sobota, 6 lutego 2021

2016-04-16 Jelczem na wiosnę, czyli 30 urodziny #317

 

No i przyszedł czas na kolejną imprezę zorganizowaną przez kolegów z Galicyjskiego Stowarzyszenia Miłośników Komunikacji w Nowym Sączu. Tym razem okazją były 30 urodziny ich Jelcza M11. Kiedy autobus był produkowany zapewne mało kto by się spodziewał, że dożyje tak zacnego wieku. Bramy fabryki w Jelczu-Laskowicach opuścił w 1986 roku, po czym rozpoczął służbę w Wojewódzkim Przedsiębiorstwie Komunikacyjnym w Nowym Sączu. Razem ze swoimi czterema braćmi był rodzynkiem wśród stada Jelczy PR110. Po pięciu latach pracy na ulicach Nowego Sącza trafił do Nowego Targu, gdzie kursował do czasu zakończenia służby liniowej, co nastąpiło w roku 2009. Następnie został odkupiony przez GSMK i wrócił do macierzy. Przez kolejne 2 lata nowi właściciele Jelcza przeprowadzali naprawę główną, w ramach której starali się w możliwie największym stopniu przywrócić mu wygląd z początku eksploatacji. Remont został przeprowadzony na naprawdę wysokim poziomie i efekt cieszy oczy. Pierwszy raz po remoncie autobus został zaprezentowany szerokiej publiczności w maju 2012 r. w Warszawie podczas Nocy Muzeów, a niespełna 4 lata później wziął udział w kolejnej imprezie, gdzie mogliśmy wykonać mu mnóstwo zdjęć w malowniczych plenerach Sądecczyzny. 

Termin imprezy został wyznaczony na sobotę 16 kwietnia 2016 r. Dotarłem do Nowego Sącza pociągiem „Jaworzyna” zestawionym z jednostki ED72-014, świeżo przemalowanej w nowe „tygrysie” barwy Przewozów Regionalnych. Był to mój pierwszy kontakt na żywo z tym malowaniem. Tych schematów malowań jednostek było już tyle, że można by nakręcić film „50 twarzy kibla” 😃 Frekwencja w pociągu była wysoka. W moim przedziale jechała duża grupa młodzieży wybierającej się na wycieczkę w góry. Punktualnie o godzinie 9:40 dotarliśmy do Nowego Sącza. Na początek wybiegłem na kładkę udokumentować nowe wówczas malowanie Przewozów Regionalnych. 

ED72-014 jako pociąg "Jaworzyna" z Krakowa do Krynicy na
stacji w Nowym Sączu

Potem przeszedłem na dworzec MPK, gdzie oczekiwał już mig z GSMK. 

Jelcz M11 #317 z GSMK Nowy Sącz oczekuje na uczestników
przejazdu

Punktualnie o godzinie 10 ruszyliśmy w trasę kierując się na początek w rejony na północ od miasta. Pogoda i przejrzystość powietrza były idealne, nic tylko zabierać się do fotografowania. Gdy wyjechaliśmy na pagórki we wsi Miłkowa, w oddali było nawet widać Tatry. W związku z czym od razu został zarządzony fotostop.

Fotostop z Tatrami w Miłkowej

Miłkowa jest urokliwą wsią, więc zatrzymywaliśmy się w niej jeszcze kilka razy. 

Kolejne ujęcia z Miłkowej

Sąsiednia Janczowa również obfitowała w wiele ciekawych plenerów do zdjęć. 

A to już fotostopy w Janczowej

Następną wsią na naszej trasie była Łyczana, gdzie stanęliśmy na chwilę na zdjęcia. 

A to już Łyczana

Dalej droga zaprowadziła nas do gminnej wsi Korzenna, gdzie obraliśmy kierunek południowy a następnie zachodni aż znaleźliśmy się w Trzycierzu. Na końcu wsi droga brała dwa ostre zakręty, na których odbył się dynamiczny fotostop. Uczestnicy imprezy wysiedli, autobus pojechał dalej zawrócić, wykonaliśmy mu zdjęcia jak wraca po czym ponownie zawrócił i jak do nas jechał wykonaliśmy mu kolejną porcję fotek. 

Serpentyna w Trzycierzu

W dalszej części imprezy pojechaliśmy przez Łękę do położonej na przedmieściu Nowego Sącza wsi Januszowa. Tam organizatorzy przygotowali kolejny widokowy fotostop. Roztaczał się stąd piękny krajobraz położonych po drugiej stronie Dunajca gór Beskidu Wyspowego. 

Plenery z Januszowej

Jeżeli chodzi o tereny na północ od Nowego Sącza to by było tyle. Kolejne zdjęcia zaplanowane były już w zupełnie innym klimacie, bo na sądeckim Rynku. Gdyby nie nowoczesne samochody w tle, zdjęcie by wyglądało jak wykonane 30 lat temu. 

Rynek w Nowym Sączu

Kolejnym naszym celem były wąskie uliczki w południowej części miasta. Te zdjęcia już nie miały podłoża historycznego, gdyż 30 lat temu były tu głównie polne drogi. Warto było tu jednak przyjechać z uwagi na piękne widoki na Nowy Sącz oraz Beskid Sądecki. W planie były zdjęcia na ulicach Bohaterów Orła Białego, Gorczańskiej i Ruchu Ludowego. 

Nowy Sącz, ulica Bohaterów Orła Białego

Nowy Sącz, ulica Gorczańska

Nowy Sącz, ulica Ruchu Ludowego

Koledzy z GSMK przy każdej imprezie dbają o to, żeby uczestnicy nie byli głodni i przewidują przerwy obiadowe. Jako że akurat zbliżała się pora obiadowa zjechaliśmy do centrum, gdzie zaplanowana była godzinna przerwa na posiłek. Po obiedzie czekał nas kulminacyjny punkt przejazdu, czyli świętowanie urodzin naszego jubilata. Odbyło się ono w Popowicach, niewielkiej wiosce położonej koło Starego Sącza. Na pętli w tej miejscowości organizatorzy uroczyście otwarli szampana i uczestnicy wypili po lampce za zdrowie naszego Jelcza. Oby w przyszłości również zaszczycał swoją obecnością na różnych imprezach komunikacyjnych i pozował do wielu ciekawych ujęć. 

Pętla w Popowicach. Tu odbyło się świętowanie 30 urodzin
autobusu

Już wracając z Popowic mieliśmy okazję wykonać mu kilka takowych, bo wieś ta jest bardzo malowniczo położona. 

Ujęcia z Popowic

Do Starego Sącza przeprawiliśmy się po wąskim mostku na Popradzie, co również zostało udokumentowane. 

Przeprawa przez Poprad w drodze z Popowic do Starego Sącza

Kawałek dalej zatrzymały nas szlabany na przejeździe kolejowym i od strony Muszyny nadjechał skład towarowy prowadzony przez ET41-174. 

ET41-174 z pociągiem towarowym wjeżdża do Starego Sącza
od strony Muszyny

Pod koniec imprezy zaplanowane zostało kilka ujęć z Moszczenicy Wyżnej w krajobrazie Beskidu Sądeckiego. 

Fotostopy w Moszczenicy Wyżnej

Na sam koniec przejazdu założony był motyw z pociągiem na stacji Nowy Sącz Biegonice. 

Ulica prowadząca do stacji Nowy Sącz Biegonice

Tak się złożyło, że pociągiem z którym fotografowaliśmy naszego miga była wracająca z Krynicy „Jaworzyna”, czyli świeżo przemalowana w tygrysie barwy ED72-014. Może nie jesteśmy jakimiś wielkimi fanami tego malowania, ale chmury dały akurat tak piękną grę świateł, że był to jeden z najlepszych fotostopów na tej imprezie. 

Spotkanie z ED72-014 na stacji Nowy Sącz Biegonice

To by było wszystko na dziś. Organizatorzy odwieźli uczestników imprezy pod dworzec autobusowy i impreza się zakończyła. Dziękuję kolegom z Galicyjskiego Stowarzyszenia Miłośników Komunikacji za zorganizowanie jak zawsze ciekawej imprezy obfitującej w malownicze plenery do zdjęć, a świeżo upieczonemu trzydziestolatkowi życzymy bezawaryjnego uczestnictwa w wielu wydarzeniach komunikacyjnych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz