Przez
poprzednie dwa sezony letnie jako miejsca do spędzania urlopu wybierałem Dolinę
Popradu oraz Gdańsk, tak żeby zarówno zaliczyć góry i morze, jak i przywieźć
moc zdjęć kolejowych i komunikacyjnych. W tym sezonie postanowiłem dodatkowo
dołożyć wypoczynek nad jeziorami. W odróżnieniu od pozostałych dwóch miejsc urlopu,
które były dość gwarne, nad jeziorami postanowiłem się wyciszyć i zresetować.
Nie zamierzałem jednak w żadnym wypadku rezygnować z fotografowania pociągów,
więc przy wyborze miejsca pobytu głównym czynnikiem była bliskość linii
kolejowej. Ostatecznie wybrałem gospodarstwo we wsi Leśno, położonej w pobliżu
linii Chojnice – Kościerzyna. Miałem okazję jechać kilka razy tą trasą zarówno
pociągami planowymi jak i imprezowymi i za każdym razem powtarzałem, że muszę
tu kiedyś przyjechać na zdjęcia. No i teraz wreszcie przyszła okazja, żeby to
marzenie zrealizować. Linia nr 211 już kilka razy balansowała na granicy
zamknięcia. Przymierzano się do zawieszania ruchu, czasem wprowadzano
komunikację zastępczą zamiast pociągów. Teraz najwyraźniej to ryzyko zostało
zażegnane, gdyż PLK postanowiła zainwestować w tę trasę. Odcinki będące w
gorszym stanie technicznym w ostatnim czasie poddane zostały rewitalizacji.
Zrobiono to z rozmachem, docelowa prędkość będzie wynosiła 120 km/h.
Obecnie ruch pasażerski obsługują tu szynobusy serii SA109, które maksymalnie
wyciągają tylko 100 km/h. Pobyt w Leśnie miałem zaplanowany na okres od 2
do 7 sierpnia.
Dzień 1, niedziela 2 sierpnia
Wyruszyłem
z Krakowa o godzinie 8:19 na pokładzie Pendolino relacji Rzeszów – Gdynia.
Przez całą jazdę towarzyszył mi dreszczyk emocji, ponieważ w Gdańsku Wrzeszczu
miałem 20 minut na przesiadkę na SKM do Kościerzyny, która z kolei ma
skomunikowanie z ostatnim w dobie szynobusem do Chojnic. Na szczęście
wszystko szło jak w zegarku i całą drogę jechaliśmy planowo. W drogę z Gdańska
Wrzeszcza do Kościerzyny zabierze mnie SA136-016. Frekwencja wysoka, sporo osób
jedzie z rowerami. Momentami zajęte były wszystkie wieszaki. Początkowo
jedziemy jako pociąg przyspieszony, dopiero od Żukowa zatrzymujemy się na
każdym przystanku. W Kościerzynie przy sąsiednim peronie oczekuje już SA109-002
do Chojnic. Szybkie zdjęcia i przesiadka.
![]() |
SA136-016 jako pociąg SKM z Gdyni Głównej przybył do Kościerzyny |
![]() |
SA109-002 jako pociąg regio do Chojnic czeka na odjazd z Kościerzyny |
Za Dziemianami Kaszubskimi zaczynam
się rozglądać za miejscówkami, gdzie by przyjechać na zdjęcie. Z ciekawszych
zaznaczyłem leśny odcinek przed Raduniem oraz przesmyk między jeziorami Raduń
i Młosino Wielkie. Wysiadłem w Lubni i ruszyłem pieszo w drogę do Leśna. Początkowe
3 kilometry do centrum wsi były lajtowe po asfalcie, ale dalsze 1,5
kilometra do mojej bazy były po drodze szutrowej i z walizką było ciężko. Dałem
jednak radę i przy okazji u gospodarzy zapisałem się jako pierwszy klient,
który do nich dotarł bez samochodu (wreszcie coś w życiu osiągnąłem). A miejsce
wprost wymarzone, żeby odpocząć w ciszy i spokoju. Jedynie czaple i
żurawie na pobliskim jeziorze czasem zakłócały ciszę.
Dzień 2, poniedziałek 3 sierpnia
Poranek
przywitał mnie deszczową aurą, jednak prognozy wskazywały że w następnych
dniach ma być coraz pogodniej. Padało przelotnie, więc przed południem
stwierdziłem że wyruszę na „zapoznanie szlaku”. Postanowiłem udać się w okolice
Dziemian Kaszubskich i jechać wzdłuż linii kolejowej w poszukiwaniu
najciekawszych miejscówek. Mizerna oferta przewozowa między Chojnicami a
Kościerzyną od początku jednak nie dawała złudzeń, że wszystkie miejscówki
wykorzystam. Na linii wciąż występuje „sowiecka” oferta w postaci dwóch par
pociągów. Na poranny pociąg do Kościerzyny nie chce mi się wstawać, a poranny
do Chojnic kursuje akurat w porze śniadania. Zostają więc dwa kursy popołudniowe,
jeden po godzinie 14, drugi po 16. Ale w końcu przyjechałem tu wypocząć, a
pociągi są dodatkiem. Pożyczyłem rower i udałem się leśnymi drogami przez
Główczewice do Radunia. Okolica te niestety została spustoszone przez nawałnicę
3 lata temu i lasów ostało się niewiele. Z Radunia podjechałem kawałek
drogą wojewódzką nr 235 w kierunku Kościerzyny, po czym skręciłem w leśną drogę
biegnącą w kierunku linii kolejowej. Tu już las był bujny i nietknięty przez
wichurę. Po dotarciu do torów rozejrzałem się po okolicy sprawdzić, czy ten
leśny odcinek z punktu widzenia fotografa jest tak samo ciekawy jak z
perspektywy pasażera pociągu. Spodobało mi się tu i odznaczyłem to miejsce jako
warte fotki. Następnie piaszczystą leśną drogą kierowałem się wzdłuż linii w kierunku
przystanku w Raduniu. Przed samym przystankiem była polanka, na której pasły
się krowy. No to kolejna miejscówka odznaczona, ale oczywiście pod warunkiem,
że modelki nie przeniosą się w inne miejsce. Za Raduniem linia przechodzi
przesmykiem między jeziorami Raduń i Młosino Wielkie. Uznałem to za
najciekawsze miejsce na całym odcinku linii nr 211 położonym w pobliżu mojej
bazy, więc trzeba było je szczegółowo spenetrować. Po północnej stronie jeziora
Raduń znalazłem pomost, z którego było widać linię kolejową, więc kolejna
miejscówka odznaczona. Następnie cofnąłem się do centrum Radunia, żeby dostać
się na południową stronę jezior. Polna droga doprowadziła do miejsca, z którego
było widać linię na tle Jeziora Młosino Wielkie. Później trafiłem na rozwidlenie
dróg. Prawa odnoga przekraczała tor i prowadziła do gospodarstwa gdzie
pasły się konie (kolejny punkt wart odwiedzenia). Ja jednak chciałem dokończyć
penetrację okolic jezior. Udałem się więc lewą odnogą, która zaprowadziła mnie
do moim zdaniem najciekawszej miejscówki z Jeziorem Raduń. Tymczasem za godzinę
miał już jechać szynobus do Kościerzyny (jak na linię o takiej liczbie połączeń, godzina
czekania to niewiele), więc postanowiłem już tu zostać do jego przyjazdu.
Dodatkowym czynnikiem zniechęcającym mnie do dalszego zapoznawania szlaku była
nadchodząca ciemna chmura zwiastująca przelotny deszcz. Schroniłem się więc
w bezpiecznym miejscu. Przestało padać na krótko przed przejazdem
szynobusu, toteż wróciłem na miejscówkę i wykonałem dwa ujęcia małopolskiego SA109-002.
SA109-002 jako pociąg z Chojnic do Kościerzyny pomiędzy Lubnią a Raduniem |
Obok Jeziora Raduń |
Następnie
zdecydowałem się wypróbować kolejną polną drogę idącą wzdłuż toru w kierunku
Lubni. Droga jednak odbiła w prawo i stawała się coraz mniej wyraźna.
Wyprowadziła mnie na szczęście na drogę wojewódzką nr 235. Skierowałem się więc
nią na południe i w tym czasie dopadły mnie kolejne deszczowe chmury.
Zatrzymałem się więc pod wiatą przystankową we wsi Lamk w celu przeczekania
opadów. Nie miało jednak zamiaru przestać padać. Gdy w końcu zbliżała się
godzina przyjazdu szynobusu do Chojnic, ruszyłem niebieskim szlakiem
prowadzącym nad Jezioro Młosino Wielkie. Dotarłem do przejazdu kolejowego i
ruszyłem wzdłuż toru w kierunku Lubni. Odcinek jest tu prosty jak drut
i biegnie przez las przetrzebiony przez nawałnicę z 2017 r. Ulokowałem się
na jednym z przejazdów kolejowych i zaczekałem na pociąg.
Pociąg z Kościerzyny do Chojnic pomiędzy Raduniem a Lubnią |
Potem z racji
niesprzyjającej aury udałem się od razu do bazy w Leśnie.
Dzień 3, wtorek 4 sierpnia
Poranek
jeszcze był pochmurny, ale już nie padało i zapowiadała się stopniowa poprawa
pogody. Do zapoznania pozostał mi jeszcze odcinek od Lubni do Brus, więc przed
południem ruszyłem na spokojnie spenetrować szlak. Odcinek ten biegnie głównie
polami, więc nie spodziewałem się super plenerów. Dodatkowo martwił mnie stan
teletechniki, która jest mocno niekompletna. Linie niezelektryfikowane od
zawsze mi się kojarzyły z rzędem słupów teletechnicznych, które dodawały im
uroku. Sprawdziłem wszystkie drogi przecinające linię nr 211 między Lubnią a
Brusami i udało się znaleźć całkiem niezłą miejscówkę. Pomiędzy drogą nr 235 a
linią kolejową wśród zboża jest klimatyczne bajorko. Zajechałem aż do samej
stacji w Brusach, ale żadnego ciekawszego motywu już po do drodze nie
znalazłem. Za to na stacji zobaczyłem ogłoszenie, że Polregio na linii Chojnice
– Kościerzyna oprócz dwóch par pociągów uruchamiają dodatkowo dwie pary komunikacji
zastępczej. Nosz kurde, dlaczego nie mogą one jechać jako pociągi? Taboru im
brakuje? A jak już musi to jechać na gumach, to nie mogli się dogadać z PLK,
żeby umieszczali to na plakatach z rozkładem jazdy oraz na stronie
portalpasazera? W takiej sytuacji to przyjezdni w ogóle nie wiedzą o tych
autobusach, bo ani to się w wyszukiwarkach PLK-i nie pokazuje ani na tabelach z
rozkładem jazdy. Ale dobra, cała linia w moim zasięgu została już spenetrowana,
więc trzeba wybrać miejscówkę na pociąg z Chojnic. Niestety przez większość
trasy jedzie on centralnie pod słońce, jedynie w okolicach Radunia linia
zakręca tak, że zdjęcie powinno się udać. Przypomniała mi się z poprzedniego
dnia polanka z pasącymi się krowami przy wyjeździe z Radunia w kierunku
Dziemian Kaszubskich. Przemieściłem się w to miejsce, ale zarządziłem odwrót,
bo krowy niestety pasły się w innym miejscu. Pozostałem jednak w tematyce
zoologicznej i przypomniałem sobie gospodarstwo z konikami między Lubnią
a Raduniem. Tu z kolei zwierzątka nie zawiodły i przebywały w tym samym
miejscu co wczoraj. Zaczekałem więc w ukryciu i jak została minuta do
przyjazdu pociągu, ruszyłem po cichu na miejscówkę. Konie jednak jak mnie
zauważyły, myślały chyba że chcę je nakarmić i przemieszczały się w moją
stronę. Wymusiło to u mnie zmianę koncepcji, ale szczęśliwie udało się je
zmieścić w kadrze z szynobusem.
SA109-002 zmierzający z Chojnic do Kościerzyny między Lubnią a Raduniem |
Dwie
godziny czekania na kurs powrotny wykorzystałem na odpoczynek przy sklepie w
Raduniu. Pogoda stopniowo się poprawiała i coraz częściej wychodziło słońce. Dla
pociągu do Chojnic postanowiłem zrobić poprawiny wczorajszego ujęcia z Jeziorem
Raduń. Słońce świeciło centralnie w osi toru, ale udało się wykonać
satysfakcjonujące mnie ujęcie.
![]() |
Regio z Kościerzyny do Chojnic mija Jezioro Raduń |
Następnie wróciłem przez Główczewice do bazy w
Leśnie.
Dzień 4, środa 5 sierpnia
Dziś
już od rana przewaga słońca nad chmurami. Szlak kolejowy mam już zapoznany,
więc można de facto wyjechać dopiero po godzinie 13. Jednak koło południa
znudziło mi się już leżenie na hamaku, więc dla zabicia czasu postanowiłem
zobaczyć jaką ofertę w okolicznych wsiach ma PKS Chojnice. I tak z Leśna
odjeżdżają 3 kursy na dobę, dwa rano do Chojnic i jeden po południu do
Karsina. Z kolei do Główczewic dociera jeden kurs na dobę w samo południe.
Normalnie super oferta, nic tylko korzystać. Oczywiście sprawdzałem dane dla
okresu wakacyjnego, w dni nauki szkolnej kursów jest więcej. Ale mimo to taka
oferta średnio zachęca do korzystania z transportu publicznego.
Następnie
postanowiłem jeszcze sprawdzić, czy linii kolejowej nie będzie widać
z niebieskiego szlaku na odcinku pomiędzy Lamkiem a Jeziorem Młosino
Wielkie. Po drodze miałem zawahanie jak zobaczyłem przy drodze tablicę „Teren
prywatny”. Ale tuż obok był znak niebieskiego szlaku, więc uznałem że można
jechać. I rzeczywiście kawałek za ostatnimi zabudowaniami ukazał się piękny
widok na stawy i biegnącą za nimi linię kolejową. Jest to też jedyne miejsce w
okolicy, gdzie popołudniowy szynobus z Chojnic jedzie w miarę do słońca.
Podjąłem więc decyzję, że zostaję tutaj. Godzinę czekania na pociąg
spożytkowałem na pobliskim pomoście nad jeziorem.
Jezioro Młosino Wielkie |
Kilka minut przed przyjazdem szynobusu słońce zaczęło zakrywać chmury. Na szczęście gdy się zjawił słońce się pokazało. Zakrycie słońca przez złośliwą chmurę w momencie przejazdu pociągu, w przypadku gdy na linii jeżdżą 2 pociągi na dobę, byłoby wyjątkowo bolesne. Tym razem dla odmiany pojechał SA109-006 w nowych barwach Województwa Pomorskiego.
![]() |
SA109-006 jako pociąg z Chojnic do Kościerzyny zbliża się do Radunia |
Dobra, miejscówka zaliczona i można jechać na
przerwę do sklepu w Raduniu. Kurs powrotny zdecydowałem się upolować z pomostu
na Jeziorze Raduń.
Jezioro Raduń |
Miałem obawy czy zdjęcie się uda, bo w porze przejazdu
pociągu słońce jest prawie centralnie w osi toru. Ale niestety to już jest
ostatni pociąg w dobie, lepszego zdjęcia z tego miejsca się nie zrobi. Tuż
przed przejazdem pociągu po jeziorze pływała sobie para łysek, ale niestety nie
chciały współpracować i w ostatniej chwili zmieniły lokalizację. Pojawił się za
to motyw w postaci łódki. No nie można powiedzieć, że szynobus jest jakoś super
oświetlony, ale jak już wspominałem przy tak mizernej ofercie lepszego ujęcia
się nie zrobi. To by było tyle na dziś, pora wracać.
![]() |
Regio z Kościerzyny do Chojnic przejeżdża koło Jezioro Raduń |
Dzień 5, czwartek 6 sierpnia
W
ostatni pełny dzień mojego pobytu na Kaszubach pogoda była już bezchmurna.
Szlak mam cały zapoznany, miejscówki dla pociągów wybrane. Dla zabicia czasu
zdecydowałem się więc najpierw pojechać do Główczewic na zdjęcie autobusu PKS.
Po drodze zatrzymałem się na zdjęcie Jeziora Leśno Górne.
Jezioro Leśno Górne |
W Główczewicach zaś wyszedł
mi na spotkanie taki słodziak.
Słodziak z Główczewic |
PKS do Główczewic owszem przyjechał, ale w
postaci małego busa. Szkoda mi było pamięci aparatu na ten pojazd, więc
odpuściłem zdjęcie. Pociąg z Chojnic chciałem upolować na miejscówce z
bajorkiem między Brusami a Lubnią. Żeby jednak nie czekać 1,5 godziny przy
szlaku, zaglądnąłem jeszcze obejrzeć kamienne kręgi w Leśnie. Stamtąd leśnymi
drogami dotarłem do Zalesia, a potem ścieżką rowerową wzdłuż drogi nr 235
na miejscówkę.
![]() |
SA109-006 jako regio z Chojnic do Kościerzyny pomiędzy Brusami a Lubnią |
![]() |
![]() |
Po
zrobieniu trzech ujęć szynobusu ruszyłem na leśny odcinek Dziemiany Kaszubskie –
Raduń, gdzie miałem plan złapania go jak będzie wracał z Kościerzyny. Ale
wcześniej tradycyjnie przerwa na lody ze sklepu w Raduniu. W lesie trochę się
zastanawiałem nad wyborem motywu ale w końcu się zdecydowałem. Niestety
szynobus się spóźniał i cienie drzew zaczęły coraz bardziej kłaść się na
torowisku. Gdybym wiedział o tym dzień wcześniej to bym zamienił plany i
poprzedniego dnia tu przyjechał, a dziś bym go łapał z pomostu na Jeziorze
Raduń. Tam opóźnienie byłoby na mi na rękę, bo słońce by nieco lepiej
oświetliło bok pociągu. A tu opóźnienie pogarszało sytuację. Ostateczne pociąg
zjawił się opóźniony 15 minut.
![]() |
Regio z Kościerzyny do Chojnic pomiędzy Dziemianami Kaszubskimi a Raduniem |
I to już ostatnie zdjęcie z Kaszub podczas
tego pobytu. Przez Raduń i Główczewice wróciłem do bazy.
Dzień 6, piątek 7 sierpnia
W drogę powrotną na przystanek w Lubni już nie
szedłem z buta, lecz Pan gospodarz zaoferował mi podwózkę. Punktualnie o 14:14
na przystanku zameldował się SA109-002 obsługujący kurs z Chojnic do
Kościerzyny. Na prawie każdym przystanku wsiadało po kilka osób, tak że do
stacji docelowej przyjechaliśmy z całkiem ładną frekwencją. Za Lipuszem
przejeżdżamy w bliskim sąsiedztwie plaży nad Jeziorem Skrzynki Duże, przy tak
pięknej pogodzie oblężonej przez ludzi. Dzieciarnia tradycyjnie rzuciła się do
machania pasażerom pociągu. W Kościerzynie przesiadka na SKM do Gdyni
zestawionej tym razem z dwuczłona SA133-030. Na stacji początkowej zostały
tylko pojedyncze wolne miejsca siedzące. Jednak była duża rotacja pasażerów,
więc miejsc siedzących starczyło prawie dla wszystkich. W Somoninie mamy
krzyżowanie z pociągiem przeciwnej relacji zestawionym z SA132-002 w barwach
Kolei Dolnośląskich. W Żukowie Wschodnim w kolei łapiemy małe opóźnienie na
krzyżowaniu z pociągiem Gdańsk Wrzeszcz – Kartuzy. W Gdańsku Wrzeszczu wysiadam
i udaję się na drugą część urlopu.