Padają
kolejne bastiony Jelczy. W 2017 i 2018 roku odbywałem podróże w ich
poszukiwaniu do Zawiercia i Stalowej Woli. Teraz nie ma już po co tam
jechać. Wszystkie najciekawsze egzemplarze pokasowano. Według stanu na połowę
roku 2019 zagłębiem Jelczy położonym w miarę blisko Krakowa pozostały
3 miasta położone na północy Województwa Świętokrzyskiego:
Skarżysko-Kamienna, Starachowice i Ostrowiec Świętokrzyski. W Skarżysku-Kamiennej
eksploatowane wówczas były 3 Jelcze PR110 oraz po jednym 120M i L120, Starachowice
posiadały 5 120M, a w Ostrowcu Świętokrzyskim był 1 model PR110 oraz
7 120M. Po dłuższym namyśle zdecydowałem się nad tym ostatnim miastem. Wybrałem
się tam ostatniego dnia maja 2019 r.
Ostrowiec Świętokrzyski liczy 65 tysięcy
mieszkańców i położony jest w północnej części Województwa
Świętokrzyskiego przy drodze krajowej nr 9 biegnącej z Radomia do Rzeszowa oraz
przy linii kolejowej ze Skarżyska-Kamiennej do Sandomierza. Trzon taboru MPK
Ostrowiec Świętokrzyski przez wiele lat stanowiły Jelcze PR110, których
przewinęła się tu ponad setka. W 2014 roku w ruchu liniowym było jeszcze 10
sztuk, a dwa lata później już tylko jeden. Jelczy 120M przez miasto przewinęło
się około dwudziestu, z czego w roku 2019 w eksploatacji pozostawało
siedem. Wśród nich był jeden klasyczny z pierwszej serii produkcyjnej z
rocznika 1992. Do dziś w eksploatacji są też dwa egzemplarze kupione w 2006
r. od MPK Kraków. Zanim trafiły one do Ostrowca Świętokrzyskiego przeszły
remont w zakładzie w Woli Dalszej, w ramach którego m.in. wymieniono im
ściany przednie i tylne. Pozostałe cztery kwadraty wyprodukowane zostały
w 1998 roku i reprezentują trzecią serię produkcyjną. Wszystkie
ostrowieckie Jelcze 120M posiadają klasyczny silnik WSK Mielec. Cztery z nich
mają ręczną skrzynię biegów, a trzy automatyczną ZF. Jeżeli chodzi
o pozostały tabor MPK Ostrowiec Świętokrzyski, to stanowią go w większości
sprowadzone z Niemiec używki w postaci różnej maści MAN-ów. Jako
fabrycznie nowe zakupiono w 2000 roku dwa Solarisy U12 oraz w 2007 r. jednego
Solbusa SN11. Jelcze wbrew pozorom nie jest tak łatwo spotkać na mieście. MPK
obsługuje bowiem także transport wewnątrzzakładowy w ostrowieckiej Hucie
Celsa. Jak się nietrudno domyślić kierowany jest tam tabor najmniej
reprezentacyjny.
Zaletą Ostrowca Świętokrzyskiego w porównaniu z
Zawierciem czy Stalową Wolą jest posiadanie kilku bezpośrednich połączeń
kolejowych z Krakowem. Mogłem więc elegancko dotrzeć tam pociągiem a nie busem.
Pierwsza bezpośrednia osobówka z Krakowa wyjeżdża o 6 rano, więc nastawiałem
się, że nią pojadę. Zrzedła mi jednak mina jak zobaczyłem jej czas przejazdu.
Postój w Kozłowie 10 minut, w Sędziszowie 20 minut, w Kielcach 40 minut!,
w Skarżysku-Kamiennej 25 minut. Daje to czas przejazdu całej relacji prawie
5,5 godziny. Toż to jazda dla sadomaso. Zdecydowałem się więc do
Skarżyska-Kamiennej dojechać IC „Żeromski”. Wyjeżdża on z Krakowa 1,5
godziny po osobówce, wyprzedza ją w Kielcach i w Skarżysku-Kamiennej
zostaje mi jeszcze sporo czasu na przesiadkę. „Żeromski” jest zestawiany z
Flirta ED160. Miejscówkę dostałem w czwórce przy stoliku. Naprzeciwko mnie
siedziała dziewczyna, która chyba się nie wyspała, bo cały czas ziewała.
Zacząłem wtedy strasznie żałować, że nie wziąłem z domu kapsla z soku Tymbark z
napisem „ziewanie jest zaraźliwe”. Ale by był fajny sposób na nawiązanie
kontaktu, a tak to lipa. Od tego momentu już nigdzie się bez tego kapsla nie
ruszam 😃. W Skarżysku-Kamiennej czas na przesiadkę spędziłem na kładce nad
ulicą Towarową licząc, że trafię na jakiegoś Jelcza. Niestety żaden nie raczył
przyjechać. Trafił się „prasolaris” czyli Neoplan K4016td oraz jeden
z używanych MAN-ów NL263.
 |
Neoplan K4016td #400 z MKS Skarżysko-Kamienna na ulicy Towarowej |
 |
MAN NL263 #439 na ulicy Towarowej |
Ile razy tu jestem muszę też koniecznie zobaczyć
położoną nieopodal gruntową błotnistą drogę szumnie nazwaną ulica Kredytowa 😃.
Zbliżała się pora przyjazdu mojej osobówki, więc pora wracać na stację. Jak się
później okazało relacja Kraków Główny – Ostrowiec Świętokrzyski jest tylko
teoretyczna. Z Krakowa przyjechał bowiem Impuls EN63A który skończył bieg,
a dalej do Ostrowca jechał EN57-1119. Ruszyliśmy, ujechaliśmy parę
kilometrów i stanęliśmy na grupie towarowej. I tak stoimy i stoimy. Po
paru minutach na tor obok wjechał Impuls przeciwnej relacji i tak staliśmy
kilka minut obok siebie. Widać trafiłem na jakiś remont, który pozwolił na
zaliczenie towarowych łącznic. W końcu zmieniliśmy czoło i ruszyliśmy
łącznicą biegnącą obok skarżyskiej lokomotywowni. W Skarżysku Kościelnym
wjechaliśmy na właściwą trasę do Ostrowca Świętokrzyskiego i dalsza podróż
przebiegała już sprawnie. Tradycyjnie już podróż na Jelcze umilałem sobie na
odtwarzaczu muzyką wyłącznie z lat 90-tych. Malowniczy odcinek linii jest przed
przystankiem Brody Iłżeckie, gdzie szlak biegnie nad zalewem. Po godzinie 11
dotarliśmy do Ostrowca Świętokrzyskiego. Jeszcze kilka lat temu był to kolejowy
koniec świata. Wszystkie pociągi kończyły tu bieg a dalszy odcinek do
Sandomierza był całkowicie pozbawiony ruchu pasażerskiego. Obecnie przemierza
go jedna para codziennych pociągów TLK Warszawa – Przemyśl oraz sezonowa osobówka
z Kielc do Sandomierza.
 |
EN63A-006 na stacji Ostrowiec Świętokrzyski |
Ze stacji udałem się kładką przerzuconą nad torami
i drogą krajową nr 9. Pierwszą styczność z komunikacją miejską miałem
na ulicy Żabiej. I od razu się poszczęściło, bo przyjechał Jelcz 120M #714.
Wyprodukowany został w 1995 roku i do 2006 r. jeździł w MPK Kraków.
Następnie przeszedł remont w Woli Dalszej i dostał drugie życie w Ostrowcu
Świętokrzyskim. W ramach remontu dostał nową ścianę czołową z panoramiczną
szybą. O tym, że jest to wóz z pierwszej serii produkcyjnej przypominają
boczne szyby mocowane na uszczelkach.
 |
Jelcz 120M #714 na ulicy Żabiej w Ostrowcu Świętokrzyskim |
Dotarłem do głównej arterii miasta, alei
3 Maja, skąd kierowałem się w stronę Rynku, a następnie zajezdni. Był okres
międzyszczytowy, więc autobusów na mieście było niewiele. Jedynie na ulicy
Iłżeckiej trafiłem na szrot w postaci MAN-a NM223 #130 obsługującego linię 0.
 |
MAN NM223 #130 na ulicy Iłżeckiej |
Na alei Jana Pawła II w pobliżu zajezdni trafił się kolejny Jelczu, 120M #712.
To z kolei jest jeden z rodzynków posiadających silnik WSK Mielec i
automatyczną skrzynię biegów ZF. Bardzo mało było Jelczy tak wyposażonych.
 |
Jelcz 120M #712 na alei Jana Pawła II |
Dotarłem pod zajezdnię, gdzie wśród stojących autobusów wypatrzyłem Jelcza
PR110 #418. Akurat zaczynały się wyjazdy na szczyt popołudniowy, więc
cierpliwie czekałem czy przypadkiem nie będzie wyjeżdżał. Najpierw wyjechały
dwa MAN-y oraz Jelcz 120M #711, też ze skrzynią ZF. Dodatkowo na alei Jana Pawła II trafił się jeden z dwóch Solarisów U12.
 |
MAN NM223 #122 wyjeżdża z zajezdni |
 |
MAN NL202 #124 wyjeżdża z zajezdni |
 |
Jelcz 120M #711 wyjeżdża z zajezdni |
 |
Solaris U12 #2001 na alei Jana Pawła II |
Coraz to kolejne autobusy
wyjeżdżały na linię, a berliet jak stał tak stał. W końcu straciłem nadzieję,
że wyjedzie więc zrobiłem mu ujęcie jak stoi sam na placu. Był to już wówczas
chyba ostatni w kraju w miarę klasyczny liniowy Jelcz PR110.
 |
Jelcz PR110 #418 w zajezdni MPK |
Kolejną godzinę
spędziłem spacerując po ulicach, którymi jeździ najwięcej autobusów, czyli Jana
Pawła II, Iłżecką i Polną. Z Jelczy udało się po raz kolejny upolować
automaty #711 i #712 oraz ex-krakusa #714. Poza tym trafiło się kilka szrotów.
Niestety nie wypatrzyłem najbardziej klasycznego Jelcza 120M #701 z rocznika
1992. Pewnie tego dnia jeździł po hucie.
 |
Jelcz 120M #711 na alei Jana Pawła II |
 |
MAN NL222 #114 na ulicy Iłżeckiej |
 |
MAN NM223 #130 na ulicy Polnej |
 |
Jelcz 120M #714 na ulicy Polnej |
 |
Jelcz 120M #712 na ulicy Polnej |
 |
Jelcz 120M #711 na ulicy Polnej |
 |
MAN NL222 #112 na ulicy Polnej |
 |
MAN NM223 #123 na ulicy Polnej |
 |
MAN NM223 #131 na ulicy Polnej |
Około godziny 15 uznałem już wyjazd za
udany i zacząłem pomału zmierzać w kierunku dworca. Po drodze wypatrzyłem
drugiego ex-krakowskiego Jelcza 120M, #713, wiec zaplanowałem drogę powrotną
tak, żeby na koniec zrobić mu zdjęcie jak będzie wracał. Po drodze upolowałem
jeszcze Solarisa #2001 z motywem sakralnym.
 |
Solaris U12 #2001 na ulicy Okólnej |
Aleja 3 Maja zdążyła się już nieźle
zakorkować do ronda u zbiegu z ulicą Żabią. Odwiedziłem jeszcze McDonalda, po
czym ulokowałem się na zdjęcia przy rondzie. Po raz kolejny napatoczył się
ex-krakus #714, drugi ostrowiecki Solaris #2002 oraz dwa szroty.
 |
Seria z ronda u zbiegu alei 3 Maja i ulicy Żabiej. Solaris U12 #2002 |
 |
MAN NM192 #121 |
 |
Jelcz 120M #714 |
 |
MAN NL222 #110 |
 |
Jest drugi ex-krakus! Jelcz 120M #713 |
Po wykonaniu
zdjęcia drugiego ex-krakusa #713 mogłem z czystym sumieniem wracać na dworzec.
W drogę powrotną zawiezie mnie małopolski Impuls EN63A-017. Gdy dotarłem na
stację, odpoczywał on jeszcze poza peronami. Budynek stacyjny oczywiście zamknięty
na głucho, jak na większości mniejszych stacji. Przemknął przez stację skład
towarowy prowadzony przez 311D-07 Captrain Polska i zaraz potem Impuls
podstawił się w perony.
 |
311D-07 z beczkami mija stację Ostrowiec Świętokrzyski |
 |
EN63A-017 podstawia się jako osobówka do Krakowa |
Powrotna osobówka na szczęście miała akceptowalny czas
przejazdu, więc wróciłem nią już
bezpośrednio do Krakowa. Jedyny dłuższy postój był na zmianę czoła na grupie
towarowej w Skarżysku-Kamiennej. Do Krakowa dotarłem przed godziną 21. Kilka
miesięcy po mojej wizycie flotę MPK Ostrowiec Świętokrzyski zasiliło
kilkanaście używanych autobusów, tym razem krajowych. Były to Solarisy U12 z
MPK Kraków oraz Jelcze M121I/4 Mastera z MZA Warszawa. Spowodowało to
oczywiście wycofanie z ruchu liniowego Jelcza PR110 #418. Został on sprzedany
do Gdańska z zamiarem przebudowy na historyczny. Dostawę kolejnych używek
przetrwało kilka Jelczy 120M (wśród nich oba ex-krakusy), jednak ich zadaniem
pozostała już niemal wyłącznie obsługa transportu wewnątrzzakładowego w Hucie
Celsa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz