sobota, 26 grudnia 2020

2007-12-21 Wojaże po GOP cz. 6: Poszukiwania ostatnich stodwójek

Od poprzedniej mojej wizyty w GOP upłynęło 2,5 roku. Przed ten czas w górnośląskiej komunikacji tramwajowej sporo się pozmieniało. We wrześniu 2006 roku doszło do pierwszej wymiany taborowej między Tramwajami Śląskimi a MPK Kraków. Z Gliwic do Krakowa wypożyczony został jeden skład wagonów 111N potrzebnych do obsługi linii 30, która mogła być obsługiwana wyłącznie wagonami dwukierunkowymi. W zamian do Gliwic poszły dwie krakowskie solowe stopiątki. Śląscy motorowi szybko polubili krakowskie wagony, ponieważ ich stan techniczny był dużo lepszy od nieremontowanych od lat wagonów ze Śląska. W związku z tym na przełomie lat 2006/2007 Tramwaje Śląskie postanowiły kupić od MPK Kraków 6 składów 2x105Na w celu podreperowania swojej sytuacji taborowej. We wrześniu 2007 roku doszło do jeszcze jednej wymiany taborowej, tym razem między Będzinem a Krakowem. Do Krakowa przewieziony został ostatni w Polsce sprawny wagon 105NT potrzebny do holowania po zajezdni świeżo zmontowanych wagonów NGT6. W drugą stronę przemieścił się krakowski wagon 105Na. Taborem Tramwajów Śląskich, który był zastępowany wozami krakowskimi, były głównie pochodzące z początku lat 70-tych XX wieku wagony 102Na. Pod koniec 2007 r. na Górnym Śląsku pozostało już tylko kilka stodwójek, które pojawiały się na niektórych brygadach linii 14, 15 i 23. W związku z tym pod koniec roku 2007 postanowiliśmy wybrać się na Górny Śląsk, w celu uwiecznienia tych odchodzących już ze służby liniowej wagonów.

Wyprawa odbyła się w mroźny zimowy dzień 21 grudnia 2007 r. Wyruszyliśmy z Krakowa w pięcioosobowym składzie o 6 rano, jeszcze przed świtem. Po godzinnej jeździe dotarliśmy do Sosnowca, gdzie zaparkowaliśmy po zachodniej stronie dworca PKP. Odtąd poruszaliśmy się tramwajami. Po bezskutecznym poszukiwaniu sklepu przeszliśmy pod peronami na ulicę 3 Maja, gdzie podjęliśmy próbę zakupu biletów dobowych w automacie. Użeranie się ze sprzętem trwało dość długo, co chwilę któraś moneta mu nie pasowała i ją wypluwał. Na szczęście każdemu z nas za którymś tam razem udało się w końcu zakupić bilet. Wsiedliśmy z najbliższą 15 jadącą do centrum (105Na #340) i wypatrywaliśmy czy wśród mijanych tramwajów nie ma przypadkiem stodwójek. Gdy mijaliśmy Zawodzie, dostaliśmy sms od Witka, naszego kumpla pracującego w Tramwajach Śląskich. Poinformował, że niestety dziś na linie wyjechały tylko dwa wagony 102Na, jeden jest na pociągu 1408, drugi na 1505. Postanowiliśmy więc wysiąść na rynku w Katowicach i czekać na którąś z tych dwóch stodwójek. Czas oczekiwania umilaliśmy sobie foceniem tramwajów, mimo że katowicki rynek jest najbardziej obfoconym miejscem na całej GOP-owskiej sieci tramwajowej. Wśród sfotografowanych wagonów znalazł się m.in. szkoleniowy skład 105Na #111+112 oraz ex-krakowski skład #250+251. 

Szkoleniowy skład 105Na #111+112 na katowickim Rynku

Jeden z sześciu składów 105Na zakupionych na przełomie lat 2006/7
z MPK Kraków. Wagony #250+251, które w Krakowie nosiły nr #444+443

W końcu od strony Mysłowic nadjechał główny cel naszego wyjazdu, czyli wagon 102Na #165. Wsiedliśmy do niego z zamiarem przejechania się do końca trasy. 

Jeden z dwóch wagonów 102Na, które tego dnia były na linii.
Wóz #165 dojeżdża do katowickiego Rynku

Trzeba przyznać, że stęskniliśmy się za jazdą stodwójką. Jak tylko wagon ruszył i usłyszeliśmy to wycie przekładni i to skrzypienie w przegubie, naszej radości nie było końca. Wszystko co dobre jednak kiedyś się kończy, po około 20 minutach jazdy dotarliśmy na pętlę Wełnowiec Plac Alfreda. Tam stodwójka została przez nas dokładnie obfocona zarówno z zewnątrz, jak i od środka. Zrobiliśmy sobie także pamiątkowe zdjęcie na tle wagonu. 

102Na #165 na pętli Wełnowiec Plac Alfreda

Na Placu Alfreda oprócz przystanku końcowego linii 14 znajdował się też przystanek przelotowy linii 12 i 13 jadących z Chorzowa i Katowic do Siemianowic Śląskich. Było to jedyne miejsce na GOP-owskiej sieci, gdzie występowały skomunikowania tramwajów. Trzynastka jadąca do Katowic zawsze czekała tu na dwunastkę jadącą od Chorzowa. Postanowiliśmy więc sfocić to ciekawe jak na sieć tramwajową zjawisko. Najpierw od strony Siemianowic Śląskich nadjechała trzynastka (105Na #371), i rzeczywiście nie ruszyła dopóki od strony Chorzowa nie nadjechała dwunastka (105Na #746). Kilka osób się przesiadło i tramwaje rozjechały się w swoje strony. Nim jednak trzynastka odjechała, jej motorniczy poprosił nas o adres strony internetowej, na którą będziemy dodawać te zdjęcia. Prośba została spełniona. ☺

Dwunastka z Chorzowa przyjechała na Plac Alfreda

Skomunikowanie dwunastki z trzynastką na przystanku Wełnowiec
Plac Alfreda

Dalsza część wyprawy przewidywała podróż 12 do Chorzowa. Jeden z nas zaproponował, żebyśmy przejechali się najpierw do Siemianowic Śląskich, ponieważ chciał zaliczyć ten odcinek. Jako że nie jest to aż tak daleko, zgodziliśmy się. Wsiedliśmy w 13 do Siemianowic Śląskich (105N #416) i po kilku minutach byliśmy na pętli. Tam wykonaliśmy parę zdjęć i przesiedliśmy się do stojącego przed nami wagonu #746 linii 12. 

105N #416 przybył na pętlę w Siemianowicach Śląskich

105Na #746 na pętli w Siemianowicach Śląskich przy Placu Skargi

Stan tego wagonu od razu przywołał nam na myśl piosenkę "Bo tutaj jest jak jest". Drugie drzwi były nieczynne i zablokowane drewnianym klinem, a trzecie otwierały się tylko do połowy. Tak się złożyło, że nad tymi zepsutymi drzwiami było napisane "wejście", więc w pewnym momencie zacząłem opieprzać pasażerów dziwiących się, że drzwi nie chcą się otworzyć, że przecież wejście służy do wsiadania a nie do wysiadania 😉. Na dodatek za Węzłowcem, jak jechaliśmy wzdłuż parku, w tramwaju wystąpił przez chwilę zanik rozruchu. Po dojechaniu do pętli Chorzów Plac Hutników, przeszliśmy się na Rynek. 

Dwunastka dotarła do Placu Hutników w Chorzowie

Seria z chorzowskiego Rynku. Skład #675+676 linii 11

Solówka #704 linii 41

Skład #641+642 na szóstce

Po wykonaniu kilku zdjęć wsiedliśmy do szóstki jadącej w kierunku Katowic. Minęliśmy Stadion Śląski, Wesołe Miasteczko oraz nowoczesne centrum handlowe Silesia City Center powstałe na miejscu dawnej kopalni. W tym miejscu znajdowały się wówczas chyba najbardziej proste tory w całym GOP-ie i gdyby nie liczne płaskie miejsca na kołach tramwaju, jazda byłaby całkiem przyjemna. Mieliśmy w planie dojechać do rynku i poczekać na 1505 obsługiwaną przez drugi jeżdżący dziś wagon 102Na. Akurat, jak przejeżdżaliśmy przez rynek, widzieliśmy jadący w kierunku Sosnowca pociąg 1501. Musielibyśmy więc czekać godzinę na tą stodwójkę. Podjęliśmy szybką decyzję, jedziemy do Brynowa dla zabicia czasu. Początkowo nasz tramwaj miał spore problemy z pokonaniem podjazdu na ulicy Kościuszki jednocześnie przeciskając się między samochodami zaparkowanymi o grubość lakieru od skrajni tramwajowej. Później było już łatwiej, torowisko przeszło na lewą stronę jezdni i biegło przez osiedle domków jednorodzinnych. Pętla w Brynowie położona jest tuż za wiaduktem kolejowym linii Panewnik - Katowice Muchowiec. Akurat po naszym przyjeździe na pętlę, po wiadukcie przejechał długi skład węglarek prowadzony dwiema ludmiłami BR232 z PCC Rail Szczakowa. Z powrotem do rynku chcieliśmy się przejechać niskopodłogowcem. Poczekaliśmy więc na pierwszy wagon 116Nd jaki podstawi się na przystanek dla wsiadających. Akurat trafiło na wóz #806 (pociąg 603). 

105Na #748 na pętli Brynów w Katowicach

116Nd #806 na pętli Brynów

Jedzie się tym całkiem przyjemnie, ale układ siedzeń w tym wagonie to porażka. Po dotarciu na katowicki rynek okazało się, że wciąż mamy sporo czasu do przyjazdu stodwójki na 15. Zaczęliśmy więc znów focić wszystko co tędy jedzie. Z ciekawostek to nawinął nam się skład #317+321 linii 41 jadący na drugim pantografie oraz wagon 105N #338, któremu niedawno przywrócono oryginalny wygląd z początku eksploatacji. Miał on wówczas stały przydział na linii 16.

Skład 105Na #317+321 na katowickim Rynku

105N #338 przywrócony do stanu z początku eksploatacji

Gdy już znudziło nam się cykanie w najbardziej obfoconym miejscu na GOP-owskiej sieci, poszliśmy sobie najpierw do Światowida pooglądać rynek z przeszklonej windy, a potem na małą przekąskę. Niestety trochę za długo się tam zasiedzieliśmy, gdyż jak przyszliśmy na przystanek tramwajowy pod dworcem PKP, podjechał nam pociąg 1506 (105Na #670+669), a to znaczy że stodwójka już pojechała 😒. Podjęliśmy decyzję, że jedziemy tą 15 do Sosnowca, a tam łapiemy tą stodwójkę jadącą w stronę Katowic. Gdy jechaliśmy w stronę Sosnowca, dostaliśmy smsa od Witka, że wyjechała trzecia stodwójka, na linię 37. Akurat minęliśmy ją koło zajezdni w Zawodziu (wagon #205 z reklamą "Selgrosa"). Nie wiedzieliśmy do końca na jakiej trasie kursuje linia 37. Na jazdy.net była podana trasa Szopienice - Chorzów Ratusz, również na stodwójce była tablica "Chorzów Ratusz". Ale przecież jeszcze niedawno trasa na zachód od Placu Wolności była zamknięta i trochę podejrzane było żeby ją tak szybko skończyli. Ale uwierzyliśmy rozkładowi z jazdy.net i zaczęliśmy kalkulować o której ta stodwójka będzie w Szopienicach. Najpierw jednak chcieliśmy pojechać do Sosnowca Zagórza, złapać 102Na na 15, na którą polujemy już pół dnia. Gdy zbliżaliśmy się już do pętli piętnastki w Sosnowcu mieliśmy wielki dylemat czy jechać do samej pętli ryzykując, że wagon może nam zwiać sprzed nosa, czy na wszelki wypadek wysiąść przystanek wcześniej. Ponieważ chcieliśmy mieć zaliczoną całą trasę, postanowiliśmy jechać do końca. Pętla w Zagórzu położona jest w wykopie za zakrętem, więc wysiadłszy z tramwaju nie widzieliśmy co na niej stoi. Zaczęliśmy więc nieśmiało podążać w kierunku pętli, wypatrując czujnie czy coś z niej nie wyjeżdża. Gdy tylko ujrzeliśmy mordkę stodwójki (#247) wychylającą się zza łuku, natychmiast ustawiliśmy się w szpalerku, fotka, a następnie sprint na przystanek dla wsiadających i myk do wagonu 😉.

102Na #247 wyjeżdża z pętli w Sosnowcu Zagórzu

I znów powtórzyła się sytuacja z porannej jazdy czternastką, zaczęliśmy rozkoszować się odgłosem przekładni oraz robiliśmy sobie zdjęcia wewnątrz wagonu. Niestety radość z jazdy stodwójką po Sosnowcu nie trwała długo, ponieważ część z nas chciała jeszcze zaliczyć trójkąt torowy na ulicy Okrzei. Wysiedliśmy więc na trzecim przystanku od Zagórza, zrobiliśmy jeszcze jedną szybką fotkę stodwójki i przeszliśmy na wiadukt po którym kursuje linia 24 do ulicy Okrzei. 

102Na #247 na ulicy 3 Maja w Sosnowcu

Poczekaliśmy kilka minut, po czym wagonem 105N #538 podjechaliśmy kolejne trzy przystanki do trójkąta nawrotnego. Tam dokładnie uwieczniliśmy manewry wagonu na trójkącie. Z powodu braku tylnego puliptu manewrowego w stopiatkach, w nawracaniu musi pomagać druga osoba dająca motorniczemu sygnał gwizdkiem. 

105N #538 trójkątuje na ulicy Okrzei w Sosnowcu

W trakcie inspekcji trójkąta zauważyliśmy, że na jednym z jego wierzchołków któryś motorniczy sobie za daleko pojechał. Szyny się kończyły, a w asfalcie dalej biegły dwa rowki 😃. Nim odjechaliśmy w drogę powrotną, przytrafiła się niecodzienna sytuacja. Na trójkąt zawitał tramwaj linii 26 (105N #539) normalnie kursującej do Mysłowic. Okazało się, że było zatrzymanie między Dańdówką a Mysłowicami i wagon został awaryjnie skierowany na Okrzei. Udokumentowaliśmy więc dokładnie spotkanie dwóch linii tramwajowych w tym miejscu, a następnie tym samym wagonem którym tu przyjechaliśmy, zabraliśmy się do centrum. 

Nieplanowa wizyta tramwaju linii 26 na trójkącie przy ulicy Okrzei

Spotkanie tramwajów linii 24 i 26 na ulicy Okrzei w Sosnowcu

Linia 24 ma całkiem niezłą frekwencję, podczas przejazdu przez centrum Sosnowca wagon był nieźle zapchany. Pojechaliśmy sobie trochę za daleko i żeby dostać się do dworca PKP, musieliśmy się wrócić jeden przystanek piętnastką (105Na #604+603). Kolejnym naszym celem było dopadnięcie tej trzeciej stodwójki, co jeździ na linii 37. Postanowiliśmy przesiąść się na transport samochodowy. Wróciliśmy więc do miejsca postoju naszej brygady, po czym udaliśmy się wzdłuż trasy piętnastki do Szopienic, gdzie zajechaliśmy na pętlę linii 23 i 37. Stała tam akurat solówka #607 linii 37. 

105Na #607 wyruszył z pętli w Szopienicach

Na linii 37 są tylko trzy pociągi, więc mieliśmy 50% szansy, że na następnym kursie przyjedzie stodwójka. Podeszliśmy więc pod pobliski kultowy tunelik tramwajowy pod linią kolejową, żeby się tam na nią zaczaić. Niestety zawiedliśmy się, ponieważ znowu przyjechała 105Na solo (#749). Za to udało nam się złapać skład 2x105Na na linii 14 (#637+638), na której wagony ukrotnione nie pojawiały się już od pięciu lat. 

Jednorazowy wybryk w postaci składu na 14. Wagony
#637+638 wyjeżdżają z tuneliku w Szopienicach

Jako że na trzeciej brygadzie 37 już musiała być 102Na, postanowiliśmy wyjechać jej na przeciw i złapać ją w okolicach zajezdni w Zawodziu. Przy czym nie jechaliśmy wzdłuż linii tramwajowej, lecz kolega pokierował nas na skróty. Niestety był to błąd, ponieważ na przystanku w Zawodziu okazało się, że rozkład linii 37 jest zupełnie inny niż w telefonie. Musieliśmy więc dłużej czekać i na dodatek przyjechała znowu ta solówka #607, którą widzieliśmy na pętli w Szopienicach. Stodwójka więc musiała nam uciec w momencie kiedy jechaliśmy na skróty z Szopienic do Zawodzia. Na otarcie łez udało nam się sfocić w Zawodziu krakowski wóz #756K (sprowadzony tu w zamian za będzińskiego 105NT i mający stały przydział na pociągu 1503) a także najstarsze istniejące stopiątki w Polsce, wagony #313+314 (numery fabryczne 5+6) obsługujące linię 20. Wozy te są w wyjątkowo dobrym stanie technicznym jak na tutejsze realia, widać że przeszły niedawno jakiś remont. 

Skład 105Na #757+758 przy pętli w Katowicach Zawodziu

Najstarsze stopiątki w Polsce. Wagony #313+314 na pętli w Zawodziu

Wypożyczony z Krakowa wagon 105Na #756K mija pętlę w Zawodziu

Oprócz tego jedna babcia zobaczywszy nas robiących zdjęcia, wzięła nas za dziennikarzy i powiedziała żebyśmy donieśli do gazety, że zajezdnia w Katowicach to najgorsza zajezdnia w Polsce, że motorniczowie są niekulturalni i że zamykają drzwi przed nosem 😃. Ponieważ robiło się już ciemno odpuściliśmy sobie focenie tej stodwójki na 37. Spotkaliśmy się z Witkiem i pojechaliśmy w szóstkę na obiad. W trakcie rozmowy wyjaśniła się sprawa trasy linii 37. Otóż w komórce mieliśmy nieaktualne rozkłady jazdy i prawdą okazały się moje przypuszczenia, że trasa na zachód od Placu Wolności jest zamknięta. Linia 37 kursowała więc na trasie Szopienice - Plac Wolności. Natomiast jeśli chodzi o ten skład na 14, co go widzieliśmy w Szopienicach, to niestety był to tylko jednorazowy wybryk. Po prostu zabrakło sprawnych solówek na zajezdni i musiał wyjechać skład. Równie często jednak zdarza się sytuacja, że z podobnych przyczyn zamiast składu jedzie solówka. Po obiedzie wróciliśmy autostradą do Krakowa, gdzie byliśmy około godziny 18.

Wycieczka do GOP na stodwójki z pewnością się udała. Bardzo cieszymy się, że było nam dane znów przejechać się liniową stodwójką oraz spotkać się z Witkiem. Trochę tylko pechowo trafiliśmy, że tego dnia tak mało przegubów wyjechało na linie. Pogoda również nam dopisała. Motto dzisiejszej wyprawy: paliwo za wyjazd do GOP - 12,60 zł; bilet dobowy na tramwaj - 6,00 zł; radość z jazdy 102Na - bezcenne 😃.

1 komentarz: