czwartek, 26 marca 2020

2019-11-10 Zdawką do Żabna

To była nietypowa impreza kolejowa, inna niż wszystkie. Raz – że kameralna jak żadna inna, a dwa – że miłośnicy jeżdżący na imprezę w celu zaliczania linii, nie mieli tu czego szukać. Bohaterem imprezy był bowiem pociąg towarowy, a uczestnicy przemieszczali się przed nim busem. Organizacji tej wyjątkowego wydarzenia podjął się Michał Bis, a trasa przejazdu wiodła z Tarnowa do Żabna i z powrotem, po 16-kilometrowym przejezdnym ogryzku linii do Szczucina. Od momentu zawieszenia ruchu pasażerskiego w 2000 r. przez kolejne 18 lat tą trasą przejechały dwa pociągi imprezowe: w 2006 skład zestawiony z lokomotywy SM30 i 2 ryflaków oraz w 2012 r. szynobus uruchomiony z okazji WOŚP. Poza tym operatorzy uruchamiający pociągi turystyczne i imprezowe omijali tę linię uznając ją za mało atrakcyjną. Do Żabna docierały więc wyłącznie pociągi zdawcze towarowe. Jednakże znana wszystkim niechęć PKP Cargo do realizacji przewozów drobnicowych powoduje, że przewozy do Żabna prowadzone są coraz rzadziej i mniej regularnie. Niepewna przyszłość odcinka spowodowała, że jesienią ubiegłego roku przejezdny fragment linii nr 115 przeżył niespotykane od lat oblężenie w postaci aż trzech pociągów specjalnych. Linia została zauważona zarówno przez Nowosądeckie Stowarzyszenie Miłośników Kolei, które 29 września uruchomiło na niej pociąg z parowozem Ty42-107, jak i przez Turkol, który niespełna miesiąc później przyjechał do Żabna składem ciągniętym przez Fiata SU45-194. Oba cieszyły się ogromną popularnością zarówno wśród lokalnych mieszkańców stęsknionych za widokiem pociągu osobowego, jak i miłośników kolei zaliczających linie i fotografujących. Z kolei 10 listopada odbył się kolejny jakże odmienny przejazd, w którym uczestniczyła tylko grupka kilkunastu pasjonatów, a jej tematem był skład najbardziej kojarzony z tą trasą przez ostatnie dwie dekady, czyli zdawka.

Początkowo wrodzony pesymizm nie dawał mi wiary, że przejazd się odbędzie. PKP Cargo policzyły sobie słono za uruchomienie pociągu, a chętnych zgłosiło się niewielu. Dodatkowo istniało duże ryzyko, że pojawi się grono które będzie chciało gonić pociąg „na lewo” bez płacenia. Mimo to Michał Bis nie poddał się i impreza doszła do skutku. Organizator załatwił, żeby w imprezie wzięła udział SM42-742, jedna ze stonek, którym PKP Cargo przywróciło klasyczne zielone malowanie. Ze względów logistycznych wynajęty został bus, który przewoził uczestników pomiędzy miejscami fotostopów. Do udziału w imprezie namówił mnie Artur, kolega z pracy. Impreza zaczynała się o godzinie 10:30, ale biorąc dużą rezerwę czasową wyjechaliśmy z Krakowa około 2 godziny wcześniej. Na początek zajechaliśmy w okolice dworca, żeby Artur mógł odebrać swojego kumpla, co przyjechał busem z Częstochowy i jechał z nami na imprezę. Na polu pochmurno, ale zapowiadane są przejaśnienia. Po dotarciu do Tarnowa zajechaliśmy na spokojnie w okolice szopy. Stało tam sporo odstawionych loków oczekujących na lepsze czasy, wśród nich angliki i sputniki. Przy okazji spotkaliśmy Michała Bisa, który przekazał że stonka pojechała na stację Tarnów Filia zabrać dwie węglarki do składu imprezowej zdawki. Udaliśmy się razem na dwa auta możliwie najbliżej stacji, gdzie poczekaliśmy na rozwój wydarzeń. Po krótkim oczekiwaniu wypatrzyliśmy manewrującą zieloną stonkę. Część z nas poszła przez tory w jej kierunku, część nie chcąc ryzykować została na miejscu. Jak się później okazało, ci co poszli mieli problem z powrotem, bo przyjechał jamnik z bruttem, które zastawiło najkrótszą drogę powrotną.
ET41-065 ze składem towarowym wjeżdża
na stację Tarnów Filia
Towarowy zatrzymał się w celu przepuszczenia osobówki z Muszyny zestawionej z dermowego klasyka EN57-909.
EN57-909 jako pociąg osobowy z Muszyny
Gdy kolegom udało się obejść stojące wagony, ruszyliśmy w kierunku dworca autobusowego, skąd zabierze nas wynajęty bus. Zaparkowaliśmy tak, żeby mieć blisko do dworca i jednocześnie nie płacić za parkowanie. Na dworcu spotkaliśmy się z resztą uczestników i po chwili zajęliśmy miejsca w busie. Za kierownicą siedziała sympatyczna pani kierowczyni, która często włączała się w rozmowy niecodziennych pasażerów, jakich przyszło jej wozić. Na początek obraliśmy kierunek na ulicę Mościckiego. Początkowy odcinek linii nr 115 do Klikowej jest nieco częściej używany, ponieważ korzystają z niego też pociągi obsługujące bocznicę ciepłowni MPEC. Znajdują się na nim dwa przejazdy z rogatkami obsługiwanymi przez obsługę pociągu. Pierwszy z nich jest właśnie na ulicy Mościckiego, drugi na Klikowskiej. My zaś zatrzymaliśmy się na bocznej od Mościckiego ulicy Obywatelskiej. Była to wąska uliczka, jednak naszej pani kierowcy nie była ona straszna. Co ciekawe samochód robiący na tej ulicy zdjęcia do street viev złapał stonkę na pobliskim torze linii nr 115. Uczestnicy imprezy ustawili się, Michał dał sygnał załodze ze stonki że mogą jechać i pierwszy fotostop za nami. W tak kameralnym gronie przynajmniej nie ma problemu z wchodzeniem sobie w kadr.
SM42-742 z imprezową zdawką przed przejazdem
w ulicy Mościckiego
Wsiedliśmy z powrotem do busa i przemieściliśmy się na miejsce kolejnego fotostopu, na ulicę Mroźną. Jest to już za odejściem bocznicy do ciepłowni, czyli tam gdzie jeżdżą tylko składy do Żabna.
przed przejazdem w ulicy Mroźnej
Wysiadka, zdjęcia i jedziemy dalej. Kolejny punkt był zaplanowany na przejeździe w ulicy Ścieżki. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że jest to polna droga i do toru trzeba nią jechać prawie 800 metrów. Ale naszej kierowczyni nie była ona straszna, mówiła że wjedzie z nami wszędzie, gdzie nie ma ograniczenia tonażu. Podrzucało nami trochę na padołach, ale dotarliśmy bez problemu i pani znalazła miejsce, gdzie mogła zawrócić. Podeszliśmy na sam przejazd, wykonaliśmy zdjęcia, nakręciliśmy filmy i tą samą drogą dotelepaliśmy się z powrotem do wylotówki na Żabno.
przy przejeździe w ulicy Ścieżki
Opuściliśmy granice Tarnowa wjeżdżając do wsi Wychylówka. Organizator zarządził skręt w boczną ulicę Pasternik, która doprowadziła nas do toru na wyjeździe ze stacji Łukowa Tarnowska. Stonka zrobiła tu dwa najazdy, żeby można było nakręcić filmy.
Wyjazd ze stacji Łukowa Tarnowska
Pogoda też się poprawiała i pojawiały się przebłyski słońca. Następnie przemieściliśmy się do następnej wsi Łęg Tarnowski. Zatrzymaliśmy się na zdjęcia na przejeździe przy końcu wsi.
przed przejazdem w Łęgu Tarnowskim
Kolejnym naszym celem był następny przystanek na linii, czyli Niedomice. Tu też spotkaliśmy rowerzystę robiącego zdjęcia. Organizator stanowczo go wygonił, po czym zaplanował fotostop.
Przystanek Niedomice
Co ciekawe ten rowerzysta był jedyną spotkaną osobą robiącą zdjęcia nie będącą uczestnikiem imprezy. I to na dodatek sprawiał wrażenie raczej przypadkowego niż celowo jadącego na zdjęcia bez płacenia. Odcinek od Niedomic do Żabna biegnie cały czas wzdłuż drogi i tu Michał postanowił zorganizować jazdę równoległą zdawki i naszego busa. Dało to okazję do wykonania niecodziennych ujęć.
Jazda równoległa busa ze stonką między
Niedomicami a Żabnem
W Żabnie stonka od razu ruszyła do oblotu składu, co zostało dokładnie udokumentowane. W odróżnieniu od dwóch poprzednich tegorocznych pociągów specjalnych, kiedy stacja przeżywała prawdziwa oblężenie, tym razem można było na spokojnie fotografować bez ryzyka niepożądanych gości w kadrze.

Manewry w Żabnie
Podobnie jak na dwóch poprzednich przejazdach, także tu lubianym motywem były kałuże na placu ładunkowym, w których lokomotywa się przeglądała.


 
 
Załoga stonki zrobiła oblot, zapięła wagony i rozpoczęła próbę hamulca.
W trakcie próby hamulca
Próba się jednak przeciągnęła, co nie ucieszyło ani organizatora ani uczestników. Organizatora dlatego, że robiło się opóźnienie i będzie musiał zrezygnować z części fotostopów lub płacić za dodatkową godzinę pracy drużyny, a uczestników dlatego że podczas próby świeciło piękne słońce, z którego woleliby skorzystać na fotostopach. Pewną atrakcją tego czekania był ciągnik Ursus C-360, który załapał się na zdjęcie ze stonką.
Motyw z Ursusem C-360
W końcu obsługa zakończyła próbę, wsiedliśmy do busa i w drogę. Ze względu na opóźnienie minęliśmy Niedomice bez postoju i zatrzymaliśmy się dopiero na podwójnym łuku przy dawnym przystanku Łęg Tarnowski. Tu akurat słońce nie chciało współpracować, więc musieliśmy zadowolić się fotkami burymi.

Na podwójnym łuczku przy przystanku
Łęg Tarnowski
Przemieściliśmy się do Wychylówki, gdzie skierowaliśmy się w stronę Łukowej, w drogę która przecina torowisko przy wyjeździe ze stacji Łukowa Tarnowska. Tu z kolei chmury się rozeszły, więc ze zdjęć wszyscy byli zadowoleni.

Stacja Łukowa Tarnowska
Nasza kierowczyni nie mogła wyjść z podziwu skąd my tak znamy te tereny mimo że nie jesteśmy stąd. Jeden z nas odparł, że to już trzeci pociąg specjalny w tym roku i na dwóch poprzednich zdążyliśmy zapoznać się z całym szlakiem. Wróciliśmy na główną drogę do Tarnowa, ale zaraz z niej zjechaliśmy w kolejną boczną drogę do wsi Pawęzów. Cieszę się, że tu przyjechaliśmy, bo jest tu ładny motyw przy przejeździe, a na poprzednich tegorocznych pociągach specjalnych albo zaszło słońce, albo nie udało się zdążyć. Ale jak to mówią do trzech razy sztuka i tym razem udało się wykonać fotki w pięknym słońcu.
Przed przejazdem przez drogę do Pawęzowa
Potem Michał postanowił po raz kolejny pojechać na ulicę Ścieżki. Pani kieująca bez zawahania po raz kolejny pokonała tą pełną wertepów drogę dowożąc nas do torów. Bardzo dobrze, że tu przyjechaliśmy, bo słońce dało piękną grę świateł serwując nam stonkę wjeżdżającą do ciemnego lasu.
Przed przejazdem w ulicy Ścieżki
Impreza zmierzała już do końca. Zostały nam jeszcze w planie dwa fotostopy w Tarnowie. Jeden odbył się przy przejeździe w ciągu ulicy Kardynała Wyszyńskiego.
Przed przejazdem w ulicy Kardynała Wyszyńskiego
Stamtąd przez ulice Hodowlaną i Rozwojową dotarliśmy do przystanku Tarnów Północny. Wybudowano go z myślą o pracownikach pobliskich zakładów mechanicznych przyjeżdżających od strony Szczucina. Tu mieliśmy możliwość wykonania zdjęć w dwóch ujęciach: na prostej przed przystankiem oraz przy peronie.

Przystanek Tarnów Północny
Na tym zakończyliśmy przejazd. Obsługa pociągu po otrzymaniu wjazdu do Tarnowa zjechała prosto na Filię, a nasza pani kierowczyni odwiozła nas na dworzec. Korzystając ze słonecznej pogody poszliśmy jeszcze porobić kilka „peronówek” na dworcu. Akurat napatoczył się osobowy z Rzeszowa do Katowic zestawiony z dwóch Impulsów EN63A-001+017. Jak stał w peronach, świeciło pełne słońce. Ale jak chcieliśmy go sfocić ruszającego z budynkiem dworca, przyszło złośliwa chmura.
EN63A-001+017 jako osobowy 34802
z Rzeszowa do Katowic
Ale ogólnie nie na pogodę nie było co narzekać. W Krakowie tego dnia słońca praktycznie nie było. Około godziny 15 ruszyliśmy w drogę powrotną. Dziękuję Michałowi Bisowi za zorganizowanie tej ciekawej kameralnej imprezy, Spółce PKP Cargo za uruchomienie pociągu oraz Pani kierowcy busa, której nie straszne były nawet najbardziej wyboiste drogi którymi ją prowadziliśmy. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz