Pierwsze swoje wyprawy kolejowe i komunikacyjne
odbywałem zawsze samemu. Jakoś tak się utrwaliło we mnie z czasów szkolnych
przekonanie, że ktoś kto interesuje się pociągami czy tramwajami uchodzi raczej
za dziwaka, więc nie ujawniałem się nikomu ze swoimi pasjami. Zresztą samotne
wyprawy też mają swoje zalety. Sam decyduję kiedy i gdzie pojadę, nie muszę nic
z nikim uzgadniać. Zmieniłem nieco podejście jak rozpowszechnił się
Internet. Odnalazłem wówczas strony internetowe czy fora dyskusyjne o tematyce kolejowej
bądź komunikacyjnej i uświadomiłem sobie, że są też inne osoby o podobnych
zainteresowaniach. Idąc na studia o tematyce transportowej byłem ciekaw, czy
spotkam na roku innych miłośników kolei czy tramwajów. Okazało się że ogromna
większość osób, które ze mną studiowały interesowała się bardziej samochodami
czy ciężarówkami. W sumie nie ma się co dziwić, w końcu to pokolenie
dorastające w latach boomu samochodowego. Ale tak się złożyło, że na studiach
poznałem Kubę, miłośnika komunikacji miejskiej, który tak jak ja również często
odbywał wyjazdy, głównie na Górny Śląsk. Tyle że bardziej w celu „zaliczania”
linii komunikacji miejskiej niż fotografowania. Na zjeżdżenie całej rozległej
sieci autobusowej Konurbacji Górnośląskiej poświęcił kilka lat. Przez rok
wspólnego studiowania dzieliliśmy się relacjami ze swoich samotnych wyjazdów,
aż 18 maja 2004 r. postanowiliśmy pojechać do GOP-u razem. Nasz wyjazd miał 3
etapy: autobusowy, tramwajowy i kolejowy.
Część autobusowa była poświęcona poszukiwaniom
autobusów o krakowskim rodowodzie. Otóż znaczna część Ikarusów 280 i 260 oraz
Jelczy M11 i 120M wycofywanych z eksploatacji przez MPK Kraków, dostawała
drugie życie u przewoźników z Górnego Śląska. Najwięcej z nich można było
wówczas spotkać w rejonie Tarnowskich Gór, toteż właśnie to miasto było
pierwszym celem naszego wyjazdu.
Część tramwajowa była poświęcona zmianom w
organizacji ruchu, jaka nastąpiła od 1 maja 2004 r. Oprócz wejścia Polski
do Unii Europejskiej nastąpiła wtedy jeszcze inna istotna zmiana, choć na
znacznie mniejszą skalę. Rozpoczęła się przebudowa katowickiego Ronda gen. J.
Ziętka w dwupoziomowy węzeł. Wymusiło to daleko idącą korektę układu linii
tramwajowych oraz ich obsady taborowej. W dniach 1-3 maja całkowicie zawieszono
ruch na odcinku Katowice Rynek – Katowice Słoneczna/ Chorzów Stadion Śląski. Natomiast
4 maja uruchomiono prowizoryczny jednotor umożliwiający skręt od strony
Stadionu Śląskiego w stronę Słonecznej. Sporo linii tramwajowych zmieniło
swoje trasy:
-linia nr 6 z Bytomia do dotarciu do katowickiego
Ronda została skierowana do Siemianowic Śląskich;
-linia nr 11 z Rudy Śląskiej Chebzia do
katowickiego Ronda kursowała po stałej trasie, a następnie do pętli Słoneczna
-linia nr 14 z Mysłowic została skierowana przez
Chorzów Batory do pętli Chorzów Rynek
-linia nr 16 została skrócona do trasy Katowice
Brynów – Katowice Rynek
Zawieszono linie nr 13, 20 i 41, oraz
uruchomione zostały nowe linie:
-nr 31 Bytom Szkoła Górnicza – Chorzów – Katowice
Rondo – Wełnowiec Plac Alfreda;
-nr 33 Chorzów Metalowców – Katowice Słoneczna (z
kursami wariantowymi ze Stadionu Śląskiego oznaczanymi jako linia 23).
Na zamkniętym odcinku Katowice Rynek – Katowice Słoneczna
uruchomiono linię autobusową T16 obsługiwaną przez 4 Ikarusy 280 z PKM
Katowice. Największą ciekawostką tych zmian, było skierowanie szóstki od
katowickiego ronda po trasie linii nr 13 do Siemianowic Śląskich. Wiązało się
to z koniecznością zabrania z niej wagonów niskopodłogowych 116Nd i skierowania
w zamian wagonów 102Na oraz składów 2x105Na.
Natomiast kolejowym akcentem wyprawy było
polowanie na słowacką „bobinę”, czyli lokomotywę elektryczną serii 140, która
od grudnia 2003 r. docierała do Katowic z pociągiem przyspieszonym „Goral” z
Bratysławy. Były to już wówczas lokomotywy bardzo wiekowe, bo wyprodukowane
zostały w latach 50-tych XX wieku. Przez przejście graniczne w Zwardoniu
kursowały wówczas 2 pary pociągów dalekobieżnych: „Goral” oraz „Skalnica”
kursująca w relacji Kraków – Żylina. Koleje polskie i słowackie ustaliły, że
„Skalnica” będzie obsługiwana polskim ezt serii ED72, a „Goral” słowackim
składem wagonowym. Podczas prób umożliwienia kursowania słowackich lokomotyw po
sieci PKP okazało się, że najłatwiej do tego celu będzie można przystosować
zabytkowe „bobiny”.
Z Krakowa do Katowic dotarliśmy pociągiem
przyspieszonym „Wanda” a następnie z przystanku przy ulicy Stawowej
udaliśmy się autobusem linii 830 do Bytomia. Chwilę przerwy na przesiadkę
wykorzystałem na zdjęcie Ikarusa 260 z PKM Bytom (ex PKA Gdynia).
![]() |
Ikarus 260 #7601 z PKM Bytom jeszcze w barwach poprzedniego właściciela (PKA Gdynia) odpoczywa na dworcu w Bytomiu w towarzystwie Jelcza PR110D z PKS Zawiercie |
Z Bytomia
udaliśmy się autobusem linii nr 19 do Tarnowskich Gór. Na tamtejszym dworcu
autobusowym spędziliśmy około godzinę wypatrując ex-krakowskich autobusów
i udało nam się namierzyć kilka egzemplarzy.
![]() |
Jelcz M11 firmy Ampex z Bytomia. |
![]() |
Ikarus 260 #1461 z PKM Świerklaniec |
![]() |
Mamy pierwszego ex-krakusa. Jelcz M11 #1470 z PKM Świerklaniec. W MPK Kraków nosił on nr #BC242 |
![]() |
Jelcz M11 firmy Telesfor Rzeczkowski. Ten z kolei pochodzi z Wejherowa |
![]() |
Kolejny ex-krakus. Jelcz 120M firmy Rzemyk z Bytomia. W MPK Kraków nosił nr #DF307 |
![]() |
Na ulicy Bytomskiej w Tarnowskich Górach upolowaliśmy kolejnego ex-krakusa. Jelcz M11 firmy Lazar Zendek. W Krakowie nosił nr #22005 |
![]() |
Kolejowy przerywnik. EN57-1006 jako pociąg osobowy do Opola na stacji Tarnowskie Góry. Obecnie ruch pociągów w tej relacji jest zawieszony |
![]() |
Kolejny Jelcz M11 firmy Ampex |
![]() |
Najnowocześniej wyglądający w tym towarzystwie Jelcz 120M #1423 z PKM Świerklaniec |
![]() |
I kolejny ex-krakus. Ikarus 260 prywatnego przewoźnika Tarnawski Piekary Śląskie. W MPK Kraków nosił nr #PH119 |
![]() |
Znowu ex-krakus, Ikarus 280 #1421 z PKM Świerklaniec (ex #24552) |
![]() |
Również ex-krakowski Ikarus 0302 z PKM Świerklaniec (ex #DK168) |
![]() |
Kolejny ex-krakus. Ikarus 280 #0305 z PKM Świerklaniec (ex #DK153) |
Jeden z ex-krakowskich
Ikarusów obsługiwał linię nr 5 do Katowic, więc postanowiliśmy wybrać się nim w
drogę powrotną. Jazda nim zajęła około godziny, ponieważ trasa piątki jest dość
zawiła i wiedzie przez Świerklaniec, Piekary Śląskie i Siemianowice
Śląskie. Pierwotnie mieliśmy wysiąść przy pętli tramwajowej w Siemianowicach
Śląskich, ale ostatecznie pojechaliśmy kawałek dalej do Placu Alfreda w Wełnowcu.
Była godzina 14. Przy okazji jako bonus przyjechał jeszcze jeden ex-krakowski
Ikarus.
![]() |
Ex-krakowski Ikarus #0301 z PKM Świerklaniec w Katowicach na alei Korfantego. w MPK Kraków nosił nr #DK003 |
Ale teraz pora na tramwaje. Na Placu Alfreda udało nam się uwiecznić
tramwaje linii 6, 12 i 31. Na pętle przyjechał skład 105Na #644+344 linii 31 a
zaraz za nim stodwójka #163 linii 6, która miała opóźnienie spowodowane zapewne
jakimś zatrzymaniem i także chciała zawrócić na Alfredzie. Niestety tył
stodwójki stał w ukresie rozjazdu i skład #582+580 linii 6 jadący do
Siemianowic Śląskich nie mógł przejechać. Konieczne były małe manewry.
![]() |
102Na #224 na przystanku Wełnowiec Plac Alfreda |
![]() |
Skład 105Na #644+344 na pętli Wełnowiec Plac Alfreda |
![]() |
Skład 105Na #582+580 zmierza w kierunku Siemianowic Śląskich mijając pętlę Wełnowiec Plac Alfreda |
![]() |
102Na #163 linii 6 na pętli na Placu Alfreda |
![]() |
105Na #607 na Placu Alfreda |
Po
wykonaniu zdjęć wsiedliśmy do stodwójki #163 i ruszyliśmy w stronę centrum
Katowic. Wagon ten jest jedną z kilku stodwójek, której zamontowano podwójne
lampy od stopiątek. Niestety stan tego wagonu jest opłakany, pudło w wielu
miejscach jest skorodowane. Dojechaliśmy na pętlę Słoneczną, gdzie
zamierzaliśmy się przesiąść na autobus linii 16T, ale kierowca zamknął drzwi
akurat kiedy wysiadaliśmy. Wróciliśmy więc do stodwójki i podjechaliśmy na
następny przystanek. Tam udało się dogonić autobus i przesiąść się. Dojechaliśmy
na katowicki rynek, po czym przeszliśmy na Plac Szewczyka i wsiedliśmy do dość
zatłoczonego autobusu linii 154 (Volvo B10B z PUP J.Sebzda). Podjechaliśmy nim
do Ligoty, gdzie przez najbliższe pół godziny zajęliśmy się etapem kolejowym
naszego wyjazdu czyli zdjęciami pociągów z głównym naciskiem na „Gorala” ze
słowacką „bobiną”.
![]() |
Stacja Katowice Ligota. ET22-703 z pociągiem towarowym wiozącym naczepy do TIRów |
![]() |
EP09-006 z pociągiem Ex 4110 "Beskidy" z Bielska-Białej do Warszawy Wschodniej |
![]() |
ET41-008 z pociągiem towarowym |
![]() |
EN57-1035 jako pociąg osobowy nr 832 z Wodzisławia Śląskiego |
![]() |
Słowacka 'bobina' 140 067-0 z pociągiem przyspieszonym "Goral" z Katowic do Bratysławy |
![]() |
EP09-025 z pociągiem EC "Praha" z Warszawy do Pragi |
![]() |
EU07-108 z pociągiem osobowym nr 718 z Żywca |
Następnie zajęliśmy się znowu tramwajami. Z Ligoty udaliśmy
się autobusem linii 238 (MAN NL222 #141) na Załęże, a stamtąd tramwajem siódemką
(105Na #609+610) pod Zajezdnię Chorzów Batory. Tam wykonaliśmy zdjęcia m.in. stodwójki
na czternastce, wydłużonej do Chorzowa.
![]() |
105Na #731+730 na ulicy Gliwickiej w Katowicach |
![]() |
102Na #200 na ulicy Armii Krajowej w Chorzowie |
W dalszą drogę udaliśmy się tramwajem
37 (105Na #594+593) na Rynek, a potem linią 31 na przystanek Chorzów
Metalowców. Tam uwieczniliśmy trochę tramwajów, m.in. 105Na #340 który niedawno
dostał połówkowy pantograf i trójkątujący pociąg linii 33 (105Na #328).
![]() |
105Na #340 na przystanku Chorzów Metalowców |
![]() |
Skład 105Na #579+592 na ulicy Katowickiej w Chorzowie |
![]() |
102Na #112 wyjeżdża z ul. 3 Maja w Chorzowie |
![]() |
102Na #183 dojeżdża do przystanku Chorzów Metalowców |
![]() |
105Na #328 na trójkącie torowym Chorzów Metalowców |
Następnie wróciliśmy na Rynek, gdzie mieliśmy przerwę posiłkową.
![]() |
105Na #715+716 przy Rynku w Chorzowie |
Zbliżała się
godzina 18 i podjęliśmy decyzję o powrocie do domu. Wsiedliśmy do zjazdowego 37
(105Na #583+584) z nadzieją, że szybko dojedziemy do Katowic. Niestety
motorniczemu jakoś nie za bardzo się spieszyło i rzadko przekraczał prędkości
30km/h. Z każdą minutą rosło nasze zniecierpliwienie i obawa czy nie spóźnimy
się na pociąg do Tarnowa o 18:40. Na szczęście doturlaliśmy się pod dworzec PKP
jakieś 10 minut przed odjazdem i zajęliśmy miejsca w osobówce nr 4338
(EN71-20). W Mysłowicach minęliśmy kilka CTL-owskich sputników. Między
Mysłowicami a Jaworznem Szczakową tradycyjnie toczymy się 50 km/h. W
Szczakowej mieliśmy 7 minut opóźnienia, ale potem jechaliśmy w miarę szybko i
udało się je zmniejszyć do 5 minut. W Trzebini z kolei na stacji odpoczywał PKP-owski
sputnik ET21-541.
![]() |
ET21-541 na stacji w Trzebini |
Wysiadłem w Łobzowie o 20:10 i po 20 minutach byłem już
w domku. Ogólnie wyprawę można śmiało uznać za udaną. Udało się złapać poczciwą
„bobinę” oraz trochę ex-krakowskich autobusów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz