poniedziałek, 30 marca 2020

2004-06-30 Kółeczko kolejowe po Podkarpaciu

Ostatniego dnia czerwca 2004 r. wybrałem się na kółeczko kolejowe, którego głównym celem było zaliczenie odcinka linii nr 25 Dębica - Tarnobrzeg. Jeszcze w rozkładzie jazdy 1999/2000 z Dębicy odchodziło 8 pociągów osobowych w kierunku Stalowej Woli Rozwadowa, z czego część kończyła bieg w Jaślanach, Tarnobrzegu lub Sandomierzu. Do tego dochodziły pociągi dalekobieżne: "Hetman" z Katowic do Zamościa i nocny Wrocław - Hrubieszów/Bełżec. Rok później zostały już tylko 2 pary do Stalowej Woli Rozwadowa, 2 do Chorzelowa oraz "Hetman". Powodem tak drastycznych ograniczeń była prędkość szlakowa 30 km/h na odcinku Dębica - Mielec. W 2004 r. odcinek Dębica - Tarnobrzeg przemierzały  dziennie 3 pary pociągów osobowych (w sezonie 2) oraz pośpieszny "Hetman" z Wrocławia do Zamościa. Niedługo wcześniej do obsługi jednej pary został skierowany nowy autobus szynowy SA109-007 z Kolzamu. Przejazd linią Dębica - Stalowa Wola Rozwadów planowałem już w 2001 roku, ale na przeszkodzie stanął brak czasu. Jednak co się odwlecze, to nie uciecze i w 2004 roku postanowiłem przejechać całą linię podczas kółeczka Kraków - Dębica - Stalowa Wola Rozwadów - Przeworsk - Kraków.

Środa 30 czerwca, pogoda dopisuje. Jedynym kiblem, którym mam dziś jechać jest 66121 z Krakowa do Krynicy, którym przejadę na odcinku Kraków - Tarnów. Wychodzę o 9:25 na peron i moim oczom ukazuje się pojedynczy EN57-037 (plastik niski !). Osobiście współczuje wszystkim, którzy jadą nim do Krynicy (o ile tacy są), bo 228 km na plastiku niskim, to musi być niezły hardcore. Dodatkowym mankamentem było to, że gdy kibel rozpędzał się powyżej 80 km/h zaczynał wpadać w turbulencję i rzucało całym składem na boki. Trudne to było do wytrzymania. Frekwencja w składzie wysoka, ale każdy ma gdzie siedzieć. W końcu o 10:56 osiągamy Tarnów. Tam przy peronie 3 stała sobie samotna ET21-456.
ET21-456 na stacji w Tarnowie
Ja przesiadam się do osobowego 1031 do Przemyśla (EU07-133+4*Bdhpumn). Czekamy na przyjazd pospiesznego "Presovcan" z Koszyc  i jedziemy. Tym razem jedzie się bardzo przyjemnie. Po półgodzinnej jeździe wjeżdżamy do Dębicy. Tam na torze postojowym stoi skład SU45-126+B+Bh, a przy peronie 1 stoi najnowszy nabytek Podkarpackiego ZPR-u, autobus szynowy SA109-007, który ma tu sześciogodzinną przerwę w obiegu..
Dębica. SU45-126 ze składem pociągu do
 Stalowej Woli Rozwadowa oczekuje na
podstawienie w perony

SA109-007 w trakcie przerwy między kursami
w Dębicy
Po jakimś czasie skład wagonowy z fiatem podstawił się na tor przy peronie 3. Pojedzie on jako osobowy 32030 do Stalowej Woli Rozwadowa. Chwilę później przyjeżdża czerwona EU07-007 z pociągiem sypialnym Kijów - Kraków.
EU07-007 z pociągiem "Chełmoński"
z Kijowa do Krakowa zatrzymuje się
w Dębicy
Ja zajmuję już miejsce w osobowym do Stalowej Woli Rozwadowa. Czekamy jeszcze na "Bolka" z Wrocławia (przesiadły się 3 osoby) i punktualnie o 12:42 ruszamy. Frekwencja w składzie jest niska, w dwóch wagonach jedzie jakieś 10 osób. W składzie pociągu są: syfna przedziałowa dwójka z odroczoną rewizją i odpicowana bonanza świeżo po rewizji. Mijamy Dębicę towarową i po chwili kończy się sieć trakcyjna. Pierwszy przystanek to Pustynia, wymiana pasażerów - zerowa. Na stacji Kochanówka Pustków krzyżujemy się z bruttem prowadzonym przez "rumuna" ST43-375.
ST43-375 na stacji Kochanówka Pustków
Na trasie Dębica - Mielec długo było ograniczenie prędkości do 30 km/h. Niedawno podniesiono tam szlakową do 50 km/h, ale nikt przy tym nie wpadł na pomysł, żeby zmienić rozkład jazdy i w efekcie na każdym przystanku staliśmy po 3-4 minuty, żeby złapać planową godzinę odjazdu. Stacja Dąbie k/Dębicy jest już nieczynna, boczne tory wyglądają na nieużywane. Podobne wrażenie sprawia stacja Rzemień. Dotychczas na każdym postoju wymiana pasażerów była zerowa. Dopiero na przystanku Przecław Tuszyma wsiadły 2 osoby i tyleż wysiadło. Stacja Rzochów jest wciąż czynna. Raz na dobę krzyżują się tu pociągi pasażerskie, a przy rampie stoją 2 węglarki z ładunkiem złomu. Do naszego pociągu dosiadają się 2 osoby. Dalej wleczemy się 40 km/h i tak do samego Mielca. Stacja leży w samym środku miasta, a mimo to wymiana pasażerów niewielka (wysiada 5 osób, wsiadają 2). Stacja jest czynna, boczne tory wyglądają na jeżdżone, choć pociągi osobowe już się tu nie krzyżują. Za Mielcem przyspieszamy do 90 km/h i tak jedziemy aż do Tarnobrzegu. I wszystko byłoby dobrze gdyby nie ograniczenia do 30 km/h na przejazdach drogowych. Jednak rozkład jazdy nadal jest nie najlepiej ułożony w stosunku do prędkości szlakowej, gdyż dalej na każdej stacji staliśmy po kilka minut. Mam nadzieję, że od nowego rozkładu jazdy czasy jazdy zostaną odpowiednio skorygowane. Dzięki temu czas przejazdu skróci się dzięki temu o dobre pół godziny. Pierwsza stacja za Mielcem to Chorzelów. Jeszcze 2 lata temu kończyły tu bieg 2 pary osobówek z Dębicy. Obecnie stacja jest nieczynna, a boczne tory rdzewieją i zarastają. Podobny widok przedstawiają Jaślany, gdzie również nie tak dawno kończyły bieg pociągi osobowe z Dębicy. Stacja w Padwie jest czynna. Odgałęzia się tu łącznica prowadząca w kierunku toru LHS, który wkrótce przekraczamy. Przed Chmielowem dochodzi zelektryfikowana linia z Włoszczowic i odtąd jedziemy znów pod siecą. Odtąd też na każdej większej stacji stoją wagony towarowe do naprawy w ZNTK Gniewczyna. Przed stacją Ocice dochodzi niejeżdżona linia z Rzeszowa. W Tarnobrzegu największa wymiana pasażerów na trasie, choć i tak niewielka (wysiada 8 osób, wsiada 6). Oprócz 3 par osobówek Dębica - Stalowa Wola Rozwadów i "Hetmana" zajeżdżają tu też pospieszny "San" z Przemyśla do Warszawy i 2 pary osobowych, które docierają tu od strony Sandomierza, zmieniają czoło i jadą w stronę Stalowej Woli Rozwadowa. W Sobowie odchodzi linia do Sandomierza, a my wjeżdżamy na łącznicę, by w Grębowie wjechać na linię Skarżysko-Kamienna - Przeworsk. Odtąd mkniemy 90 km/h aż do Stalowej Woli Rozwadowa. Przed wjazdem na tą stację odgałęzia się nieczynna łącznica, a później dołącza się linia z Lublina. Widać, że przymierzano się do elektryfikacji tych tras, gdyż wzdłuż torów stoją betonowe słupy. W końcu o 15:15 (2 min. przed czasem) wjeżdżamy na stację Stalowa Wola Rozwadów. Na stacji stoi osobówka do Kraśnika (SU45-192 i dwie dwójki).
SU45-192 z pociągiem osobowym do Kraśnika
na stacji Stalowa Wola Rozwadów

SU45-172 oczekuje na zatrudnienie na stacji
Stalowa Wola Rozwadów
Jeszcze w grudniu można było tu spotkać jednostki EN57. Obecnie cały ruch w tej okolicy przejęły składy wagonowe. Ja przesiadam się do pociągu osobowego 23443 do Przeworska. Skład pociągu to: EU07-403+3*Bdhpumn+B+Bh. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to że przedostatni wagon był w starym ciemnooliwkowym malowaniu. Trzeba przyznać, że przeżyłem szok gdy to zobaczyłem, bo myślałem że już dawno w ruchu liniowym nie ma żadnego wagonu w starym malowaniu (nie licząc bip). Oczywiście od razu jak to zobaczyłem wiedziałem w którym wagonie będę jechał.
EU07-403 z pociągiem osobowym do Przeworska
na stacji Stalowa Wola Rozwadów. Z lewej
parowóz Ty2-16 jako pomnik

Oliwkowy wagon drugiej klasy w składzie
pociągu osobowego relacji Stalowa Wola
Rozwadów - Przeworsk
Ze Stalowej Woli Rozwadowa pociąg wyjechał dość przeciętnie zapełniony, ale w Stalowej Woli i Stalowej Woli Centrum dosiadło się dużo ludzi i dalej zapełnienie było całkiem przyzwoite. Początkowo jedziemy niespiesznie 50-60 km/h i przystanki są średnio co 2 km. Za Niskiem ponownie przekraczamy tor LHS. Dużo osób wysiadło na stacji Rudnik n/Sanem. Dalej nieco przyspieszamy, miejscami do 90 km/h. Za Grodziskiem Dolnym linia nieoczekiwanie robi się jednotorowa. Przed Tryńczą przejeżdżamy przez most na Wisłoku. Most ten jest w fatalnym stanie, obowiązuje na nim ograniczenie do 10 km/h i zakaz ruchu pieszych. W Tryńczy krzyżujemy się z osobówką przeciwnej relacji (ET22-688+B+B). Tymczasem nadciągają deszczowe chmury i zaczyna przelotnie padać. W strugach deszczu mijamy ZNTK w Gniewczynie zajmujące się remontami wagonów towarowych. Wkrótce potem się wypogadza. Przed Przeworskiem odgałęzia się łącznica omijająca stację (korzystają  z niej niektóre pociągi pospieszne) a my o 17:12 wjeżdżamy do Przeworska. Tutaj mam ponad godzinę przerwy, którą wykorzystałem na zwiedzanie pobliskiej stacji wąskotorowej. Jeździ stąd pociąg turystyczny do Dynowa w weekendy. Po przeciwnej stronie stacji znajduje się szopa normalnotorowa, gdzie stacjonują lokomotywy serii SM48, SM42, SP32 i ST43. Podczas mojej godzinnej przerwy na stację przyjeżdżały: osobowy 1037 z Tarnowa do Medyki (EU07-033+Bhp "jajecznica") i osobowy 2028 z Przemyśla do Rzeszowa (EU07-169+Bhp "oliwka").
EU07-033 z pociągiem osobowym z Tarnowa
do Medyki wjeżdża do Przeworska

EU07-169 z pociągiem osobowym z Przemyśla
do Rzeszowa zatrzymuje się w Przeworsku

SM48-081 wygrzewa się przed szopą w Przeworsku

EU07-403 oczekuje na zatrudnienie w Przeworsku
Punktualnie o 18:20 przyjechał 15-wagonowy pospieszny 38202 "Przemyślanin" z Przemyśla do Świnoujścia z EP07-185 na czele. Tym składem pojadę do domu. W Przeworsku pociąg nie był jeszcze zbyt zatłoczony i udało mi się znaleźć wolny przedział. Ale na każdej następnej stacji cały peron pełen ludzi. Najwięcej wsiadło w Rzeszowie, tam też do mojego przedziału dosiadły się 2 osoby. W Bochni do naszego przedziału dosiadł się jeszcze jeden facet z wielką torbą. Po jakimś czasie wyjął stamtąd miniaturowy telewizor, postawił go na parapecie, grzecznie zapytał się czy może włączyć (współpasażerowie pozwolili) i ...oglądał sobie mecz Holandia - Portugalia. W ten sposób po raz pierwszy w życiu oglądałem mecz w pociągu. O 21:10 opuściłem pociąg w Krakowie Gł. kiedy Portugalia prowadziła już 1:0

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz