czwartek, 26 czerwca 2025

2025-06-19 Czerwcówka na Mazurach

 

Część tegorocznej czerwcówki spędziłem na Mazurach, przy linii kolejowej Olsztyn – Pisz – Ełk. Mazury za czasów jak leżały na terenie Prus Wschodnich, były gęsto poszatkowane liniami kolejowymi. Pierwszy etap ich unicestwiania miał miejsce w 1945 roku wraz z przejściem Armii Czerwonej, drugi zaś w latach 90` XX wieku w tramach transformacji ustrojowej. Według stanu na rok 2000 na obszarze między Olsztynem a Ełkiem ruch odbywał się trzema równoległymi trasami: północną przez Korsze, Kętrzyn i Giżycko, środkową przez Mrągowo, Mikołajki i Orzysz oraz południową przez Szczytno, Ruciane-Nidę i Pisz. Najintensywniej eksploatowana była trasa północna i tam też kierowano większość pociągów dalekobieżnych. Linia południowa przez Pisz była wówczas w najgorszym stanie technicznym i w 2000 roku z powodu katastrofalnego stanu nawierzchni zawieszono ruch pasażerski między Piszem a Ełkiem. Przez kolejne kilka lat pociągi z Olsztyna kończyły bieg w Piszu, jednak przymierzano się również do zamknięcia tego odcinka. Po protestach lokalnej społeczności trasa Olsztyn – Pisz – Ełk została uratowana i zakwalifikowana do modernizacji. Remont rozpoczęto od nieczynnego odcinka Pisz – Ełk i w 2010 roku przywrócono ruch na całym ciągu Olsztyn – Pisz – Ełk. Niestety nie oznaczało to, że znów z Olsztyna do Ełku można było jeździć trzema trasami, gdyż równocześnie dość niespodziewanie zamknięto trasę przez Mikołajki. W latach 2018-2019 przeprowadzono remont odcinka Olsztyn – Pisz, dzięki czemu cały ten ciąg jest już po modernizacji i posiada dobre parametry. Od 2022 roku po wielu latach przerwy powróciły na niego także pociągi dalekobieżne, choć to akurat za sprawą rozpoczęcia modernizacji odcinka Korsze – Giżycko – Ełk, połączonej z elektryfikacją. Nasz przyjazd na Mazury zbiegł się z otwarciem po remoncie odcinka Giżycko – Ełk, na razie jeszcze z trakcją spalinową.

 

Dzień 1, czwartek 19 czerwca 2025 r.

Marcin pojechał we środę na Mazury na kajaki a ja dołączyłem do niego dzień później. Znalezienie miejscówek na pociąg do Olsztyna na początku czerwcówki nie było łatwe, ale udało się kupić bilety z przesiadką w Warszawie. Wyruszyłem z Krakowa pendolino do Warszawy o 6:53. Frekwencja nieco ponad 50%. Ale już na dalszym odcinku do Olsztyna spodziewałem się zapełnienia ponad 100%. W Warszawie Wschodniej stała gama SU160-010 z pociągiem TLK „Biebrza” do Gdyni przez Siedlce, Hajnówkę, Białystok, Ełk, Pisz i Olsztyn. Za 7 godzin będę focił go w Rucianem-Nidzie 😀. Zaś z mojego peronu odjeżdżają dwa pociągi do Olsztyna w odstępie 5 minut 😆. Najpierw jedzie „Kinga” z Krakowa przez Iławę, a potem „Skarbek” z Raciborza przez Nidzicę. Ciekawe ile ludzi pomyliło pociągi 😂. Zlokalizowałem jedną kobietę co mówiła, że nie zgadza jej się numer pociągu na bilecie i na wyświetlaczu 😂. Ja miałem miejscówkę w „Skarbku” i faktycznie z Warszawy wyjechaliśmy z frekwencją ponad 100%. Ale z czasem trochę ludzi wysiadało i kto nie miał miejscówek, mógł się załapać na miejsce siedzące. W Działdowie odbijamy z magistrali Warszawa – Gdynia na jednotorową linię do Olsztyna. W Nidzicy krzyżujemy się z osobówką Olsztyn – Działdowo, a w Olsztynku z IC „Sienkiewicz” do Krakowa. W Olsztynie miałem 2 godziny przerwy i wykonałem kilka zdjęć tramwajów. 

Tramino S111O #3013 ruszyło z przystanku przy Dworcu Głównym

Panorama DRP5H05 #3021 na ulicy Kościuszki

W dalszą drogę udałem się pociągiem regio do Ełku zestawionym z SA133-015. Frekwencja dobra, sporo ludzi jechało z rowerami. Odcinek do Szczytna zaliczałem w zeszłym roku. W Pasymiu mamy krzyżowanie z osobówką przeciwnej relacji (SA133-018). 

SA133-018 jako pociąg regio z Ełku do Olsztyna wjeżdża na
stację Pasym, gdzie zaliczy krzyżowanie

W Szczytnie z kolei jest skomunikowanie z szynobusem relacji Chorzele – Olsztyn. Od Szczytna rozpoczynam zaliczanie nowej trasy. Między Szczytnem a Piszem czynna jest jedna stacja, Spychowo. Wychodzi stamtąd czynna bocznica do rozlewni gazu. Ruciane-Nida niegdyś było stacją, a obecnie jest tylko przystankiem. Przed 1945 r. był tu nawet węzeł kolejowy. Odgałęziała się linia do Mrągowa. Udałem się na zakwaterowanie do naszego hotelu, malowniczo położonego nad Jeziorem Nidzkim, blisko szlaku kolejowego w kierunku Piszu. Obecnie przez Ruciane-Nidę kursują 4 pary pociągów osobowych Olsztyn – Ełk oraz 2 pary dalekobieżnych („Biebrza” z Warszawy do Gdyni oraz „Rybak” z Białegostoku do Szczecina). Do niedawna były tu 3 pary osobówek, czwarta doszła 18 czerwca i jest podesłaniem składu do obsługi oddanego po remoncie odcinka Ełk – Giżycko. Województwo Warmińsko-Mazurskie nie zbiera opinii wzorowego organizatora transportu kolejowego. Wiele linii jest tu nieczynnych, a jak już ruch jest prowadzony, to przeważnie w sile 3-4 par pociągów na dobę. Pierwszym pociągiem w planie dzisiejszego dnia był TLK „Biebrza” z Warszawy do Gdyni. Wybrałem dla niego miejscówkę na moście nad Kanałem Nidzkim przed przystankiem Ruciane-Nida. W międzyczasie Marcin do mnie dotarł i dalej działaliśmy wspólnie. Przed przyjazdem pociągu zachmurzyło się i popadało trochę przelotnego deszczu. 

SU160-010 z pociągiem TLK "Biebrza" z Warszawy Wschodniej
do Gdyni Głównej pokonuje most na Kanale Nidzkim przed
przystankiem Ruciane-Nida

Kolejny w planie jest szynobus z Ełku do Olsztyna, który będzie za godzinę. Postanowiliśmy złapać go w okolicach Piszu. Szlak kolejowy od Rucianego-Nidy do Piszu biegnie głównie wzdłuż drogi wojewódzkiej. Linia jest zrewitalizowana, ale focistom bardzo dają w kość hektometrówki ustawione na wysokich słupkach 😠. Między Rucianem-Nidą a Piszem jest jeden przystanek pośredni Szeroki Bór. Niegdyś był on zlokalizowany w pobliżu skrzyżowania z drogą do wsi o tej samej nazwie, która jednak jest oddalona od 3 kilometry. W ramach modernizacji linii przystanek został przesunięty bliżej Piszu, na wysokość wioski Szeroki Bór Piski. Odgałęzia się tu bocznica szlakowa do bazy wojskowej. Chwilę później byliśmy już w Piszu, mieście powiatowym gdzie czas płynie innym tempem niż w dużej aglomeracji. Szynobus planowaliśmy zrobić na moście na rzece Pisie, ale nie mogliśmy znaleźć do niego dojścia. Jako takie zdjęcie udało mu się zrobić za mostem. 

SA133-015 jako pociąg osobowy z Ełku do Olsztyna pokonał
most na Pisie przed stacją w Piszu

Potem podgoniliśmy pociąg i dorwaliśmy go drugi raz za przystankiem Szeroki Bór. Przeciwności losu mieliśmy sporo, chmury zasłaniająca słońce oraz masa słupów i wskaźników, ale zrobiliśmy fotki. 

SA133-015 ruszył z przystanku Szeroki Bór

W planie dnia zostały nam jeszcze dwa pociągi jadące od Olsztyna. Pierwszym będzie osobówka do Ełku. Ruch towarowy na trasie przez Pisz odbywa się ponoć głównie nocą ze względu na zbyt krótkie tory na stacjach, nie pozwalające na mijankę ze składem towarowym. Wyjechaliśmy na spotkanie szynobusowi w miejsce dawnego przystanku Karwica Mazurska. Był on zlokalizowany ponad 7 kilometrów od tej wioski i został zlikwidowany w 2019 roku w ramach modernizacji linii. Oczywiście prawo Murphy`ego musiało działać. Jak jechały pociągi ze słońcem to nadciągały chmury, natomiast jak pociąg jechał pod słońce to już chmur nie było. Mimo niekorzystnego kąta padania promieni słonecznych, udało się zrobić całkiem niezłe zdjęcia. 

SA133-017 jako pociąg regio z Olsztyna do Ełku mija dawny
przystanek Karwica Mazurska

Został nam jeszcze pociąg IC „Rybak” ze Szczecina do Białegostoku. W Rucianem-Nidzie melduje się o godzinie 20:24. Dzięki temu że mamy jeden z najdłuższych dni w roku, jest szansa na zrobienie mu fotki na szlaku. Do przyjazdu „Rybaka” była prawie godzina i Marcin pokazał mi przez ten czas miejsce, gdzie pływał kajakiem. Wodowanie miał na Jeziorze Mokrym we wsi o wdzięcznej nazwie Zgon 😂. Tak, to tu ludzie często fotografują się leżąc w trawie przy  tablicy z nazwą miejscowości 😂. Nie wiem czy wiedzą, że nazwa wsi nie wzięła się od zaliczania zgona po alkoholu, lecz od zganiania bydła 😀. Jezioro w świetle zachodzącego słońca prezentowało się pięknie i nie omieszkaliśmy wykonać wielu fotek. Jak na razie to bardziej zadowoleni byliśmy ze zdjęć krajobrazów niż pociągów 😂. 

Jezioro Mokre w Zgonie

Gdy już nacieszyliśmy się widokiem jeziora, udaliśmy się na poszukiwania miejscówki na „Rybaka”. Dotychczas Ruciane-Nidę oglądaliśmy z drogi krajowej nr 58 Szczytno – Pisz i wydawało nam się ono niewielką osadą turystyczną. Okazało się, że centrum i mieszkalna część miasteczka zlokalizowane są w lesie na południe od drogi krajowej. Obsługiwane jest przez przystanek Ruciane-Nida Zachód. Znajdował się tu duży Zakład Produkcji Płyt Pilśniowych i Wiórowych, który posiadał bocznicę kolejową. Był to zapewne największy zakład pracy w całej gminie i jego upadłość w latach 90` musiała być wielkim ciosem dla mieszkańców. Znaleźliśmy miejscówkę na „Rybaka” z przejazdu w ulicy Leśnej. 

SU160-010 z pociągiem IC "Rybak" ze Szczecina do Białegostoku
zbliża się o zmierzchu do przystanku Ruciane-Nida

To tyle na dziś i udaliśmy się do hotelu na nocleg.

 

Dzień 2, piątek 20 czerwca 2025 r.

Słońce pada oknem na nasze głowy, w ten poranek piękny czerwcowy” niczym w piosence zespołu Kult 😀. Marcin mówił, że coś jechało w nocy, ale obstawiał że był to bardziej lok luzem niż skład towarowy. Pierwszym w dobie pociągiem w Rucianem-Nidzie jest szynobus pracowniczy do Olsztyna o 5:13. Potem o 5:44 jedzie osobówka do Ełku będąca podsyłem na wahadło do Giżycka. Postanowiliśmy zacząć fotki od tego drugiego pociągu, gdyż będzie jechał do słońca. Na grupach kolejowych wypatrzyłem że odcinek Ełk – Giżycko obsługuje szynobus z wagonem. Dobrze, że nie jechaliśmy na pociąg do Olsztyna, gdyż o 5:13 słońce było jeszcze za nisko. Nawet na pociąg do Ełku było ciężko znaleźć miejsce ze słońcem. Udało nam się znaleźć kawałek słońca przed przystankiem Szeroki Bór. Rzeczywiście jechał zestaw SA133 + wagon, choć przy taki niskim słońcu ciężko było zrobić dobre foto. 

SA133-015 z wagonem jako pociąg regio z Olsztyna do Ełku
zbliża się do przystanku Szeroki Bór

Gdy ten skład dotrze do Ełku, w stronę Olsztyna wyruszy IC „Rybak”. Akurat przez nasze okolice będzie on jechał centralnie pod słońce. Mieliśmy jednak duży zapas czasowy i rozejrzeliśmy się za miejscówką z w miarę dobrym oświetleniem. Wjazd do Pisza drogą krajową od strony Rucianego-Nidy się korkował, to wjechaliśmy do miasta przez Wąglik i obok stacji. Na zachodniej głowicy wychodzi bocznica do tartaku, niestety nieczynna i mocno zarośnięta. Dworzec w Piszu przywitał nas budynkiem stacyjnym zabitym dechami oraz pustymi stanowiskami autobusowymi z wysoką trawą przebijającą między płytkami chodnikowymi. Typowy obraz upadku transportu publicznego w Polsce powiatowej. Za Niemca Pisz był węzłem kolejowym. Do 1945 roku ze stacji wychodziły dodatkowo linie do Orzysza i Dłutowa. Kręcąc się dalej po mieście zauważyliśmy że bocznica do tartaku przecina ulicę Klementowskiego przejazdem ze szlabanami zamykanymi na korbę. Ciekawe czy jeszcze kiedykolwiek ten mechanizm będzie uruchomiony.. Korzystając z zapasu czasowego pojechaliśmy szukać miejscówki na „Rybaka” na szlak w kierunku Ełku. W ramach modernizacji linii kolejowej poprawiła się dostępność kolejowa Pisza i powstał nowy przystanek Pisz Wschodni. Po dłuższej penetracji okolicy ostatecznie wybraliśmy miejscówkę na „Rybaka” nieopodal przystanku Stare Guty. 

IC "Rybak" z Białegostoku do Szczecina miną przystanek
Stare Guty

Okolica tak nam się spodobała, że uznaliśmy że przyjedziemy tu też na najbliższy pociąg w drugą stronę, którym będzie TLK „Biebrza”. Ten jednak zjawi się dopiero za ponad 3 godziny, więc wróciliśmy do naszego hotelu na śniadanie. Po jedzeniu dalej mieliśmy duży zapas czasowy i Marcin pokazał mi kolejny etap spływu kajakowego. Po przepłynięciu Jeziora Mokrego trasa spływu prowadziła rzeką Krutynią do Ukty. Po drodze w Wojnowie jest wieża widokowa, z której można podziwiać dolinę Krutyni. 

Widok na rzekę Krutynię z wieży widokowej w Wojnowie

Po okolicznych łąkach spacerowały bociany szukające pożywienia. W Ukcie zaś kajakarze mają okazję oglądać pozostałości dawnego mostu linii kolejowej Ruciane-Nida – Mrągowo. Gdy zbliżała się godzina 10 wróciliśmy za Pisz do wsi Stare Guty, aby upolować pociąg TLK „Biebrza”. Jadąc od drogi krajowej nr 58 do przystanku kolejowego roztaczał się piękny widok na szlak kolejowy od Pisza i Marcin stwierdził, że to obowiązkowe miejsce na fotki „Biebrzy”. Ja byłem nieco sceptyczny, bo o tej porze słońce będzie już przechodzić na południową stronę toru. Słońce jednak co chwilę chowało się za chmury, więc ostatecznie zgodziłem się tu zostać. Warto było. Skład się pięknie zaprezentował w tym krajobrazie. 

Sesja zdjęciowa pn. "biebrznięci" :p. Czyli TLK "Biebrza"
z Gdyni Głównej do Warszawy Wschodniej mija Stare Guty

Czterdzieści minut po „Biebrzy” miał jechać szynobus z Olsztyna do Ełku, ale był opóźniony o drugie tyle. Postanowiliśmy, że wyjedziemy mu na spotkanie. Planowaliśmy go upolować na szlaku między dawnym przystankiem Karwica Mazurska a Rucianem-Nidą Zachód. Nie zrobiliśmy jednak poprawki, że na tym odcinku wszystkie drogi prowadzące do toru są drogami leśnymi z zakazem ruchu. Jako że nie mieliśmy szans na dojście piesze do toru przed pociągiem, zarządziliśmy odwrót. Zmierzaliśmy już pomału do domu, ale po drodze planowaliśmy jeszcze kilka fotek w okolicach Ostrołęki. To dawne wojewódzkie miasto położone na Kurpiach przez ponad dwie dekady było kolejowym końcem świata. Spośród czterech linii wychodzących z Ostrołęki czynna w ruchu pasażerskim była tylko jedyna zelektryfikowana do Tłuszcza. Sytuacja zmieniła się w zeszłym roku kiedy reaktywowany został najpierw kierunek przez Chorzele do Szczytna, a potem przez Łapy do Białegostoku. Z Karwicy Mazurskiej dotarliśmy do wsi Rozogi, gdzie wskoczyliśmy na drogę wojewódzką do Ostrołęki. Wiele lat temu biegł wzdłuż niej tor wąskotorowej kolei myszynieckiej. Funkcjonowała ona od 1915 do 1973 roku. Z Ostrołęki skręciliśmy w drogę wojewódzką do Przasnysza, która po chwili dołączyła się do linii kolejowej Ostrołęka – Szczytno. Zaczekaliśmy tu na szynobus Kolei Mazowieckich relacji Ostrołęka – Chorzele. Początkowo po reaktywacji tego odcinka wszystkie kursy Kolei Mazowieckich były realizowane do stacji Chorzele, gdzie możliwa była przesiadka na Polregio do Olsztyna (a nawet do Braniewa). W obecnym rozkładzie jazdy sytuacja się zmieniła i Koleje Mazowieckie wybranymi kursami dojeżdżają do Szczytna, a Polregio z Olsztyna ma kurs bezpośredni do Ostrołęki. 

VT627-102 jako pociąg osobowy relacji Ostrołęka - Chorzele
na szlaku między Grabowem a Nową Wsią Kościelną

Zbliżała się pora obiadowa i postanowiliśmy skosztować regionalnej kuchni kurpiowskiej. Udaliśmy się do karczmy w Ostrołęce, gdzie spróbowaliśmy regionalnego placka z gulaszem (nawet dobry). Wracając do Krakowa zdecydowaliśmy pojechać jeszcze kawałek wzdłuż linii kolejowej do Tłuszcza. Na początek udaliśmy się na stację kolejową Ostrołęka, która jest zlokalizowana kawał drogi od centrum miasta. Jechaliśmy tam ponad 6 kilometrów. Po cichu liczyliśmy, że spotkamy klasyczną jednostkę EN57. Linia Ostrołęka – Tłuszcz jest ostatnią, na którą Koleje Mazowieckie wysyłają taki tabor. Do odjazdu z Ostrołęki do Tłuszcza szykowała się co prawda nie EN57, ale też ciekawa ex-chorwacka jednostka EN71AKM. Wrocławski PaFaWag wyeksportował bowiem parę jednostek 5B/6B znanych u nas jako EN71 do Jugosławii. Po rozpadzie tego kraju pojazdy znalazły się na stanie kolei Chorwacji i Słowenii. Około 2010 roku Chorwacja wycofała swoje jednostki z eksploatacji, po czym zakupiły je Koleje Mazowieckie i poddały modernizacji. Słowenia swoje pojazdy rodem z PaFaWagu eksploatowała dłużej i wycofała je dopiero kilka lat temu. 

EN71AKM-105 jako pociąg osobowy do Tłuszcza na stacji
Ostrołęka

Autosan M12LF #154 z MZK Ostrołęka na Placu Dworcowym

Zrobiliśmy zdjęcie jednostki w peronach oraz autobusów miejskich przed dworcem i nie czekając na odjazd pociągu ruszyliśmy wzdłuż szlaku w kierunku Tłuszcza. Na kolejnej stacji Gierwaty przewidziane jest bowiem krzyżowanie z pociągiem przeciwnej relacji. Wyjechaliśmy za stację tak aby pierwszy nadjechał skład od Tłuszcza. Tu również trafiła się jednostka EN71 pozyskana z Chorwacji. 

EN71-100 jako pociąg osobowy z Tłuszcza do Ostrołęki zbliża
się do stacji Gierwaty

Nie czekając na pociąg od Ostrołęki ruszyliśmy dalej na południe. Kolejne krzyżowanie wypadnie w Przetyczy i na nim nam bardziej zależało, gdyż jest to stacja wyposażona w semafory kształtowe. Tu z kolei od Tłuszcza nadjechał spalinowy szynobus VT627. 

VT627-104 jako pociąg osobowy z Tłuszcza do Ostrołęki wjeżdża
na stację Przetycz

Złośliwe chmury psuły nam szyki i uniemożliwiły wykonanie fotek ze słońcem. Pomału kończyliśmy wypad. 

EN71AKM-105 jako pociąg osobowy z Ostrołęki do Tłuszcza
opuszcza stację Przetycz

Poczekaliśmy jeszcze tylko na wyjazd jednostki do Tłuszcza, po czym udaliśmy się do drogi ekspresowej S8 Białystok – Warszawa. Pomknęliśmy nią do stolicy po czym drogą S7 cisnęliśmy już prosto do Krakowa. Wyprawę zakończyliśmy około godziny 20.

wtorek, 3 czerwca 2025

2025-05-23 I Zlot Zabytkowych Autobusów w Rzeszowie

 

W dniach 23 i 24 maja 2025 r. odbyło się największe dotychczas wydarzenie komunikacyjne tego roku, I Zlot Zabytkowych Autobusów w Rzeszowie. Do stolicy województwa podkarpackiego zjechało prawie 50 autobusów głównie z południowo-wschodniej Polski. MPK Rzeszów zorganizowało dla pasjonatów komunikacji miejskiej dwudniową imprezę z licznymi atrakcjami. Część historycznych autobusów zjechała w piątek 23 maja, aby w godzinach popołudniowych obsłużyć dwie specjalne bezpłatne linie nr 81 i 82. Najwięcej atrakcji było zaplanowanych na sobotę 24 maja. O godzinie 13:30 otwarte zostały bramy zajezdni przy ulicy Lubelskiej, gdzie zorganizowana została wystawa wszystkich pojazdów biorących udział w zlocie. O godzinie 15:00 autobusy ruszyły na paradę ulicami miasta, a po ich powrocie na zajezdnię, w planie były koncerty oraz pokazy jazdy wyczynowej na rowerze trialowym i ratownictwa wypadkowego. Pierwotnie planowałem do Rzeszowa przyjechać tylko w sobotę. Później jednak zmieniłem zdanie, gdyż piątkowe linie specjalne dadzą większe możliwości skombinowania różnorodnych kadrów. W sobotę na zajezdni nie spodziewałem się dobrych ujęć z powodu wszędzie łażących ludzi, a parada to raczej wykonanie wszystkich zdjęć w jednym miejscu.

 

Piątek 23 maja 2025 r. Linie specjalne 81 i 82

Wyruszyłem prosto po pracy pociągiem IC „Szkuner”, który z małym opóźnieniem po godzinie 17 przybył do Rzeszowa. Pogoda jest mało sprzyjająca, ale przez dwie godziny powinno się udać zrobić kilka zdjęć. Linie 81 i 82 rozpoczynały bieg w zajezdni przy ulicy Lubelskiej zlokalizowanej w północnej części miasta. Pierwsza linia miała bardziej meandrujący przebieg przez Staromieście, Centrum i Baranówkę do pętli Miłocińska. Z kolei druga biegła w miarę prosto z północy na południe do pętli Pienińska. Zdjęcia porobiłem najpierw na Staromieściu w rejonie ulic Siemieńskiego, Trembeckiego i Lubelskiej, a potem na Baranówce na alejach Wyzwolenia i Okulickiego. Na linii 81 napatoczyły mi się Jelcz 120MM/1 z Klubu Miłośników Komunikacji Miejskiej z Warszawy, Jelcz 272 MEX z MPK Lublin oraz miejscowy Jelcz PR110U. Z kolei na linii 82 złapałem Ikarusa 280.26 z MPK Lublin oraz Mercedesa O405 z firmy Czerwony Ikarus z Łodzi. Niektóre autobusy otrzymały tymczasowe numery boczne po dawnych przedstawicielach tych samych serii z MPK Rzeszów. Dodatkową ciekawostką był stojący przy alei Okulickiego Mercedes O530L z PKM Sosnowiec oczekujący lepszych czasów. Ciekawe czy ich doczeka. 

Rzeszów, ulica Siemieńskiego. Jelcz 120MM/1 z KMKM
Warszawa jako linia specjalna 81.

Jelcz 272MEX z MPK Lublin na ulicy Siemieńskiego

Ten sam wóz na ulicy Trembeckiego

Jelcz PR110U #442 z MPK Rzeszów na ulicy Trembeckiego

Ikarus 280.26 #1976 z MPK Lublin jako linia 82 na ulicy Lubelskiej

Mercedes O405 #802 z łódzkiej spółki Czerwony Ikarus na ulicy
Lubelskiej

Jelcz PR110U na alei Wyzwolenia

Jelcz 272MEX na alei Wyzwolenia

A to Mercedes O530L ex PKM Sosnowiec stojący na placu przy
alei Okulickiego

Jelcz 120MM/1 na alei Okulickiego

Gdy parametr nie pozwalał już na wykonywanie zdjęć pojazdów w ruchu, przejechałem się jednym z zabytkowych autobusów na dworzec. Akurat trafił się Jelcz PR110U. Ależ się stęskniłem za tym dźwiękiem silnika czy odgłosem otwierania i zamykania drzwi. Tyle lat było to dla mnie coś normalnego. Dojechałem do dworca PKP, skąd wróciłem kursującym tylko w piątki i niedziele pociągiem IC „Pogórze” do Krakowa. Myślałem o wzięciu noclegu w Rzeszowie, ale po przeliczeniu kosztów wyszło mi że bardziej opłaci się przespać się we własnym łóżku 😅. Do domu dotarłem po godzinie 22.

 

Sobota 24 maja 2025 r. Wystawa autobusów i parada ulicami miasta

Sobotnie atrakcje zaczynają się dopiero o godzinie 13:30. Mogłem więc spokojnie się wyspać i wyruszyć z Krakowa o godzinie 10:30 pociągiem IC „Siemiradzki”. W Krakowie świeciło słońce, ale w Rzeszowie panował ponury mikroklimat z chmurami i przelotnym deszczem. Na dworcu Rzeszów Główny byłem o godzinie 12. Spotkałem tam kolegę Tomka i wspólnie udaliśmy się na przystanek MPK. Pod zajezdnię przy Lubelskiej zawiózł nas Solaris U18 linii 51 jadący na lotnisko w Jasionce. Na miejscu zlotu byliśmy równo godzinę przed otwarciem bram. Przez ten czas wertowaliśmy ostateczną listę autobusów. Część uczestniczących pojazdów była bowiem traktowana jako niespodzianki i ujawniona została dopiero w dzień imprezy. Co ciekawe obecny prezes MPK Rzeszów jest miłośnikiem komunikacji miejskiej, co daje nadzieję na organizację podobnych eventów w kolejnych latach J. Stopniowo zjeżdżali się kolejni uczestnicy imprezy. Równo z nami przyjechał Mercedes O303 z PKS Ostrowiec Świętokrzyski z 1990 roku. 

Uczestnicy zlotu przybywają do zajezdni przy ulicy Lubelskiej.
Mercedes O303 z PKS Ostrowiec Świętokrzyski.

Kilkanaście minut później zjawił się rok starszy piękny Sanos S415 z Zamościa. Te autobusy jugosłowiańskiej produkcji lata temu obsługiwały najbardziej prestiżowe połączenia w PKS-ach. 

Sanos S415 z Zamościa

Później przybyły jeszcze dwa Autosany H9-21. Jeden po modernizacji z rocznika 2000 należący do firmy Retro moto Rzeszów, a drugi klasyczny z 1989 roku od prywatnego przewoźnika z Kozodrzy. Na zlot zjeżdżały nie tylko autobusy. Były również liczne zabytkowe samochody: Polonezy, Syrenki, Maluchy, Fiaty Cinquecento czy Citroeny 2CV. 

Autosan H9-21 z firmy Retro moto Rzeszów

Autosan H9-21 z Kozodrzy, a za nim Citroen 2CV "blaszanka"

Mimo niesprzyjającej pogody o godzinie 13:30 na otwarcie bram zajezdni czekał spory tłum ludzi. Bramy zostały otwarte zgodnie z planem i ruszyłem czym prędzej na fotki, zanim plac zajezdni zaleje morze ludzi. Najliczniej reprezentowane były oczywiście najpopularniejsze marki polskich autobusów czyli Autosan i Jelcz. Najstarszym produktem fabryki z Sanoka był San H01A z 1959 roku. Kilka lat młodszy od niego był San H100B, dawny liniowy wóz MPK Rzeszów obecnie należący do miłośnika z Dąbrowy Tarnowskiej. 

Prezentacja uczestników zlotu. San H100B #216 z Dąbrowy
Tarnowskiej (ex MPK Rzeszów)

Najpopularniejszy model Autosan H9 reprezentowało aż 5 pojazdów, w tym miejski psiukacz H9-35 z Galicyjskiego Stowarzyszenia Miłośników Komunikacji z Nowego Sącza. 

Kącik Autosanów H9. Na pierwszym planie psiukacz z GSMK
Nowy Sącz

Z kolei wśród lokalnych modeli H9-21 był m.in. pojazd z Krakowa znany z ubiegłorocznej imprezy „Do Krakowa to pan jedzie”. 

Autosany H9-21. Od prawej wozy z Kraśnika, Kozodrzy i Krakowa

Następca tego modelu, czyli Autosan H10 był reprezentowany przez dwa egzemplarze, jeden z Woli Raniżowskiej drugi z Leżajska. 

Autosan H10-11 z Ośrodka Szkolenia Kierowców w Woli
Raniżowskiej (ex PKS Rzeszów)

Autosan H10-12 z PKS Leżajsk

Koledzy z GSMK Nowy Sącz pierwotnie mieli przyjechać na zlot także swoim świeżo wyremontowanym melonem, czyli małym Autosanem H6. Niestety bus nie był jeszcze na tyle sprawny, żeby przyjechać do Rzeszowa i w zastępstwie dotarł podobny pojazd z MPK Kraków. 

Autosan H6-20 #10108 z MPK Kraków

Drugim autobusem tego przewoźnika obecnym na zlocie była unikatowa Scania 111 z 1978 roku wyremontowana w zeszłym roku. 

Scania 111 z MPK Kraków

Jeżeli zaś chodzi o markę Jelcz, nie mogło zabraknąć kultowych ogórków. Były ich cztery sztuki. Miejski Jelcz 272MEX z MPK Lublin, lokalne 043 z Wysokiej koło Łańcuta i Trzebosia (ten drugi z przyczepą P01), a także kabriolet z KMKM Warszawa. 

Jelcz 043 cabrio z KMKM Warszawa

Jelcz 272MEX #199 z MPK Lublin

Nowsze modele Jelcza reprezentowały miejscowy PR110U, M11 z GSMK Nowy Sącz, 120MM/1 z KMKM Warszawa, piękny turystyczny PR110D z Buska-Zdroju, a także najbardziej wypasiony turystyczny model T120/3 Ewa z Trzebosia.

Jelcz M11 #317 z GSMK Nowy Sącz

Jelcz PR110D Lux z Buska-Zdroju. Dawny wóz pracowniczy
fabryki Fiata w Bielsku-Białej.

Jelcz T120/3 Ewa z Trzebosia (ex Marynarka Wojenna Gdynia)

Najmłodsze modele Jelcza stanowiły M125M Dana z 1999 roku (jeden z niewielu wyprodukowanych w pełni niskopodłogowych Jelczy), oraz miejscowy Jelcz M120M/4 CNG z 2007 r., wciąż kursujący liniowo po mieście.

Jelcz M120M/4 CNG #669 z MPK Rzeszów oraz Jelcz M125M
Dana #157 ex ZGK Cieszyn

Klub Miłośników Komunikacji Miejskiej z Warszawy oprócz ogórka cabrio i Jelcza 120MM/1 zaprezentował także Chaussona AH48. 

Chausson AH48 #395 z KMKM Warszawa

Również kultowa marka Ikarus była reprezentowana tylko przez dwa pojazdy: przegubowca z MPK Lublin oraz pogota z MZK Stalowa Wola. 

Ikarus pogot z MZK Stalowa Wola

Ikarus 280.26 #1976 z MPK Lublin

Największą sensacją zlotu było jednak spotkanie dwóch Sanosów. Te niegdyś najbardziej komfortowe autobusy w PKS-ach zniknęły z dróg już kilkanaście lat temu. W Rzeszowie spotkały się chyba ostatnie dwa czynne przedstawiciele tej marki w Polsce. Oprócz wspomnianego już modelu S415 z Zamościa z 1989 r., przyjechał starszy od niego model S14T z Lublina z rocznika 1980. Ten unikatowy pojazd jest jednak dość mocno przebudowany. Obecnie jest on wykorzystywany na planach filmowych pełniąc rolę mobilnej garderoby dla aktorów i statystów. Jest jednak sprawny, więc myślę że przywrócenie go do stanu fabrycznego będzie łatwiejsze niż odbudowa wraku, których też się w Polsce kilka zachowało. 

Pierwsze od wielu lat spotkanie dwóch Sanosów. Z lewej S14T
z Lublina, z prawej S415 z Zamościa.

Trzecim muszkieterem produkcji jugosłowiańskiej był TAM A190 z wielkopolskiego Tuliszkowa (rocznik 1986). 

TAM A190 z Tuliszkowa

Markę Mercedes reprezentowały trzy pojazdy: najstarszy O303 z Ostrowca Świętokrzyskiego, średni O405 z Łodzi i nowoczesne elektryczne e-Citaro C2 O530 z Evobusa Wolica. 

Kącik Mercedesów. Od lewej e-Citaro C2 O530 z Evobus Wolica,
O405 z Łodzi i O303 z Ostrowca Świętokrzyskiego

Z pozostałych marek autobusów na zlocie obecne były: Neoplan K4016td z Mielca (pierwowzór popularnego Solarisa U12), MAN NŰ263 z Krakowa, Setra S215ŰL z Leżajska, Solbus SN11 z PKS Rzeszów oraz Isuzu Noviciti Volt firmy Busimport Gierałtowo. 

Neoplan K4016td #200 z MKS Mielec oraz Solbus SN11 z PKS
Rzeszów 

MAN NU263 z Krakowa

Setra S215UL z PKS Leżajsk

Isuzu Novociti Volt #014

Z bardziej nietypowych modeli pojawiły się piętrowy MAN SD200 Cabrio z białostockiej firmy Wschód Express, Autosan H7-10 więźniarka z miejscowego Muzeum Techniki i Militariów, amerykański school-bus IC CE300 miejscowej niepublicznej szkoły podstawowej Kraina uśmiechu, czy też Solaris U15 przerobiony na mobilny punkt medyczny. Był także autobus food-truck oraz technobus, czyli przegubowy Mercedes O405 przebudowany na mobilną dyskotekę. Niestety nie udało mu się zrobić zdjęcia, tyle ludzi kręciło się wokół niego 😂. Rzeszowski zlot dał więc niepowtarzalną możliwość przejażdżki punktem medycznym bez chorób, czy więźniarką bez wyroku 😛. 

Autosan H7-10 więźniarka z Muzeum Techniki i Militariów

Amerykański school-bus ICE CE300 z niepublicznej szkoły
podstawowej "Kraina uśmiechu"

A tu będzie wykonywany pokaz ratownictwa wypadkowego

Solaris U15 jako mobilny punkt medyczny oraz Solaris U18
CNG #790 z MPK Rzeszów

Van Hool A600 robiący za food truck

Przed godziną 15 wyszedłem na trasę parady. Zdecydowałem się zrobić paradującym autobusom fotki jak zjeżdżają z ronda Rodziny Ulmów na ulice Rzecha. Służby wstrzymały ruch na rondzie w celu umożliwienia płynnego przejazdu autobusów. 

Parada autobusów na ulicy Rzecha. Na czele Jelcz 043 cabrio
z KMKM Warszawa.

Piętrowy MAN SD200 Cabrio spółki Wschód Express
z Białegostoku (ex BVG Berlin).

San H01A należący do fabryki Autosana

San H100B #216 z Dąbrowy Tarnowskiej

Jelcz 272MEX #199 z MPK Lublin

Jelcz 043 z Wysokiej koło Łańcuta

Jelcz 043 z przyczepą P01 z Trzebosia

Autosan H9-35 #94 z GSMK Nowy Sącz

Scania 111 #47751 z MPK Kraków

Ikarus 280.26 #1976 z MPK Lublin

Jelcz PR110U #442 z MPK Rzeszów

Jelcz M11 #317 z GSMK Nowy Sącz

Jelcz 120MM/1 #4340 z KMKM Warszawa

Jelcz M120M/4 #669 z MPK Rzeszów

Jelcz M125M Dana #157 z Rzeszowa (ex ZGK Cieszyn)

Jelcz PR110D Lux z Buska-Zdroju

Sanos S415 z Zamościa

Autosan H9-21 z Kraśnika (rocznik 1983)

Autosan H6-20 #10108 z MPK Kraków

Autosan H10-12 z PKS Leżajsk

Autosan H7-10 z Muzeum Techniki i Militariów (ex Służba
Więzienna)

Autosan H10-11 z Woli Raniżowskiej (ex PKS Rzeszów)

Jelcz T120/3 Ewa z Trzebosia

Mercedes O303 z PKS Ostrowiec Świętokrzyski

Mercedes eCitaro C2 O530 z Evobus Wolica

ICE CE300 z niepublicznej szkoły podstawowej Kraina uśmiechu

Setra S215UL z PKS Leżajsk

Solbus SN11 z PKS Rzeszów na rondzie Rodziny Ulmów

Neoplan K4016td #200 z MKS Mielec

Solaris U15 mobilny punkt medyczny

MAN NU263 z Krakowa

Solaris U18 CNG #790 z MPK Rzeszów

Isuzu Novociti Volt #014

Ikarus pogot z MZK Stalowa Wola

Po ich przejeździe szybko przemieściłem się na przystanek w celu dostania się do centrum i przecięcia drogi parady po raz drugi. Od razu przyjechał Autosan M12LF linii 28 jadący do centrum. Wysiadłem przy alei Cieplińskiego i dorwałem paradę drugi raz przy ulicy Lisa-Kuli. 

Parada u zbiegu ulicy Lisa-Kuli i alei Cieplińskiego. Na czele
ogór cabrio z KMKM Warszawa.

MAN SD200 Cabrio ze Wschód Express Białystok

Chausson AH48 #395 z KMKM Warszawa

San H01A z fabryki Autosana

San H100B #216 z Dąbrowy Tarnowskiej

Jelcz 272MEX #199 z MPK Lublin

Jelcz 043 z Wysokiej koło Łańcuta

Jelcz 043 z przyczepą P01 z Trzebosia

Autosan H9-35 #94 z GSMK Nowy Sącz

Scania 111 #47751 z MPK Kraków

Ikarus 280.26 #1976 z MPK Lublin

Jelcz PR110U #442 z MPK Rzeszów

Jelcz M11 #317 z GSMK Nowy Sącz

Jelcz 120MM/1 #4340 z KMKM Warszawa

Jelcz M120M/4 CNG #669 z MPK Rzeszów

Jelcz M125M Dana #157 z Rzeszowa (ex ZGK Cieszyn)

Jelcz PR110D Lux z Buska-Zdroju

TAM A190 z Tuliszkowa

Sanos S415 z Zamościa

Autosan H9-21 z Kraśnika

Autosan H9-21 z Kozodrzy

Autosan H9-21 z Krakowa

Autosan H9-21 z Rzeszowa

Autosan H6-20 #10108 z MPK Kraków

Autosan H10-12 z PKS Leżajsk

Autosan H7-10 więźniarka z Muzeum Techniki i Militariów

Autosan H10-11 z Woli Raniżowskiej

Jelcz T120/3 Ewa z Trzebosia

Mercedes O303 z PKS Ostrowiec Świętokrzyski

Mercedes O405 ze spółki Czerwony Ikarus z Łodzi

MAN NU263 z Krakowa

ICE CE300 z Rzeszowa

Setra S215UL z PKS Leżajsk

Solbus SN11 z PKS Rzeszów

Neoplan K4016td #200 z MKS Mielec

Solaris U15 punkt medyczny

Solaris U18 CNG #790 z MPK Rzeszów

Isuzu Novociti Volt #014

Ikarus pogot z MZK Stalowa Wola

Wtedy cieszyłem się że udało się paradę złapać dwa razy, ale potem miałem tyle zdjęć do obrabiania, że zajęło mi to kilka dni 😅. Wszystkie interesujące mnie atrakcje zlotu miałem już zaliczone, można wracać do domu. Po godzinie 16 wyruszyłem z Rzeszowa na pokładzie pociągu IC „Siemiradzki”. Ledwo wyjechałem z Rzeszowa, pogoda się poprawiła i całą drogę powrotną towarzyszyło mi słońce 😂. Mimo to cieszę się że mogłem wziąć udział w zlocie. Zarówno wystawa autobusów jak i parada ulicami miasta zostały profesjonalnie zorganizowane. Mam nadzieję, że sukces I Zlotu Zabytkowych Autobusów zachęci Rzeszów do organizacji kolejnych edycji.