to jak na złość akurat na odcinku równoległym do torów 😠. Jakby nie mogły stać tam gdzie droga nie biegnie bezpośrednio przy torach 😡. A przecież parę lat temu była prowadzona kampania Monte Video (widzę góry), która miała na celu usunięcie reklam przy drodze Kraków – Zakopane i odsłonięcie widoków górskich. Tyle że w archiwalnych materiałach wypatrzyłem że gminy Szaflary i Biały Dunajec akurat nie przystąpiły do tego projektu, a to właśnie na ich terenie droga Kraków – Zakopane biegnie bezpośrednio przy linii kolejowej 😡. No cóż, znaleźliśmy jako taką miejscówkę na „Podhalanina” na wyjeździe ze stacji, po czym szybko przenieśliśmy się na wcześniej upatrzony motyw na „Gubałówkę”. 

EP07-365 z pociągiem IC "Podhalanin" ze Szczecina do Zakopanego
minął stację Biały Dunajec

EN57-1273 jako pociąg regio "Gubałówka" z Zakopanego do
Krakowa na szlaku Poronin - Biały Dunajec

Kolejna w planie była osobówka Podhalańskiej Kolei Regionalnej z Rabki-Zdroju. Uwieczniliśmy ją za stacją w Szaflarach.

EN57-2072 jako pociąg osobowy PKR z Rabki-Zdroju ruszył
chwilę temu ze stacji Szaflary

Pół godziny później jedzie regio „Kasprowy” z Krakowa i zaraz po nim „Ornak” Kolei Śląskich z Częstochowy. Postanowiliśmy przez ten czas przebić się szybko przez centrum Nowego Targu i ulokować się przy osiedlu Grel. Krajobraz się bardzo pozmieniał odkąd poprowadzono tędy nowy odcinek drogi ekspresowej S47. Pierwotnie chcieliśmy „Kasprowego” złapać z ulicy Grel. Nie znaleźliśmy jednak satysfakcjonującego nas ujęcia, więc w ostatniej chwili zdecydowaliśmy się przemieścić 2,5 kilometra dalej na ulicę Partyzantów. Tylko dzięki temu, że „Kasprowy” był kilka minut spóźniony, udało się zrobić mu fotkę. 

EN57-2021 jako pociąg regio "Kasprowy" z Krakowa na szlaku
Lasek - Nowy Targ

Potem ruszyliśmy dalej ulicą Partyzantów w stronę stacji Lasek, na spotkanie „Ornakowi”. W czasie budowy ekspresówki ta droga była nieprzejezdna, więc mieliśmy lekkie obawy czy dojedziemy. Pod ekspresówką udało się przejechać, ale kolej w ramach swoich prac modernizacyjnych postanowiła zlikwidować przejazd na południowej głowicy stacji Lasek. Na szczęście w zamian wybudowana została nowa droga po wschodniej stronie stacji. Był z niej całkiem niezły widok i podjęliśmy decyzję że tu upolujemy „Ornaka”. Przyjechał sześcioczłonowy Elf 27Web-005. 

27WEb-005 jako pociąg "Ornak" z Częstochowy mija stację
Lasek

Tymczasem pociąg WOŚP już ruszył z Zakopanego i trzeba wybrać dla niego pierwszoligową miejscówkę. Pomyśleliśmy, że najlepszy będzie znany i lubiany podjazd na Przełęcz Sieniawską. Wcześniej jednak mamy jeszcze dwa pociągi do Zakopanego: IC „Malinowski” z Warszawy oraz osobówkę PKR z Rabki-Zdrój. „Malinowskiego” upolowaliśmy na popularnym motywie jak zjeżdża serpentynami z przełęczy. Już miałem wyostrzać wzrok w celu wypatrzenia numerka loka, a tu widzimy że jedzie griffin w okleinie z nosorożcem Rogatkiem. No to już wiadomo było jaki numerek, gdyż jest tylko jedna lokomotywa z tą okleiną. 

EU160-025 z pociągiem IC "Malinowski" z Warszawy zjeżdża
z Przełęczy Sieniawskiej

Na pociąg jadący od Zakopanego było stąd pod słońce, toteż pasowałoby przenieść się na drugą stronę torów. Po zmianie miejscówki ustrzeliliśmy osobówkę z Rabki do Zakopanego.

EN57-2078 jako pociąg osobowy PKR z Rabki-Zdroju zjeżdża
z Przełęczy Sieniawskiej

Następny będzie już jechał pociąg WOŚP. Co ciekawe z Zakopanego do Krakowa Głównego jedzie bez postojów handlowych, ale za to z czasem przejazdu aż 4 godziny i 8 minut, a więc nawet dłużej niż osobówka. Wychodzi też że po drodze będzie wyprzedzany przez EIC „Morskie Oko” i IC „Osterwa”, ciekawe na których stacjach. Może będzie wjeżdżał na stacje w Chabówce i Suchej Beskidzkiej. Ciężko było znaleźć miejsce, gdzie dałoby się zmieścić cały skład pociągu ze słońcem. Ostatecznie zrobiliśmy cały skład na tle Tatr pod słońce, oraz fragment składu z profilu ze słońcem. Pociąg był zestawiony z griffina EU160-050 i sześciu wagonów, wszystko w okleinie Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Nie byłem może jakoś mega zadowolony ze zdjęć tego pociągu, ale on ma tak rozwleczony rozkład, że pewnie jeszcze go dogonimy. 

Gwóźdź programu, EU160-050 z pociągiem specjalnym
z Zakopanego do Warszawy Stadion uruchomiony z okazji
33 finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy

Ruszyliśmy szybko do auta, gdyż od Zakopanego jechał już EIC „Morskie Oko” a od Chabówki EIC „Tatry”. Ich krzyżowanie powinno wypaść w Sieniawie. Po raz pierwszy od niepamiętnych czasów przejechaliśmy bez korków przez Klikuszową i ruszyliśmy przez przełęcz do Sieniawy. Tam widzieliśmy bijące gongi na przejazdach, czyli „Morskie Oko” dosłownie siedziało nam na ogonie. Znaleźliśmy pierwszą lepszą miejscówkę i zrobiliśmy jako takie zdjęcie. Skład prowadził nowy griffin EU200-013. 

EU200-013 z pociągiem EIC "Morskie Oko" z Zakopanego do
Gdyni zbliża się do stacji Sieniawa

Do Sieniawy miał wjazd na bok, czyli będzie się krzyżował z „Tatrami”. Mieliśmy do wyboru zrobić wysmakowane zdjęcie albo „Tatr” albo „Morskiego Oka”. Wybraliśmy „Morskie Oko” ze względu na mniejszą liczbę dni kursowania. „Tatry” zrobiliśmy na wjeździe do stacji w Sieniawie, a na „Morskie Oko” znaleźliśmy porządny kadr na wyjeździe ze stacji. „Tatry” oczywiście też prowadził nowy griffin. 

EU200-015 z pociągiem EIC "Tatry" z Warszawy do Zakopanego
wjeżdża na stację Sieniawa

EIC "Morskie Oko" rusza ze stacji Sieniawa po zaliczeniu
krzyżowania z "Tatrami"

Po wykonaniu zdjęć Marcin zlokalizował na mapie pociąg WOŚP i okazało się że minął Chabówkę łącznicą i jedzie dalej w stronę Krakowa. No to ruszyliśmy za nim w pogoń. Do przystanku Chabówka Stadion jechaliśmy równo z „Morskim Okiem”. Tymczasem w stacji Chabówka zmieniał właśnie czoło regio „Janosik”. Podjechaliśmy tam na szybkie dokumentacyjne fotki. 

EN57-2007 jako pociąg regio "Janosik" z Krakowa do Zakopanego
w trakcie postoju na stacji Chabówka

Uwijaliśmy się szybko, gdyż w odbiegu za „Morskim Okiem” od Zakopanego jedzie IC „Osterwa” do Szczecina. Wybraliśmy dla niego motyw przed przystankiem Skawa Środkowa. Skład 7 wagonów prowadziła EP07-1068, czyli ta co przyjechała rano z „Przemyślaninem”. 

EP07-1068 z pociągiem IC "Osterwa" z Zakopanego do Szczecina
zbliża się do przystanku Skawa Środkowa

Kolejny rzut oka na mapę i okazało się że pociąg WOŚP jest już za Suchą Beskidzką i ciśnie żwawo w stronę Krakowa. Ciekawa sprawa, przecież do rozkładowej pory wjazdu do Krakowa Głównego ma jeszcze ponad 2 godziny. No nic, jedziemy dalej w stronę Krakowa. W stronę Zakopanego jechały nam naprzeciw w odstępie 20 minut IC „Halny” z Poznania oraz TLK „Małopolska” z Gdyni. Pierwszego z nich uwieczniliśmy między Makowem Podhalańskim a przejazdem przez drogę do Zawoi. Po raz kolejny nie dawały nam spokoju widoczne w tle domki na stoku Makowskiej Góry. Musimy się kiedyś wybrać w dłuższy dzień porobić stamtąd zdjęcia pociągów od Zakopanego 😁. 

EP07-374 z pociągiem IC "Halny" z Poznania do Zakopanego
minął przed chwilą stację Maków Podhalański

Na „Małopolskę” mieliśmy ambicję się przenieść na mijankę Zembrzyce Nowe. Był to ambitny plan, bo jedzie ona 20 minut po „Halnym” a mieliśmy do pokonania ponad 10 kilometrów i jeszcze z przebijaniem się przez Maków Podhalański. Na szczęście zdążyliśmy na styk. 

EU160-058 z pociągiem TLK "Małopolska" z Gdyni do Zakopanego
przejeżdża przez mijankę Zembrzyce Nowe

Kolejny rzut oka na mapę i okazało się że pociąg WOŚP już minął Kalwarię Zebrzydowską Lanckoronę i twardo ciśnie na Kraków. Zaczynamy się zastanawiać którędy właściwie jest on wytrasowany. Może przez Kraków Płaszów. Przecież nie przyjedzie na Główny przed czasem bo nie ma przepustowości żeby go tam trzymać. Na razie mieliśmy jednak co innego na głowie. W naszą stronę jechało regio „Rysy” obsługiwane minionkiem, czyli jednostką EN71-001 w historycznych żółto-niebieskich barwach. Cisnęliśmy wzdłuż linii kolejowej w stronę Krakowa i spotkanie z osobówką wypadło nam między Leńczami a Przytkowicami. 

EN71-001 jako pociąg regio "Rysy" z Krakowa do Zakopanego
na szlaku między Leńczami a Przytkowicami

Z ciekawości sprawdzamy lokalizację pociągu WOŚP na mapie i okazało się, że stoi w Radziszowie. Czyli tam go postawili na wyprzedzanie przez „Morskie Oko” i „Osterwę”. Wiadomo było, że jeszcze kilkanaście minut tam postoi, gdyż szlak ze Skawiny zaraz ma zająć osobówka do Bielska-Białej. No to pocisnęliśmy drogą wojewódzką w kierunku Skawiny, żeby przeciąć drogę pociągowi orkiestrowemu. Po krótkim zastanawianiu się nad miejscówkę, wybraliśmy szlak między przystankami Radziszów Centrum i Rzozów. Można powiedzieć, że teraz byliśmy już zadowoleni ze zdjęć tego pociągu. 

Pociąg WOŚP-owy relacji Zakopane - Warszawa Stadion złapany
między przystankami Radziszów Centrum i Rzozów

Na koniec mieliśmy zaplanowany akcent komunikacyjny. W świętowanie 33 finały Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy włączyło się także MPK Kraków uruchamiając dwie linie zabytkowe, tramwajową i autobusową. Specjalna linia tramwajowa kursowała pomiędzy Placem Centralnym a Cichym Kącikiem i była obsługiwana wagonem 102Na, natomiast linia autobusowa kursowała z Miejskiego Centrum Opieki do centrum pod Teatr Słowackiego i kursował na niej Jelcz M11. Zdecydowaliśmy się upolować tylko linię tramwajową, gdyż autobus będzie trudniej namierzyć. Z analizy rozkładu stodwójki wyszło że jak dotrzemy do Krakowa, będzie na Placu Centralnym. No to wskoczyliśmy na obwodnicę i objechaliśmy miasto od południa wjeżdżając ulicą Ptaszyckiego. Stodwójkę zastaliśmy jak stała już na przystanku przy Placu Centralnym. Będzie jechać aleją Pokoju i na początek ustawiliśmy się koło skrzyżowania z ulicą Centralną. Tam jednak nie byliśmy zadowoleni ze zdjęć i goniliśmy dalej. 

Wagon 102Na #210 obsługujący linię specjalną uruchomioną 
z okazji finału WOŚP na alei Pokoju

Na pierwszą ligę udało się tramwaj upolować przy wiadukcie kolejowym przy przystanku Kraków Grzegórzki.

102Na #210 na ulicy Dietla

Tym optymistycznym akcentem zakończyliśmy ten udany wyjazd.