W sobotę 23 kwietnia 2016 r. koledzy z Krakowskiego Klubu Modelarzy Kolejowych zorganizowali kolejną imprezę autobusową po okolicach Krakowa. Tym razem jej bohaterem był Jelcz L120 należący do prywatnej firmy przewozowej FB Dziekanowice. Jelcz L120, to pojazd przewidziany do ruchu lokalnego. Od swojego miejskiego odpowiednika 120M różni się tym, że posiada tylko dwie pary drzwi, a także większą liczbą miejsc siedzących oraz lukiem bagażowym. Autobus, którym jeździliśmy na imprezie został wyprodukowany w 1996 r. i jego pierwszym właścicielem był Miejski Zakład Usługowy w Skawinie. Zadaniem Jelcza była początkowo obsługa przewozów szkolnych w Gminie Skawina. W 2007 r. MZU Skawina wycofał się z działalności przewozowej i wystawił swoje autobusy na sprzedaż. Wtedy Jelcz L120 trafił do Dziekanowic i przez kolejną dekadę wykonywał przewozy szkolne w Powiecie Wielickim. W 2016 r. pozostawał on już jednym z ostatnich w Małopolsce czynnych Jelczy z tej serii produkcyjnej, dzięki czemu stał się niezłym rarytasem dla miłośników komunikacji miejskiej. Na trasy wyjeżdżał już rzadko, głównie jako rezerwa, stąd członkowie KKMK wystąpili do właściciela autobusu, o udostępnienie go na imprezę. Prośba została rozpatrzona pozytywnie, dzięki czemu mogliśmy berlietowi wykonać wiele ciekawych zdjęć w malowniczych plenerach Pogórza Wielickiego.
Początek imprezy został wyznaczony w Krakowie na pętli Osiedle Podwawelskie o godzinie 10. Kremowo-czerwony berliet wyróżniał się z daleka wśród niebieskich autobusów MPK.
Jelcz L120 z firmy FB Dziekanowice na pętli Osiedle Podwawelskie w Krakowie |
Wraz z chwilą rozpoczęcia imprezy organizatorzy przekazali uczestnikom, żeby jeszcze nie wsiadali do autobusu, lecz przeszli na pobliską ulicę Konopnickiej. Jelcz w tym czasie pojechał zapozować do pierwszego fotostopu na tle Wawelu.
Fotostop z Wawelem na ulicy Konopnickiej |
Kolejne zdjęcia autobusu wykonaliśmy również z Wawelem w tle, jednak z nieco większej odległości. Przemieściliśmy się na ulicę Przyjaźni Polsko-Węgierskiej, nieopodal Centrum Handlowego Bonarka. Jest to znana i lubiana miejscówka, odwiedzana na większości krakowskich imprez autobusowych.
Na ulicy Przyjaźni Polsko-Węgierskiej |
Kolejne zdjęcia wykonaliśmy już w naturalnym środowisku naszego Jelcza, czyli w okolicach Wieliczki. Z Krakowa udaliśmy się do Wieliczki, a następnie drogą wojewódzką w kierunku Gdowa. Po paru kilometrach skręciliśmy w prawo do Biskupic, gdzie zaglądnęliśmy na plac przy kościele Św. Marcina. Roztacza się stąd ładny widok na Kraków, co chętnie uwiecznialiśmy na zdjęciach.
Plac przy kościele w Biskupicach |
Potem nie wsiadaliśmy na razie do autobusu, lecz zeszliśmy na dół do głównej drogi robiąc mu zdjęcia na tle kościoła oraz jak składa się do skrętu w prawo.
Ujęcie z kościołem w Biskupicach |
Pokonywanie skrętu w Biskupicach |
Z Biskupic przemieściliśmy do sąsiedniej wsi Sułów, gdzie zatrzymaliśmy się na zdjęcia w leśnym klimacie.
W Sułowie |
Chwilę później wyjechaliśmy do urokliwie położonego przysiółka Bukowiec. Roztaczały się stąd dobre widoki na Pogórze Wielickie oraz na rejony Krakowa i Niepołomic.
Z widokiem na Pogórze w Sułowie |
Podczas jednego z fotostopów zainterweniował właściciel pola, po którym chodziliśmy. Kulturalnie poprosił, żeby nie deptać jego terenu.
Fotostop w przysiółku Bukowiec |
Kolejną wsią na naszej trasie były Łazany. Na początek zatrzymaliśmy się tam pod kościołem Znalezienia Krzyża Świętego.
Przy kościele w Łazanach |
Chwilę później znaleźliśmy się ponownie na drodze wojewódzkiej łączącej Wieliczkę z Gdowem. Podjechaliśmy nią kawałek po czym zatrzymaliśmy się przy sklepie.
Przy sklepie w Łazanach |
Tu też odbył się jeden z najciekawszych fotostopów na całej imprezie. Uczestnicy imprezy zostali przy sklepie, a autobus w tym czasie udał się na widoczną w oddali lokalną drogę biegnącą malowniczo przez pola. W czasie gdy Jelcz wykonał po niej kurs tam i z powrotem, mogliśmy zrobić mu wiele ujęć z polami oraz zabudowaniami Łazan.
Fotostop dnia w Łazanach |
Zadowoleni z pięknego fotostopu udaliśmy się lokalną drogą do sąsiedniej wsi Jawczyce. Po drodze zrobiliśmy pozorowany wyjazd z leśnej drogi.
W lesie koło Jawczyc |
Z Jawczyc zmierzaliśmy drogą o szerokości naszego autobusu prowadzącą do wsi Krakuszowice. Okolica była malownicza, więc chętnie wykorzystaliśmy ją jako plener do kolejnych zdjęć.
Między Jawczycami a Krakuszowicami |
W Krakuszowicach wyjechaliśmy już na ważniejszą lokalną drogę, która zaprowadziła nas do Niegowici. Tam obowiązkowo zatrzymaliśmy się na zdjęcia pod kościołem parafialnym Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Parafia w Niegowici jest znana na całą Polskę za sprawą młodego energicznego wikarego, który pełnił tu służbę w 1948 r. Tym wikarym był Karol Wojtyła, który 30 lat później został papieżem Janem Pawłem II.
Przy kościele w Niegowici |
W Niegowici odbyły się dwa fotostopy: przy kościele oraz ze stawem.
Przy stawie w Niegowici |
Kolejną wsią na naszej trasie były położone nad Rabą Marszowice. Tam plenerem do zdjęć była żwirownia.
Przy żwirowni w Marszowicach |
Po wykonaniu zdjęć przemieściliśmy się wąskim mostem na drugi brzeg Raby. Pokonywanie przeprawy również zostało dokładnie udokumentowane.
Most na Rabie w Marszowicach |
Pierwsze ujęcia na prawym brzegu Raby wykonaliśmy we wsi Zręczyce. Organizatorzy poinformowali kierowcę, że na imprezach autobusowych bardzo lubiane są fotostopy w klimacie off-route i namówili go, żeby wcofał kawałek w boczną gruntową drogę. Prośba została spełniona.
Mały off-route w Zręczycach |
Kolejny postój odbył się w sąsiedniej wsi Stryszowa, gdzie nasz berliet pozował na tle miejscowej zabudowy. Co ciekawe, ta miejscowość była jedną z ostatnich, do której docierało lokalne połączenie autobusowe PKS Kraków. Wraz z ekspansją prywatnych przewoźników, ta firma praktycznie oddawała im bez walki kolejne połączenia. Ale w Stryszowej można było spotkać Autosana H9 z krakowskiego PKS-u praktycznie do końca istnienia tej firmy.
W Stryszowej |
Kolejną wsią na naszej trasie były Stadniki, gdzie z kolei wjechaliśmy na teren Wyższego Seminarium Misyjnego Księży Sercanów.
Na terenie Wyższego Seminarium Misyjnego Księży Sercanów w Stadnikach |
Parę minut później osiągnęliśmy Dobczyce. Zatrzymaliśmy się tu tylko raz, na ulicy Stromej stanowiącej wylotówkę w kierunku Myślenic przez Brzezową. Ulica (nomem omen) wspinała się stromo zostawiając z tyłu panoramę miasteczka.
W Dobczycach na ulicy Stromej |
Naszym celem była teraz Brzezowa, malowniczo położona miejscowość nad Jeziorem Dobczyckim powstałym poprzez spiętrzenie wód Raby. Odbyły się tam dwa fotostopy: pod lasem i na tle jednej z zatok jeziora.
Leśne ujęcie w Brzezowej |
Na tle Jeziora Dobczyckiego w Brzezowej |
W drodze powrotnej do Dobczyc przystanęliśmy jeszcze we wsi Kornatka.
W Kornatce |
Zaczęliśmy imprezę w Krakowie i w Krakowie ją skończyliśmy. Na deser organizatorzy przygotowali fotostopy w najbardziej fotogenicznych miejscach Krakowa. Jednym z takich miejsc niewątpliwie jest trasa linii 100 do Kopca Kościuszki.
A tu znów Kraków. Podjazd do Kopca Kościuszki. |
Obecnie ta linia kursuje na trasie Kopiec Kościuszki – Salwator, jednak historycznie (do roku 2000) kursowała do Placu Matejki. I właśnie w tym miejscu na tle Barbakanu wykonaliśmy ostatnie zdjęcia na tej imprezie.
Na Placu Matejki |
Ujęcie z Barbakanem |
Tym optymistycznym akcentem impreza się zakończyła. Dziękuję kolegom
z Krakowskiego Klubu Modelarzy Kolejowych za odnalezienie tego zacnego Jelcza i
zorganizowanie imprezy, właścicielowi autobusu za udostępnienie go na imprezę
oraz kierowcy za spełnianie naszych zachcianek w sprawie odpowiedniego
ustawiania autobusu na fotostopach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz