poniedziałek, 30 sierpnia 2021

2021-08-21 Nad Jeziorem Mucharskim

 

W połowie sierpnia zobaczyłem że Jezioro Mucharskie jest w końcu napełnione. Tym samym trwająca około 35 lat inwestycja w końcu została zakończona. Nie musiałem się długo motywować do wyjazdu na zdjęcia pociągów pomykających szlakiem Stryszów – Zembrzyce Nowe wzdłuż brzegu jeziora. Zwłaszcza że od września znów zamykają linię do Zakopanego i wszystkie pociągi dalekobieżne stąd znikają. Podjąłem spontaniczną decyzję, że jadę w sobotę 21 sierpnia. Rano niebo szczelnie zakryte chmurami, ale prognozy były optymistyczne. O godzinie 6:33 wsiadłem w osobówkę Kolei Małopolskich z Lotniska, z której na głównym miałem 25 minut na przesiadkę do „Kasprowego”. Niby dużo, ale trochę nerwów się najadłem jak przytrzymano nas na kilkanaście minut pod semaforem z powodu usterki urządzeń sterowania ruchem. Na szczęście kierpocini przekazała, że oprócz mnie dwie osoby zgłosiły przesiadkę na Zakopane, tak więc nie ma co się obawiać. Między Bronowicami a Głównym minęliśmy czeskiego „nurka” prowadzącego dwuwagonowe TLK „Sudety” do Jeleniej Góry (o, nurek sprawny, a to ci dopiero!). Poranna usterka na głównym opóźniła trochę pociągów, w tym „Kasprowego” który wyruszył w trasę z opóźnieniem 10 minut. Trasa do Skawiny jest już w dużej mierze ukończona. Gotowa jest stacja Kraków Bonarka i przejazd nad Trasą Łagiewnicką. Trwa jeszcze przebudowa przystanku Kraków Swoszowice. Oddane do użytku są też dwa nowe przystanku Kraków Opatkowice i Skawina Jagielnia. Opóźnienia na szczęście po drodze nie zwiększyliśmy. W Leńczach regio „Podhale” poczekało na nas. Co ciekawe z naszego pociągu przesiadły się do niego dwie osoby z bagażami. Wyglądały na obcokrajowców, którzy pomylili pociągi. W Stroniu z kolei czekał na nas IC „Witkacy”. Przed Zembrzycami chmury zaczęły się rozchodzić i przebijało się słońce. Wysiadłem w Zembrzycach i pierwsze kroki skierowałem w stronę przysiółka Zarębki położonego po wschodniej stronie jeziora. Byłem już tu kilka razy i robiłem zdjęcia z drogi. Dziś miałem plany wykonać zdjęcie z wyższego pułapu wchodząc powyżej domów. Nie było to łatwym zadaniem. Przy co drugim domu stały tabliczki „Teren prywatny” i „Zakaz parkowania”, przez co czułem się tu niemile widziany. Doszedłem do ostatnich domów, gdzie skończył się asfalt i znalazłem ścieżkę biegnącą do góry w stronę lasu. Wspiąłem się nią i ukazał się piękny widok na linię kolejową i oczywiście na jezioro. Planowałem zaczekać tu na „Luxtorpedę” Kolei Małopolskich. Gdy była godzina jej planowego przyjazdu świeciło piękne słońce. Niestety pociąg raczył się spóźnić 20 minut i przyjechać akurat w momencie jak wielka chmura przysłoniła słońce 😕 Tak więc początek dzisiejszego focenia wcale nie był optymistyczny. 

EN78-007 jako "Luxtorpeda" z Krakowa do Zakopanego

Klnąc jak szewc wróciłem na asfalt i cofnąłem się do centrum przysiółka. Planowałem tu zaczekać na EIC „Tatry” i TLK „Karłowicz” z Warszawy do Zakopanego, a potem chciałem się przenieść w inne miejsce na regio „Gubałówka” z Zakopanego do Krakowa. Infopasażer wskazał mi jednak, że „Tatry” są opóźnione 40 minut a „Karłowicz 15, co sprawi że wszystkie 3 pociągi pojadą niemal w tym samym czasie i nie będzie czasu na zmianę miejscówki. Jako pierwszy zjawił się „Karłowicz” i tu na szczęście słońce było dość łaskawe oświetlając go nieco. 

EP07-1038 z pociągiem TLK "Karłowicz" z Warszawy Wsch.
do Zakopanego

Przy „Tatrach” było już zgoła odmiennie. Oświetlone były pagóry w tle, a pociąg był w cieniu. 

EU160-025 z pociągiem EIC "Tatry" z Warszawy Wschodniej
do Zakopanego

Przy „Gubałówce” warunki oświetleniowe były takie same, więc nawet nie chciało mi się wyciągać aparatu. Do kolejnych pociągów miałem prawie 3 godziny przerwy, które wykorzystałem do czerpania złóż kopalni motywów znajdującej się po zachodniej stronie jeziora. Na początek skierowałem się do południowych przysiółków Tarnawy Dolnej. Na jednej z bocznych dróg znalazłem dobrą miejscówkę na pociągi do Suchej Beskidzkiej. Najbliższe kursy mają jednak jechać w drugą stronę, więc kontynuowałem poszukiwania motywów. Kolejnym moim celem były północne zbocza doliny rzeczki Tarnawki, wzdłuż której leży większość zabudowań Tarnawy Dolnej. Widok stamtąd jednak nie był rewelacyjny. Cofnąłem się wobec tego do krajówki nr 28 i podszedłem nią kawałek w kierunku Wadowic. Zaraz za zakładem produkującym meble dziecięce, znajduje się przystanek busowy, skąd odchodzi do góry droga do przysiółka Nizień. Udałem się nią z ciekawości gdzie mnie zaprowadzi. Już po kilkuset metrach wiedziałem, że obrałem dobry kierunek. Na leśnym odcinku w miejscu, gdzie drogę przecina linia energetyczna, jest przecinka przez którą pięknie widać most na Skawie. To tylko powiększyło moją ciekawość jaki będzie widok z wyższego pułapu. Na szczycie wzniesienia droga się rozwidla. Prawa odnoga doprowadziła mnie do miejsca, skąd było widać szlak w kierunku Stryszowa, jednak nie dało się zrobić dobrego zdjęcia ze względu na dużą liczbę pobudowanych nowych domów. Ciekawe czy to domy dla przesiedleńców z terenów zalanych wodą, czy po prostu ludzie chcieli się wybudować w miejscach z widokiem  na jezioro. Wróciłem więc do rozwidlenia i poszedłem lewą odnogą. Przy ostatnim domu był piękny widok na Zembrzyce i most kolejowy na Skawie. Z kolei jak w lasku skręciłem w ścieżkę w prawo dochodziło się na polankę, z której świetnie było widać Mucharz i Dąbrówkę wraz ze szlakiem kolejowym w kierunku Stryszowa i mostem na Stryszówce. No to już wiedziałem gdzie zostanę do najbliższych pociągów. W okolicach godziny 14 od Zakopanego miał nadjechać TLK „Małopolska” do Gdyni, a od Krakowa regio „Rysy”. Potem jedzie osobówka do Krakowa, którą według pierwotnych planów miałem wracać. Sprawdziłem na infopasażerze jak tam punktualność pociągów i okazało się, że „Małopolska” już z Zakopanego wyjechała spóźniona godzinę (a cóż to się stało?). Tak więc w Zemrzycach zjawi się już po osobówce do Krakowa. Podjąłem więc szybką decyzję, że nie odpuszczę takiej miejscówki i zostaję tu dłużej. Wrócę sobie do Krakowa „Kasprowym” po 17. Regio „Rysy” z Krakowa na szczęście jest planowo, więc ulokowałem się na polance z widokiem na szlak od Stryszowa, na którym pięknie zaprezentowała się jednostka ED72.

Regio "Rysy" z Krakowa do Zakopanego minął most na Stryszówce

Potem przemieściłem się na pagór z widokiem na szlak od Zembrzyc. Najpierw punktualnie zjawił się EN57 SPOT jako osobówka z Suchej Beskidzkiej do Krakowa, a kilkanaście minut po nim opóźniona godzinę „Małopolska” prowadzona griffinem. 

Regio z Suchej Beskidzkiej do Krakowa pokonało most na Skawie.
Zabudowania w tle to Zembrzyce.

Opóźniony godzinę TLK "Małopolska" z Zakopanego do Gdyni

Następna w planie była „Małopolska” do Zakopanego, którą planowałem uwiecznić tam gdzie „Rysy”. Tu również czekanie się przedłużyło. Niby do Krakowa pociąg dotarł planowo, ale wyjechał już pół godziny spóźniony. Ogólnie tego dnia usterka urządzeń sterowania ruchem w Krakowie Głównym występowała kilkakrotnie, przez co mało który pociąg jechał planowo. 

EU07-052 z pociągiem TLK "Małopolska" z Gdyni do Zakopanego

Na jeziorze pojawiały się co jakiś czas żaglówki lub motorówki, ale niestety nie chciały współpracować i załapać się na zdjęcie z pociągiem. Po „Małopolsce” będzie jechał EIC „Tatry” od Zakopanego. Tu już nie chciałem powtarzać ujęcia z tego samego miejsca, co „Małopolskę” od Zakopanego, gdyż składy pociągów są podobne. Ta sama lokomotywa i podobna liczba wagonów, tyle że standard nieco inny. Nie zamierzałem robić zdjęć typu „znajdź 10 szczegółów różniących obrazki”. Wtedy przypomniałem sobie o przecince w lesie na drodze łączącej przysiółek z drogą krajową. Tam też postanowiłem uwiecznić „Tatry”. Niby pułap niższy, ale za to widać więcej wody. Pociąg zjawił się opóźniony 15 minut. 

EU160-025 z pociągiem EIC "Tatry" z Zakopanego do Warszawy
Wschodniej pokonuje most na Skawie

Kolejny również będzie jechał od Zakopanego i będzie to TLK „Karłowicz”. Dopiero po nim pojedzie osobówka od Krakowa. Na pociąg od Krakowa miałem wcześniej upatrzoną miejscówkę w Tarnawie Dolnej, a na „Karłowicza” nie miałem za bardzo pomysłu. Już miałem go łapać z przystanku busowego przy krajówce, ale ostatecznie postanowiłem go odpuścić. Raz że był nieco opóźniony, a dwa że przerwa między nim a osobówką od Krakowa jest niewielka, a jednak na miejscówce w Tarnawie Dolnej mi zależało. Wspiąłem się więc do Tarnawy Dolnej i tuż przed planowym przyjazdem osobówki zająłem miejscówkę. Liczyłem że przyjedzie planowo, bo nie czułem się tu komfortowo (psy darły ryja na potęgę, ludzie z domów się gapili i pewnie myśleli co to za snajper gapi się ciągle w jedno miejsce). Na szczęście jednostka przyjechała tylko kilka minut po planie i po wykonaniu miodnego ujęcia mogłem z czystym sumieniem zmierzać już na pociąg powrotny do Krakowa. 

EN57-2021 jako pociąg osobowy z Krakowa do Suchej Beskidzkiej

Gdy dotarłem do krajówki widziałem jak w stronę Krakowa zmierza ET42-026 ze składem węglarek. Niby pojawił się u mnie żal, że nie udało się zrobić zdjęcia rzadko spotykanego tu brutta i to jeszcze z czapajewem, ale nie było to w stanie przyćmić zadowolenia z dzisiejszych zdjęć. W drogę powrotną pojechałem „Kasprowym” zestawionym z jednostki EN71-002. Na całe szczęście mimo dużych utrudnień w ruchu jakie tego dnia występowały w Krakowie Głównym, udało się nam się do Krakowa wjechać planowo, dzięki czemu mogłem zrealizować 6-minutową przesiadkę na pociąg do Oświęcimia, którym podjechałem do przystanku Kraków Bronowice. Wyprawę zakończyłem po godzinie 19.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz