niedziela, 26 kwietnia 2020

2019-05-04 Majówka z Autosanem H10


W sobotę 4 maja 2019 r. wybrałem się na kolejną imprezę autobusem turystycznym. Tym razem odbyła się ona w Łodzi a jej bohaterem był Autosan H10. Jak już wspominałem przy innej relacji, autobusy turystyczne zawsze traktowałem „po macoszemu” i nie robiłem im zdjęć, czego dziś  z perspektywy czasu żałuję. Dodatkowo ten żal nieco mi się pogłębił w marcu 2019 r. kiedy poznałem Mateusza z Osielca. Wracaliśmy razem z imprezy komunikacyjnej z Rzeszowa i przypadkowo mieliśmy miejscówki w tym samym przedziale. Mateusz w trakcie podróży opowiadał mi o swoich podróżach małopolskimi PKS-ami, jakie odbywał w I dekadzie XXI wieku. Nigdy nie zapomnę jego opowieści jak chciał przejechać całą trasę kursem PKS Olkusz z Krakowa do Olkusza przez Ojców. W trakcie próby kupna biletu kierowca próbował go zniechęcić uświadamiając że to jest kurs okrężny, który jedzie bardzo długo. Mateusz odparł że wie o tym i chce tak pojechać. Na to kierowca próbował wręcz wygonić go z autobusu i krzyczał „idź pan na busa”. Mateusz jednak nie odpuszczał i prosił o sprzedanie biletu. W końcu kierowca skapitulował i z wielkimi fochami sprzedał mu bilet. Prawdopodobnie facet planował po wysadzeniu ostatniego pasażera zjechać sobie do domu, a tu trafił mu się taki trudny klient, przez którego musiał biedak zrealizować cały kurs. W trakcie jak wracaliśmy razem z Rzeszowa zgodnie stwierdziliśmy, że trzeba się razem wybrać na imprezę jakimś autobusem PKS. Akurat tydzień później zaplanowana była takowa w Kaliszu z udziałem Autosana H10. Jednakże po powrocie do domu okazało się, że zapisy są już tylko na listę rezerwową, co w połączeniu z trudnym dojazdem z Krakowa spowodowało, że gra stała się nie warta świeczki. Ale niedługo później pojawiła się zapowiedź kolejnej imprezy tym samym modelem w Łodzi. Tu niestety Mateuszowi stanęły na przeszkodzie sprawy rodzinne, ale ja miałem wtedy czas więc postanowiłem skorzystać z okazji.

Produkcja Autosanów H10 ruszyła w połowie lat 80-tych XX wieku i pierwotnie miały być one następcami modelu H9. Tak się jednak nie stało i przez prawie dwie dekady obie serie produkowane były równolegle. Autosany H10 powstawały w trzech wersjach różniących się długością: H10-10 (10-metrowy), H10-11 (11-metrowy) oraz H10-12 (12-metrowy). Oczywiście każda z tych wersji miała swoje podtypy dostosowane bardziej do ruchu lokalnego bądź dalekobieżnego. Obecnie pojazdy te stopniowo znikają z dróg głównie z powodu stopniowej likwidacji PKS-ów. PKS Łódź, który jest właścicielem pojazdu biorącego udział w niniejszej imprezie jeszcze funkcjonuje, choć można raczej powiedzieć że wegetuje. Czasy kiedy posiadał około setki autobusów (w tym przegubowych) odeszły już do historii. Według stanu na rok 2019 w obsłudze pozostało 8 linii (3 dalekobieżne, 3 lokalne i 2 podmiejskie). Spośród pamiętających czasy świetności autobusów w ruchu pozostawał 1 Autosan H9 i 7 H10. Co ciekawe ich malowanie przypomina nieco stary schemat malowania PKS-u. Na imprezę został wytypowany 10-metrowy model H10-10 wyprodukowany w roku 1996 i posiadający jeszcze oryginalną przednią atrapę. Organizacji imprezy „Majówka z H10” podjął się kolega Miłosz z Krakowa. Ma dopiero 16 lat, a już może się pochwalić naprawdę pokaźnym dorobkiem zdjęć komunikacyjnych (w tym zza granicy). Oj jakbym ja w jego wieku robił tyle zdjęć, ale dziś by to były rarytasy :D

Wyruszyłem z Krakowa wcześnie rano pociągiem IC „Barbakan” obsługiwanym Flirtem ED160 i około godziny 9 zameldowałem się na stacji Łódź Widzew. Czas miałem dobry, więc wykonałem zdjęcie EN57AL-1770 obsługującego osobówkę do Częstochowy po czym niespiesznie przemieściłem się na pobliską pętlę Rokicińska, gdzie był wyznaczony start imprezy.
EN57AL-1770 jako pociąg osobowy
Łódź Fabryczna - Częstochowa
Trochę po godzinie 9:30 zjawił się kremowo-pomarańczowy Autosan, zabrał uczestników i ruszył w trasę. Jadąc przez Łódź poczułem się trochę jak w Krakowie, ponieważ po mieście śmigały niebieskie ex-krakowskie Jelcze Vero. Zostały zakupione przez prywatną firmę z Tuszyna, która obsługuje linie hipermarketowe w Łodzi. Na początek pojechaliśmy kawałek na południe ulicą Puszkina, ale szybko skierowaliśmy się na wschód. Po minięciu dzielnicy Olechów zatrzymaliśmy się na pierwszy fotostop na ulicy Zakładowej.
Autosan H10-10 z PKS Łódź na ulicy
zakładowej
Kontynuując jazdę na wschód znaleźliśmy się na osiedlu Andrzejów. Przecięliśmy drogę wojewódzką nr 713 (wylotową na Tomaszów Mazowiecki) oraz linię kolejową do Koluszek. Ulicami Gajcego i Rataja dotarliśmy do położonej przy granicy miasta pętli Sąsieczno. Dociera tu linia 90B MPK Łódź i akurat natrafiliśmy podczas fotostopu na Jelcza Vero obsługującego wskazaną linię.
Na ulicy Rataja w Łodzi
 
Spotkanie z Jelczem M081MB #2625
z MPK Łódź

Pętla Sąsieczno
 Po wykonaniu zdjęć na pętli opuściliśmy granice Łodzi wjeżdżając do wsi Bedoń Przykościelny. Na kolejne zdjęcia zatrzymaliśmy się nomem omen przy kościele.
Bedoń Przykościelny
Tuż obok parkował inny autobus łódzkiego PKS-u, Mercedes O407, toteż nie omieszkaliśmy ustawić się obok niego do wspólnego zdjęcia.
Spotkanie z Mercedesem O407 w Bedoniu
Przykościelnym
A skoro kierowca już zgodził się wjechać w tę uliczkę, to uczestnicy imprezy poprosili żeby podjechał kawałek dalej pod karuzele z wesołego miasteczka. Prośba została spełniona.

Bedoń Przykościelny, ulica Wodna
Wystarczy jeżeli chodzi o motywy z Bedonia Przykościelnego, jedziemy dalej. Kierowaliśmy się drogą na Brzeziny, po czym w Jordanowie odbiliśmy na Janówkę. W pobliżu drogi rósł rzepak, więc zdecydowaliśmy się wykorzystać go jako motyw do kolejnych zdjęć.
Droga z Jordanowa do Janówki
Zdjęcia wykonaliśmy również na pętli leżącej na skraju Janówki. Za dobrych czasów pewnie PKS Łódź tu docierał.
Na pętli w Janówce
Przejechaliśmy przez Janówkę docierając do Justynowa, gdzie ponownie przecięliśmy linię kolejową Łódź – Koluszki. Zaraz za przejazdem znajduje się pętla autobusowa, gdzie zatrzymaliśmy się na kolejne zdjęcia. Ale gdy dróżniczka opuściła szlabany na przejeździe, momentami większość z nas zmieniła miejscówkę. Aż dróżniczka musiała nas pogonić, żebyśmy nie ograniczali jej widoczności. Nadjechał „byk” ET22-738 z wagonami do przewozu kontenerów.
ET22-738 ze składem towarowym przejeżdża
przez Justynów

Pętla w Justynowie
Z Justynowa skierowaliśmy się na zachód do Andrespola. Tam ponownie przekroczyliśmy drogę wojewódzką nr 713, po czym obraliśmy kierunek na południe. Na zdjęcia zatrzymaliśmy się w Wiśniowej Górze,
Wiśniowa Góra
a potem na pętli w Stróży, gdzie dociera linia 92 łódzkiego MPK. Akurat napatoczył się nam autobus tej linii w postaci Volvo 7000 (o numerze bocznym jak w Zmiennikach).
Pętla w Stróży

Volvo 7000 #1313 z MPK Łódź na pętli
w Stróży
Dalej chcieliśmy pojechać nie główną drogą, ale równoległą bardziej lokalną ulicą Ludwików. Kierowca widząc wąską drogę ze znakiem „ślepa ulica” nie bardzo chciał w nią wjeżdżać. Jednak Miłosz zapewniał, że przejechał całą trasę i autobus tu bez problemu przejdzie. W takim razie kierowca zgodził się postąpić zgodnie z naszymi oczekiwaniami. Organizatorom zależało na tym odcinku, ponieważ po skręcie w ulicę Krańcową, obok rosło pole rzepaku. Jak się później okazało bez problemu wyjechaliśmy z powrotem na główną drogę.
Stróża, ulica Ludwików


Stróża, ulica Krańcowa
Jadąc równolegle do autostrady A1 dotarliśmy do Woli Rakowej, gdzie przekroczyliśmy kolejną drogę wojewódzką (nr 714 Rzgów – Kurowice) kierując się do Romanowa. Wciąż dociera tu PKS Łódź obsługując jedną z ostatnich linii podmiejskich ze Rzgowa (ciekawe jak długo jeszcze).
W drodze z Woli Rakowej do Romanowa
Dla uatrakcyjnienia fotostopów kierowca często cofał kawałek w boczne gruntowe drogi robiąc pozorowany off-route.
Romanów

Pozorowany off-route w Romanowie
Z Romanowa skierowaliśmy się już na odcinek off-route z prawdziwego zdarzenia pokonując parę kilometrów szutrowej drogi do Pałczewa. Po drodze stawaliśmy na zdjęcia przy składzie drewna oraz na skraju lasu.

W drodze z Romanowa do Pałczewa
 
Gdy dotarliśmy do Pałczewa oczom naszym ukazała się świeżo spalona chałupa. Ze zgliszcz jeszcze tliły się płomienie. Wobec tego od razu zorganizowany został dodatkowy fotostop. Ludzie dogaszający ogień pytali się czy klisze nie pękły.

Przy spalonej chałupie w Pałczewie
Kontynuując jazdę na południe dotarliśmy do wsi Wola Kutowa. Na końcu wsi droga brała dwa ostre zakręty po czym przekraczała rzekę Wolbórkę. Tam też zatrzymaliśmy się na kolejne zdjęcia.

W Woli Kutowej

Na moście na Wolbórce
Dalej droga wchodziła w las, więc postanowiliśmy nie wsiadać do autobusu, lecz podejść kawałek dalej pieszo na kolejną miejscówkę. Podczas wykonywania zdjęć w lesie zebraliśmy opierdziel od gościa z samochodu za stanie na zakręcie.
Leśny motyw między Wolą Kutową a Rzepkami
Tuż obok odchodziła kolejna klimatyczna szutrowa droga, więc namówiliśmy kierowcę żeby wcofał w nią kawałek. Miejsce to nas tak urzekło, że postanowiliśmy zrobić tu zdjęcie grupowe uczestników imprezy.
Pseudo off-route w Rzepkach
Nie rozsiadaliśmy się za bardzo w autobusie, ponieważ kawałek dalej we wsi Rzepki znajdowało się jeziorko, które również było wdzięcznym tematem do zdjęć.



Nad jeziorkiem w Rzepkach
Za Rzepkami skierowaliśmy się na zachód, przekroczyliśmy autostradę A1 i po paru minutach znaleźliśmy się w Tuszynie, mieście łódzkiej aglomeracji położonym przy ruchliwej niegdyś krajówce nr 1. Obecnie po wybudowaniu autobany ruch tu znacznie zmalał i miasto sprawia wrażenie sennego. Na rynku zatrzymaliśmy się na dłużej na zakupy i przerwę posiłkową.
Na Rynku w Tuszynie
Dalszy odcinek imprezy obfitował w motywy leśne oraz off-routowe. Kierowaliśmy się na północny-zachód przez Rydzynki i Prawdę podróżując lokalnymi często szutrowymi drogami.

Leśne ujęcia z Rydzynek

Leśny off-route w Rydzynkach


W lesie koło Prawdy
Około godziny 15 dotarliśmy do Pabianic, gdzie skierowaliśmy się na pętlę pod dworcem kolejowym. Nasz Autosan pozował tu do zdjęć z Solarisami z tutejszego MZK.

Spotkanie z Solarisami z MZK Pabianice
przy dworcu PKP
Niedaleko znajduje się również pętla łódzkiego tramwaju podmiejskiego linii nr 41 i kto miał ochotę, mógł podejść wykonać mu zdjęcia.
Skład 805Na #2272+2393 na pętli linii 41
przy ulicy Wiejskiej w Pabianicach
Łódzkie tramwaje podmiejskie będące ewenementem na skalę kraju przyciągającym rzesze miłośników są ostatnio pogrążone w poważnym kryzysie. Nieremontowana od lat infrastruktura jest już w tak złym stanie, że zagraża bezpieczeństwu. Na dodatek koszt remontu jest często nie do udźwignięcia przez lokalne samorządy podłódzkich gmin. Linia do Pabianic akurat jest w najlepszej sytuacji, ponieważ zarówno Miasto Pabianice, jak i również położona przy trasie tramwaju Gmina Ksawerów zgromadziły środki na wkład własny i lada moment ruszy generalny remont tej trasy. Musieliśmy się sprężać, ponieważ w dalszej części imprezy Miłosz miał ambitny plan podjechania pod lotnisko w Lublinku w celu wykonania zdjęcia Autosana ze startującym samolotem Ryanaira do Londynu. Wskoczyliśmy więc szybko na ekspresówkę S14 i po zjechaniu z niej na węźle Rypułtowice w przeciągu 5 minut znaleźliśmy się na drodze technologicznej biegnącej wzdłuż ogrodzenia lotniska. Ustawiliśmy się na linii pasa startowego, czekamy w gotowości i udało się, punkt kulminacyjny imprezy został zrealizowany.
Spotkanie ze startującym Ryanairem przy
lotnisku w Lublinku
Następnie kontynuowaliśmy jazdę drogą z płyt betonowych wzdłuż płotu lotniska,
Jazda wzdłuż płotu lotniska
po czym skręciliśmy w ulicę Ikara (tu bardziej by pasował Ikarus J).
Łódź, ulica Ikara
Zaprowadziła nas ona do stacji kolejowej Lublinek położonej na linii w kierunku Sieradza. Był tu plan fotostopu z pociągiem osobowym. Jednak po dłuższym bezowocnym oczekiwaniu okazało się, że trafiliśmy na jakieś zamknięcie i jechała komunikacja zastępcza.
Widok z peronu stacji Lublinek
Wobec tego pojechaliśmy dalej ulicą Sanitariuszek, która zaprowadziła nas do Konstantynowa Łódzkiego. Również do tego miasta dociera trasa tramwaju podmiejskiego z Łodzi. Niestety w odróżnieniu od Pabianic ta linia została już zamknięta, i to raptem 3 miesiące temu. Jeszcze w lutym 2019 r. docierała tu linia 9 oraz przystanek przelotowy miała linia 43 do Lutomierska. Na zdjęcia zatrzymaliśmy się na Placu Wolności obok trójkąta torowego, gdzie do niedawna kończyła bieg dziewiątka.
Konstantynów Łódzki, Plac Wolności.
Przy nieczynnym trójkącie tramwajowym
O ile odcinek Łódź – Konstantynów Łódzki ma szansę się na reaktywację (Miasto Konstantynów Łódzki czyni starania, żeby wysupłać środki na wkład własny remontu), o tyle przyszłość dalszego odcinka do Lutomierska rysuje się w czarnych barwach. Dla niewielkiego Lutomierska koszt remontu 8-kilometrowego odcinka jest nie do udźwignięcia. Jakby tego było mało w tym roku do tej miejscowości zaprzestał dojeżdżać także PKS Łódź, który zawiesił linię Łódź – Lutomiersk. Z Konstantynowa Łódzkiego ruszyliśmy wzdłuż nieczynnego torowiska tramwajowego w kierunku Lutomierska. Przed samą miejscowością droga skręca w lewo, ale tor tramwajowy idzie dalej prosto po czym odbija w lewo, przekracza klimatycznym mostem rzekę Ner i polami zmierza do Lutomierska. My zaś jadąc dalej prosto dotarliśmy do wsi Kazimierz, gdzie wykonaliśmy zdjęcia przy kościele Św. Jana Chrzciciela.
Przy kościele w Kazimierzu
Z Kazimierza cofnęliśmy się do skrzyżowania z drogą na Lutomierski i skierowaliśmy się na tamtejszy plac Jana Pawła II, gdzie kończył bieg tramwaj linii nr 43, a także autobusy łódzkiego PKS-u. Ustawiliśmy się na zdjęcia obok Mercedesa Conecto MPK Łódź obsługującego linię 43A zastępczą za tramwaj.
Lutomiersk, plac Jana Pawła II. Obok
Mercedes Conecto z MPK Łódź
Jeden z uczestników imprezy zaproponował, żebyśmy podjechali na ulicę Zieloną, tam gdzie zaczyna się odcinek jak tor tramwajowy biegnie polami w kierunku mostu na Nerze. Propozycja została spełniona.
Lutomiersk, ulica Zielona. Po lewej
nieczynne torowisko tramwajowe
To były już ostatnie zdjęcia z tej imprezy. Z Lutomierska ruszyliśmy w drogę powrotną do Łodzi jadąc wzdłuż trasy tramwajowej sprawiającej przygnębiające wrażenie. Torowisko i sieć trakcyjna były wówczas kompletne, więc teoretycznie trasa była przejezdna. Ale jak zestawi się to z brakiem środków ze strony samorządów może się okazać, że między Lutomierskiem a Konstantynowem Łódzkim prędko tramwaju nie zobaczymy. Zresztą zamknięcia łódzkich linii tramwajowych nie dotyczą tylko linii podmiejskich. W ostatnim czasie z powodu złego stanu infrastruktury wyłączono z ruchu też kilka tras w samej Łodzi. W drogę powrotną do Krakowa pojadę razem z Miłoszem pociągiem IC „Barbakan”. Jako że mieliśmy sporo czasu, Miłosz poprosił żebym zjechał z nim na bazę i stamtąd pojechali razem na dworzec. Zgodziłem się. Nazwa ulicy i dzielnicy w której mieści się baza PKS Łódź jest bardzo adekwatna do sytuacji tego przewoźnika. Baza mieści się przy ulicy Smutnej w dzielnicy Doły. Na dodatek przy tej samej ulicy mieści też Zakład Karny. To już czwarty i piąty taki przypadek jakie znam, gdzie nazwa ulicy bardzo pasuje do instytucji które się przy niej mieszczą. Pozostałe dwa są w Krakowie (Centrum Krwiodawstwa przy ulicy Rzeźniczej oraz Izba Wytrzeźwień przy ulicy Rozrywka) oraz jeden w Limanowej (Urząd Skarbowy przy ulicy Matki Boskiej Bolesnej). Po drodze wypatrzyliśmy też na linii 9B tramwaj GT8N w nietypowym zielonym malowaniu i mieliśmy zamiar go złapać wracając z bazy. Wysiadając przy bazie kolega, co razem z Miłoszem organizował imprezę, zapytał się kierowcy czy kupują jakieś nowe autobusy. Kierowca jednak szybko sprowadził go na ziemię słowami „my nic nie kupujemy, my się zwijamy”. Przy samej bazie PKS znajduje się pętla autobusu MPK linii 87A, którym podjechaliśmy do Ronda Solidarności. Potem kawałek przeszliśmy a kawałek podjechaliśmy tramwajem ulicą Kopcińskiego, a następnie aleją Piłsudskiego podjechaliśmy pod dworzec Widzew. Po drodze zrobiliśmy jeszcze przerwę na złapanie zielonego wagonu GT8N. Ten wagon został sprowadzony z Helsinek i pozostawiono mu malowanie z tego miasta.
GT8N #1519 na alei Piłsudskiego w Łodzi
Po dotarciu na dworzec Łódź Widzew, IC Barbakan już stał. Jednak do odjazdu było jeszcze trochę czasu, więc nie spieszyliśmy się. Podróż powrotna zleciała nam szybko i do Krakowa dotarliśmy planowo. Dziękuję Miłoszowi za zorganizowanie ciekawej imprezy oraz PKS Łódź za wynajęcie autobusu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz