czwartek, 19 września 2024

2024-08-11 Zakopianka jest fajna również latem

 

Urlop wakacyjny 2024 roku zakończyłem z przytupem fotkami kolejowymi na zakopiance. W niedzielę 11 sierpnia przejechaliśmy z Marcinem wzdłuż trasy od Nowego Targu do okolic Suchej Beskidzkiej. Marcin kończył pracę w Zakopanem o godzinie 8:30, a ja rano planowałem rano tam dojechać z Krakowa autobusem. Mój plan uległ drobnej zmianie jak Marcin mi przekazał, że w sobotę na porannej osobówce z Zakopanego do Rabki-Zdrój jechał minionek, czyli odmalowana w historyczne żółto-niebieskie barwy jednostka EN71-001. Po cichu liczyłem że w niedzielę również obsłuży ten sam obieg, więc ustaliłem że nie będę jechał rano do Zakopanego, lecz wysiądę w Klikuszowej. Stamtąd planowałem się dostać na Przełęcz Sieniawską i tam złapać m.in. poranne regio do Chabówki. Z Lasku wyrusza ono o 7:55, czyli kilkanaście minut po przyjeździe pierwszego Szwagropola z Krakowa do Klikuszowej. Niemal każda wakacyjna niedziela na drogowej zakopiance to ogromne zatory drogowe, ale o 7 rano udało się przejechać sprawnie. To jeden z ostatnich dni, kiedy Szwagropolem można dojechać do Klikuszowej. Niedługo potem otwarto nowy odcinek drogi od Rdzawki do Nowego Targu. Tym samym udręka przeniosła się z mieszkańców Klikuszowej na mieszkańców Lasku 😅. Początek dnia zapowiadał się niezbyt optymistycznie. Przełęcz Sieniawska przywitała mnie pochmurną pogodą i słabo widocznymi Tatrami. Na dodatek nie było niestety minionka na osobówce do Rabki 😞 tylko spot. Miłym akcentem było za to dużo pasących się krówek, które uatrakcyjniały plener. 

EN57-2013 jako pociąg osobowy z Zakopanego do Rabki-Zdrój
ruszył chwilę temu ze stacji Lasek

Kwadrans po osobówce jedzie TLK „Lubomirski” z Zakopanego do Gdyni, którego uwieczniłem wijącego się na łukach. 

EP07-1053 z pociągiem TLK "Lubomirski" z Zakopanego do
Gdyni wspina się na Przełęcz Sieniawską

Następna w planie była „Luxtorpeda” Kolei Małopolskich z Krakowa do Zakopanego. Dla niej znalazłem inny plenerek, również z krowami. 

EN78A-006+002 jako pociąg przyspieszony "Luxtorpeda"
z Krakowa do Zakopanego zjeżdża z Przełęczy Sieniawskiej

Marcin tymczasem skończył pracę i wyjechał z Zakopanego. Poprosił żebym czekał na niego na przejeździe przez główną ulicę w Lasku. Droga przez wieś momentalnie zaczęła się korkować. Janusze i Grażynki wracający z wakacji pokończyli śniadania i momentalnie zapełnili nie tylko główną zakopiankę, ale i równoległe lokalne drogi. Czekałem na Marcina ponad pół godziny, ale w końcu dojechał. Najbliższy w planie mieliśmy regio „Gubałówka”. Jedyne miejsce, gdzie mogliśmy realnie go sfotografować, to podjazd na Przełęcz Sieniawską, czyli tam gdzie ja dotychczas fociłem. W Lasku już drogi biegnące po obu stronach potoku Obidowiec były totalnie zakorkowane. Na szczęście zdążyliśmy się w porę doturlać do skrętu na przełęcz. Co ciekawe dwoje Januszów pojechało za nami licząc, że znamy skrót omijający korki. Jakież było ich rozczarowanie, jak doprowadziliśmy ich do torów gdzie kończy się asfalt. Musieli z podkulonymi ogonami zawracać i jechać grzecznie stać w korku 😂. Chociaż wypatrzyliśmy desperatów próbujących dostać się polną drogą na Przełęcz Sieniawską wzdłuż nowego przebiegu zakopianki. Co ciekawe na wysokości przystanku Pyzówka na miejscówce skąd się fotografuje pociągi wspinające się na przełęcz, są już gotowe domki pod wynajem. Myślę że mikole będą ich częstymi klientami 😀. Będzie można nie wychodząc z pokoju fotografować pociągi na tle Tatr J. Na „Gubałówce” pojechała jednostka ED72-008. Trzeba fotografować te pojazdy, bo zostały już tylko cztery niezmodernizowane jednostki ED72, wszystkie są na stanie Małopolskiego Zakładu Polregio. Zbliżają się już nieuchronnie do przeglądu P5. 

ED72-008 jako pociąg regio "Gubałówka" z Zakopanego do
Krakowa wspina się na Przełęcz Sieniawską

Zaczęło się stopniowo rozpogadzać. Do kolejnego pociągu mieliśmy 40 minut przerwy i zdecydowaliśmy się dostać jakoś do Sieniawy. Uznaliśmy, że zamiast stać w korku do Klikuszowej, szybciej przejedziemy przez Trute, Morawczynę i Pyzówkę. Faktycznie jechało się tam płynnie. Bardziej zaniepokoił nas jadący przed nami Janusz z rowerem na dachu. Nie zmieści się on pod barierką przed wiaduktem w Pyzówce. Podjęliśmy próby wyprzedzenia go, ale nie udało się. Zresztą nic by to nie dało, bo przed nim jechał drugi Janusz wiozący dwa rowery. Wiadukt nad linią kolejową w Pyzówce ledwo zipie, więc ustawiono przed nim barierki uniemożliwiające wjazd wyższym i szerszym pojazdom. Janusz z jednym rowerem na dachu, jakoś się przecisnął obok barierki. Ten co miał dwa rowery musiał już je odkręcić. Gdyby nie on, przejechalibyśmy płynnie. Na szczęście czas mieliśmy wciąż dobry. Kolejnym pociągiem w naszym planie był regio „Kasprowy” z Krakowa. Pierwotnie planowaliśmy go upolować w Sieniawie, ale ostatecznie wybraliśmy miejscówkę w Rabie Wyżnej. Pojechał klasyczny EN57-1466. 

EN57-1466 jako pociąg regio "Kasprowy" z Krakowa do
Zakopanego na szlaku Raba Wyżna - Sieniawa

Chwilę po „Kasprowym” jedzie „Ornak” Kolei Śląskich z Częstochowy. Planowaliśmy go zrobić z jednego z przejazdów przed stacją w Rabie Wyżnej. Niestety w ramach modernizacji stacji zmieniono nieco przebieg lokalnych dróg we wsi i nie zdążyliśmy w porę dotrzeć na miejscówkę. A strata była duża, bo Koleje Śląskie po wpadce z majówki tym razem się postarały wystawiając na „Ornaka” sześcioczłonowego Elfa. No już trudno, stało się. Jechaliśmy dalej wzdłuż linii do Suchej Beskidzkiej wyjeżdżając na spotkanie kolejnemu pociągowi, którym był IC „Karłowicz” z Warszawy. Tego dnia był on opóźniony 40 minut z powodu usterki sieci trakcyjnej w Miechowie. Szukaliśmy dla niego miejscówki w Juszczynie, ale niestety znów nie dotarliśmy w porę na miejscówkę i ten pociąg też nam zwiał 😂 . Jego jednak nie było nam żal, bo to Stadler ED160 który jeździ tu codziennie. Tuż za nim jechał EIC „Tatry” i jego już po prostu nie mieliśmy prawa przepuścić. Zaczailiśmy się przy zlikwidowanym przejeździe w Białce między Makowem Podhalańskim a przejazdem przez drogę do Zawoi. Tym razem udało się zrobić fotkę. Skład 12 wagonów prowadził vectron EP Cargo. 

383 067-6 z pociągiem EIC "Tatry" z Warszawy Wschodniej do
Zakopanego minął chwilę temu stację Maków Podhalański

Następny w planie jest regio „Janosik” z Krakowa. Planowo w Makowie Podhalańskim miał być pół godziny po „Tatrach”, ale był opóźniony 20 minut. Wykorzystaliśmy ten czas na odwiedzenie osiedla Makowska Góra położonego na stoku góry na północ od miasta. Byliśmy ciekawi czy będzie stamtąd widać linię kolejową. Okazało się, że dałoby się zrobić fotki pociągów. Najlepszy kąt padania promieni słonecznych będzie tu w dłuższe dni na popołudniowe składy od Zakopanego. Do sprawdzenia będzie jeszcze osiedle Bryndzówka położone kawałek dalej na wschód, ale to już innym razem, bo woleliśmy nie przegapić trzeciego pociągu 😛. „Janosika” chcieliśmy uwiecznić na znanym motywie ze strażą pożarną w Makowie Podhalańskim. Zdążyliśmy w ostatniej chwili. Ledwo zaparkowaliśmy, a już zabiły gongi na przejeździe. Podobnie jak na „Kasprowym”, także tu pojechał klasyczny EN57, i to niedawno sprowadzony z Zakładu Lubuskiego 847. 

EN57-847 jako pociąg regio "Janosik" z Krakowa do Zakopanego
na szlaku Sucha Beskidzka - Maków Podhalański

Najciekawsze jednak było dopiero przed nami. Do Żywca dojeżdżał już pomału IC „Halny” relacji Bydgoszcz – Zakopane i mieliśmy cynka że prowadzi go EP07-201. Jest to świeży rarytas PKP Intercity, któremu niedawno przywrócono fabryczny wygląd (zielone pudło z listwami). Ruszyliśmy więc mu na spotkanie w kierunku Żywca. Przy okazji być może będą to już nasze ostatnie zdjęcia na linii Sucha Beskidzka – Żywiec przed jej modernizacją. Termin rozpoczęcia prac ciągle jest przesuwany. Miały się zacząć w marcu, ale okazało się, że pilniejszy jest remont odcinka Kęty – Bielsko-Biała na równoległej trasie przez Wadowice. Skończą prace tam, to przeniosą się na linię Żywiec – Sucha Beskidzka. Na tej trasie robiliśmy zdjęcia już kilka razy i byłem przekonany, że byliśmy już na każdym przejeździe, do którego da się dotrzeć samochodem. Okazało się, że tego dnia dotarliśmy na zupełnie nową miejscówkę w Pewli Wielkiej. Skręciliśmy w leśną drogę zaraz za mostem na Pewlicy. Droga ta musiała niedawno zostać wyasfaltowana bo wcześniej jakoś nie zwracaliśmy na nią uwagi. Bardzo dobrze, że tym razem tu pojechaliśmy, bo wyprowadziła nas na piękną miejscówkę. Mieliśmy widok na drewnianą chatkę i stodołę, a między nimi w tle szlak kolejowy od Żywca. Na siódemkę w historycznych barwach motyw jak znalazł. Mieliśmy jeszcze zapas czasowy, to pojechaliśmy na kolejne dwa przejazdy w Pewli Wielkiej. Tam jednak już byliśmy wcześniej i widok nie jest stamtąd tak rewelacyjny. Ale potem jak zobaczyłem na mapie, to między tym przejazdami znalazłby się jeszcze jeden ciekawy plenerek. Tak więc trochę nieodkrytych miejscówek na linii Żywiec – Sucha Beskidzka jeszcze jest. Wróciliśmy pod drewniane chatki i zaczekaliśmy na „Halnego” do Zakopanego. 

EP07-201 z pociągiem IC "Halny" z Bydgoszczy do Zakopanego
na szlaku między przystankami Pewel Wielka i Hucisko

Po jego przejeździe zastanawialiśmy co robić dalej. Nie dawało nam spokoju gdzie jest minionek. Na pewno z soboty na niedzielę nocował w Suchej Beskidzkiej. Mógł więc jeszcze jechać z Krakowa jako regio „Rysy” do Zakopanego, albo zostać wysłany na obieg na którym najczęściej się pojawia, czyli na linię wadowicką. W takiej sytuacji od godziny 13:11 do 15:24 przebywałby na stacji w Kętach. Już mieliśmy tam jechać, gdy nabyliśmy wiedzę że na „Halnym” z Zakopanego do Bydgoszczy również dziś jedzie rarytas! Konkretnie EP07-361, zielona z żółtym trapezem. Oznacza to, że na stacyjce w Lachowicach, gdzie krzyżują się „Halne”, spotkają się dwie zielone EP07! No to już nie mieliśmy wątpliwości gdzie pojedziemy, takiej mijanki po prostu nie mogliśmy odpuścić 😃. Bez problemu wyprzedziliśmy „Halnego” do Zakopanego. Na stację w Lachowicach wpadliśmy, gdy czekał już „Halny” do Bydgoszczy. Niby nie ma on tu rozkładowego postoju, ale obsługa pozwoliła podróżnym wyjść na peron się przewietrzyć. Najpierw na spokojnie zrobiliśmy zdjęcia siódemce 361, a potem znaleźliśmy miejsce z którego można uchwycić obie lokomotywy razem. 

Drugi spotkany tego dnia rarytas PKP Intercity, EP07-361
z pociągiem IC "Halny" z Zakopanego do Bydgoszczy oczekuje
w stacji Lachowice na krzyżowanie ze swoim odpowiednikiem
przeciwnej relacji

Po chwili dyżurny ruchu informuję, że będzie przejeżdżał pociąg z naprzeciwka, a kierownik pociągu zagania ludzi do składu. Słyszymy jak wjeżdża „Halny” do Zakopanego. 

EP07-201 z "Halnym" do Zakopanego wjeżdża na stację
Lachowice

Emocje sięgają zenitu. No i udało się, mieliśmy uwiecznione niespotykane od wielu lat spotkanie dwóch zielonych siódemek w Lachowicach 😍. 

Spotkanie dwóch rarytasów na stacji Lachowice

Dzięki temu od razu zapomnieliśmy o wcześniejszych niedogodnościach w postaci braku jednostki EN71-001 na zakopiance oraz nie zdążeniu na dwa pociągi. Teraz już choćby nie wiem co się stało, wyjazd jest udany 😁. Podgoniliśmy jeszcze "Halnego" do Bydgoszczy, żeby złapać go jeszcze na szlaku.

EP07-361 z "Halnym" do Bydgoszczy rusza w dalszą drogę po
zaliczeniu krzyżowania w Lachowicach

Potem pomału zmierzaliśmy już w stronę Krakowa. Po drodze chcieliśmy jeszcze w rejonie Jeziora Mucharskiego zaczaić się na regio „Rysy”, po cichu licząc że pojedzie EN71-001. W Suchej Beskidzkiej ponownie dogoniliśmy „Halnego” z EP07-201. Czekał na zwolnienie szlaku do Makowa Podhalańskiego przez TLK „Małopolska” z Zakopanego do Gdyni. Zatrzymały nas szlabany na przejeździe w ulicy Zamkowej, to zrobiliśmy portretowe fotki loka od „Małopolski”. 

EP07-1069 z pociągiem TLK "Małopolska" z Zakopanego do
Gdyni rozpędza się po postoju na przystanku Sucha Beskidzka
Zamek

Potem wyjechaliśmy nad jezioro na spotkanie „Rysom”. Odcinek linii kolejowej biegnący wzdłuż Jeziora Mucharskiego zarasta w zastraszającym tempie. Z drogi już się w zasadzie nie zrobi zdjęcia. Znaleźliśmy miejsce, gdzie da się jeszcze zrobić jako takie ujęcie, ale niestety znów nie pojechał minionek tylko spot. 

EN57-2024 jako pociąg regio "Rysy" z Krakowa do Zakopanego
mknie wzdłuż Jeziora Mucharskiego

Później dowiedzieliśmy, że EN71-001 tego dnia jeździł na linii wadowickiej, ale i tak mijanka rarytasów w Lachowicach była dla nas ważniejsza niż peronówka minionka w Kętach. Chcieliśmy już jechać prosto do Krakowa, a tu w Stryszowie trafiliśmy na blokadę. Okazało się, że droga została już zamknięta w związku z przejazdem wyścigu kolarskiego Tour De Pologne. Ewakuowaliśmy się więc w boczną drogę przez Łękawicę do krajówki nr 52 w Kleczy Dolnej. Ta niestety również była już zamknięta. Wobec tego cofnęliśmy się do Wadowic, skąd lokalnymi drogami kluczyliśmy przez Witanowice, Woźniki i Zygodowice. Ostatecznie udało nam się dostać na krajówkę nr 44 od Oświęcimia w Ryczowie. Zdążyliśmy w ostatniej chwili, bo minęliśmy się z radiowozem, który zapewne jechał zamknąć drogę. Z Ryczowa już bez problemów dotarliśmy przez Skawinę do Krakowa. Tam mieliśmy jako bonus jeszcze jedną atrakcje. W wakacyjne niedziele po Krakowie kursuje zabytkowa linia tramwajowa 0 z Dajworu do Cichego Kącika. Tego dnia z powodu Tour De Pologne trasa na Cichy Kącik była zamknięta i zerówka skierowana została przez ulice Lubicz i Mogilską do pętli Tauron Arena Kraków Wieczysta. Tego dnia na linii 0 kursował skład wagonów SN4+PN3. Zdążyliśmy na przedostatni kurs zerówki, ale nie udało nam się jej złapać na trasie objazdowej. Zaparkowanie samochodu w centrum Krakowa w niedzielę nie jest taką prostą sprawą. Dorwaliśmy ją dopiero jak skręcała z ulicy Starowiślnej w Dajwór. 

Skład SN4+PN3 #151+555 skręca z ulicy Starowiślnej w Dajwór

Potem Marcin pojechał do domu a ja zostałem do ostatniego kursu, który już złapałem na trasie objazdowej koło Ronda Mogilskiego.

Zerówka na trasie objazdowej. Rondo Mogilskie


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz