W
jeden z najdłuższych dni roku 2018, 16 czerwca wziąłem udział w imprezie
autobusem Jelcz M11, która odbyła się na terenie Zagłębia Dąbrowskiego. Nazywała
się „Śladami linii 719 i 633”. Pierwsza z nich kursowała na trasie Siewierz –
Żelisławice – Poręba – Zawiercie, a druga łączyła Olkusz z Będzinem
przez Sławków, Dąbrowę Górniczą. Impreza rozpoczynała i kończyła się w Będzinie. Oprócz
zaliczenia tras wspomnianych dwóch linii, przejazd obfitował też w liczne
odcinki off-routowe, a także kilka niespodziewanych zdarzeń, ale po kolei.
Natomiast mig, którym jeździliśmy ma dość bogatą przeszłość. Wyprodukowany
został w roku 1986 i do 2012 roku jeździł liniowo w Skarżysku-Kamiennej.
Następnie trafił do Łodzi, gdzie przez kolejne 6 lat należał do różnych
stowarzyszeń gromadzących zabytkowe autobusy, by w 2018 r. wylądować w
Radzionkowie w firmie Julbus.
Wyruszyłem
z Krakowa około 7 busem do Sosnowca. Chciałem jechać pociągiem, ale niestety połączenia
były takie, że musiałbym wyjechać o 5 i potem czekać 1,5 godziny na rozpoczęcie
imprezy. Siedzę sobie w busie z muzyką na uszach. Patrzę, a tu nagle w Olkuszu
wszyscy wysiadają. Myślę co jest grane. Okazało się że jest przesiadka do
innego busa. Do Sosnowca docieram przed godziną 9. Impreza w Będzinie
rozpoczyna się za godzinę, więc zdecydowałem się dojść tam pieszo wzdłuż trasy
tramwajowej robiąc po drodze zdjęcia.
|
105Na #664 na ulicy 3 Maja w Sosnowcu |
Na ulicy Żeromskiego i Mariackiej ruch
odbywał się po jednym torze, drugi był w remoncie. Trasa na Zagórze musiała być
wówczas zamknięta, bo 15 jeździła do Będzina. Na 15 kursowały Pesy, na
21 105Na solo i Moderusy Beta a na 24 wiedeńczyki.
|
Moderus Beta #861 na ulicy Żeromskiego w Sosnowcu |
|
Twist 2012N #842 na ulicy Żeromskiego |
|
E1 #937 na ulicy Mariackiej |
|
105Na #752 na ulicy Będzińskiej |
|
A to już Będzin, ulica Małobądzka. E1 #923... |
|
...a za nim podąża 2012N #848 |
|
Moderus Beta #861 |
|
E1 #927 |
Krótko przed godziną 10
dotarłem do Będzina na dworzec autobusowy przy ulicy Kościuszki. Oczekiwał tam
już nasz mig z grupką uczestników imprezy.
|
Jelcz M11 #2639 oczekuje w Będzinie przy ulicy Kościuszki na
uczestników imprezy. Mija go Elf Kolei Śląskich |
Po godzinie 10 ruszyliśmy w drogę
kierując się na północ krajówką nr 86 a potem nr 1. Podczas jazdy organizator
przywitał się z uczestnikami i przedstawił w jakie rejony pojedziemy.
Z krajówki zjechaliśmy na początku Siewierza, przy Zalewie
Przeczycko-Siewierskim. Na ulicy Młyńskiej odbył się leśny fotostop i niestety
wystąpiły problemy techniczne w postaci awarii pasków. Na szczęście autobus
udało się usprawnić tak, żeby dotrwał do końca imprezy i mogliśmy jechać dalej.
|
Siewierz, ulica Młyńska |
Ulica Młyńska doprowadziła nas do Zagłębiowskiej, gdzie zatrzymaliśmy się na
kolejne zdjęcia.
|
Siewierz, ulica Zagłębiowska |
Następnie zajechaliśmy pod ruiny zamku.
|
Przy zamku w Siewierzu |
Kolejne zdjęcia
wykonaliśmy na siewierskim rynku.
|
Na Rynku w Siewierzu |
Odtąd
kierowaliśmy się przez miejscowości obsługiwane niegdyś przez linię 719. Dla
uatrakcyjnienia imprezy organizatorzy zadbali o liczne zjazdy na odcinki
off-routowe oraz pozorowane wyjazdy z polnych dróg. Na początek zajechaliśmy na
ulicę Sportową w Siewierzu biegnącą między stacją kolejową a stadniną
koni.
|
Siewierz, ulica Sportowa |
Dalej kierowaliśmy drogą wojewódzką nr 793 w kierunku Myszkowa, jednak w
Czekance zjechaliśmy na kolejny off-route.
|
Off-route w Czekance |
Później skierowaliśmy się w drogę do
wsi Żelisławice, gdzie wykonaliśmy pozorowany wyjazd z bocznej gruntowej drogi.
|
Pozorowany wyjazd z polnej drogi przed Żelisławicami |
W samych Żelisławicach zatrzymaliśmy się na zdjęcia z ciągnikiem oraz przy
cmentarzu.
|
Motyw z ciągnikiem przed Żelisławicami |
|
Przy cmentarzu w Żelisławicach |
W dalszej części imprezy wróciliśmy do drogi nr 793 w Niwkach,
ale zaraz opuściliśmy ją już definitywnie kierując się w stronę Poręby. Linia
719, której trasą jechaliśmy była linią specyficzną. Obsługiwał ją
nieistniejący już PKS Zawiercie na mocy umowy z KZK GOP. Tyle że Gminy Poręba i
Zawiercie nie należały do KZK GOP i przewoźnik nie honorował biletów
ulgowych na ich terenie. Można było na biletach ulgowych jeździć tylko na
terenie Gminy Siewierz. Do dziś można w sieci znaleźć artykuły w tym
temacie. W Niwkach zatrzymaliśmy się na zdjęcia na ulicy Ludowej przy kościele
Najświętszej Marii Panny Anielskiej.
|
Przy kościele w Niwkach |
Następnie odbył się kolejny off-route w
postaci przejazdu ulicą Leszczynową.
|
Off-route na ulicy Leszczynowej w Porębie |
Po fotostopie zjechaliśmy co centrum
Poręby. Kolejne zdjęcia odbyły się przy skręcie z ulicy Krawieckiej w Niwecką,
przy moście na Czarnej Przemszy.
|
Poręba, skręt z ulicy Krawieckiej w Niwecką |
W centrum Poręby organizatorzy zadbali o
dodatkowe atrakcje dla uczestników imprezy Uzgodnili ze strażakami z miejscowej
OSP, żeby wystawili swojego Jelcza w celu zapozowania do zdjęcia.
|
Spotkanie ze strażackim Jelczem przy OSP Poręba |
|
Tu dodatkowo załapał się Solbus SM12 z ZKM Zawiercie |
Udostępnili również plac na tyłach remizy gdzie oba pojazdy zostały ustawione do zdjęć na tle pobliskich zakładów ceramicznych. Gościnność miejscowych strażaków zachęciła nas też do wykonania tu zdjęcia grupowego uczestników imprezy.
|
Ujęcie na placu przy remizie w Porębie |
W Porębie zatrzymaliśmy się jeszcze raz na zdjęcia na ulicy Rzecznej nad
jeziorami powstałymi poprzez spiętrzenie wód Czarnej Przemszy.
|
Na ulicy Rzecznej w Porębie |
Kolejny naszym
celem było sąsiadujące z Porębą Zawiercie. Jest ono miastem upadłego przemysłu.
W ramach naszego przejazdu odwiedziliśmy ruiny Zakładów Przemysłu Bawełnianego
„Zawitex” przy ulicy 11 Listopada.
|
Zawiercie, teren Zakładów Przemysłu Bawełnianego "Zawitex" |
Zdjęcia wykonaliśmy z terenu zakładu
oraz z ulicy Stary Rynek z halami zakładu w tle. A ten niepozorny potoczek, co
przepływa pod tym mostkiem w tle, to Warta.
|
Zawiercie, ulica Stary Rynek |
Zawiercie leży na dziale wodnym. W
południowej części miasta płynie Czarna Przemsza zmierzająca do Wisły, a we
wschodniej części miasta źródła ma Warta, trzecia co do najdłuższych rzek w
Polsce, uchodząca do Odry. Następnie zajechaliśmy pod dworzec w Zawierciu,
gdzie zorganizowana została przerwa obiadowa.
|
Zawiercie, ulica Powstańców Śląskich, przy dworcu kolejowym |
Większość z nas wykorzystała ten
czas również na zdjęcia autobusów ZKM Zawiercie. Flotę tego przewoźnika
stanowiły wówczas autobusy marki Jelcz (120M i M121I4), Solbus (B9,5, SM10 i SM12), MAN (NL263 i NL283) oraz minibusy MMI Urby. Na mieście udało się
upolować Jelcza M121I4 oraz Solbusy SM10 i SM12.
|
Jelcz M121I4 #153 na ulicy Powstańców Śląskich |
|
Solbus SM10 #160 na ulicy Powstańców Śląskich |
Najbardziej nas interesujące
Jelcze stodwudziestki z racji dnia wolnego od pracy, stały na zajezdni.
Jednak nie musieliśmy się z tego powodu martwić, ponieważ organizatorzy
załatwili wjazd na zajezdnię ZKM i wspólne zdjęcie naszego miga
z zawierciańskimi kwadratami. Gdy już wszyscy uzupełnili zapasy,
ruszyliśmy na teren zajezdni mieszczącej się przy ulicy Polskiej. Ostatnie dwa
Jelcze 120M pozostające na wówczas na stanie ZKM Zawiercie stały sobie razem na
placu.
|
Jelcze 120M #143 i #142 na placu postojowym zajezdni ZKM |
Ustawiliśmy więc nasz autobus do wspólnego zdjęcia ze swoimi młodszymi
kuzynami.
|
Spotkanie naszego miga z kwadratami z ZKM Zawiercie |
|
Podjazd na stację paliw |
W momencie gdy podjechaliśmy pod stację paliw wyszedł do nas jeden z
pracowników awanturując się co tu wyprawiamy. Organizatorzy jednak szybko go
zgasili argumentami, że nasz wjazd był uzgadniany z prezesem. Zresztą i tak już
główny punkt naszych odwiedzin został zrealizowany i mogliśmy jechać dalej.
Wykonaliśmy zdjęcia przy bramie wyjazdowej z zajezdni i na ulicy Polskiej,
|
Wyjazd z zajezdni ZKM Zawiercie |
|
Na ulicy Polskiej w Zawierciu |
a następnie kontynuując zwiedzanie miejscowych zakładów przemysłowych
przemieściliśmy się na ulicę Okólną, pod biurowiec Huty Zawiercie.
|
Przy biurowcu Huty Zawiercie |
Po drodze
wypatrzyliśmy stojące za płotem Volva B10 z MPK Wrocław oraz krakowskiego
Solarisa U18 #BR716. W Zawierciu mieści się bowiem duża firma złomiarska
skupująca autobusy z całej południowej Polski. Jako
że trasę linii nr 719 mieliśmy zaliczoną, pora przemieścić się do Olkusza na
trasę linii 633. Oczywiście nie pojechaliśmy tam prosto najkrótszą drogą, lecz
zajeżdżaliśmy w różne ciekawe miejsca. Jednym z żelaznych punktów było zdjęcie
z Zamkiem Ogrodzieniec. Dla niektórych uczestników imprezy ilość wypitych
napojów procentowych była już na tyle duża, że posnęli na siedzeniach w tylnej
części autobusu. Z Ogrodzieńca skierowaliśmy się do wsi Podzamcze, gdzie
kręciliśmy się polnymi drogami w celu podjechania możliwie najbliżej zamku. A skoro trafił się kolejny off-route, nie omieszkaliśmy wykonać kilku dodatkowych
ujęć.
|
Off-route w Podzamczu |
|
Ujęcie z Zamkiem Ogrodzieniec |
Po wykonaniu zdjęć z zamkiem wróciliśmy do centrum Podzamcza, skąd
skierowaliśmy się na południe lokalną drogą prowadzącą w kierunku wsi Ryczów.
Odbyło się tam kilka polnych fotostopów.
|
Droga z Ogrodzieńca do Ryczowa |
Kilkanaście minut później wyjechaliśmy
na drogę wojewódzką nr 791, którą skierowaliśmy się na południe do Olkusza.
|
Postój przy drodze nr 791 w pobliżu wsi Śrubarnia |
Oczywiście
często się zatrzymywaliśmy m.in. w Rodakach i Kluczach.
|
Rodaki |
|
Parking leśny w Kluczach |
W tej drugiej
miejscowości mieliśmy też postój przy przejazdach kolejowych koło zakładów
papierniczych. Przed laty jeździłem tędy kilka razy w roku i to miejsce
robiło na mnie duże wrażenie. Wówczas jak się przejeżdżało drogą wojewódzką
koło papierni mijało się las szlabanów i przekraczało się pięć torów bocznicy
kolejowej. Byłem ciekaw, czy będzie mi dane ujrzeć tu pociąg. Niestety te czasy
to już przeszłość. Szlabany zniknęły, zostały tylko krzyże św. Andrzeja.
Zmniejszyła się też liczba torów do trzech, które i tak nie wyglądają na
jeżdżone. Przykro patrzeć na to ilu klientów nadających i odbierających wagony
towarowe kolej odstraszyła swoimi nieżyciowymi przepisami i stawkami.
|
Przy zakładach papierniczych w Kluczach |
Z Klucz
pojechaliśmy już prosto do Olkusza, gdzie wykonaliśmy zdjęcia na ulicy
Składowej,
|
Ulica Składowa w Olkuszu |
a następnie dotarliśmy pod dworzec, gdzie organizatorzy
zorganizowali przerwę.
|
Przy dworcu PKP w Olkuszu |
Przez ten czas można było sfotografować przyjeżdżający
właśnie pociąg regio z Katowic do Sędziszowa, a także autobusy miejscowej
komunikacji miejskiej reprezentowane głównie przez używane MAN-y.
|
EN57-1142 jako pociąg regio z Katowic do Sędziszowa odjeżdża
z Olkusza |
|
Spotkanie z autobusami PKM Olkusz |
Kierowcy tych
autobusów byli bardzo zaciekawieni widokiem niecodziennego gościa i niemal
każdy chciał zrobić sobie kilka okrążeń migiem, żeby powspominać jak to się
kiedyś jeździło. Przebudzili się też uczestnicy imprezy, którzy od Ogrodzieńca
kimali na tylnych siedzeniach i poszli do sklepu po kolejne wysokoprocentowe
napoje, co w dalszej części imprezy okazało się nieciekawe w skutkach. Po
zakończeniu przerwy ruszyliśmy do Bolesławia, gdzie najpierw zajrzeliśmy pod szyb
Dąbrówka kopalni Pomorzany.
|
Przy szybie Dąbrówka kopalni Pomorzany |
Następnie skierowaliśmy się do centrum
miejscowości. Tam organizatorzy zafundowali kolejny off-route w ulicę Parkową,
który został zwieńczony fotostopem z kościołem Macierzyństwa NSFW i św.
Michała.
|
Fotostop z kościołem w Bolesławiu |
Następnie wróciliśmy na ulicę Główną, która zaprowadziła nas do drogi
krajowej nr 94. Przekroczyliśmy nią, a następnie kierowaliśmy się wąską uliczką
biegnącą wzdłuż krajówki. Tu też często zatrzymywaliśmy się na zdjęcia.
|
Jazda wzdłuż krajówki nr 94 w miejscowości Krze |
Tak
dotarliśmy do Sławkowa. Pierwszy postój w tym mieście odbyliśmy na pętli przy
Zakładzie Wyrobów Metalowych. Napatoczył się nam tu też liniowy SOR.
|
Sławków, pętla ZWM |
|
Spotkanie z liniowym SORem |
Kolejnym
naszym celem było centrum miasta. Zatrzymaliśmy się na ulicy Legionów Polskich,
|
Sławków, ulica Legionów Polskich |
a następnie autobus wykonał rundkę wokół Rynku pozując do zdjęć.
|
Rynek w Sławkowie |
Tu niestety
pomału impreza zaczęła wymykać się spod kontroli, za sprawą stanu niektórych
uczestników imprezy. Z Rynku przemieściliśmy się pod stację kolejową położoną
przy linii nr 62 Tunel – Sosnowiec Południowy. Jako tło do zdjęć poza stacją
posłużyła nam cegielnia.
|
Przy cegielni w Sławkowie |
|
Stacja Sławków |
Następnie
przemieściliśmy się na południową stronę linii kolejowej nr 62 i przez następną
godzinę penetrowaliśmy okoliczne lasy. A jest tam bardzo ciekawie, bo w tym
rejonie ma swój koniec Linia Hutnicza Szerokotorowa i w lasach na południe od
Sławkowa rozlokowane są liczne bocznice kolejowe i terminale do przeładunku
różnych rodzajów towarów z wagonów szerokotorowych na normalnotorowe. Na
początek kierowaliśmy się ulicą Hrubieszowską, a następnie Szerokotorową. Droga
z płyt betonowych doprowadziła nas w pobliże stacji Sławków Południowy,
czyli końcowej stacji LHS. Wychodzą stąd bocznice do Euroterminala, Bazy
Przeładunku Rud oraz Bazy przeładunku gazu płynnego. Podjechaliśmy możliwie
najbliżej stacji Sławków Południowy, zrobiliśmy zdjęcie z wiaduktem LHS,
po czym wróciliśmy do ulicy Hrubieszowskiej.
|
W pobliżu stacji Sławków Południowy |
|
Przy osiedlu Dębowa Góra w Sławkowie |
Przed osiedlem Niwa
przekraczaliśmy szerokotorową bocznicę do Bazy Przeładunku Rud, czego również
nie omieszkaliśmy uwiecznić na zdjęciach.
|
Sławków, ulica Niwa |
Kluczyliśmy dalej po lasach
zatrzymując się często na zdjęcia,
|
Leśne fotostopy w Sławkowie |
aż trafiliśmy na ukryte w środku lasu małe
osiedle Burki. Dociera tu kilka razy na dobę bus linii 949 z centrum Sławkowa.
Mieszkańcy pewnie pierwszy raz zobaczyli tu pełnowymiarowy autobus.
|
Sławków, pętla na osiedlu Burki |
Kolejnym punktem imprezy
miał być 2,5-kilometrowy off-route leśną drogą do osiedla Stare Maczki w
Sosnowcu. Niestety po około 200 metrach musieliśmy skapitulować trafiając na
usypany w poprzek drogi wał ziemny nie pozwalający na przejazd pojazdów
samochodowych. Było to wyjątkowo przykrą niespodzianką dla organizatorów,
zwłaszcza że kilka dni wcześniej bez problemu przejechali tędy samochodem.
|
Nieudana próba przedostania się do Starych Maczek |
Wobec tego stanęło przed nami trudne zadanie w postaci wycofania autobusu z
powrotem do osiedla Burki. Sprawę dodatkowo komplikowała uchlana do granic
możliwości część uczestników, nad którą zapanowanie było wysoką szkołą jazdy. Z
duszą na ramieniu cofaliśmy kiedy to z jeden uczestników krzyknął „Coś się
pali!”. Organizator pytał się co, na co pasażer z rozbrajającym uśmiechem
odparł „Joint!”. Organizatorowi jednak nie było do śmiechu i odparł, że żart
jest nie na miejscu. Szczęściem w nieszczęściu było, że przeszkoda była usypana
zaraz na początku tego odcinka, a nie gdzieś w połowie. Szczęśliwie udało nam
się wykaraskać z lasu i ruszyliśmy wielokilometrowym objazdem w drogę powrotną.
Uczestnicy imprezy często domagali się postojów, dzięki czemu powstało jeszcze
kilka dodatkowych fotostopów w lesie, na przejeździe przez bocznicę do
Euroterminala oraz przy starej wiacie przystankowej przy ulicy Groniec.
|
Sławków, ulica Burki |
|
Przejazd przez bocznicę do Euroterminala |
|
Przystanek przy ulicy Groniec |
Dochodziła godzina 20, gdy osiągnęliśmy w końcu cywilizację. Przejechaliśmy
koło stacji kolejowej Dąbrowa Górnicza Wschodnia, a następnie przez
Strzemieszyce (z kilkoma nieplanowymi postojami wymuszonymi przez niektórych
maruderów) dotarliśmy do osiedla Mydlice, gdzie odbył się jeszcze jeden
fotostop.
|
Osiedle Mydlice w Dąbrowie Górniczej |
Chwilę później wjechaliśmy do Będzina, gdzie zajechaliśmy pod
zajezdnię PKM Sosnowiec przy ulicy Promyka. Chociaż patrząc na stan autobusów
które tam stały, wyglądało to bardziej na miejsce gdzie odstawiane są wozy
wycofane z eksploatacji.
|
Zajezdnia przy ulicy Promyka w Będzinie |
O 20:30 dotarliśmy pod zamek w Będzinie, gdzie
oficjalnie impreza się zakończyła.
|
Zamek w Będzinie. Koniec imprezy |
Była to chyba najdłuższa impreza
komunikacyjna na jakiej byłem, trwała 10,5 godziny. Przeszedłem się na stację
Będzin Miasto, skąd około godziny 21 zabrał mnie do Katowic pociąg Kolei
Śląskich. Po dotarciu do Katowic już wiedziałem, że na pociąg do Krakowa nie ma
co liczyć. Wybrałem się więc na dworzec autobusowy, po to żeby dowiedzieć się,
że ostatni autobus do Krakowa odjechał kilka minut temu. No to pięknie, już
zaczęły dochodzić do mnie myśli, że zostanę tu do godzin porannych. Aż tu
widzę, że podjechał jakiś ukraiński autobus. Myślę, że może jedzie przez
Kraków. Pytam się więc kierowców czy jadą przez Kraków, odparli że tak. No to
zacząłem ich błagać, żeby mnie zabrali bo uciekł mi ostatni autobus a następny
jutro rano. Zlitowali się i mnie zabrali. Kraków przywitałem z ulgą o godzinie
23. Mimo końcowych trudności impreza mi się podobała. Organizatorzy naprawdę
się postarali i przygotowali ciekawą trasę obfitującą w liczne plenery
fotograficzne, a także wiele dodatkowych atrakcji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz