czwartek, 18 lutego 2021

2021-02-13 Sieniawa śniegiem silna a Lasek jeszcze silniejszy

 

Nie minął tydzień od naszej wyprawy na kryniczankę, a już na tapetę wzięliśmy z Marcinem kolejną linię kolejową, do Zakopanego. W sobotę 13 lutego zwiedziliśmy znaczną część tej trasy od Kalwarii Zebrzydowskiej Lanckorony po Przełęcz Sieniawską. Mieliśmy też w planie odwiedzić Jeleśnię, gdzie obecnie krzyżują się pociągi TLK „Halny”, ale ostatecznie cały dzień poświęciliśmy linii zakopiańskiej. Trasa ta od kilku lat jest w permanentnym remoncie i otwierana jest tylko na sezon zimowy i letni. Z tego powodu nie należy się spodziewać żadnych nowych połączeń. Pojawiła się za to nowość taborowa w postaci griffinów PKP Intercity planowo obsługujących pociąg EIC „Tatry”. 

Pierwszym punktem w planie naszej inspekcji było krzyżowanie pociągów TLK „Podhalanin” i regio „Podhale” w Stroniu o godzinie 7:15. Wyruszyliśmy z Krakowa więc po godzinie 6. Od początku wiedzieliśmy, że do krzyżowania w Stroniu nie dojdzie, bo po lekturze infopasażera dowiedzieliśmy się, że „Podhalanin” jest pół godziny w plecy. Rozpoczęliśmy więc na spokojnie szukać miejscówkę na osobówkę na szlaku Stronie – Kalwaria Zebrzydowska Lanckorona. Akurat dopadła nas śnieżyca i wyjechanie pod klasztor w Kalwarii było trudnym zadaniem. W Bugaju skręciliśmy w boczną drogę, która dwukrotnie przekracza linię kolejową i przy drugim przejeździe znaleźliśmy ciekawe miejscówki na oba kierunki. Ostatni raz ten szlak penetrowałem w 2010 r., kiedy odbywał się puchar świata w Zakopanem i jeździło dużo dodatków. Też był wtedy trzaskający mróz. Teraz po remoncie szlak został oczyszczony z krzaków i nabrałem ochoty na ponowne jego zwiedzanie. „Podhale” zjawiło się planowo i zestawione było z jednostki ED72-009. 

ED72-009 jako pociąg "Podhale" z Zakopanego do Krakowa
zjeżdża ze Stronia szlakiem do Kalwarii Zebrzydowskiej Lanckorony

Dla pociągu jadącego w przeciwną stronę znaleźliśmy ciekawszą miejscówkę z widokiem na klasztor i dwie kapliczki dróżek kalwaryjskich. Planowaliśmy zaczekać tu na „Podhalanina”, jednak śnieżyca się wzmogła na tyle, że motywów nie było widać. Zdecydowaliśmy się więc zmienić plany i przemieścić się pod semafor wjazdowy do Stronia. Tuż przed przyjazdem „Podhalanina” przestało sypać. Finalnie zjawił się z opóźnieniem 45 minut. Na czele była EP07-387, a wagony miał nawet wypasione. 

Opóźniony TLK "Podhalanin" ze Szczecina do Zakopanego wtacza
się na stację Stronie

Korzystając z przerwy w opadach, wróciliśmy na poprzednio upatrzoną miejscówkę z klasztorem w Kalwarii Zebrzydowskiej i upolowaliśmy tam edytę obsługującą regio „Kasprowy”. 

ED72-008 jako pociąg "Kasprowy" z Krakowa do Zakopanego
pokonuje szlak Kalwaria Zebrzydowska Lanckorona - Stronie

Następnie czym prędzej wróciliśmy do Stronia, gdzie odbędzie się krzyżowanie z IC „Witkacy” z Zakopanego do Gdyni. Flirta złapaliśmy przed semaforem wjazdowym do Stronia od strony Stryszowa. 

ED160-008 jako pociąg IC "Witkacy" z Zakopanego do Gdyni
za moment osiągnie stację Stronie

Potem podgoniliśmy „Kasprowego” i wykonaliśmy mu drugie ujęcie na nowym przebiegu linii wzdłuż Jeziora Mucharskiego. 

"Kasprowy" mknie wzdłuż Jeziora Mucharskiego

Tymczasem w naszą stronę zmierzała już przyspieszona „Luxtorpeda” Kolei Małopolskich. Wpadliśmy na pomysł, żeby przepatrzeć jaki jest widok na linię kolejową z biegnącej po drugiej stronie jeziora krajówki nr 28. Widok nam się spodobał, więc ustaliliśmy że „Luxtorpedę” złapiemy z przystanku busowego w Tarnawie Dolnej. Wcześniej jednak postanowiliśmy zajrzeć do Suchej Beskidzkiej na kawę i hot doga. Przejeżdżając koło mijanki w Nowych Zembrzycach nagle przyuważyliśmy „Kasprowego” stojącego tu już około 20 minut. Ciekawe cóż to się stało, że tyle go trzymają. Zamarzła zwrotnica? No cóż, zajechaliśmy na przejazd zaraz za mijanką i czekaliśmy na rozwój wydarzeń. Poczekaliśmy kilka minut aż edytka dała rp1 i z półgodzinnym opóźnieniem ruszyła w dalszą drogę. 

Po półgodzinnym postoju w Zembrzycach Nowych "Kasprowy"
rusza w dalszą drogę.

Zrobiliśmy zdjęcie, zajechaliśmy na kawę i udaliśmy się na upatrzoną wcześniej miejscówkę. Impuls Kolei Małopolskich zjawił się o czasie i zrobiliśmy mu kilka ujęć z zamarzniętym jeziorem. 

"Luxtorpeda" z Krakowa do Zakopanego pomyka wzdłuż zamarzniętego
Jeziora Mucharskiego szlakiem Stryszów - Zembrzyce Nowe

„Luxtorpeda” jest mało przyspieszonym pociągiem. Przez to, że ma niewiele dni kursowania, zawsze to ona jest stawiana na krzyżowania jak z przeciwka jedzie codzienny pociąg. Z tego powodu jedzie tylko 18 minut szybciej niż zatrzymujący się na każdym przystanku „Kasprowy”. Nawet na przystanku Sucha Beskidzka Zamek ma wyznaczone 3 minuty postoju w celu skrócenia postojów technicznych na mijankach. Dzięki temu udało się Impulsa dorwać jeszcze raz przed Makowem Podhalańskim. 

EN79-003 na szlaku przed Makowem Podhalańskim

Od strony Zakopanego zmierzała ku nam „Gubałówka”, którą postanowiliśmy upolować w Jordanowie. Przy okazji przyuważyliśmy nowy sposób oznaczania kilometraża przez PLK, na kartce papieru przyklejonej do słupa trakcyjnego. 

ED72-010 jako "Gubałówka" z Zakopanego do Krakowa (od
Radziszowa jako ZKA) zbliża się do Jordanowa

Od Zakopanego mieliśmy teraz 3-godzinną posuchę, natomiast od Krakowa jechał EIC „Tatry”, którego planowaliśmy uwiecznić na Przełęczy Sieniawskiej. Dotarcie tam nie było łatwym zadaniem. Otwarte dzień wcześniej hotele i stoki narciarskie spowodowały, że do Zakopanego ruszyła masa turystów z całego kraju. Ci którym nie chciało się stać w korkach na głównej trasie, kombinowali jak konie pod górę klucząc lokalnymi drogami. Z Jordanowa pojechaliśmy na skróty przez Wysoką i Spytkowice do Raby Wyżnej, gdzie mieliśmy już spory problem z wbiciem się na drogę wojewódzką z Chabówki. Droga wojewódzka Chabówka – Czarny Dunajec – Zakopane oraz lokalna droga z Raby Wyżnej przez Sieniawę do Klikuszowej stały się popularnymi trasami alternatywnymi. Jako że ta druga trasa wprowadzała na zakorkowany odcinek w Klikuszowej, część aut kierowała się wąskim i ledwo zipiącym wiaduktem nad torami w Pyzówce i dalej przez Trute do Nowego Targu. Na studiach jeden z moich wykładowców nazywał takie kluczenie bocznymi drogami w celu omijania korków „odruchem szczura” 😃. Po cichu liczyliśmy, że uda nam się jeszcze raz złapać „Luxtorpedę” w Lasku, jednak jazda w kolumnie samochodów spowodowała, że brakło dosłownie minuty. Ale nic straconego. Od Krakowa jechały już „Tatry”, a od Zakopanego szykowały się do drogi TLK „Halny” i „Małopolska”. Wszystkie trzy pociągi upolowaliśmy na serpentynach między Pyzówką a Laskiem. Niegdyś było to stałe miejsce odwiedzane przez nas na zimowych wyprawach na zakopiankę. Z czasem jednak wraz z rosnącą liczbą cwaniaków omijających korki na krajówce lokalnymi drogami, gonienie pociągów stawało się coraz trudniejsze i przenieśliśmy się w rejony bliżej Krakowa. Przełęcz przywitała nas obfitymi opadami śniegu i zaspami po kolana. Mimo to ruszyliśmy na szlak. Drogi prowadzące do niektórych przejazdów były całkowicie zasypane. Można było się domyślać jaki jest ich przebieg po układzie słupków i znaków drogowych. Po kilkunastu minutach brnięcia w śniegu dotarliśmy na miejscówkę z w miarę dobrym widokiem na oba kierunku. Intensywne opady powodowały, że miejsca na dłuższą ogniskową musieliśmy odpuścić. Po paru minutach rozległy się gongi na przejazdach i od Pyzówki pomału przetoczyły się „Tatry” prowadzone przez griffina EU160-022. Skład był okazały, liczył aż 11 wagonów, czyli tyle co w poprzednich latach w okresie zmian turnusów. Tyle że wtedy tak ciężki skład musiały prowadzić dwie lokomotywy EU07. Tu jak widać jeden griffin daje radę. 

EU160-022 z EIC "Tatry" z Warszawy Wschodniej do Zakopanego
zjeżdża z Przełęczy Sieniawskiej

Kilkanaście minut później od Zakopanego nadjechał TLK „Halny” do Bydgoszczy. Ten już musiał jechać nieco szybciej, żeby móc wyjechać na przełęcz. Dzięki temu obdarował nas piękną kurzawą. 

EP07-387 z TLK "Halny" z Zakopanego do Bydgoszczy bierze
rozpęd w celu pokonania podjazdu na przełęcz

Niedługo po nim ma zjawić się TLK „Małopolska” do Gdyni. Korzystając z tego, że opady nieco zelżały, przenieśliśmy się na nieco dalszą miejscówkę. „Małopolskę” podobnie jak „Tatry” prowadził griffin. 

TLK "Małopolska" z Zakopanego do Gdyni minęła stację Lasek
i wspina się na Przełęcz Sieniawską

Planowo niedługo po „Tatrach” miał jechać TLK „Karłowicz” z Warszawy. W praktyce był spóźniony godzinę, więc zdecydowaliśmy się złapać go w Sieniawie (śniegiem silnej). Prześliznęliśmy się między stojącymi w korku autami w Klikuszowej, po czym odbiliśmy w lokalną drogę na Przełęcz Sieniawską. Przy pierwszych zabudowaniach wsi napatoczyła się ED72-008 jadąca jako osobówka „Podhalańskiej Kolei Regionalnej” do Chabówki. 

ED72-008 jako osobówka do Chabówki zjeżdża z Przełęczy
Sieniawskiej

Na „Karłowicza” zaś zaczailiśmy się w rejonie posterunku Sieniawa Wyżna. Tu postanowiłem powtórzyć ujęcie z zeszłego roku i wdrapać się leśną drogą powyżej domów. Babiej Góry co prawda tym razem nie było widać, ale i tak widok był przedni. Nawet momentami przedzierało się słońce. 

EP07-1010 z pociągiem TLK "Karłowicz" z Warszawy Wschodniej
do Zakopanego minął stację Sieniawa

Niedługo po Karłowiczu jechała osobówka Chabówka – Zakopane, dla której znaleźliśmy plenerek w Rabie Wyżnej. 

ED72-012 jako pociąg regio z Chabówki do Zakopanego
w Rabie Wyżnej

W tym samym czasie z Zakopanego w drogę powrotną ruszył już griffin z „Tatrami”. Pierwotnie planowaliśmy go złapać z wyciągiem „U Żura” w Rokicinach. Tak się jednak złożyło, że na chwilę wyszło słońce, co zmusiło nas do zmiany planów żeby nie robić zdjęć pod słońce. Cofnęliśmy się więc do Sieniawy. Przy okazji zauważyliśmy, że w Rokicinach jest utrudnienie w postaci ruchu wahadłowego na remontowanym moście. Ostatecznie powrotne „Tatry” sfotografowaliśmy przed semaforem wjazdowym do Sieniawy. 

EIC "Tatry" z Zakopanego do Warszawy Wschodniej wjeżdża
do stacji Sieniawa

O dziwo skład zatrzymał się na stacji, mimo że z przeciwka pociąg będzie dopiero za kilkanaście minut. Podjęliśmy więc szybką decyzję o powrocie do Rokicin. Po drodze w okolicach semafora wjazdowego do Raby Wyżnej od strony Chabówki trafiliśmy już dziś po raz piąty jednostkę ED72-008.

ED72-008 jako pociąg Podhalańskiej Kolei Regionalnej
z Chabówki do Zakopanego wjeżdża na stację Raba Wyżna

Potem próbowaliśmy na szybko zdążyć pod wyciąg na „Tatry”, lecz niestety nie udało się pokonać w porę mostu z ruchem wahadłowym. Ale nic straconego, w Chabówce jest zmiana czoła, więc mogliśmy na spokojnie obmyślić plan znalezienia na linii do Suchej Beskidzkiej miejscówki, gdzie cały długi skład mógłby się ładnie zaprezentować. Po dłuższym zastanawianiu się ustaliliśmy, że idealnym do tego miejscem będzie pagór nad przystankiem Skawa Środkowa. Zdjęcia z tego miejsca były wspaniałym zwieńczeniem wyjazdu.

EIC "Tatry" mija przystanek Skawa Środkowa

Na deser zrobiliśmy jeszcze w Skawie peronówkę z edytą obsługującą pociąg „Rysy” z Krakowa do Zakopanego. Potem przez Naprawę dotarliśmy do zakopianki, którą wróciliśmy już prosto do Krakowa.

ED72-010 jako pociąg "Rysy" z Krakowa do Zakopanego (do
Radziszowa jako ZKA) na stacji Skawa. Zaliczył tu krzyżowanie
z "Tatrami".


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz