wtorek, 19 maja 2020

2019-02-21 Węgliniec i okolice


Pierwszą dalszą wyprawę w 2019 r. odbyliśmy z Marcinem do Węglińca i poświęcona była polowaniu na tamtejsze lokomotywy spalinowe. Do odwiedzenia Dolnego Śląska zachęcił nas Kuba, kolejarz pochodzący z Podkarpacia, który w 2018 r. podjął pracę w Węglińcu. Co jakiś czas pisał Marcinowi gdzie to nie pojechała jakaś SU46 czy wówczas już ostatni w tamtym rejonie przedstawiciel serii ST43. Obecność na Dolnym Śląsku tych dwóch wymierających serii lokomotyw ściąga w ten rejon rzesze miłośników kolei. Nas również zmotywowało to do odwiedzenia Węglińca i okolic, na co ostatecznie poświęciliśmy dwa dni, 21 i 22 luty 2019 r. Pierwotnie Kuba miał nam towarzyszyć, ale ostatecznie sprawy rodzinne zmusiły go do powrotu do domu. Wyjechaliśmy wcześnie rano z Krakowa i po szybkiej jeździe autobaną A4 dotarliśmy do Węglińca w okolicach godziny 9:30. Zajechawszy na stację od razu wypatrzyliśmy oczekującą ze składem wagonów samowyładowczych SU46-047, czyli tą co ma przywrócone zielone malowanie z żółtym czołem. No to właściwie już wyprawę można było uznać za udaną, ale lepiej nie chwalić dnia przed zachodem słońca. Ponadto czapajew ET42-049 przyprowadził skład czeskich węglarek i był podmieniany na gagara kołomnę ST44-1235.
ET42-049 manewruje po odpięciu się od składu węglarek


ST44-1235 jedzie podpiąć się do składu węglarek
Ponadto na stacji manewrowały dwie stonki: SM42-818 i 967.
SM42-818 manewruje w Węglińcu

SM42-967 przeciąga ET22-1136
Ze stacji wychodzą linie w 5 kierunkach, w tym 4 czynne w ruchu pasażerskim, z czego 2 pod drutem i 2 na bezdruciu. Rozkład pociągów pasażerskich jest skonstruowany bez zarzutu. Przez większość dnia co 2 godziny zjeżdżają się Impulsy Kolei Dolnośląskich relacji Wrocław – Lubań Śląski i nazad oraz spalinowe szynobusy lubuskiego oddziału Przewozów Regionalnych relacji Zielona Góra – Goerlitz i z powrotem. Umożliwia to przesiadki we wszystkich czynnych kierunkach. Akurat gdy tu przyjechaliśmy miał miejsce takowy zlot.
SA133-003 rusza z Węglińca jako pociąg osobowy z Görlitz do
Zielonej Góry. Na lewo od niego ST44-1235, SM42-967 i SU46-047

SA105-105 jako osobowy z Zielonej Góry do Görlitz startuje
z Węglińca
Od grudnia 2019 r. organizacja ta się zmieni, ponieważ otwarty dla pociągów elektrycznych zostanie odcinek Węgliniec – Zgorzelec. Słupy są już postawione i czekają tylko na rozwieszenie sieci. Dodatkowo z Węglińca wychodzi jedna trasa czynna tylko w ruchu towarowym, do niemieckiej Horki. Na naszym odcinku jest zelektryfikowana, jednak sieć nie jest wykorzystywana gdyż po stronie niemieckiej elektryfikacja jeszcze się nie zakończyła. Liczyliśmy po cichu aż żółtoczelna suka ruszy w trasę, lecz nie kwapiła się do tego. Kręciliśmy się więc trochę po stacji, trochę w okolicach wyjazdu ze stacji w kierunku Zgorzelca i Horki. Około 10:30, czyli godzinę po naszym przyjeździe opadły szlabany na przejeździe w kierunku Zgorzelca. Nie było o tej godzinie żadnej osobówki, więc byliśmy przekonani że pojedzie suka. Ruszyliśmy więc czym prędzej lokalną drogą przez las, aż dotarliśmy do wiaduktu kolejowego. Wdrapaliśmy się na nasyp i czekaliśmy. Wielce się jednak zaskoczyliśmy ujrzawszy nie sukę, a gagara ST44-1235 z węglarkami.
ST44-1235 z Węglarkami na szlaku Węgliniec - Pieńsk
A to ci dopiero. Gagar, który chwilę temu zapiął się do składu tak szybko został wyprawiony, a suka która oczekuje ze składem znacznie dłużej, dalej kwitnie na stacji. Wróciliśmy więc do Węglińca. Po 15 minutach kolejny raz opadły szlabany i tym razem od strony Zgorzelca nadjechał niemiecki szynobus Desiro serii VT642.
Niemiecki szynobus serii VT642 wjeżdża do Węglińca od strony
Zgorzelca
Podjechaliśmy więc na stację obfotografować niecodziennego gościa.
Sonderzug na stacji Węgliniec
Od miłośników robiących mu zdjęcia dowiedzieliśmy, że to pociąg specjalny którym grupa Niemców robi sobie wycieczkę po przejściach granicznych z Polską. Zmienią tu czoło i pojadą na Horkę, a potem przez Forst do Żar. Tak więc nie namyślając się długo podjechaliśmy zaraz zrobić mu zdjęcia na wyjeździe ze stacji, ale wcześniej wykorzystując małe zamieszanie na stacji podeszliśmy bliżej suki, która dalej stała i nie zamierzała się ruszyć.
Tymczasem SU46-047 dalej stoi na stacji i nie zamierz się ruszyć

Sonderzug wyjeżdża z Węglińca w kierunku Horki
No dodatek Kuba nam napisał, że dziś nie mamy co liczyć na inną SU46 albo ST43 w ruchu. Jedyny czynny rumun stoi w Legnicy, a druga z węglinieckich czynnych suk 035 jest na szopie. Dowiedzieliśmy się też, że żółtoczelna SU46-047 pojedzie do Sulikowa. Ale miło, że trafił nam się taki rarytas w postaci pociągu pasażerskiego do Horki. Niedługo po odjeździe sonderzuga nadeszła pora kolejnego zlotu osobówek. Z Goerlitz przyjechał SA105-105, a z Zielonej Góry SA133-008.
SA105-105 jako osobowy z Görlitz do Zielonej Góry zbliża się
do Węglińca
Zjawiły się również Impulsy z Wrocławia i Lubania Śląskiego. Uznaliśmy, że po odjeździe osobówek wypuszczą w końcu sukę na szlak, więc udaliśmy się wzdłuż linii do Zgorzelca. Lokalną drogą dotarliśmy do wsi Dłużyna, gdzie wjechaliśmy na drogę wojewódzką, która zaprowadziła nas do Pieńska. W sąsiedztwie stacji wznoszą się zabudowania huty szkła, które postanowiliśmy wykorzystać jako plener dla osobówki do Görlitz.
SA133-008 jako osobowy z Zielonej Góry do Görlitz zatrzymuje
się w Pieńsku
Jadąc dalej wzdłuż linii, na stacji towarowej Lasów wypatrzyliśmy stojący ładowny skład z Sulikowa z ludmiłą Cargounit BR232-505 oraz turbosuką ST46-01. No to po hamulcach i szybkie zdjęcia.
BR232-505+ST46-01 z ładownym Sulikowem oczekują na stacji
Lasów
PKP Cargo przeprowadziło modernizację tylko tej jednej lokomotywie SU46. Uznało widocznie, że jest to zabieg nieopłacalny, więc poprzestało na tym jednym egzemplarzu. Dalszy przebieg drogi wojewódzkiej do Zgorzelca jest zupełnie nie sprzyjający gonieniu pociągu. Droga ma tak pokręcony przebieg, że skojarzyła nam z budowanymi w okolicach fortów drogami rokadowymi, celowo o takim przebiegu, żeby ułatwić ostrzeliwanie nieprzyjaciela. I tak kluczyliśmy, aż z obwodnicy Zgorzelca wypatrzyliśmy SU46-047 jadącą ze składem do Sulikowa. No to czym prędzej ruszyliśmy w kierunku stacji Jerzmanki. Niestety pokręcony układ uliczek w tej wiosce spowodował, że nie zdążyliśmy na stację przed pociągiem. Na dodatek nie ma stąd bezpośredniej asfaltowej drogi do Sulikowa, więc musieliśmy cofnąć się na obwodnicę Zgorzelca, a stamtąd inną lokalną drogą przez Studniska Dolne dotrzeć do Sulikowa. Mieliśmy jednak nieco szczęścia, ponieważ skład został przytrzymany pod semaforem wjazdowym, dzięki czemu mogliśmy na spokojnie sfotografować go wjeżdżającego na stację.

SU46-047 wjeżdża ze składem do Sulikowa
Suka pozostawiła próżny skład, który zabrała zakładowa 401Da na teren kopalni kruszywa, oraz przemanewrowała podpinając się do składu ładownego.
SU46-047 manewruje w Sulikowie
Chwilę później zjawił się znany nam z Węglińca ST44-1235.
ST44-1235 przybył luzem do Sulikowa
Podejrzewaliśmy że zaprowadził on skład węglarek do przejścia granicznego z Czechami w Zawidowie, a następnie przyjechał tu luzem, żeby wspólnie z suką zaprowadzić ładowny skład z kruszywem do Węglińca. Tak też się stało, gagar przemanewrował dopinając się do suki stojącej przy ładownym składzie.
ST44-1235 jedzie podpiąć się do ładownego składu w Sulikowie
Czyli SU46 poprowadzi powrotny skład schowana za gagarem. Ale mówi się trudno, przynajmniej udało się ją ładnie obfotografować w Sulikowie. Na próbę hamulca pewnie zejdzie im trochę czasu, więc przemieściliśmy się na pociągi pasażerskie. Z Wrocławia przez Jelenią Górę, Lubań Śląski, Mikułową i Jerzmanki do Zgorzelca biegnie linia nr 274. W Mikułowej odgałęzia się linia nr 290 przez Sulików do Bogatyni. Dodatkowo powstała łącznica nr 779 umożliwiająca jazdę od Zgorzelca do Sulikowa bez zmiany czoła. Bierze ona początek na posterunku odgałęźnym Studniska, a kończy się na posterunku Las. W latach 90-tych z Lubania Śląskiego kursowało 6 par pociągów osobowych, z czego 2 w Mikułowej kierowały się do Bogatyni, a pozostałe 4 jechały przez Jerzmanki do Zgorzelca lub Węglińca. Niestety połączenia te nie przetrwały fali zawieszeń na przełomie wieków. Pociągi do Bogatyni przestały jeździć w 2000 roku, a z Lubania Śląskiego do Zgorzelca 2 lata później. Wraz z zaprzestaniem kursów pasażerskich do Bogatyni zamarł ruch na ramieniu trójkąta Mikułowa – podg. Las, co w kolejnych latach poskutkowało zamknięciem stacji Mikułowa oraz likwidacją posterunku Las. Obecnie więc towary do Sulikowa, Zawidowa i Turoszowa kursują wyłącznie od strony Zgorzelca. Ruch pociągów z Lubania Śląskiego do Zgorzelca miał nieco więcej szczęścia. W 2008 podjęto pierwszą reaktywację, która niestety nie wypaliła. Drugą podjęto w 2011 r. kierując tędy pociągi Kolei Dolnośląskich z Jeleniej Góry do Węglińca i szczęśliwie ruch utrzymuje się tu do dziś. Obecnie szynobusy Kolei Dolnośląskich kursują w takcie 2-godzinnym w relacji Jelenia Góra – Görlitz – Jelenia Góra. Niebawem miał się zjawić pociąg Kolei Dolnośląskich, toteż przemieściliśmy się do Studnisk z zamiarem sfotografowania go na tamtejszym posterunku odgałęźnym. Jak się później okazało posterunek Studniska leży w oddaleniu od wsi o tej nazwie. Położony jest w lesie, w dość trudno dostępnym miejscu. Szynobus jednak był już blisko, więc zadowoliliśmy się zdjęciem ze szlaku.
SA135-007 jako pociąg osobowy z Görlitz do Jeleniej Góry na
szlaku Jerzmanki - Studniska podg.
Następnie postanowiliśmy podjechać na stację Jerzmanki zasięgnąć języka w sprawie ruchu w najbliższym czasie. Tym razem mogliśmy na spokojnie obczaić układ uliczek w tej miejscowości i poznać drogi dojazdowe do stacji. Stacja w Jerzmankach jest bardzo klimatyczna. Uroku dodają zarówno czynne semafory kształtowe, jak i pozostałości przedwojennych slupów trakcyjnych. Za Niemca bowiem większość tras na Dolnym Śląsku była zelektryfikowana. Jednak po II Wojnie Światowej nasz bratni naród ze wschodu uznał, że sieć trakcyjna jest tu niepotrzebna i ją sobie zagospodarował. Ulokowaliśmy się przy głowicy od strony Zgorzelca i zasięgnęliśmy wiedzy u dyżurnego ruchu na temat ładownego Sulikowa. Odparł, że będzie do godziny, ale wpierw przyjedzie skład od Zgorzelca. Wobec tego ustawiliśmy się przy semaforze wjazdowym jednocześnie zastanawiając się jaki lok przyjedzie. Kilka minut przed godziną 15 ramię semafora uniosło się do góry i ujrzeliśmy skład ciągnięty przez ludmiłę BR232-505, tę samą co widzieliśmy ją parę godzin temu koło Pieńska.
BR232-505 z węglarkami wjeżdża do Jerzmanek od strony Zgorzelca
Do czego to doszło, żeby zamiast wykonywać rewizję sukom czy rumunom, bardziej opłacało się dzierżawić lokomotywy od prywaciarza. Skład został zatrzymany na stacji, co by oznaczało krzyżowanie z ładownym Sulikowem. I rzeczywiście 10 minut później przez stację przemknął bez zatrzymania ładowny skład z kruszywem prowadzony przez tandem ST44-1235+SU46-047.
ST44-1235+SU46-047 z ładownym Sulikowem mijają Jerzmanki
Tymczasem ludmiła z węglarkami dalej stała, co by oznaczało że przytrzymają ją do przyjazdu szynobusu. Postanowiliśmy więc złapać go na drugiej głowicy wjeżdżającego na stację, co umożliwiło dodatkowo wykonanie zdjęć ludmiły ruszającej ze składem.
SA135-006 jako pociąg osobowy z Jeleniej Góry do Görlitz
wjeżdża do Jerzmanek

Ludmiła po krzyżowaniu z ładownym Sulikowem i szynobusem
rusza w dalszą drogę
Pomału kończyliśmy na dziś. Było po godzinie 15, a dzień jest krótki. Jednak w drodze powrotnej wykonaliśmy jeszcze kilka zdjęć szynobusów. Kolejny postój zrobiliśmy w Zgorzelcu. Linia nr 274 schodzi się tam z linią nr 278 z Węglińca oraz dodatkowo jest łącznica Zgorzelec Miasto – podg Krysin, pozwalająca ominąć stację Zgorzelec (tak kursują towary z Węglińca do Sulikowa, Zawidowa i Turoszowa). I właśnie przy posterunku Krysin postanowiliśmy uwiecznić powrotne Koleje Dolnośląskie z Görlitz do Jeleniej Góry.
SA135-007 jako pociąg osobowy z Görlitz do Jeleniej Góry
mija posterunek odgałęźny Krysin
Jadąc dalej w kierunku Węglińca naszą uwagę przykuł okazały ceglany most w Jędrzychowicach. Postanowiliśmy więc uwiecznić na nim pociąg Przewozów Regionalnych z Zielonej Góry do Görlitz, który dosłownie po minucie się pojawił.
Osobowy z Zielonej Góry do Görlitz pokonuje most w Jędrzychowicach
W Pieńsku zatrzymaliśmy się na zakupy i przy okazji strzeliliśmy peronówkę SA134-005 Kolei Dolnośląskich wykonującego kurs ze Zgorzelca do Węglińca.
SA134-005 jako osobowy ze Zgorzelca do Węglińca zatrzymuje
się w Pieńsku
Zależało nam jeszcze na spisaniu numerka szynobusu, którego fociliśmy na wiadukcie w Jędrzychowicach. Zajechaliśmy więc na koniec dnia na wieczorną sesję zdjęciową na stacji w Węglińcu podczas kolejnego zlotu osobówek. Zjawił się pociąg z Görlitz do Zielonej Góry, którym okazał się SA133-003. W obiektyw wpadł również SA105-105 relacji przeciwnej.
SA105-105 zmienia czoło w Węglińcu wykonując kolejny tego
dnia kurs z Zielonej Góry do Görlitz

SA133-003 na stacji w Węglińcu jako osobowy z Görlitz do
Zielonej Góry
To by było tyle na dziś. Udaliśmy się na miasto na obiad, a potem na nocleg w dość spartańskich warunkach oferowanych przez kwaterę położoną w pobliżu dworca.
Na drugi dzień postanowiliśmy z rana udać się do dyspozytora PKP Cargo planującego pracę dla lokomotyw, zasięgnąć wiedzę gdzie planuje wysłać SU46 i ST43. Kuba nam podał kto tym się zajmuje. Po drodze zajrzeliśmy jeszcze na stację na poranne zdjęcia. Z większych ciekawostek trafiły się niemieckie ludmiły BR232-005 i 128, które przyprowadziły towary z kierunku Horki.
BR232-005 oraz 45WE-021 na stacji Węgliniec

SA134-005 na stacji w Węglińcu

Kolejna niemiecka ludmiła, BR232-128

TKh2942 ustawiony jako pomnik przed stacją w Węglińcu
Następnie udaliśmy się do pokoju dyspozytora z prośbą o udzielenie informacji na temat planowanych na dziś służb dla SU46 i ST43. Niestety gość uznał takie rzeczy za największą tajemnicę przedsiębiorstwa i odparł że nie może ich udzielać osobom postronnym. Cóż poradzić, w takim razie pojechaliśmy na czuja do Sulikowa zobaczyć czy coś tam się nie dzieje. Niestety na miejscu jedynym lokiem jakiego spotkaliśmy, była zakładowa 401Da-228. Ale przynajmniej ładnie pozowała do zdjęć.
401Da-228 należąca do kopalni kruszywa w Sulikowie
Pojechaliśmy też szukać szczęścia na stacji w Zawidowie, jednak wiało tam pustką. Udaliśmy się więc z powrotem do Jerzmanek, gdyż niebawem miał się tam zjawić szynobus z Jeleniej Góry do Görlitz. Tym razem dla odmiany nie jechaliśmy naokoło przez obwodnicę Zgorzelca, lecz wypróbowaliśmy gruntową drogę na skróty ze Studnisk do stacji w Jerzmankach. Tam w końcu szczęście się do nas uśmiechnęło, gdyż zastaliśmy opuszczone szlabany. Do przyjazdu szynobusu było jeszcze 7 minut, więc logika nakazywała, że przyjedzie towarowy na krzyżowanie. I rzeczywiście po chwili wyłonił się kiosk Lotosu 6Dg-155 z kilkoma beczkami. Nawet z tej okazji na chwilę wyszło słońce.
6Dg-155 Lotosu z beczkami zatrzymuje się w Jerzmankach
Po paru minutach zjawiły się też Koleje Dolnośląskie w postaci SA135-007.
SA135-007 jako osobowy z Jeleniej Góry do Görlitz wjeżdża do
Jerzmanek
Postanowiliśmy podgonić kawałek Lotosa. Ostrożnie ruszyliśmy gruntową drogą do wsi Studniska Dolne po czym przemieściliśmy się możliwie najbliżej posterunku odgałęźnego Studniska. Nie wiedzieliśmy bowiem czy pojedzie na Mikułową czy na Sulików. Po chwili zobaczyliśmy z oddali, że kieruje się na Sulików (a docelowo zapewne do Zawidowa). Uwieczniliśmy go więc z oddali jak zmierza szlakiem Studniska – Sulików.
6Dg-155 ze składem zmierza szlakiem z posterunku Studniska
w kierunku Sulikowa
Potem postanowiliśmy odwiedzić zdegradowaną stację Mikułowa i złapać na niej powrotny szynobus do Jeleniej Góry. Układ torowy dawnej stacji wygląda na kompletny. Nastawnie też stoją, choć zdewastowane. Jeszcze parę lat temu były też kikuty semaforów kształtowych, jednak zostały już wycięte. Zachowane są natomiast poniemieckie słupy trakcyjne. Punktualnie o godzinie 10 pojechały Koleje Dolnośląskie.

SA135-007 jako osobowy z Görlitz do Jeleniej Góry rusza
z zamkniętej stacji Mikułowa
Następnie wróciliśmy na stację w Jerzmankach zasięgnąć języka na temat ruchu towarów. Obsługa stacji nam powiedziała, że niestety nic w najbliższym czasie się nie szykuje. Jest jakiś towar w Węglińcu, ale na razie ma stójkę i szacują że pojedzie koło południa. Nie chciało nam się tyle czekać, więc podjęliśmy decyzję o powrocie do domu. Wskoczyliśmy na autostradę i do Krakowa dotarliśmy na godzinę 14. Wyprawa może i zostawiła trochę niedosytu, ale nie ma co narzekać. Przynajmniej udało się upolować zieloną SU46. Trafił się też niemiecki pociąg specjalny na linii Węgliniec – Horka.

1 komentarz: