wtorek, 21 września 2021

2010-01-30 Zimowa kryniczanka A. D. 2010

Zima 2009/2010 poskąpiła śniegu podczas naszej bożonarodzeniowej ekspedycji na zakopiankę, ale już w styczniu porządnie przymroziło i przysypało. Postanowiliśmy więc z Marcinem, Tomkiem i Maksem uczcić zimową aurę wyprawą na kryniczankę. Jeżeli chodzi o zmiany w ofercie na linii do Krynicy w końcu pierwszej dekady XXI wieku, to były one następujące. W grudniu 2007 r. szumnie ruszył pociąg EC "Józef Bem" z Warszawy do Budapesztu przez przejście graniczne Muszyna - Plavec, jednak funkcjonował on tylko przez rok. W 2009 r. wagony z Warszawy i Krakowa do stolicy Węgier kursowały już przez przejście graniczne Zebrzydowice - Petrovice u Karvine (odpowiednio w pociągach pospiesznych "Chopin" i "Silesia"). Nocny wakacyjny pociąg "Cracovia" z Krakowa do Lokoshazy został w rozkładzie jazdy 2009/2010 zastąpiony pociągiem "Varsovia" z Warszawy do Kesthely. Jak się później okazało, pociąg ten nie pojechał ani razu, bo w czerwcu 2010 r. powódź poczyniła straszne szkody na kryniczance. Wracając do pociągu "Józef Bem, to przed sylwestrem oraz w okresie zmiany turnusów w ferie zimowe prowadził on łącznik do Krynicy. Od grudnia 2008 r. łącznik ten został zastąpiony został grupą wagonów w pociągu Ex "Morskie Oko". Kursujący w każdy weekend pociąg Ex "Ernest Malinowski" z Warszawy do Krynicy został zdegradowany do TLK. Taką samą kategorię nosiły dwa nocne pociągi łączące Krynicę z Warszawą i Gdynią. Jeżeli chodzi o pociągi osobowe, to tylko przez rok "zaszaleli" z trzema parami pociągów z Krynicy do słowackiego Plavca i w rozkładzie jazdy 2009/2010 powrócono do dwóch par. W kierunku Tarnowa liczba połączeń wynosiła 5 par.

Wyjazd na kryniczankę zaplanowaliśmy na jeden z pięciu dni w którym kursował ekspres "Morskie Oko" do Krynicy, najbardziej pasował nam 30 stycznia. Jako że jest to też jeden z dwóch dni, w którym kursuje dodatkowy TLK 83515 ze Szczecina do Zakopanego, postanowiliśmy najpierw zaglądnąć do Chabówki, a potem przemieścić się na linę do Krynicy. Z Krakowa wyruszyliśmy przed godziną 4. Dodatek ze Szczecina melduje się w Chabówce o godzinie 5 rano, więc z Krakowa musieliśmy wyruszyć prawie w środku nocy. Zimowa aura dopisuje, od dwóch tygodni w całym kraju panują arktyczne mrozy. Tego dnia mróz jednak nieco zelżał. Na stacji w Chabówce zameldowaliśmy się tuż po godzinie 5. TLK ze Szczecina ma tu planowo krzyżować się z pierwszą osobówką z Zakopanego do Krakowa. Osobówka zjawiła się planowo. Co ciekawe obsługiwała ją wówczas rzadko spotykana na tej linii jednostka zmodernizowana z nowymi ścianami czołowymi (EN57-2047), w środku kilka osób. 

Stacja Chabówka. EN57-2047 jako pociąg osobowy z Zakopanego
do Krakowa

Niestety okazało się że dodatku ze Szczecina nieprędko się doczekamy, gdyż zapowiedziano mu godzinę opóźnienia. Postanowiliśmy nie czekać na niego, gdyż moglibyśmy mieć później problem ze zdążeniem na poranne pociągi do Krynicy. Pojechaliśmy na spokojnie wzdłuż nieczynnej linii do Nowego Sącza, zajeżdżając po drodze na stacje w Mszanie Dolnej, Tymbarku, Limanowej i Marcinkowicach. W 2010 roku tylko do dwóch ostatnich stacji dojeżdżały czasem pociągi towarowe. Mimo to na wszystkich czterech stacjach zastaliśmy świecące semafory, tak jakby stacje wciąż czekały w uśpieniu na wznowienie ruchu pasażerskiego... Pierwszym pociągiem do Krynicy, jaki planowaliśmy sfocić był TLK 13505 z Warszawy Wschodniej (dawny "Nosal"). Fotografowanie go bez statywu było możliwe od Starego Sącza, gdzie meldował się o 7:20. Mieliśmy dylemat którędy jechać z Chełmca do Starego Sącza, czy przez Nowy Sącz, czy może przez Podegrodzie. Ostatecznie wybraliśmy ten drugi wariant. Za Świniarskiem zauważyliśmy że wybudowana została nowa droga na skróty do Starego Sącza, więc nie zastanawiając się długo skierowaliśmy się na nią. Drogowcy chyba jednak nie zdążyli jeszcze nanieść tej drogi na swoje mapy, gdyż co chwilę wpadaliśmy w kilkucentymetrowe zaspy śniegu nawianego z pól. Jednym z plusów nowej drogi jest pojawienie się nowego motywu kolejowego. Z wiaduktu nad linią kolejową pięknie widać Stary Sącz z górującym nad miastem klasztorem Klarysek. Szkoda tylko, że nie ma gdzie zostawić auta. Pociąg TLK 13505 będzie jednak jechał w drugą stronę, więc przemieściliśmy się w stronę stacji w Starym Sączu. Gdy dotarliśmy na miejsce, szlabany na przejazdach były już pospuszczane. Nocny TLK z Warszawy zjawił się planowo, prowadziła go EP07-242 a w składzie była: kuszetka, jedynka i 4 dwójki, w środku bardzo dobra frekwencja. Po przejeździe pociągu ruszyliśmy za nim w pościg. Udało nam się go dogonić w Rytrze, lecz niestety przytrzymał nas ruch wahadłowy na wiadukcie nad linią kolejową. I jeszcze jak na złość akurat jak przyjechaliśmy, to światło zmieniło się na czerwone. Niby to tylko dwie minuty postoju, ale patrząc jak oddala się od nas pociąg który chcemy gonić, wydaje się jakby te dwie minuty trwały wieki. Ponownie dogoniliśmy pociąg przed Piwniczną. Tam będzie miał postój handlowy, więc uda nam się mu trochę uciec. Nie spiesząc się już zbytnio rozglądaliśmy się za motywami na szlaku Piwniczna - Wierchomla. Ostatecznie wybraliśmy miejsce, gdzie linia kolejowa i droga przeciskają się malowniczo między Popradem a zboczem doliny.


EP07-242 z pociągiem TLK z Warszawy Wschodniej do Krynicy
(dawny "Nosal") na szlaku Piwniczna - Wierchomla

Dalszy pościg był nieco utrudniony ze względu na dwa przejazdy kolejowe. Kolejne zdjęcie udało nam się wykonać w Żegiestowie. Obsługa pociągu była przyjazna i machała do nas. 

TLK z Warszawy do Krynicy mija Żegiestów

Korzystając z tego, że pociąg ma postój w Żegiestowie-Zdroju udało nam się znów trochę odjechać do przodu, by zrobić mu kolejne zdjęcie na wyjeździe z Andrzejówki. 

Wyjazd z Andrzejówki

Po dotarciu do Muszyny zaglądnęliśmy na stację w celu sprawdzenia, czy nie szykuje się do odjazdu jakieś brutto. Stały na stacji dwa składy towarowe oraz cztery jamniki i sputnik. Żadna lokomotywa nie była jednak zapięta do składu i nie szykowało się, żeby w najbliższym czasie pojechał jakiś towar. Pojechaliśmy więc na linię do Krynicy, żeby zrobić ostatnie zdjęcie nocnego TLK z Warszawy. Wcześniej jednak z Krynicy wyruszy osobówka do Plavca. Ustawiliśmy się na szlaku Muszyna - Powroźnik w sąsiedztwie urokliwej węgierskiej zabudowy. Pociąg do Plavca był zestawiony z EN57-1240, w środku kilkanaście osób. 

EN57-1240 jako pociąg osobowy z Krynicy do Plavca na szlaku
między Powroźnikiem a przystankiem Muszyna Zdrój

Przedni wyświetlacz pokazywał normalnie "Plavec", tylny zaś... "Piotrków Trybunalski". Czyżby jednostka była dzielona w Muszynie 😉. Na TLK z Warszawy zaczailiśmy się kawałek dalej, na przejeździe przez lokalną drogę prowadzącą na drugi brzeg Muszynki. 

TLK z Warszawy do Krynicy na szlaku Muszyna - Powroźnik

Po wykonaniu ostatniego na dziś zdjęcia TLK 13505, ruszyliśmy z powrotem w kierunku Piwnicznej, żeby wyjechać na przeciw kolejnemu nocnemu TLK do Krynicy, 53513 z Gdyni. Pierwsze zdjęcie chcieliśmy wykonać koło Wierchomli, ale w Żegiestowie zastaliśmy spuszczone szlabany, więc zrobiliśmy szybko w tył zwrot. Gdy minęliśmy wylot z tunelu przed Andrzejówką, byliśmy zdziwieni co to za pociąg jedzie przed nami. Okazało się że gdy my kluczyliśmy serpentynami, to pociąg śmignął prosto tunelem i nas wyprzedził. Pierwsze dobre zdjęcie tego pociągu wykonaliśmy więc dopiero na stacji w Muszynie. Pociąg prowadziła EU07-221, a w składzie było 5 dwójek, jedynka i sypialka. Pociąg był przeraźliwie pusty, w całym składzie jechało kilkanaście osób. 

EU07-221 z pociągiem TLK z Gdyni do Krynicy opuszcza stację
Muszyna

W Muszynie sfotografowaliśmy Gdynię odjeżdżającą w kierunku Krynicy, oraz lokomotywy stojące na stacji. A stały tam ET41: 010, 044, 091 i 171 oraz ET21-430. Dodatkowo na manewrach pracowała niezidentyfikowana stonka. 

ET41-091 i 010 oczekują na zatrudnienie w Muszynie

Po odjeździe Gdyni, kolejnym naszym celem był kibel wracający z Plavca. Niestety za długo zajmowaliśmy się foceniem jamników i z kiblem minęliśmy się zaraz za stacją (przedni wyświetlacz dalej dumnie pokazywał "Piotrków Trybunalski"). Mieliśmy cichą nadzieję, że po osobówce z Plavca pojedzie jakiś towar ze Słowacji, ale niestety się przeliczyliśmy. Następne osobówki zaś były za niecałą godzinę, więc udaliśmy się na małą przekąskę do sprawdzonej karczmy na muszyńskim rynku. Od strony Krakowa zmierzał do nas już pociąg osobowy "Jaworzyna". Postanowiliśmy cyknąć go w miejscówce, gdzie planowaliśmy wcześniej sfocić Gdynię, czyli po wyjeździe z tunelu w Andrzejówce. Pociąg obsługiwał EN57-1305 a frekwencja bardzo mizerna. 

EN57-1305 jako pociąg osobowy "Jaworzyna" z Krakowa do Krynicy
wyjechał z tunelu w Andrzejówce

W Andrzejówce "Jaworzyna" zjechała na boczny tor oczekując krzyżowania z osobówką z Krynicy do Tarnowa. Ją z kolei postanowiliśmy złapać gdzieś za Żegiestowem. Ostatecznie znaleźliśmy dla niej ładny plener z wiaduktu drogowego w Zubrzyku. Pociąg zestawiony był z EN57-1240, czyli tej samej jednostki co obsługiwała poranną parę do Plavca, w środku całkiem przyzwoite zapełnienie. 

EN57-1240 jako pociąg osobowy z Krynicy do Tarnowa na szlaku
między Żegiestowem a przystankiem Zubrzyk

Postój przed przejazdem w Zubrzyku również wykorzystaliśmy na wykonanie fotki. 

EN57-1240 odjeżdża z przystanku Zubrzyk

Na okolicznych drogach widać było że jest zmiana turnusów. Jechało dużo obładowanych bagażami samochodów na egzotycznych rejestracjach. Od strony Warszawy zmierzały do nas już TLK 13411 (dawny Ex "Ernest Malinowski") oraz Ex "Morskie Oko". Korzystając z dużej rezerwy czasowej przemieściliśmy się w okolice Starego Sącza i szukaliśmy na spokojnie motywu na oba pociągi. W trakcie tych poszukiwań nagle coś niebieskiego pojawiło na horyzoncie. Tym czymś okazał się ET41-091 z bruttem kontenerowym. Od razu przypomniał nam się odkryty rano nowy motyw z panoramą Starego Sącza, więc czym prędzej udaliśmy się w stronę obwodnicy miasta. Brutto dopadliśmy dosłownie w ostatniej chwili. Było to sztywny towar relacji Velka Ida - Małaszewicze.

ET41-091 z pociągiem kontenerowym relacji Velka Ida - Małaszewicze
opuszcza Stary Sącz

Chwilę później dostaliśmy cynka, że TLK 13411 jest opóźniony 50 minut, więc postanowiliśmy przemieścić się za Nowy Sącz. W ogóle to dzisiaj planowaliśmy focić gdzieś bliżej Tarnowa, ale jak to zwykle bywa jak już zapuścimy się w dolinę Popradu, to ciężko się z nią rozstać. Niestety przebijanie się przez Nowy Sącz zajęło nam dużo czasu, na dodatek pomyliliśmy drogę, przez co TLK 13411 zwiał nam sprzed nosa. Dobrze że przynajmniej ten pociąg kursuje w każdy weekend i będzie można jeszcze powtórzyć jego fotkę. Natomiast z "Morskim Okiem" już taki manewr nie będzie możliwy, więc postanowiliśmy jak najszybciej znaleźć dla niego jakiś motyw. Ostatecznie ustawiliśmy się na szlaku między przystankiem Nowy Sącz Jamnica a Kamionką Wielką. Na otarcie łez dostaliśmy jeszcze jedną możliwość sfotografowania towara Velka Ida - Małaszewicze. W Nowym Sączu jamnika 091 zastąpiła EU07-132 oraz ET21-375 na popychu. 

EU07-132 od Nowego Sącza przejęła prowadzenie pociągu kontenerowego

Na popychu zaś znalazła się ET21-375

Kilka minut później w drugą stronę przemknął główny cel naszej wyprawy, czyli ekspres "Morskie Oko". Zestawiony był z lokomotywy EU07-190 oraz czterech wagonów: trzech dwójek i jedynki. 

EU07-190 z pociągiem Ex "Morskie Oko" z Warszawy Wschodniej
do Krynicy na szlaku Kamionka Wielka - Nowy Sącz

To już był ostatni punkt naszej wyprawy. Zmęczenie po pobudce o 3 rano dawała się we znaki, więc podjęliśmy decyzję że wracamy do Krakowa. W drogę powrotną udaliśmy się najkrótszą i zarazem najmniej zatłoczoną trasą przez: Limanową, Dobrą, Szczyrzyc i Dobczyce. Przed godziną 15 byliśmy już w Krakowie, gdzie zakończyliśmy tę udaną inspekcję.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz