środa, 15 kwietnia 2020

2005-07-07 Kółeczko kolejowe po Opolszczyźnie i Śląsku

Trasa Kraków - Katowice - Gliwice - Strzelce Opolskie - Opole - Brzeg - Nysa - Kędzierzyn-Koźle - Rybnik - Katowice - Kraków 

Na początku roku 2005 złamany został zły proceder PKP, polegający na zamykaniu linii kolejowych dla ruchu pasażerskiego. Co ciekawe zaczęto nawet ponownie otwierać niektóre linie. W pierwszym półroczu 2005 r. reaktywowane zostały trzy trasy: najpierw Brzeg - Nysa (od 7.02), Ełk - Olecko (17.02), następnie Sławno - Darłowo (20.06). Z tych trzech linii tylko pierwsza znajduje się w zasięgu jednodniowego wyjazdu z Krakowa. Co ciekawe jako jedyna z tych trzech linii, reaktywowana została ona na składach wagonowych a nie na szynobusach. Kółeczko Kraków - Gliwice - Strzelce Opolskie - Opole - Brzeg - Nysa - Kędzierzyn-Koźle - Gliwice - Kraków zaplanowałem na pierwszy tydzień lipca. Ostateczna data ustalona została na 7 lipca. Pojechałem z kolegą Kubą, który jadąc do Pragi postanowił pojechać "nieco" okrężną trasą zaliczając po drodze linię Brzeg - Nysa. Nasze kółeczko zostało też rozszerzone o odcinek Kędzierzyn-Koźle - Rybnik - Katowice.
 
     Pogoda w dniu 7 lipca była dla nas idealna. Nie było ani upalnie (szyny mogłyby się deformować i pociągi miałyby opóźnienia) ani deszczowo (dzięki czemu mieliśmy dobre warunki do zdjęć). Plan był taki, że wyjeżdżam z Krakowa "Wandą" o 8:15, a Kuba dosiada się w Krzeszowicach, dokąd dociera "aglobusem" z Płaszowa. Odtąd mieliśmy jechać razem aż do przystanku Katowice Piotrowice, skąd kolega pojedzie przez Czechowice Dziedzice do Zebrzydowic (i dalej do Pragi), a ja wrócę do Krakowa. Niestety los sprawił, że stało się nieco inaczej, ale po kolei. Już czekając na "Wandę" w Krakowie Gł. dostałem sygnał, że pociąg aglomeracyjny ze Skawiny do Krzeszowic którym Kuba miał jechać, został w dniu dzisiejszym ...odwołany. Oczywiście o podstawieniu składu zastępczego można było tylko pomarzyć. Na szczęście udało mu się podjechać do Krakowa Głównego podsyłem na Wandę, i dalszy ciąg wyprawy przebiegał bez przykrych niespodzianek. Skład "Wandy" to ED72-010+EN57-1050. O dziwo przed Rudawą minęliśmy szynobusa SA109 jadącego w stronę Krakowa. A więc ten "aglobus" musiał być odwołany tylko na odcinku Skawina- Kraków Gł. Do Katowic dojechaliśmy planowo. Ponieważ do następnego pociągu mieliśmy ponad godzinę, to postanowiliśmy ten czas poświęcić na focenie tramwajów.
105N/MH #678 a za nim robocza eNka
z lorką na ulicy 3 Maja w Katowicach

Skład 105Na #726+727

Szkoleniowy wagon 102Na #7

Skład 105Na #691+689 na Rynku w Katowicach

105Na #683


116Nd #809


116Nd #801 na alei Korfantego

105N #416
Pociąg osobowy nr 23 z Częstochowy do Gliwic, którym mieliśmy jechać w dalszą drogę, zjawił się z małym opóźnieniem. Skład to EN57-1245+872 (pomarańczowy+ żółto-niebieski), frekwencja prawie 100%. Podróż do Gliwic zajęła nam 35 minut. Tam znów mieliśmy godzinę przerwy.
EN57-1245+872 jako pociąg osobowy
z Częstochowy skończył bieg w Gliwicach
Akurat na stacji stała  tamara z PTKiGK Zabrze, ale szybko się zmyła. Za to chwilę później przez stację przetoczyła się ET40-55 z długim składem węglarek.

ET40-55 z węglarkami przejeżdża przez
stację Gliwice
Większość przerwy spędziliśmy jednak na mieście. 
 
Skład 105Na #588+395 na ulicy Zwycięstwa
w Gliwicach
O 12:23 odjechaliśmy pociągiem nr 46329 do Opola (EN57-956), frekwencja około 25%. Odtąd skończyły się dłuższe przerwy i na następne dwie przesiadki będziemy mieć tylko po ok. 10 minut. W Łabędach odbijamy z głównej linii, kierując się na Pyskowice. Tamtejsza stacja już straciła rangę węzłowej, linie do Zabrza Biskupic i Pyskowic Miasta są rozebrane. Natomiast tamtejszy skansen parowozów nie wygląda zachęcająco: obrośnięte chaszczami rudery i wraki wagonów. Za Pyskowicami przez ok. kilometr jedziemy wzdłuż jakieś szerokiej równi, gdzie kiedyś musiała być stacja towarowa. Za przystankiem Paczyna krzyżujemy się z dwutorową linią towarową Rudziniec Gliwicki - Lubliniec. Ogólnie linia Gliwice - Opole ma całkiem niezłą szlakową, szkoda tylko że niedawno wycofano z niej niemal wszystkie pociągi pospieszne. Przed Strzelcami Opolskimi dochodzi nieczynna niezelektryfikowana linia z Kędzierzyna-Koźla. Zapełnienie naszego pociągu zwiększa się. Wyjeżdżając ze stacji widzimy odchodzący tor do Fosowskiego. Jest on zelektryfikowany i wygląda na jeżdżony. Pół godziny później byliśmy już w Opolu. Tam szybka przesiadka do pociągu nr 23 do Brzegu (EN57-1009). Co ciekawe, pociąg którym jechaliśmy dziś z Katowic do Gliwic też miał numer 23. Odcinek z Opola do Brzegu zrobił na nas bardzo dobre wrażenie. Linia jest po modernizacji, tor bezstykowy i szlakowa wysoka. Kibel cały wyciągał z siebie Vmax. Frekwencja również była spora. Jedynym mankamentem było pobudowanie wzdłuż torów ekranów akustycznych. W Brzegu czekał już główny punkt naszej inspekcji, a mianowicie pociąg osobowy 66330 do Nysy. Skład pociągu to SM42-931 i jedna bonanza, w niej jakieś 15 osób.
 
SM42-931 z pociągiem osobowym do
Nysy za chwilę odjedzie z Brzegu
Z pociągu z Opola przesiedliśmy się tylko my i barczysty kierpoć. O 14:34 ruszamy i rozpoczynamy zaliczanie świeżo reaktywowanej linii do Nysy. Oddalamy się od głównej magistrali Wrocław - Opole, ale widoczność jest tak dobra, a teren tak płaski, że tracimy ją z oczu dopiero za Olszanką. Widać, że linia była przygotowywana do reaktywacji. Wszystkie przejazdy drogowe są profesjonalnie oznakowane, przy torach stoją nowe wskaźniki, a na trawa na peronach jest wykoszona. Na niemal każdym przystanku ktoś wsiada lub wysiada. Wychylanie się przez okno groziło oberwaniem gałęzią, gdyż co chwilę jakieś krzaki wdzierały się w skrajnię. Na budynku stacyjnym w Lipowej Śląskiej, za tablicę z nazwą stacji posłużył znak drogowy e-17. Za stacją widać ślady po rozebranej linii do Gracz. Na większości stacji i mijanek tory dodatkowe niestety są niekompletne. Największą stacją na linii jest Grodków Śląski, nad którą górują zakłady paszowe. Jest do nich bocznica kolejowa, z rzadka używana. W Grodkowie zachowały się drewniane wiaty na peronach. Za stacją odgałęzia się linia do Przeworna (niesamowicie zarośnięta). Chróścina Nyska jest kolejną stacją, do której docierają pociągi towarowe. Znajduje się tam bocznica do bazy paliw, na której stało kilka cystern. Ciekawostką jest, że na tej stacji było kiedyś złomowisko, gdzie cięto tabor PKP (m.in. jednostki ED70). Ogólnie linia jest mało ciekawa. Prosta jak drut, a teren dookoła płaski jak stół. Dopiero przed samą Nysą krajobraz się urozmaica i pojawia się widok na Góry Opawskie. Szlakowa również jest mało atrakcyjna i wynosi na całej linii 40 km/h. Linią z Brzegu do Nysy kursują tylko dwie pary pociągów, co również jest mało zachęcające dla podróżnych. Żeby uatrakcyjnić rozkład jazdy przydałoby się otwarcie stacji Grodków Śląski. Tuż przed Nysą dochodzi dwutorowa linia z Kamieńca Ząbkowickiego i planowo o 15:55 nasz pociąg kończy bieg.
Pociąg osobowy z Brzegu skończył bieg
w Nysie
Tuż po naszym przyjeździe ze stacji odjechał pociąg 66333 do Brzegu (SU42 z jedna dwójką). Na stacji krzątała się na manewrach SM42-871.
SM42-871 manewruje w Nysie
A stonka ze składem naszego pociągu z Brzegu przejechała na inny tor, doczepiła drugą bonanzę i taki skład podstawił się jako osobowy nr 9942 do Opola. Tuż przed dzisiejszą inspekcją zobaczyłem poprawkę, że dwie pary KKA relacji Nysa - Kamieniec Ząbkowicki zostały zastąpione pociągami. W związku z tym ustawiliśmy się na zachodniej głowicy stacji, oczekując na przyjazd pociągu z Kamieńca. Niestety okazało się, że ta poprawka została w ostatniej chwili anulowana i dalej do Kamieńca kursują dwie pary KKA, przez co niepotrzebnie wrastaliśmy w ziemię przez pół godziny.. W międzyczasie na przeciwległej głowicy stacji pojawił się dziwny niezidentyfikowany obiekt. Później okazało się, że to nowy szynobus SA103-004 przyjechał jako osobowy 46127 z Kędzierzyna-Koźla. Było to dla nas kompletne zaskoczenie, ponieważ nie wiedzieliśmy, że szynobusy z Pesy już kursują w województwie Opolskim (niewykluczone, że trafiliśmy akurat na ich premierę).
 
SA103-004 przybył do Nysy z Kędzierzyna-
Koźla i zaraz ruszy w drogę powrotną
Bardzo nas ucieszył fakt, że ten SA103 pojedzie zaraz jako osobowy 64122 do Kędzierzyna Koźla, którym mieliśmy jechać w dalszą drogę. Zajęliśmy miejsce w klimatyzowanym autobusie szynowym (frekwencja 100%), poczekaliśmy jeszcze na przyjazd osobowego 9939 z Opola (SU42-502+dwuczłonowa żółto niebieska Bipa) i po chwili szynobus delikatnie ruszył rozpędzając się do rozkładowych 90 km/h. Na torach postojowych dla składów towarowych stał sobie "rumun" ST43-132. W Nowym Świętowie odgałęzia się linia do Głuchołaz zawieszona w zeszłym roku. Są na szczęście plany przywrócenia na niej ruchu. Linia Nysa - Kędzierzyn- Koźle jest bardzo malownicza. Od samej Nysy podziwialiśmy piękne widoki na Góry Opawskie. Wjeżdżając do Prudnika minęliśmy drugiego SA103 jako pociąg osobowy Kędzierzyn-Koźle - Kamieniec Ząbkowicki. Boczna linia do Krapkowic wygląda na jeżdżoną, ale stan torów nie jest rewelacyjny. Przed Racławicami Śląskimi nasza linia biegnie tuż obok granicy z Czechami (widać było tabliczki "Granica Państwa"). Racławice Śląskie, to kolejna stacja węzłowa. Odchodzi tu nieczynna od 2000 roku linia do Raciborza. Ogólnie szynobusem jedzie się bardzo miło. Działa klimatyzacja przedziału pasażerskiego, a ubikacja jest tak przestronna, że zmieściłoby się tam nawet jacuzzi. Jedyna wada to, że nie bardzo jest gdzie położyć duży bagaż. Linia z Kamieńca Ząbkowickiego do Kędzierzyna-Koźla jest dwutorowa, choć od Twardawy tor północny jest od dawna nieużywany. Przed stacją Kędzierzyn-Koźle Zachodnie dochodzi linia z Baborowa, nieczynna od pamiętnej powodzi w 1997 r. Przed Kędzierzynem przytrzymano nas chwilę na semaforze wjazdowym, ale nie złapaliśmy większego opóźnienia.
 
SA103-004 przybył do Kędzierzyna-Koźla
Po przyjeździe do Kędzierzyna-Koźla szynobus ma 12 minut przerwy, po czym wraca do Nysy. A my po krótkiej sesji zdjęciowej przesiadamy się na osobówkę nr 4433 do Rybnika (EN57-1687, plastik wysoki).
EN57-1687 jako pociąg osobowy do
Rybnika w Kędzierzynie-Koźlu

EN57-1745 jako pociąg osobowy do
Wrocławia
Prędkość na linii do Raciborza również była dobra. Na posterunku odgałęźnym Turze odbiliśmy na dwutorową łącznicę do stacji Nędza Wieś (jest to jedna z dwóch osobówek, które jadą tą łącznicą). Przed nami jechał osobowy nr 810 z Raciborza do Katowic, na który mieliśmy się przesiąść w Rybniku. Ale nie mieliśmy problemów z dogonieniem go, ponieważ on pojechał dłuższą drogą przez Rydułtowy, a my z Suminy podążyliśmy niespiesznie na skróty. W Rybniku byliśmy punktualnie o 19:00.
EU07-217 z pociągiem osobowym do
Raciborza na stacji w Rybniku
Tuż po nas przyjechał osobowy do Katowic, do którego się przesiedliśmy. Skład pociągu to EU07-072 z trzema "bohunami". Zapełnienie składu marne, w drugim wagonie całe piętro mieliśmy dla siebie. Wyjeżdżając z Rybnika podziwialiśmy lokomotywownię, gdzie stało parę "gagarinów" oraz kilka odstawionych SP42. Początkowo linia jest dwutorowa i szlakowa całkiem niezła. W Leszczynach odchodzi linia do Zabrza Makoszów, czynna w ruchu towarowym. Niestety odtąd nasza linia robi się jednotorowa i szlakowa drastycznie spada. Przez następne 10 km telepaliśmy się 30 km/h wpatrując się w smętne widoki kopalni Czerwionka Dębieńsko. Na stacji Orzesze Jaśkowice mieliśmy krzyżowanie z podwójnym kiblem 3437 Kraków Gł. - Wodzisław Śl. Dalej nieco przyspieszamy. Od linii odgałęzia się jednotorowa używana w ruchu towarowym linia do Tych. Na stacji Orzesze od naszej linii odchodzą boczne do Żor i Gierałtowic. Niestety obie są już nieczynne i sieć nad nimi została zdemontowana. W Mikołowie z kolei krzyżowaliśmy się z pospiesznym z Warszawy do Raciborza. Pierwotnie w Katowicach Piotrowicach Kuba miał się przesiąść na osobowego do Bielska-Białej, ale postanowił podjechać jeszcze kawałek dalej do Katowic. W Katowicach ja przesiadłem się do kibla 4340 do Krakowa (EN71-21) a Kuba poczekał na osobowego 7717 do Bielska-Białej. Gdy opuszczałem Katowice, dostałem sygnał że pociąg osobowy do Bielska Białej ma w składzie: jedynkę, Wars (!) i 4 zmodernizowane dwójki! Jest to chyba najbardziej komfortowa osobówka w Polsce. Moja podróż powrotna do Krakowa upłynęła już bez niespodzianek. Jedynie za Mysłowicami dwóch podróżnych wykłócało się z konduktorem czy mają płacić bilet za bagaż. Swoją podróż kończę o 22:04 na przystanku Kraków Łobzów.
 
 Dzisiejsza inspekcja niewątpliwie była bardzo udana. Nie dość, że zaliczyliśmy reaktywowaną linię Brzeg - Nysa, to jeszcze odbyliśmy niespodziewaną przejażdżkę szynobusem z Nysy do Kędzierzyna-Koźla. Bardzo fajnie, że zaczęto otwierać na nowo linie kolejowe. Oby takich reaktywacji było jak najwięcej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz