poniedziałek, 31 sierpnia 2020

2005-11-13 Wrocławskie poprawiny

W styczniu 2005 r. po raz pierwszy odwiedziliśmy Wrocław. Dzień był wówczas krótki i aura mało sprzyjająca robieniu zdjęć. Zdecydowaliśmy więc, że przyjedziemy jeszcze raz przy lepszej pogodzie. Powtórkę zorganizowaliśmy w listopadowy długi weekend, który był w 2005 roku był wyjątkowo słoneczny. Termin wizyty wyznaczyliśmy na sobotę 12 listopada. Tak samo jak w styczniu planowaliśmy jechać do Wrocławia nocą, a wracać po południu. Niestety w nocy z 11 na 12 listopada nie kursował ani pociąg Zakopane - Szczecin, ani nocny Przemyśl/Zamość - Wrocław. Jedyny nocny pociąg jakim mogliśmy jechać był "Przemyślanin" 22:49 z Płaszowa, który przyjeżdża do Wrocławia o 3:44. Ponieważ to trochę za wczesna godzina na fotki, zaczęliśmy myśleć co będziemy robić przez następne 3 godziny. W grę wchodziły różne propozycje, np. jechać "Przemyślaninem" dalej do Rawicza lub do Leszna i wrócić stamtąd do Wrocławia jakąś osobówką, czy też wysiąść we Wrocławiu i pojechać dalej na kółeczko szynobusem do Legnicy przez Kamieniec Ząbkowicki i przesiąść się w Jaworzynie Śląskiej na osobowy do Wrocławia. Nie bardzo wiedzieliśmy którą opcję wybrać, więc zdecydowaliśmy się podjąć decyzję w pociągu.

Wyruszyliśmy w trzyosobowym składzie (Tomek, Marcin i ja) wieczorem w piątek 11 listopada. "Przemyślanin" prowadzony był przez ET22-759. Zajęliśmy wolny przedział w jednej ze zdeklasowanych jedynek. Zamknęliśmy przedział na klucz i próbowaliśmy złapać trochę snu. Niestety siedzenia w wagonach 1 klasy nie za bardzo nadają się do spania. Podrzemaliśmy kilka godzin ,aż w końcu dojeżdżaliśmy do Wrocławia. Musieliśmy podjąć decyzję, co będziemy robić przez następne 4 godziny. Ponieważ we Wrocławiu "Przemyślanin" ma 25 minut postoju, wyszliśmy sprawdzić czy stoi szynobus do Legnicy, czy może został odwołany albo podstawili KKA. Okazało się, że stoi szynobus, więc szybko spakowaliśmy rzeczy i przesiedliśmy się do pociągu 30121 do Legnicy przez Kamieniec Ząbkowicki. Pociąg ten był zestawiony z autobusu szynowego SA106-011 z PESY. Mieliśmy szczęście, ponieważ był to wówczas jedyny sprawny szynobus w województwie Dolnośląskim. Dwa pozostałe serii SA109 stały zdefektowane, i nie miał kto ich naprawić bo producent KOLZAM zbankrutował. Frekwencja w pociągu bardzo nas zaskoczyła, wszystkie miejsca siedzące były zajęte (głównie młodzieżą wracającą z imprez). Przed odjazdem rozległ się wewnątrz szynobusu komunikat przez głośniki, że pociąg jedzie do Legnicy drogą okrężną przez Kamieniec Ząbkowicki. O 3:57 ruszamy kierując się linią na Kłodzko. Na przystanku Smardzów Wrocławski z pociągu musiał wysiąść pewien żulik jadący bez biletu. Kierpoć złapał też jedna kobietę, która miała bilet do Legnicy, ale na najkrótszą trasę (przez Malczyce). Musiała "troszkę" dopłacić. Do Strzelina linia jest dwutorowa, dalej jest jeden tor ale szlakowa wysoka. Na stacji Starczów krzyżujemy się z pociągiem osobowym 320 z Kłodzka do Wrocławia (EN57-1481+1480). W Kamieńcu Ząbkowickim wysiada większość pasażerów, ale dosiadają się też nowi. Odbijamy z linii na Kłodzko w Magistralę Podsudecką, szlakowa wciąż wysoka. Duża wymiana pasażerów w Ząbkowicach Śląskich i w Dzierżoniowie. Jednak panujące ciemności uniemożliwiają oglądanie widoków na oknem. Siedzonka w szynobusie nie sprzyjają próbie złapania odrobiny snu. Dopiero przed Świdnicą zaczęło świtać i naszym oczom ukazały się bramowe słupy teletechniczne (rzadki widok) oraz masyw Ślęży. W Świdnicy Miasto krzyżujemy się z "rumunem" ST43-171 ciągnącym skład talbotów. Od Świdnicy Miasta linia znów jest dwutorowa. 10 minut później przejechaliśmy obok podupadłego skansenu parowozów. To znak, że zbliżamy się do Jaworzyny Śląskiej i czas opuścić nasz szynobus.
SA106-011 jako pociąg osobowy z Wrocławia Głównego do
Legnicy przez Kamieniec Ząbkowicki podczas postoju
w Jaworzynie Śląskiej
 Mamy tu pół godziny na przesiadkę, które spędziliśmy w cieplutkiej, choć nieco zaśmieconej poczekalni. O 6:56 wjechał pociąg osobowy 220 z Wałbrzycha do Wrocławia Gł., którym pojedziemy w dalszą drogę. Pociąg był zestawiony z ET22-1149 z czterema bonanzami. Szlakowa między Jaworzyną Śląską, a Wrocławiem jest tragiczna. Prawie całą drogę telepiemy się 40-50 km/h (a podobno w okolicach Wałbrzycha jest jeszcze gorzej). Jedynie w okolicach Kątów Wrocławskich i przed samym Wrocławiem było kilka odcinków gdzie rozpędziliśmy się do 100 km/h. Wreszcie o 8:14 osiągnęliśmy ponownie Wrocław Główny. Pogoda była ładna, więc niemal od razu wyszliśmy na miasto. W planie wycieczki mieliśmy wszystkie najciekawsze pętle tramwajowe, których nie odwiedziliśmy w styczniu, a więc: Sępolno, Biskupin i Osobowice. Akurat jechała 9 na Sępolno (kartoflowaty skład #2352+2351), więc wsiedliśmy do niej. Pojechaliśmy przez Plac Dominikański i Wyspę Piaskową, po czym skręciliśmy w prawo w ulicę Sienkiewicza. A ponieważ fragment tej ulicy był w remoncie, to zaliczyliśmy objazd ulicami: Wyszyńskiego, Szczytnicką i Placem Grunwaldzkim. Po jakimś czasie wjechaliśmy na skraj Parku Szczytnickiego. Jesienna szata tego miejsca bardzo nas urzekła, więc postanowiliśmy zatrzymać się tu na fotki. Wysiedliśmy koło pętli Stadion Olimpijski, ładnie położonej wśród drzew. Akurat stał tam kartofel tymczasowej linii 70.
Skład 105NWr #2286+2287 na pętli Stadion Olimpijski
Po sfotografowaniu go przenieśliśmy się skrajem parku na ulicę Mickiewicza, skąd chcieliśmy podjechać tramwajem na Sępolno. Czekaliśmy z 10 minut, aż nadjechała stodwójka #2041 linii 17, niesamowicie ślizgając się na liściach zalegających na szynach.
102Na #2041 skręca z ulicy Paderewskiego w Mickiewicza
No cóż, skoro we Wrocławiu nie było wówczas ani jednego wagonu liniowego z piasecznicą, to nie ma się co dziwić takim zjawiskom (wagony 105Na nigdy nie miały piasecznic, a w 102Na zostały one wymontowane). Wagon ruszył z mozołem i po kilku minutach doturlaliśmy się na pętlę Sępolno.

Skład 105Na #2478+2479 wjeżdża na pętlę Sępolno
Skład 105NWr #2352+2351 na pętli Sępolno
Po wykonaniu zdjęć na tej pętli wsiedliśmy do autobusu linii 145, ponieważ do naszego następnego celu (pętli Biskupin) najłatwiej można było dojechać autobusem. Autobus, którym jechaliśmy był nietypowy. Z zewnątrz wyglądał jak Volvo B10B, a siedzenia miał z Jelcza PR110. Okazało się, że jest to Jelcz M180, unikatowy okaz. Podjechaliśmy nim 2 przystanki na ulicę Dembowskiego, z zamiarem przesiadki na 146. Niestety tuż przed przystankiem, gdzie mieliśmy wysiąść minął nas 146, ale minutę później nadjechał następny! Podwieźliśmy się nim do krańcówki na Bartoszowicach, skąd mieliśmy kawałek na piechotę do pętli tramwajowej Biskupin. Stał tam tylko 102Na #2073 linii 4.
102Na #2073 na pętli Biskupin
Chwilę później podjechała druga stodwójka (#2077 linii 2), która miała odjazd wcześniej, więc wsiedliśmy do niej. Zmierzaliśmy w stronę centrum, mijając Ogród Zoologiczny, Halę Ludową i Plac Grunwaldzki. Duże wrażenie zrobił na nas Most Grunwaldzki, więc zatrzymaliśmy się tam na fotki.
102Na #2073 na Moście Grunwaldzkim
105Na #2430 na Moście Grunwaldzkim
Gdy samochody zaczęły nam przeszkadzać przenieśliśmy się na Plac Wróblewskiego.
Skład 105Na #2554+2555 na Placu Wróblewskiego. W tle kościół
św. Maurycego
Skład 105NWr #2394+2393 na Placu Wróblewskiego
Stamtąd kartoflem linii 70 (#2394+2393) podjechaliśmy na ulicę Piłsudskiego.
Jelcz M121MB #9554 na ulicy Świdnickiej
Mieliśmy do zaliczenia jeszcze jeden żelazny punkt, którym były Osobowice. W związku z tym przesiedliśmy się do stodwójki #2009 (dość zatłoczonej) linii 24, jadącej w tym kierunku. Z racji rozkopania ulicy Szewskiej zaliczyliśmy kolejny objazd, tym razem przez ulice: Podwale, Krupniczą i Nowy Świat. Przekroczyliśmy Odrę po Mostach Pomorskich. Na Placu Staszica podziwialiśmy dawny budynek stacji kolejki wąskotorowej do Trzebnicy (zachowały się fragmentami szyny leżące w asfalcie). Za Mostem Osobowickim skręciliśmy w lewo w ulice Osobowicką. Okolice Cmentarza Osobowickiego tak nam się spodobały, że postanowiliśmy nie jechać do samej pętli, lecz wysiąść dwa przystanki wcześniej i porobić zdjęcia na ulicy Osobowickiej.
Skład 105NWr #2460+2541 na ulicy Osobowickiej
102Na #2009 na ulicy Osobowickiej
Skład 105Na #2496+2497 na ulicy Osobowickiej
Posiedzieliśmy tam kilkanaście minut, po czym resztę czasu zdecydowaliśmy spędzić na zwiedzaniu miasta i foceniu w centrum. Wsiedliśmy w skład #2496+2497 linii 14 jadący w stronę centrum. Jeszcze jak jechaliśmy na Osobowice spodobały nam się Mosty Pomorskie, więc tam chcieliśmy wykonać trochę zdjęć. Niestety najbliższy przystanek za tymi mostami znajdował się dopiero na ulicy Nowy Świat, przez co musieliśmy wracać kawał drogi.
Volvo 7000A #8092 na ulicy Mostach Pomorskich
Na Mostach Pomorskich nie fociło nam się najlepiej ze względu na duży ruch komunikacji prywatnej i mały zbiorowej. Przedostaliśmy się na Mosty Uniwersyteckie, ale tam było jeszcze gorzej. W związku z tym przeszliśmy rozkopaną ulicą Grodzką na Most Piaskowy. Tam co prawda też jeździło dużo samochodów, ale tu nam to nie przeszkadzało zbytnio w foceniu tramwajów.
102Na #2033 na Moście Piaskowym
Skład 105NWr #2274+2275 zjeżdża z Mostu Piaskowego. W tle
kościół Najświętszej Marii Panny i Biblioteka Uniwersytecka
Skład 105Na #2546+2547 na Mostach  Młyńskich
Ponieważ wszystkie najciekawsze naszym zdaniem miejsca Wrocławia już zwiedziliśmy, zaczęliśmy powolutku zmierzać w stronę dworca. Wykonaliśmy jeszcze trochę zdjęć na ulicach: Sienkiewicza, Wyszyńskiego, Kołłątaja i Peronowej, po czym poszliśmy na dworzec PKP.
102Na #2040 na ulicy Sienkiewicza
Jelcz M181M #8502 na ulicy Wyszyńskiego
Ikarus 280 #218 Dolnośląskich Linii Autobusowych na ulicy
Wyszyńskiego
102Na #2017 na ulicy Szczytnickiej
102Na #2016 na alei Kołłątaja
Skład 105Na #2468+2469 na ulicy Peronowej
Jelcz M121M #9532 na krańcówce przy Dworcu PKP
105Na #2426 na ulicy Peronowej
Do Krakowa mieliśmy wracać pociągiem pospiesznym 63100 "Galicja". Ponieważ jest on podstawiany we Wrocławiu, nie było walki o miejsce. Akurat trafiliśmy na szczyt popołudniowy na Dworcu Głównym. Do odjazdu szykowały się m.in. Ekspres 6107 "Słowacki" do Warszawy Wschodniej prowadzony EP09-029, pospieszny 16101 "Sudety" z Warszawy Wsch. do Jeleniej Góry oraz osobowy 6743 do Zielonej Góry zestawiony z dwóch zmodernizowanych kibli (EN57-1446+1395).
EP09-029 z pociągiem Ex "Słowacki" do Warszawy Wschodniej
we Wrocławiu Głównym
W końcu około 14:40 stonka podstawiła skład pociągu pospiesznego "Galicja" do Przemyśla. Wagony może nie grzeszyły zbytnio czystością, ale przynajmniej miały firanki. Podróż powrotna do Krakowa upłynęła bez zakłóceń. Głównie odsypialiśmy nieprzespane godziny. U celu byliśmy po godzinie 19. Dzisiejsza wyprawa do Wrocławia była niewątpliwie bardziej udana od tej styczniowej, chociażby dlatego że pogoda bardziej dopisała. Na dodatek zaliczyliśmy nockę autobusem szynowym SA106.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz