czwartek, 1 lipca 2021

2009-07-04 25-lecie autobusów Ikarus-Zemun w Polsce

Autobusy przegubowe Zemun Ikarus 160p były produkcji jugosłowiańskiej. W latach 80-tych XX wieku fabryka w Jelczu podjęła się montażu tych autobusów dla przedsiębiorstw PKS z całej Polski. W latach 80-tych przegubowy Zemun był bardzo popularnym typem taboru na lokalnych połączeniach o dużej frekwencji. Niestety w latach 90-tych wraz z gwałtownym spadkiem przewozów, utrzymywanie autobusów przegubowych w PKS-ach stało się nieopłacalne i jugosłowiańskie Ikarusy zaczęły masowo znikać z polskich dróg. Również stara konstrukcja dawała o sobie znać. Najmniej wytrzymałym elementem był przegub, przez co wiele z tych autobusów przerabiano na krótkie. Zaletą Zemunów był mocny silnik, dzięki czemu najdłużej eksploatowano je na trasach górskich, zwłaszcza w rejonie: Cieszyna, Bielska-Białej, Żywca, Oświęcimia czy Zakopanego. W 2008 roku minęło 25 lat od momentu rozpoczęcia montażu Zemunów przez Jelczańskie Zakłady Samochodowe. Dobrze by było zrobić jakąś imprezę upamiętniającą ćwierćwiecze eksploatacji tych zasłużonych dla PKS autobusów. Organizacji takiego przejazdu podjął się Klub Miłośników Transportu Miejskiego z Chorzowa, znany m.in. z imprez tramwajami typu 102Na po GOP-ie. Spośród kilkuset Zemunów zmontowanych w Jelczu do 2009 roku doczekało zaledwie 12 egzemplarzy (nie licząc tych przerobionych na krótkie) w całej Polsce, z czego aż 5 eksploatował PKS Cieszyn. I właśnie jednym z tych pięciu cieszyńskich przegubów mieliśmy okazję podróżować na imprezie, która odbyła się w sobotę 4 lipca 2009 r. Trasa imprezy przebiegała przez miejscowości obsługiwane przez cieszyński PKS, takie jak: Kończyce, Strumień, Chybie, Skoczów czy Brenna. Mieliśmy też zaglądnąć do Wisły, lecz niestety z braku czasu musieliśmy ją wykreślić z planu.

Na imprezę Zemunem wybierało się też pięciu miłośników z Krakowa. Zbiórka była wyznaczona przed godziną 10 na cieszyńskim dworcu PKS, tuż po przyjeździe pociągu osobowego "Cieszynka" z Katowic. Był to wówczas jedyny (!) pociąg pasażerski jaki docierał do tego miasta w dni wolne od pracy. Ze względu na dwuminutową przesiadkę w Katowicach woleliśmy jednak nie ryzykować i skorzystaliśmy z samochodu. Po dotarciu do Cieszyna mieliśmy jeszcze dużo czasu do rozpoczęcia imprezy, więc udaliśmy się na chwilę na zakupy do czeskiej części miasta. Impreza spotkała się z dużym zainteresowaniem miłośników autobusów, przyjechało na nią około 70 osób. 

Imprezowy Zemun na dworcu PKS w Cieszynie

Tuż po godzinie 10 opuściliśmy cieszyński dworzec PKS kierując się na północ. Najpierw podążaliśmy wzdłuż linii kolejowej do Zebrzydowic. Niestety próżno było liczyć na spotkanie z jakimś pociągiem. Po niedawnych cięciach ostały się tu tylko dwie pary osobówek w dni robocze. Często zatrzymywaliśmy się na fotostopy, najpierw we wsi Kaczyce, potem w lesie przed Kończycami Wielkimi, a następnie pod szkołą w tej miejscowości. 

Fotostop we wsi Kaczyce

W lesie między Kaczycami a Kończycami Małymi

Przed szkołą w Kończycach Wielkich

Naszym pierwszym celem był Strumień, miasteczko położone nad Wisłą, nieopodal Jeziora Goczałkowickiego, najdalej na północ wysunięta miejscowość obsługiwana przez PKS Cieszyn. Na dłuższy postój zatrzymaliśmy się na miejscowym ryneczku. Mogliśmy tu do woli fotografować Zemuna na tle kamieniczek i ratusza.

Na Rynku w Strumieniu

Gdy już każdy wykonał co najmniej jedno zdjęcie na rynku w Strumieniu, ruszyliśmy w dalszą drogę. Jechaliśmy teraz na południowy-wschód i po paru minutach dotarliśmy do miejscowości Chybie, gdzie zajechaliśmy na fotostop pod dworzec PKP. Chybie było niegdyś ważnym węzłem kolejowym. Jeszcze 6 lat temu co kilka godzin zjeżdżały się tu pociągi w kierunku: Czechowic-Dziedzic, Zebrzydowic, Pawłowic Śląskich, Skoczowa i Cieszyna. Niestety skomunikowania w Chybiu skończyły się w 2003 roku, kiedy wycięto połączenia do Pawłowic Śląskich i Skoczowa. Kursy do Cieszyna prezentowały wówczas stan agonii. Jedynie ruch do Czechowic-Dziedzic i Zebrzydowic trzyma się jeszcze na jako takim poziomie. 

Przed dworcem PKP w Chybiu

Z Chybia kierowaliśmy się drogą na Jasienicę przekraczając najpierw magistralę do Zebrzydowic, a potem w miejscowości Bieniowiec nieużywany tor z Chybia na Skoczów i dołączającą się tu do niego łącznicę z posterunku Bronów, po której kursują osobówki z Katowic do Wisły. W miejscowości Landek skręciliśmy w boczną drogę do Skoczowa. Droga ta malowniczo wiła się między stawami, toteż często zatrzymywaliśmy się na niej na zdjęcia. 

Spotkanie z motywem we wsi Landek

Najciekawszy plener był na podjeździe w okolicy wsi Iłownica. 

Na podjeździe we wsi Iłownica

Potem stanęliśmy jeszcze przy kościele we wsi Pierściec. 

Fotostop we wsi Pierściec

Następny postój (połączony z zakupami) odbył się już na dworcu PKS w Skoczowie. W końcu przyjezdni nie musieli się pytać organizatorów co to za miejscowość 😉

Dworzec PKS w Skoczowie

W dalszej części imprezy udaliśmy się dalej na południe, w bardziej górskie krajobrazy. Najpierw skierowaliśmy się do Brennej, letniskowej miejscowości położonej w dolinie rzeki Brennicy. Przy kościele w centrum wsi zatrzymaliśmy się na dłuższy fotostop połączony ze zdjęciem grupowym. Postój się tu przedłużył z powodu niektórych uczestników imprezy namiętnie fotografujących się na tle Zemuna, zapewne żeby pochwalić się na naszej-klasie jakim to autobusem jechali 😉

Przy kościele w Brennej

Gdy już w końcu odjechaliśmy stąd, podążyliśmy dalej w górę rzeki Brennicy, w stronę pętli Brenna Bukowa, do której najdalej docierają autobusy PKS. My jednak pojechaliśmy jeszcze kawałek dalej, prawie do końca nawierzchni asfaltowej. Przejechaliśmy przez dwa mostki nie zwracając uwagi na znaki z ograniczeniem tonażu do 10 ton i tabliczki "most przeznaczony do remontu". Dotarliśmy aż do parkingu w przysiółku Węgierski. 

Brenna Węgierski

W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się na 15-minutowy postój w centrum Brennej. 

Postój w centrum Brennej

Następnie wróciliśmy do Skoczowa, gdzie skierowaliśmy się na główną drogę w kierunku Wisły. Minęliśmy bez zatrzymania centrum Ustronia, a następnie skierowaliśmy się na zachód w stronę wsi Cisownica i Leszna Górna. W autobusie było gwarno i większość uczestników zapewne nie wiedziała gdzie dokładnie jesteśmy. Rozmowy w autobusie ucichły dopiero wtedy, gdy nagle znaleźliśmy się na terenie Czech. Zaglądnęliśmy na chwilę do miejscowości Horni Listna na zakupy w czeskim sklepie połączone z fotostopem. 

Na koniec zaglądnęliśmy do Czech, do miejscowości Horni Listna

To był już ostatni postój na dziś. Złożyliśmy się na prezent dla kierowcy za wspaniałą jazdę, a następnie najkrótszą drogą wróciliśmy do Cieszyna na dworzec PKS kończąc tę udaną imprezę. Impreza bardzo nam się podobała. Dziękujemy członkom Klub Miłośników Transportu Miejskiego z Chorzowa za zorganizowanie imprezy Zemunem. Bardzo miło, że ktoś postanowił upamiętnić te zasłużone autobusy, póki ostatnie egzemplarze nie zniknęły jeszcze z polskich dróg.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz