sobota, 17 kwietnia 2021

2015-07-25 Kociołkiem i sputnikiem po Małopolsce i Podkarpaciu

 

W wakacyjny weekend 25-26 lipca 2015 r. Stowarzyszenie Miłośników Kolei w Krakowie przygotowało ciekawą imprezę pn. „Kociołkiem i sputnikiem po Małopolsce i Podkarpaciu”. Przejazd zakładał dwudniowe jeżdżenie po małopolsko-podkarpackim odcinku kolei transwersalnej oraz po kryniczance. Skład pociągu stanowiły dwa wagony ryflaki ze skansenu w Chabówce. Pierwszy dzień zakładał przejazd linią nr 104 z Chabówki do Nowego Sącza a następnie doliną Popradu do Muszyny i z powrotem. Drugiego dnia pojechaliśmy z Nowego Sącza do Jasła i z powrotem, zaglądając w drodze powrotnej do Gorlic, a na koniec wróciliśmy z Nowego Sącza do Chabówki. Na odcinku Chabówka – Nowy Sącz – Chabówka pociąg prowadziła zabytkowa lokomotywa spalinowa SP42-260 ze skansenu w Chabówce, a na pozostałych trasach na czele składu był elektrowóz ET21-631, jeden z ostatnich przedstawicieli tej serii pracujących wówczas jeszcze w planowym ruchu.

 

Dzień 1. Sobota 25 lipca 2015 r.

Kilka dni poprzedzających imprezę było upalnych i taka też zapowiadała się sobota. Na niebie ani jednej chmurki. Z Chabówki pociąg startował o 7 rano, więc z Krakowa musieliśmy wyruszyć przed szóstą. Marcin jechał tego dnia do pracy do Mszany Dolnej, więc zawiózł mnie do Chabówki i pogonił kawałek za pociągiem. Punktualnie o siódmej kociołek z dwoma ryflakami ruszył w drogę z Chabówki do Nowego Sącza.

SP42-260 z pociągiem specjalnym gotowa do odjazdu z Chabówki

Pierwszy fotostop odbył się przed stacją Rabka Zaryte, jeszcze w porannej rosie i przy znośnej temperaturze. Z każda minutą robiło się jednak coraz goręcej.

Przed stacją Rabka Zaryte

Kolejne zdjęcia wykonaliśmy w Mszanie Dolnej, na znanych i lubianych motywach na wjeździe na stację na tle góry Strzebel oraz z podanym kształtowym semaforem wyjazdowym. Dodatkowo dyżurny ruchu podawał lizakiem sygnał odjazdu.

Stacja Mszana Dolna

Za Mszaną Dolną mieliśmy do pokonania stromy podjazd do Kasiny Wielkiej. Tuż przed stacją znajduje się okazały most nad potokiem Kasinianka, gdzie odbył się kolejny fotostop. Miałem już kilka ujęć z tego miejsca, więc postanowiłem zrobić małą samowolkę i wyjść wyżej niż reszta uczestników imprezy. Trud się opłacił. Widok był przedni i zdążyłem potem dobiec do pociągu.

Na szlaku między Mszaną Dolną a Kasiną Wielką

Parę kilometrów dalej stanęliśmy nieopodal przystanku Skrzydlna, gdzie przy torze gospodarz wypasał krowy. Widać też stąd przesmyk między górami, gdzie na horyzoncie przy dobrej przejrzystości powietrza można dosrzec kominy Nowej Huty. W linii prostej do Krakowa jest stąd tylko około 40 kilometrów.

Okolice przystanku Skrzydlna

Ze Skrzydlnej zjechaliśmy do Dobrej koło Limanowej, gdzie odbył się fotostop stacyjny. Tu również do zdjęć zapozował dyżurny ruchu podający sygnał odjazdu.

Stacja Dobra koło Limanowej

Na dalszym szlaku zatrzymaliśmy się dwa razy, na łukach w Podłopieniu oraz przy semaforze wjazdowym do Tymbarku.

Na łukach w Podłopieniu

Wjazd do Tymbarku

Stacja w Tymbarku z klimatycznym drewnianym budynkiem stacyjnym również była obiektem, który uwieczniliśmy na zdjęciach. Za czasów schyłku ruchu pociągów planowych były tu kręcone sceny do filmu „Duże Zwierzę” Jerzego Stuhra. Obecnie stacja w Tymbarku lata świetności ma już dawno za sobą. W zasadzie pełni ona rolę posterunku odstępowego, gdyż tory dodatkowe są nieprzejezdne.

Stacja Tymbark

Na szlaku Tymbark – Limanowa stawaliśmy dwa razy: na sławnym przystanku Piekiełko oraz we wsi Koszary.

Przystanek Piekiełko

Fotostop we wsi Koszary
 

Kolejny postój był na stacji w Limanowej. 

Stacja Limanowa


W dalszej drodze do Nowego Sącza odbyły się fotostopy na łukach w Męcinie. Tu też na niebie zaczęły się pojawiać pierwsze chmury zwiastujące popołudniową burzę. 

Ujęcia z Męciny

Po godzinie 12 osiągnęliśmy stację w Nowym Sączu, gdzie miejsce kociołka zajął sputnik. 

Nowy Sącz. ET21-631 podpięła się do składu i szykuje się
w drogę do Muszyny.

Po wykonaniu przez obsługę pociągu próby hamulca ruszyliśmy w dolinę Popradu. Pierwszy postój mieliśmy w Rytrze. Organizator zaprowadził nas na pagór ponad stacją skąd mogliśmy sfotografować nasz pociąg na tle miejscowego zamku. 

Stacja Rytro. Na górze widoczny zamek.

Kolejny fotostop był szlakowy i odbył się pomiędzy Młodowem a Piwniczną-Zdrój. 

Na szlaku między Młodowem a Piwniczną-Zdrój

W samej Piwnicznej stawaliśmy trzy razy. Najpierw przy drewnianym budynku przystanku Piwniczna-Zdrój, potem na łukach nad Popradem, a następnie na kratownicowym moście nad rzeką już za stacją Piwniczna. 

Przystanek Piwniczna-Zdrój

Na szlaku między przystankiem Piwniczna-Zdrój a stacją Piwniczna

Most na Popradzie za stacją Piwniczna

Kolejnym naszym celem był również położony w bliskim sąsiedztwie Popradu odcinek za przystankiem Wierchomla Wielka. 

Za przystankiem Wierchomla Wielka

Na stacji w Żegiestowie czekał nas dłuższy postój na krzyżowanie z pociągiem TLK „Malinowski” z Krynicy do Warszawy. Nie spiesząc się więc zbytnio zrobiliśmy jeszcze zdjęcia na wjeździe na stację. „Malinowskiego” przyprowadziła EU07-511. 

Wjazd do Żegiestowa

Oczekiwanie na mijankę w Żegiestowie

EU07-511 z pociągiem TLK "Malinowski" wjeżdża na stację
Żegiestów

Niedługo po nim jechała osobowa „Jaworzyna”, z którą musieliśmy się wykrzyżować w Andrzejówce. Mieliśmy jednak trochę luzów w rozkładzie, co pozwoliło na wykonanie zdjęć na przystanku Żegiestów-Zdrój i na wjeździe do Andrzejówki. 

Przystanek Żegiestów-Zdrój

Wjazd do Andrzejówki

Oczekiwanie na mijankę większość z nas wykorzystała na wizytę w pobliskim sklepie na uzupełnienie napojów, które w tym upale kończyły się błyskawicznie. 

EN57-2049 jako "Jaworzyna" z Krynicy do Krakowa zatrzymuje
się w Andrzejówce

Około godziny 16 osiągnęliśmy Muszynę, gdzie po szybkich zdjęciach i manewrach ruszyliśmy w drogę powrotną. 

ET41-151 z pociągiem towarowym na stacji w Muszynie

Pociąg specjalny przybył do Muszyny

Manewry w Muszynie

Pogoda nam się zmieniła. Słońce i upał ustąpiły miejsca chmurom, które częstowały nas przelotnymi burzami. Pierwszy fotostop w drodze powrotnej z Muszyny odbył się przy wyjeździe z tunelu w Żegiestowie. Wydrążenie tunelu było tu niezbędne, gdyż Poprad zatacza w tym miejscu bardzo ciasne meandry. W trakcie budowie obiektu w latach 70-tych XIX wieku miała miejsce wielka tragedia, kiedy zawalił się strop i zasypanych zostało ponad 120 robotników. Podjęto od razu próby dokopania się do nich, lecz po tygodniu akcja została przerwana, gdyż nie było już szans na wydobycie ich żywych. 

Wyjazd z tunelu w Żegiestowie

Przystanek Żegiestów-Zdrój

Na kolejne zdjęcia zatrzymaliśmy się na szlaku między Zubrzykiem a Wierchomlą Wielką. Tu z kolei doszło do spięcia między uczestnikami imprezy a pobliskimi mieszkańcami. Miejscowi jak zobaczyli, że nagle przed ich domem pojawiło się kilkadziesiąt osób, wyszli i stanowczo kazali się wynosić. Część z nas nie pozostała im dłużna i równie stanowczo odpowiedziała że nie zamierzamy dopóki nie zrobimy zdjęć. W efekcie dzwonili na naszych oczach na policję, co nas również nie zraziło. Zrobiliśmy zdjęcia, wsiedliśmy do pociągu i tyle nas widzieli. Swoją drogą ciekawe jaką minę zrobili na policji jak usłyszeli gościa mówiącego że pociąg zatrzymał mu się pod domem i wysiadło z niego kilkudziesięciu chłopa. 

Na szlaku między Zubrzykiem a Wierchomlą Wielką

Jako że mieliśmy duże rezerwy czasowe, zatrzymywaliśmy się często na zdjęcia. Fotostopy odbyły się jeszcze przed przystankiem Wierchomla Wielka, za przystankiem Łomnica-Zdrój, na stacji Piwniczna i przystanku Piwniczna-Zdrój oraz na prostej w Młodowie. 

Przed przystankiem Wierchomla Wielka

Za przystankiem Łomnica-Zdrój

Stacja Piwniczna

Przystanek Piwniczna-Zdrój

Okolice przystanku Młodów

Pierwszy dzień imprezy zakończyliśmy w Nowym Sączu około godziny 19.

 

Dzień 2. Niedziela 26 lipca 2015 r.

Drugi dzień imprezy przywitał nas zgoła odmienną pogodą niż pierwszy. Od rana było ponuro i deszczowo. Około godziny 7 ruszyliśmy z Nowego Sącza do Jasła, a na czele składu był ten sam sputnik co poprzedniego dnia, czyli 631. Inny był jednak maszynista, który bardzo się stresował, bo pierwszy raz w życiu prowadził pociąg z ludźmi (i to jeszcze imprezowy). Fotostopów było co niemiara. Pierwszy odbył się na moście na Kamienicy w Nowym Sączu. 

Most na Kamienicy przed przystankiem Nowy Sącz Jamnica

Następne zdjęcia wykonaliśmy przed wjazdem do tunelu w Kamionce Wielkiej. 

Przed tunelem w Kamionce Wielkiej

Obiektem uwiecznionym na kolejnych zdjęciach był ciekawy architektonicznie budynek stacyjny w Ptaszkowej. 

Stacja Ptaszkowa

Na najciekawszym krajobrazowo szlaku do Grybowa zatrzymaliśmy się dwa razy. Na zdjęciu wykonanym przed Grybowem załapał się nawet daleko w tle luzak ET41 oczekujący na posterunku Biała Wyżna na zwolnienie szlaku. 

Wyjazd z Ptaszkowej w kierunku Grybowa

Na szlaku przed Grybowem. U góry po lewej można dostrzec
luzaka ET41 oczekującego na zwolnienie szlaku przez nasz pociąg

W Stróżach zatrzymaliśmy się zebrać uczestników przyjeżdżających pociągiem „Jaworzyna” z Krakowa. Na żeberku oczekiwał sobie na zatrudnienie inny sputnik, 456. 

Postój w Stróżach

EN57-2049 jako pociąg osobowy "Jaworzyna" z Krakowa do Krynicy

ET21-456 oczekuje na zatrudnienie w Stróżach

Ze Stróż ruszyliśmy na zaliczanie linii do Jasła, wówczas całkowicie wyłączonej z ruchu pasażerskiego. Po paru kilometrach stanęliśmy na zdjęcia w rejonie przystanku Szalowa. 

Okolice przystanku Szalowa

Kolejne zdjęcia wykonaliśmy już na Podkarpaciu w rejonie przystanku Siepietnica. 

Rejon przystanku Siepietnica

Przed samym Jasłem stanęliśmy jeszcze przy moście nad Wisłoką. 

Most na Wisłoce przed stacją w Jaśle

Około godziny 11:30 osiągnęliśmy stację Jasło, gdzie sputnik obleciał skład i szykował się w drogę powrotną. Powiewem nowoczesności na stacji była lokomotywa Class 66 spółki DB Cargo. Bardzo mi się podoba jak jeden z miłośników określił kiedyś w necie tę lokomotywę „wprawdzie mocą zjada gagarina na śniadanie, ale ma wygląd przykurczonego karakana”. 

Manewry sputnika w Jaśle. Obok lokomotywa Class 66 DB Cargo

Pociąg specjalny gotów do drogi powrotnej z Jasła

W drodze powrotnej mieliśmy usterkę lokomotywy. Po ujechaniu paru kilometrów stanęliśmy i utknęliśmy na około pół godziny. Na szczęście udało się awarię w końcu usunąć i z opóźnieniem pojechaliśmy w drogę. Przez ten czas pogoda się zaczęła poprawiać i deszczowe chmury zaczynały stopniowo się rozchodzić. Pierwsze tego dnia zdjęcia ze słońcem wykonaliśmy w Bieczu z wiaduktu obwodnicy. 

Przed stacją w Bieczu

Oczywiście będąc w Bieczu nie mogliśmy odmówić słynnych ujęć z zabytkami miasteczka. 

Znana i lubiana miejscówka z zabytkami Biecza

Później osiągnęliśmy stację Gorlice Zagórzany, gdzie skierowaliśmy się na boczną linię do centrum Gorlic. Osiem lat wcześniej w 2007 r. zorganizowaliśmy na tej trasie podobną imprezę, również z lokomotywą ET21. Tyle że wówczas musieliśmy staczać zacięty bój z dyżurnym ruchu stacji Gorlice Zagórzany, żeby nas wpuścił na linię do Gorlic. Tym razem nie było żadnych problemów z wjazdem na to 4-kilometrowe odgałęzienie. Nawet chyba musieli sprawdzać chwilę wcześniej czy sieć jest kompletna, bo po stacji manewrował pociąg sieciowy. Na linii Gorlice Zagórzany – Gorlice zdjęcia robiliśmy praktycznie co kilometr. Najpierw wykonaliśmy ujęcie z bocznicą do ciepłowni, potem z rafinerią, a kolejne zdjęcia robiliśmy na przystanku Gorlice Glinik. 

Na linii Gorlice Zagórzany - Gorlice

Przy gorlickiej rafinerii

Przystanek Gorlice Glinik

Kilometr dalej jest już stacja Gorlice. Wizyta pierwszego od kilku lat pociągu pasażerskiego w tym miejscu zgromadziła sporą grupę miejscowych.

Na stacji Gorlice

Po zmianie czoła wróciliśmy do Gorlic Zagórzan gdzie odbyła się kolejna zmiana kierunku i ruszyliśmy w drogę powrotną do Stróż. 

Zmiana czoła na stacji Gorlice Zagórzany

W budynku stacyjnym mieści się obecnie restauracja

Skład gotowy do drogi w kierunku Stróż

W Szalowej odbył się kolejny fotostop na szlaku. Pierwotny plan zakładał wycofanie składu i zrobienie najazdu. Obsługa pociągu nie zgodziła się jednak na to, gdyż wówczas pociąg najechałby na czujniki wzbudzające sygnalizację świetlną na przejeździe drogowym znajdującym się kawałek dalej w kierunku Jasła. Musieliśmy się więc zadowolić ujęciem statycznym.

Fotostop w Szalowej

Po włączeniu się w Stróżach na linię do Nowego Sącza zatrzymaliśmy się dwa razy: na pętli grybowskiej oraz na wyjeździe z tunelu w Kamionce Wielkiej. Po drodze przed Ptaszkową udało się złapać jadący z przeciwka TLK „Malinowski” z Krynicy do Warszawy. 

Na pętli Grybowskiej (szlak Grybów - Ptaszkowa)

EU07-446 z pociągiem TLK "Malinowski" z Krynicy do Warszawy
Wschodniej złapany w Ptaszkowej

Wyjazd z tunelu w Kamionce Wielkiej

Około godziny 17 osiągnęliśmy Nowy Sącz, gdzie miejsce sputnika na czele składu zajął kociołek SP42-260. Pierwszy fotostop tego dnia z trakcją spalinową miał miejsce na moście na Dunajcu w Nowym Sączu.

Fotostop z mostem na Dunajcu w Nowym Sączu

W dalszej części imprezy postojów w celach fotograficznych było niewiele. Maszynista dążąc do nadrobienia opóźnienia nie zgadzał się na fotostopy. Zatrzymaliśmy się dopiero w Limanowej i to z musu, gdyż trzeba było poczekać aż dyżurny ruchu przejdzie do drugiej nastawni ułożyć drogę przebiegu. Oczywiście wykorzystaliśmy okazję na fotki. 

Postój w Limanowej

Na szlaku między Tymbarkiem a Dobrą maszynista w końcu zlitował się nad nami i zgodził się stanąć na fotostop. 

Fotostop między Tymbarkiem a Dobrą koło Limanowej

Z kolei przed Kasiną Wielką opóźnienie mieliśmy nadrobione i mogliśmy normalnie zatrzymywać się zgodnie z planem. Wykonaliśmy zdjęcia przed stacją, a następnie już w ostatnich promieniach słońca przy budynku stacji Kasina Wielka. 

Przed Kasiną Wielką

Stacja Kasina Wielka

Ostatni fotostop odbył się już po zachodzie słońca na szlaku między Mszaną Dolną a Rabą Niżną.

Pomiędzy Mszaną Dolną a Rabą Niżną

Około godziny 21 dotarliśmy do Chabówki, gdzie impreza się zakończyła.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz