Klub
Sympatyków Kolei we Wrocławiu powiększa systematycznie swój ilostan czynnego
zabytkowego taboru kolejowego. Naturalnie jest on wykorzystywany do obsługi
licznych pociągów turystycznych kursujących po malowniczych trasach Dolnego
Śląska. Dla fotografów kolejowych adresowane były dwa pociągi pn. „Fiatem po
podsudeckiej”, uruchamiane na wiosnę ubiegłego i bieżącego roku. Miały one
wydłużone postoje na stacjach pośrednich, aby ułatwić gonienie samochodami.
Oprócz tego KSK Wrocław uruchamia również pociągi adresowane bardziej dla
turystów. W niedzielę 1 września goniliśmy z Marcinem jeden z takich
pociągów. Zestawiony był z lokomotywy SU45-079 zwanej popularnie fiatem, oraz trzech wagonów w historycznym
malowaniu. Trasa przebiegała następująco: Wrocław Główny – Jaworzyna Śląska –
Świdnica – Jedlina-Zdrój – Nowa Ruda – Wałbrzych – Boguszów-Gorce – Mieroszów i
potem tą samą trasą z powrotem. Skład przemierzył m.in. reaktywowaną
w zeszłym roku linię Świdnica – Jedlina-Zdrój, znaczną część trasy Kłodzko
– Wałbrzych (jednej z najpiękniejszych linii kolejowych w Polsce) oraz
rzadko używaną linię Boguszów-Gorce – Mieroszów. Pierwotnie celowaliśmy w
pociąg zaplanowany na 22 września, o podobnej trasie (do Kłodzka zamiast
do Mieroszowa), ale Marcinowi zmieniły się plany i ostatecznie
pojechaliśmy 1 września. No i dobrze, bo linia do Mieroszowa jest
ciekawsza niż odcinek Nowa Ruda – Kłodzko.
Cały
ostatni tydzień sierpnia były upały i napieprzało słońce, ale w niedzielę 1
września akurat przez większość dnia było pochmurno. Wiadomo, że słońce
najwięcej świeci jak musimy siedzieć w robocie, a załamanie pogody przychodzi
wraz z weekendem 😅. Wyruszyliśmy z Krakowa przed godziną 7 i cisnęliśmy
autostradą w kierunku Wrocławia. Co ciekawe tego samego dnia co KSK Wrocław
uruchamiało pociąg retro do Nowej Rudy i Mieroszowa, również Turkol uruchamiał
swój pociąg i to o dość ciekawej relacji Żory – Żary 😀. Początkowo dziwiło
mnie skąd taka nietypowa relacja pociągu, ale później się dowiedziałem że to
był przejazd wpleciony w ciąg imprez upamiętniających 140-lecie kolei w Żorach
i 160-lecie w Żarach. W Gogolinie akurat przecinaliśmy trasę pociągu Turkolu
z Żor do Żar i mieliśmy możliwość zjazdu i wykonania jednego ujęcia. Tyle
że akurat na chwilę wyszło słońce, które świeciło tu pod niekorzystnym kątem.
Odpuściliśmy więc i cisnęliśmy dalej na Wrocław. Dojechaliśmy autobaną do
węzła Bielany Wrocławskie, skąd zmierzaliśmy krajówką w stronę Świdnicy. W
Strzelcach Świdnickich dołącza się do nas linia kolejowa Wrocław – Świdnica,
reaktywowana dwa lata temu po 22 latach nieużytkowania. Akurat zmierzał do nas
pociąg osobowy relacji Świdnica Miasto – Wrocław Główny, to zjechaliśmy na
chwilę na zrobić fotki. Pojechał hybrydowy Impuls 36WEh-016.
 |
36WEh-016 jako pociąg osobowy Kolei Dolnośląskich relacji Świdnica Miasto - Wrocław Główny, ruszył z przystanku Strzelce Świdnickie |
Strzelce
Świdnickie kryją w sobie jeszcze jedną atrakcję. Mianowicie na jednej z posesji
stoi kilka starych autobusów Jelcz i Autosan oczekujących remontu. Po
przejechaniu koło posesji z autobusami wyjechaliśmy z powrotem na krajówkę
i pomknęliśmy do Świdnicy. Pojechaliśmy za miasto w kierunku Świebodzic
żeby zatankować, a potem lokalnymi drogami udaliśmy się przeciąć drogę
pociągowi retro. Przez Witoszów Dolny, Modliszów i Złoty Las dotarliśmy do
Lubachowa, gdzie spotkaliśmy się z linią Świdnica – Jedlina-Zdrój. Obecnie
odbywa się tu już codzienny ruch pasażerski. Jak byłem w zeszłym roku na
wakacjach w Jedlinie-Zdroju, pociągi kursowały tylko w weekendy. Pierwsze
zdjęcia planowaliśmy wykonać w Jugowicach. Miałem plany zdobycia jednej
z miejscówek na pagórach jakie odwiedziłem na zeszłorocznym urlopie.
Przejrzystość powietrza jednak nie była aż tak rewelacyjna, więc ostatecznie
zaczęliśmy od zdjęć na stacji w Jugowicach. Kwadrans przed godziną 11 przemknął
fiat SU45-079 ciągnący trzy oliwkowe wagony.
 |
SU45-079 z pociągiem retro z Wrocławia do Nowej Rudy mija stację Jugowice |
Swoją drogą ciekawe czy doczekamy
się kiedyś historycznych kremowo-zielonych dwójek i kremowo-czerwonych
jedynek. W końcu taki schemat malowania też bardzo długo obowiązywał, ponad
dwie dekady. Mieliśmy ambicję wykonać kolejne zdjęcia w Jedlinie-Zdroju,
gdyż pociąg ma 7 minut postoju na przystanku Jedlina-Zdrój Centrum. Niestety
droga z Jugowic do Jedliny-Zdroju była akurat w remoncie i jeszcze wlekliśmy
się za autobusem miejskim do Wałbrzycha, którego nie było jak wyprzedzić 😕.
Jak w zeszłym roku chciałem z niego skorzystać wracając z fotek
w Jugowicach, to musiałem iść piechotą bo najbliższy kurs był za kilka
godzin. A tu akurat jechał o takiej porze, żeby utrudnić nam gonienie 😠. No
trudno, postanowiliśmy że odpuszczamy zdjęcia w Jedlinie-Zdroju i ciśniemy
w kierunku Nowej Rudy aby mieć zapas czasowy na kolejnej miejscówce. A tą był
okazały most w Głuszycy Górnej. Trasa z Wałbrzycha do Kłodzka jest
jedną z najpiękniejszych linii kolejowych w Polsce. Niemcy budowali ją w latach
1879-1880 jako część magistrali Berlin – Wiedeń. Dlatego powstała jako
dwutorowa z bezkolizyjnymi skrzyżowaniami z drogami. Na trasie znajdują się
trzy tunele (w tym najdłuższy górski w Polsce) oraz liczne wiadukty
i mosty nad dolinami, wśród których znajdują się najwyższy i najdłuższy
stalowy wiadukt w Polsce. Po 1945 roku w Polsce linia Wałbrzych – Kłodzko
pełniła już rolę bardziej linii lokalnej. Na niektórych odcinkach rozebrano
drugi tor. W 2007 roku nawet zawieszono na niej całkiem ruch pasażerski, ale na
szczęście stan ten trwał krótko i w styczniu 2009 rok powróciły
pociągi osobowe. Pierwsze zdjęcia na linii Wałbrzych – Kłodzko mieliśmy
zaplanowane na moście w Głuszycy Górnej. Podczas zeszłorocznego urlopu dotarłem
do tego miejsca, ale wtedy łapałem pociąg jadący od Kłodzka. Tym razem
wspięliśmy się na zbocze z widokiem na pociąg od strony Wałbrzycha.
Mieliśmy duży zapas czasu, to udało się zebrać nawet parę grzybów J. Ze zbocza na którym czekaliśmy można było
uwiecznić pociąg nie tylko na moście, ale i przed przystankiem Głuszyca Górna
na tle masywu Gór Suchych. Choć przejrzystość powietrza nie była aż tak
rewelacyjna.
 |
SU45-079 z pociągiem retro na szlaku między stacją Głuszyca a przystankiem Głuszyca Górna |
 |
A tu na moście w Głuszycy Górnej |
Po przejeździe fiata musieliśmy sprawnie zejść do samochodu
i ruszyć w pościg. Gonienie na tej trasie nie trasie nie jest prostą
sprawą. Pociąg sobie śmignie tunelami pod górami, a my musimy po tych górach
przejechać. Uznaliśmy, że realne będzie wykonanie kolejnych zdjęć dopiero na
stacji Nowa Ruda. Jest ona wyposażona w semafory kształtowe. Nowa Ruda to dawne
miasto górnicze, które po zamknięciu okolicznych kopalń węgla kamiennego
musiało się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Zaparkowaliśmy przy stacji
i uwieczniliśmy wjazd pociągu oraz manewry.
 |
Wjazd pociągu retro z Wrocławia na stację Nowa Ruda |
 |
Manewry SU45-079 na stacji Nowa Ruda |
Fiat ze składem będzie teraz
jechał przez Wałbrzych do Mieroszowa, ale najpierw będzie przepuszczał pociąg
TLK „Szczeliniec” z Krakowa do Jeleniej Góry. Planowo jest on obsługiwany
spalinowym zespołem trakcyjnym SKPL. Ustaliliśmy, że wykonamy mu zdjęcie na
tzw. czarnym moście, czyli najwyższym mostem kolejowym w Polsce. Znajduje się
on zaraz za stacją w Nowej Rudzie i jest przerzucony nad doliną rzeczki
Woliborki. Zaparkowaliśmy na końcu ulicy Nowej, po czym podeszliśmy pieszo na
tzw. biały mostek nad linią kolejową. Było z niego widać czarny most. Na
„Szczelińcu” kursował tego dnia zespół SN84-002 „Strapa”. To już ostatnie
tygodnie kursowania tych pojazdów na pociągach PKP Intercity. Niebawem mają
zostać one zastąpione holenderskimi pojazdami serii SD85. Gdy czekaliśmy na
białym mostku, zagadał do nas miejscowy miłośnik kolei. Mówił, że dzień
wcześniej TLK „Szczeliniec” był obsłużony komunikacją zastępczą.
 |
SN84-002 jako pociąg TLK "Szczeliniec" z Krakowa do Jeleniej Góry pokonuje czarny most w Nowej Rudzie. Najwyższy most kolejowy w Polsce. |
Po wykonaniu
zdjęć „Szczelińca” ruszyliśmy czym prędzej na kolejną miejscówkę, gdzie
chcieliśmy upolować skład z SU45. Wybraliśmy jeden z kolejnych okazałych
wiaduktów, który znajduje się w Ludwikowicach Kłodzkich. Wyjechaliśmy na
przeciwległe zbocze doliny, skąd był dobry widok na wiadukt. Co ciekawe, było
stąd widać także fragment linii za wcześniejszym przystankiem Nowa Ruda
Zdrojowisko.
 |
SU45-079 z pociągiem specjalnym z Nowej Rudy do Mieroszowa na szlaku między przystankiem Nowa Ruda Zdrojowisko a Ludwikowicami Kłodzkimi |
 |
A tu na wiadukcie w Ludwikowicach Kłodzkich |
Nie łudziliśmy się, że uda się fiata dogonić przed Wałbrzychem,
więc zdecydowaliśmy się od razu cisnąć na linię do Mieroszowa. Wzdłuż linii
Kłodzko – Wałbrzych jechaliśmy do Głuszycy, a następnie śmignęliśmy skrótem
przez Rybnicę Małą do Unisławia Śląskiego. Tam zetknęliśmy się z linią
prowadzącą z Boguszowa-Gorc przez Mieroszów do czeskiego Mezimesti. Regularny
ruch pasażerski prowadzony był tu do roku 2004. Ruch towarowy realizowany był
dłużej, ale w związku z pogarszającym się stanem toru, około 2016 roku zamarł także
on. Wydawałoby się, że linia zostanie skazana na zagładę, ale na szczęście w
roku 2018 wróciły pociągi osobowe, choć tylko w formie sezonowej. Uruchomione
zostały turystyczne pociągi z Wrocławia do czeskiego miasteczka Adrspach, gdzie
znajduje znana atrakcja turystyczna Skalne Miasto. Co ciekawe, w ostatnim
czasie na odcinku Boguszów-Gorce – Mieroszów poprawiono nieco stan nawierzchni,
co daje nadzieję na powrót ruchu towarowego lub regularnego pasażerskiego.
Najbardziej fotogenicznym obiektem na omawianej linii jest krótki tunel
znajdujący się przed przystankiem Unisław Śląski.

 |
Skład wyjeżdża z tunelu w Unisławiu Śląskim |
Wykonaliśmy fotki pociągu
wyjeżdżającego z tunelu, a naszym kolejnym celem były manewry na stacji w
Mieroszowie. Posiada ona semafory kształtowe i co ciekawe niedawno
odmalowane. Niestety semafor wyjazdowy nie podniósł ramienia jak pociąg ruszał
w drogę powrotną do Wałbrzycha. Co ciekawe chodzą słuchy że semafory te mają
niebawem zostać wymienione na świetlne, co budzi duże kontrowersje patrząc na
liczbę pociągów odprawianych przez tę stację. Mikole komentowali, że PLK chyba
nie ma na co pieniędzy wydawać.
 |
Manewry SU45-079 na stacji Mieroszów |
Gdy fiat ruszał w drogę powrotną, zajęliśmy
strategiczne miejsce za torami, tak żeby po wykonaniu zdjęć z semaforami
wyjazdowymi od razu ruszyć w pościg.
 |
SU45-079 z pociągiem retro wyrusza z Mieroszowa w drogę powrotną do Nowej Rudy |
Dzięki temu udało się wykonać jeszcze
jedną fotkę na szlaku przed Unisławiem Śląskim.
 |
Na szlaku między Mieroszowem a Unisławiem Śląskim |
Następnie cisnęliśmy prosto do
Wałbrzycha gdzie mieliśmy jeszcze jedno miejsce z gatunku must see. Był to wysoki
wiadukt przy wyjeździe ze stacji Wałbrzych Główny w kierunku Kłodzka. Pociągi
przetaczają się po nim majestatycznie ponad zaniedbanymi kamienicami. Mieliśmy
farta, że pociąg pojechał akurat w momencie kiedy na dole na ulicy było pusto.
Przy czekaniu musieliśmy być cały czas w gotowości, bo pociąg wyjeżdża tu
znienacka zza kamienic.
 |
Wiadukt na wyjeździe ze stacji Wałbrzych Główny w kierunku Kłodzka |
Za wiaduktem pociąg śmiga tunelami w stronę Głuszycy, a
my musieliśmy jechać naokoło przez centrum Wałbrzycha i Jedlinę-Zdrój, bądź przez
Rybnicę Małą. Wybraliśmy ten drugi wariant. Dobrze się złożyło, bo na stację w
Głuszycy dotarliśmy niemal równo z pociągiem. No to cisnęliśmy dalej, żeby
sprawnie przejechać przez masyw górski między Głuszycą Górną a Świerkami.
Kolejnym naszym celem był najdłuższy stalowy most kolejowy w Polsce, który
znajduje się w Nowej Rudzie Zatorzu. Zdążyliśmy tam dosłownie na styk.
 |
Nowa Ruda Zatorze. Najdłuższy stalowy most kolejowy w Polsce. |
Na stacji Nowa
Ruda ponownie fiat ma dłuższą przerwę, zarówno na zmianę czoła jak i na
przepuszczanie pociągów planowych. Najpierw pojedzie szynobus z Kłodzka Miasta
do Wałbrzycha Głównego, a potem powrotny TLK „Szczeliniec” z Jeleniej Góry do
Krakowa. Nieopodal mostu w Nowej Rudzie Zatorzu znajduje się drugi wysoki most,
nad doliną Jugowskiego Potoku koło przystanku Nowa Ruda Zdrojowisko. Jest on
dość mocno zarośnięty, ale znaleźliśmy miejsca, skąd było go jako tako widać. Zrobiliśmy
na nim szynobus do Wałbrzycha.
 |
SA135-005 jako pociąg osobowy z Kłodzka Miasta do Wałbrzycha Głównego na moście przed przystankiem Nowa Ruda Zdrojowisko |
Zajechaliśmy też pod klimatyczny przystanek Nowa
Ruda Zdrojowisko, sąsiadujący z ruinami Domu Zdrojowego. Potem planowaliśmy
znów zrobić pociągi na czarnym moście w Nowej Rudzie, ale tym razem
z dalszej perspektywy, z pagórów zlokalizowanych na północ od centrum
miasta. Dotarliśmy tam leśną drogą omijając od zachodu górę Bogusza. Widok na
miasto był stąd piękny. Zdecydowaliśmy że zrobimy tu zarówno „Szczelińca”, jak
i fiata. „Szczelińca” zrobiliśmy z zabudową Nowej Rudy, a SU45 z krzakiem
pod którym leżała krowa.
 |
SN84-002 jako pociąg TLK "Szczeliniec" z Jeleniej Góry do Krakowa, ponownie złapany na czarnym moście w Nowej Rudzie |
Modelka ładnie współpracowała i w momencie
przejazdu pociągu, obróciła łeb w naszą stronę J.
 |
SU45-079 z powrotnym pociągiem retro z Nowej Rudy do Wrocławia, przetacza się po czarnym moście. |
Najciekawsze obiekty inżynierskie na linii Kłodzko
– Wałbrzych mieliśmy już obfotografowane, ale jeszcze jedno zdjęcie na tej
trasie mieliśmy szansę wykonać. Skupiliśmy się na szlaku między Bartnicą
a Głuszycą Górną. Na szybko znaleźliśmy tam miejscówkę z nieczynnym
wiaduktem nad torami.
 |
Pod nieczynnym wiaduktem między Bartnicą a Głuszycą Górną |
Po dotarciu do Jedliny-Zdroju fiat kierował się na linię
do Świdnicy zmierzając już z powrotem do Wrocławia. Na linii Jedlina-Zdrój
– Świdnica mieliśmy szansę na wykonania jednej fotki. Wybraliśmy most Gerbera
na szlaku między Jedliną-Zdrój a Jugowicami.
 |
Skład na moście nad Bystrzycą między Jedliną-Zdrój a Jugowicami |
I co się stało po tym jak
wykonaliśmy ostatnie zdjęcie tego składu? Wypogodziło się i wyszło słońce 😂.
Ale na otarcie łez porobiliśmy jeszcze w drodze powrotnej kilka fotek
pociągów planowych. Tuż po przyjeździe fiata na stację Świdnica Miasto, na
szlak wyruszył szynobus relacji Jaworzyna Śląska – Głuszyca. Mieliśmy możliwość
wykonania mu zdjęć na jednym z okazałych mostów w Lubachowie. Słońce było
jednak dość nisko i ostatecznie zrobiliśmy fotki na płaskim odcinku za
przystankiem Burkatów.
 |
SA135-009 jako pociąg osobowy z Jaworzyny Śląskiej do Głuszycy, ruszył z przystanku Burkatów |
Od Świdnicy zmierzaliśmy wzdłuż linii do Wrocławia przez
Sobótkę i tam też jechały nam na spotkanie planowe pociągi. Jednego z nich
uwieczniliśmy na moście nad rzeką Piławą przed stacją Pszenno. Był to hybrydowy
Impuls 36WEh-015 obsługujący pociąg osobowy relacji Trzebnica – Jawor.
 |
36WEh-015 jako pociąg osobowy z Trzebnicy do Jawora zjeżdża z mostu na Piławie przed stacją Pszenno |
Niespełna godzinę za nim jedzie kolejny pociąg, tym razem przyspieszony „Wieżyca”
z Wrocławia do Bielawy Zachodniej. Dla niego zboczyliśmy na chwilę z drogi
krajowej, aby upolować go jak wjeżdża do stacji Sobótka Zachodnia. Tu także
jechała hybryda. Linia z Wrocławia przez Sobótkę do Świdnicy jest strasznie
poszatkowana wskaźnikami. Już się wydaje że zrobiło się piękne zdjęcie
szynobusu, a tu po dokładnym przyjrzeniu się wychodzi że ma wskaźnik na czole 😂.
 |
36WEh-018 jako pociąg przyspieszony "Wieżyca" z Wrocławia do Bielawy Zachodniej wjeżdża na stację Sobótka Zachodnia, którą minie na biegu. |
W Sobótce wykonaliśmy ostatnie zdjęcia na dziś. Wróciliśmy na drogę krajową
do Wrocławia, a potem autostradą pomknęliśmy do Krakowa. Ostatecznie dobrze, że
pojechaliśmy na Dolny Śląsk 1 września, a nie jak pierwotnie planowaliśmy
22 września. W sobotę 14 września region ten nawiedziła bowiem powódź,
miejscami bardziej katastrofalna w skutkach niż słynna powódź tysiąclecia z
1997 roku. Mocno ucierpiały m.in. miejscowości położone w dolinie
Bystrzycy, w tym Jugowice które przez kilka dni były całkowicie odcięte od
świata. Linia kolejowa Świdnica – Jedlina-Zdrój dzięki temu, że jest
poprowadzona w większości po zboczu doliny, nie doznała większych uszczerbków i
została udrożniona po kilku dniach, stając się głównym oknem na świat dla
położonych przy niej miejscowości.