sobota, 2 maja 2020

2002-06-04 Wojaże po GOP cz. 3

Tydzień po wyprawie z 28 maja postanowiłem jeszcze raz wyruszyć na Górny Śląsk. Miała być to moja ostatnia wyprawa w ten rejon będąca podsumowaniem wszystkich dotychczasowych. Oczywiście tak się nie stało i później jeszcze wiele razy odwiedzałem Konurbację Górnośląską. Zaplanowałem maraton tramwajami od Huty Katowice do Gliwic.
Wtorek 4 czerwca. Poprzedni dzień był bardzo deszczowy. Dzisiaj nie pada, ale jest gęsta mgła, która towarzyszyła mi przez następne 3 godziny. Pobudka o 4:44 i po chwili jadę już do dworca składem stopiątek #917+918 (świeżo po naprawie bieżącej.). O 5:54 przyjeżdża pospieszny "Rzeszowianin" z Rzeszowa do Częstochowy, zestawiony z EU07-336 oraz wagonów „mech-pomów”. Sporo osób wysiada, trochę wsiada. Ruszamy równo o 6. Przed Łobzowem musimy przepuścić osobowego 3023 z Chrzanowa. Już mamy stanąć, ale w ostatniej chwili oczekiwany skład się pojawił, więc jedziemy (muszę przyznać, że już odzwyczaiłem się już od tak łagodnego ruszania i hamowania, bo przez ostatni rok jeździłem wyłącznie szarpiącymi kiblami). W Mydlnikach na wolny tor czekał pociąg hotelowy "Tetmajer" zestawiony wyłącznie z sypialek i kuszetek. Do Jaworzna Szczakowej przyjeżdżamy planowo 6:53. Na stacji stoi nocny Olsztyn/Bydgoszcz - Zakopane z EU07-150. Wokół nadal gęsta mgła, na stacji stoi EN71-06, który przyjechał tu z Krakowa o północy, a odjedzie 8:06 (jeszcze do niedawna ten skład zajeżdżał do Ząbkowic). Ponieważ mam tu 53 minuty na przesiadkę, postanowiłem zajrzeć pod miejscową "szopę". Za budynkiem stacyjnym koło wieży ciśnień znajduje się przejazd służbowy, ale dużo ludzi tędy przechodzi, więc ja też postanowiłem tak uczynić. O 7:12 przez stację przejechał bez zatrzymania Ex „Barbakan” ze Szczecińską EU07-394.
EU07-394 mija stację Jaworzno Szczakowa z pociągiem Ex
"Barbakan" z Krakowa do Szczecina
Gdy skierowałem się w stronę "szopy" od razu trafiłem na zielonego "jamnika" ET41-093.
ET41-093 w Jaworznie Szczakowej
Potem poszedłem do lokomotywowni asfaltową drogą wzdłuż torów na Katowice i Maczki. Kawałek dalej stał zielony "byk" ET22-698 w towarzystwie dwóch "jamników"(124 i 050).
ET22-698 oraz dwie ET41 w rejonie lokomotywowni Jaworzno
Szczakowa
Potem ujrzałem już hale lokomotywowni, obok nich stało stado ET22: na czele 261, za nią 765 i zielona 915 oraz zielona ET41-104.
ET22-261, 765 i 915 odstawione przy lokomotywowni Jaworzno
Szczakowa
Przed halą stała ET22-014, dwie SM31(151 i 127) i kilka SM42. Niestety nie mogłem dojrzeć górek rozrządowych bo nie pozwalała na to gęsta mgła. Dalej po lewej stały trupy węglarek. Nie szedłem dalej ze względu na upływający czas i obawa czy nie trafię SOK-istów szukających zaczepki. Gdy wróciłem na stację przyjechał towarowy z ET41-096. Trochę po 7:32 zjawił się osobowy 415/4 Bukowno- Dąbrowa Górnicza Ząbkowice (EN57-1324). Z Bukowna przyjechało nim ok. 30 osób, dalej jedzie ok. 60.
EN57-1324 jako pociąg osobowy z Bukowna do Dąbrowy Górniczej
Ząbkowice przystanął w Jaworznie Szczakowej
Odjeżdżamy z 4-minutowym poślizgiem ze względu na opóźnienie osobowego 435 z Ząbkowic. Do Sosnowca Maczek toczymy się 40km/h. Za stacją wleczemy się jeszcze wolniej, ale po kilometrze przyspieszamy i dalej pędzimy 80 km/h. Opuszczam skład na przystanku Dąbrowa Górnicza Huta Katowice kierując się na przystanek tramwajowy.
EN57-1324 rusza z przystanku Dąbrowa Górnicza Huta Katowice
Swój maraton tramwajami po GOP-ie rozpocząłem o 8:12 na przystanku Gołonóg Tworzeń. Na polu ciągle gęsta mgła i ciężko jest dojrzeć skąd coś jedzie. Na szczęście miałem przy sobie jeszcze połówkę biletu z 31 stycznia, bo tu kiosku nie ma chyba w promieniu kilometra. Po kilku minutach przyjechał tramwaj linii 21 (105Na #664+663, poc.2103). Na przystanku Gołonóg Laski do naszego składu wsiadł jakiś nietuzinkowy gościu, który na cały wagon wygłaszał swoje dziwne teorie. I tak nikt go nie słyszał, bo wszystko zagłuszał hałas wydawany przez tramwaj (na szczęście ten człowiek wysiadł na Os. Kasprzaka). Na pętli Gołonóg Podstacja stały dwa pociągi linii 22. Za pętlą KWK Paryż do naszego składu wsiadło dwóch "kanarów", ale nie zdążyli mi sprawdzić biletu, bo przede mną siedziało dwóch kolesiów, którzy takowych nie mieli. Zdążyłem wysiąść z tramwaju, a oni dalej się z nimi wykłócali. Z tramwaju wysiadłem na przystanku Będzin Przemsza. Nad okolicą góruje zamek w Będzinie. Od tego czasu mgła ustąpiła i dalej dzień był bardzo słoneczny.
105N/MB #740 na rondzie w Będzinie zwanym "nerką Gierka"
Przejechały dwa pociągi linii 25: do Żychcic był prawie pusty, ale ten do Dąbrowy jechał z ludźmi na stojąco.
105Na #511 kieruje się na dziś już nieistniejącą trasę do Żychcic
Koło przystanku Partyzantów udaje mi się znaleźć kiosk, gdzie zakupiłem bilety na resztę dnia. Od razu przyjechał tramwaj linii 27 (105Na #633+634, poc.2701). Pod wiaduktem ekspresówki na ulicy Będzińskiej w Sosnowcu znajduje się pętla tramwajowa, do której niedawno przedłużono linię 24. Obecnie ta linia swoją trasą na mapie Sosnowca kreśli coś w rodzaju niedomkniętego koła. Kawałek dalej z dwóch torów na chwilę zrobiły się trzy. Kluczymy trochę po Pogoni i wyjeżdżamy na odwiedzany już przeze mnie 4 miesiące temu przystanek Sosnowiec Podstacja. Tam także porobiłem trochę zdjęć.
105Na #498 na przystanku Sosnowiec Podstacja

105Na #530+540 na ulicy 3 Maja w Sosnowcu

105Na #781+782 dojeżdża do przystanku Sosnowiec Podstacja
Dalej do Katowic pojechałem linią 15 (105Na #571+618). Skład ten ewidentnie coś miał z rozrusznikiem, ponieważ podczas jazdy wydawał on dość burczący odgłos. Co ciekawe gdy skład pędził ulicą 3 maja (między wawelem a dworcem) burczenie robiło się głośniejsze, tak że drgało całym wagonem aż na rozjazdach na skrzyżowaniu z ulicą Małachowskiego coś trzasnęło pod podłogą i w wagonie strasznie zaśmierdziało. Pomyślałem, że koniec jazdy. Okazało się, że nic z tych rzeczy i pojechaliśmy dalej. Później wprawdzie wagon już nie burczał, ale przy ruszaniu dość gwałtownie szarpał i słychać było jakby pod podłogą coś się turlało. Za mostem nad Brynicą, gdy nasza trasa biegła wzdłuż torów kolejowych wyprzedził nas EC Polonia z EP05-16. W Szopienicach wysiadam z tego rzęcha i idę pod klimatyczny tunelik. Tam fotografuję skład #576+575 (linia 14, poc. 1401) po czym wracam na przystanek czekając na czternastkę.
Skład #576+575 pokonuje klimatyczny tunelik w Szopienicach
Bardzo mile zostałem zaskoczony, gdy pojawiła się czerwona stodwójka #241 (poc.1403). Mimo, że niskie siedzenia jazda była przyjemna. Wysiadłem pod Spodkiem, gdzie przesiadłem się do 116Nd #801 z tajemniczym napisem Chorzów stadion śląski, ale bez numeru linii. Widać to jakiś pociąg dodatkowy.
105Na #680+679 oraz 102Na #241 na przystanku koło Spodka
w Katowicach

116Nd #801 na alei Korfantego w Katowicach
Na Dębie kładą już nowe torowisko. Wysiadam przy wesołym miasteczku. Sezon trwa już od 4 dni, ale tłumów na razie nie ma (w końcu jest dzień roboczy). Stoi pociąg kolejki parkowej do przystani, ale do odjazdu ma jeszcze trochę czasu.
Pociąg kolejki parkowej w Chorzowie na stacji Wesołe Miasteczko
Do stadionu śląskiego postanowiłem przejechać się kolejką linową "elką". Kolejka ta wówczas miała 3 stacje (Wesołe Miasteczko, Planetarium i Stadion Śląski) i 3 trasy je łączące. Podczas mojej wizyty czynne było tylko jedno ramię tego trójkąta (Wesołe Miasteczko – Stadion Śląski). Jazda tą kolejką zrobiła na mnie duże wrażenie. Jedzie to powoli i można obserwować piękną panoramę WPKiW z góry.
Widok z kolei linowej "Elka". Szlak Wesołe Miasteczko - Stadion
Śląski
Po zejściu z krzesełka przy stadionie śląskim mam niewielkie problemy z orientacją w terenie, ale ostatecznie udaje mi się wyjść na przystanek tramwajowy. Dalszą jazdę kontynuowałem tramwajem linii 11 (105N #335+336, poc. 112). Były to wagony 105N dysponujące wieloma oryginalnymi detalami. Brak było przycisków do otwierania drzwi i dużej szafy elektrycznej oddzielającej motorniczego od pasażerów. Były za to "krzykaczki" zapowiadające przystanki. Dość długo oczekujemy przed wjazdem na odcinek jednotorowy przed rynkiem w Chorzowie. Przy Szarlocińcu zjeżdżamy na odcinek jednotorowy z sygnalizacją ręczną. Wysiadam na przystanku Chorzów Pokoju, aby przejść na piechotę granicę Chorzowa i Świętochłowic. Zaraz jak wysiadłem, skład stanął z powodu zaparkowanego w skrajni Fiata Bravo. Motorniczy dzwonił tak długo, aż zjawił się kierowca i przesunął auto.
Skład 105N #335+336 za przystankiem Chorzów Pokoju
Na jednotorze każde spóźnienie pociąga za sobą następne. Na przystanku Piaśniki Skrzyżowanie oczekiwałem 20 minut na tramwaj linii 17.
Skład 105Na #354+355 mija skrzyżowanie tras linii nr 7 i 11
w Piaśnikach

102Na #163 z lampami od stopiątki na przystanku Piaśniki Skrzyżowanie
Zaczęły się u mnie rodzić obawy czy zdążę do Gliwic na 13:33 na osobówkę do Krakowa. Postanowiłem skrócić wyprawę do Zabrza. Siedemnastka przyjechała o 12:25 (105N/MH #677, poc. 172). Wagon jest po modernizacji i posiada wygodne siedzenia oraz kasowniki takie jak w "karlikach". Początkowo jedziemy przez las. Na przystanku Łagiewniki zahaczamy trochę o Bytom. Dalej jedziemy przez Chropaczów do Lipin. Stare kamieniczki przeplatają się z nowymi blokami. W Lipinach mijanka ze stodwójką #182. Na przystanku Lipiny Targowisko motorniczy wychodzi z naszego "tyrystora" aby przekręcić kluczyk (sygnalizacja ręczna) i wjeżdżamy na trasę linii 11. Ostatnie kilkaset metrów od przystanku Chebzie Paweł jedziemy jako pociąg następny za tramwajem linii 9 (105Na #715+716). Niestety wjeżdżając na pętlę w Chebziu widzę tył odjeżdżającego 29 (105N/MH #374) i pojawiły się obawy czy zdążę do Zabrza na 13:41. Na szczęście od razu przyjeżdża następny tramwaj linii 29, którym był drugi gliwicki tyrystor 105N/MH #614 (poc.293). Jak widać ostatnio trafiam na same wagony po modernizacjach.
Skład 105Na #785+786 na pętli w Chebziu

105N/MH #677 na pętli w Chebziu
O 13:16 w wagonie rozległ się komunikat Uwaga odjazd linia numer 29, kierunek Zabrze Biskupice. Ruszamy jako pociąg następny za tramwajem linii 18 (105Na #775). Co ciekawe na tym odcinku tramwaje linii 18 i 29 jeżdżą zawsze parami. Za przystankiem Chebzie Mijanka wjeżdżamy pod kolejne klimatyczne wiadukty niemalże pozbawione skrajni, ale na focenie ich nie było czasu. Dalsza podróż upływała w lekich nerwach, czy zdążę do Zabrza na czas, bo jechaliśmy powoli. Na samym skrzyżowaniu w Rudzie Pd. spędziliśmy chyba 5 minut (sygnalizacja ręczna i świetlna). Tam też rozstajemy się z osiemnastką i dalej jedziemy samodzielnie. Na szczęście potem motorniczy się starał bardziej i często wyciągał z "tyrystora" vmax. Dalej zresztą trasa jest w większości dwutorowa. Po dotarciu na dworzec kolejowy w Zabrzu okazało się, że mój pośpiech nie był konieczny, gdyż trafiłem na zamknięcie torowe. Z powodu remontu wiaduktu w Chebziu w godzinach 11:30-14:30 ruch był całkowicie zawieszony, a osobowy Kędzierzyn-Koźle - Kraków Gł., którym planowałem wrócić pojechał trasą objazdową. Najbliższy pociąg jaki był w kierunku Krakowa to „Hetman” o 14:56. Mogłem więc na upartego podjechać na niego tramwajem do Gliwic, ale już mi się nie chciało.
Skład 105Na #417+418 na nieistniejącej już pętli piątki pod
dworcem PKP w Zabrzu
"Hetman" z Wrocławia do Zamościa przyjechał planowo zaprzężony w ex-krakowskiego "byka" 135. Zająłem przedział w którym siedział starszy pan. W ogóle zapełnienie nie było takie duże, bo w tym czasie pewnie większość Polaków siedziało w domu i oglądało mecz Polska - Korea. Z Zabrza wyjechaliśmy już z małymi "plecami" bo oczekiwaliśmy na przyjazd "Światowida" (od Zabrza do Chebzia jechaliśmy torem niewłaściwym), a w Chebziu oczekiwała już osobówka Częstochowa - Gliwice. Przed Katowicami fotografuję z pociągu pomnik Ty42-44.
Parowóz Ty42-44 ustawiony jako pomnik koło lokomotywowni
w Katowicach
W Katowicach miły pan opuszcza mój przedział. Przy sąsiednim peronie stoi osobowy Oświęcim - Chałupki z zieloną EU07-309. Z Katowic wyruszamy 5 minut po czasie, a z Mysłowic z +9 (Przepuszczanie osobowego z Oświęcimia). Między Jaworznem Szczakową a Trzebinią rozpętała się burza z piorunami, co spowodowało, że za Ciężkowicami zwolniliśmy do 30 km/h. W Trzebini mieliśmy przez to już +12. Na stacji stała ET21-357 z "talbotami". Dalej powietrze było niesamowicie rześkie, przez co przyjemnie było wyglądać przez okno. W Mydlnikach zwiększyliśmy opóźnienie do 15 minut z powodu przepuszczania "Wielkopolanina". Do Krakowa dojechaliśmy ok. godziny 17. Równocześnie od strony Płaszowa nadjechał EC Sobieski z zieloną EU07-158, stał też Ex. "Wyspiański" z EP05-23.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz