poniedziałek, 11 stycznia 2021

2008-05-17 Impreza na linii Gniezno - Sława Wielkopolska

Na początku 2007 roku Tomek wypatrzył w sieci zapowiedź imprezy drezyną MS29 po nieczynnej linii kolejowej z Kościana do Gostynia, i zapytał się czy bym się z nim nie wybrał. Zgodziłem się, ponieważ ostatnio nieczęsto nadarza się okazja zaliczenia nieużywanej linii. Niestety organizator jakoś nie mógł się dogadać ze sponsorem i termin imprezy ciągle był przesuwany, aż słuch o niej zaginął. Na szczęście rok później ten sam organizator wywiesił ogłoszenie o imprezie MS-em, ale na innej linii, z Gniezna do Sławy Wielkopolskiej. Niedługo potem do organizacji przyłączyło się Towarzystwo Grodziskiej Kolei Drezynowej. Linia którą będziemy zaliczać na imprezie ma 40 kilometrów długości i łączy dwie stacje węzłowe: Gniezno Winiary leżącą na linii Gniezno - Nakło nad Notecią, ze Sławą Wielkopolską położoną na linii Poznań - Wągrowiec. Wybudowana została w 1914 roku. Pociągi osobowe z Gniezna do Sławy Wlkp. kursowały do roku 1996, a przez następne 3 lata pasażerów woziła Kolejowa Komunikacja Autobusowa. Niedługo później zamknięto ruch towarowy i od tego czasu większa część linii zaczęła zarastać krzakami. W eksploatacji pozostał tylko krótki odcinek Sława Wlkp. - Stawiany w celu dowozu paliwa do Rejowca Poznańskiego, gdzie znajduje się jedna z baz Operatora Logistycznego Paliw Płynnych. Tak było do 2006 roku, kiedy rozpoczęła się modernizacja Poznańskiego Węzła Kolejowego. Podczas przebudowy stacji Poznań Wschód przez kilka miesięcy zamknięty miał być wyjazd na Wągrowiec, przez co baza w Rejowcu zostałaby odcięta od sieci. Aby utrzymać dostawy paliw, Operator Logistyczny Paliw Płynnych podjął się rewitalizacji odcinka Gniezno Winiary - Stawiany, dzięki czemu linia z Gniezna do Sławy Wlkp. znów jest w całości przejezdna. OLPP zgodził się sponsorować imprezę na tej linii i umożliwił nawet wjazd na swoją bocznicę do bazy paliw. Ze względu na dużą liczbę chętnych na imprezę, tabor dość szybko został zmieniony z MS-a na lokomotywę SM42 spółki CTL z dwoma wagonami Bh (bonanzy) od PKP Przewozy Regionalne. Termin imprezy ustalono na 17 maja 2008 r.

Wyprawę na imprezę rozpoczęliśmy dzień wcześniej, na stacji Kraków Płaszów, skąd planowaliśmy podróż do Poznania pociągiem pospiesznym "Przemyślanin". Z racji tego, że pociąg ten ma zawsze dość spore obłożenie, Tomek koniecznie chciał, żebyśmy byli na stacji na 20 minut przed przyjazdem. No więc zebrałem się z domu odpowiednio wcześniej, kiedy przysłał sms-a, że nie wie czy zdąży być przed przyjazdem i żebym zajął dla niego miejsce, najlepiej leżące 😃. Na szczęście zdążył w ostatniej chwili. Przed przyjazdem "Przemyślanina" na stację wjechał osobowy do Wieliczki Rynek. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że tego dnia skład był zestawiony następująco: SM42-1015+2A+SM42-586. Powodem takiego wielce nietypowego zestawienia była budowa wiaduktu autostrady i wyłączenie napięcia w sieci. 

Pociąg osobowy do Wieliczki w niecodziennym zestawieniu.
Stacja Kraków Płaszów

Punktualnie o 21:20 przyjechał "Przemyślanin" prowadzony przez PR-owską EP07-1012. Niemal od razu udało nam się znaleźć przedział, w którym jechał tylko jeden gość z laptopem, który zresztą wysiadał na następnej stacji. Na głównym dosiadł się do nas Mirek. Do tego samego wagonu władowała się jakaś wycieczka licealistów jadących do Białego Boru w Zachodniopomorskim. Do naszego przedziału chciały dosiąść się cztery dziewczynki. Początkowo powiedzieliśmy im odruchowo, że nie ma miejsc, ale gdy zauważyliśmy jak liczna jest ta wycieczka, to ulitowaliśmy się nad nimi i zaprosiliśmy je do siebie. Przez całą drogę do Poznania próbowaliśmy złapać trochę snu, bo przed nami cały aktywny dzień. Po wyjeździe z Wrocławia Głównego ujechaliśmy może z kilka kilometrów, po czym stanęliśmy na jakiejś stacji. Gdy postój przedłużał się powyżej 10 minut, zaczęliśmy z kolegą podejrzewać, że coś jest nie tak. Ale gdy ruszyliśmy do tyłu i zaczęliśmy tłuc się 40 km/h po jakiejś łącznicy to już byliśmy pewni, że jedziemy jakimś objazdem. Nie udało nam się niestety ustalić którędy jechaliśmy, ale na imprezie ktoś z uczestników na pewno będzie wiedzieć. Do Poznania dojechaliśmy z małym obsuwem. 

EP07-1012 przybyła do Poznania Głównego z pociągiem pospiesznym
"Przemyślanin"


Oczywiście tradycyjnie mało spałem, więc cały dzień będę chodził przymulony (dobrze, że z powrotem jadę kuszetką). Ponieważ pociąg do Gniezna mieliśmy dopiero za 1,5 godziny, postanowiliśmy pójść na kawę, żeby nam nieco ciśnienie podskoczyło 😉. Bar otwierają o 7, czyli za 20 minut. Wobec tego w celu zabicia tego czasu zajęliśmy się foceniem tramwajów na ulicy Głogowskiej. 

Historyczne już ujęcia tramwajów z bocznicą kolejową do
Międzynarodowych Targów Poznańskich na ulicy Głogowskiej.
Combino #503

GT8ZR #905

Skład 105Na #176+175

Po śniadaniu udaliśmy się na dworzec, gdzie oczekiwał już pociąg 7524 do Bydgoszczy (EN57-683 z wnętrzem po modernie). Frekwencja na starcie 150%, jedynie niektórym z nas udało się znaleźć pojedyncze miejsca siedzące. Na szczęście od Pobiedzisk frekwencja spadła do 90% i już każdy mógł siedzieć. Do Gniezna przyjechaliśmy tuż przed godziną 9. Imprezowy pociąg do Sławy Wlkp. był już podstawiony. Do rozpoczęcia imprezy jednak były jeszcze prawie dwie godziny, więc postanowiliśmy przejść się na miasto. Akurat trafiliśmy na jakiś pochód miejscowej straży pożarnej, więc poszliśmy za nim. Doszliśmy tak na rynek i posiedzieliśmy na nim niecałą godzinę. Gdy do rozpoczęcia imprezy pozostało mniej niż pół godziny, podjęliśmy decyzję o powrocie na stację. Gdy weszliśmy na peron, imprezowy skład był już wypełniony niemal do ostatniego miejsca. Na szczęście kolega poprosił swojego znajomego, żeby zajął dla nad miejsca na końcu składu. Przy okazji poznaliśmy przyczynę jazdy "Przemyślanina" objazdem. Na wiadukcie nad ulicą Legnicką w rejonie stacji Wrocław Mikołajów wykoleił się pociąg towarowy i w związku z tym pociągi jeździły objazdem przez Nadodrze ze zmianą czoła. Tym samym nieświadomie zaliczyliśmy rzadko używaną łącznicę Wrocław Nadodrze - Wrocław Popowice. Dwie bonanzy poprowadzi czarna stonka SM42-2322 z CTL-u. 

SM42-2322 z pociągiem specjalnym do Sławy Wielkopolskiej
gotowy do odjazdu z Gniezna

Tuż po 10:40 ruszyliśmy w trasę. Pierwsze 4 kilometry do stacji Gniezno Winiary jedziemy po linii do Nakła nad Notecią. Na tym krótkim odcinku odbył się jeden fotostop, przed semaforem wjazdowym do stacji Gniezno Winiary. Miejsce to było bardzo atrakcyjne krajobrazowo. Roztaczał się stąd piękny widok na miasto i Jezioro Winiary. Taki początek imprezy był dobrym prognostykiem na jej dalszą część. 

Pierwszy fotostop przed stacją Gniezno Winiary

Po wykonaniu zdjęć wjechaliśmy na stację węzłową Gniezno Winiary. Widać że pociągi towarowe wciąż tu docierają, stały dwa rzędy węglarek z ładunkiem złomu. Na stacji tej swój początek bierze linia do Sławy Wielkopolskiej, którą za chwilę w całości przemierzymy. Szlakowa na linii jest dość wysoka jak na linię lokalną i wynosi przeważnie 50 km/h. Podczas zbierania od uczestników pieniędzy za udział w imprezie, organizatorzy rozdawali nie tylko kartonikowe bilety na przejazd, ale także gadżety ufundowane przez Operatora Logistycznego Paliw Płynnych takie jak: smycze czy czapeczki z logo firmy. Zaraz za Winiarami odbyły się dwa kolejne fotostopy: pierwszy w polu przy krzyżu, a drugi na pierwszej stacji czyli w Oborze Wielkopolskiej. 

Na szlaku za stacją Gniezno Winiary

Stacja Obora Wielkopolska

Na kolejne zdjęcia zatrzymaliśmy się dopiero w Kłecku Wielkopolskim. Jest to największa miejscowość położona przy tej linii. Aby bardziej uatrakcyjnić fotostop, organizatorzy załatwili nawet dyżurnego ruchu podającego lizakiem sygnał odjazdu.

Stacja Kłecko Wielkopolskie. Dyżurny ruchu podaje sygnał odjazdu

Linia Gniezno - Sława Wlkp. jest dość atrakcyjna krajobrazowo, przebiega przez Pojezierze Gnieźnieńskie. Największe jezioro położone przy linii, to Jezioro Gorzuchowskie, które zaraz za Kłeckiem przekraczamy po kratownicowym moście z jazdą górą. Nie zatrzymaliśmy się na nim, ale organizatorzy obiecali, że staniemy tu w drodze powrotnej. Za to w tą stronę zatrzymaliśmy się kilkaset metrów dalej, aby sfocić nasz pociąg na wiadukcie nad drogą lokalną. 

Na szlaku między Kłeckiem Wielkopolskim a Olekszynem

Kolejną stacją na trasie jest Olekszyn. Od przejazdu ostatniego pociągu pasażerskiego PKP minęło prawie 15 lat, toteż w niemal wszystkich mijanych miejscowościach nasz pociąg wzbudzał sporą sensację, zwłaszcza wśród dzieci, które chyba pierwszy raz w życiu widziały pociąg w swojej miejscowości (a osobowy to już na pewno). Tak było też w Olekszynie, gdzie cała rodzina zamieszkująca budynek stacyjny wyszła zobaczyć nasz pociąg. 

Stacja Olekszyn

Na kolejnej stacji, w Rybnie Wielkim zastaliśmy mieszkańców budynku stacyjnego koszących trawę na peronie (czyżby specjalnie dla nas 😉). Jednak gdy uczestnicy imprezy ustawili się w szpalerku chcąc zrobić zdjęcie, na peron wyszedł ponownie mieszkaniec budynku stacyjnego i kontynuował koszenie trawy psując niemal wszystkim zdjęcie. Nie pomogły okrzyki, żeby się usunął, bo odgłos kosiarki wszystko zagłuszał. Spowodowało to, że pożarliśmy się nieco z tą rodzinką. Jednak po odjeździe z Rybna część uczestników skapnęła się, że może niepotrzebnie tak na nich nakrzyczeliśmy. Przecież będziemy tędy wracać, a oni mogą w międzyczasie w ramach zemsty rozkręcić tory 😉. 

Stacja Rybno Wielkie

Na kolejnej stacji w Kiszkowie już nikt nam nie przeszkadzał w robieniu zdjęć, ponieważ budynek stacyjny w tej miejscowości nie jest zamieszkały.

Stacja Kiszkowo

Po dotarciu na stację Stawiany rozpoczął się gwóźdź programu, czyli wjazd na bocznicę do bazy paliw w Rejowcu. Początkowo bocznica idzie równolegle do toru na Sławę Wlkp., a po około kilometrze odbija w lewo w las, by po chwili przekroczyć drogę wojewódzką, za którą znajduje się brama do bazy Operatora Logistycznego Paliw Płynnych. 

Na bocznicy do bazy OLPP w Rejowcu

Nasz pociąg wjechał na teren bazy, ale zdjęć tam nie mogliśmy robić, co było dla nas zrozumiałe. Po krótkim postoju skład został wycofany na drugą stronę przejazdu drogowego. Tam nie było już żadnych przeszkód w fotografowaniu pociągu. Gdy już każdy zrobił zdjęcie pociągu imprezowego na bocznicy do bazy paliw, skład został wycofany na stację w Stawianach, gdzie już czekał na nas posiłek przygotowany przez OLPP. Była grochówka oraz kiełbaski.

Postój na stacji Stawiany

Gdy już wszyscy się nasycili, organizatorzy zaprosili nas do pociągu, ponieważ do zaliczenia pozostało nam jeszcze 6 kilometrów linii do Sławy Wielkopolskiej. Tor na tym odcinku zdążył już zardzewieć, ponieważ odcinek Gniezno Winiary - Stawiany, od momentu udrożnienia przejął cały ruch do Rejowca. Na szczęście nie zdążyły się jeszcze na nim pojawić ubytki i dzięki temu mogliśmy zaliczyć cała linię. Między Stawianami a Sławą Wlkp. zatrzymywaliśmy się na zdjęcia aż trzy razy: najpierw w lesie na odcinku gdzie tor do Sławy idzie jeszcze równolegle z bocznicą do Rejowca, potem pod kamiennym wiaduktem, a później uczestnicy przeszli na następny wiadukt w celu wykonania zdjęć pociągu z kształtową tarczą ostrzegawczą. 

Wyjazd ze Stawian w kierunku Sławy Wielkopolskiej. Na pierwszym
planie bocznica do bazy OLPP w Rejowcu

Na szlaku Stawiany - Sława Wielkopolska

Przy tarczy ostrzegawczej semafora wjazdowego do Sławy Wlkp.

Część z nas stojąc na tym wiadukcie miała obawy czy z niego nie spadnie. Metalowe barierki były już dawno pokradzione lub przerdzewiałe a na ich miejsce przymocowane zostały drewniane belki, które trzymały się tak na słowo honoru. Na szczęście obyło się bez przykrych niespodzianek i każdemu udało się zrobić zdjęcie. Tuż po godzinie 15 osiągnięty został koniec linii, czyli stacja Sława Wielkopolska. 

Pociąg specjalny przybył do Sławy Wielkopolskiej

Przez następne kilkanaście minut miłośnicy fotografowali jak stonka oblatywała skład. Nasz pociąg jest pierwszym od wielu miesięcy wagonowym składem pasażerskim, jaki zawitał na tę stację, ponieważ obecnie cały ruch pasażerski na linii Poznań - Wągrowiec - Gołańcz obsługują autobusy szynowe serii SA108 i SA132. 

Oblot składu w Sławie Wielkopolskiej

Nasz pociąg gotowy do drogi powrotnej

Tak się złożyło, że podczas postoju naszego składu w Sławie Wlkp., nastąpiło krzyżowanie dwóch szynobusów: SA132-010 jako 77643 z Gołańczy do Poznania i SA132-013 jako 77618 z Poznania do Wągrowca. Co prawda pociągi wjechały na zupełnie inne tory niż większość z nas obstawiała, ale nie przeszkodziło to w uwiecznieniu pierwszego od wielu lat spotkania trzech pociągów osobowych w Sławie Wielkopolskiej.

SA132-013 jako pociąg osobowy z Poznania do Wągrowca wjeżdża
do Sławy Wielkopolskiej

Spotkanie trzech pociągów osobowych w Sławie Wielkopolskiej

SA132-010 jako pociąg z Gołańczy do Poznania rusza ze Sławy Wlkp.

Parę minut po tym jak szynobusy rozjechały się w swoich kierunkach, przyszedł czas na nasz powrót do Gniezna. Około godziny 16 ruszyliśmy w drogę powrotną. Część uczestników miała prośbę do organizatorów, żebyśmy w drodze powrotnej zatrzymali się jeszcze raz przy tarczy ostrzegawczej, ponieważ chcieli mieć ją sfoconą od przodu. Prośba została spełniona, po chwili skład zatrzymał się wedle ich życzenia.

W drodze powrotnej do Gniezna przystanęliśmy jeszcze raz przy
tarczy ostrzegawczej semafora wjazdowego do Sławy Wielkopolskiej

Gdy zbliżaliśmy się do Rybna Wielkiego, połowa uczestników rzuciła się do okien wypatrując mieszkańców budynku stacyjnego. Siedzieli sobie tyłem do nas nie reagując na nasze okrzyki, nie kosili też trawy (czyżby brakło paliwa w kosiarce 😉). Zgodnie z obietnicą w drodze powrotnej zatrzymaliśmy się na fotostop na moście nad jeziorem Gorzuchowskim przed Kłeckiem Wlkp. Bardzo dobrze, że tam stanęliśmy, bo w opinii większości uczestników był to najlepszy fotostop na całej imprezie. 

Dojeżdżamy do Kłecka Wielkopolskiego

Na moście nad Jeziorem Gorzuchowskim przed Kłeckiem Wlkp.

Kolejne zdjęcia wykonywaliśmy na szlaku między Dębnicą Wlkp. a Oborą Wlkp. Wdrapaliśmy się na wiadukt, z którego pstrykaliśmy pociąg sunący wąską przecinką między gęstymi krzakami. 

Na szlaku między Dębnicą Wielkopolską a Oborą Wielkopolską

Ostatnie zdjęcia imprezowego pociągu zrobiliśmy na stacji Gniezno Winiary. 

Stacja Gniezno Winiary

Stamtąd już na biegu podążyliśmy do Gniezna w celu zdążenia na osobówkę z Bydgoszczy do Poznania. Osobówka oczywiście nie poczekała, ale i tak nie zdołało to zepsuć nam dobrych nastrojów po wspaniałej imprezie. Następny pociąg mieliśmy za ponad godzinę, więc poszliśmy na miasto na zakupy. Trzeba przyznać, że MPK Gniezno wzięło się ostro za wymianę taboru. Jak byłem tu ostatnio w 2004 roku, to ciężko było spotkać inny autobus miejski niż Autosan H9. A teraz widywaliśmy albo Mercedesy Conecto albo Jelcze Salusy (oczywiście wszystkie szczelnie oklejone folią reklamową 😒). W Gnieźnie rozstaję się z kolegami z Krakowa, którzy w niedzielę chcą sobie jeszcze pozaliczać parę linii w Kujawsko-Pomorskim. Ja wracam bezpośrednio do Krakowa. Po nieprzespanej nocy zmęczenie daje się we znaki, jak dobrze że będę jechać kuszetką. Do Poznania podjechałem pociągiem pospiesznym "Piast" z Gdyni do Wrocławia zaprzężonym w byka 365. W Poznaniu Głównym mam ponad 4 godziny czekania na "Przemyślanina", więc postanawiam w ramach wytracania czasu pojechać "Hetmanem" do Krzyża. Pospieszny z Zamościa do Gorzowa Wlkp. zameldował się w Poznaniu 15 minut po planie, a przyprowadziła go ET22-514. Znajduję wolny przedział w zdeklasowanej jedynce i po godzinnej jeździe docieram do Krzyża. Większość pasażerów przesiada się na "Portowca" z Warszawy do Szczecina. Podczas ponad 20-minutowego postoju "Hetmana" w Krzyżu następuje zmiana trakcji oraz dołączanie grupy wagonów Warszawa - Gorzów Wlkp z "Portowca". Żurawicki byk odpiął się od składu, a po chwili do ośmiu wagonów relacji Zamość - Gorzów Wielkopolski dołączone zostały trzy relacji Warszawa - Gorzów Wielkopolski. Wagony te do składu dołączały aż trzy lokomotywy: SM42-716, SU45-241 i SU45-128. 

Stacja Krzyż. SM42-716+SU45-241+SU45-128 dołączają do składu
pociągu pospiesznego "Hetman" z Zamościa do Gorzowa Wlkp.
grupy wagonów z Warszawy

Stonka odpięła się do składu i po chwili dwa fiaty dziarsko ruszyły z 11-wagonowym składem w kierunku Gorzowa Wlkp. Był to wówczas najdłuższy skład pasażerski przemierzający ten odcinek "ostbahnu". 

SU45-241+128 z "Hetmanem" ruszają z Krzyża

Do przyjazdu "Przemyślanina" pozostała jeszcze niecała godzina, którą poświęciłem głównie na focenie lokomotyw i kibli stojących w pobliżu peronów. 

ST43-357 odpoczywa na stacji w Krzyżu

EN57-683 na stacji Krzyż. Tą jednostką jechaliśmy rano z Poznania
do Gniezna

"Przemyślanin" do Przemyśla zjawił się nawet nieco przed czasem, na czele ET22-175. Wsiadam do mojego przedziału w kuszetce i po cichu, nie budząc współpasażerów wdrapuję się na samą górę, na leżankę. Niemal całą drogę spałem jak kamień, budząc się jedynie na niektórych większych stacjach. Najwyraźniej musieli już naprawić tor we Wrocławiu Mikołajowie, ponieważ nie zmienialiśmy nigdzie czoła. Do Krakowa docieramy prawie punktualnie. Oprócz mnie w przedziale jedzie jakaś rodzinka, która wybiera się do Zakopanego i w Krakowie przesiada się na "Kasprowego". Ja zaś udaję się do domu odsypiać resztę nieprzespanych godzin.

Ogólnie wrażenia z imprezy bardzo pozytywne. Dawno nie byłem na tak ciekawej imprezie kolejowej. Należą się w tym miejscu gorące podziękowania dla Towarzystwa Grodziskiej Kolei Drezynowej za zorganizowanie wspaniałej imprezy i za niezwykle trafny dobór miejscówek na fotostopy. Oby każda impreza organizowana przez nich była tak udana jak ta. Podziękowania należą się także dla Operatora Logistycznego Paliw Płynnych za sponsorowanie imprezy oraz za przygotowanie posiłku oraz upominków reklamowych dla uczestników.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz