środa, 22 lipca 2020

2006-05-23 Czeskie kółeczko

Trasa:  Kraków - Trzebinia - Czechowice-Dziedzice - Bielsko-Biała - Zwardoń - Cadca - Cesky Tesin - Havirov - Ostrava Svinov - Studenka - Verovice - Frydlant n/Ostravici - Frydek Mistek - Cesky Tesin, Cieszyn - Zebrzydowice - Zabrzeg - Pszczyna - Katowice - Kraków

"Było nas trzech, w każdym z nas inna krew ale jeden przyświecał nam cel". Tym celem było zobaczyć prawdziwą kolej, czyli zwiedzić trochę czeskiej sieci. W marcu 2006 r. odbyliśmy co prawda kolejową wyprawę do Bohumina. Jednak jej głównym celem było zaliczenie linii kolejowych w okolicach Rybnika i w samych Czechach spędziliśmy tylko niecałą godzinę. Czas ten poświęciliśmy w całości na zakupy i nie porobiliśmy zdjęć taboru CD. Za to na następnej wyprawie kolejowej postanowiliśmy poświęcić aż 7 godzin na jeżdżenie czeskimi pociągami. Początkowo planowaliśmy zrealizować tą wyprawę na początku maja, ale ostatecznie odbyła się ona we wtorek 23 maja.

Z Krakowa wyruszyłem z Kubą i Tomkiem o 7:10 pociągiem przyspieszonym 335/34008 "Skalnica" do Żyliny. Już skład pociągu sprawił nam niespodziankę, gdyż zamiast jednostki ED72, jechał skład EU07-532+A+B+B+B. Jednym się to spodobało bardziej, innym mniej. Początkowo pogoda była ładna, ale już za Chrzanowem słońce schowało się za gęstą warstwą chmur. Co ciekawe dwa miesiące temu na wyprawie do Bohumina z pogodą było podobnie (czyżby jakieś deja vu?). Do Czechowic-Dziedzic docieramy z małym opóźnieniem i wszystko wskazuje na to, że odjedziemy z jeszcze większym gdyż rozkład rozpisany pod jednostkę przewiduję na zmianę czoła 5 minut. Ze stacji odjeżdża osobówka 426 Zwardoń - Katowice zestawiona z dwóch jednostek EN57 (984+963), chwilę później nasza EU07 rozpoczyna oblot składu. Zajęło jej to 10 minut. 
EN57-984+963 jako pociąg osobowy ze Zwardonia do Katowic
odjeżdżają z Czechowic-Dziedzic
ET22-153+705+874 na stacji Czechowice-Dziedzice
Czechowice-Dziedzice. EU07-532 kończy oblot pociągu
przyspieszonego "Skalnica" z Krakowa do Żyliny 
Tuż przed odjazdem zdążył nas dogonić osobowy 717 Katowice- Żywiec (EU07-327 z pięcioma dwójkami). Na odjeździe mamy 13 minut w plecy. Za Czechowicami-Dziedzicami jeszcze jedziemy w miarę szybko (~60 km/h). Na stacji Czechowice-Dziedzice Południowe stoi sobie zdawka z SM42-972. Odgałęzia się tu bocznica do zakładów TNT, gdzie manewruje 401Da-354. Niestety dalej szlakowa spada do 30 km/h (z ograniczeniami do 20) i tak wleczemy się do Bielska-Białej. A tam na peronie czeka kilka wycieczek szkolnych jadących w góry, przez co o spokojnej jeździe możemy na razie zapomnieć. Na dodatek pogoda pogarsza się i zaczyna kropić deszcz. Po wyjeździe ze stacji Bielsko-Biała Główna przejeżdżamy przez jednotorowy tunel (jest w nim miejsce na drugi tor). Od przystanku Bielsko-Biała Lipnik linia znów robi się dwutorowa, ale tylko do stacji Wilkowice Bystra, gdzie znów wjeżdżamy na jednotor. Mizerną szlakową wynagradzają widoki na Beskid Mały i Żywiecki. Za przystankiem Pietrzykowice Żywieckie jedziemy w bliskim sąsiedztwie Jeziora Żywieckiego, sztucznego zbiornika na rzece Sole. Za Żywcem szlakowa rośnie do 70 km/h. W Węgierskiej Górce i w Milówce wysiadają wycieczki szkolne. Dzieciaki trochę ociągają się z wysiadaniem ze składu, przez co w Milówce mamy już 20 minut spóźnienia. Za Milówką linia robi się bardziej kręta i szlakowa spada do 50km/h. W Rajczy mamy mieć krzyżowanie z pociągiem przyspieszonym 332/4412 "Goral" z Bratysławy do Katowic. Akurat tak się złożyło, że on też miał 20 minut opóźnienia i na stację wjechaliśmy jednocześnie (Górala prowadziła "bobina" 140-045). W Soli natomiast krzyżujemy się z bruttem prowadzonym przez ET41-102. Między Solą a Zwardoniem szlakowa jeszcze bardziej spada, ale za to krajobrazy nadrabiają tą niedogodność. Niemal cały czas jedzie się przez ładne lasy świerkowe. Stacja Zwardoń położona jest na łuku. Stoją tam dwa składy pociągów osobowych do Czechowic-Dziedzic i Katowic (EN57-691+1409 oraz EU07-111 z dwójkami). Od naszego składu odczepiają EU07-532. Koledzy pobiegli kupić przejściówki do Cadcy, a ja zostałem pilnować dobytku. W tym czasie w pociągu odbywa się kontrola celna. Ciekawe, co pociągnie nas dalej. Przypadkiem zauważyłem, że na południowej głowicy stacji czai się "bobina" 140-067, i rzeczywiście po chwili podczepiła się ona do naszego składu. Ruszamy powoli ze stacji w Zwardoniu, a po minięciu słupków granicznych wkraczamy w inny świat. Wjeżdżamy na tor bezstykowy i od razu przyspieszamy. Dostajemy ekstazy na widok czystych i zadbanych słowackich stacyjek. Mijamy bez zatrzymania przystanki Skalite Serafinov, Skalite Kudlov i Skalite pod Polanou, po czym wjeżdżamy na stację Skalite gdzie mamy pierwszy postój na Słowacji. Gładko jedziemy po rozjazdach, stacja bardzo zadbana, ale semafory wszystkie unieważnione! Stoją dwa brutta, jedno z ET41-118 (i 183-038 na popychu), drugie z jakąś S200. Przed stacją Cierne pri Cadci stoimy chwilę pod semaforem. Kawałek dalej jedziemy już równolegle do dwutorowej linii z Czeskiego Cieszyna (tzw. Kolej Koszycko-Bohumińska, którą za niedługo pojedziemy). Tymczasem pogoda znacznie się poprawiła. Chmury się rozeszły i wyszło słońce. W Cadcy wysiadamy ze Skalnicy. Focimy ją oraz brutto z lokomotywą 131-098+097, a następnie udajemy się do kasy biletowej, po bilety do Studenki.
 
Stacja Cadca. Z lewej bobina 140 067 odjeżdża ze "Skalnicą"
do Żyliny. Z prawej 131 097+098 z towarowym
131 097+098 ze składem towarowym na stacji w Cadcy
Okazało się niestety, że trochę źle sobie wyliczyliśmy liczbę słowackich koron jakie mieliśmy ze sobą zabrać i brakło nam na wszystkie bilety. Na całe szczęście na stacji był kantor. Tylko dzięki niemu nie musieliśmy przedwcześnie kończyć naszej wyprawy. Jako że mieliśmy trochę czasu, postanowiliśmy przejść się na tzw. "mały dworzec", skąd odjeżdżają pociągi do Makova. Akurat do odjazdu szykował się wagon motorowy 811-027 z wagonem doczepnym 011-872 jako pociąg 4010.
Wagon motorowy 811 027 z doczepnym 011 872 jako pociąg
osoowy do Makova oczekuje na "małym dworcu" w Cadcy
Frekwencja w pociągu, całkiem niezła. Gdyby ta linia leżała w Polsce, zapewne już dawno zostałaby zaorana i przerobiona na ścieżkę rowerową. Na pobliskim przejeździe opuściły się szlabany, więc pomyślałem, że pojedzie ten skład do Makova. A tu nadjechał pociąg z przeciwnej strony, także zestawiony z wagonu motorowego serii 811 z doczepką (tylko trochę bardziej obskurne). Dopiero potem na szlak wyruszył skład 4010 do Makova.
811 016 + 011 859 jako pociąg z Makova wjeżdżają do Cadcy.
Uwagę zwracają unieważnione semafory
No proszę, nie dość że na takiej Słowacji lokalne pociągi osobowe mogą kursować, to jeszcze z dobrą częstotliwością. Czas nas gonił, toteż ruszyliśmy z powrotem na "dworzec główny". Wsiedliśmy do pociągu osobowego 2808 do Ostravy Svinov, zestawionego z jednostki 460-018. Jest to zapewne czeski odpowiednik naszych kibli. Drzwi ma łamane, takie jak większość naszych wagonów osobowych, tyle że zamykane automatycznie. Jeżeli chodzi o stan tych jednostek, to jest on gorszy od naszych EN57. Czeskie jednostki są brudne i strasznie umazane sprejami. To jedyna kategoria, w której nasze pociągi wygrywają. Po krótkiej jeździe wjeżdżamy do tunelu, za którym znajduje się już terytorium Republiki Czeskiej. Pierwszą stacją, na której się zatrzymujemy to Mosty u.Jablunkova zastavka, wysiada tam parę osób. Jednak kontrola graniczna była dopiero na następnej stacji, Mosty u. Jablunkova. Mijamy się tu z pociągiem EC 121 "Kosican" z Pragi do Koszyc. Frekwencja w naszym pociągu początkowo dość przeciętna, z czasem rośnie do ok. 80%. W Jablunkovie spotykamy brutto z dwiema lokomotywami serii 182 (jedna z przodu, druga na popychu). Dalej tory są proste jak drut i szlakowa dość wysoka. Stacja Triniec sąsiaduje z hutą żelaza o imponujących rozmiarach. W Czeskim Cieszynie mamy dłuższy postój. Większość pasażerów wysiada, trochę się dosiada, jest też czas żeby pofocić. Stoi m.in. kilka syfiastych jednostek serii 460 i wagon motorowy serii 810 z doczepką, jako pociąg osobowy 12820 do stacji Frydek Mistek.
Czeski Cieszyn. Wagon motorowy 810 094 jako pociąg osobowy
do Frydka Mistka
Jest też, polski akcent, czyli jednostka EN57-957 jako pociąg osobowy 2222 do Bielska-Białej.
EN57-957 na stacji w Czeskim Cieszynie
Za Czeskim Cieszynem jedziemy kawałeczek wzdłuż granicznej rzeki Olzy, za którą momentami widać polską linię Cieszyn - Zebrzydowice (może jeszcze dziś tamtędy pojedziemy). Za stacją Chocebuz odbijamy z linii Koszycko-Bohumińskiej i mkniemy przez Havirov w kierunku Ostravy. Jazdę tą trasą poświęcam głównie na studiowaniu czeskiej cegły. Po paru chwilach wjeżdżamy na obrzeża Ostravy. W Bartovicach trwa gruntowna wymiana torów, mijamy kolejny kombinat hutniczy. Przez chwilę nasza trasa biegnie równolegle do linii tramwajowej. Na dwupoziomowym dworcu Ostrava Kuncice łapiemy małe opóźnienie, ponieważ czekamy na skomunikowany pociąg z Frydlantu. W końcu docieramy na najważniejszy ostravski dworzec Ostrava Svinov, gdzie nasz pociąg kończy bieg. Tam szybka przesiadka do osobowego 3312 Bohumin - Prerov, który stanowiła lokomotywa 162-016 z pięcioma wagonami bezprzedziałowymi (frekwencja 90%). Podróż tym pociągiem do Studenki upłynęła bardzo szybko. Zdziwił nas nieco ruch lewostronny na tej trasie. Na stacji w Studence skomunikowanie we wszystkie strony (co zresztą w Czechach jest zjawiskiem zupełnie normalnym). Stoi "motoraczek" 810 jako osobowy 23324 do Bilovca, oraz 23118 do Verovic, którym za niedługo pojedziemy. Pociąg 23118 jest zestawiony z dwóch wagonów motorowych 810 na końcach składu (070 z przodu i 480 z tyłu) i dwóch doczepnych 010 pomiędzy nimi, frekwencja ok. 70%.
Studenka. Pociąg osobowy do Verovic w składzie 810 070 +
dwie doczepki + 810 480
Na przesiadkę mamy tylko kilka minut, a musimy jeszcze kupić bilety na dalszą drogę. Ale ponieważ nasz pociąg miał na wyświetlaczu 10 minut opóźnienia, to nie musieliśmy się spieszyć. Zakupiliśmy bilet grupowy do Czeskiego Cieszyna przez Verovice, po czym zajęliśmy miejsce w motoraczku. Przyczyną późniejszego odjazdu było opóźnienie skomunikowanego pociągu osobowego 3313 z Prerov do Czeskiego Cieszyna. W międzyczasie przez stację przemknął bez zatrzymania EC 120 "Kosican" z Koszyc do Pragi. Po chwili pociąg 3313 przyjechał, ludzie się przesiedli i mogliśmy ruszyć. Motoraczki serii 810 prezentują się całkiem ładnie na tle jednostek serii 460 i mają niezłe przyspieszenie. Jednak drewniane siedzenia obite skajem nie zachęcają do dłuższej podróży. Linia Studenka - Verovice jest typowo lokalną trasą, ale szlakowa godna niejednej z polskich magistrali. Konduktorka widząc na  naszym bilecie "Czeski Cieszyn" pytała czy na pewno jedziemy w dobrą stronę. Byliśmy troszkę zaniepokojeni, bo nie do końca ją rozumieliśmy. Ale gdy popatrzyła się na stacje pośrednie na bilecie, to już wszystko było jasne. Mijamy ładne miasteczko Pribor z kościołem na górce. Następna stacja to Koprivnice, duża wymiana pasażerów. Jest to typowo przemysłowa miejscowość, znajduje się tu terminal kontenerowy i filia zakładów Tatra. Krzyżujemy się z pociągiem 23117 przeciwnej relacji (810-072 z doczepką 010-457). Na każdej stacyjce zawiadowcy podają lizakami sygnał odjazdu. W Stamberku odgałęzia się kilka bocznic do kamieniołomów, a nasza linia wjeżdża do lasu i zaczyna malowniczo trawersować górskie zbocze. Po wyjeździe z lasu odsłaniają się widoki na kamieniołomy. Stajemy na przystanku Zelklava położonym w szczerym polu (a myślałem, że tylko w Polsce budują przystanki w takich miejscach). Chwilę później dotarliśmy już na stację Verovice gdzie nasz pociąg kończy bieg. Stacyjka ta nas zauroczyła. Położona w pięknym krajobrazie Beskidu Morawskiego i tak zadbana, że nie mogliśmy wyjść z podziwu.
 
Pociąg osobowy ze Studenki skończył bieg w Verovicach
Budynek stacyjny leży między torami głównej linii Frydlant n/Ostravici - Valasske Mezirici a bocznej linii ze Studenki. Istnieje połączenie między tymi torami, ale nie wygląda na używane. Tuż po godzinie 16 przyjechał pociąg osobowy 3183 relacji Valasske Mezirici - Frydlant n/Ostravici (810-071+010-311).
810 071 + 010 311 jako pociąg relacji Valasske Mezirici - Frydlant
n/Ostravici wjeżdżają do Verovic
Tym razem wsiadamy do doczepki, tam dla odmiany siedzenia obite tkaniną. Frekwencja początkowo przeciętna, ale już na następnej stacji (Frenstat pod Radhost) rośnie do około 100%. Tu także krzyżujemy się z pociągiem 3172 przeciwnej relacji, zestawionym dla odmiany z wagonu motorowego serii 842 z dwiema doczepkami 010. Trasa do Frydlantu również jest bardzo malownicza i obfituje w ładne krajobrazy. Na stacji Frydlant n/Ostravici nasz pociąg kończy bieg, a pasażerowie przesiadają się na pociąg 3151 do Ostravy hl.n. zestawionego z lokomotywy spalinowej 754-047 z czterema bezprzedziałowymi dwójkami, frekwencja ok. 40%.
Pociąg osobowy z Valasske Mezirici skończył bieg na stacji
Frydlant n/Ostravici
Frydlant n/Ostravici. 754 047 z pociągiem osobowym do Ostravy hl.n.
Motoraczek od pociągu z Valasske Mezirici rozpoczął oblot doczepki. W każdym czeskim pociągu, którym dzisiaj jechaliśmy konduktorzy już od pierwszej stacji rozpoczynają kontrolę biletów, nie to co u nas. My pociągiem 3151 jedziemy tylko do stacji Frydek Mistek. Jest to jedyna stacja w Czechach, gdzie mamy więcej niż pół godziny na przesiadkę. Zdecydowaliśmy się więc wykorzystać ten czas na spacer po mieście i drobne zakupy. Przyjrzeliśmy się też tamtejszej komunikacji miejskiej. Dominują tradycyjnie Karosy i Irisbusy, ale trafił się też Mercedes Vario i Volvo 7000. Na stację CD wracamy około 17:20. Akurat wjeżdża pociąg osobowy 3124 z Ostravy do Frenstat pod Radhost (754-086 z czterema dwójkami). Podstawił się też pociąg 12829 do Czeskiego Cieszyna (810-521 z doczepką), którym pojedziemy w dalszą drogę. Co ciekawe koło tutejszej szopy jako pomnik stoi kawałek parowozu.
Frydek Mistek. 754 046 wjeżdża z pociągiem osobowym relacji
Ostrava hl.n. - Frenstat pod Radhost. Po lewej widoczny fragment
parowozu stojący jako pomnik

 
810 521 z doczepką jako pociąg osobowy do Czeskiego Cieszyna
na stacji Frydek Mistek
Wzdłuż linii kolejowej z Frydka Mistka do Czeskiego Cieszyna niemal cały czas widać budowaną autostradę. Czyżby szykowała się konkurencja dla pociągów? Raczej ciężko będzie zagrozić pociągom na trasie z takim rozkładem jazdy (21 par pociągów na dobę w równiutkim godzinnym takcie). W Polsce o takim rozkładzie jazdy na lokalnej linii można tylko pomarzyć. Na stacyjce Hnojnik krzyżujemy się z takim samym zestawem jak nasz (810-252 z doczepką, poc. 12828). Zatrzymujemy się na przystanku Ropice, a na pobliskim przejeździe drogowym samochody już grzecznie czekają aż przejedziemy. Gdyby to była Polska, to zapewne kierowcy do ostatniej chwili przejeżdżali by przed pociągiem (ech ta mentalność Polaków). Tuż po godzinie 18 przejeżdżamy wiaduktem nad koleją Koszycko-Bohumińską i wjeżdżamy na stację w Czeskim Cieszynie, gdzie pociąg kończy bieg.
 
I na tym skończyło się jeżdżenie prawdziwą koleją, czas wracać do szarej rzeczywistości. Przekroczyliśmy granicę na piechotę, po czym szybkim krokiem szliśmy przez miasto w kierunku stacji w (polskim) Cieszynie. Mieliśmy tylko pół godziny na pokonanie dystansu między tymi stacjami, ale na szczęście wyrobiliśmy się. Po dotarciu na miejsce stwierdziliśmy zgodnie, że ten budynek stacyjny w porównaniu ze stacją w czeskiej części miasta, bardziej przypomina stodołę niż stację. Pociąg osobowy 1022 do Czechowic-Dziedzic stał już podstawiony. Był to EN57-957, widziany już dziś zresztą w Czeskim Cieszynie, w nim około 20 osób.
Cieszyn, EN57-957 jako pociąg osobowy do Czechowic-Dziedzic
Zakupiliśmy bilety do Krakowa i zajęliśmy miejsca w jednostce. Poczekaliśmy jeszcze na przyjazd osobowego 70013 z Katowic (EN57-1004, wysiadło z niego jakieś 30 osób). Dopiero potem mogliśmy ruszyć w drogę. Zaraz za Cieszynem, jadąc wzdłuż Olzy dostrzegamy miejscami zaliczoną już dzisiaj kolej Koszycko- Bohumińską. Jadąc linią Cieszyn - Zebrzydowice pociąg jedzie niespiesznie 40 km/h. Co prawda nie było aż tak tragicznie, ale na wszelki wypadek rozpoczęliśmy konsumpcję towarów zakupionych we Frydku Mistku, żeby podnieść się nieco na duchu. W Zebrzydowicach 8 minut postoju na zmianę czoła i ruszamy magistralą E-65 w kierunku Czechowic Dziedzic. Nie dojeżdżamy do stacji końcowej, lecz wysiadamy w Zabrzegu, aby przesiąść się na osobówkę do Katowic. Była to typowo polska przesiadka, liczyła 35 minut. W międzyczasie w przeciwną stronę przejechały dwie osobówki: 1019 Czechowice Dziedzice- Zebrzydowice (EN57-47) i 321 Katowice- Wisła Głębce (zmodernizowany EN57-1169), oraz jakieś brutto w stronę Czechowic Dziedzic.
EN57-47 jako pociąg osobowy z Czechowic-Dziedzic do
Zebrzydowic zatrzymuje się w Zabrzegu
Dostaliśmy cynk, że podobno na składzie 338 Wisła Głębce - Katowice pojechała dziś bipa. Jednak przyjechał skład EU07-177 z rowerowym, trzema dwójkami i jedynką. Na polu robiło się już ciemno, więc kontynuowaliśmy konsumpcję czeskich towarów. W Pszczynie mijamy się z EN57-1300 jadącym jako 34041 Oświęcim - Bielsko-Biała przez Katowice (ciekawe czy ktoś jeździ tym całą trasę). Odcinek za stacją Katowice Ligota pokonaliśmy nieco szybciej niż dwa miesiące temu, widać coś poprawili w nawierzchni. Na 21:16 jesteśmy już w Katowicach, przesiadka na ostatnią osobówkę do Krakowa (EN71-023, frekwencja ok. 30%) i po 20 minutach ruszamy w dalszą drogę. Tak samo jak dwa miesiące temu wracając z Bohumina, tak i tym razem zajęliśmy przedział służbowy z tyłu składu. Ale tym razem podróż na tym odcinku nie była już tak atrakcyjna jak tamtym razem, być może dlatego że zmęczenie dawało już o sobie znać. Wreszcie o 23:05 osiągnęliśmy Kraków Łobzów, gdzie się rozstaliśmy.
 
Dzisiejszą wyprawę można spokojnie uznać za udaną. Nie da się ukryć, że jesteśmy daleko w tyle za Czechami jeżeli chodzi o liczbę połączeń, prędkości szlakowe i ceny biletów. Jedyne w czym polskie pociągi są lepsze, to czystość taboru, z czym uporano się u nas jakieś 2-3 lata temu. Cieszę się, że było nam dane zaliczyć fragment sieci naszych południowych sąsiadów i zobaczyć prawdziwą kolej. Pogoda również nam dopisała.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz