środa, 14 października 2020

2017-11-11 Pociąg wolności z Nowego Sącza do Chabówki


Pociągi retro na linii Chabówka – Nowy Sącz, to druga nasza tradycja obok zimowych wypadów na linię zakopiańską. Staramy się z Marcinem możliwie najczęściej na nie jeździć, gdy tylko nadarza się okazja. Pierwszy raz pociąg na całej linii nr 104 mieliśmy okazję gonić w październiku 2005 r. W późniejszych latach jednak los tej trasy zawisł na włosku. PLK zaczęła przymierzać się do wprowadzenia na linii nr 104 prędkości 0 km/h. Największe zagrożenie istniało w 2015 r., kiedy niedoinwestowana infrastruktura była na skraju śmierci technicznej. Na szczęście naciski społeczne przekonały Zarządcę Infrastruktury do przekazania skromnych środków na podreperowanie linii, aby mógł być nadal prowadzony ruch pociągów turystycznych. Tuż po ponownym otwarciu linii w 2016 r. Nowosądeckie Stowarzyszenie Miłośników Kolei we współpracy z PKP Cargo weszło z atrakcyjną ofertą przewozową. Sezon pociągów retro na linii 104 otwierany jest w ostatnią niedzielę maja, kiedy to pociąg z parowozem przemierza całą trasę z Nowego Sącza do Chabówki. Potem w wakacyjne niedziele kursuje pociąg „Transwersalny” prowadzony lokomotywą spalinową serii SP42 lub SM42. Dodatkowo jesienią ponownie na całej trasie stoczwórki pojawiają się parowozy prowadząc pociągi specjalne uruchamiane m.in. z okazji Święta Niepodległości. Ofertę uzupełniają kursy krótszych relacji z Chabówki do Mszany Dolnej, w tym kończący sezon pociąg mikołajkowy uruchamiany w pierwszą niedzielę grudnia. Nie można przy tym zapomnieć o kursujących w każdy weekend wakacji pociągach retro z Chabówki do Kasiny Wielkiej organizowanych własnym sumptem przez skansen w Chabówce.

Pierwsze nasze gonitwy za pociągami na linii Chabówka – Nowy Sącz polegały na zrobieniu możliwie największej liczby zdjęć z bliskiej odległości. Sprawdzaliśmy poszczególne drogi biegnące w kierunku linii, tak żeby podjechać możliwie najbliżej toru i po wykonaniu zdjęcia szybko ruszać w dalszy pościg. Z czasem jednak w miarę nabywania znajomości okolicy postawiliśmy na ujęcia z dalszych odległości, wykorzystujące potencjał górskiej linii kolejowej. W takie właśnie obfitowała pogoń za pociągiem uruchomionym z okazji Święta Niepodległości w 2017 r. Kursy uruchamiane tego dnia są dla nas bardzo atrakcyjne, ponieważ oprócz pociągu wyruszającego z Nowego Sącza około godziny 11, jedzie także podsył wyruszający rano z Chabówki i jadący ładnie do słońca. Wyjazd podsyłu z Chabówki był założony na godzinę 6, więc jak na listopad jeszcze po ciemku. Realna szansa na wykonanie zdjęcia w ruchu była więc od Dobrej koło Limanowej. Wyruszyliśmy z Krakowa po godzinie 5 kierując się najkrótszą drogą do Skrzydlnej. Gdy dotarliśmy do linii kolejowej w Porąbce, była godzina 7:20 i wstawało słońce. Szyny nie nosiły śladów używalności, więc znaleźliśmy miejscówkę i czekaliśmy. Trzeba było się spodziewać lekkiego opóźnienia na skutek ślizgania się parowozu po zardzewiałych szynach. Po ponad 20 minutach zjawił się OKz32-2 z brankardem, wagonem bagażowym i 4 osobowymi i wykonaliśmy piękne ujęcia w złotej godzinie. 

OKz32-2 prowadząca podsył na Pociąg Wolności z Chabówki
do Nowego Sącza na szlaku między Skrzydlną a Dobrą

Korzystając z niskiego słońca złapaliśmy skład przed Dobrą jeszcze dwa razy. 

Przed przejazdem w Porąbce

Przed stacją Dobra koło Limanowej

W Dobrej był założony dłuższy postój na wodowanie, więc przedostaliśmy się na spokojnie na krajówkę nr 28, skąd był piękny widok na okazały most za stacją. Niestety tu słońce nie chciało współpracować i w momencie przejazdu pociągu schowało się za grubą warstwą chmur.

Na moście w Dobrej

Jadąc z Dobrej do Tymbarku postanowiliśmy dla odmiany skorzystać z lokalnej drogi biegnącej między krajówką a rzeką Łososiną i zobaczyć czy da się z niej zrobić zdjęcie pociągu. Udało się znaleźć jedno miejsce między domami. 

Na szlaku między Dobrą a Tymbarkiem

W Tymbarku „okazetę” uwieczniliśmy na znanych i lubianych ujęciach przy semaforze wjazdowym oraz przy dawnym rozjeździe, gdzie odgałęziała się bocznica do fabryki soków.

Przy semaforze wjazdowym do Tymbarku

W miejscu dawnej bocznicy szlakowej do fabryki soków

Kolejny przystanek zrobiliśmy również na znanych miejscówkach w Koszarach i Łososinie Górnej. Chociaż z perspektywy czasu żałowaliśmy, że nie spenetrowaliśmy pagórów po północnej stronie doliny, bo słońce świeciło od tamtej strony.

We wsi Koszary (pomiędzy Piekiełkiem a Łososiną Górną)

Za przystankiem w Łososinie Górnej

Chcąc ominąć korki przy przejeździe w Sowlinach, śmignęliśmy skrótem wzdłuż potoku Sowlina, który doprowadził nas do krajówki nr 28. Kolejne zdjęcia wykonaliśmy przed stacją w Limanowej na odcinku, który nastręcza ostatnio PLK sporo problemów. Przy położonym poniżej toru cygańskim osiedlu w celu zbudowania parkingu podkopano fragment nasypu, co wywołało jego osiadanie. 

Skład mija nowo powstałe osuwisko w Limanowej

W Limanowej było zaplanowane kolejne wodowanie, więc zatrzymaliśmy się na tradycyjne ujęcie stacyjne. 

Postój w Limanowej

Nie rozgaszczaliśmy się tu za długo, gdyż zależało nam zdążyć na przejazd w Mordarce zanim dróżniczka opuści szlabany. Dzięki temu udało się wykonać kolejne nowe ujęcie na łuku przed przejazdem.

Na łuku w Mordarce

W dalszej części postanowiliśmy wypróbować całkiem nowe plenery. Korzystając z (jeszcze) dobrej pogody i przejrzystego powietrza pojechaliśmy do Nowego Sącza nie wzdłuż linii kolejowej, a krajówką nr 28, z której robiliśmy dalekie ujęcia malutkiego pociągu na tle masywu Sałasza i Jaworza. Z parkingu przy stacji benzynowej w Kaninie wykonaliśmy kilka ujęć pociągu mijającego Pisarzową. 

Retro mijające Pisarzową widziane z drogi krajowej nr 28

Później znaleźliśmy jeszcze jeden punkt widokowy, skąd widać było linię kolejową przed Męciną. 

Okolice Męciny

Potem szybko śmignęliśmy na wzgórze Gródek wznoszące się nad Marcinkowicami, skąd pięknie było widać skład wjeżdżający na stację z kamieniołomem w tle. 

Wjazd do Marcinkowic

Ostatnie zdjęcie retra jadącego do Nowego Sącza wykonaliśmy już pod drutem przed osiedlem Helena w Nowym Sączu.

Na rogatkach Nowego Sącza

Chmur na niebie przybywało i już wiadomo było, że pociągowi jadącemu w kierunku Chabówki tak ładnych zdjęć nie zrobimy. Po godzinie 11, kiedy skład wyruszył z Nowego Sącza zachmurzenie było już niemal całkowite i zanosiło się że lunie deszcz. Na odcinku od Klęczan do Pisarzowej parowóz fotografowaliśmy z lokalnych dróg biegnących przez Krasne Potockie oraz koło zabudowań Pisarzowej położonych na przeciwległym zboczu doliny niż linia kolejowa. O ile z Krasnego Potockiego jeszcze udało się skład wstrzelić w resztki słońca, o tyle w Pisarzowej zachmurzyło się już solidnie i dopadł nas deszcz.

Pociąg Wolności z Nowego Sącza do Chabówki mija Chomranice

Ujęcia z Pisarzowej

Szczególnie spodobał się nam motyw z drewnianą chatką, lecz tam akurat trafiliśmy na epicentrum ulewy i skład ledwo było widać. Ale nie ma nic straconego, miejscówki wykorzystamy jeszcze przy kolejnej okazji. Opady były przelotne, tak że przy kapliczce w Mordarce już ustały, ale o słońcu mogliśmy już na dziś zapomnieć.

W Mordarce

W Limanowej pociąg ma dłuższy postój, ale woleliśmy szybko przejechać przez miasto, bo chcieliśmy sprawdzić jaki widok jest spod wyżej położonych domów przysiółka Zarębki, na wysokości Łososiny Górnej. Wyjechaliśmy na górę i ukazał się nam całkiem niezły widok na Limanową i przejazd w Sowlinach. Tak więc mogliśmy odznaczyć kolejny nowy ciekawy motyw na stoczwórce. 

Pociąg Wolności opuszcza Limanową...

...i pokonał przejazd w Sowlinach
Następnie szybko zjechaliśmy do torów i podgoniliśmy w Piekiełku. Ile razy przejeżdżamy przez tę miejscowość, naszą uwagę zwraca osobliwy przejazd przez drogę dojazdową do domów, wyposażony w nowoczesną sygnalizację Bombardiera. Jest to chyba jedyny przejazd na całej linii, który dostąpił takiego zaszczytu.

W Piekiełku

Potem wykonaliśmy ujęcie na znanym i lubianym łuku przed stacją w Tymbarku. 

Wjazd do Tymbarku

Kolejną nową miejscówkę, choć z nieco niższego pułapu odkryliśmy przy kościele w Podłopieniu. 

Przy kościele w Podłopieniu

W Dobrej niebo na chwilę się przetarło, więc postanowiliśmy na szybko dotrzeć w okolice mostu i kształtowego semafora wjazdowego. Miejsce trochę pozarastało, ale coś się dało wyciągnąć. 

Na moście w Dobrej

Wjazd na stację Dobra koło Limanowej

W trakcie gdy okazeta była wodowana w Dobrej, znów się zachmurzyło i zrobiło dość ponuro. Ale mieliśmy jeszcze w planie odwiedzić kilka miejscówek. Przemieściliśmy się na przejazd w Porąbce, skąd udaliśmy się kawałek lokalną drogą w kierunku wioski Stróża. Znaleźliśmy tam ciekawe ujęcie na tle masywu Łopienia.
Pociąg Wolności mija Porąbkę

Potem śmignęliśmy szybko w kierunku przystanku Skrzydlna. Jest to najwyżej położony punkt linii nr 104, ale jakoś dotychczas nigdy nie był on nam po drodze. Niby widok z niego jest niezły. Ponoć przy dobrej przejrzystości widać stąd kominy krakowskiego kombinatu. W końcu w linii prostej do Krakowa jest stąd tylko 40 kilometrów. Ale ujęcie nam wyszło dość przeciętne, z dużą liczbą przeszkadzajek. Może jakbyśmy mieli więcej czasu udałoby się coś lepszego wycisnąć z tego miejsca. 

Przystanek Skrzydlna

Dobra, nie ma co dywagować, trzeba jechać dalej. Została nam bowiem jeszcze jedna miejscówka, w dodatku niedostępna samochodem. Od dłuższego czasu nie dawała nam spokoju Adamczykowa, góra wznosząca się na południe od Mszany Dolnej, w pobliżu linii w kierunku Chabówki. Byliśmy ciekawi, czy widać z niej odcinek linii nr 104 od semafora wjazdowego do Mszany Dolnej od strony Chabówki do przystanku Mszana Dolna Marki. Dojechaliśmy autem najdalej jak się dało, po czym ruszyliśmy piechotą w kierunku Adamczykowej. Jednak dochodzące do nas gwizdy parowozu wjeżdżającego do Mszany Dolnej utwierdziły w przekonaniu, że na szczyt nie zdążymy. Znaleźliśmy więc zastępcze ujęcie, skąd widać fragment linii tuż za mostem na Rabie. Wykonaliśmy stąd ostatnie na dziś ujęcie okazety, i na tym zakończyliśmy ten owocny wypad.

Retro między Mszaną Dolną a Rabą Niżną


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz