piątek, 12 listopada 2021

2016-07 Urlop: Woodstock i Gdańsk

 

Urlop wakacyjny w 2016 roku zdecydowałem się spędzić niemal w całości kolejowo i komunikacyjnie. Pierwszą jego częścią był Przystanek Woodstock a drugą Gdańsk i okolice. W planie pierwszej części tradycyjnie były zdjęcia pociągów na odcinku Kostrzyn – Krzyż oraz odwiedziny pola woodstockowego. Tym razem postanowiłem pojechać do Kostrzyna pociągiem Music Regio. Część gdańska z kolei przewidywała zdjęcia pociągów na niedawno otwartej Pomorskiej Kolei Metropolitalnej, a także na liniach do Łeby i Helu. Były również akcenty komunikacyjne w postaci odwiedzin nowo otwartych gdańskich linii tramwajowych do Migowa i Brętowa. Na deser w drodze powrotnej zahaczyłem o Olsztyn do którego po 50 latach przerwy powróciły tramwaje. Woodstock 2016 odbył się już bez udziału lokomotyw serii SU45. Spośród czterech ostatnich czynnych egzemplarzy z lokomotywowni w Krzyżu, trzem pokończyły się papiery na przełomie lat 2015/2016 z czwarty na początku lipca 2016 r. zaliczył usterkę. Sprawna była ostatnia przedstawicielka serii SP32 o numerze 206, która pracowała z osobówkami na odcinku Krzyż – Piła – Chojnice. Natomiast pomiędzy Krzyżem a Kostrzynem pracowały lokomotywy serii SU42 i SM42. Wśród nich były dwa klasyki: żółty polsat SU42-506 oraz oliwkowa stonka SM42-523. Jak się później okazało, to już był ostatni taki Woodstock. W 2017 roku zamknięta została estakada w Gorzowie Wielkopolskim i na ponad 2 lata przerwana została ciągłość ostbahnu na terenie miasta. W tym czasie pokończyły się świadectwa dopuszczenia do ruchu większości lokomotyw spalinowych oraz wagonów piętrowych w Przewozach Regionalnych.

 

Dzień 1, wtorek 12 lipca 2016 r. przejazd z Krakowa na Woodstock

Woodstock 2016 wyjątkowo nie odbywał się na przełomie lipca i sierpnia. Został przesunięty 2 tygodnie wcześniej, żeby nie kolidował ze Światowymi Dniami Młodzieży. Do Kostrzyna pojechałem pociągiem Music Regio wyruszającym z Krakowa Płaszowa po godzinie 8 rano. Jego trasa przejazdu wiodła przez Zator, Nowy Bieruń, Mysłowice, Katowice, Opole i Zieloną Górę. Gdy dotarłem na stację początkową, składu jeszcze nie było. Parę minut później podstawił się skład 3 jednostek EN57 (1229+1170+1282, wszystkie po modernie). Z Krakowa ludzi nie jechało aż tak dużo, żeby wypełnić wszystkie trzy jednostki. Większość ludzi wsiadła do ostatniej. Ja wsiadłem do środkowej razem z raptem kilkoma osobami, a pierwsza jednostka wyjechała chyba całkiem pusta. Przed Bonarką focę ET42-046 z talbotami czekającą na wjazd z łącznicy od Prokocimia Towarowego.

ET42-046 czeka na wjazd na stację Kraków Bonarka

Pogoda robi się coraz bardziej deszczowa. W Spytkowicach na wolną drogę w kierunku Oświęcimia czekają dwa składy towarowe. 

ET22-891 i ET41-175 ze składami towarowymi na stacji Spytkowice

Z samego Krakowa w mojej jednostce wyjechało niewiele osób, ale szybko się wszyscy zintegrowali. W Oświęcimiu zaliczamy łącznicę pozwalającą bezpośrednio przejechać od strony Skawiny i Trzebini w kierunku Katowic. W Mysłowicach cykam SM42-1225 z węglarkami. 

SM42-1225 na stacji Mysłowice

W Katowicach i Gliwicach dosiada się dużo osób i impreza się rozkręca. We Wrocławiu nie mieliśmy żadnego postoju handlowego, więc po cichu liczyłem że pojedziemy obwodnicą towarową. Niestety pojechaliśmy normalnie przez Główny, tyle że torem obok hali peronowej :/ Do Kostrzyna dotarliśmy około godziny 18. Wszyscy ruszyli w drogę na pole woodstockowe, a ja przeszedłem na górne perony i czekałem na pociąg w kierunku Gorzowa Wielkopolskiego. Podobnie jak w poprzednich latach konsekwentnie nie decydowałem się na nocowanie pod namiotem, ale tym razem dla odmiany spałem nie w Drezdenku lecz w Gorzowie Wlkp. Jedną z nowości na ostbahnie, jaka pojawiła się w 2016 r. było bezpośrednie połączenie Berlina z Krzyżem obsługiwane przez niemiecki zespół trakcyjny serii 628. Akurat takim zestawem udałem się z Kostrzyna na pierwszy nocleg w Gorzowie Wielkopolskim.

 

Dzień 2, środa 13 lipca 2016 r. Woodstock

Plan dnia przewidywał zdjęcia dwóch par osobówek a potem przejazd na pole woodstockowe. Pogoda tego dnia była najlepsza ze wszystkich trzech dni mojego pobytu w Gorzowie Wlkp. Po godzinie 9 niemal jednocześnie miały się zjawić osobówki od Krzyża i od Kostrzyna. Postanowiłem je upolować z wiaduktu Trasy Nadwarciańskiej. Najpierw zjawił się skład od Krzyża w postaci SU42-504 i trzech bohunów a 3 minuty później w drugą stronę pojechał analogiczny skład prowadzony przez żółtego polsata SU42-506. 

SU42-504 z pociągiem osobowym z Krzyża do Kostrzyna zbliża
się do Gorzowa Wielkopolskiego

SU42-506 z pociągiem osobowym z Kostrzyna do Krzyża opuszcza
Gorzów Wlkp.

Do kolejnego spotkania osobówek miałem 2,5 godziny, więc przeniosłem się w zachodnią część miasta. Kolejne zdjęcia polsatów wykonałem z wiaduktu ulicy Zatorze. 

SU42-504 z pociągiem z Kostrzyna do Krzyża wjeżdża na stację
Gorzów Wielkopolski

SU42-506 z pociągiem z Krzyża do Kostrzyna opuszcza Gorzów Wlkp.

Popołudnie postanowiłem już spędzić na polu woodstockowym. Podjechałem tam pociągiem krótkiej relacji Gorzów Wielkopolski – Kostrzyn obsługiwanym przez zespół trakcyjny SA134-021. Strzeliłem mu fotkę na stacyjce w Dąbroszynie, po czym dobrze znaną mi już trasą udałem się na festiwal. 

SA134-021 jako pociąg osobowy z Gorzowa Wielkopolskiego
do Kostrzyna podczas postoju w Dąbroszynie

Miałem kontakt do kolegów poznanych w pociągu woodstockowym z Krakowa, więc zgadałem się z nimi i udaliśmy się koncert otwierający festiwal. Wysłuchaliśmy przemówienia Owsiaka, po czym na scenę wyszedł zespół Luxtorpeda. Grupa promowała swój najnowszy album „Mywaswynas” wydany kilka miesięcy wcześniej i grała z niego wszystkie utwory. Nic z tego albumu wcześniej nie słyszałem, a jak mam jak inżynier Mamoń że podobają mi się tylko melodie, które już wcześniej słyszałem :p Na szczęście na koncercie nie zabrakło też największych hitów kapeli, takich jak „Hymn” czy „Autystyczny”. Następnie było trochę integracji z kolegami z pociągu woodstockowego, po czym zaliczyłem jeszcze fragment koncerty jamajskiego zespołu Inner Circle popularnego w latach 90-tych. Niestety największe jego hity słyszałem już w drodze na wieczorny pociąg powrotny. Na nocleg do hotelu wróciłem po godzinie 21.

 

Dzień 3, czwartek 14 lipca 2016 r. Woodstock

Ten dzień to była istna pogodowa tragedia. W nocy zaczął rzęsiście padać deszcz i przez cały następny dzień nie przestał ani na chwilę. Ale przecież nie przeleżę całego dnia w hotelu, trzeba się ruszyć. Podobnie jak poprzedniego dnia rozpocząłem zdjęcia od osobówek meldujących się po godzinie 9. Tym razem ustawiłem się przy wjeździe na estakadę od strony Krzyża. Od Krzyża zjawiła się oliwkowa stonka z dwoma bohumami a od Kostrzyna buraczany polsat z trzema piętrusami. 

SM42-523 z pociągiem z Krzyża wjeżdża na estakadę w Gorzowie Wlkp.

SU42-504 z pociągiem z Kostrzyna do Krzyża zjeżdża z odcinka
jednotorowego na gorzowskiej estakadzie

Kolejne spotkanie osobówek po godzinie 11 uwieczniłem na gorzowskiej estakadzie. Fotografowanie w takich warunkach było naprawdę mega poświęceniem. Normalnie psa bym na taką pogodę nie wypuścił. Jakby tego całego pecha było mało, to jeszcze oliwkowa stonka musiała zaliczyć defekt, bo na jej obieg wszedł szynobus SA137-005. 

SU42-504 z pociągiem z Krzyża do Kostrzyna pokonuje
w rzęsistym deszczu estakadę w Gorzowie Wielkopolskim

SA137-005 jako pociąg z Kostrzyna do Krzyża na gorzowskiej
estakadzie

Podobnie jak poprzedniego dnia po południu pojechałem na pole woodstockowe. A tam normalnie ludzie wylewają sobie wodę z namiotów 😀 Spotkałem się ponownie z osobami poznanymi w pociągu woodstockowym i wieczorem wróciłem do hotelu.

 

Dzień 4, piątek 15 lipca 2016 r. Woodstock

Kolejna noc również była deszczowa. Nad ranem już pomału przestawało padać, więc zmotywowałem się żeby wcześniej wstać i pojechać na zdjęcia poza miasto. Na początek postanowiłem ponownie odwiedzić skarpę w Czechowie, gdzie byłem dwa lata temu. Podjechałem tam autobusem MZK. Na miejscu byłem przed porannymi godzinami szczytu. Między godziną 6 a 8 oprócz osobówek do Krzyża i Kostrzyna meldował się także pociąg TLK „Osterwa” oraz pociąg przyspieszony z Krzyża do Berlina. Z osobówkami tego dnia pracowały dwa klasyki. Jeden obieg prowadziła oliwkowa stonka a drugi żółty polsat. 

SM42-523 z poranną osobówką z Kostrzyna do Krzyża mija
wioskę Czechów położoną między Gorzowem Wlkp. a Santokiem

SU42-506 z pociągiem z Krzyża do Kostrzyna pomiędzy Santokiem
a Czechowem

Jako bonus trafiła się trumna SM31-130 luzem. 

SM31-130 zmierza luzem w kierunku Gorzowa Wielkopolskiego

Jeżeli chodzi o ofertę połączeń dalekobieżnych z Gorzowa Wielkopolskiego, to od grudnia 2015 r. miasto obsługują aż trzy pary pociągów TLK. Jest to możliwe dzięki wprowadzeniu do ruchu nowych lokomotyw spalinowych gama serii SU160 (chociaż ich eksploatacja nie jest pozbawiona problemów). W rocznym rozkładzie jazdy 2015/2016 z Gorzowa Wlkp. kursowały dwie pary pociągów do Warszawy (nocna „Aurora” przez Poznań oraz dzienny „Moniuszko” przez Piłę, Bydgoszcz i Toruń) oraz „Osterwa” do Krakowa. Parę minut przed godziną 7 w trasę wyruszyła „Osterwa” zestawiona z gamy SU160-009 i czterech wagonów. 

SU160-009 z pociągiem TLK "Osterwa" z Gorzowa Wlkp. do
Krakowa kilka minut po opuszczeniu stacji początkowej.

Po godzinie 7 miałem w planie jeszcze dwa pociągi. Jednym był szynobus SA137-005 obsługujący tego dnia krótkie kursy Krzyż – Gorzów Wlkp. i Gorzów Wlkp. – Kostrzyn. 

SA137-005 jako pociąg regio z Krzyża do Gorzowa Wlkp. mija
wioskę Czechów

Drugim zaś był pociąg Krzyż – Berlin obsługiwany niemieckim zespołem 628 657. 

Niemiecki zespół trakcyjny serii 628 jako pociąg przyspieszony
 z Krzyża do Berlina mija zlikwidowany przystanek w Czechowie

Przed godziną 9 wróciłem autobusem MZK do hotelu na śniadanie. Moim kolejnym celem były osobówki meldujące się około godziny 11. Zdecydowałem się je upolować w Wieprzycach z nasypu nieczynnej linii do Myśliborza. Tam wprawdzie tez byłem 2 lata wcześniej, ale jakoś nie chciało mi się po 35 godzinach nieprzerwanego deszczu brodzić w trawie i szukać nowych miejscówek. W 2014 r. tor linii do Myśliborza jeszcze leżał kompletny poza wyjętym przęsłem na przejeździe w ulicy Warzywnej przy stacji w Wieprzycach. Według stanu na rok 2016 tor urywa się kilkaset metrów przed wiaduktem nad ostbahnem. 

SM42-523 z pociągiem z Kostrzyna do Krzyża minęła wiadukt
trasy S3 na obrzeżach Gorzowa Wielkopolskiego

SU42-506 z pociągiem z Krzyża do Kostrzyna rozpędza się po
ruszeniu z przystanku Gorzów Wielkopolski Wieprzyce

Po wykonaniu zdjęć osobówek wróciłem na stację w Wieprzycach i wsiadłem w SA137-005 obsługujący osobówkę relacji Gorzów Wielkopolski – Kostrzyn. 

SA137-005 jako pociąg z Gorzowa Wielkopolskiego do Kostrzyna
hamuje przed przystankiem Gorzów Wielkopolski Wieprzyce

Nie jechałem jeszcze na pole woodstockowe, gdyż miałem w planie parę zdjęć na stacji Nowiny Wielkie. Byłem tam w 2015 r., ale zdjęcia robiłem tylko na głowicy od strony Gorzowa Wlkp., a teraz działałem po drugiej stronie. Uwieczniłem polsata z osobówką od Kostrzyna z semaforem wjazdowym oraz szynobus i oliwkową stonkę w peronach. 

SU42-506 z pociągiem z Kostrzyna do Krzyża wjeżdża na stację
Nowiny Wielkie

SA137-005 jako pociąg z Kostrzyna do Gorzowa Wielkopolskiego
na stacji Nowiny Wielkie

SM42-523 z pociągiem z Krzyża do Kostrzyna zatrzymuje się
w Nowinach Wielkich

Następnie wsiadłem do składu prowadzonego przez stonkę i udałem się do Dąbroszyna a stamtąd na festiwal. W ostatni dzień pobytu na Woodstocku spotkałem się z koleżankami poznanymi w pociągu woodstockowym z Krakowa i posłuchaliśmy koncertu zespołu Oberschlesien. Wieczorem wróciłem do hotelu i spakowałem się, gdyż nazajutrz rano czekał mnie wyjazd do Gdańska.

 

Dzień 5, sobota 16 lipca 2016 r. przejazd z Gorzowa Wlkp. do Gdańska

Dzień w którym miałem opuszczać Gorzów Wlkp. przywitał mnie dawno nie widzianym pięknym słońcem. Wobec tego zaplanowałem sobie dłuższy pobyt w Krzyżu na zdjęcia pociągów na szlakach w kierunku Piły i Poznania. Wyruszyłem przed godziną 6 na pokładzie osobówki do Krzyża zestawionej z SU42-504 i trzech bohunów. 

SU42-504 z pociągiem z Kostrzyna skończyła bieg w Krzyżu

Ze stacji w Krzyżu kierowałem się drogą biegnącą wzdłuż szlaku na Piłę. Po drodze przekroczyłem tor, który biegł niegdyś przez Człopę do Wałcza, a obecnie urywa się na wyjeździe z Krzyża 😕 A jeszcze kilka lat temu trafiały się pociągi specjalne do Lubcza Małego.. Asfaltowa droga biegnie wzdłuż szlaku na Piłę przez 3 kilometry do miejsca, gdzie linia wchodzi w niewielki las. Odtąd poszedłem kawałek leśną drogą i znalazłem dobrą miejscówkę do zdjęć. Niby 3 kilometry to niedużo jak na zwykły spacer, ale akurat byłem w trakcie przejazdu z jednego miejsca pobytu do drugiego, więc byłem obładowany dwiema torbami. Na dodatek nie mogłem usiąść sobie pod drzewkiem w lesie z uwagi na wszechobecne mrówki. Odcinkiem Krzyż – Piła kursowały wówczas dwie pary pociągów dalekobieżnych, jednym był TLK „Moniuszko” z Gorzowa Wielkopolskiego do Warszawy a drugim TLK „Noteć” ze Szczecina do Warszawy. Akurat niebawem miał jechać ten drugi. Znalazłem odpowiednią miejscówkę i po chwili przemknęła SU160-008 z siedmioma wagonami. 

SU160-008 z pociągiem TLK "Noteć" ze Szczecina do Warszawy
ruszyła kilka minut temu z Krzyża

Chwilę później leśną drogą w moim kierunku zmierzał samochód dostawczy. Obstawiałem, że to miłośnicy kolei, grzybiarze albo leśnicy. Sprawdziło się to pierwsze podejrzenie. Wysiadło z auta dwóch gości z aparatami i zmierzali w kierunku mojej miejscówki. Przy okazji podpytałem się ich czy mają wiedzę co pojedzie w obsłudze najbliższych dwóch par osobówek. Pierwsza miała przyjechać z Chojnic na godzinę 9 i po 20 minutach ruszyć w drogę powrotną do Chojnic. Druga zaś miała przyjechać po godzinie 10 i również po 20 minutach ruszyć w drogę powrotną. Odpowiedzieli, że pierwsza para jest z obiegu gdyńskiego i planowo obsługuje ją szynobus, natomiast na drugiej parze jest SP32-206 z trzema bohunami J Ponieważ wszędobylskie mrówki nie pozwalały na spokojne przycupnięcie w jednym miejscu, postanowiłem się przenieść kawałek dalej, gdzie linia kolejowa wychodzi już z lasku. Znalazłem tam niewielki pagórek, skąd był dobry widok na stację w Krzyżu. Uwieczniłem tam pociąg do Chojnic zestawiony z szynobusu SA103-011. 

SA103-011 jako pociąg regio z Krzyża do Chojnic opuścił
chwilę temu widoczną w tle stację początkową

Na osobówkę wagonową powróciłem do lasku i uwieczniłem ją wspólnie z przypadkowo spotkanymi miłośnikami kolei. Wykonaliśmy ujęcia SP32 z piętrusami zmierzającej do Krzyża i pół godziny później jak wraca do Piły. W międzyczasie niebo zaczęło się nieco zachmurzać. 

SP32-206 z pociągiem osobowym z Chojnic zbliża się do Krzyża

Ten sam skład pół godziny później jako pociąg osobowy do Piły

Kolejny pociąg miał być za niespełna 2 godziny, więc postanowiłem przemieścić się z powrotem do Krzyża i w międzyczasie połapać pociągi przyjeżdżające od Poznania. Dwaj przypadkowo spotkani miłośnicy kolei również zdecydowali się zmienić miejscówkę i przenieść się na pociągi do Kostrzyna. Ponieważ byłem obładowany dwiema torbami, nieśmiało ich poprosiłem czy nie podwieźliby mnie kawałek w stronę Krzyża. Zgodzili się bez problemu. Wysadzili mnie na wysokości wschodniej głowicy stacji w Krzyżu, skąd boczną drogą ruszyłem w kierunku torów na Poznań. Po drodze mijała mnie pewna dziewczyna, popatrzyła się na mnie ale ostatecznie minęła mnie bez słowa. Na początku mojego godzinnego pobytu przy przejeździe przez linię do Poznania przejechał EN57-1399 jadący do Poznania. Normalnie w jego planie jeździ szynobus z Kostrzyna do Poznania. Jednak na czas Przystanku Woodstock relacja pociągu została podzielona. Od Kostrzyna kursuje skład wagonowy, a w Krzyżu następuje przesiadka do EN57. 

EN57-1399 jako pociąg regio do Poznania opuszcza Krzyż

Zaraz potem od Poznania pojechał EIC „Błękitna Fala” z Warszawy do Świnoujścia prowadzony przez EU07-030, a po nim osobówka z Poznania do Świnoujścia obsługiwana zachodniopomorskim Impulsem. 

EU07-030 z pociągiem EIC "Błękitna Fala" z Warszawy Wsch.
do Świnoujścia zbliża się do Krzyża.

ED78-002 jako pociąg regio z Poznania do Świnoujścia

Później pojechały pociągi w drugim kierunku. Najpierw EP07-1009 z IC „Barnim” ze Szczecina do Katowic, a w odbiegu za nim skład towarowym prowadzony ET22-1089. 

EP07-1009 z pociągiem IC "Barnim" ze Szczecina do Katowic
opuszcza stację w Krzyżu.

W odbiegu za nim pojechał skład towarowy prowadzony ET22-1089

Kwadrans później zjawił się kolejny towarowy, tym razem od Poznania i prowadzony Traxxem Orlen KolTrans. 

E186-263 Orlen KolTrans z beczkami zbliża się do Krzyża

Największą ciekawostką jaką tu upolowałem, był jednak pociag TLK „Gałczyński” z Lublina do Szczecina prowadzony chyba ostatnią lokomotywą EP07 w barwach „budyniowych”. Malowanie to wprowadziły w 2007 roku Przewozy Regionalne dla swoich 69 zmodernizowanych lokomotyw EP07. Był to też okres kiedy spółka w końcu zaczęła dysponować własnymi lokomotywami elektrycznymi i nie musiała już wynajmować ich od PKP Cargo do prowadzenia pociągów pospiesznych. Niestety Przewozy Regionalne długo się tymi lokomotywami nie pocieszyły. Już rok później zapadła decyzja, że wszystkie pociągi pospieszne przechodzą do PKP Intercity i równocześnie do tego przewoźnika trafiło wszystkie 69 „budyniów”. Pojazdy te następnie stopniowo w ramach napraw okresowych otrzymywały już firmowe barwy PKP Intercity.

EP07-1008, jeden z ostatnich "budyniów" prowadzi pociąg TLK
"Gałczyński" z Lublina do Szczecina.

Na koniec ustrzeliłem jeszcze zachodniopomorskiego Impulsa jadącego ze Świnoujścia do Poznania, po czym przemieściłem się na szlak od Piły. 

ED78-009 jako pociąg regio ze Świnoujścia do Poznania 
opuszcza Krzyż

Niebawem z tego kierunku miał bowiem przyjechać TLK „Moniuszko”. Po drodze znów minąłem się z tą samą dziewczyną, którą widziałem idąc na przejazd przez linię do Poznania. Tym razem zapytała się mnie gdzież to tak chodzę z tymi tobołami  Podziękowałem za zainteresowanie i odpowiedziałem, że jestem w trakcie podróży i długi czas na przesiadkę w Krzyżu postanowiłem wykorzystać na spacer po okolicy i na zdjęcia 😀. Nieopodal szlaku od Piły pasła się krowa, więc starałem się wykonać taki kadr, żeby uwiecznić ją razem z pociągiem TLK „Moniuszko”. Jego skład stanowiła SU160-008 z dwoma wagonami. 

SU160-008 z pociągiem TLK "Moniuszko" z Warszawy Wsch.
do Gorzowa Wielkopolskiego zbliża się do Krzyża

Pora już było opuścić tę sympatyczną okolicę i ruszać w dalszą drogę do Gdańska. Wróciłem na stację w Krzyżu, gdzie akurat przyjechała SU42-504 z pociągiem z Kostrzyna. Wykonałem pożegnalne już zdjęcie składu wagonowego na pociągu relacji Kostrzyn – Krzyż. 

SU42-504 przybyła do Krzyża z pociągiem osobowym z Kostrzyna

Do Chojnic zawiezie mnie SA108-004. 

SA108-004 jako pociąg do Chojnic na stacji w Krzyżu

Sporą część pasażerów stanowiły osoby wracające z Woodstocku. Przed Złotowem doskonale czytelny w terenie był nasyp dawnej linii kolejowej z Wałcza zlikwidowanej przez Armię Czerwoną w 1945 r. Oprócz tego ze Złotowa wychodziła też inna boczna linia do Terespola Pomorskiego, która została fizycznie zlikwidowana w 2015 roku. W Chojnicach trafiam na godziny szczytu. Możliwa jest przesiadka we wszystkich relacjach czynnych w ruchu pasażerskim. Większość pasażerów z mojego pociągu kontynuuje podróż w kierunku Tczewa. Ja jednak wybieram pociąg do Kościerzyny zestawiony z małopolskiego szynobusu SA109-009. Kierpoć jak oglądał mój bilet z Gorzowa Wielkopolskiego do Gdańska Wrzeszcza był zaskoczony, że nie pojechałem przez Tczew i zadał mi pytanie „tędy lepiej?” Wybrałem celowo tę trasę, bo linia Chojnice – Kościerzyna ma bardzo fajny klimat linii lokalnej, a Chojnice – Tczew to jednak linia magistralna. Frekwencja w pociągu nie powalała. Do Powałek i Męcikała jechało trochę osób z Chojnic, ale dalej w składzie oprócz mnie jechały 4 osoby: dwie dziewczyny wracające z Woodstocku oraz facet z córką. Na dodatek prędkość była dość marna i wynosiła na oko 40 km/h. W Brusach mieliśmy dłuższy postój na krzyżowanie z pociągiem przeciwnej relacji. Klimat tej stacyjki mnie ujął, więc postanowiłem wysiąść na zdjęcia. Okazało się, że gość który jechał z córką w pociągu też był miłośnikiem kolei, bo również wysiadł w celach fotograficznych. 

SA109-009 jako pociąg z Chojnic do Kościerzyny oczekuje na
krzyżowanie z pociągiem przeciwnej relacji na stacji Brusy

Jako pociąg z Kościerzyny przyjechał SA132-006. 

SA132-006 jako pociąg z Kościerzyny do Chojnic wjeżdża na
stację w Brusach

Na szczęście bliżej Kościerzyny w moim pociągu pojawiało się więcej ludzi, a i prędkość z czasem też się poprawiła. W Kościerzynie przesiadłem się do SA133 jadącego do Gdyni, z którego z kolei w Żukowie Wschodnim planowałem się przesiąść na pociąg relacji Kartuzy – Gdańsk Główny przez niedawno otwartą Pomorską Kolej Metropolitalną. Ostatecznie postanowiłem przesiąść się na przystanku Pępowo Kartuskie. Wysiadłem z pociągu a tu na tablicy wisi kartka, że pociągi PKM nie kursują :o Okazało się, że czwartkowe deszcze poczyniły w Gdańsku duże spustoszenia, m.in. w kilku miejscach podmyty został nasyp kolejowy na odcinku Gdańsk Wrzeszcz – Gdańsk Port Lotniczy. Tak więc odpadł mi jeden z punktów pobytu w Gdańsku. Na szczęście nie był to jedyny mój cel przyjazdu do tego miasta. Po kilku minutach przyjechał SA136 z Kartuz, którym podjechałem do stacji Gdańsk Osowa. Tam czekała mnie przesiadka do autobusu komunikacji zastępczej w postaci Solarisa U18 z ZKM Gdańsk. Autobus jechał prosto do Gdańska Wrzeszcza, bez obsługi przystanków pośrednich. Do stacji docelowej dotarłem około godziny 19 i udałem się pieszo do pobliskich akademików Politechniki Gdańskiej, które będą moją bazą noclegową. Lubię przyjeżdżać w to miejsce, gdyż można tu w miarę przystępnej cenie spędzić wakacje nad morzem i przy okazji mieć w pobliżu dużo atrakcji zarówno kolejowych jak i komunikacyjnych. Na wieczór przejechałem się na plażę w Brzeźnie przywitać się z naszym morzem. Zawsze lubię ten moment, kiedy pierwszy raz idę nad morze i wypatruję kiedy moim oczom ukaże się bezkresna tafla wody. Ale nie chciałbym mieszkać nad morzem, bo wtedy ten widok by mi spowszedniał i nie wzbudzałby już takich emocji.

 

Dzień 6, niedziela 17 lipca 2016 r. Gdańsk

Pierwszy dzień pobytu w Gdańsku poświęciłem głównie na tramwaje. W planach było złapanie tutejszej zabytkowej linii tramwajowej oraz niedawno otwartych tras na Łostowice, Brętowo i Migowo. Zabytkowa linia tramwajowa w Gdańsku kursowała wówczas z centrum przez Nowy Port do Brzeźna. Nie obsługuje ona jednak wszystkich przystanków pośrednich, więc nie ma jak się zapoznać z jej rozkładem jazdy. Gdy przechodziłem obok dworca kolejowego Gdańsk Wrzeszcz, wypatrzyłem stonkę z bipą jako pociąg „Tur” z Chojnic na Hel. Zrobiłem więc szybko sprint na peron w celu zrobienia fotki. 

SM42-349 z bipą jako pociąg "Tur" z Chojnic do Helu podczas
postoju na stacji Gdańsk Wrzeszcz

Tuż przed godziną 11 zameldowałem się na węźle Kliniczna i czekałem kiedy pojawi się jakiś zabytek. Nie omieszkałem też fotografować liniowych tramwajów, z dużym naciskiem na wagony 105Na. W Gdańsku w ruchu liniowym pozostało ich już tylko kilka składów, które pojawiały się na liniach 3, 5 i 8. 

Skład 105Na #1300+1309 na węźle Kliniczna

Niespełna pół godziny później od strony centrum nadjechał zabytkowy Ring. Co ciekawe wagon ten został wyremontowany w Krakowie. 

Zabytkowy wagon Ring Tw269 #273 na węźle Kliniczna

Wsiadłem w liniową dziesiątkę i pojechałem do Nowego Portu porobić kolejne zdjęcia Ringowi. Gdy tak sobie jechałem nagle zauważyłem, że za nami jedzie kolejny zabytek, eNka. Wykonałem więc jej zdjęcie przez tylną szybę na wysokości PGE Areny. 

Kolejny gdański zabytek, wagon N #11 na ulicy Marynarki Polskiej

Wysiadłem w Nowym Porcie przy Placu Wolności i podbiegłem złapać eNkę na ulicy Oliwskiej z Kościołem Morskim. 

eNka na ulicy Oliwskiej w Nowym Porcie

Swing 120NaG #1036 na ulicy Oliwskiej

Nowy Port jest dość klimatyczną dzielnicą, gdzie tramwaje przeciskają się wąskimi uliczkami między kamienicami. Chociaż słyszałem, że lepiej wieczorem się tu nie zapuszczać samemu. Postanowiłem tu zostać do czasu aż zabytki będą wracać z Brzeźna. Zdjęcia wykonywałem na skręcie z ulicy Rybołowców w Wolności. 

Ujęcia ze skrzyżowania ulic Rybołowców i Wolności. Wagon
N8C #1107

Swing 120NaG #1036

Ring Tw269 #273

eNka #11

A to już ulica Marynarki Polskiej i wóz N8C #1132

Po ponownym upolowaniu Ringa i eNki uznałem zabytkową linię tramwajową za zaliczoną i mogłem przenieść się w inny punkt, chociaż też związany z zabytkami. Udałem się do Gdyni, gdzie w wakacyjne niedziele kursuje zabytkowa linia trolejbusowa. Tramwajem podjechałem na przystanek SKM Gdańsk Politechnika, a następnie kolejką udałem się do Gdyni. W taborze trójmiejskiej SKM w tym roku złamany został monopol jednostek serii EN57 i EN71. Na jednym obiegu kursuje skład nowo zakupionych Impulsów 31WE. Do centrum Gdyni się nie zapuszczałem. Wysiadłem na stacji Gdynia Orłowo położonej na wysokości pętli trolejbusowej Orłowo SKM „Klif”. Kończy tu bieg wakacyjna linia 326 obsługiwana historycznym taborem. Obsługiwana jest ona dwoma pojazdami, więc zostałem tu na tyle długo, aby złapać obie brygady. Jako pierwszy trafił się Saurer ST4TILM wyprodukowany w 1957 roku. 

Zabytkowy trolejbus Saurer ST4TILM #128 w Gdyni na alei
Zwycięstwa

Druga brygada miała przyjechać dopiero za 40 minut, więc udałem się na przerwę obiadową. Po posiłku wybrałem się na pętlę, gdzie stał już piękny Jelcz 120MT/E z 1994 roku. 

Drugi zabytkowy trolejbus, jaki tego dnia pojawił się na mieście.
Jelcz 120MT/E #10121 na pętli Orłowo SKM "Klif"

Oprócz tego Gdynia posiada jeszcze jeden zabytkowy trolejbus, Skodę 9Tr z 1975 r. Jednak z tego co słyszałem trudno jest ją spotkać na mieście, bo kierowcy nie lubią nią jeździć. Po wykonaniu zdjęć zabytkowych trolejbusów ruszyłem pociągiem SKM w kierunku Gdańska. Nim tam dotarłem postanowiłem wysiąść na chwilę w Sopocie. Zwróciły bowiem moją uwagę widziane z pociągu wieżowce na osiedlu Kamienny Potok. Skoro było je widać z pociągu, uznałem że będzie można z nich zrobić piękne zdjęcie pociągów na tle Zatoki Gdańskiej. Wdrapałem się więc na osiedle do jednego z bloków i wyjechałem windą na ostatnie piętro. Owszem był stąd piękny widok na zatokę, było nawet widać Półwysep Helski. Chociaż linii kolejowej było widać tylko niewielki wycinek, w którym nie mieścił się nawet pociąg SKM zestawiony z dwóch jednostek EN57. Ale skoro już tu dotarłem uznałem, że sfotografuję najbliższe dwa pociągi. Jako pierwszy pojechał prawdopodobnie jakiś pociąg odwozowy z Woodstocku, bo był zestawiony z trzech jednostek EN57 (chociaż na zdjęciu niestety nie było tego widać).

Zestaw trzech jednostek EN57 jako jeden z pociągów odwożących
z Przystanku Woodstock na pograniczu Gdyni i Sopotu.

Zaraz po nim trafił się pociąg SKM z Wejherowa do Gdańska Śródmieścia. 

EN57-1828+1757 jako pociąg SKM z Wejherowa do Gdańska
Śródmieście zbliżają się do przystanku Sopot Kamienny Potok

Było już około godziny 15, więc uznałem że pora wracać do Gdańska. W końcu w planie mam jeszcze nowe trasy tramwajowe. Podjechałem pociągiem SKM do przystanku Gdańsk Politechnika, gdzie zaczekałem na pociąg od Śródmieścia, żeby mieć spisane numery jednostek, które fotografowałem z bloku w Sopocie. 

EN57-1757+1828 jako pociąg SKM z Gdańska Śródmieście do
Wejherowa zatrzymują się na przystanku Gdańsk Politechnika

Potem przeszedłem pod Operę Bałtycką, gdzie wsiadłem w tramwaj jadący do Łostowic. Trasa ta została otwarta w 2012 r. i stanowi przedłużenie linii do pętli Chełm Witosa uruchomionej 5 lat wcześniej. Od Chełma tramwaje jadą wzdłuż ulicy Witosa i alei Havla. Przy pętli Łostowice Świętokrzyska mieści się również dworzec autobusowy oraz parking Park and Ride. Kończyły tu tego dnia bieg linie 2 i 6 oraz plażowa linia 68. Od pętli w Łostowicach szedłem wzdłuż alei Havla robiąc zdjęcia tramwajów. Głównie jechały Swingi oraz wozy N8C, ale trafiły się też dwa z trzech tutejszych Bombardierów NGT6 składanych w Krakowie. 

120NaG #1041 ruszył z widocznej w tle pętli Łostowice Świętokrzyska

Jeden z trzech gdańskich Bombardierów, NGT6 #1007 na alei Havla

Ujęcia z alei Havla: N8C #1165 jako plażowa linia 68 na Stogi

N8C #1115

120NaG #1015

120NaG #1040

N8C #1148

N8C #1149

NGT6 #1005 na alei Witosa

N8C #1164 na alei Witosa

Na ulicy Łostowickiej wsiadłem w autobus, który zawiózł mnie w kierunku osiedla Piecki. Na skrzyżowaniu z ulicą Kartuską dołączyła się trasa najmłodszej wówczas linii tramwajowej do Brętowa i Migowa. Otwarta została ona rok wcześniej. Trasa cały czas wznosi się na wzgórza morenowe bądź opada. Na ulicy Rakoczego trasa się rozgałęzia. W lewo biegnie trasa do Migowa obsługiwana przez linię 12, a w prawo do Brętowa gdzie dociera linia 10. Obie trasy kończą się bez pętli, w związku z czym mogą być obsługiwane wyłącznie taborem dwukierunkowym typu N8C lub Pesa Jazz. Jako pierwszą odwiedziłem odnogę do Brętowa. Zaraz za rozgałęzieniem ulica Rakoczego opada stromo w dół, a tramwaj wjeżdża na estakadę i dojeżdża do przystanku Pomorskiej Kolei Metropolitalnej Gdańsk Brętowo. Końcówka jest zaprojektowana tak, aby możliwa była przesiadka drzwi w drzwi z tramwaju do pociągu. Rozwiązanie bardzo ciekawe, ale wówczas średnio przydatne bo linia kolejowa akurat była nieczynna. Co ciekawe na estakadzie obowiązuje ograniczenie prędkości do 15 km/h. 

N8C #1140 dojeżdża estakadą do końcówki Brętowo PKM

Po wykonaniu zdjęcia tramwaju na estakadzie przemieściłem się na końcówkę linii 12 na Migowie. Dochodziła już godzina 19, więc zrobienie zdjęcia ze słońcem było już dość trudne. 

N8C #1144 kieruje się ulicą Bulońską w stronę Migowa

N8C #1144 opuszcza końcówkę na Migowie

N8C #1145 wjeżdża na końcówkę na Migowie

Mimo dość późnej pory zdecydowałem się wrócić pieszo do Siedlec i porobić jeszcze trochę zdjęć na ulicach Rakoczego i Nowolipie. 

N8C #1127 na ulicy Rakoczego

N8C #1123 na ulicy Nowolipie

Trasa jest bardzo fotogeniczna i zaplanowałem tu jeszcze jeden wypad, tym razem w godzinach przedpołudniowych. Jedynie tabor nieco monotonny, prawie same Duewagi N8C. Ale jest to wymuszone brakiem pętli w Brętowie i Migowie. Po godzinie 20 wróciłem do akademiku na nocleg.

 

Dzień 7, poniedziałek 18 lipca 2016 r. pociągiem do Łeby

Na poniedziałek zaplanowałem zdjęcia pociągów na linii Lębork – Łeba. Od kilkunastu lat ruch pociągów odbywa się na niej tylko w wakacje. Rano przyjeżdżają do Łeby dwa nocne pociągi dalekobieżne, „Astra” z Wrocławia i „Aquarius” z Katowic. Jako że w Łebie nie ma miejsca na odstawianie wagonów, składy wracają do Lęborka jako pociągi TLK „Czapla” i „Laguna”. Analogicznie wygląda sytuacja wieczorem kiedy TLK „Czapla” i „Laguna” jadą z Lęborka do Łeby, po czym przechodzą na nocne pociągi do Wrocławia i Katowic. Jest też dzienna para pociągów TLK „Delfin” z Warszawy Zachodniej. Wszystkie pociągi PKP Intercity pomiędzy Lęborkiem a Łebą prowadzone są klasycznymi lokomotywami SM42. Dodatkowo kursują pociągi Przewozów Regionalnych obsługiwane jednym szynobusem. O 7 rano wyjeżdża on z Gdyni Głównej do Łeby następnie kręci się cały dzień między Łebą a Lęborkiem i wieczorem wraca do Gdyni. Zebrałem się o 6 rano i wsiadłem w pociąg SKM, którym podjechałem do Gdyni Głównej. Pogoda niezbyt sprzyjała, było pochmurno i przelotnie padał deszcz. Liczyłem jednak po cichu, że z czasem się wypogodzi. W Gdyni Głównej ponownie udało mi się złapać SM42-349 z bipą jako pociąg na Hel. 

SM42-349 z pociągiem osobowym do Helu na stacji Gdynia Główna

Następnie wsiadłem na pokład zespołu SA137-006, który pojedzie do Łeby. Do Wejherowa jechaliśmy płynnie, ale dalej jak wjechaliśmy na szlak jednotorowy, praktycznie na każdej stacji trzymano nas na krzyżowanie. Oczywiście wykorzystywałem to na zdjęcia. W Luzinie przepuszczaliśmy pociąg TLK „Astra” z Wrocławia na Hel prowadzony przez EP07-1065. 

EP07-1065 z pociągiem TLK "Astra" z Wrocławia do Helu mija
stację Luzino

Z kolei w Strzebielinie Morskim czekaliśmy na osobówkę SKM z Lęborka do Gdańska. Stacja ta jest sporych rozmiarów, bo przed wojną była to stacja graniczna, zaraz za nią były już Niemcy. 

EN71-035 jako pociąg SKM z Lęborka do Gdańska Śródmieście
zatrzymuje się w Strzebielinie Morskim

W Bożympolu Wielkim z kolei krzyżowaliśmy się z pendolino z Kołobrzegu do Krakowa. Tym razem kierpocini już się zbuntowała i powiedziała, że jak tak ciągle będę sobie wysiadał, to mnie w końcu zostawi na peronie 😂. 

ED250-019 jako pociąg EIP z Kołobrzegu do Krakowa przemyka
przez stację Bożepole Wielkie

Na szczęście potem już jechaliśmy płynnie do Lęborka, gdzie skierowaliśmy się na niezelektryfikowaną linię w kierunku Łeby. Po drodze zaczęły się pojawiać pierwsze oznaki poprawy pogody i momentami przebijało się słońce. Wysiadłem na dawnej stacji w Garczegorzu, gdzie zaczekałem na pociąg TLK „Laguna” z Łeby do Lęborka. Jest to zwrot składu od nocnego pociągu z Wrocławia. Niegdyś w Garczegorzu była mijanka i stacja węzłowa. Odgałęziała się tu linia do Wejherowa. Została ona zamknięta dla ruchu pasażerskiego w 1992 roku, a dwa lata później ruch na niej zamarł całkowicie. Obecnie stacja Garczegorze, to obraz nędzy i rozpaczy. Semafory unieważnione a tory dodatkowe giną w trawie. Dobrze, że chociaż w momencie przejazdu pociągu TLK „Laguna” wyszło na chwilę słońce. Skład prowadziła stonka SM42-058. 

SM42-058 z pociągiem TLK "Laguna" z Łeby do Lęborka mija
dawną stację Garczegorze

Gdy tylko dotrze on do Lęborka, na szlak wyruszy TLK „Aquarius” z Katowic do Łeby. Dla niego przemieściłem się na przejazd przez drogę wojewódzką nr 214, przy którym jeszcze do niedawna stały trupy semaforów wjazdowych od Łeby i Wejherowa. Obecnie ostał się tylko kikut semafora odnoszącego się do linii z Łeby. Uwieczniłem z nim pociąg z Katowic prowadzony przez SM42-132. 

SM42-132 z pociągiem TLK "Aquarius" z Katowic do Łeby
opuszcza Garczegorze

Tymczasem szynobus wyruszył już w drogę powrotną z Łeby do Lęborka. Ruszyłem wzdłuż toru w kierunku Łeby rozglądając się za plenerem do zdjęcia. Przez około 2 kilometry towarzyszyły mi pozostałości po linii do Wejherowa w postaci pojedynczych szyn, które uchowały się przed kradzieżą. Zatrzymałem się przy podwójnym łuku, gdzie upolowałem SA137 jadącego z Łeby do Lęborka. 

SA137-006 jako pociąg regio z Łeby do Lęborka zbliża się do
Garczegorza. Na pierwszym planie pozostałości po linii
z Wejherowa

Za niespełna godzinę będzie on już wracał do Łeby, więc ruszyłem dalej rozglądać się za kolejną miejscówką. Poszedłem dalej torowiskiem i osiągnąłem lokalną drogę z Garczegorza do Ulinii. W tym miejscu linie do Wejherowa i Łeby się rozchodzą. Trup linii wejherowskiej przecina drogę i ginie w krzakach, a linia łebska skręca w lewo i biegnie kawałek wzdłuż drogi. Między drogą a torami pasły się krowy, więc podjąłem próbę złapania z nimi pociągu regio do Łeby. Udało się, ale tym razem niestety ciemne chmury przysłoniły słońce i pogorszyły parametr. 

SA137-006 jako pociąg regio z Lęborka do Łeby na szlaku za
Garczegorzem

Ruch na szlaku jak w ulu. Od Łeby ruszył już TLK „Czapla” do Lęborka, więc trzeba było się ponownie rozglądać za plenerem do zdjęcia. Ruszyłem dalej szlakiem w kierunku Łeby i znalazłem dobrą miejscówkę z łąką i lasem. 

SM42-132 z pociągiem TLK "Czapla" z Łeby do Lęborka między
Lędziechowem a Garczegorzem

Po wykonaniu zdjęcia ruszyłem dalej torowiskiem w kierunku Łeby. Linia biegła chwilę przez las, po czym osiągnąłem piękne miejsce, gdzie szlak przebiega obok urokliwego jeziorka i pojedynczego gospodarstwa. Wisienką na tym torciku był łabędź pływający sobie po jeziorku. Od razu pomyślałem, że muszę w tym miejscu uwiecznić szynobus do Lęborka. Niestety szczęście coś mi nie sprzyjało, bo tuż przed jego przyjazdem łabędź sobie odpłynął poza kadr, a słońce przysłoniło paskudne chmurzysko 😖

Osobowy z Łeby do Lęborka na szlaku między Lędziechowem
a Garczegorzem

Klnąc na czym świat stoi ruszyłem dalej torem w kierunku Łeby. Parę kilometrów dalej osiągnąłem przystanek Lędziechowo. Zaczekałem tu na szynobus i zabrałem się nim do Łeby. 

Osobówka z Lęborka do Łeby hamuje przed przystankiem
Lędziechowo

Między Lęborkiem a Łebą znajduje się jedna czynna stacja we Wrześciu. Kawałek dalej natomiast jest kamienny wiadukt nad lokalną drogą. Jest to jedyny wiadukt kolejowy na odcinku Lębork – Łeba. Łeba przywitała mnie słoneczną pogodą i taka już mi towarzyszyła do końca dnia. Szynobus niemal od razu zbierał się w drogę powrotną, więc wykonałem mu szybkie ujęcie na samej stacyjce w Łebie i jak ją opuszcza. 

SA137-006 na stacji w Łebie

SA137-006 rusza z Łeby wykonując kolejny kurs do Lęborka

Na stacji zapadła cisza, ale tylko na chwilę. Za pół godziny zjawi się najbardziej prestiżowy pociąg na tej linii, czyli TLK „Delfin” z Warszawy. Znalazłem więc szybko motyw i czekałem w gotowości. Pociąg przyprowadziły dwie stonki, jedna na czele druga na popychu. Dzięki temu zaoszczędza się manewry w Łebie, a jest to istotne, bo skład już po pół godziny rusza w drogę powrotną. 

TLK "Delfin" z Warszawy Zachodniej kończy bieg w Łebie. Na
czele SM42-132, na popychu SM42-058.

Wykorzystałem ten czas na odejście kawałek poza miasto w celu złapania pociągu na szlaku. Wymagało to ode mnie dużego poświęcenia, bo spacer poboczem jedynej drogi wylotowej z nadmorskiego kurortu nie należy do przyjemnych. Na szczęście trud został wynagrodzony dobrym zdjęciem TLK „Delfin” na szlaku za Łebą. 

TLK "Delfin" z Łeby do Warszawy Zachodniej kilka minut po
ruszeniu ze stacji początkowej.

Teraz jeszcze czekał mnie trudny powrót do Łeby poboczem drogi. Gdy wróciłem do miasta, zbliżała się pora przyjazdu szynobusu. Wykonałem mu dwa strzały jak wjeżdża do Łeby i z niej wyjeżdża, po czym nastała najdłuższa, bo 1,5 godzinna przerwa między pociągami. 

Regio z Lęborka kończy bieg w Łebie

Pół godziny później szynobus ruszył w kolejny kurs do Lęborka

Wykorzystałem ją na obiad oraz chwilę spaceru po pięknej piaszczystej plaży. Powróciłem na stację tuż przed kolejnym przyjazdem szynobusu. 

Kolejna osobówka z Lęborka kończy bieg w Łebie

Wsiadłem do niego i zacząłem zmierzać pomału w drogę powrotną. W pociągu jechała ta sama kierpocini, z którą jechałem rano z Gdyni. Jak na mnie popatrzyła, to wyczytałem w jej myślach „o rany, znowu ten maniak co co chwilę wysiada na zdjęcia”. W drodze powrotnej też pozwoliłem sobie na przerwę na fotki. Wysiadłem na stacji we Wrześciu i planowałem wykonać jeszcze kilka ujęć w jej okolicach. Na początku zmierzałem w kierunku jedynego wiaduktu kolejowego na odcinku Lębork – Łeba, z którym planowałem sfotografować szynobus wykonujący ostatni tego dnia kurs do Łeby. Wiadukt znajduje się w wiosce Wrześcienko. Miałem wrażenie, że swoją obecnością wywołałem małą sensacje wśród lokalnych mieszkańców. Wioska jest niewielka, więc na pewno wszyscy się znają, a tu jakaś nowa postać się kręci. Do przyjazdu pociągu miałem jeszcze prawie godzinę. Siadłem sobie więc na przystanku autobusowym, to od razu jakaś babka do mnie „ale dziś autobus już nie pojedzie”. I co ja mam robić w takiej sytuacji? Nie powiem przecież, że czekam na pociąg, bo już w ogóle kobita popatrzy na mnie jak na idiotę. Musiałem normalnie przenieść się poza wioskę i wrócić tu dopiero bezpośrednio przed przyjazdem pociągu. Punktualnie o 18:30 szynobus pojechał w kierunku Łeby. A co do wiaduktu, to ponoć groziła mu rozbiórka. Jak stawiano wiatraki na polu po drugiej stronie toru, były problemy z przeciśnięciem elementów ich konstrukcji pod wiaduktem. Na szczęście po lekkim obniżeniu poziomu drogi udało się. 

SA137-006 jako już ostatnie tego dnia regio z Lęborka do Łeby
ruszyło chwilę temu ze stacji Wrzeście

Następnie wróciłem na stację Wrzeście, gdzie po godzinie 19 ma odbyć się krzyżowanie szynobusu z Łeby do Gdyni z pociągiem TLK „Czapla” z Lęborka. Stacja położona jest w lasku, a słońce było już dość nisko. Trzeba więc było nieco kombinować, żeby złapać pociąg ze słońcem. W trakcie gdy szukałem miejsca na zdjęcie zahaczyłem niechcący o pędnie. Wtedy wybiegł do mnie dyżurny ruchu z ryjem krzycząc czy życie nie jest mi miłe. Odburknąłem mu że nie. Na szczęście emocje zaraz mu zeszły i zaczął się tłumaczyć że te pędnie trzymają się na słowo honoru. Wywiązała się nawet ciekawa rozmowa. Rozmawialiśmy m.in. o stacji w Garczegorzu. Dyżurny wspominał że jak była czynna to była wręcz wzorowo utrzymana. Ale wspominał, że są plany dokończenia budowy elektrowni jądrowej w Żarnowcu i wtedy ma być reaktywowana linia Wejherowo – Garczegorze i odbudowana stacja w Garczegorzu. Zdziwiło mnie też że we Wrześciu są tylko semafory wjazdowe a nie ma wyjazdowych. Dyżurny mówił że tu nigdy nie było semaforów wyjazdowych. Niemcy na liniach lokalnych w ten sposób budowali małe stacyjki. Wykonałem zdjęcie SM42-132 z pociągiem TLK „Czapla” i po chwili wsiadłem w szynobus do Gdyni. 

SM42-132 z pociągiem TLK "Czapla" z Lęborka do Łeby
wjeżdża na stację Wrzeście

Tym razem jechał już inny kierpoć. W Lęborku naprzeciwko mnie usiadła dziewczyna, która jakoś tak zagaiła rozmowę i przegadaliśmy całą drogę powrotną do Gdyni. Potem jeszcze tylko przesiadłem się do SKM-ki i około godziny 22 dotarłem do akademika.

 

Dzień 8, wtorek 19 lipca 2016 r. Gdańsk

Ten dzień miałem poświęcić na Pomorską Kolej Metropolitalną. Ale jako że obfita ulewa  sprzed kilku dni pokrzyżowała mi plany, skorzystałem z planu B w postaci gdańskich tramwajów. Jednym z punktów było dokończenie eksploracji tras do Brętowa i Migowa. Na początek porobiłem kilka ujęć tramwajów jadących w kierunku centrum ze wzgórza nieopodal skrzyżowania ulic Kartuskiej i Nowolipie. 

Jazz 128NG #1052 na ulicy Nowolipie

N8C #1154 skręcił z ulicy Kartuskiej w Nowolipie

N8C #1173 na ulicy Nowolipie

Potem przemieściłem się na chwilę na przystanek przed końcówką na Brętowie zrobić zdjęcie tramwaju zjeżdżającego z estakady na tle bloków osiedla Niedźwiednik. 

N8C #1123 zjeżdża z estakady w Brętowie

Po wykonaniu fotek udałem się na kawę do restauracji w centrum miasta. Zapewne w ogóle bym o tym nie wspomniał gdyby nie fakt, że na tę kawę wybrałem się do restauracji Panorama położonej na 16 piętrze wieżowca  przy Wałach Piastowskich 😀 I zapewne w ogóle bym tam nie pojechał, gdyby nie możliwość porobienia zdjęć tramwajów z tej restauracji 😃. Z restauracji bardzo dobrze widać tramwaje jadące po wiadukcie Błędnik oraz ulicą Jana z Kolna na tle Stoczni Gdańskiej. Pani z obsługi nie robiła żadnych problemów z tego, że postanowiłem połączyć picie kawy z fotografowaniem tramwajów. Co więcej, otworzyła nawet dla mnie drugą salę z widokiem na dworzec główny i ulicę Podwale Grodzkie 😍 

Widok na ulicę Podwale Grodzkie i dworzec główny. Na
pierwszym planie wagon N8C #1113

120NaG #1022 na wiadukcie Błędnik

N8C #1151 na wiadukcie Błędnik

N8C #1135 na ulicy Jana z Kolna

EU07 z platformami wjeżdża do Gdańska Głównego

Jakoś tak mi się spodobały zdjęcia z wysokiego pułapu, że po kawie wybrałem się jeszcze raz do Brętowa. Tam bowiem rano upatrzyłem sobie jeden blok, z którego byłby dobry widok na tramwaj jadący estakadą od końcówki przy stacji PKM. Widok owszem był świetny, ale co jechał tramwaj to słońce chowało się za ciemnymi chmurami. Dopiero trzeci czy czwarty tramwaj udało się złapać ze słońcem, a i tak w ostatniej chwili przed ciemną chmurą która zdążyła przykryć osiedle Niedźwiednik i zmierzała dziarsko w kierunku Brętowa. Jako że tramwaj na estakadzie wlecze się 15 km/h, emocje przed wykonaniem tego zdjęcia były wyższe niż przy oglądaniu sztafety na igrzyskach olimpijskich 😛. 

N8C #1134 ruszył z przystanku Brętowo PKM

Zbliżała się już pora obiadu, który postanowiłem spożyć (a jakże) oczywiście w Panoramie. Słońce świeciło już pod innym kątem, więc była okazja na zrobienie zdjęć tramwajów z Placem Solidarności. 

N8C #1112 na Placu Solidarności

N8C #1149 na placu Solidarności

Po obiedzie zaś postanowiłem połapać trochę stopiątek. Najłatwiej było je spotkać na trasie na Stogi. Spędziłem pół godziny na Przeróbce i udało się przez ten czas złapać kilka składów. Trafił się też jeden z dwóch wagonów 114Na, pierwszych częściowo niskopodłogowych wagonów polskiej produkcji.

Sesja z ulicy Lenartowicza na Przeróbce: Skład 105Na #1324+1325

N8C #1164

Skład 105Na #1226+1227

N8C #1127

Skład 105Na #1290+1292

Skład 105Na #1339+1340

114Na #1502, jeden z dwóch wyprodukowanych wagonów tego
typu.

Potem przejechałem się na plażę na Stogach, na chwilę relaksu nad morzem. Lubię jeździć na tę plażę. Mimo że jedzie się tam dość długo, to jest ona bardzo szeroka, o wiele szersza niż plaża w Brzeźnie położona bliżej centrum. Nigdy tam nie ma problemu ze znalezieniem miejsca. W drodze powrotnej do centrum trafił się akurat skład stopiątek, ale wagon w którym jechałem miał tyle płaskich miejsc na kołach, że w pewnym momencie już nie mogłem w nim wysiedzieć. Wysiadłem więc przy Okopowej, przeszedłem się kawałek wzdłuż alei Armii Krajowej zrobić zdjęcie swinga jadącego w kierunku Łostowic, po czym zmierzłem w stronę akademików. 

120NaG #1040 zmierza aleją Armii Krajowej w kierunku Łostowic

Po drodze widziałem nowe Impulsy SKM zmierzające w kierunku Gdańska Śródmieścia. Wobec tego zajrzałem na przystanek Gdańsk Politechnika w celu zrobienia im zdjęć jak będą wracać. Przy okazji połapałem trochę pociągów dalekobieżnych na tle dźwigów stoczniowych. Do chwili przyjazdu Impulsów SKM od strony Gdańska Głównego przejechały 3 pociągi PKP Intercity oraz jednostka EN71-014 Przewozów Regionalnych. Fajnie, że trafiła się ta jednostka, bo posiadała ona schemat malowania Województwa Pomorskiego, który bardzo przypominał historyczne jedyne słuszne malowanie jednostek EN57/71. Szkoda tylko, że ten schemat był stosowany tak krótko L

Ujęcia ze szlaku Gdańsk Główny - Gdańsk Wrzeszcz. EN71-014
jako pociąg osobowy ze Smętowa do Gdyni Chyloni

EP08-007 z pociągiem TLK "Pomerania" z Poznania Głównego
do Gdyni Głównej

EP07-312+365 z pociągiem TLK "Biebrza" z Białegostoku

EP09-016 z pociągiem EIC "Kaszub" z Krakowa Głównego do
Gdyni Głównej na szlaku Gdańsk Główny - Gdańsk Wrzeszcz

Nowe nabytki SKM Trójmiasto. Impulsy 31WE-027+028 jako
pociąg z Gdańska Śródmieście do Wejherowa hamują przed
przystankiem Gdańsk Politechnika.

W końcu Impulsy SKM się zjawiły, więc mogłem z czystym sumieniem uznać dzień za zaliczony.

 

Dzień 9, środa 20 lipca 2016 r. pociągi na Hel

Ostatni dzień pobytu w Gdańsku wykorzystałem na fotografowanie pociągów na trasie na Hel. W wakacje jest to chyba najbardziej obciążona linia jednotorowa w kraju. Przepustowość jest wykorzystana na full, a i tak pociągi pękają w szwach. Kursują składy PKP Intercity z różnych stron kraju prowadzone głównie zmodernizowanymi lokomotywami SU42. Jedynie pociąg EIC „Jantar” z Warszawy prowadzony jest czeskim nurkiem serii 754. Przewozy Regionalne miały wówczas dwa obiegi obsługiwane lokomotywami SM/SU42 z wagonami piętrowymi. Na jednym obiegu kursował czteroczłonowy zestaw Bhp (bipa), na drugi 3 wagony piętrowe (bohuny). Pozostałe kursy obsługiwane były spalinowymi zespołami trakcyjnymi często w trakcji podwójnej lub z wagonem doczepnym. Całości dopełniała jedna para pociągów Arrivy z Bydgoszczy. Gdy tak z rana szedłem na przystanek SKM Gdańsk Politechnika, trafił się na piątce skład 105Na #1341+1342. Był to wówczas ostatni klasyczny i niezmodernizowany skład stopiątek z tablicami i starymi fotelami. 

Skład 105Na #1341+1342 na alei Hallera

Potem wsiadłem w pociąg SKM do Wejherowa. Podjechałem nim do Redy, skąd ruszyłem pieszo wzdłuż linii na Hel. Pierwszym moim celem była obsługiwana składem wagonowym osobówka ruszająca z Gdyni o godzinie 7. W ostatniej chwili udało się ją złapać przed przejazdem w ulicy Puckiej. SM42-349 prowadziła bohuna oraz bipę. 

SM42-349 z pociągiem osobowym z Gdyni Głównej do Helu
kilka minut temu opuściła stację Reda.

Poranek był nieco mglisty, ale szybko wyszło słońce, które towarzyszyło mi praktycznie cały dzień. Odtąd szedłem wzdłuż linii w kierunku Helu fotografując po drodze pociągi. Kolejnym był TLK „Mars” z Krakowa prowadzony lokomotywą SU42-1010. Złapałem go przy przystanku Reda Rekowo. 

SU42-1010 z pociągiem TLK "Mars" z Krakowa Głównego
mija przystanek Reda Rekowo

Linia Reda – Hel jest trasą nadmorską, ale ma profil porównywalny z liniami górskimi. Z Redy do mijanki w Mrzezinie pociągi wspinają się ostro pod górę. Około godziny 9 miały się zjawić kolejne dwa nocne pociągi TLK: „Astra” z Wrocławia oraz „Aquarius” z Katowic. Pierwszy zjawił się punktualnie i prowadziła go SU42-1009. Złapałem go nieopodal pętli autobusowej przy alei Lipowej w Redzie Rekowie. 

SU42-1009 z pociągiem TLK "Astra" z Wrocławia Głównego
kawałek za przystankiem Reda Rekowo

Drugi z nocnych pociągów coś nie raczył się pojawić, więc ruszyłem dalej wzdłuż toru, który wspina się coraz wyżej i biegnie skrajem lasu. Po drodze minąłem osobówkę z Helu w postaci załadowanego po dach SA132-007. Z kolei o godzinie 9:30 pojechała osobówka z Gdyni do Helu zestawiona z zespołu SA138-003 oraz wagonu „bonanzy”. I zaraz potem dostałem sms od kolegi z pracy który również spędzał urlop w tych stronach, że właśnie sfotografowałem pociąg którym on się wybiera na Hel (no proszę jaki ten świat jest mały 😛). 

SA138-003 z bonanzą jako pociąg regio z Gdyni do Helu na
szlaku Reda - Mrzezino

Pół godziny później pojechał pociąg Arrivy z Bydgoszczy na Hel zestawiony z SA133-024. 

SA133-024 jako pociąg Arrivy z Bydgoszczy do Helu na szlaku
Reda - Mrzezino

Kolejne pół godziny później zjawiło się regio z Gdyni, tym razem obsługiwane przez SA138-004. 

SA138-004 jako pociąg osobowy z Gdyni do Helu wspina się
szlakiem z Redy do Mrzezina

Następnie tor na chwilę zanurzył się całkiem w lesie, po czym osiągał mijankę w Mrzezinie. Tuż po godzinie 11 odbyło się tu krzyżowanie dwóch osobówek obsługiwanych składami wagonowymi. Z Helu wracała widziana już dziś rano SM42-349 z bipą i bohunem, która krzyżowała się z pociągiem „Tur” z Chojnic obsługiwanym przez SU42-534 z trzema bohunami. 

SU42-534 z pociągiem "Tur" z Chojnic do Helu zbliża się do
stacji Mrzezino

Krzyżowanie dwóch wagonowych osobówek w Mrzezinie

SM42-349 z pociągiem osobowym z Helu do Gdyni opuszcza
Mrzezino

Pół godziny później ma się zjawić EIC „Jantar”, więc postanowiłem zaczekać tu na niego. Już się zbliżała pora jego przyjazdu, a tu nagle odnalazł się TLK „Aquarius” z Katowic. Opóźniony 2,5 godziny pociąg przyprowadziła SU42-1007. 

SU42-1007 z opóźnionym 150 minut pociągiem TLK "Aquarius"
z Katowic do Helu wjeżdża do Mrzezina

W odbiegu za nim zjawił się nurek 754 046-1 z „Jantarem”. 

754 046-1 z pociągiem EIC "Jantar" z Warszawy Zachodniej do
Helu wjeżdża na stację Mrzezino

Około godziny 12 w Mrzezinie ma się odbyć kolejne krzyżowanie osobówek. Słońce na chwilę schowało się za chmury, więc tym razem odpuściłem sobie motywy szlakowe. Postanowiłem pokombinować trochę z odbiciami pociągów w kałuży przy stacji w Mrzezinie. Pociąg z Gdyni zjawił się planowo i był to SA138-002, natomiast na pociąg z Helu trzeba było trochę poczekać. 

SA138-002 jako pociąg regio z Gdyni do Helu oczekuje
w Mrzezinie na krzyżowanie z pociągiem przeciwnej relacji

Opóźniony TLK „Aquarius” wywołał efekt domina opóźniając pociągi jadące od Helu. W końcu przyjechał od Helu SA138-003 z bonanzą i pociągi mogły się rozjechać w swoje strony, a ja kontynuowałem marsz w kierunku Helu.

SA138-003 jako opóźniony pociąg osobowy z Helu do Gdyni
wjeżdża na stację Mrzezino

SA138-002 po zaliczeniu krzyżowania w Mrzezinie kontynuuje
jazdę do Helu

Za przystankiem Żelistrzewo upolowałem stonkę z bohunem i bipą wykonującą kolejny kurs relacji Gdynia – Hel. 

SM42-349 z pociągiem osobowym z Gdyni do Helu ruszyła
z przystanku Żelistrzewo

Przed Puckiem ponownie się rozpogodziło i słońce towarzyszyło mi już do końca dnia. Kolejny pociąg złapałem na wyjeździe ze stacji w Pucku i była to osobówka z Helu zestawiona z zespołu trakcyjnego SA138-004 i oliwkowej bonanzy ściągniętej z Wolsztyna, gdzie kursowała z parowozami.

SA138-004 z oliwkową bonanzą jako pociag regio z Helu do
Gdyni opuszcza stację w Pucku

Już pół godziny po niej jedzie kolejny osobowy z Helu i to skład wagonowy. Musiałem więc sprawnie się przemieścić na drugą stronę stacji. Udało mi się ją dorwać w ostatniej chwili. 

SU42-534 z pociągiem osobowym z Helu do Gdyni zbliża się
do Pucka

Na dalszym odcinku linia kolejowa przykleja się do ruchliwej drogi wojewódzkiej nr 216. Jest to jeden z ciekawszych krajobrazowo odcinków linii helskiej. Jest stąd dobry widok na Zatokę Pucką oraz miasto Puck. Kolejny pociąg miał jechać od Gdyni, czyli pod słońce. Wszedłem więc z boczną polną drogę, żeby spróbować go złapać z profilu na tle Pucka. Pociąg pojechał w zestawie SA103-006+bonanza+SA132-007. Widzę, że Przewozy Regionalne już rzucają na tę trasę wszystko co jeździ, żeby pomieścić wszystkich chętnych. 

Zestaw SA103-006+bonanza+SA132-007 jako pociąg regio
z Gdyni do Helu na szlaku między Puckiem a Swarzewem

Kwadrans później od Helu pojechał SA138-002. 

SA138-002 jako pociąg regio z Helu do Gdyni ruszył z przystanku
Swarzewo

Pół godziny po nim od Helu jedzie skład wagonowy. Dla takiego zestawu trzeba się odpowiednio postarać i znaleźć dla niego pierwszoligową miejscówkę. 

SM42-349 z pociągiem osobowym z Helu do Gdyni rozpędza
się po odjeździe z przystanku Swarzewo

Na klasycznym motywie z Puckiem i zatoką upolowałem zaś regio z Gdyni zestawione z dwóch zespołów SA138. 

SA138-004+003 jako pociąg osobowy z Gdyni do Helu na tle
Pucka i Zatoki Puckiej

Kwadrans później od Helu nadjechał powrotny pociąg Arrivy do Bydgoszczy. 

SA133-024 Arrivy jako pociąg z Helu do Bydgoszczy na szlaku
między Swarzewem a Puckiem

Na koniec jeszcze chciałem upolować powrotnego „Jantara” do Warszawy. Zdecydowałem się go uwiecznić na szlaku przed przystankiem w Swarzewie. Podszedłem kawałem drogą wojewódzką do parkingu, gdzie zwrócił moją uwagę autobus Autosan H9 ustawiony do góry kołami. Odbiłem tam w polną drogę, która doprowadziła mnie do linii kolejowej. Najpierw trafiła się osobówka w zestawie SA132+bonanza+SA103. Wracał nią mój kolega z pracy. Napisał mi sms, że podziwia iż  tak aktywny dzień sobie zrobiłem. 

SA132-007+bonanza+SA103-006 jako pociąg osobowy z Helu
do Gdyni na szlaku między Władysławowem a Swarzewem

Niedługo po tym na tym polnym bezmotywiu złapałem „Jantara” do Warszawy. 

754 046-1 z pociągiem EIC "Jantar" z Helu do Warszawy Zach.
za chwilę minie przystanek Swarzewo

To było na tyle. Cofnąłem się do przystanku w Swarzewie i poczekałem na osobówkę do Gdyni. Niegdyś Swarzewo było stacją węzłową, odgałęziała się tu linia do Krokowej. Ruch pasażerski wycofano stąd już w 1989 roku. Nieczynne torowisko leżało jeszcze ponad 2 dekady, aż je rozebrano i położono ścieżkę rowerową. W drogę powrotną do Gdyni zabrał mnie zestaw dwóch zespołów SA138. Ludzi sporo, ale każdy ma gdzie siedzieć. W składzie jednak było dość duszno, więc uznałem że przesiądę się do SKM w Gdyni Chyloni. Kupienie biletu w automacie nie było łatwym zadaniem, bo słońce świeciło centralnie w ekran 😕 Po uporaniu się z automatem zrobiłem jeszcze zdjęcie zestawu SA103+bonanza+SA132 udającego się do Helu. 

Gdynia Chylonia. Zestaw SA103-006+bonanza+SA132-007
 realizuje kolejny kurs do Helu. 

W czasie gdy kupowałem bilet i robiłem zdjęcie przyglądała mi się pewna dziewczyna i uśmiechała się. Żeby potem nie pluć sobie w brodę, że nie wykorzystałem okazji, zagadałem do niej. Okazało się że też się wybierała do SKM-ką do Gdańska Politechniki. Tak się fajnie złożyło, że trafiliśmy akurat na obieg obsługiwany nowymi Impulsami. Całą drogę do Gdańska miło nam się rozmawiało, ale nie chciałem od niej numeru telefonu. Uznałem że relacje na tak dużą odległość nie mają szans. Około godziny 20 zajrzałem jeszcze na plażę w Gdańsku Brzeźnie pożegnać się z morzem, po czym udałem się na ostatni już nocleg.

 

Dzień 10, czwartek 21 lipca 2016 r. powrót przez Olsztyn do Krakowa

Pora wracać. Ale nie prosto do Krakowa. W drodze powrotnej zahaczyłem jeszcze o Olsztyn w celu zwiedzania nowo powstałej sieci tramwajowej. Wyruszyłem z Gdańska o 6 rano na pokładzie osobówki do Elbląga zestawionej ze zmodernizowanej jednostki EN57. Kilkanaście minut na przesiadkę w Elblągu wykorzystałem na szybkie zdjęcia tamtejszych tramwajów. Udało się złapać wagon M8C. 

Wagon M8C #803 na alei Grunwaldzkiej w Elblągu

W dalszą drogę do Olsztyna zabrał mnie klasyczny EN57. W Morągu było krzyżowanie z drugim klasycznym EN57 jadącym w przeciwnej relacji. 

EN57-1368 jako pociąg regio z Olsztyna do Elbląga na stacji
w Morągu

Do Olsztyna dotarłem około godziny 9:30 i ruszyłem na zwiedzanie sieci tramwajowej. Tramwaje w Olsztynie po raz pierwszy pojawiły się w 1907 roku. Przez kolejne dwie dekady sieć stopniowo się rozrastała. W 1939 roku dodatkowo w mieście pojawiły się trolejbusy. Lata 60-te XX wieku były okresem kiedy gwałtownie rozwijał się transport samochodowy i tramwaje zaczęły uchodzić za przestarzałe zawalidrogi tamujące ruch. Wiele sieci tramwajowych w Polsce nie przetrwało tego okresu i wśród nich znalazła się także sieć olsztyńska. W 1965 roku na wiele lat tramwaje zniknęły z ulic stolicy Warmii. Sześć lat później ich los podzieliły także trolejbusy. Dziś na szczęście większe miasta Polski rozumieją, że inwestowanie tylko w transport samochodowy to brnięcie w ślepą uliczkę i na nowo rozwijają sieci tramwajowe. Olsztyn jest jak na razie jedynym miastem w Polsce, który wybudował nową sieć tramwajową od zera. Tramwaje na ulice warmińskiej stolicy powróciły 19 grudnia 2015 roku, po równo 50 latach nieobecności. Kręgosłup komunikacyjny stanowi linia biegnąca z północy na południe  miasta spod dworca głównego do końcówki Kanta na osiedlu Jaroty. Odgałęziają się od niej dwie boczne trasy: z ulicy Kościuszki pod Wysoką Bramę oraz spod Galerii Warmińskiej do końcówki Uniwersytet Prawocheńskiego. Tabor stanowi 15 dwukierunkowych wagonów Solaris Tramino S111O. W planach jest dalszy rozwój sieci. Na pobyt w Olsztynie miałem zarezerwowane 4 godziny, co pozwoliło na zwiedzenie niemal całej sieci tramwajowej. 

Tramino S111O #3007 wjeżdża na końcówkę Dworzec Główny

Tramino S111O #3012 na ulicy Kościuszki

Wykonałem dwa zdjęcia Solarisów Tramino przy dworcu głównym, po czym wsiadłem w dwójkę i przejechałem nią całą trasę do końcówki Kanta. Oprócz dwójki dociera tu też jedynka spod Wysokiej Bramy. W drogę powrotną do centrum ruszyłem pieszo fotografując po drodze tramwaje. 

Wagon #3011 dojeżdża do końcówki Kanta

Wagon #3003 na ulicy Witosa

Wagon #3000 na ulicy Witosa

Ciekawostką jest jeden z przystanków przy ulicy Witosa wyposażony w peron wyspowy, gdzie tramwaj otwiera drzwi po lewej stronie. W Olsztynie 100% taboru tramwajowego jest dwukierunkowa, więc można sobie pozwolić na takie rozwiązanie. 

Wagon #3011 na lewostronnym przystanku przy ulicy Witosa

Wóz #3014 na ulicy biskupa Płoskiego

Wagon #3006 na ulicy Płoskiego

Wagony #3002 i #3003 mijają się na ulicy Płoskiego

Wagon #3013 na ulicy Płoskiego

Wóz #3004 na alei generała Sikorskiego

Wagon #3011 na alei Sikorskiego przy Galerii Warmińskiej

Po dotarciu pod Galerię Warmińską poszedłem kawałek wzdłuż odgałęziającej się tu trasy do Uniwersytetu Prawocheńskiego, gdzie kursuje trójka z dworca głównego. Trasa ta jest jednotorowa z mijankami. 

Wagon #3003 na skrzyżowaniu przy Galerii Warmińskiej.
W lewo odchodzi trasa do Uniwersytetu Prawocheńskiego

Wagon #3010 na ulicy Tuwima

Wóz #3010 jednym z przystanków na trasie do Uniwersytetu
Prawocheńskiego

Wagon #3007 na ulicy Tuwima

Następnie kontynuowałem spacer do centrum. 

Wóz #3001 na alei Sikorskiego

Wagon #3012 na alei Sikorskiego

Wagon #3010 na ulicy Obiegowej

Wagon #3003 na ulicy Żołnierskiej

Wagon #3000 na ulicy Żołnierskiej

Wóz #3014 na ulicy Kościuszki. Za tym przystankiem trasy się
rozchodzą. W lewo tramwaje jadą pod Wysoką Bramę, prosto
do Dworca Głównego.

Po godzinie 13 dotarłem na dworzec i zająłem miejsce w pociągu IC „Sienkiewicz” do Krakowa zestawionym z Flirta ED160. Pojechaliśmy przez Nidzicę do Działdowa, gdzie wskoczyliśmy na magistralę Gdańsk – Warszawa. Za stolicą z kolei kierowaliśmy się linią CMK, ale nie prosto do Krakowa. Za stacją Włoszczowa Północ zjechaliśmy łącznicą do Żelisławic gdzie mieliśmy zmianę czoła, po czym kierowaliśmy się na Kielce. Tak więc miałem rzadką okazję jechać pociągiem obsługującym obie włoszczowskie stacje. Z Kielc już pojechaliśmy prosto na Kraków i około godziny 20:30 zakończyłem podróż w Krakowie Głównym.

2 komentarze:

  1. Wspaniała podróż.
    Ciekawe ujęcia.
    Fantastyczne pojazdy.
    Znakomite wspomnienia.
    Wart przeczytania artykuł.
    -------
    Marcin S.

    OdpowiedzUsuń