Dużym parowozem będącym
tematem niniejszej relacji był Ty42-107 obsługujący w piątek
9 października 2015 r. pociąg retro z Nowego Sącza do Krynicy i z powrotem,
adresowany dla wycieczek szkolnych. Wybrałem się go gonić z Marcinem i
Michałem. Michał zaproponował abyśmy dzień później udali się w Bieszczady,
gdzie Stowarzyszenie Miłośników Kolei w Krakowie organizowało imprezę na
tamtejszej kolejce leśnej z udziałem parowozu Kp4-3772. Początkowo średnio nam
odpowiadała jazda do Krakowa na noc i zaraz potem z rana podróż w Bieszczady.
Ale gdy Michał zaoferował nam nocleg u swoich teściów w Piwnicznej, zgodziliśmy
się. Tym samym celem naszego wypadu były dwa parowozy: duży Ty42 na kryniczance
oraz mały Kp4 na Bieszczadzkiej Kolejce Leśnej.
Dzień
1. Piątek 9 października 2015 r.
Marcin odebrał mnie spod
lotniska w Balicach około godziny 10 po czym ruszyliśmy prosto w kierunku
Doliny Popradu. W Krakowie i okolicach tego dnia było piękne słońce, ale już
w Beskidzie Sądeckim niebo było całe zasnute chmurami. Około godziny 12
zgarnęliśmy Michała w Piwnicznej i ruszyliśmy w kierunku Muszyny. Parowóz
zdążył z Nowego Sącza wyruszyć już wcześniej, więc czyniliśmy starania aby go
złapać w Muszynie. Po drodze natrafiliśmy jednak na dość nietypowe
utrudnienie w ruchu. Otóż z naprzeciwka całą szerokością drogi zmierzało… stado
owiec. Takie zdarzenie koniecznie musieliśmy upamiętnić.
|
Między Piwniczną a Wierchomlą mieliśmy spotkanie z owcami |
Mimo to udało nam się dorwać retro startujące z Muszyny w kierunku
Krynicy.
|
Retro z Nowego Sącza do Krynicy startuje z Muszyny
|
Jednak nasze większe zainteresowanie wzbudziło tu co innego. Mianowicie
dwa składy towarowe szykujące się do odjazdu w kierunku Nowego Sącza. ET41-107
miał na haku cysterny, a ET41-034 słowackie węglarki
|
Dwa składy towarowe szykują się do odjazdu z Muszyny
|
Niemal od razu po
odjeździe parowozu na szlak został wyprawiony skład z cysternami. Pogoniliśmy
go robiąc mu zdjęcia w czterech miejscach: w Andrzejówce przed tunelem, na
łukach w Zubrzyku oraz między Piwniczną a Młodowem.
|
ET41-107 ze składem cystern opuszcza mijankę w Andrzejówce
|
|
Na łukach w Zubrzyku
|
|
Na szlaku za przystankiem Piwniczna-Zdrój
|
|
Przed przystankiem Młodów
|
Owce tym razem nam nie przeszkodziły, gdyż miały
akurat przerwę posiłkową na przydrożnej polanie. Cofnęliśmy się kawałek w
kierunku Muszyny poszukać miejscówki dla drugiego składu towarowego. Tym razem już musieliśmy ponownie zaliczyć krzyżowanie z owcami w Piwnicznej.
Ponowne spotkanie z owcami w PiwnicznejMichał podsunął propozycję przejazdu w Łomnicy na słowacką stronę. Wówczas
po raz pierwszy miałem okazję oglądać Dolinę Popradu ze słowackiego brzegu.
Tereny, które były niemal na wyciągnięcie ręki z okna pociągu jadącego
kryniczanką, przez lata były niedostępne i strzeżone złowrogimi tablicami „Granica
państwa, przekraczanie zabronione”. Odkąd Polska i Słowacja są w Unii
Europejskiej nie ma już problemów ze swobodnym przekraczaniem granic w dowolnym
miejscu. Drogą biegnącą wzdłuż słowackiego brzegu Popradu dotarliśmy do wioski
Miedibrodie położonej na wysokości przystanku Wierchomla Wielka. Dalej droga
traciła nawierzchnię asfaltową i zamieniała się w błotnisty dukt. Zrobiliśmy
więc w tył zwrot i rozglądaliśmy się za miejscówką dla składu towarowego.
Ostatecznie wybraliśmy miejsce przy ostatnich zabudowaniach wsi Kace, na
wysokości odcinka Wierchomla – Łomnica-Zdrój. Zaczekaliśmy tu na jamnika z
węglarkami.
|
ET41-034 z węglarkami na szlaku Wierchomla - Piwniczna
|
|
|
|
Potem ruszyliśmy na spotkanie parowozu, który szykował się już w
Krynicy do drogi powrotnej. Po drodze zatrzymaliśmy się na chwilę
w Andrzejówce upolować „Jaworzynę” do Krakowa (EN57-2062).
|
EN57-2062 jako "Jaworzyna" zbliża się do Andrzejówki
|
Jadąc wzdłuż
linii Muszyna – Krynica rozglądaliśmy się za dobrą miejscówką dla parowozu.
Ostatecznie wybraliśmy motyw z kapliczką między Krynicą a Powroźnikiem.
|
Retro z Krynicy do Nowego Sącza na szlaku Krynica - Powroźnik
|
Kolejne ujęcie wykonaliśmy przy przystanku Muszyna Zdrój.
|
Przy przystanku Muszyna Zdrój
|
Następnie Michał
zaprowadził nas na najbardziej znaną miejscówkę z Muszyny, czyli na zamek. Stamtąd
planowaliśmy wykonać zdjęcie parowozu ruszającego w kierunku Nowego Sącza.
Wcześniej jednak musiała przybyć osobówka z Tarnowa do Krynicy w postaci
Impulsa EN63A-004.
|
EN63A-004 jako osobówka z Tarnowa do Krynicy wjeżdża do Muszyny
|
Po jej przyjeździe parowóz ruszył w drogę do Nowego
Sącza, a my szybko zbiegliśmy na dół i ruszyliśmy za nim w pościg.
|
Retro opuszcza Muszynę
|
Dogoniliśmy
skład w Żegiestowie, gdzie przystanął na dłużej w celu krzyżowania z kolejną
osobówką. Na polu robiła się już lekka szarówka, więc zdjęcia pociągów w ruchu
wychodziły już słabo. Mimo to zaczekaliśmy i wykonaliśmy zdjęcia mijanki z
regio (EN57-1772).
|
Skład retro oczekuje na mijankę w Żegiestowie
|
|
EN57-1772 jako regio z Tarnowa do Krynicy
|
|
Krzyżowanie pociągów w Żegiestowie
|
|
Retro rusza w dalszą drogę do Nowego Sącza
|
Jako że w Zubrzyku zatrzymały nas szlabany, zrobiliśmy na
koniec jeszcze jedno zdjęcie parowozu.
|
Ty42-107 mija przystanek w Zubrzyku
|
Potem ruszyliśmy już prosto do
Piwnicznej do teściów Michała, którzy przygotowali nam obiadokolację. Dziękujemy
bardzo za gościnę.
Dzień
2. Sobota 10 października 2015 r.
Wyruszyliśmy z Piwnicznej
jeszcze po ciemku, przed godziną 6. Michał podjechał swoim samochodem do Nowego
Sącza i tam przesiadł się do nas. Dzień zapowiadał się piękny i słoneczny.
Do Gorlic pojechaliśmy krajówką nr 28, a następnie kierowaliśmy się drogami
wojewódzkimi przez Nowy Żmigród, Duklę i Jaśliska. Drogi były proste i
przebiegały przez słabo zaludnione tereny. Można więc było trochę pocisnąć. W
pewnym momencie jednak przeżyliśmy lekki szok jak podrzuciło nasz samochód
nieco do góry. Okazało się że najechaliśmy na sarnę. Mieliśmy sporo szczęścia,
że byliśmy akurat na szczycie wzniesienia. Dzięki temu zwierzyna prześliznęła się
pod samochodem i nie doznał on większych uszkodzeń. Jedynie dolna lampka z
przodu się poluzowała i wisiała na kablu. Dalej już bez przygód dotarliśmy do
Komańczy, skąd skierowaliśmy się do Nowego Łupkowa, a następnie wzdłuż szlaku
Bieszczadzkiej Kolejki Leśnej zmierzaliśmy w kierunku Majdanu. Torowisko kolejki
wyglądało na kompletne i wszystkie przejazdy były oznakowane. O godzinie 8:30
zajechaliśmy do Majdanu, gdzie znajduje się zaplecze wąskotorówki. Parowóz Kp4
był właśnie rozpalany.
|
Parowóz Kp4-3772 w trakcie przygotowywania na imprezę
|
Bieszczadzka Kolejka Leśna została uruchomiona w okresie
międzywojennym w celu wywozu drewna z bieszczadzkich lasów. Dopiero w latach
60-tych pojawiły się pociągi pasażerskie kursujące w relacji Nowy Łupków –
Cisna. Obecnie kolejka żyje z przewozów turystycznych, które cieszą się ogromną
popularnością i prowadzone są tu praktycznie przez cały rok. Skład imprezowy
był zestawiony z parowozu Kp4 oraz wagonów do przewozu drewna, a więc
wiernie odwzorowywał kursujące tędy przez lata pociągi z drewnem. Do
rozpoczęcia imprezy była jeszcze godzina, więc pojechaliśmy zapolować na inną
dzisiejszą ciekawostkę. Konkretnie na zabytkowy autobus San H01A. Organizatorzy
wynajęli go w celu dowozu i odwozu uczestników imprezy, a także do
pozowania na kilku fotostopach wspólnie z pociągiem. San został
wyprodukowany w 1959 roku i stanowi własność fabryki Autosan w Sanoku. Pierwsze
ujęcie autobusu wykonaliśmy na zjeździe z Przełęczy Przysłopce, drugie w Żubraczym
i trzecie jak wjeżdża na parking przy zapleczu kolejki w Majdanie.
|
Zabytkowy autobus San H01A zjeżdża z przełęczy Przysłopce
|
|
San wiozący uczestników imprezy mija Żubracze
|
|
Wjazd na parking przy zapleczu kolejki w Majdanie
|
Pociąg
imprezowy przemierzył obie dostępne w ruchu turystycznym trasy, czyli do
Balnicy i Przysłupa. Pierwsza z nich biegnie przez dzikie zakątki
Bieszczad niedostępne dla pojazdów samochodowych. W związku z czym ten odcinek
pokonaliśmy pociągiem. Na platformach włączonych w skład pociągu wstawione były
ławki, na których podróżowali uczestnicy imprezy. Pierwsze kilometry trasy do
Balnicy biegną wzdłuż drogi wojewódzkiej, dzięki czemu mógł nam towarzyszyć
San. W Żubraczem odbyło się kilka fotostopów wspólnych z autobusem. Gdyby
nie współczesne znaki drogowe, zdjęcia można by postarzyć, tak żeby wyglądały
na wykonane w latach 60-tych ubiegłego wieku.
|
Pierwszy fotostop w Żubraczem
|
|
Fotostopy z Sanem w Żubraczem
|
Za Żubraczem musieliśmy na chwilę
rozstać się z Sanem, gdyż trasa kolejki wkraczała w dzikie rejony niedostępne
dla pojazdów kołowych.
|
Rozstajemy się na razie z Sanem
|
Jechaliśmy doliną rzeki Solinki zatrzymując się często
na zdjęcia na tle masywu Matragony pomalowanego w piękne jesienne barwy.
|
Ujęcia w dolinie Solinki na tle masywu Matragony
|
W
pewnym momencie trasa opuszcza dolinę Solinki biorąc niemal 180-stopniowy
zakręt i rozpoczyna wspinaczkę na dział wodny między Solinką a Osławą. To
miejsce zostało przez nas oczywiście obficie obfotografowane.
|
Na łuku w rejonie osady Solinka
|
W dalszej części
trasa biegnie wzdłuż granicy ze Słowacją aż osiąga położoną w środku lasu
stację Balnica. W pobliżu znajduje się tylko jedno gospodarstwo, gdzie w
sezonie letnim działa sklep. Zanim ruszyliśmy w drogę powrotną konieczne były
manewry. Wagony z drewnem musiały cały czas znajdować się na początku składu, a
z ławkami dla uczestników imprezy na końcu. Inaczej pociąg wykoleiłby się na
pierwszym lepszym łuku.
|
Manewry w Balnicy
|
Drogę powrotną do Żubracza pokonaliśmy bez postojów.
Dopiero tam, gdy ponownie dołączył do nas autobus San, zatrzymaliśmy się na
wspólne zdjęcia.
|
Ponowne spotkania z Sanem w Żubraczem
|
Gdy osiągnęliśmy Majdan, w drogę do Balnicy ruszył pociąg
planowy z lokomotywą spalinową Lyd2-05.
|
Lyd2-05 startuje z Majdanu z pociągiem planowym do Balnicy
|
Podjęliśmy szybką decyzję o przesiadce
do auta i pogoni za nim do Żubracza. Pojechaliśmy za składem dokąd najdalej się
dało dojechać samochodem.
|
Pociąg planowy z Majdanu do Balnicy złapany we wsi Żubracze
|
Potem wróciliśmy gonić skład imprezowy, który ruszył
już na trasę do Przysłupa. Uwieczniliśmy go za Dołżycą oraz w miejscowości
Krywe.
|
San i parowóz złapane za Dołżycą
|
|
Ujęcia z miejscowości Krywe
|
Końcowa stacja w Przysłupie położona jest w sąsiedztwie karczmy, która
największe obroty zapewne ma jak przyjeżdżają pociągi. My również z niej
skorzystaliśmy i wstąpiliśmy tam na obiad.
|
Pociąg przybył na stację Przysłup
|
|
Manewry w Przysłupie
|
Gdy pociąg jechał w drogę powrotną
do Majdanu wykonaliśmy dwa ujęcia w Przysłupie i podpięliśmy się do fotostopu w
Krywem.
|
Skład zmierza w drogę powrotną z Przysłupa do Majdanu
|
|
Fotostop w Krywem
|
Potem już odpuściliśmy sobie gonienie i zmierzaliśmy pomału w
stronę domu. Z Cisnej pomknęliśmy przez Baligród i Lesko do Zagórza. Tam
zaglądnęliśmy na stację kolejową wykonać zdjęcie gamy SU160-001 oczekującej ze
składem pociągu TLK „Monciak” do Gdyni. Był to pierwszy rozkład jazdy po
5-letniej przerwie kursowania pociągów dalekobieżnych do Zagórza.
|
SU160-001 ze składem pociągu TLK "Monciak" na stacji Zagórz
|
Dalej już bez
postojów ruszyliśmy krajówką do Nowego Sącza. Tam pożegnaliśmy się z Michałem,
który swoim samochodem pojechał do Piwnicznej i ruszyliśmy do Krakowa, gdzie
dotarliśmy około godziny 21.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz