niedziela, 12 kwietnia 2020

2005-07-03 Pociągi retro Chabówka - Dobra A.D. 2005

        Po kilku latach zastoju w sierpniu 2004 r. znów ruszyły ogólnodostępne retro uruchamiane przez skansen w Chabówce. Spółka PKP Cargo uzyskała bowiem wówczas licencję na wykonywanie przewozów pasażerskich. Parowozy z zabytkowymi wagonami obsługiwały wówczas trasy Kraków Główny - Wieliczka Rynek. W sezonie letnim 2005 roku pociągi retro kursowały już przez cały sezon, od początku maja do końca września. Również wybór tras obsługiwanych przez zabytkowe pociągi był większy niż w  poprzednim roku. Doszły bowiem relacje Chabówka - Zakopane i Kraków Główny - Kraków Nowa Huta - Kraków Płaszów - Kraków Główny, a relację Chabówka - Mszana Dolna wydłużono do stacji Dobra koło Limanowej. I właśnie trasa Chabówka - Dobra jest moim zdaniem najbardziej atrakcyjna, i to nie tylko dlatego że nie kursują tam już planowe pociągi, ale także dlatego że przebiega przez jeden z najbardziej malowniczych odcinków kolei transwersalnej. Trasę Chabówka - Dobra postanowiłem pokonać w niedzielę 3 lipca, zarówno pociągiem, jak i jadąc samochodem wzdłuż linii kolejowej i robiąc po drodze zdjęcia pociągu.
 
        Był to mój pierwszy wypad na zdjęcia w formie gonienia pociągu samochodem. Pierwotnie mieliśmy jechać trzema samochodami: A, B i C, z których każdy miał ustaloną swoją trasę i miejsca fotostopów. Niestety kierowca brygady A z przyczyn zdrowotnych nie mógł pojechać z nami, więc plan musiał ulec modyfikacji. Samochody B i C pojechały w trasę według swoich planów. A po powrocie z Dobrej do Chabówki brygada B została odstawiona i część uczestników pojechała do Dobrej pociągiem, a reszta wsiadła do brygady C, która jechała tym razem po trasie brygady A. Niedzielny poranek był pogodny. Nasza ekipa liczyła 9 osób, więc oba auta były wypełnione do ostatniego miejsca. Z Krakowa wyjechaliśmy około 7:30, i po półtoragodzinnej jeździe zakopianką znaleźliśmy się w Chabówce. Na stację właśnie wjeżdżał opóźniony pociąg pospieszny 53505 z Gdyni i Olsztyna do Zakopanego prowadzony przez EU07-337.

EU07-337 w trakcie oblotu składu pociągu
relacji Gdynia/Olsztyn - Zakopane w Chabówce
        Chwilę po jego odjeździe zjawił się "Kasprowy" (EN57-1050). Tuż po godzinie 9 rozległ się donośny gwizd i na stację majestatycznie wtoczył się pociąg retro do Dobrej, którego to będziemy zaraz gonić samochodami. Skład pociągu stanowił parowóz Tkt48-191+ 3 wagony Bi.
TKt48-191 z pociągiem retro do Dobrej
wjeżdża na stację w Chabówce
       My natomiast nie czekając na odjazd pociągu wsiedliśmy do swoich brygad i ruszyliśmy na miejsca pierwszego fotostopu. Ja jechałem brygadą B i nasz pierwszy cel był w Rabce na ulicy Kasprowicza. Z powodu zamknięcia ulicy 1 maja wystąpił mały problem z odnalezieniem tego miejsca, ale po krótkim kluczeniu wąskimi uliczkami dotarliśmy do celu. Miejsce fotostopu znajdowało się na odcinku prostym, w oddali było widać kościół w centrum miasteczka.

W Rabce przy przejeździe w ulicy Kasprowicza
        Gdy pociąg minął naszą miejscówkę, pobiegliśmy czym prędzej do auta, aby zdążyć wyprzedzić go przed następnym miejscem fotostopu. Niestety jakiś samochód stanął nam na drodze, a ponieważ uliczka była wąska, to nie było możliwości ominięcia go. Pomimo, że auto w miarę szybko odjechało, to niektórym z nas i tak puściły nerwy i odtąd każda zawalidroga napotkana na drodze wywoływała silne emocje. Na szczęście pociąg retro dogoniliśmy zaraz za stacją Rabka Zaryte. Kawałek dalej mieliśmy następne miejsce fotostopu. Było to przy pierwszych zabudowaniach Raby Niżnej, w przysiółku Miedziane. Tym razem trafiliśmy tam bez problemów. Skręciliśmy z DK 28 w wąską asfaltową dróżkę, którą zjechaliśmy w dół do torów, które brały w tym miejscu długi łuk. Zdążyliśmy praktycznie w ostatniej chwili, gdyż pociąg wyłonił się zza zakrętu tuż po naszym przyjeździe. I znów aparaty w ruch, a po przejeździe pociągu - sprint do naszej brygady i ciąg dalszy pościgu za pociągiem.
Przed przystankiem Raba Niżna
       Następny nasz postój miał być przy moście na Rabie przed przystankiem Mszana Dolna Marki. Między stacjami Rabka Zaryte i Mszana Dolna pociąg nie miał żadnego postoju, więc kierowca musiał praktycznie cały czas naciskać pedał gazu, żeby go wyprzedzić. W końcu udało się. Po dotarciu do mostu kolejowego na Rabie pojawił się problem, gdzie się ustawić. Było do wyboru: albo stanąć na torach, albo wejść komuś w grządki. Ja ostatecznie wybrałem to drugie.
Na moście na Rabie przed przystankiem
Mszana Dolna Marki
       Pociąg przejechał, a my zaraz potem ruszyliśmy pełną parą w stronę centrum Mszany Dolnej. W 2004 roku, kiedy kursowały pociągi retro z Chabówki do Mszany Dolnej, rozkład był tak dostosowany, aby można było wydłużyć ich trasę do Dobrej koło Limanowej. Niestety nie zdecydowano się na to rzekomo z powodu złego stanu torów. Na szczęście w tym roku cała linia Chabówka - Nowy Sącz została odchwaszczona i nic już nie stało na przeszkodzie, aby składy retro pokonywały malowniczy odcinek do Dobrej. Ale wróćmy do naszej inspekcji. Przejechaliśmy przez centrum Mszany Dolnej i zatrzymaliśmy się za wiaduktem kolejowym nad krajówką nr 28 (ul. Piłsudskiego). Tutaj, żeby wykonać dobre zdjęcia, konieczne było wdrapanie się na nasyp.
Na wiadukcie nad drogą nr 28 w Mszanie
Dolnej
        A po przejeździe pociągu należało czym prędzej zbiegać na dół aby uniknąć bliskiego spotkania z parowozem. Ale niewątpliwie było to warte takich poświęceń. Następny punkt fotostopu mieliśmy dopiero w Porąbce. Rozstaliśmy się na chwilę z linią kolejową i pomknęliśmy główną drogą przez Gruszowiec do centrum Dobrej. Stamtąd cofnęliśmy się drogą lokalną do wsi Porąbka, gdzie ustawiliśmy się na przejeździe w wąskiej bocznej drodze. Tym razem musieliśmy się trochę wyczekać na przejazd pociągu, ale w końcu skład nadjechał.
We wsi Porąbka przed Dobrą
       Potem podjechaliśmy już prosto na stację Dobra koło Limanowej. Chwilę później zjawiła się nasza druga brygada. Wtedy też "tekatka" objeżdżała skład pociągu, a następnie rozpoczęło się jej wodowanie. Niestety z powodu braku żurawia wodnego, musiano posługiwać się wężem strażackim.
Oblot składu w Dobrej
       Następnie nasze brygady miały "przerwę na obrządzanie", ponieważ do odjazdu pociągu pozostała jeszcze godzina. W drogę powrotną do Chabówki wyruszyliśmy trochę wcześniej niż pociąg, ponieważ chcieliśmy zrobić po drodze zakupy, i chociaż przez chwilę nie przekraczać dozwolonej prędkości. Naszym kolejnym celem była stacja w Kasinie Wielkiej. Wróciliśmy więc krajówką za przełęcz Gruszowiec, następnie drogą nr 964 do centrum Kasiny Wielkiej, skąd brukowaną drogą wspięliśmy się pod stację kolejową. Stacja Kasina Wielka jest już od kilku lat nieczynna. Co ciekawe stację zamknięto zaledwie rok po wymianie semaforów kształtowych na świetlne. Na dodatek w zeszłym roku tory dodatkowe zostały odgrodzone od szlakowego drewnianym płotem i urządzono tam parking dla samochodów. Ten drewniany płot zdecydowanie zepsułby cały kadr, więc zdecydowaliśmy przejść na zachodnią głowicę stacji i wykonać zdjęcia z fundamentu dawnego posterunku zwrotniczego.
Wyjazd z Kasiny Wielkiej w kierunku
Mszany Dolnej
       Po przejeździe pociągu znów musieliśmy wykonać szaleńczy sprint do samochodu i ruszyć w pościg za pociągiem. Na odcinku między stacją w Kasinie Wielkiej a Mszaną Dolną, przebieg drogi nie pokrywa się w pełni z przebiegiem torów. Trzeba było zatem mocno przyciskać pedał gazu, żeby dogonić pociąg. Udało się to dopiero przy pierwszych zabudowaniach Mszany Dolnej. Minęliśmy skrzyżowanie z sygnalizacją świetlną w centrum miasta, po czym skręciliśmy w ślepą ulicę Fabryczną. Stanęliśmy przed przejazdem kolejowym obserwowanym przez kamerę.
Tuż przed stacją w Mszanie Dolnej
        Czekanie na pociąg nie zajęło nam dużo czasu. Jednak gdy mieliśmy ruszać w dalszą drogę dostaliśmy niepokojącą wiadomość od brygady C. Główną drogą przez miasto idzie procesja! Ponieważ ślimaczenie się za nimi mogłoby spowodować opóźnienie naszej brygady (i nie zdążenie na czas na miejsca następnych fotostopów), to zaczęliśmy planować trasę objazdową przez miasto. Niestety spóźniliśmy się. Procesja dopadła nas jeszcze za nim włączyliśmy się na główną drogę (ulicę Kolbego). Początkowo nas to mocno zdenerwowało, ale na szczęście procesja szła w przeciwnym kierunku niż my. Przecięliśmy więc trasę ich przejścia i pojechaliśmy normalnie główną drogą w kierunku Rabki. Udało nam się wyprzedzić pociąg jeszcze na stacji Mszana Dolna. Nie spiesząc się już zbytnio pojechaliśmy do Rabki Zaryte, skąd zjechaliśmy wąską asfaltową dróżką pod sanatorium "Solaris". Podczas czekania na pociąg wyprosiliśmy ludzi spacerujących po torach (nie w trosce o ich życie, lecz po to żeby nie popsuli nam kadru).
W Rabce Zarytym nieopodal sanatorium
"Solaris"
        Po przejeździe pociągu znów stały scenariusz: sprint do auta i gaz do dechy. Tak się złożyło, że dróżka z której włączaliśmy się do ruchu na drogę nr 28, była bardzo stroma i wąska. Po gwałtownym ruszaniu pod górę czuć było zapach spalonych klocków hamulcowych. Znów ruszyliśmy w pościg za pociągiem. Dopadliśmy go, jak ruszał ze stacji Rabka Zaryte. Nasze następne miejsce fotostopu było na przystanku Rabka Zdrój. Skręciliśmy więc z głównej drogi i po krótkim kluczeniu przez miasteczko dotarliśmy na przystanek kolejowy.
Przystanek Rabka-Zdrój
      Wykonaliśmy zdjęcia pociągu i później już zupełnie bez pośpiechu wróciliśmy na stację w Chabówce. Tam czekała też brygada C. Na stację właśnie wjeżdżał ekspres "Tatry" z Warszawy do Zakopanego (z tej okazji przed budynkiem stacyjnym podstawiły się chyba wszystkie tutejsze taksówki). 10 minut później zjawił się także pospieszny "Kinga" z Zakopanego do Warszawy, który ma tu krzyżowanie z "Tatrami".
Portrecik EU07-337 oblatującej skład
pociągu pospiesznego "Kinga
        Nasz dalszy plan był następujący: brygada B zostanie na razie odstawiona, a brygada C pojedzie do Dobrej po trasie brygady A. Z powodu ograniczonej pojemności samochodu C, część z nas pojedzie pociągiem. Ja zdecydowałem, że do Dobrej pojadę pociągiem, a z powrotem samochodem. Do odjazdu następnego pociągu do Dobrej pozostało jeszcze półtorej godziny, więc zdecydowaliśmy zwiedzić skansen taboru kolejowego. Do grona eksponatów dołączyły niedawno trzy świeżo wyremontowane wagony osobowe 43A i 101A (popularne "ryflaki"), oraz sprowadzony z Jaworzyny Śląskiej parowóz Ty37-17. W hali parowozowni trwa naprawa główna parowozu Ty2-953. Poza tym na terenie skansenu stoi bus, który wykonuje dwie pary kursów KKA do Tymbarku. Gdy już zbliżała się godzina odjazdu, zajęliśmy miejsca w pociągu, w ostatnim wagonie, na wygodnych kanapach w przedziale 2 klasy. Około 14:20 wyjechaliśmy ze skansenu, a 20 minut później opuściliśmy stację w Chabówce. Na stacji Rabka Zaryte ekipa jadąca za nami samochodem miała pierwszy fotostop. Odtąd bez postojów jedziemy do Mszany Dolnej. Ten odcinek ma stosunkowo łagodny profil. Dopiero za Mszaną Dolną rozpoczyna się mozolna wspinaczka na jeden z najbardziej malowniczych odcinków kolei transwersalnej. Podróż tym odcinkiem odbywamy znów na tylnym pomoście ostatniego wagonu. Kasina Wielka jest najwyżej położoną stacją na całej linii Chabówka - Nowy Sącz. Potem rozpoczyna się zjazd do Dobrej. Po drodze zatrzymujemy się jeszcze na przystanku Skrzydlna. Jest to jedyny przystanek na tej linii, którego nie obsługuje busiarz. No i nic dziwnego, dojechać tam można tylko wąską polną drogą. Dla mieszkańców domków położonych wokolicy przystanku, pociąg był praktycznie jedynym środkiem transportu (zwłaszcza w zimie). Na przystanku w Skrzydlnej także czekała na nas ekipa z brygady C. Stąd jazda do Dobrej k/Limanowej nie zajęła nam dużo czasu. W Dobrej znów była godzina przerwy na wodowanie parowozu. Wykorzystaliśmy ten czas na zwiedzenie terenu stacji, oraz na przejście torami pod semafor wjazdowy od strony Chabówki.
Skład w trakcie postoju w Dobrej

        Planowy odjazd pociągu był o 17:16, ale nasza brygada odjechała stamtąd trochę wcześniej. Pierwszy fotostop był dopiero w Mszanie Dolnej na moście nad Mszanką. W związku z tym nie spieszyliśmy się. Ustawiliśmy się na moście drogowym na potoku Mszanka, skąd był doskonały widok na most kolejowy. Był to najbardziej wyczekany, ze wszystkich dzisiejszych fotostopów. Od naszego przyjazdu w to miejsce, do przejazdu pociągu upłynęło około 20 minut, ale warto było tyle czekać. Niskie słońce dawało idealne oświetlenie. I wszystko byłoby rewelacyjne, gdyby nie jeden idiota, który tuż przed przejazdem pociągu wszedł do wody i przebrodził na środek rzeki. A jak pociąg już przejechał to wrócił na ten sam brzeg, z którego wyszedł ;//. Od razu nasunęła się myśl, że to nasi przeciwnicy wysłali swojego agenta, aby popsuł nam zdjęcia. Ale mimo to fotostop uznaliśmy za bardzo udany.
Na moście na Mszance w Mszanie Dolnej
        Korzystając z niskiego słońca zatrzymaliśmy się na zdjęcia jeszcze na szlaku koło Raby Niżnej.
Na szlaku przed Rabą Niżną
       To już był ostatni fotostop na dziś. Zmęczeni, ale bardzo zadowoleni zjechaliśmy pod stację w Chabówce. Tam była krótka przerwa na zakupy, po czym wróciliśmy obiema brygadami do Krakowa. Ponieważ widzieliśmy jak dużo samochodów wraca z weekendu zakopianką, zdecydowaliśmy pojechać inną drogą. Skierowaliśmy się znów do Mszany Dolnej, skąd bocznymi drogami (miejscami bardzo dziurawymi) przez Kasinkę Małą i Węglówkę dotarliśmy do Kasiny Wielkiej. Następnie drogą nr 964 pojechaliśmy do Dobczyc, skąd znów drogami lokalnymi przez Gorzków, Koźmice Wielkie i Grabówki wjechaliśmy do Krakowa. Przez całą drogę powrotną panowała bardzo wesoła atmosfera. Moim zdaniem dzisiejsza inspekcja była strzałem w dziesiątkę. Pomysł na gonienie pociągu samochodem i robienie mu zdjęć na trasie był rewelacyjny. Pogoda również przez cały dzień była wspaniała. Niniejszym dziękuję kierowcom naszych brygad i mam nadzieję, że imprezy tego typu odbędą się jeszcze nie raz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz