piątek, 22 maja 2020

2005-12-28 Bonanza Christmas Winter Expedition

Hasłem Bonanza Christmas Winter Expedition 2005 ochrzciliśmy wyprawę kolejową na linię Chabówka - Nowy Sącz, na której od 11 grudnia 2005 r. przywrócono ruch pociągów osobowych. Wyprawę tam planowałem już od dawna, ponieważ od zawsze kręciłą mnie ta "nieodrutowana" trasa. Niestety od przełomu wieków szczęście jej nie sprzyjało. Najpierw w roku 2001 dwa razy osuwał się nasyp koło Mszany Dolnej i linia była przerywana na dwie części bez komunikacji zastępczej. W końcu 7 października 2002 r. zawieszono ruch na całej linii. Na szczęście pod koniec 2002 r. nasyp wyremontowano. Ruch przywrócono w połowie grudnia ale tylko na 2 tygodnie. Ponowna reaktywacja linii odbyła się 17 marca 2003 z wykorzystaniem składu wagonowego na odcinku Chabówka - Limanowa oraz szynobusu SA104 pomiędzy Limanową a Nowym Sączem. Niestety po roku w ramach oszczędności kosztów na odcinek Chabówka - Limanowa skierowano kolejową komunikację autobusową (KKA). Sytuacja się nieco poprawiła we wrześniu 2004 r., kiedy do obsługi linii nr 104 skierowano szynobus SA101-001 i wydłużono relację pociągów Nowy Sącz - Limanowa do Tymbarku (jednocześnie skracając tamże relację kaki z Chabówki). Teoretycznie taki ruch odbywał się jeszcze przez cały rozkład jazdy 2004/2005. W praktyce jednak od czerwca 2005 r. wprowadzono kakę na całej linii, ponieważ wszystkie szynobusy zostały przeniesione do Krakowa, do obsługi pociągów aglomeracyjnych. Na szczęście w październiku 2005 r. w Krakowie pojawiły się 2 nowo zakupione elektryczne wagony silnikowe serii EN81, co umożliwiło przekazanie dwóch spalinowych szynobusów do Nowego Sącza i przywrócenie pociągów na linii do Chabówki. Od grudnia 2005 r. w Nowym Sączu pojawiły się SA104-001 i SA109-009. W rozkładzie jazdy 2005/2006 zaś pojawiła jedna para pociągów pełnej relacji oraz dwie pary Chabówka - Tymbark - Chabówka (jedna w dni robocze) i trzy pary Nowy Sącz - Tymbark - Nowy Sącz (dwie w dni robocze).
 
Fakt wznowienia ruchu na jednej z najbardziej malowniczych tras Małopolski zachęcił nas do jak najszybszego zaliczenia tej linii (póki któryś z szynobusów nie zdefektuje i nie wyślą w zamian kaki). W piękny zimowy poranek 28 grudnia 2005 r. stawiliśmy się w siedmioosobowym składzie na peronie 1 krakowskiego dworca głównego (po uprzednim zakupieniu pokręconych biletów z Krakowa Głównego do Krakowa Krzemionek przez: Tarnów, Nowy Sącz, Chabówkę. Wyruszyliśmy o 7:12 pociągiem Regio Plus 33101 "Jaworzyna" do Krynicy (ED72-008). W Płaszowie dosiadło się jeszcze dwóch uczestników i odtąd nasza ekipa była w komplecie. Podróż "Jaworzyną" upłynęła bez niespodzianek i w miłej atmosferze. W Stróżach przy bruttach krzątały się aż trzy ET21. Za Grybowem rozpoczyna się niewątpliwie najbardziej malowniczy odcinek "kryniczanki" obfitujący w liczne zakręty i piękne widoki za oknem. Przed Kamionką Wielką znajduje się też krótki tunel. Dojeżdżając do Nowego  Sącza zaczęło się obstawianie co będzie jechało do Chabówki? SA109? SA104? czy też (odpukać) kaka? Większość z nas nie chciała, żeby podstawili nam SA104. Mnie tam było obojętne jaki szynobus będzie, byle nie kaka. Tuż po 10, gdy "Jaworzyna" zatrzymała się w peronach nowosądeckiego dworca, wszyscy odetchnęli z ulgą. Przy peronie 1 stał sobie SA109-009 i grzał silnik. Do odjazdu jednak było jeszcze ponad 2 godziny, więc postanowiliśmy wyjść na miasto.

ED72-008 jako pociąg Regio Plus "Jaworzyna" z Krakowa do
Krynicy zatrzymał się w Nowym Sączu

ET41-081 na stacji w Nowym Sączu

SA109-009 jako pociąg osobowy do Chabówki
Część z nas rzuciła propozycję aby zaliczyć jakąś miejską linię autobusową. Na to jednak wypadałoby poświęcić oddzielną wyprawę. Nie omieszkaliśmy jednak wykonać zdjęć paru sądeckim berlietom.
Jelcz PR110 #357 na alei Batorego

Jelcz PR110 #322 na pętli przy Dworcu MPK

Jelcz PR110 #360 na ulicy Kolejowej
Ostatecznie zaglądnęliśmy do jakiegoś pubu przy alei Batorego na herbatkę. Na Dworzec PKP wracamy około 11:30. Do odjazdu szynobusu jeszcze 40 minut. Akurat odjeżdża jakaś krótka zdawka (SM42-163 z jedną węglarką) nie wiadomo dokąd, ale dowiemy się później. Na terenie Newagu stał m.in. jakiś EN57 w barwach Kolei Mazowieckich oraz manewrowały razem 3 stonki świeżo po rewizji. O 11:36 nadjechał pociąg osobowy 6026 z Krynicy do Tarnowa (EN57-1086), a kwadrans później Ex 13411 "Ernest Malinowski" z Warszawy do Krynicy, prowadzony EU07-532.
EN57-1086 jako pociąg osobowy z Krynicy do Tarnowa wjeżdża
do Nowego Sącza

EU07-532 z pociągiem Ex "Ernest Malinowski" z Warszawy
do Krynicy
Powoli zbliżała się godzina odjazdu pociągu 6626 do Chabówki, więc zajęliśmy miejsca w SA109 koło tylnej kabiny. Punktualnie o 12:10 nasz pociąg wyruszył w trasę, wesoło podskakując na rozjazdach i złączkach szyn. Na przejeździe w Chełmcu jak zwykle spowodowaliśmy ogromny korek. W Marcinkowicach ujrzeliśmy manewrującą SM42-163 z węglarką, widziane godzinę wcześniej w Nowym Sączu (to już wiemy dokąd jechała ta zdawka). Bocznica do kamieniołomu w Klęczanach całkowicie zaśnieżona, widać że dawno nic tam nie jechało. Jeżeli chodzi o frekwencję w pociągu, to nasza grupa niemal ją podwoiła. Zwykłych podróżnych jedzie może z 10-15. Widać że świadomość społeczna o wznowieniu kursowania pociągów jest niewielka. Mała uchylna powierzchnia okien utrudnia wykonywanie zdjęć na szlaku. Możliwe jest to tylko przez otwarte drzwi podczas postojów na stacjach i przystankach. Nasz SA109 jedzie cały czas planowo, a nawet jest nieco przed czasem. Największa wymiana pasażerów jest w Limanowej. Na stacji nie ma żadnych wagonów towarowych, stoi tylko drezyna WM10. Nie ma już śladu po lokomotywie SM03, która jeszcze dwa lata temu stała na bocznicy w Sowlinach. Również bocznice odgałęziające w Łososinie Górnej już nie istnieją. Za mostem na rzece Łososina odgałęziała się bocznica do fabryki soków Tymbark. Szyny jeszcze leżą, ale rozjazd został zdemontowany. Na stację w Tymbarku przyjeżdżamy o czasie. Odbędzie się tu punkt kulminacyjny naszej wycieczki, a mianowicie krzyżowanie szynobusów. Ponieważ pociągu z którym mamy mijankę jeszcze nie było, każdy z nas wysiadł na peron i wykonywał zdjęcia SA109.

SA109-009 oczekuje na mijankę w Tymbarku
To że pociąg 6627 się spóźniał nikogo z nas nie dziwiło. W 2003 roku, kiedy SA104-001 stacjonował w Nowym Sączu, nie wypuszczano go dalej niż do Limanowej z powodu zbyt małej mocy silnika. A teraz nie dość, że musi codziennie pokonywać strome wzniesienia między Mszaną Dolną a Skrzydlną, to jeszcze  przedziera się przez zaspy śnieżne. Moim zdaniem najlepszym rozwiązaniem byłoby przydelegowanie do obsługi linii Chabówka - Nowy Sącz, drugiego małopolskiego SA109 zamiast SA104. W końcu po 10 minutach oczekiwania, od strony Chabówki nadjechał SA104-001 jako pociąg 6627.
SA104/122-001 jako pociąg osobowy 6627 z Chabówki do
Nowego Sącza wjeżdża do Tymbarku
W Tymbarku, oprócz krzyżowania się pociągów następuje też wymiana drużyn konduktorskich. Mieliśmy więc trochę czasu na sfotografowanie obu szynobusów obok siebie.
Krzyżowanie pociągów w Tymbarku
Następnie zajęliśmy miejsca w SA109. Pierwszy odjechał SA104 dając sygnał swoim klaksonem, o dźwięku podobnym do odgłosu karetki na sygnale, a minutę później wyruszył SA109. Jednemu z naszej ekipy maszynista zamknął drzwi przed nosem. Po wyraźnym proteście reszty pasażerów, zatrzymał skład parę metrów dalej i wpuścił spóźnialskiego do środka. Chwilę później konduktor przyszedł na tył składu z zamiarem opieprzenia nas za wsiadanie do pociągu po sygnale odjazdu. Na szczęście zrozumiał nasze wytłumaczenie, że jesteśmy miłośnikami, którzy chcieli udokumentować mijankę szynobusów i rozstaliśmy się w zgodzie. Dalszą jazdę kontynuowaliśmy z 14-miuntowym opóźnieniem.
 
Za Tymbarkiem rozpoczyna się najbardziej malowniczy odcinek linii nr 104. Koło Dobrej są dwa efektowne wysokie wiadukty położone dodatkowo na łukach. Za Skrzydlną rozpoczyna się zjazd do Mszany Dolnej. Krajobraz ośnieżonych lasów na stoku Śnieżnicy jest bardzo urzekający. Teren dawnej stacji w Kasinie Wielkiej obecnie robi za parking dla zmotoryzowanych klientów pobliskiego stoku narciarskiego. Szynobus przeciskał się między zaparkowanymi samochodami wywołując lekkie zdziwienie wśród tłumu narciarzy. Dosiada się jakaś rodzina jadąca do Rabki. Stacja w Mszanie Dolnej pożegnała nas podniesionym ramieniem semafora wyjazdowego. Drewniany budynek przystanku Raba Niżna niestety chyli się ku upadkowi. Na przystanku Rabka-Zdrój meldujemy się 13 minut po czasie. Dalej do Chabówki jedzie 14 osób.
SA109-009 na przystanku Rabka-Zdrój
W Rabce planujemy się przesiąść na pociąg do Krakowa. Wcześniej jednak musiał przyjechać osobowy 33123 z Krakowa do Zakopanego (EN71-06). Również spóźniony 13 minut (czekał na szynobusa w Chabówce).

EN71-06 jako pociąg osobowy z Krakowa do Zakopanego
w Rabce-Zdrój
Frekwencja w pociągu ponad 100% (tłumy jadą w góry na sylwestra). Nasz pociąg 5041/5040 Zakopane - Kraków Gł. też przyjechał nieco spóźniony. Był to EN57-767- niegdyś najsyfniejszy z małopolskich kibli, obecnie jest już po naprawie rewizyjnej i prezentuje się całkiem schludnie. W Chabówce ponownie spotkaliśmy SA109-009, który już szykował się do odjazdu do Tymbarku jako 6625. Do Suchej Beskidzkiej nasz kibelek nadrobił część opóźnienia, ale i tak musieliśmy poczekać na spóźnionego 5535 z Krakowa Gł. (EN57-009). Dosiedli się do nas koledzy ze Stowarzyszenia Miłośników Kolei, którzy akurat wracali z Żywca. Odtąd podróż do Krakowa upłynęła bez większych niespodzianek. Ja wysiadłem z pociągu w Krakowie Łagiewnikach. Ogólnie wyprawa była bardzo udana. Przez cały czas jej trwania panowała bardzo miła atmosfera. Cieszę się, że udało się jeszcze raz zaliczyć linię Chabówka - Nowy Sącz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz