sobota, 30 stycznia 2021

2008-06-27 Jaworzno Szczakowa i okolice A.D.2008

 

Nadeszły wakacje 2008. Ja można powiedzieć, że odnalazłem się w pierwszej pracy, zaś Marcin zdał egzamin. Mogliśmy więc po paru miesiącach przerwy znów wybrać się na zdjęcia. Jako cel obraliśmy tym razem trasę do Katowic. Inspiracją do wyjazdu były pierwsze dni kursowania pociągów sezonowych, jak również obsługa wybranych pociągów pospiesznych wagonami piętrowymi (bohunami). Wakacje zawsze były okresem zwiększonego zapotrzebowania na wagony i spółka PKP Przewozy Regionalne uruchamiająca wówczas pociągi pospieszne, postanowiła wykorzystać do ich obsługi wagony piętrowe. Była to dla nas duża ciekawostka, gdyż taki tabor zbyt często w Małopolsce się nie pojawia. 

Tym razem dla odmiany wyprawę rozpoczęliśmy nie rano, a po południu w okolicach godziny 14. Na początek ulokowaliśmy się na wyjeździe z Balina w kierunku Jaworzna Ciężkowic, czyli w rejonie granicy województw Małopolskiego i Śląskiego (a także zakładów linii kolejowych). W tamtym czasie na odcinku od Trzebini do granicy zakładów jechało się szybko (na oko 80 km/h), a dalej pociągi zwalniały do 50 km/h. Linia na tym odcinku biegnie przez trudne bagniste tereny i nasyp miejscami był nasiąknięty jak galareta. Jako pierwszy trafił nam się pospieszny „Cegielski” z Przemyśla do Poznania prowadzony przez ET22-417. To były czasy kiedy lokomotywy towarowe prowadzące pociągi pospieszne nie były niczym niezwykłym. 

ET22-417 z pociągiem pospiesznym "Cegielski" z Przemyśla
do Poznania tuż po minięciu Balina

Ledwo „Cegielski” przejechał, a już w drugą stronę nawinął się ekspres kontenerowy z ET22-159. 

ET22-159 z pociągiem kontenerowym zbliża się do Balina

Kilka minut po nim jechał już „Cegielski” przeciwnej relacji, również prowadzony bykiem, ET22-307. 

ET22-307 z pociągiem pospiesznym "Cegielski" z Poznania
do Przemyśla na szlaku przed Balinem

Tuż przed tym jak opuściliśmy tę miejscówkę, nadjechał jeszcze Regio Plus „Karolinka” w postaci ED72-010.

ED72-010 jako pociąg Regio Plus "Karolinka" z Krakowa do
Katowic

Aby dotrzeć do Jaworzna Ciężkowic, musieliśmy pokluczyć trochę naokoło przez Balin i Wilkoszyn. Po drodze nawinęły nam się autobusy PKM Jaworzno. Na ulicy Wilkoszyn złapaliśmy Jelcza M11 na linii S, a na ulicy Mroczka Ikarusa 260 na linii 314.

Jelcz M11 #161 na ulicy Wilkoszyn w Jaworznie

Ikarus 260 #128 na ulicy ks. Mroczka w Jaworznie

Przy posterunku odgałęźnym Pieczyska trafił nam się pierwszy pociąg z piętrusami. Był to pośpiech „Pogórze” z Wrocławia do Krakowa zestawiony z ET22-546, jedynki i trzech bohunów. 

ET22-546 z pociągiem pospiesznym "Pogórze" z Wrocławia do
Krakowa mija posterunek odgałęźny Pieczyska

Kolejne zdjęcia wykonaliśmy po przeciwległej stronie Jaworzna, czyli przy posterunku odgałęźnym Długoszyn położonym na linii do Mysłowic. Dołącza się tu łącznica ze stacji Sosnowiec Maczki, a w bliskim sąsiedztwie posterunku przebiega magistrala południowa kolei piaskowych Szczakowa Północ – Jęzor (wówczas jeszcze dwutorowa i zelektryfikowana). Na brak ruchu nie narzekaliśmy. Jeszcze nie zdążyliśmy na dobre znaleźć miejscówki już od strony Jaworzna Szczakowej nadjechał mieszany skład towarowy z ET22-530, a od Katowic osobówka do Krakowa w postaci EN71-006.

ET22-530 z pociągiem towarowym mija posterunek odgałęźny
Długoszyn

EN71-006 jako pociąg osobowy z Katowic do Krakowa przed
posterunkiem Długoszyn

Dosłownie 2 minuty później zjawiła się tamara PTK Holding Zabrze a po kolejnych 5 minutach z drugiej strony nadjechała trumna SM31-071 z węglarkami. 

TEM2-257 z PTK Holding Zabrze

SM31-071 z pociągiem towarowym

Tymczasem zmierzał do nas już kolejny pośpiech z wagonami piętrowymi. Był to „Ślązak” z Przemyśla do Zielonej Góry i Zgorzelca prowadzony przez ET22-866. 

ET22-866 z pociągiem pospiesznym "Ślązak" z Przemyśla do
Zielonej Góry i Zgorzelca

Pięć minut później trafiła się wcale nie mniejsza ciekawostka, bo magistralą piaskową przetoczyła się ludmiła BR232-171 z ładownym składem z Pola Piaskowego Ciężkowice. 

BR232-171 z ładownym składem podąża magistralą piaskową.
Szlak Szczakowa Północ - Jęzor

Niemal w tym samym czasie zjawiły się kolejne dwa pociągi na linii PLK. Od Szczakowej przyjechał byk CTL 201E-477 z węglarkami, a od Katowic osobówka z Gliwic do Zawiercia jadąca objazdem przez Mysłowice i Sosnowiec Maczki (EN57-1725+992). 

201E-477 spółki CTL z węglarkami

EN57-1725+992 jako pociąg osobowy z Gliwic do Zawiercia

Kolejne 5 minut później nadjechał kolejny podwójny EN57, tym razem w relacji Kraków – Katowice. 

EN57-056+082 jako pociąg osobowy z Krakowa do Katowic

Ogólnie bilans był taki, że w pół godziny trafiliśmy 9 pociągów. Uznaliśmy, że to wystarczająco dużo jak na jedną miejscówkę i pora ją zmienić. Naszym kolejnym celem była stacja Sosnowiec Jęzor. Po drodze w Długoszynie złapaliśmy jeszcze jednego miga z PKM Jaworzno. 

Jelcz M11 #154 w Jaworznie na ulicy Chropaczówka

Na stacji Sosnowiec Jęzor spędziliśmy około 10 minut i przez ten czas pojechał TLK (wtedy jeszcze ten skrót oznaczał Tanie Linie Kolejowe i był zarezerwowany dla pociągów o nieco wyższym standardzie) „Wielkopolanin” z Przemyśla do Poznania prowadzony EU07-005 (najstarsza czynna przedstawicielka tej serii), a także dwa towarowe. Od Mysłowic przyjechał skład z jamnikiem ET41-107, a od Jaworzna Szczakowej z tamarą CTL-u. 

EU07-005 z pociągiem TLK "Wielkopolanin" z Przemyśla do
Poznania mija stację Sosnowiec Jęzor

ET41-107 na stacji Sosnowiec Jęzor

TEM2-210 spółki CTL z węglarkami mija Sosnowiec Jęzor

Ponadto po stacji manewrowała czarna stonka SM42-2670 w nowych barwach CTL. 

SM42-2670 manewruje na stacji Sosnowiec Jęzor

Zajechaliśmy też na chwilę pod szopę PCC Rail Szczakowa na szybkie zdjęcie.

Baza PCC Rail Szczakowa w Jęzorze. Na pierwszym planie
181 100-9 i M62-1683

Wyjeżdżając już w stronę Krakowa przejeżdżaliśmy obok Elektrowni Jaworzno III, gdzie na torach wyciągowych bocznicy oczekiwał sobie 311D-04. 

311D-04 na torze wyciągowym bocznicy Elektrowni Jaworzno III

Wracaliśmy już w stronę Krakowa, jednak to jeszcze nie koniec zdjęć na dziś. Wieczorową porą ruszały w trasę nocne pociągi sezonowe i postanowiliśmy skorzystać z jednego z najdłuższych dni w roku i uwiecznić je na szlaku między Rudawą a Krzeszowicami. Najpierw ulokowaliśmy się przed Krzeszowicami na nasypie bocznicy do Czatkowic. Złapaliśmy stamtąd EN57-1795 w obsłudze osobówki do Trzebini oraz sezonowego TLK do Kołobrzegu z anglikiem dziesiątym na czele. 

EN57-1795 jako pociąg osobowy z Krakowa do Trzebini zbliża
się do Krzeszowic

EU06-10 z sezonowym pociągiem TLK z Krakowa do Kołobrzegu
na szlaku przed Krzeszowicami

Ostatnie tego dnia ujęcia wykonaliśmy z przejazdu w Pisarach. Najpierw przemknął EN71-004 jako osobówka z Katowic, a chwilę później w ciągu 12 minut przejechały trzy wakacyjne pociągi wiozące urlopowiczów nad morze. 

EN71-004 jako pociąg osobowy z Katowic do Krakowa na szlaku
Krzeszowice - Rudawa

Pierwszy pojechał pośpiech Kraków Płaszów – Świnoujście, drugi TLK do Helu a trzeci pośpieszny z Krakowa Płaszowa do Ustki. Wszystkie były prowadzone bykami. Przy ostatnim z tych pociągów szyki nam nieco pomieszał towarowy jadący od Krzeszowic, ale zdjęcie udało się wykonać.

ET22-037 z wakacyjnym pociągiem pośpiesznym z Krakowa
Płaszowa do Świnoujścia na szlaku Rudawa - Krzeszowice

ET22-999 z pociągiem TLK z Krakowa Głównego do Helu

ET22-382 z pociągiem towarowym od strony Krzeszowic

ET22-546 z pociągiem pośpiesznym z Krakowa Płaszowa do Ustki

I to by było na tyle. Za kilka godzin czekała mnie nocna podróż do Gdańska, więc trzeba było wracać.

niedziela, 24 stycznia 2021

2016-04-23 Wiosna z Jelczem L120

 

W sobotę 23 kwietnia 2016 r. koledzy z Krakowskiego Klubu Modelarzy Kolejowych zorganizowali kolejną imprezę autobusową po okolicach Krakowa. Tym razem jej bohaterem był Jelcz L120 należący do prywatnej firmy przewozowej FB Dziekanowice. Jelcz L120, to pojazd przewidziany do ruchu lokalnego. Od swojego miejskiego odpowiednika 120M różni się tym, że posiada tylko dwie pary drzwi, a także większą liczbą miejsc siedzących oraz lukiem bagażowym. Autobus, którym jeździliśmy na imprezie został wyprodukowany w 1996 r. i jego pierwszym właścicielem był Miejski Zakład Usługowy w Skawinie. Zadaniem Jelcza była początkowo obsługa przewozów szkolnych w Gminie Skawina. W 2007 r. MZU Skawina wycofał się z działalności przewozowej i wystawił swoje autobusy na sprzedaż. Wtedy Jelcz L120 trafił do Dziekanowic i przez kolejną dekadę wykonywał przewozy szkolne w Powiecie Wielickim. W 2016 r. pozostawał on już jednym z ostatnich w Małopolsce czynnych Jelczy z tej serii produkcyjnej, dzięki czemu stał się niezłym rarytasem dla miłośników komunikacji miejskiej. Na trasy wyjeżdżał już rzadko, głównie jako rezerwa, stąd członkowie KKMK wystąpili do właściciela autobusu, o udostępnienie go na imprezę. Prośba została rozpatrzona pozytywnie, dzięki czemu mogliśmy berlietowi wykonać wiele ciekawych zdjęć w malowniczych plenerach Pogórza Wielickiego. 

Początek imprezy został wyznaczony w Krakowie na pętli Osiedle Podwawelskie o godzinie 10. Kremowo-czerwony berliet wyróżniał się z daleka wśród niebieskich autobusów MPK.

Jelcz L120 z firmy FB Dziekanowice na pętli Osiedle Podwawelskie
w Krakowie

Wraz z chwilą rozpoczęcia imprezy organizatorzy przekazali uczestnikom, żeby jeszcze nie wsiadali do autobusu, lecz przeszli na pobliską ulicę Konopnickiej. Jelcz w tym czasie pojechał zapozować do pierwszego fotostopu na tle Wawelu. 

Fotostop z Wawelem na ulicy Konopnickiej

Kolejne zdjęcia autobusu wykonaliśmy również z Wawelem w tle, jednak z nieco większej odległości. Przemieściliśmy się na ulicę Przyjaźni Polsko-Węgierskiej, nieopodal Centrum Handlowego Bonarka. Jest to znana i lubiana miejscówka, odwiedzana na większości krakowskich imprez autobusowych. 

Na ulicy Przyjaźni Polsko-Węgierskiej

Kolejne zdjęcia wykonaliśmy już w naturalnym środowisku naszego Jelcza, czyli w okolicach Wieliczki. Z Krakowa udaliśmy się do Wieliczki, a następnie drogą wojewódzką w kierunku Gdowa. Po paru kilometrach skręciliśmy w prawo do Biskupic, gdzie zaglądnęliśmy na plac przy kościele Św. Marcina. Roztacza się stąd ładny widok na Kraków, co chętnie uwiecznialiśmy na zdjęciach.

Plac przy kościele w Biskupicach

Potem nie wsiadaliśmy na razie do autobusu, lecz zeszliśmy na dół do głównej drogi robiąc mu zdjęcia na tle kościoła oraz jak składa się do skrętu w prawo. 

Ujęcie z kościołem w Biskupicach

Pokonywanie skrętu w Biskupicach

Z Biskupic przemieściliśmy do sąsiedniej wsi Sułów, gdzie zatrzymaliśmy się na zdjęcia w leśnym klimacie. 

W Sułowie

Chwilę później wyjechaliśmy do urokliwie położonego przysiółka Bukowiec. Roztaczały się stąd dobre widoki na Pogórze Wielickie oraz na rejony Krakowa i Niepołomic. 

Z widokiem na Pogórze w Sułowie

Podczas jednego z fotostopów zainterweniował właściciel pola, po którym chodziliśmy. Kulturalnie poprosił, żeby nie deptać jego terenu. 

Fotostop w przysiółku Bukowiec

Kolejną wsią na naszej trasie były Łazany. Na początek zatrzymaliśmy się tam pod kościołem Znalezienia Krzyża Świętego. 

Przy kościele w Łazanach

Chwilę później znaleźliśmy się ponownie na drodze wojewódzkiej łączącej Wieliczkę z Gdowem. Podjechaliśmy nią kawałek po czym zatrzymaliśmy się przy sklepie. 

Przy sklepie w Łazanach

Tu też odbył się jeden z najciekawszych fotostopów na całej imprezie. Uczestnicy imprezy zostali przy sklepie, a autobus w tym czasie udał się na widoczną w oddali lokalną drogę biegnącą malowniczo przez pola. W czasie gdy Jelcz wykonał po niej kurs tam i z powrotem, mogliśmy zrobić mu wiele ujęć z polami oraz zabudowaniami Łazan. 

Fotostop dnia w Łazanach

Zadowoleni z pięknego fotostopu udaliśmy się lokalną drogą do sąsiedniej wsi Jawczyce. Po drodze zrobiliśmy pozorowany wyjazd z leśnej drogi. 

W lesie koło Jawczyc

Z Jawczyc zmierzaliśmy drogą o szerokości naszego autobusu prowadzącą do wsi Krakuszowice. Okolica była malownicza, więc chętnie wykorzystaliśmy ją jako plener do kolejnych zdjęć. 

Między Jawczycami a Krakuszowicami

W Krakuszowicach wyjechaliśmy już na ważniejszą lokalną drogę, która zaprowadziła nas do Niegowici. Tam obowiązkowo zatrzymaliśmy się na zdjęcia pod kościołem parafialnym Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Parafia w Niegowici jest znana na całą Polskę za sprawą młodego energicznego wikarego, który pełnił tu służbę w 1948 r. Tym wikarym był Karol Wojtyła, który 30 lat później został papieżem Janem Pawłem II. 

Przy kościele w Niegowici

W Niegowici odbyły się dwa fotostopy: przy kościele oraz ze stawem. 

Przy stawie w Niegowici

Kolejną wsią na naszej trasie były położone nad Rabą Marszowice. Tam plenerem do zdjęć była żwirownia. 

Przy żwirowni w Marszowicach

Po wykonaniu zdjęć przemieściliśmy się wąskim mostem na drugi brzeg Raby. Pokonywanie przeprawy również zostało dokładnie udokumentowane. 

Most na Rabie w Marszowicach

Pierwsze ujęcia na prawym brzegu Raby wykonaliśmy we wsi Zręczyce. Organizatorzy poinformowali kierowcę, że na imprezach autobusowych bardzo lubiane są fotostopy w klimacie off-route i namówili go, żeby wcofał kawałek w boczną gruntową drogę. Prośba została spełniona. 

Mały off-route w Zręczycach

Kolejny postój odbył się w sąsiedniej wsi Stryszowa, gdzie nasz berliet pozował na tle miejscowej zabudowy. Co ciekawe, ta miejscowość była jedną z ostatnich, do której docierało lokalne połączenie autobusowe PKS Kraków. Wraz z ekspansją prywatnych przewoźników, ta firma praktycznie oddawała im bez walki kolejne połączenia. Ale w Stryszowej można było spotkać Autosana H9 z krakowskiego PKS-u praktycznie do końca istnienia tej firmy. 

W Stryszowej

Kolejną wsią na naszej trasie były Stadniki, gdzie z kolei wjechaliśmy na teren Wyższego Seminarium Misyjnego Księży Sercanów.

Na terenie Wyższego Seminarium Misyjnego Księży Sercanów
w Stadnikach

Parę minut później osiągnęliśmy Dobczyce. Zatrzymaliśmy się tu tylko raz, na ulicy Stromej stanowiącej wylotówkę w kierunku Myślenic przez Brzezową. Ulica (nomem omen) wspinała się stromo zostawiając z tyłu panoramę miasteczka.

W Dobczycach na ulicy Stromej

Naszym celem była teraz Brzezowa, malowniczo położona miejscowość nad Jeziorem Dobczyckim powstałym poprzez spiętrzenie wód Raby. Odbyły się tam dwa fotostopy: pod lasem i na tle jednej z zatok jeziora. 

Leśne ujęcie w Brzezowej

Na tle Jeziora Dobczyckiego w Brzezowej

W drodze powrotnej do Dobczyc przystanęliśmy jeszcze we wsi Kornatka. 

W Kornatce

Zaczęliśmy imprezę w Krakowie i w Krakowie ją skończyliśmy. Na deser organizatorzy przygotowali fotostopy w najbardziej fotogenicznych miejscach Krakowa. Jednym z takich miejsc niewątpliwie jest trasa linii 100 do Kopca Kościuszki.

A tu znów Kraków. Podjazd do Kopca Kościuszki.

Obecnie ta linia kursuje na trasie Kopiec Kościuszki – Salwator, jednak historycznie (do roku 2000) kursowała do Placu Matejki. I właśnie w tym miejscu na tle Barbakanu wykonaliśmy ostatnie zdjęcia na tej imprezie. 

Na Placu Matejki

Ujęcie z Barbakanem

Tym optymistycznym akcentem impreza się zakończyła. Dziękuję kolegom z Krakowskiego Klubu Modelarzy Kolejowych za odnalezienie tego zacnego Jelcza i zorganizowanie imprezy, właścicielowi autobusu za udostępnienie go na imprezę oraz kierowcy za spełnianie naszych zachcianek w sprawie odpowiedniego ustawiania autobusu na fotostopach.