Jak tylko opadł kurz po Światowych Dniach
(Mł)odzieży, miłośnicy komunikacji miejskiej z Górnego Śląska
zorganizowali imprezę upamiętniającą 10 rocznicę upadku Przedsiębiorstwa
Komunikacji Miejskiej w Bytomiu. Firma powstała w 1991 roku na skutek podziału
Wojewódzkiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Katowicach przejmując część
jego taboru, który stanowiły w większości Ikarusy serii 260 i 280 oraz Jelcze
M11. W połowie lat 90-tych spółka zakupiła nowoczesne Ikarusy serii 412 i
415, czym wyróżniała się nie tylko na tle innych przewoźników na Śląsku, ale i
w całej Polsce. Niestety pierwsze lata nowego wieku nie były dla firmy łaskawe.
Upadek bytomskich kopalń i innych dużych zakładów przemysłowych spowodował
że zapanowała bieda i patologia wśród mieszkańców miasta, którzy nie
potrafili się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Jednym z tego skutków były
liczne przejazdy bez biletów. Aby temu zapobiec, przewoźnik wpadł na pomysł
zatrudnienia konduktorów zajmujących się sprzedażą oraz kasowaniem biletów
w autobusach. Dzięki temu w bytomskich autobusach praktycznie zniknął
problem przejazdów na gapę, jednak znacznie wzrosły koszty ponoszone przez PKM
Bytom. Stąd po pewnym czasie przewoźnik próbował zrezygnować z zatrudniania
konduktorów. Oczywistym było, że ci nie pogodzą się tak łatwo z utratą
pracy i każda próba likwidacji obsługi konduktorskiej w autobusach spotykała
się z głośnymi protestami. Brak porozumienia między stronami doprowadził w
roku 2006 do postawienia PKM Bytom w stan likwidacji i ogłoszenia upadłości.
Przejazd szlakami obsługiwanymi niegdyś przez autobusy PKM Bytom odbył się w
sobotę 6 sierpnia 2016 r. Oczywistym było, że jej bohaterem musiał być
autobus reprezentujący typ kojarzony z tym przewoźnikiem, czyli Ikarus albo
Jelcz M11. Okazało się jednak, że znalezienie sprawnego Ikarusa czy miga w
GOP-ie nie było tak prostą sprawą. O ile do 2010 r. na Górnym Śląsku było
ich jeszcze pełno, o tyle kilka lat później zniknęły już całkowicie wyparte
przez autobusy fabrycznie nowe lub używane sprowadzone zza zachodniej granicy.
Z pomocą przyszli koledzy z Galicyjskiego Stowarzyszenia Miłośników
Komunikacji Miejskiej w Nowym Sączu, dysponujący pięknie odremontowanym
Jelczem M11. Zgodzili się przyjechać swoim autobusem 200 kilometrów do
Bytomia i wziąć udział w przejeździe. Taki dystans dla ich miga to była
pestka. W końcu wcześniej jeździli nim kilka razy do Warszawy na Noce Muzeów.
Jadąc z Nowego Sącza do Bytomia koledzy jechali przez Kraków, skąd zabrali
kilku uczestników imprezy. Ja dosiadłem się na Rondzie Ofiar Katynia punkt o
godzinie 8.
 |
Jelcz M11 #317 w drodze z Nowego Sącza do Bytomia przystanął na chwilę w Krakowie przy Rondzie Ofiar Katynia |
Stamtąd krajówką nr 94 przez Olkusz i Dąbrowę Górniczą
dotarliśmy Chorzowa. Pogoda cały dzień była średnio sprzyjająca, pochmurno z
przelotnymi deszczami. Plan imprezy zakładał odwiedzenie miast dokąd docierały
niegdyś autobusy PKM Bytom. Poza Bytomiem były to: Chorzów, Świętochłowice,
Ruda Śląska, Zabrze, Radzionków, Tarnowskie Góry oraz wsie w Gminie
Zbrosławice. W centrum Chorzowa zabraliśmy uczestników imprezy i na początek
udaliśmy się ulicą Kościuszki w kierunku osiedla Chorzów Stary. Oprócz PKM
Bytom wspominaliśmy tu linię tramwajową nr 12, która kursowała tędy do końca
2008 r. łącząc Chorzów z Siemianowicami Śląskimi. W niektórych miejscach wciąż
leżało kompletne torowisko, w niektórych zostało usunięte bez śladu.
Pierwsze zdjęcia wykonaliśmy w rejonie przystanku Chorzów Stary Szyb Prezydent.
 |
Chorzów, ulica Kościuszki. Rejon przystanku Chorzów Stary Szyb Prezydent |
Następnie wróciliśmy do centrum Chorzowa, skąd skierowaliśmy się do Bytomia.
Odwiedziliśmy dzielnicę Rozbark, gdzie przy ulicy Witczaka mieściła się
zajezdnia PKM Bytom. Nie przetrwała ona niestety do naszych czasów. Na jej
miejscu stoi obecnie sklep Lidl. Zajechaliśmy na parking przed sklepem
symbolicznie znacząc dawny teren bytomskiego przewoźnika.
 |
Bytom Rozbark, w tym miejscu znajdowała się zajezdnia PKM |
Jest jednak pewien
komunikacyjny symbol Bytomia, który od lat jest niezmienny. Mowa oczywiście o
linii tramwajowej nr 38, gdzie od ponad pół wieku wciąż kursują dwuosiowe
wagony typu N. Z ulicy Witczaka do końcówki linii nr 38 przy ulicy Piekarskiej
było raptem 800 metrów, więc nie omieszkaliśmy tam zajrzeć i wykonać wspólnego
zdjęcia dwóch staruszków. Jak się później okazało staruszków było trzech, bo
oprócz eNki i miga do wspólnego zdjęcia zapozował także poczciwy Fiat 126p.
 |
Na końcówce linii tramwajowej nr 38 przy ulicy Piekarskiej |
 |
N #954 na ulicy Piekarskiej |
 |
Spotkanie miga, eNki i malucha przy ulicy Piekarskiej |
 |
To samo ujęcie w wersji postarzonej |
Będąc
w Bytomiu nie mogliśmy też ominąć dworca autobusowego, gdzie kilkanaście
lat temu można było spotkać dziesiątki Ikarusów i migów z PKM Bytom.
 |
Na dworcu w Bytomiu |
Po
wykonaniu zdjęć pod dworcem rozpoczęliśmy zwiedzanie nieco dalszych rubieży
działalności dawnego PKM Bytom. Udaliśmy się na zachód ulicą Wrocławską, która
poprowadziła nas przez Karb do Miechowic. Tam odwiedziliśmy pętlę autobusową
zlokalizowaną przy ulicy Felińskiego. Nasz mig wzbudzał zainteresowanie
miejscowych. Widać, że przez te kilka lat odzwyczaili się od obecności takich
autobusów. Obecnie po Bytomiu kursują głównie Solarisy albo białoruskie MAZ-y.
 |
Bytom Miechowice, ulica Felińskiego
|
 |
Przed pętlą w Miechowicach |
 |
Spotkanie z Solarisem i MAZ-em na pętli w Miechowicach |
W
drodze powrotnej zatrzymaliśmy się jeszcze na ulicy Frenzla na przystanku
Miechowice Plac Zamkowy.
 |
Bytom Miechowice, ulica Frenzla |
Z Miechowic wróciliśmy do Karbia, skąd podążyliśmy na
południe do Bobrka, a następnie na wschód do Szombierek. Pokluczyliśmy trochę
tamtejszymi uliczkami i zatrzymaliśmy się na zdjęcia pośród kamienic przy ulicy
Witosa.
 |
Bytom Szombierki, ulica Witosa |
Z Szombierek kierowaliśmy się wzdłuż trasy tramwaju linii 5 mijając ponownie
Bobrek, a następnie opuściliśmy granice Bytomia. Kolejne zdjęcia odbyły się już
w Zabrzu Biskupicach na ulicy Bytomskiej.
 |
Zabrze Biskupice, ulica Bytomska |
W dalszej części imprezy kierowaliśmy
się na północ przez Mikulczyce do osiedla Rokitnica. Zajechaliśmy tam na pętlę,
gdzie nasz mig pozował do zdjęć z MAZ-akiem prywatnej firmy Nowak Transport.
 |
Zabrze, pętla w Rokitnicy |
Następna
część imprezy obfitowała w bardziej wiejskie klimaty. Drogą krajową nr 94
udaliśmy się do miejscowości Wieszowa, gdzie skierowaliśmy się w ulicą
Dworcową. Doprowadziła nas ona do pętli, gdzie kończą linie nr 132, 134 i 184.
Nazwa ulicy przypomina o tym, że jedyny dom znajdujący się przy pętli w
Wieszowie był kiedyś dworcem kolejowym. Przebiegała tędy lokalna linia Zabrze
Mikulczyce – Tworóg Brynek wybudowana w 1928 roku. W roku 1981 w związku
z ogromnym ruchem pociągów węglowych wyjeżdżających z Górnego Śląska i
wyczerpującą się przepustowością linii kolejowych, omawiana trasa została
włączona w tzw. ósmy wylot z Górnego Śląska. Ciąg ten został wytyczony
przez Zabrze Mikulczyce, Tworóg Brynek, Fosowskie, Kluczbork i dalej na północ.
Dzięki temu lokalna jednotorowa trasa biegnąca przez Wieszowę awansowała do
rangi dwutorowej zelektryfikowanej magistrali. Niestety kryzys lat 90-tych
spowodował, że czasy jej świetności trwały bardzo krótko. W 1994 roku przestały
kursować pociągi osobowe, a z końcem lat 90-tych zamarł także ruch
towarowy. Wkrótce potem linia została zdeelektryfikowana, rozebrano najpierw
jeden tor aż w 2003 roku całkowicie przestała ona istnieć. Szeroka równia
stacyjna dziś zarasta coraz bujniejszym lasem. W Wieszowie wykonaliśmy zdjęcia
miga z dawnym budynkiem stacyjnym oraz na ulicy Dworcowej wśród skoszonego
siana.
 |
Wieszowa, przy dawnym dworcu kolejowym |
 |
Wieszowa, ulica Dworcowa |
Dalsza część imprezy przebiegała mniej więcej wzdłuż trupa linii
kolejowej Zabrze Mikulczyce – Tworóg Brynek. Za Wieszową kolejne stacje były w
Kamieńcu i Zbrosławicach, czyli w miejscowościach w których były zaplanowane
kolejne fotostopy. Wyjechaliśmy ponownie na krajówkę nr 94 kierując się dalej
na zachód. Przekroczyliśmy wiaduktem starotorze linii kolejowej i niedługo
potem skręciliśmy pod szkołę w Kamieńcu. Tam wykonaliśmy kolejne zdjęcia.
 |
Przy szkole w Kamieńcu |
Z
Kamieńca lokalną drogą udaliśmy się do Zbrosławic. Tam nasz Jelcz pozował do
zdjęć na tle miejscowego młyna i pałacu oraz na mostku na rzeczce Dramie.
 |
Przy młynie w Zbrosławicach |
 |
Zbrosławice, ulica Oświęcimska |
 |
Zbrosławice, mostek na Dramie |
Po
wykonaniu zdjęć kierowaliśmy się na wschód ulicą Wolności. Przejechaliśmy pod
wiaduktem, którym biegła niegdyś linia kolejowa Zabrze Mikulczyce – Tworóg
Brynek. Rozstaliśmy się z nią już definitywnie. Starotorze skręciło na północ,
a my po paru minutach dotarliśmy na dworzec w Tarnowskich Górach. Od razu
przypomniały mi się czasy jak jeździło się tu na poszukiwania kupionych od MPK
Kraków Ikarusów czy Jelczy, które swoje drugie życie spędzały pod banderą PKM
Świerklaniec i prywatnych przewoźników. Te czasy jednak już minęły. Ikarusy i
migi zakończyły służbę kilka lat temu, a sam dworzec zmienił swoje oblicze i
przeszedł modernizację.
 |
Dworzec w Tarnowskich Górach |
Kolejnym naszym celem była położona w południowej
części Tarnowskich Gór największa atrakcja turystyczna miasta. Mowa oczywiście
o kopalni zabytkowej w Reptach i skansenie maszyn parowych. Zatrzymaliśmy
się na ulicy Szczęść Boże na szybkie zdjęcia z szybem kopalni.
 |
Przy zabytkowej kopalni w Reptach |
Ulica
doprowadziła nas do krajówki nr 78 łączącej Tarnowskiej Góry z Gliwicami. Skręciliśmy
w nią w lewo a po paru minutach jazdy ponownie w lewo i znaleźliśmy się
znów w granicach Bytomia. Konkretnie dotarliśmy do osiedla Stolarzowice, gdzie
stanęliśmy na zdjęcia na Placu Jana.
 |
Bytom Stolarzowice, Plac Jana |
W centrum Stolarzowic skręciliśmy w lewo w
ulicę Suchogórską, którą jechaliśmy chwilę przez tereny leśne, aż osiągnęliśmy
bytomską dzielnicę Stroszek. Znajduje się tu zajezdnia tramwajowa i to
właśnie ona stała się plenerem do kolejnego fotostopu. Swój przystanek
początkowy ma tu też linia tramwajowa nr 19 łącząca Stroszek z Bytomiem,
Chorzowem i Katowicami.
 |
Bytom Stroszek, przy zajezdni tramwajowej i pętli linii 19 |
Jadąc wzdłuż linii tramwajowej wyjechaliśmy na ulicę Strzelców
Bytomskich prowadzącą w kierunku centrum miasta. Po chwili odbiliśmy
jednak w prawo w ulicę Dąbrowa Miejska, a następnie w lewo w Celną
prowadzącą do Karbia. Nazwa ulicy nie jest przypadkowa. Przed II wojną światową
biegła tędy granica państwa. Stroszek i Radzionków należały wtedy do
Polski a Bytom do Niemiec. Okolice ulicy Celnej w Bytomiu od lat są
dewastowane przez szkody górnicze. Biegnący w pobliżu nasyp linii kolejowej
łączącej Bytom z Tarnowskimi Górami musi być regularnie wzmacniany. Na ulicy
Celnej odbył się jeden z najciekawszych fotostopów na imprezie. Nasz mig
pozował na tle zabudowań Karbia z górującym kościołem Dobrego Pasterza oraz szybami
kopalni Centrum, a także na bocznej uliczce. Ponadto trafił się też pociąg
towarowy z ET22-679.
 |
Bytom, okolice ulicy Celnej |
 |
Bytom Karb, ulica Celna |
 |
ET22-679 z pociągiem towarowym na stacji Bytom Karb |
Kolejnym naszym celem były zakamarki położone po
przeciwnej stronie Bytomia. Przejechaliśmy przez centrum i udaliśmy się do targowiska
w Łagiewnikach. Tam skręciliśmy w prawo w ulicę Ostatnią stanowiącą
granicę między Bytomiem a Świętochłowicami. Obsługują ją dwie jednokierunkowe
okrężne linie autobusowe 127 i 227. Chwilę później znaleźliśmy się na Kolonii
Zgorzelec, klimatycznym osiedlu górniczych familoków.
 |
Bytom, osiedle Kolonia Zgorzelec |
Po wykonaniu zdjęć
wyjechaliśmy na ulicę Goduli łączącą Bytom z Rudą Śląską. Skierowaliśmy się w
stronę tego drugiego miasta docierając do pętli tramwajowej w Chebziu. Jadąc
dalej ulicą Niedurnego osiągnęliśmy osiedle Kaufhaus wybudowane dla pracowników
pobliskiej Huty Pokój. Zdjęcia wykonaliśmy przy domu towarowym, gdzie niegdyś
koncentrowało się życie całego osiedla. Wzbudziliśmy tu zainteresowanie
miejscowych dzieciaków a także znudzonej młodzieży szukającej zaczepki.
 |
Ruda Śląska, osiedle Kaufhaus, w tle dom towarowy |
 |
Ruda Śląska, osiedle Kaufhaus |
Została
nam jeszcze w planach trasa linii 201 łączącej Bytom ze Świętochłowicami
i Chorzowem Batorym. Z Chebzia ruszyliśmy do centrum Świętochłowic, gdzie
włączyliśmy się na trasę linii 201 biegnącą tu przez osiedle domków
jednorodzinnych Góra Hugona. Kolejny fotostop odbył się na ulicy Bukowej.
 |
Świętochłowice, ulica Bukowa |
Chwilę później znaleźliśmy się już w granicach Chorzowa i osiągnęliśmy pętlę w
dzielnicy Batory, położoną przy ulicy Odrodzenia.
 |
Chorzów Batory, pętla przy ulicy Odrodzenia |
To już był finał imprezy.
Autobus wracał stąd już prosto do Nowego Sącza. Droga powrotna przebiegała
analogicznie przez Olkusz i Kraków. Do Krakowa dotarliśmy około godziny 20.
Dziękuję organizatorom za zorganizowanie ciekawej imprezy upamiętniającej firmę
PKM Bytom oraz kolegom z Galicyjskiego Stowarzyszenia Miłośników Komunikacji za
przyjazd swoim migiem z Nowego Sącza i wzięcie nim udziału w imprezie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz