We
wrześniu 2014 r. lokomotywie SU42-506 w ramach przeprowadzonej naprawy poziomu
utrzymania P4 przywrócono charakterystyczne żółte malowanie z niebieskim pasem,
dzięki któremu nosiły one przydomek „polsat”. W latach 1999-2000 ZNTK Nowy Sącz
dokonało modernizacji 40 lokomotyw serii SP42, w ramach której przestarzałe
kotły parowe ogrzewające wagony zostały zastąpione ogrzewaniem elektrycznym. Pojazdy
oznaczono serią SU42 i nadano im żółto-niebieską malaturę. Malowanie to
początkowo nie było zbyt pozytywnie odbierane przez miłośników kolei
przyzwyczajonych do lokomotyw malowanych na zielono. Jednak teraz w dobie
pstrokatych barw taboru malowanie polsatowe jest wspominane z sentymentem i
pasjonaci kolei z entuzjazmem przyjęli powrót żółtej SU42. Dwa miesiące po
wyjściu lokomotywy SU42-506 z naprawy, miłośnicy kolei Ziemowit Czerski i
Krzysztof Waszkiewicz wykorzystali ją do poprowadzenia pociągu specjalnego dla
miłośników kolei w okolicach Szczecina. Skład pociągu stanowiły dwa wagony
piętrowe „bohuny”, a impreza odbyła się 22 listopada 2014 r. Dokładna
trasa wyglądała następująco: Szczecin Główny – Stargard Szczeciński – Pyrzyce –
Stargard Szczeciński – Szczecin Dąbie SDA – Szczecin Dąbie SDC – Kliniska –
Szczecin Dąbie – Szczecin Wstowo – Szczecin Wzgórze Hetmańskie – Szczecin
Turzyn – Police – Police Chemia – Police – Trzebież Szczeciński – Szczecin
Główny. Lista życzeń uczestników imprezy była oczywiście dłuższa i zawierała
jeszcze kilka łącznic w węźle szczecińskim. Trzeba jednak pamiętać, że
w listopadzie dzień jest już krótki i zaliczenie wszystkich
nieczynnych w ruchu pasażerskim odcinków w tym rejonie za dnia byłoby
nierealne.
Wyjazd
ze Szczecina był zaplanowany po godzinie 6. Dojazd na imprezę zapewniał pociąg
TLK „Uznam” z Krakowa. W rozkładzie jazdy 2013/2014 kursował on od Wrocławia
nadodrzanką przez Zieloną Górę i Kostrzyn. Nie wszyscy byli świadomi nowej
trasy pociągu. Kolega Warsik podczas postoju w Gryfinie pytał się czy to już
Stargard :D Po dotarciu do Szczecina przesiedliśmy się do podstawionego już
pociągu specjalnego w postaci SU42-506 i dwóch piętrusów. Jeszcze w
ciemnościach opuściliśmy Szczecin kierując się do Stargardu Szczecińskiego. Miasto
to w 2014 r. jeszcze posiadało dopisek „Szczeciński”, jednak dla jego
mieszkańców był on uwłaczający i walczyli o jego usunięcie. Udało im się to rok
później. Ze Stargardu Szczecińskiego skierowaliśmy się na linię do Pyrzyc.
Pierwsze 5 kilometrów do stacji Stargard Szczeciński Kluczewo jest czynne
w ruchu towarowym do cukrowni Kluczewo. Jednak dalsza trasa do Pyrzyc nie była już
używana. Co więcej, było przesądzone że od nowego rozkładu jazdy w grudniu
będzie wprowadzona prędkość 0 km/h. Dlatego nie można był już dłużej czekać z
zaliczaniem tego odcinka. Przed godziną 8 rano osiągnęliśmy sprawiającą
przygnębiające wrażenie stację w Pyrzycach. Niegdyś był to pięciokierunkowy
węzeł, w którego można było pojechać pociągiem do Stargardu Szczecińskiego,
Kostrzyna, Godkowa, Gryfina oraz Płońska Pyrzyckiego. Ta ostatnia linia została
zlikwidowana już w 1979 r., jednak na wszystkich pozostałych ruch
pasażerski utrzymywał się do początku lat 90-tych. Potem niestety zaczęły
lecieć jedna po drugiej. W 1992 r. „zawieszono” ruch do Godkowa a w 1996
r. do Gryfina i pozostał czynny ciąg Stargard Szczeciński – Pyrzyce – Myślibórz
– Kostrzyn. Jednak na przełomie wieków zaczęto zarzynać i jego. W 1999 r.
przestały kursować pociągi między Myśliborzem a Kostrzynem, a w 2000 r.
między Pyrzycami a Myśliborzem. Na ogryzku Stargard Szczeciński – Pyrzyce ruch
pasażerski utrzymał się do marca 2004 r. Kilka lat później budowa drogi
ekspresowej S3 spowodowała przerwanie ciągłości szlaków z Pyrzyc do Gryfina,
Godkowa i Myśliborza. Na chwilę tylko ożył odcinek do Głazowa (kierunek
Myślibórz) po którym kursowały pociągi dowożące kruszywo na budowę drogi.
Według stanu na rok 2014 odcinek ten był już niestety nieprzejezdny. Wszystkie
te działania przyczyniły się do powstania ogromnego trójkąta bermudzkiego (lub
leja po bombie) ograniczonego Szczecinem, Kostrzynem i Krzyżem, pozbawionego
linii kolejowych czynnych w ruchu pasażerskim. Na stacji w Pyrzycach
spotkaliśmy gościa z psem. Obaj byli mocno zdziwieni widokiem pociągu
pasażerskiego. Facet nawet skomentował, że prędzej by się tu spodziewał
lądowania Ufo.
 |
SU42-506 z pociągiem specjalnym na stacji w Pyrzycach |
 |
Manewry polsata w Pyrzycach |
 |
Ostatni pociąg w Pyrzycach |
Wykonaliśmy zdjęcia polsata oblatującego skład pociągu na
sprawiającej apokaliptyczne wrażenie stacji, po czym ruszyliśmy w drogę
powrotną do Stargardu Szczecińskiego. Zaliczanie linii do Pyrzyc pozostawiło
niedosyt ze względu na brak fotostopów na szlaku. Organizatorzy tłumaczyli to,
że pociąg był wytrasowany na prędkość 40 km/h, a w ostatniej chwili PLK kazała
jechać 20 i wydłużony czas jazdy zeżarł wszystkie rezerwy czasowe na
fotostopy. Kolejną atrakcję mieliśmy zapewnioną przed stacją Szczecin Dąbie,
gdzie zaliczyliśmy łącznicę umożliwiającą jazdę od strony Stargardu
Szczecińskiego bezpośrednio w kierunku Świnoujścia. Łącznica jest używana
głównie w ruchu towarowym, ale czasem się zdarza że PKP Intercity skieruje tędy
jakiś pociąg sezonowy znad morza w głąb kraju. Linią w kierunku Świnoujścia
dotarliśmy do stacji Kliniska, gdzie zmianę czoła wykorzystaliśmy na zdjęcia.
 |
Dotarliśmy na stację Kliniska |
 |
Zmiana czoła w Kliniskach |
Dodatkową atrakcją były dwa pociągi towarowe: jeden firmy Bulk Transshipment
Slovakia ze Skodą 183 a drugi Freightlinera z lokomotywą Class 66.
 |
183 027-2 z transportem kamienia przejeżdża przez Kliniska |
 |
Nasz pociąg gotów do odjazdu z Klinisk |
 |
66006 na stacji Kliniska |
Po
zmianie czoła ruszyliśmy w kierunku centrum Szczecina. W rejonie przystanku
Szczecin Zdroje przejechaliśmy obok budowanej pętli tramwajowej Turkusowa. I w
tym czasie parę rzędów dalej w wagonie usłyszeliśmy komentarz „Cholera, znowu trzeba będzie przyjechać”.
No tak, miłośnicy tramwajów nie mają teraz łatwego życia. Ciągle w jakimś
mieście otwierane są nowe trasy 😀. Na posterunku odgałęźnym Szczecin Wstowo
rozstaliśmy się z używaną w ruchu pasażerskim trasą do dworca głównego i
skierowaliśmy się linią przez Szczecin Wzgórze Hetmańskie do stacji Szczecin
Turzyn. Tam zaś włączyliśmy się na linię do Trzebieża Szczecińskiego. W latach
90-tych była to wzorowa linia aglomeracyjna. Przystanki rozmieszczone co
kilometr i pociągi kursujące do Polic co godzinę. Dodatkowo do stacji Szczecin
Niebuszewo docierała część pociągów dalekobieżnych. Niestety na przełomie
wieków zaczęło działać błędne myślenie, że jak zmniejszymy liczbę pociągów, to
potok podróżnych się skumuluje w tych pociągach co zostaną. I tak zaczęło się
od wycinania kursów poza godzinami szczytu, aż w 2001 roku pozostawiono tylko 3
pary do Polic i 3 do Trzebieża Szczecińskiego. Taka „oferta” była już tylko preludium
do całkowitego zawieszenia przewozów, co nastąpiło w październiku 2002 r. I tak
jadąc trasą do Polic mijaliśmy co chwilę smętne zdewastowane przystanki
osobowe. Obecnie pojawiają się co jakiś czas plany reaktywacji ruchu
pasażerskiego do Polic. Tyle że remont przystanków wymagałby sporych środków
finansowych. Na stacjach Szczecin Glinki i Szczecin Skolwin wciąż działają
kształtowe semafory. W Policach skierowaliśmy się na odgałęzienie do stacji
Police Chemia obsługującej miejscowe zakłady chemiczne. Na stacji tej nie można
było wysiadać z pociągu ze względu na brak infrastruktury pasażerskiej.
 |
Zmiana czoła na stacji Police Chemia |
Poczekaliśmy więc aż lokomotywa obleci skład, po czym wróciliśmy do stacji
Police. Tam nie było już żadnych problemów z fotografowaniem kolejnej zmiany
czoła.
 |
Postój na stacji Police |
 |
Manewry w Policach |
 |
Po zmianie czoła w Policach |
Następnie kontynuowaliśmy zaliczanie nieczynnej w ruchu pasażerskim od
2002 r. linii do Trzebieża Szczecińskiego. Odcinek za Policami jest czynny
dzięki bocznicy Naftobazy w Trzebieżu. Do samej stacji Trzebież
Szczeciński wciąż wisi sieć trakcyjna choć bocznica Naftobazy nie jest
zelektryfikowana. Stacja Trzebież Szczeciński sprawia smutne wrażenie, cała
tonęła w zaroślach i straszyła kikutami niekompletnych semaforów.
Fotografowanie manewrów polsata nie było zbyt udane, bo uczestnicy imprezy
rozeszli się po całej stacji i nie dało się zrobić zdjęcia bez nich w kadrze.
 |
Dotarliśmy na stację Trzebież Szczeciński |
 |
Manewry w Trzebieżu Szczecińskim |
Na szczęście na koniec organizatorzy zmobilizowali wszystkich do ustawienia się
w szpalerku i zdjęcia wyjazdu pociągu ze stacji wyszły już całkiem ładnie.
 |
Wyjazd ze stacji Trzebież Szczeciński |
Wsiedliśmy do pociągu, ujechaliśmy kilkaset metrów po czym skład się zatrzymał
i usłyszeliśmy podwójne rp1 oznajmiające fotostop. Nie byłoby w tym nic
dziwnego, gdyby nie fakt że to był pierwszy fotostop. A impreza zmierzała już
do końca. Tak się złożyło, że wszystkie wcześniejsze zdjęcia wykonywaliśmy przy
okazji zmian kierunków jazdy. Pierwszy fotostop odbył się na łuku po wyjeździe
z Trzebieża.
 |
Pierwszy fotostop! Na szlaku za Trzebieżem Szczecińskim |
Podczas drogi powrotnej do Szczecina zatrzymywaliśmy się jeszcze
kilka razy. Kolejne okazje na zdjęcia były na przystankach Niekłończyca Uniemyśl
oraz Dębostrów. Na tym drugim przystanku dodatkową atrakcją były dwie pasące
się kózki. Na początku były zajęte swoimi sprawami, jednak z czasem z
zaciekawieniem zaczęły się przyglądać co to pojawiło się przy peronie.
 |
Przystanek Niekłończyca Uniemyśl |
 |
Fotostop z kozami na przystanku Dębostrów |
Kolejne
zdjęcia wykonaliśmy w okolicach przystanku Police Zakład na tle zakładów
chemicznych.
 |
Okolice przystanku Police Zakład |
Ostatni postój odbył się na jednym z zapuszczonych przystanków
położonych już na terenie Szczecina.
 |
Tak wyglądają obecnie przystanki osobowe między Policami a Szczecinem Głównym |
Około godziny 15 zakończyliśmy podróż w
Szczecinie Głównym. Dziękuję organizatorom za przygotowanie imprezy, Przewozom
Regionalnym za udostępnienie lokomotywy i wagonów oraz Polskim Liniom Kolejowym
za wpuszczenie nas na nieczynne w ruchu pasażerskim trasy, w szczególności do
Pyrzyc, gdzie byliśmy ostatnim pociągiem (chociaż chciałbym się tu mylić).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz