To była nietypowa impreza kolejowa, inna niż
wszystkie. Raz – że kameralna jak żadna inna, a dwa – że miłośnicy jeżdżący na
imprezę w celu zaliczania linii, nie mieli tu czego szukać. Bohaterem imprezy
był bowiem pociąg towarowy, a uczestnicy przemieszczali się przed nim busem.
Organizacji tej wyjątkowego wydarzenia podjął się Michał Bis, a trasa przejazdu
wiodła z Tarnowa do Żabna i z powrotem, po 16-kilometrowym przejezdnym ogryzku
linii do Szczucina. Od momentu zawieszenia ruchu pasażerskiego w 2000 r. przez
kolejne 18 lat tą trasą przejechały dwa pociągi imprezowe: w 2006 skład
zestawiony z lokomotywy SM30 i 2 ryflaków oraz w 2012 r. szynobus
uruchomiony z okazji WOŚP. Poza tym operatorzy uruchamiający pociągi
turystyczne i imprezowe omijali tę linię uznając ją za mało atrakcyjną. Do
Żabna docierały więc wyłącznie pociągi zdawcze towarowe. Jednakże znana
wszystkim niechęć PKP Cargo do realizacji przewozów drobnicowych powoduje, że
przewozy do Żabna prowadzone są coraz rzadziej i mniej regularnie. Niepewna
przyszłość odcinka spowodowała, że jesienią ubiegłego roku przejezdny fragment
linii nr 115 przeżył niespotykane od lat oblężenie w postaci aż trzech pociągów
specjalnych. Linia została zauważona zarówno przez Nowosądeckie Stowarzyszenie
Miłośników Kolei, które 29 września uruchomiło na niej pociąg z parowozem
Ty42-107, jak i przez Turkol, który niespełna miesiąc później przyjechał do
Żabna składem ciągniętym przez Fiata SU45-194. Oba cieszyły się ogromną
popularnością zarówno wśród lokalnych mieszkańców stęsknionych za widokiem
pociągu osobowego, jak i miłośników kolei zaliczających linie i fotografujących.
Z kolei 10 listopada odbył się kolejny jakże odmienny przejazd, w którym
uczestniczyła tylko grupka kilkunastu pasjonatów, a jej tematem był skład
najbardziej kojarzony z tą trasą przez ostatnie dwie dekady, czyli zdawka.
Początkowo wrodzony pesymizm nie dawał mi wiary, że
przejazd się odbędzie. PKP Cargo policzyły sobie słono za uruchomienie pociągu,
a chętnych zgłosiło się niewielu. Dodatkowo istniało duże ryzyko, że pojawi się
grono które będzie chciało gonić pociąg „na lewo” bez płacenia. Mimo to Michał
Bis nie poddał się i impreza doszła do skutku. Organizator załatwił, żeby w
imprezie wzięła udział SM42-742, jedna ze stonek, którym PKP Cargo przywróciło
klasyczne zielone malowanie. Ze względów logistycznych wynajęty został bus,
który przewoził uczestników pomiędzy miejscami fotostopów. Do udziału w
imprezie namówił mnie Artur, kolega z pracy. Impreza zaczynała się o godzinie
10:30, ale biorąc dużą rezerwę czasową wyjechaliśmy z Krakowa około 2 godziny
wcześniej. Na początek zajechaliśmy w okolice dworca, żeby Artur mógł odebrać
swojego kumpla, co przyjechał busem z Częstochowy i jechał z nami na imprezę. Na
polu pochmurno, ale zapowiadane są przejaśnienia. Po dotarciu do Tarnowa
zajechaliśmy na spokojnie w okolice szopy. Stało tam sporo odstawionych loków
oczekujących na lepsze czasy, wśród nich angliki i sputniki. Przy okazji
spotkaliśmy Michała Bisa, który przekazał że stonka pojechała na stację Tarnów
Filia zabrać dwie węglarki do składu imprezowej zdawki. Udaliśmy się razem na
dwa auta możliwie najbliżej stacji, gdzie poczekaliśmy na rozwój wydarzeń. Po
krótkim oczekiwaniu wypatrzyliśmy manewrującą zieloną stonkę. Część z nas
poszła przez tory w jej kierunku, część nie chcąc ryzykować została na miejscu.
Jak się później okazało, ci co poszli mieli problem z powrotem, bo przyjechał
jamnik z bruttem, które zastawiło najkrótszą drogę powrotną.
ET41-065 ze składem towarowym wjeżdża na stację Tarnów Filia |
Towarowy zatrzymał
się w celu przepuszczenia osobówki z Muszyny zestawionej z dermowego klasyka
EN57-909.
EN57-909 jako pociąg osobowy z Muszyny |
Gdy kolegom udało się obejść stojące wagony,
ruszyliśmy w kierunku dworca autobusowego, skąd zabierze nas wynajęty bus.
Zaparkowaliśmy tak, żeby mieć blisko do dworca i jednocześnie nie płacić za
parkowanie. Na dworcu spotkaliśmy się z resztą uczestników i po chwili
zajęliśmy miejsca w busie. Za kierownicą siedziała sympatyczna pani
kierowczyni, która często włączała się w rozmowy niecodziennych pasażerów,
jakich przyszło jej wozić. Na początek obraliśmy kierunek na ulicę Mościckiego.
Początkowy odcinek linii nr 115 do Klikowej jest nieco częściej używany,
ponieważ korzystają z niego też pociągi obsługujące bocznicę ciepłowni MPEC. Znajdują
się na nim dwa przejazdy z rogatkami obsługiwanymi przez obsługę pociągu.
Pierwszy z nich jest właśnie na ulicy Mościckiego, drugi na Klikowskiej. My zaś
zatrzymaliśmy się na bocznej od Mościckiego ulicy Obywatelskiej. Była to wąska
uliczka, jednak naszej pani kierowcy nie była ona straszna. Co ciekawe samochód
robiący na tej ulicy zdjęcia do street viev złapał stonkę na pobliskim torze
linii nr 115. Uczestnicy imprezy ustawili się, Michał dał sygnał załodze ze
stonki że mogą jechać i pierwszy fotostop za nami. W tak kameralnym gronie
przynajmniej nie ma problemu z wchodzeniem sobie w kadr.
SM42-742 z imprezową zdawką przed przejazdem w ulicy Mościckiego |
Wsiedliśmy z powrotem do busa i przemieściliśmy
się na miejsce kolejnego fotostopu, na ulicę Mroźną. Jest to już za odejściem
bocznicy do ciepłowni, czyli tam gdzie jeżdżą tylko składy do Żabna.
przed przejazdem w ulicy Mroźnej |
Wysiadka,
zdjęcia i jedziemy dalej. Kolejny punkt był zaplanowany na przejeździe w ulicy
Ścieżki. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że jest to polna droga
i do toru trzeba nią jechać prawie 800 metrów. Ale naszej kierowczyni nie była
ona straszna, mówiła że wjedzie z nami wszędzie, gdzie nie ma ograniczenia
tonażu. Podrzucało nami trochę na padołach, ale dotarliśmy bez problemu i pani
znalazła miejsce, gdzie mogła zawrócić. Podeszliśmy na sam przejazd, wykonaliśmy
zdjęcia, nakręciliśmy filmy i tą samą drogą dotelepaliśmy się z powrotem do wylotówki
na Żabno.
przy przejeździe w ulicy Ścieżki |
Opuściliśmy granice Tarnowa wjeżdżając do wsi Wychylówka.
Organizator zarządził skręt w boczną ulicę Pasternik, która doprowadziła nas do
toru na wyjeździe ze stacji Łukowa Tarnowska. Stonka zrobiła tu dwa najazdy,
żeby można było nakręcić filmy.
Wyjazd ze stacji Łukowa Tarnowska |
Pogoda też się poprawiała i pojawiały się przebłyski
słońca. Następnie przemieściliśmy się do następnej wsi Łęg Tarnowski.
Zatrzymaliśmy się na zdjęcia na przejeździe przy końcu wsi.
przed przejazdem w Łęgu Tarnowskim |
Kolejnym naszym
celem był następny przystanek na linii, czyli Niedomice. Tu też spotkaliśmy
rowerzystę robiącego zdjęcia. Organizator stanowczo go wygonił, po czym
zaplanował fotostop.
Przystanek Niedomice |
Co ciekawe ten rowerzysta był jedyną spotkaną osobą
robiącą zdjęcia nie będącą uczestnikiem imprezy. I to na dodatek sprawiał
wrażenie raczej przypadkowego niż celowo jadącego na zdjęcia bez płacenia.
Odcinek od Niedomic do Żabna biegnie cały czas wzdłuż drogi i tu Michał
postanowił zorganizować jazdę równoległą zdawki i naszego busa. Dało to okazję
do wykonania niecodziennych ujęć.
Jazda równoległa busa ze stonką między Niedomicami a Żabnem |
W Żabnie stonka od razu ruszyła do oblotu składu, co
zostało dokładnie udokumentowane. W odróżnieniu od dwóch poprzednich
tegorocznych pociągów specjalnych, kiedy stacja przeżywała prawdziwa oblężenie,
tym razem można było na spokojnie fotografować bez ryzyka niepożądanych gości w
kadrze.
Manewry w Żabnie |
Podobnie jak na dwóch poprzednich przejazdach, także tu lubianym
motywem były kałuże na placu ładunkowym, w których lokomotywa się
przeglądała.
W trakcie próby hamulca |
Próba się jednak przeciągnęła, co nie ucieszyło ani organizatora
ani uczestników. Organizatora dlatego, że robiło się opóźnienie i będzie musiał
zrezygnować z części fotostopów lub płacić za dodatkową godzinę pracy drużyny,
a uczestników dlatego że podczas próby świeciło piękne słońce, z którego
woleliby skorzystać na fotostopach. Pewną atrakcją tego czekania był ciągnik
Ursus C-360, który załapał się na zdjęcie ze stonką.
Motyw z Ursusem C-360 |
W końcu obsługa
zakończyła próbę, wsiedliśmy do busa i w drogę. Ze względu na opóźnienie
minęliśmy Niedomice bez postoju i zatrzymaliśmy się dopiero na podwójnym łuku
przy dawnym przystanku Łęg Tarnowski. Tu akurat słońce nie chciało
współpracować, więc musieliśmy zadowolić się fotkami burymi.
Na podwójnym łuczku przy przystanku Łęg Tarnowski |
Przemieściliśmy
się do Wychylówki, gdzie skierowaliśmy się w stronę Łukowej, w drogę która
przecina torowisko przy wyjeździe ze stacji Łukowa Tarnowska. Tu z kolei chmury
się rozeszły, więc ze zdjęć wszyscy byli zadowoleni.
Stacja Łukowa Tarnowska |
Nasza kierowczyni nie
mogła wyjść z podziwu skąd my tak znamy te tereny mimo że nie jesteśmy stąd. Jeden
z nas odparł, że to już trzeci pociąg specjalny w tym roku i na dwóch
poprzednich zdążyliśmy zapoznać się z całym szlakiem. Wróciliśmy na główną drogę do Tarnowa, ale zaraz z
niej zjechaliśmy w kolejną boczną drogę do wsi Pawęzów. Cieszę się, że tu
przyjechaliśmy, bo jest tu ładny motyw przy przejeździe, a na poprzednich
tegorocznych pociągach specjalnych albo zaszło słońce, albo nie udało się
zdążyć. Ale jak to mówią do trzech razy sztuka i tym razem udało się wykonać
fotki w pięknym słońcu.
Przed przejazdem przez drogę do Pawęzowa |
Potem Michał postanowił po raz kolejny pojechać na
ulicę Ścieżki. Pani kieująca bez zawahania po raz kolejny pokonała tą pełną
wertepów drogę dowożąc nas do torów. Bardzo dobrze, że tu przyjechaliśmy, bo
słońce dało piękną grę świateł serwując nam stonkę wjeżdżającą do ciemnego
lasu.
Przed przejazdem w ulicy Ścieżki |
Impreza zmierzała już do końca. Zostały nam jeszcze w planie dwa
fotostopy w Tarnowie. Jeden odbył się przy przejeździe w ciągu ulicy Kardynała
Wyszyńskiego.
Przed przejazdem w ulicy Kardynała Wyszyńskiego |
Stamtąd przez ulice Hodowlaną i Rozwojową dotarliśmy do
przystanku Tarnów Północny. Wybudowano go z myślą o pracownikach pobliskich
zakładów mechanicznych przyjeżdżających od strony Szczucina. Tu mieliśmy
możliwość wykonania zdjęć w dwóch ujęciach: na prostej przed przystankiem
oraz przy peronie.
Przystanek Tarnów Północny |
Na tym zakończyliśmy przejazd. Obsługa pociągu po otrzymaniu
wjazdu do Tarnowa zjechała prosto na Filię, a nasza pani kierowczyni odwiozła
nas na dworzec. Korzystając ze słonecznej pogody poszliśmy jeszcze porobić
kilka „peronówek” na dworcu. Akurat napatoczył się osobowy z Rzeszowa do
Katowic zestawiony z dwóch Impulsów EN63A-001+017. Jak stał w peronach, świeciło
pełne słońce. Ale jak chcieliśmy go sfocić ruszającego z budynkiem dworca,
przyszło złośliwa chmura.
EN63A-001+017 jako osobowy 34802 z Rzeszowa do Katowic |
Ale ogólnie nie na pogodę nie było co narzekać.
W Krakowie tego dnia słońca praktycznie nie było. Około godziny 15
ruszyliśmy w drogę powrotną. Dziękuję Michałowi Bisowi za zorganizowanie tej
ciekawej kameralnej imprezy, Spółce PKP Cargo za uruchomienie pociągu oraz Pani
kierowcy busa, której nie straszne były nawet najbardziej wyboiste drogi
którymi ją prowadziliśmy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz