czwartek, 26 września 2024

2024-09-01 Fiatem po Górach Sowich i Wałbrzyskich

 

Klub Sympatyków Kolei we Wrocławiu powiększa systematycznie swój ilostan czynnego zabytkowego taboru kolejowego. Naturalnie jest on wykorzystywany do obsługi licznych pociągów turystycznych kursujących po malowniczych trasach Dolnego Śląska. Dla fotografów kolejowych adresowane były dwa pociągi pn. „Fiatem po podsudeckiej”, uruchamiane na wiosnę ubiegłego i bieżącego roku. Miały one wydłużone postoje na stacjach pośrednich, aby ułatwić gonienie samochodami. Oprócz tego KSK Wrocław uruchamia również pociągi adresowane bardziej dla turystów. W niedzielę 1 września goniliśmy z Marcinem jeden z takich pociągów. Zestawiony był z lokomotywy SU45-079 zwanej popularnie fiatem, oraz trzech wagonów w historycznym malowaniu. Trasa przebiegała następująco: Wrocław Główny – Jaworzyna Śląska – Świdnica – Jedlina-Zdrój – Nowa Ruda – Wałbrzych – Boguszów-Gorce – Mieroszów i potem tą samą trasą z powrotem. Skład przemierzył m.in. reaktywowaną w zeszłym roku linię Świdnica – Jedlina-Zdrój, znaczną część trasy Kłodzko – Wałbrzych (jednej z najpiękniejszych linii kolejowych w Polsce) oraz rzadko używaną linię Boguszów-Gorce – Mieroszów. Pierwotnie celowaliśmy w pociąg zaplanowany na 22 września, o podobnej trasie (do Kłodzka zamiast do Mieroszowa), ale Marcinowi zmieniły się plany i ostatecznie pojechaliśmy 1 września. No i dobrze, bo linia do Mieroszowa jest ciekawsza niż odcinek Nowa Ruda – Kłodzko.

Cały ostatni tydzień sierpnia były upały i napieprzało słońce, ale w niedzielę 1 września akurat przez większość dnia było pochmurno. Wiadomo, że słońce najwięcej świeci jak musimy siedzieć w robocie, a załamanie pogody przychodzi wraz z weekendem 😅. Wyruszyliśmy z Krakowa przed godziną 7 i cisnęliśmy autostradą w kierunku Wrocławia. Co ciekawe tego samego dnia co KSK Wrocław uruchamiało pociąg retro do Nowej Rudy i Mieroszowa, również Turkol uruchamiał swój pociąg i to o dość ciekawej relacji Żory – Żary 😀. Początkowo dziwiło mnie skąd taka nietypowa relacja pociągu, ale później się dowiedziałem że to był przejazd wpleciony w ciąg imprez upamiętniających 140-lecie kolei w Żorach i 160-lecie w Żarach. W Gogolinie akurat przecinaliśmy trasę pociągu Turkolu z Żor do Żar i mieliśmy możliwość zjazdu i wykonania jednego ujęcia. Tyle że akurat na chwilę wyszło słońce, które świeciło tu pod niekorzystnym kątem. Odpuściliśmy więc i cisnęliśmy dalej na Wrocław. Dojechaliśmy autobaną do węzła Bielany Wrocławskie, skąd zmierzaliśmy krajówką w stronę Świdnicy. W Strzelcach Świdnickich dołącza się do nas linia kolejowa Wrocław – Świdnica, reaktywowana dwa lata temu po 22 latach nieużytkowania. Akurat zmierzał do nas pociąg osobowy relacji Świdnica Miasto – Wrocław Główny, to zjechaliśmy na chwilę na zrobić fotki. Pojechał hybrydowy Impuls 36WEh-016. 

36WEh-016 jako pociąg osobowy Kolei Dolnośląskich relacji
Świdnica Miasto - Wrocław Główny, ruszył z przystanku Strzelce
Świdnickie

Strzelce Świdnickie kryją w sobie jeszcze jedną atrakcję. Mianowicie na jednej z posesji stoi kilka starych autobusów Jelcz i Autosan oczekujących remontu. Po przejechaniu koło posesji z autobusami wyjechaliśmy z powrotem na krajówkę i pomknęliśmy do Świdnicy. Pojechaliśmy za miasto w kierunku Świebodzic żeby zatankować, a potem lokalnymi drogami udaliśmy się przeciąć drogę pociągowi retro. Przez Witoszów Dolny, Modliszów i Złoty Las dotarliśmy do Lubachowa, gdzie spotkaliśmy się z linią Świdnica – Jedlina-Zdrój. Obecnie odbywa się tu już codzienny ruch pasażerski. Jak byłem w zeszłym roku na wakacjach w Jedlinie-Zdroju, pociągi kursowały tylko w weekendy. Pierwsze zdjęcia planowaliśmy wykonać w Jugowicach. Miałem plany zdobycia jednej z miejscówek na pagórach jakie odwiedziłem na zeszłorocznym urlopie. Przejrzystość powietrza jednak nie była aż tak rewelacyjna, więc ostatecznie zaczęliśmy od zdjęć na stacji w Jugowicach. Kwadrans przed godziną 11 przemknął fiat SU45-079 ciągnący trzy oliwkowe wagony. 

SU45-079 z pociągiem retro z Wrocławia do Nowej Rudy mija
stację Jugowice

Swoją drogą ciekawe czy doczekamy się kiedyś historycznych kremowo-zielonych dwójek i kremowo-czerwonych jedynek. W końcu taki schemat malowania też bardzo długo obowiązywał, ponad dwie dekady. Mieliśmy ambicję wykonać kolejne zdjęcia w Jedlinie-Zdroju, gdyż pociąg ma 7 minut postoju na przystanku Jedlina-Zdrój Centrum. Niestety droga z Jugowic do Jedliny-Zdroju była akurat w remoncie i jeszcze wlekliśmy się za autobusem miejskim do Wałbrzycha, którego nie było jak wyprzedzić 😕. Jak w zeszłym roku chciałem z niego skorzystać wracając z fotek w Jugowicach, to musiałem iść piechotą bo najbliższy kurs był za kilka godzin. A tu akurat jechał o takiej porze, żeby utrudnić nam gonienie 😠. No trudno, postanowiliśmy że odpuszczamy zdjęcia w Jedlinie-Zdroju i ciśniemy w kierunku Nowej Rudy aby mieć zapas czasowy na kolejnej miejscówce. A tą był okazały most w Głuszycy Górnej. Trasa z Wałbrzycha do Kłodzka jest jedną z najpiękniejszych linii kolejowych w Polsce. Niemcy budowali ją w latach 1879-1880 jako część magistrali Berlin – Wiedeń. Dlatego powstała jako dwutorowa z bezkolizyjnymi skrzyżowaniami z drogami. Na trasie znajdują się trzy tunele (w tym najdłuższy górski w Polsce) oraz liczne wiadukty i mosty nad dolinami, wśród których znajdują się najwyższy i najdłuższy stalowy wiadukt w Polsce. Po 1945 roku w Polsce linia Wałbrzych – Kłodzko pełniła już rolę bardziej linii lokalnej. Na niektórych odcinkach rozebrano drugi tor. W 2007 roku nawet zawieszono na niej całkiem ruch pasażerski, ale na szczęście stan ten trwał krótko i w styczniu 2009 rok powróciły pociągi osobowe. Pierwsze zdjęcia na linii Wałbrzych – Kłodzko mieliśmy zaplanowane na moście w Głuszycy Górnej. Podczas zeszłorocznego urlopu dotarłem do tego miejsca, ale wtedy łapałem pociąg jadący od Kłodzka. Tym razem wspięliśmy się na zbocze z widokiem na pociąg od strony Wałbrzycha. Mieliśmy duży zapas czasu, to udało się zebrać nawet parę grzybów J. Ze zbocza na którym czekaliśmy można było uwiecznić pociąg nie tylko na moście, ale i przed przystankiem Głuszyca Górna na tle masywu Gór Suchych. Choć przejrzystość powietrza nie była aż tak rewelacyjna. 

SU45-079 z pociągiem retro na szlaku między stacją Głuszyca
a przystankiem Jedlina-Zdrój

A tu na moście w Głuszycy Górnej

Po przejeździe fiata musieliśmy sprawnie zejść do samochodu i ruszyć w pościg. Gonienie na tej trasie nie trasie nie jest prostą sprawą. Pociąg sobie śmignie tunelami pod górami, a my musimy po tych górach przejechać. Uznaliśmy, że realne będzie wykonanie kolejnych zdjęć dopiero na stacji Nowa Ruda. Jest ona wyposażona w semafory kształtowe. Nowa Ruda to dawne miasto górnicze, które po zamknięciu okolicznych kopalń węgla kamiennego musiało się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Zaparkowaliśmy przy stacji i uwieczniliśmy wjazd pociągu oraz manewry.

Wjazd pociągu retro z Wrocławia na stację Nowa Ruda

Manewry SU45-079 na stacji Nowa Ruda

Fiat ze składem będzie teraz jechał przez Wałbrzych do Mieroszowa, ale najpierw będzie przepuszczał pociąg TLK „Szczeliniec” z Krakowa do Jeleniej Góry. Planowo jest on obsługiwany spalinowym zespołem trakcyjnym SKPL. Ustaliliśmy, że wykonamy mu zdjęcie na tzw. czarnym moście, czyli najwyższym mostem kolejowym w Polsce. Znajduje się on zaraz za stacją w Nowej Rudzie i jest przerzucony nad doliną rzeczki Woliborki. Zaparkowaliśmy na końcu ulicy Nowej, po czym podeszliśmy pieszo na tzw. biały mostek nad linią kolejową. Było z niego widać czarny most. Na „Szczelińcu” kursował tego dnia zespół SN84-002 „Strapa”. To już ostatnie tygodnie kursowania tych pojazdów na pociągach PKP Intercity. Niebawem mają zostać one zastąpione holenderskimi pojazdami serii SD85. Gdy czekaliśmy na białym mostku, zagadał do nas miejscowy miłośnik kolei. Mówił, że dzień wcześniej TLK „Szczeliniec” był obsłużony komunikacją zastępczą. 

SN84-002 jako pociąg TLK "Szczeliniec" z Krakowa do Jeleniej
Góry pokonuje czarny most w Nowej Rudzie. Najwyższy most
kolejowy w Polsce.

Po wykonaniu zdjęć „Szczelińca” ruszyliśmy czym prędzej na kolejną miejscówkę, gdzie chcieliśmy upolować skład z SU45. Wybraliśmy jeden z kolejnych okazałych wiaduktów, który znajduje się w Ludwikowicach Kłodzkich. Wyjechaliśmy na przeciwległe zbocze doliny, skąd był dobry widok na wiadukt. Co ciekawe, było stąd widać także fragment linii za wcześniejszym przystankiem Nowa Ruda Zdrojowisko. 

SU45-079 z pociągiem specjalnym z Nowej Rudy do Mieroszowa
na szlaku między przystankiem Nowa Ruda Zdrojowisko
a Ludwikowicami Kłodzkimi

A tu na wiadukcie w Ludwikowicach Kłodzkich

Nie łudziliśmy się, że uda się fiata dogonić przed Wałbrzychem, więc zdecydowaliśmy się od razu cisnąć na linię do Mieroszowa. Wzdłuż linii Kłodzko – Wałbrzych jechaliśmy do Głuszycy, a następnie śmignęliśmy skrótem przez Rybnicę Małą do Unisławia Śląskiego. Tam zetknęliśmy się z linią prowadzącą z Boguszowa-Gorc przez Mieroszów do czeskiego Mezimesti. Regularny ruch pasażerski prowadzony był tu do roku 2004. Ruch towarowy realizowany był dłużej, ale w związku z pogarszającym się stanem toru, około 2016 roku zamarł także on. Wydawałoby się, że linia zostanie skazana na zagładę, ale na szczęście w roku 2018 wróciły pociągi osobowe, choć tylko w formie sezonowej. Uruchomione zostały turystyczne pociągi z Wrocławia do czeskiego miasteczka Adrspach, gdzie znajduje znana atrakcja turystyczna Skalne Miasto. Co ciekawe, w ostatnim czasie na odcinku Boguszów-Gorce – Mieroszów poprawiono nieco stan nawierzchni, co daje nadzieję na powrót ruchu towarowego lub regularnego pasażerskiego. Najbardziej fotogenicznym obiektem na omawianej linii jest krótki tunel znajdujący się przed przystankiem Unisław Śląski. 

Skład wyjeżdża z tunelu w Unisławiu Śląskim

Wykonaliśmy fotki pociągu wyjeżdżającego z tunelu, a naszym kolejnym celem były manewry na stacji w Mieroszowie. Posiada ona semafory kształtowe i co ciekawe niedawno odmalowane. Niestety semafor wyjazdowy nie podniósł ramienia jak pociąg ruszał w drogę powrotną do Wałbrzycha. Co ciekawe chodzą słuchy że semafory te mają niebawem zostać wymienione na świetlne, co budzi duże kontrowersje patrząc na liczbę pociągów odprawianych przez tę stację. Mikole komentowali, że PLK chyba nie ma na co pieniędzy wydawać. 

Manewry SU45-079 na stacji Mieroszów

Gdy fiat ruszał w drogę powrotną, zajęliśmy strategiczne miejsce za torami, tak żeby po wykonaniu zdjęć z semaforami wyjazdowymi od razu ruszyć w pościg. 

SU45-079 z pociągiem retro wyrusza z Mieroszowa w drogę
powrotną do Nowej Rudy

Dzięki temu udało się wykonać jeszcze jedną fotkę na szlaku przed Unisławiem Śląskim.

Na szlaku między Mieroszowem a Unisławiem Śląskim

Następnie cisnęliśmy prosto do Wałbrzycha gdzie mieliśmy jeszcze jedno miejsce z gatunku must see. Był to wysoki wiadukt przy wyjeździe ze stacji Wałbrzych Główny w kierunku Kłodzka. Pociągi przetaczają się po nim majestatycznie ponad zaniedbanymi kamienicami. Mieliśmy farta, że pociąg pojechał akurat w momencie kiedy na dole na ulicy było pusto. Przy czekaniu musieliśmy być cały czas w gotowości, bo pociąg wyjeżdża tu znienacka zza kamienic. 

Wiadukt na wyjeździe ze stacji Wałbrzych Główny w kierunku
Kłodzka

Za wiaduktem pociąg śmiga tunelami w stronę Głuszycy, a my musieliśmy jechać naokoło przez centrum Wałbrzycha i Jedlinę-Zdrój, bądź przez Rybnicę Małą. Wybraliśmy ten drugi wariant. Dobrze się złożyło, bo na stację w Głuszycy dotarliśmy niemal równo z pociągiem. No to cisnęliśmy dalej, żeby sprawnie przejechać przez masyw górski między Głuszycą Górną a Świerkami. Kolejnym naszym celem był najdłuższy stalowy most kolejowy w Polsce, który znajduje się w Nowej Rudzie Zatorzu. Zdążyliśmy tam dosłownie na styk. 

Nowa Ruda Zatorze. Najdłuższy stalowy most kolejowy w Polsce.

Na stacji Nowa Ruda ponownie fiat ma dłuższą przerwę, zarówno na zmianę czoła jak i na przepuszczanie pociągów planowych. Najpierw pojedzie szynobus z Kłodzka Miasta do Wałbrzycha Głównego, a potem powrotny TLK „Szczeliniec” z Jeleniej Góry do Krakowa. Nieopodal mostu w Nowej Rudzie Zatorzu znajduje się drugi wysoki most, nad doliną Jugowskiego Potoku koło przystanku Nowa Ruda Zdrojowisko. Jest on dość mocno zarośnięty, ale znaleźliśmy miejsca, skąd było go jako tako widać. Zrobiliśmy na nim szynobus do Wałbrzycha. 

SA135-005 jako pociąg osobowy z Kłodzka Miasta do Wałbrzycha
Głównego na moście przed przystankiem Nowa Ruda Zdrojowisko

Zajechaliśmy też pod klimatyczny przystanek Nowa Ruda Zdrojowisko, sąsiadujący z ruinami Domu Zdrojowego. Potem planowaliśmy znów zrobić pociągi na czarnym moście w Nowej Rudzie, ale tym razem z dalszej perspektywy, z pagórów zlokalizowanych na północ od centrum miasta. Dotarliśmy tam leśną drogą omijając od zachodu górę Bogusza. Widok na miasto był stąd piękny. Zdecydowaliśmy że zrobimy tu zarówno „Szczelińca”, jak i fiata. „Szczelińca” zrobiliśmy z zabudową Nowej Rudy, a SU45 z krzakiem pod którym leżała krowa. 

SN84-002 jako pociąg TLK "Szczeliniec" z Jeleniej Góry do
Krakowa, ponownie złapany na czarnym moście w Nowej
Rudzie

Modelka ładnie współpracowała i w momencie przejazdu pociągu, obróciła łeb w naszą stronę J

SU45-079 z powrotnym pociągiem retro z Nowej Rudy do
Wrocławia, przetacza się po czarnym moście.

Najciekawsze obiekty inżynierskie na linii Kłodzko – Wałbrzych mieliśmy już obfotografowane, ale jeszcze jedno zdjęcie na tej trasie mieliśmy szansę wykonać. Skupiliśmy się na szlaku między Bartnicą a Głuszycą Górną. Na szybko znaleźliśmy tam miejscówkę z nieczynnym wiaduktem nad torami. 

Pod nieczynnym wiaduktem między Bartnicą a Głuszycą Górną

Po dotarciu do Jedliny-Zdroju fiat kierował się na linię do Świdnicy zmierzając już z powrotem do Wrocławia. Na linii Jedlina-Zdrój – Świdnica mieliśmy szansę na wykonania jednej fotki. Wybraliśmy most Gerbera na szlaku między Jedliną-Zdrój a Jugowicami. 

Skład na moście nad Bystrzycą między Jedliną-Zdrój a Jugowicami

I co się stało po tym jak wykonaliśmy ostatnie zdjęcie tego składu? Wypogodziło się i wyszło słońce 😂. Ale na otarcie łez porobiliśmy jeszcze w drodze powrotnej kilka fotek pociągów planowych. Tuż po przyjeździe fiata na stację Świdnica Miasto, na szlak wyruszył szynobus relacji Jaworzyna Śląska – Głuszyca. Mieliśmy możliwość wykonania mu zdjęć na jednym z okazałych mostów w Lubachowie. Słońce było jednak dość nisko i ostatecznie zrobiliśmy fotki na płaskim odcinku za przystankiem Burkatów. 

SA135-009 jako pociąg osobowy z Jaworzyny Śląskiej do
Głuszycy, ruszył z przystanku Burkatów

Od Świdnicy zmierzaliśmy wzdłuż linii do Wrocławia przez Sobótkę i tam też jechały nam na spotkanie planowe pociągi. Jednego z nich uwieczniliśmy na moście nad rzeką Piławą przed stacją Pszenno. Był to hybrydowy Impuls 36WEh-015 obsługujący pociąg osobowy relacji Trzebnica – Jawor. 

36WEh-015 jako pociąg osobowy z Trzebnicy do Jawora zjeżdża
z mostu na Piławie przed stacją Pszenno

Niespełna godzinę za nim jedzie kolejny pociąg, tym razem przyspieszony „Wieżyca” z Wrocławia do Bielawy Zachodniej. Dla niego zboczyliśmy na chwilę z drogi krajowej, aby upolować go jak wjeżdża do stacji Sobótka Zachodnia. Tu także jechała hybryda. Linia z Wrocławia przez Sobótkę do Świdnicy jest strasznie poszatkowana wskaźnikami. Już się wydaje że zrobiło się piękne zdjęcie szynobusu, a tu po dokładnym przyjrzeniu się wychodzi że ma wskaźnik na czole 😂. 

36WEh-018 jako pociąg przyspieszony "Wieżyca" z Wrocławia
do Bielawy Zachodniej wjeżdża na stację Sobótka Zachodnia,
którą minie na biegu.

W Sobótce wykonaliśmy ostatnie zdjęcia na dziś. Wróciliśmy na drogę krajową do Wrocławia, a potem autostradą pomknęliśmy do Krakowa. Ostatecznie dobrze, że pojechaliśmy na Dolny Śląsk 1 września, a nie jak pierwotnie planowaliśmy 22 września. W sobotę 14 września region ten nawiedziła bowiem powódź, miejscami bardziej katastrofalna w skutkach niż słynna powódź tysiąclecia z 1997 roku. Mocno ucierpiały m.in. miejscowości położone w dolinie Bystrzycy, w tym Jugowice które przez kilka dni były całkowicie odcięte od świata. Linia kolejowa Świdnica – Jedlina-Zdrój dzięki temu, że jest poprowadzona w większości po zboczu doliny, nie doznała większych uszczerbków i została udrożniona po kilku dniach, stając się głównym oknem na świat dla położonych przy niej miejscowości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz