sobota, 17 września 2022

2013-06-09 Między Wisłą a Sanem

 

Tak, wiem, wreszcie coś innego niż zakopianka czy kryniczanka 😉. W czerwcu 2013 r. nawiedziliśmy z Marcinem okolice Sandomierza, Tarnobrzegu i Stalowej Woli, gdzie pojawiło się wówczas sporo atrakcji kolejowych. Pod koniec pierwszej dekady XXI wieku kolejowo ten rejon nie był rozpieszczany. Najlepiej oferta prezentowała się na linii Przeworsk – Stalowa Wola Rozwadów, gdzie kursowało 6 par pociągów osobowych. Dwie pary z nich jechały dalej do Tarnobrzegu. Nieźle wyglądał też rozkład dla linii Stalowa Wola Rozwadów – Lublin, gdzie kursował 5 par osobówek. Ruch dalekobieżny praktycznie tu nie istniał. Większość linii w tym rejonie była wówczas niezelektryfikowana, a PKP Intercity wówczas unikała jak ognia obsługiwania linii o trakcji spalinowej. Wszystkie pociągi dalekobieżne łączące Przemyśl i Rzeszów z Warszawą i północną Polską kursowały wówczas przez Kraków. Sandomierz przez kilka lat był w ogóle kolejowo odcięty. Pierwsza poprawa sytuacji nastąpiła w grudniu 2009 roku, kiedy reaktywowano po remoncie linię z Tarnobrzegu przez Kolbuszową do Rzeszowa. Pojawiły się na niej 4 pary pociągów osobowych. Półtora roku później w te rejony zaczęły powracać pociągi PKP Intercity. Najpierw w marcu 2011 r. pojawił się pociąg TLK z Zielonej Góry przez Rzeszów, Tarnobrzeg i Stalową Wolę do Zamościa. Tym samym reaktywowana została linia ze stacji Stalowa Wola Południe do Zamościa. W kolejnych latach rozpoczęła się modernizacja trasy Kraków – Przemyśl i czas jazdy pociągiem między tymi miastami zaczął się wydłużać. W związku z tym PKP Intercity zaczęło dostrzegać alternatywne trasy biegnące przez rejon Tarnobrzegu i Stalowej Woli. W grudniu 2011 r. reaktywowany został pociąg TLK „San” kursujący z Przemyśla przez Stalową Wolę, Tarnobrzeg i Sandomierz do Warszawy, dzięki czemu Sandomierz powrócił na kolejową mapę Polski. Prawdziwa rewolucja pojawiła się rok później, wraz z wejściem w życie rozkładu jazdy 2012/2013. Sięgający już 6 godzin czas przejazdu z Przemyśla do Krakowa spowodował, że wróciło do łask kierowanie pociągów PKP Intercity z Rzeszowa do Warszawy trakcją spalinową przez Tarnobrzeg i Lublin. Pojechały tą trasą dwie pary pociągów, TLK „Solina” i „Wieniawski”. Co ciekawe jechały one z Tarnobrzegu w kierunku Lublina przez łącznicę omijającą stację Stalowa Wola Rozwadów. W celu obsługi Stalowej Woli miały wyznaczony postój na przystanku Pilchów. Obsługę pociągów „Solina” i „Wieniawski”, a także „Hetmana” do Zamościa zapewniały wówczas już znikające z naszych szlaków lokomotywy serii SU45. Leciwe fiaty napsuły krwi kolejarzom i pasażerom częstymi defektami, za to przyciągały w te rejony pielgrzymki fotografów kolejowych. Sandomierz również dostał dodatkowy pociąg, którym była grupa wagonów nocnego pociągu TLK „Monciak-Krupówki” z Gdyni do Przemyśla. Ciekawostkę dla miłośników kolei przygotowały również Przewozy Regionalne uruchamiając pociąg Inter Regio „Łysica” z Przemyśla do Wrocławia przez Stalową Wolę, Tarnobrzeg, Staszów, Kielce i Częstochowę. Przemierzał on nieczynny w ruchu pasażerskim ciąg od Tarnobrzegu przez Staszów do Kielc. Co ciekawe był to wówczas jedyny bezpośredni pociąg łączący Przemyśl z Wrocławiem. Jazda przez Kraków trwała tak długo, że PKP Intercity zrezygnowało całkowicie z uruchamiania pociągów w tej relacji. Kumulacja atrakcji kolejowych spowodowała, że poświęciliśmy z Marcinem dwa dni na zdjęcia w tym rejonie, 9 i 10 czerwca.

Dzień 1, niedziela 9 czerwca 2013 r.

Tym razem dla odmiany nie wyjeżdżaliśmy wcześnie rano. Wyruszyliśmy w niedzielę po południu, a powrót planowaliśmy w poniedziałek po południu. Było to spowodowane tym, że Inter Regio „Łysica” kursował tylko w niedziele i w Staszowie meldował się przed godziną 16:30. Wyjeżdżaliśmy z Krakowa przez Pleszów ulicą Igołomską, czyli krajówką nr 79 prowadzącą do Sandomierza. Tak się składa, że tego dnia z okazji uroczystości w sanktuarium w Łagiewnikach uruchomiona została specjalna linia tramwajowa nr 40, która powstała poprzez wydłużenie linii nr 10 Pleszów – Łagiewniki do Borku Fałęckiego. Obsługiwały ją trójskłady wagonów 105Na, które niezbyt często goszczą na Pleszowie. Nie mogliśmy więc sobie odmówić zatrzymania się na chwilę na ulicy Igołomskiej w celu uwiecznienia jednego z nich. 

Trójskład wagonów 105Na #929+930+933 na ulicy Igołomskiej

Potem już cisnęliśmy krajówką na północny-wschód. Zjechaliśmy z niej za Nowym Korczynem i lokalnymi drogami kierowaliśmy się do Staszowa. Około godziny 16 czyli z półgodzinnym zapasem czasowym byliśmy na miejscu. Staszów jest węzłem kolejowym. Od linii Kielce – Tarnobrzeg (a konkretnie Włoszczowice – Chmielów koło Tarnobrzegu) odgałęzia się tu linia do Połańca. Do Tarnobrzegu pociągi osobowe nie kursują od 1994 roku, zaś w 2000 roku wycofano pociągi do Kielc i Połańca. Wciąż jednak cały staszowski węzeł jest czynny w ruchu towarowym za sprawą zlokalizowanych w tych rejonach licznych zakładach przemysłowych. Największy ruch generuje elektrownia w Połańcu. Oprócz tego przez Staszów biegnie Linia Hutnicza Szerokotorowa ze Sławkowa na Ukrainę. Po krótkiej penetracji stacji zdecydowaliśmy się zaczaić na pociąg Inter Regio „Łysica” na wiadukcie przy wyjeździe ze stacji. Z pewnością znaczną część pasażerów tego pociągu stanowili mikole zaliczający linie 😛. Tego dnia obsługiwała go jednostka EN57-905 w barwach Województwa Dolnośląskiego. 

EN57-905 jako pociąg Inter Regio "Łysica" z Przemyśla do
Wrocławia opuszcza stację Staszów

Skoro już zapuściliśmy się taki kawał drogi dla tego pociągu, pasowałoby go złapać jeszcze raz. Podgoniliśmy go jeszcze przed stację Grzybów. 

Inter Regio "Łysica" zbliża się do stacji Grzybów

Dalej już za nim nie jechaliśmy, gdyż nie chcieliśmy za bardzo oddalać się od celu naszej wyprawy, który był zlokalizowany między Wisłą a Sanem. Ponadto w Grzybowie „Łysica” krzyżowała się z pociągiem towarowym i postanowiliśmy go dorwać w Starym Łążku, stacji zlokalizowanej między Staszowem a Tarnobrzegiem. Jest ona nieczynna. Przejezdny jest tylko tor główny. Tory dodatkowe są zarośnięte i zardzewiałe. Po półgodzinnym wrastaniu w ziemię uznaliśmy, że ten towarowy albo został zatrzymany na którejś stacji po drodze, albo pojechał na bocznicę kopalni siarki w Osieku. Nie znaczy to, że ze Starego Łążka wyjechaliśmy z pustymi rękami. Od strony Tarnobrzegu nadjechał  luzak ET22-697. 

ET22-697 mija dawną stację Stary Łążek

Na wieczór mieliśmy w planie złapać dwa pociągi PKP Intercity. „Hetmana” z Krakowa do Zamościa oraz „Sana” z Warszawy do Przemyśla. Oba zjawią się po godzinie 20. Dlatego też wyjazd zaplanowaliśmy w jeden najdłuższych dni w roku. Krajową dziewiątką kierowaliśmy się w stronę Rzeszowa wyjeżdżając na spotkanie „Hetmanowi”. Za Nową Dębą droga przecina się z Linią Hutniczą Szerokotorową, toteż zjechaliśmy do niej spróbować szczęścia. A nóż a widelec trafi się jakiś skład z rudą. Szczęście nam nawet sprzyjało, dość szybko napatoczył się od strony granicy skład z batmanami ST40s-15+03. 

ST40s-15+03 ze składem w okolicy stacji Drozdów

Po jego przejeździe poszukaliśmy miejscówki na „Hetmana” i zdecydowaliśmy się zaczekać na niego przy przystanku Majdan Królewski. Tuż po godzinie 20 nadjechał pięciowagonowy skład prowadzony przez SU45-246.

SU45-246 z pociągiem TLK "Hetman" z Krakowa do Zamościa
minął przystanek Majdan Królewski

Potem jeszcze podgoniliśmy go do Tarnobrzegu, gdzie złapaliśmy go ruszającego ze stacji. 

"Hetman" rusza ze stacji w Tarnobrzegu

Przy okazji ustrzeliliśmy rumuna CTL oczekującego na zatrudnienie. 

ST43-R004 odpoczywa na stacji w Tarnobrzegu

Dzięki reaktywacji ruchu pociągów na odcinku Rzeszów – Tarnobrzeg, stacja w Tarnobrzegu nieco odżyła. Był w 2009 roku taki moment, że docierały tu tylko 2 pary osobowych alibizugów z Przeworska, które nie zaspokajały w żadnym stopniu potrzeb przewozowych mieszkańców. Ostatnim punktem tego dnia było zdjęcie pociągu TLK „San” na stacji w Sandomierzu. Planowo meldował się tam o godzinie 21:15, więc konieczne już było użycie statywów. Jeszcze po 2000 roku z Sandomierza odjeżdżały pociągi osobowe do Skarżyska-Kamiennej, Tarnobrzegu, Stalowej Woli i Przeworska, a także pospieszne do Warszawy i Przemyśla i w sezonie dodatkowo do Łodzi i Zagórza. Jednak wraz z pogarszającym się stanem infrastruktury najpierw w 2004 r. wszystkie osobówki od strony Skarżyska-Kamiennej ucięto na Ostrowcu Świętokrzyskim a od Przeworska na Stalowej Woli Rozwadów lub Tarnobrzegu. Stopniowo ograniczana była również oferta pociągów dalekobieżnych aż w grudniu 2006 r. odjechał ostatni pociąg pospieszny „San” do Warszawy. W czerwcu 2010 r. stacja w Sandomierzu przeżyła kolejny cios, kiedy na skutek powodzi została całkowicie zalana. Na szczęście w kolejnych latach zaczęła stopniowo odbijać się od dna. W grudniu 2011 r. reaktywowany został pociąg „San” z Warszawy Wschodniej do Przemyśla. Wprawdzie czas przejazdu 55-kilometrowego odcinka Sandomierz – Ostrowiec Świętokrzyski wcale nie uległ poprawie i wynosił godzinę i 20 minut, to ogółem z Przemyśla do Warszawy tą trasą jechało się godzinę krócej niż rozkopaną linią przez Kraków. Rok później Sandomierz otrzymał drugą parę pociągów nocnego, TLK „Monciak-Krupówki” z Gdyni do Przemyśla. Tego dnia trzywagonowy skład pociągu TLK „San” przyprowadziła lokomotywa EP07-389. 

EP07-389 z pociągiem TLK "San" z Warszawy Wschodniej do
Przemyśla przystanął na stacji w Sandomierzu

To było ostatnie zdjęcie jakie zaplanowaliśmy na dziś. Już o zmroku przemieściliśmy się do Stalowej Woli, gdzie przy stacji w Rozwadowie ułożyliśmy się przekimać trochę w aucie.

 

Dzień 2, poniedziałek 10 czerwca 2013 r.

Głównym celem tego dnia były pociągi TLK „Hetman”, „Monciak-Krupówki”, „Wieniawski” i „Solina”, ale także pociągi osobowe i komunikacja miejska w Stalowej Woli i Tarnobrzegu. Zbudziliśmy się przed godziną 5, kiedy startowała pierwsza osobówka do Rzeszowa. Pierwszym przystankiem za Stalową Wolą Rozwadów jest Turbia i tam też wykonaliśmy jej zdjęcia. A teraz będą dwa suchary związane z tą miejscowością. Jak się nazywa nabożeństwo odprawiane w kościele w Turbi? Turbi et Orbi 😂 A jakie autobusy jeżdżą do Turbi? Solarisy Turbino 😂. 

SA135-010 jako pierwsza osobówka ze Stalowej Woli Południe
do Rzeszowa na przystanku Turbia

Po wykonaniu zdjęć szynobusu do Rzeszowa w porannym słońcu, przemieściliśmy się rozeznać szlak w kierunku Lublina. Pierwszą stacją za Stalową Wolą Rozwadów jest Lipa. Wówczas działały tam jeszcze semafory kształtowe. Wiedzieliśmy już w takim razie gdzie upolujemy pierwszą osobówkę do Lublina. Ze stacji wychodzi bocznica do zakładów drzewnych posiadających lokomotywę SM03. 

Lokomotywa SM03 na bocznicy zakładu drzewnego w Lipie

Krótko przed godziną 6 zjawił się SA103-007 relacji Stalowa Wola Południe – Lublin, którego uwieczniliśmy z podanym semaforem wyjazdowym. 

SA103-007 jako pociąg osobowy ze Stalowej Woli Południe
do Lublina rusza ze stacji Lipa

Potem wróciliśmy do Stalowej Woli, gdyż niebawem miał się tam zjawić TLK „Hetman” z Zamościa do Krakowa. Mieliśmy ambicję, żeby dorwać go jeszcze przed stacją Stalowa Wola Południe na linii z Zamościa. Jest to bowiem od lat jedyny pociąg pasażerski przemierzający linię Zwierzyniec – Stalowa Wola Południe. Na dodatek bywał zawieszany z powodu problemów z lokomotywami spalinowymi we flocie PKP Intercity. Innym mankamentem tego pociągu jest kursowanie w niekorzystnych dla fotografów godzinach. Rano jedzie centralnie pod słońce a wraca już po ciemku. Na szczęście udało się znaleźć jako taką miejscówkę przed stacją Stalowa Wola Południe. Jechał oczywiście ten sam skład, co poprzedniego dnia do Zamościa, czyli SU45-246 z pięcioma wagonami. 

SU45-246 z pociągiem TLK "Hetman" z Zamościa do Krakowa
zbliża się do stacji Stalowa Wola Południe

Następnie pojechaliśmy przeciąć mu drogę na stacji w Grębowie. Najpierw napatoczył się SA134-022 obsługujący osobówkę z Rzeszowa a kilka minut później w przeciwną stronę przemknął „Hetman”. 

SA134-022 jako pociąg osobowy z Rzeszowa do Stalowej Woli
Rozwadów na stacji Grębów

TLK "Hetman" mija stację Grębów

Kolejnym naszym celem był TLK „Monciak-Krupówki”, który już meldował się w Sandomierzu. Dla niego z kolei przemieściliśmy się na trójkąt torowy ograniczony posterunkami Furmany, Sobów i Wielowieś. Furmany są zlokalizowane na wjeździe od strony Stalowej Woli Rozwadów, Sobów od Tarnobrzegu a Wielowieś od Sandomierza. Najbardziej uczęszczane jest ramię trójkąta Furmany – Sobów, którym kursują osobówki ze Stalowej Woli Rozwadów do Rzeszowa oraz TLK „Hetman”. Ramię Sobów – Wielowieś wykorzystywał TLK „San” relacji Przemyśl – Warszawa zajeżdżający do Tarnobrzegu, a ramieniem Wielowieś – Furmany kursował wówczas TLK „Monciak-Krupówki” z Gdyni do Przemyśla. Skład czterech wagonów (sypialka, jedynka i dwie dwójki) prowadziła EU07-227. 

EU07-227 z pociągiem TLK "Monciak-Krupówki" z Gdyni do
Przemyśla na szlaku między posterunkami Wielowieś i Furmany

Tymczasem w naszą stronę zmierzał już kolejny pociąg TLK, „Wieniawski” z Rzeszowa do Gdyni. Koniecznie chcieliśmy go złapać na łącznicy omijającej stację osobową Stalowa Wola Rozwadów. Rozpoczyna się ona na grupie towarowej stacji a kończy na posterunku odgałęźnym Charzewice. Wcześniej jednak zajechaliśmy na chwilę pod kształtowy semafor wjazdowy na stację Stalowa Wola Rozwadów Towarowa, aby uwiecznić z nim SA134-022 wracającego do Rzeszowa. 

SA134-022 jako pociąg osobowy ze Stalowej Woli Rozwadów
do Rzeszowa opuścił grupę towarową stacji Stalowa Wola Rozwadów

Łącznica Stalowa Wola Rozwadów Towarowa – Charzewice była przez dłuższy czas nieczynna. Dopiero w 2010 r. ją reaktywowano początkowo tylko dla ruchu towarowego, a od grudnia 2012 r. pojawiły się na niej dwie pary pociągów PKP Intercity. Na „Wieniawskiego” zaczekaliśmy przy posterunku odgałęźnym Charzewice. Widać, że zaczęto się przymierzać do elektryfikacji zarówno łącznicy, jak i linii Stalowa Wola Rozwadów – Lublin. Jednak nieprzychylne dla kolei lata 90-te XX wieku spowodowały zaniechanie tych planów na dłuższy czas. „Wieniawskiego” przyprowadził fiat SU45-250. 

SU45-250 z pociągiem TLK "Wieniawski" z Rzeszowa do Gdyni
pokonuje łącznicę Stalowa Wola Rozwadów Towarowy - Charzewice

Kawałek dalej skład miał postój handlowy na przystanku Pilchów, skąd można komunikacją miejską dojechać do Stalowej Woli. Taki pociąg warto było pogonić. W tym przypadku nie było to jednak łatwe zadanie, gdyż musieliśmy trochę nadłożyć drogi aby przekroczyć rzekę San. Z trudem udało się pociąg dogonić za Lipą, a kolejne zdjęcie zrobiliśmy przed stację w Zaklikowie. 

TLK "Wieniawski" wjeżdża na stację Zaklików

Dalej już składu nie goniliśmy. Udaliśmy się do Stalowej Woli porobić trochę zdjęć komunikacji miejskiej. Stalowa Wola była królestwem Jelczy. Przez tutejszą komunikację miejską przewinęły się modele serii M11, PR110, 120M, M121MB/M/I oraz M101I. Dwa lata przed naszą wizytą do miasta trafiło 8 nowych MAN-ów NL283. Wjeżdżaliśmy do Stalowej Woli przez osiedle Posanie, gdzie na pętli stał salus Jelcz M101I #017. 

Jelcz M101I #017 z ZMKS Stalowa Wola na pętli Posanie

Z kolei na Rynku w Rozwadowie napatoczył się żółty gniot Jelcz M121M #013. 

Jelcz M121M #013 na Rynku w Rozwadowie

Na alejach Jana Pawła II zaś przyuważyliśmy nowego MAN-a NL283 #021 zmierzający do pętli „Oś. Sochy” (czyli do Ośedla Sochy 😁). 

MAN NL283 #021 na alejach Jana Pawła II

Gdy ponownie mijaliśmy rozwadowski rynek trafiliśmy MAN-a NL283 #018 oraz Jelcza M121M #008. 

MAN NL283 #018 oraz Jelcz M121M #008 na rozwadowskim
Rynku

Potem zajrzeliśmy na chwilę na stację Stalowa Wola Rozwadów na fotkę oczekujących na zatrudnienie jednostek EN57. 

EN57-1795 i 736 na stacji Stalowa Wola Rozwadów

Widzieliśmy też, że do wyjazdu szykuje się stonka 1053 z kilkoma węglarkami. Zajechaliśmy pod nastawnię zasięgnąć wiedzy dokąd ta zdawka jedzie. Dyżurny ruchu oznajmił, że docelowo do Lipy. No to ruszyliśmy na spontanie dorwać ją za przystankiem w Pilchowie. 

SM42-1053 z pociągiem zdawczym do Lipy minęła przystanek
Pilchów

Gdy wróciliśmy do Stalowej Woli, na Rynek w Rozwadowie zajechał akurat piękny Jelcz 120M #001. 

Jelcz 120M #001 na rynku w Rozwadowie

Nie mogliśmy sobie odmówić obejrzenia go od środka. Pogadaliśmy też z kierowcą i zapytaliśmy go czy ZMKS Stalowa Wola ma jeszcze Jelcze M11 i PR110. Odpowiedział, że PR110 stoi jeden na zajezdni, ale bardzo rzadko wyjeżdża, a ostatnie dwa M11 zostały sprzedane rok temu. Na koniec wizyty w tym mieście pojechaliśmy jeszcze na kilka zdjęć w centrum. Na ulicy Ofiar Katynia ponownie upolowaliśmy Jelcza #001 oraz kolejnego MAN-a #022. 

Jelcz 120M #001 na ulicy Ofiar Katynia

MAN NL283 #022 na ulicy Ofiar Katynia

Zaglądnęliśmy też pod zajezdnię, gdzie faktycznie był ostatni tutejszy Jelcz PR110 #092. Obok stał miejscowy rodzynek, Jelcz M121MB #007. 

Jelcz M121MB #007, Jelcz PR110 #092 i Jelcz 120M #009
odpoczywają w zajezdni ZMKS Stalowa Wola

Ze Stalowej Woli udaliśmy się zwiedzić komunikację miejską w Tarnobrzegu. To miasto też kojarzyło mi się z Jelczami. Jak byłem tam na przesiadce w 2007 roku, to wśród wozów MKS Tarnobrzeg widywałem same Jelcze PR110, M11 i 120M. To już jednak była historia. Miasto Tarnobrzeg rozpisało przetarg na obsługę komunikacji miejskiej od 1 czerwca 2013 r., którą wygrała firma Polkar z Krakowa startująca z używanymi Mercedesami i MAN-ami. W obsłudze MKS pozostała tylko funkcjonująca na innych zasadach międzywojewódzka linia 11 do Sandomierza. Do jej obsługi również wystawiane były głównie używane Mercedesy O405N. MKS miał jeszcze wówczas na stanie dwa Jelcze PR110 i jednego 120M, ale były to już ich ostatnie podrygi i pełniły głównie rolę głębokiej rezerwy.

Mercedes O530 #21 firmy Polkar na ulicy Zamkowej w dzielnicy
Tarnobrzegu Mokrzyszów

MAN NL222 #019 na ulicy Wyspiańskiego w Tarmobrzegu

Mercedes O405N #022 na alei Niepodległości 

Mercedes O405N #024 na alei Niepodległości

Mercedes O530 #57 z MKS Tarnobrzeg w obsłudze linii
międzywojewódzkiej do Sandomierza na alei Mickiewicza
w Tarnobrzegu

Mercedes O405M #59 na ulicy Wyspiańskiego

Po wykonaniu zdjęć komunikacji miejskiej sprawdziliśmy czy coś się dzieje na stacji, ale zastaliśmy tam tylko oczekujące na zatrudnienie dwie lokomotywy CTL, tamarę i skodę. 

182 024-0 na stacji w Tarnobrzegu

TEM2-037 na stacji w Tarnobrzegu

Pomału już kończyliśmy wyprawę. Na koniec jeszcze chcieliśmy upolować zmierzające do nas od strony Rzeszowa szynobus oraz TLK „Solina”. Miejsce dla osobówki wybraliśmy sobie na przejeździe w Ocicach, dzielnicy Tarnobrzegu. 

SA135-013 jako pociąg osobowy z Rzeszowa do Stalowej Woli
Rozwadów na szlaku Ocice - Tarnobrzeg

Ocice mają swoją stację kolejową, tyle że położoną 1,5 kilometra na południe od zabudowań i nie zatrzymują się na niej pociągi pasażerskie. Jest to stacja węzłowa i tu bierze początek linia do Rzeszowa przez Kolbuszową. Główna linia kieruje się przez Mielec do Dębicy a na następnej stacji w Chmielowie odgałęzia się linia do Włoszczowic przez Staszów. Obecnie wszystkie pociągi pasażerskie przez Ocice przejeżdżają w relacji Tarnobrzeg – Rzeszów. W kierunku Dębicy ruch pasażerski jest zawieszony od 2009 roku z powodu katastrofalnego stanu toru między Mielcem a Dębicą. Na wjeździe do Ocic od strony Rzeszowa przyłapaliśmy pociąg TLK „Solina” z Przemyśla do Bydgoszczy prowadzony przez SU45-246, czyli tego samego loka który rano prowadził „Hetmana” z Zamościa. 

SU45-246 z pociągiem TLK "Solina" z Przemyśla do Bydgoszczy
zbliża się do stacji Ocice

To były już ostatnie zdjęcia na dziś, bo zmęczenie po mało przespanej nocy zaczęło się nam dawać we znaki. Przeskoczyliśmy drogą nr 9 na drugi brzeg Wisły a potem krajówką nr 79 pomknęliśmy już prosto do Krakowa.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz