To
był intensywny weekend. Sobotę spędziłem na północy kraju a niedzielę na
południu. Celem sobotniego wypadu była impreza kolejowa „Fiatem do Jabłowa”
zorganizowana przez Towarzystwo Grodziskiej Kolei Drezynowej a w niedzielę
goniliśmy z Marcinem coroczny pociąg retro kursujący w ostatnią niedzielę maja na
linii Chabówka – Nowy Sącz. Przejazd „Fiatem do Jabłowa” został zrealizowany z
udziałem jednej z ostatnich pozostających w ruchu lokomotyw spalinowych
serii SU45 oraz bezprzedziałowych wagonów serii 120A (tzw. bonanz) w
klasycznych zielonych barwach. Jego celem był przejazd liniami, na których
przez lata niepodzielnie panowały lokomotywy SU45, czyli Krzyż – Piła –
Chojnice – Starogard Gdański oraz Chojnice – Szczecinek. Ponadto aby dodatkowo
uatrakcyjnić imprezę, uwzględniono w jej planie zaliczenie odcinka nieczynnego
w ruchu pasażerskim. Był nim 8-kilometrowy szlak Starogard Gdański – Jabłowo,
będący ostatnim czynnym fragmentem linii nr 243 Skarszewy – Starogard Gdański –
Skórcz. Początek i koniec imprezy był w Krzyżu. Do Jabłowa jechaliśmy przez
Piłę, Złotów i Chojnice, z powrotem zaś przez Szczecinek.
Dzień 1. Sobota 23 maja 2015 r.
Właściwie
to podróż rozpocząłem w piątek 22 maja, kiedy po godzinie 18 wyruszyłem
z Krakowa pociągiem TLK „Uznam” do Świnoujścia. Około godziny 4:30
wysiadłem w Krzyżu. Było już jasno i słonecznie, a skład już był szykowany
na szopie do drogi.
|
SU45-089 ze składem pociągu specjalnego do Jabłowa w trakcie szykowania do drogi w Krzyżu |
Oczekiwanie na podstawienie go w perony wykorzystaliśmy na
fotografowanie taboru stojącego na stacji. Dużą uwagę skupiliśmy na lokomotywach
SU45 już odstawionych i oczekujących na dokonanie żywota. Na szopie dumnie
prezentowała się też odmalowana w historyczne barwy stonka SM42-523.
|
Zachodniopomorskie Impulsy oczekują na zatrudnienie |
|
ET22-871 ze składem towarowym przejeżdża przez stację w Krzyżu |
|
SM42-523 odmalowana w historyczne barwy prezentuje się na szopie w Krzyżu |
|
SU45-164 wśród odstawionych lokomotyw w Krzyżu |
|
SU45-196 na czele innego rzędu trupów |
Około
5:30 skład imprezowy w postaci zielonego fiata SU45-089 i dwóch bonanz
został podstawiony w perony. Organizatorzy wpadli na pomysł wprowadzenia
miejscówek, jednak coś im przy tym nie wyszło. Numery wywieszone na miejscach
w wagonach nie zgadzały się ze schematami rozdawanymi w ulotkach i doszło
do kilku spięć między uczestnikami. W końcu jednak każdy znalazł swoje miejsce
i pojechaliśmy. Odcinek do Piły pokonaliśmy na biegu, gdyż tu już była
impreza z fiatem w 2010 roku. Natomiast między Piłą a Chojnicami odbyło
się kilka fotostopów. Pierwszy był w okolicy nieistniejącego już przystanku
Płociczno na szlaku Piła Główna – Krajenka.
|
Fotostop na szlaku Piła Główna - Krajenka |
Kolejne zdjęcia wykonaliśmy z
wiaduktu przed Złotowem.
|
Na szlaku przed Złotowem |
Początek dnia był słoneczny, ale za Złotowem
nadciągnęły chmury, które już do końca dnia rzadko przepuszczały słońce. Następnie
odbyły się dwa postoje na szlaku w okolicy Lipki Krajeńskiej. Jeden z
budynkami, drugi z polem kwitnącego rzepaku.
|
Przed Lipką Krajeńską |
|
Przy polu rzepaku za Lipką Krajeńską |
W Chojnicach naszą uwagę przykuły
jednostki EN57 przebywające tu pomimo braku sieci trakcyjnej. Od pewnego czasu
pomorski zakład Przewozów Regionalnych właśnie tu odstawia jednostki oczekujące
grubszych przeglądów.
|
Jednostki EN57 na stacji w Chojnicach |
Kolejny postój odbył się w Rytlu i był on wymuszony
krzyżowaniem z osobówką z Tczewa do Chojnic. Oczywiście nic nie stało na
przeszkodzie, aby przy okazji zrobić tu fotostop. Osobówka przyjechała
zestawiona z SA102-002, polskiej myśli technologicznej lat 90-tych XX wieku
wyprodukowanej przez ś.p. ZNTK Poznań, która miała uratować lokalne linie
kolejowe. Oczywiście tak się nie stało, bo powstało tylko 6 pojazdów
(3 dwuczłonowe i 3 trójczłonowe). W 2015 roku ten tabor w
porównaniu ze spalinowymi zespołami trakcyjnymi z Pesy czy Newagu wyglądał
topornie i wyjeżdżał już swoje ostatnie kilometry.
|
Oczekiwanie na krzyżowanie w Rytlu |
|
SA102-002 jako pociąg osobowy z Tczewa do Chojnic wjeżdża do Rytla |
|
Krzyżowanie pociągów w Rytlu |
Po przepuszczeniu szynobusu
podjechaliśmy na zdjęcie z nastawnią dysponującą oraz z podanym semaforem
wyjazdowym.
|
Wyjazd z Rytla |
Kilkanaście kilometrów dalej osiągnęliśmy stację węzłową w Czersku,
gdzie również w planie były zdjęcia z semaforami kształtowymi. Przy okazji
napatoczył się szynobus Arivy SA106-019 przyjeżdżający jako osobówka z Laskowic
Pomorskich.
|
SA106-019 jako pociąg Arrivy z Laskowic Pomorskich kończy bieg w Czersku |
|
Pociąg specjalny odjeżdża z Czerska |
Między Czerskiem a Starogardem Gdańskim odbył się jeden fotostop, w
Łągu przed przecięciem z linią Bydgoszcz – Kościerzyna – Gdynia.
|
Na szlaku koło przystanku Łąg |
Około godziny
10:30 dotarliśmy do Starogardu Gdańskiego, gdzie po krótkim postoju rozpoczął
się gwóźdź programu. Mianowicie zaliczanie czynnego fragmentu linii nr 243 do
Skórcza.
|
Starogard Gdański, oczekiwanie na wolną drogę do Jabłowa |
Na odcinku Starogard Gdański – Skórcz pociągi osobowe kursowały do
listopada 1997 roku. Według stanu na rok 2015 tor fizycznie leżał jeszcze na
całym odcinku, jednak przejezdny był tylko do elewatora w Jabłowie, gdzie docierają
pociągi towarowe. Linia nr 243 prowadziła niegdyś ze Starogardu Gdańskiego
także w drugą stronę do Skarszew. Jednak ten odcinek został zamknięty już w
1989 roku i kilka lat później fizycznie zlikwidowany. Pierwsze zdjęcia na linii
nr 243 wykonaliśmy na obrzeżach Starogardu Gdańskiego, w miejscu gdzie
dochodzi bocznica ciepłowni.
|
Fotostop na obrzeżach Starogardu Gdańskiego |
Potem nie rozsiadaliśmy się za bardzo, gdyż
kawałek dalej stanęliśmy na kolejne zdjęcia. Nawet na jakiś czas ponownie
pokazało się słońce.
|
Na szlaku między Starogardem Gdańskim a Jabłowem |
Kolejny postój odbył się już w Jabłowie. Udało się
pojechać kawałek dalej w kierunku Skórcza. Utrzymywane jest w przejezdności
kilkaset metrów szlaku za Jabłowem, który służy za tor wyciągowy dla składów
wyjeżdżających z bocznicy elewatora. Ogółem przejezdna jest nieco ponad 1/3
odcinka Starogard Gdański – Skórcz.
|
Wyjazd z Jabłowa w kierunku Skórcza. Dotąd najdalej się dało dojechać |
Po dojechaniu najdalej jak się dało
i wykonaniu zdjęć skład został wycofany do stacji Jabłowo, gdzie fiat
dokonał oblotu wagonów.
|
Oblot składu w Jabłowie |
W drodze powrotnej do Starogardu Gdańskiego również
odbyły się dwa fotostopy. Jeden przy przejeździe przez lokalną drogę na
wysokości wsi Janowo, a drugi na łuku na rogatkach Starogardu Gdańskiego.
|
Okolice wsi Janowo |
|
Na rogatkach Starogardu Gdańskiego |
Zdjęcia wykonaliśmy również na wjeździe na stację Starogard Gdański, a także po
wyjeździe z niej, już na szlaku w kierunku Chojnic.
|
Wjazd na stację Starogard Gdański |
|
A to już na ostbahnie za Starogardem Gdańskim |
Ostatni fotostop na
ostbahnie odbył się w okolicy Rytla.
|
Na szlaku koło Rytla |
W Chojnicach skierowaliśmy się na linię
nr 210 w kierunku Szczecinka. Pomimo tego, że na większości trasy
jest ona dwutorowa, nie jest zbyt obciążona. Ruch pasażerski od kilkunastu lat
oscyluje w granicach 3 par pociągów na dobę, do tego okazjonalnie przejedzie
jakiś skład towarowy. Dyżurni ruchu na stacjach pośrednich nie narzekają więc
na nadmiar pracy i dzięki temu, że jedziemy tą trasą, będą przynajmniej mieli
co robić. Za oknami towarzyszyła nam teletechnika, a większość stacji wyposażona
jest w kształtowe semafory i tarcze ostrzegawcze. Wszystkie te elementy
uwieczniliśmy w kadrze na fotostopie, który odbył się na wyjeździe ze stacji w
Człuchowie.
|
Wyjazd ze stacji w Człuchowie |
Kolejne zdjęcia wykonaliśmy kilka kilometrów dalej przy wiadukcie
lokalnej drogi nad torami.
|
Wiadukt między Człuchowem a przystankiem Biskupnica |
Następną stacją na naszej trasie były Bińcze. Akurat
ona jest wyposażona w semafory świetlne, co nie znaczy że należy ją pomijać w
planie fotostopów. Kilometr dalej znajduje się bowiem piękna miejscówka z
widokiem na stację. Uroku dodawały słupy teletechniczne,
a w szczególności jeden, z którego została sama głowica wisząca na
drutach. Swoją drogą mieliśmy dużo szczęścia że załapaliśmy się na zdjęcia z tą
teletechniką. Dosłownie parę miesięcy później została ona wycięta L.
|
Stacja Bińcze |
|
Na łuku za stacją Bińcze |
Kilka chwil później osiągnęliśmy stację Czarne,
gdzie znów powitały nas podniesione ramiona semaforów kształtowych.
|
Stacja Czarne |
Dalej do
Szczecinka linia jest jednotorowa. Drugi tor został zdemontowany na początku
lat 90-tych i ponoć posłużył do reanimacji części linii Grzmiąca –
Połczyn-Zdrój. Oj szkoda, że nie starczyło materiału do naprawy całej tej
linii, to może posłużyła by trochę dłużej L. Na szlaku Czarne – Szczecinek również znajduje się
jedna piękna miejscówka. Od Czarnego do przystanku Żółtnica linia biegnie cały
czas prosto przez las i jest na tym odcinku wiadukt ze świetnym widokiem
na tę prostą. Skład się zatrzymał pod wiaduktem i wycofał „daleko tak daleko daleko tak” dając możliwość wykonania zdjęć na
najdłuższych ogniskowych.
|
Długa prosta między Czarnem a przystankiem Żółtnica |
Po godzinie 17 dotarliśmy do Szczecinka i
skierowaliśmy się linią do Piły. Pomimo jazdy pod drutem, wykonaliśmy tu kilka zdjęć.
Oczywiście część z nich była wykonana przy okazji krzyżowań z pociągami
planowymi. W Turowie Pomorskim skierowano nas na bok w celu przepuszczenia
osobówki z Poznania do Kołobrzegu (EN57-1266).
|
Oczekiwanie na mijankę w Turowie Pomorskim |
|
EN57-1266 jako pociąg osobowy z Poznania do Kołobrzegu wjeżdża do Turowa Pomorskiego |
Natomiast ostatnie zdjęcia
wykonaliśmy na stacjach Jastrowie i Płytnica. Obecnie są to tylko stacje
przelotowe, jednak za Niemca obie były czterokierunkowymi węzłami. W Jastrowiu
linia Piła – Szczecinek spotykała się z trasą Złotów – Czaplinek a w Płytnicy z
linią Węgierce – Wałcz. Uczestnicy imprezy mieli więc możliwość pobawić się w
archeologów kolejowych i wypatrywać w terenie śladów po dawnych
odgałęzieniach. Najłatwiej mieliśmy w przypadku linii z Jastrowia w kierunku
Czaplinka, gdyż tu w jej śladzie biegnie bocznica do bazy paliw.
|
Stacja Jastrowie |
|
Postój w Płytnicy |
Około godziny
19 dotarliśmy do Piły, gdzie wraz z częścią uczestników przesiadłem się na
pociąg osobowy do Poznania. Był to EN57-013, chyba najstarszy czynny przedstawiciel
tej serii, do tego z siedzeniami z plastiku niskiego bardzo „uwielbianymi”
przez pasażerów. Ale powiem, że byłem już tak padnięty po intensywnym dniu, że
nawet udało mi się na tym zasnąć (!). Po 2-godzinnej jeździe dotarliśmy do
Poznania, skąd nocnym „Przemyślaninem” ruszyłem do Krakowa.
Dzień 2. Niedziela 24 maja 2015 r.
A
w niedzielę prosto po tym jak przyjechałem do Krakowa odebrał mnie Marcin i
ruszyliśmy do Nowego Sącza na pościg za parowozem do Chabówki. Od rana
towarzyszył nam rzęsisty deszcz, więc już w zasadzie byliśmy pewni że będą
problemy z przejazdem. Mokra trawa kładąca się na szynach będzie przy każdym
najmniejszym podjeździe sprawiać drużynie parowozowej ogromne trudności. Do
Nowego Sącza dotarliśmy około godziny 9, czyli wtedy co miał się zameldować
podsył pociągu retro z Chabówki. Oczywiste było, że przy tych warunkach
pogodowych musiał być jeszcze w drodze, jednak nie chcieliśmy ryzykować z jechaniem
mu na spotkanie w obawie że się z nim miniemy. Ustawiliśmy się więc przy szlaku
za Marcinkowicami i cierpliwie czekaliśmy. Trwało to ponad godzinę, ale
wreszcie po godzinie 10 zjawił się parowóz OKz32-2 ze składem.
|
OKz32-2 z mocno opóźnionym podsyłem na pociąg retro Nowy Sącz - Chabówka na szlaku Marcinkowice - Nowy Sącz |
Teraz pytanie za
100 punktów, ile czasu będziemy czekać aż pociąg ruszy w drogę do Chabówki.
Domyśliliśmy się, że skoro pusty skład miał takie problemy z pokonaniem trasy,
to z ludźmi na pokładzie będzie jeszcze gorzej. Na wszelki wypadek Marcin
zadzwonił do przedstawiciela Nowosądeckiego Stowarzyszenia Miłośników Kolei,
który potwierdził że poszukują lokomotywy SM42 do pomocy. No to ustawiliśmy się
przy moście na Dunajcu w Nowym Sączu i cierpliwie czekaliśmy na rozwój
wydarzeń. Minęła godzina a składu ani widu ani słychu. Marcin zadzwonił więc
jeszcze raz i okazało się że poszukiwania stonki dalej trwają. Dopiero przed
godziną 12 zaczęły od strony Nowego Sącza dobiegać gwizdy, więc ustawiliśmy się
w gotowości. Po kilku minutach okazeta ze składem przetoczyła się po
moście. Na popychu pomagała jej SM42-586.
|
OKz32-2 z pociagiem retro z Nowego Sącza do Chabówki pokonuje most na Dunajcu w Nowym Sączu |
|
SM42-586 pracująca na popychu |
Następnie szybko przemieściliśmy się
na następną miejscówkę w Chomranicach. A tu czekanie znów się przedłużało.
Minęło pół godziny, a skład wciąż nie dotarł. Zaczęliśmy podejrzewać że coś
jest nie tak i na wszelki wypadek postanowiliśmy cofnąć się do Marcinkowic. Na
wysokości Klęczan dowiedzieliśmy się co było przyczyną zwiększenia opóźnienia.
Okazało się, że stonka popychająca skład niewiele dawała i konieczne było
przepięcie jej na czoło. Tak więc dzięki kaprysom pogody trafiło nam się retro
w nietypowym zestawieniu.
|
SM42-586+OKz32-2 z pociągiem retro mijają Klęczany |
Skoro wreszcie problem obsługi trakcyjnej został
zażegnany mogliśmy ruszyć w pościg za pociągiem. Wróciliśmy na naszą poprzednią
miejscówkę w Chomranicach a następnie przed stację w Męcinie.
|
Stonka i okazeta mocują się z podjazdem w Chomranicach |
|
Wjazd na stację Męcina |
W Męcinie
skład postał 20 minut żeby zebrać siły do dalszego mocowania się z
podjazdem, a my przez ten czas ulokowaliśmy się na miejscówce za stacją.
|
Na szlaku za stacją w Męcinie |
Kolejne ujęcia wykonaliśmy jak skład walczył z mokrymi szynami na
podjeździe do Pisarzowej.
|
Walka z podjazdem do Pisarzowej |
Dalej do Limanowej jest z górki, więc obsługa mogła
nieco odsapnąć. Następne zdjęcie wykonaliśmy czekając przed szlabanem w Mordarce.
|
Zjazd do Limanowej |
W Limanowej skład stał krótko, chyba tylko po to żeby dyżurny ruchu zdążył
przejść na drugą głowicę stacji i ułożyć drogę przebiegu. W związku z czym
sprawnie przemieściliśmy się na drugi koniec miasta i zaczailiśmy się we
wsi Koszary.
|
We wsi Koszary, między Limanową a Piekiełkiem |
Kilka minut później łapaliśmy już skład za mostem na Łososinie w
Tymbarku.
|
Skład minął most na Łososinie przed Tymbarkiem |
Za stacją drużyna trakcyjna znów musiała mocować się z podjazdem. My
zaś zrobiliśmy im kolejną fotkę na łukach w Podłopieniu.
|
Na łukach w Podłopieniu |
Przed godziną 15
skład osiągnął stację Dobra koło Limanowej. Uznaliśmy, że tu wykonamy mu
ostatnie zdjęcie. Raz że w Dobrej zaplanowane jest wodowanie parowozu, a dwa
że zrobiło się mgliście. Ostatnie ujęcie wykonaliśmy z semaforem wjazdowym do
Dobrej, po czym ruszyliśmy w drogę do domu.
|
Wjazd na stację Dobra koło Limanowej |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz