sobota, 11 maja 2024

2024-05-03 Majówka z Ikarusem - śladami WPK Katowice

 

W piątek 3 maja 2024 r. spółka Simkol z Katowic zorganizowała imprezę autobusową pn. „Majówka z Ikarusem śladami WPK Katowice”. Program zakładał przejazd Ikarusem 260 po Górnym Śląsku, trasami którymi kursowały niegdyś te autobusy pod szyldem Wojewódzkiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Katowicach. W planie przewidziane były fotostopy, głównie w klimatach górniczych i przemysłowych. Takiej imprezy nie mogłem przepuścić, gdyż Ikarus 260.04 będący jej głównym bohaterem posiada krakowski rodowód. Autobus noszący obecnie numer #3869 wyprodukowany został w roku 1983 i pierwsze 9 lat służby spędził w MPK Kraków z numerem #45007. Następnie trafił do Gdańska, gdzie aż do 2018 roku pracował wożąc pracowników stoczni. Potem powędrował w ręce miłośników komunikacji miejskiej. Tułał się trochę po kraju aż w 2020 r. wylądował w Katowicach. Organizatorzy zaznaczyli, że w przypadku dużego zainteresowania podstawią drugiego Ikarusa.

Start imprezy był wyznaczony w Katowicach przy ulicy Piotra Skargi o godzinie 10:45. To blisko dworca, więc pozwoliłem sobie przyjechać na styk Gibkim Cugiem Kolei Śląskich. Na przystanku Katowice Piotra Skargi czekała już spora gromada miłośników komunikacji miejskiej, czyli niemal pewne było że podstawione zostaną dwa autobusy. Oprócz ex-krakowskiego Ikarusa 260.04 #3869 organizatorzy wystawili Ikarusa 280.49 #BPI-182 sprowadzonego z Budapesztu. Chętnych na przejazd było tak dużo, że i tak niektórzy musieli podróżować na stojąco. Na początek kierowaliśmy się na wschód drogą krajową nr 79 (ulicą Bagienną) do dzielnicy Szopienice, a tam skręciliśmy na południe do osiedla Nikiszowiec. Jest to pięknie zachowane osiedle górniczych familoków z początku XX wieku. To prawdziwy majstersztyk budowlany tworzący niezwykły klimat, który naprawdę warto zobaczyć. Na pierwszy fotostop zatrzymaliśmy się na Placu Wyzwolenia naprzeciwko kościoła. Przy tak dużej liczbie uczestników fotografowanie nie jest prostą sprawą. Na szczęście większość była odpowiednio zdyscyplinowana i po wykonaniu zdjęć szybko robiła miejsce innym.

Ikarus 280.49 #BPI-182 oraz Ikarus 260.04 #3869 na Placu
Wyzwolenia w Katowicach Nikiszowcu

Gdy już każdy zrobił fotkę, przemieściliśmy się nieco na południe do innego górniczego osiedla, Giszowiec. Zaprojektowane zostało ono przez tych samych architektów co Nikiszowiec. Różnica była taka, że Nikiszowiec składa się z trzykondygnacyjnych bloków, a Giszowiec z domków wzorowanych na zabudowie śląskiej wsi. W czasach PRL znaczną część tych domków wyburzano pod budowę nowych bloków z wielkiej płyty. Na szczęście około 1/3 dawnej zabudowy udało się uratować i objąć ochroną konserwatorską. Nazwy osiedli wzięły się od Kopalni Węgla Kamiennego Giesche (dziś Wieczorek) i jej szybu Nikisch. W Giszowcu nie było tak łatwo znaleźć miejsce, gdzie można bezpiecznie zatrzymać autobusy i jednocześnie możliwe było zrobienie zdjęcia Ikarusów z zabudową przez tak dużą liczbę uczestników. Ostatecznie zatrzymaliśmy się na ulicy Kosmicznej przy przystanku Giszowiec Szyb Roździeński. 

Katowice Giszowiec, ulica Kosmiczna

Z Giszowca przedostaliśmy się na zachód pod Kopalnię Staszic, jedną z ostatnich wciąż czynnych kopalń w Katowicach. Nie było tam za bardzo miejsca żeby zrobić dobre zdjęcia, ale coś tam wyszło. 

Przy Kopalni Staszic w Katowicach

Gdy robiliśmy fotki, zatrzymał się przy nas jeden taksówkarz i skomentował że kiedyś takimi autobusami się jeździło do szkoły a teraz są taką atrakcją. W ogóle nasze Ikarusy wzbudzały zainteresowanie przypadkowych przechodniów. Niektórzy wyciągali telefony i robili zdjęcia lub filmowali. Następnie wróciliśmy do centrum Katowic pod Spodek. Krótki Ikarus zrobił kilka rundek po rondzie generała Ziętka, dając możliwość wykonania zdjęć m.in. z Pomnikiem Powstańców Śląskich. 

Ikarus 260 na Rondzie gen. Ziętka w Katowicach

Niektórych uczestników zaniepokoiło, że autobus gubił płyn chłodzący, ale organizatorzy zapewniali że to nic poważnego i do końca imprezy dojeździ. Z centrum Katowic zmierzaliśmy na północ do Siemianowic Śląskich wzdłuż trasy tramwaju linii 13. Przy pętli pośredniej Plac Alfreda szukaliśmy pozostałości po odgałęzieniu trasy tramwaju linii 12 do Chorzowa, brutalnie zlikwidowanej w 2008 roku. Dojechaliśmy do Placu Skargi w Siemianowicach Śląskich, gdzie znajduje się pętla tramwaju linii 13. Tuż obok znajdowała się niegdyś Huta Jedność będąca głównym zakładem pracy w mieście. Zakład jednak upadł w 2003 roku a cały obiekt został wyburzony i teren po nim czeka na nowe zagospodarowanie. Przemysł hutniczy na Górnym Śląsku był niegdyś równie istotny co przemysł górniczy. Jednak po wybudowaniu huty Katowice w Dąbrowie Górniczej, większość śląskich hut upadła lub znacząco ograniczyła działalność. Przy Placu Skargi mieliśmy dłuższy postój, gdyż organizatorzy udzielali tu wywiadu lokalnej telewizji. 

Siemianowice Śląskie, Plac Skargi.

Z centrum Siemianowic Śląskich udaliśmy się na północ do dzielnicy Bańgów, gdzie włączyliśmy się na drogę krajową nr 94 w kierunku Bytomia. Równolegle biegła niegdyś dwutorowa zelektryfikowana magistrala północna kolei piaskowej. Jeździły tędy pociągi z piaskiem podsadzkowym z pól piaskowych Ciężkowice i Kuźnica Warężyńska do kopalń węgla w Bytomiu i Piekarach Śląskich. Ruch na magistrali ustał raptem 10 lat temu, a dziś zostało z niej już naprawdę niewiele, fragmenty nasypów i pojedyncze wiadukty. Krajówką nr 94 dotarliśmy do dzielnicy Brzeziny Śląskie należącej do Piekar Śląskich. Skręciliśmy w ulicę Harcerską, która doprowadziła nas do opuszczonego osiedla familoków. Wszystkie bloki miały drzwi i okna na parterze zabite blachą. Sprawiało to przygnębiające wrażenie. Wcofaliśmy krótkim Ikarusem między te bloki w celu wykonania zdjęć. O ile w blokach żadnych oznak życia nie było, o tyle na ich tyłach były działki gdzie akurat jakieś ludziki sobie wypoczywały. Autobus miejski i to jeszcze zabytkowy, to chyba była ostatnia rzecz jakiej by się tu spodziewali. 

Brzeziny Śląskie, ulica Harcerska

Zarośla po przeciwnej stronie ulicy kryją pozostałości po linii kolejowej Chorzów Stary – Brzeziny Śląskie – Radzionków. W okresie międzywojennym stanowiła ona ważny ciąg komunikacyjny, gdyż było to ominięcie Bytomia, leżącego wówczas w Niemczech. Po II wojnie światowej linia jeszcze była w użytku, ale po 2000 roku odcinek Chorzów Stary – Brzeziny Śląskie stracił na znaczeniu i został rozebrany. Po wykonaniu zdjęć w tym miasteczku duchów wróciliśmy na krajówkę i kontynuowaliśmy jazdę w kierunku Bytomia. Archeologia kolejowa chwilowo ustąpiła miejsca tramwajowej. Wypatrywaliśmy bowiem pozostałości po linii tramwajowej Dąbrówka Wielka – Bytom biegnącej niegdyś wzdłuż tego odcinka drogi. Tramwaje przestały tu jeździć w 2006 roku. W Bytomiu zajechaliśmy na dworzec autobusowy zlokalizowany przy kolejowym. Ikarusy 260 i 280 niepodzielnie panowały w tym miejscu przez ponad 3 dekady. Jeszcze w latach zerowych nic nie zapowiadało aby ten stan miał się zmienić. Dziś Ikarusy przyjechały ponownie w to miejsce już jako zabytki, wzbudzając zainteresowanie i sentyment wśród mieszkańców. 

Na dworcu autobusowym w Bytomiu

Po wykonaniu zdjęć na dworcu zmierzaliśmy na zachód ulicą Wrocławską wzdłuż linii tramwajowej do Szkoły Medycznej (dawniej górniczej). Dawniej tramwaje nie kończyły tu biegu, a jechały dalej tunelem pod stacją kolejową Bytom Karb a następnie kierowały się do Dąbrowy Miejskiej oraz przez Miechowice do Wieszowy i Stolarzowic. Jednak w 1983 roku z powodu szkód tunel pod stacją Bytom Karb zastąpiono wiaduktem nad stacją. Przewidziano na nim miejsce na torowisko tramwajowe, ale torów ostatecznie nie odbudowano. Chociaż co jakiś czas pojawiają się pomysły powrotu tramwajów do Miechowic. Przejechaliśmy przez Miechowice, po czym w lesie odbiliśmy w brukowaną ulicę Szyb Zachodni. Przegubowy Ikarus pojechał dalej, a krótki zatrzymał się na fotostop na tym klimatycznym odcinku. 

Bytom, ulica Szyb Zachodni

Z drugim Ikarusem ponownie spotkaliśmy się przy ruinach zachodniego szybu Kopalni Miechowice zlikwidowanej w 1999 roku. Miejsce to znajduje się dokładnie na granicy Bytomia i Zabrza. Ruch na ulicy nie był duży, więc pozwoliliśmy sobie na chwilowe zajęcie całej jej szerokości. Kilku rowerzystów co chciało akurat przejechać, ale odnieśli się do sytuacji ze zrozumieniem i cierpliwie czekali aż zrobimy fotki J.

Przy ruinach szybu zachodniego Kopalni Miechowice

W Zabrzu pierwsze fotki wykonaliśmy przy Zakładzie Górniczym Siltech przy ulicy Ziemskiej. Jest to pierwsza w Polsce prywatna kopalnia po II wojnie światowej. Eksploatuje ona resztkowe zasoby węgla po dawnych kopalniach z północnego obszaru Zabrza. 

Ikarus 260 przy Zakładzie Górniczym Siltech w Zabrzu

Ikarus 280 na ulicy Ziemskiej w Zabrzu

W tym miejscu dla odmiany przesiadłem się do przegubowego Ikarusa. Kontynuowaliśmy jazdę na południe ulicą Ziemską aż dotarliśmy do przejazdu kolejowego przez stację Zabrze Biskupice. Krótki Ikarus jechał jako pierwszy i przejechał przez tory, a przeguba zatrzymały opuszczające się szlabany. Na szczęście krótki Ikarus czekał na nas cierpliwie za przejazdem. 

ST48-072 stoi na stacji Zabrze Biskupice

Po dłuższym oczekiwaniu od strony Gliwic nadjechał vectron DB Cargo z mieszanym składem towarowym. Za stacją przejechaliśmy obok zajezdni autobusowej firmy Kłosok, na terenie której stało kilka Solarisów U12 odkupionych od MPK Kraków, zarówno II generacji z rocznika 2004 jak i III generacji z rocznika 2008. Dotarliśmy do centrum zabrzańskiego osiedla Biskupice, do trasy linii tramwajowej Bytom – Zabrze. Skierowaliśmy się do centrum Zabrza, gdzie organizatorzy zarządzili godzinną przerwę obiadową. Po posiłku udaliśmy się w północno-zachodnie rejony Zabrza, do dzielnicy Maciejów. Tam naszym celem był szyb Maciej po dawnej Kopalni Concordia. Po zamknięciu szybu do celów górniczych, został on zaadoptowany na funkcje turystyczne i obecnie działa tu restauracja. 

Na ulicy Srebrnej w Zabrzu, przy szybie Maciej

Kolejne zdjęcia mieliśmy zaplanowane już w nieco innym rejonie Górnego Śląska. Jechaliśmy przez centrum Zabrza do Drogowej Trasy Średnicowej, którą zmierzaliśmy na wschód. Zjechaliśmy z niej w Rudzie Śląskiej na węźle Ruda Południowa, skąd podążaliśmy do dzielnicy Nowy Bytom. Tam naszym celem była wciąż czynna Huta Pokój. Jej charakterystyczny wielki piec jest wdzięcznym motywem do zdjęć komunikacyjnych z autobusami lub tramwajami kursującej tędy linii 9. Normalnie dziewiątka kursuje z Chorzowa przez Rudę Śląską do Bytomia, jednak obecnie ze względu na przebudowę węzła tramwajowego Ruda Śląska Chebzie, linia kończy bieg przy Hucie Pokój. Przy hucie tramwaje przekraczają w jednym poziomie bocznicę kolejową i do niedawna było to jedyne w Polsce czynne jednopoziomowe skrzyżowanie kolejowo-tramwajowe. We wrześniu zeszłego roku dołączyło drugie nowe w Toruniu. Przy Hucie Pokój planowany był fotostop najazdowy, ale ze względu na duży ruch ostatecznie skończyło się na fotostopie statycznym krótkiego Ikarusa na tle wielkiego pieca. 

Ikarus 260 przy Hucie Pokój w Rudzie Śląskiej

Moderus Beta #853 linii 9 na tymczasowej końcówce przy Hucie
Pokój. Na pierwszym planie przejazd przez bocznicę kolejową.

Potem udaliśmy się na północ mijając będący w przebudowie węzeł tramwajowy w Chebziu. Po drugiej stronie torów kolejowych na przystanku Chebzie Pawła tymczasowo rozpoczynały bieg linie tramwajowe nr 10 do Bytomia przez Świętochłowice i Chorzów oraz nr 29 do Bytomia przez Godulę i Szombierki. My zmierzaliśmy wzdłuż trasy tej drugiej linii. Tuż przed centrum Bytomia skręciliśmy w prawo pod szyb Krystyna będący pozostałością po Kopalni Szombierki. Charakterystyczna ceglana wieża szybu o wysokości 57 metrów w kształcie młota górniczego została wybudowana w 1929 roku. Umożliwiała ciągnięcie urobku z poziomu 510 metrów. Kopalnię Szombierki zamknięto w 1997 roku, ale na szczęście zabudowania szybu Krystyna dzięki wpisaniu do rejestru zabytków zostały uratowane i planowana jest ich adaptacja na cele edukacyjno-rozrywkowe. 

Na tle szybu Krystyna Kopalni Szombierki w Bytomiu

Impreza zmierzała już do końca i pod szybem Krystyna zaplanowany był ostatni fotostop połączony ze zdjęciem grupowym uczestników. Potem już bez postojów zmierzaliśmy przez Bytom i Chorzów do Katowic. Przejazd zakończył się zgodnie z planem około godziny 17:30, a ja kilkanaście minut później udałem się osobówką Polregio do Krakowa. Impreza mi się podobała. Miło było powspominać czasy jak się jeździło Ikarusami po Śląsku w górniczo-hutniczych krajobrazach. Pogoda również pięknie dopisała.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz