czwartek, 2 maja 2024

2024-04-20 Impreza kolejowa "Fiatem po Podsudeckiej cz. 2"

 

Odkąd jesienią 2022 roku Klub Sympatyków Kolei we Wrocławiu przywrócił do stanu czynnego lokomotywę spalinową SU45-079, często można ją spotkać na czele pociągów specjalnych. Część z tych przejazdów jest dedykowana dla fotografów goniących pociąg samochodami, dzięki wprowadzonym wydłużonym postojom na stacjach i przystankach. W ubiegłym roku dużą popularnością cieszyła się impreza „Fiatem po Podsudeckiej” zorganizowana wspólnie przez miłośnika kolei Lucjana Jeziornego oraz KSK Wrocław. Wówczas skład zestawiony z lokomotywy SU45 i dwóch wagonów osobowych w historycznym malowaniu przemierzył zachodnią część tzw. Magistrali Podsudeckiej, prowadzący od Legnicy przez Jaworzynę Śląską, Świdnicę i Kamieniec Ząbkowicki do Otmuchowa. Dodatkowo odwiedzona została również stacja Rokitki zlokalizowana na trasie z Legnicy w kierunku Żagania. Lokomotywy serii SU45 za czasów swojej świetności często prowadziły na tych trasach pociągi osobowe długich relacji. Ponadto Magistralę Podsudecką ominęły większe modernizacji i infrastruktura w dużej mierze zachowała klimat tamtych czasów. Do dziś działa na niej kilka stacji z semaforami kształtowymi. W sobotę 20 kwietnia 2024 r. Lucjan Jeziorny i KSK Wrocław zorganizowali drugą edycję „Fiatem po Podsudeckiej”. Tym razem na tapetę został wzięty wschodni odcinek magistrali, od Kamieńca Ząbkowickiego przez Nysę do Kędzierzyna-Koźla. Dodatkowo skład zaglądnął na 6-kilometrowe odgałęzienie ze stacji Nowy Świętów do Głuchołaz. Ostatecznie pociąg specjalny przemierzył więc trasę: Wrocław – Kamieniec Ząbkowicki – Nysa – Kędzierzyn-Koźle – Nowy Świętów – Głuchołazy – Nowy Świętów – Nysa – Kamieniec Ząbkowicki – Wrocław.

Na pogoń za Fiatem wybrałem się z kolegą Arturem jeszcze w piątek wieczorem. Z Krakowa wyruszyliśmy tuż przed północą i kierowaliśmy się na zachód, trochę lokalnymi drogami, trochę autostradą (tam, gdzie nie trzeba było za nią płacić 😀). Gdy wyjeżdżaliśmy, towarzyszyły nam opady deszczu i prognozy na sobotę również nie były zbyt optymistyczne. Definitywnie zjechaliśmy z autobany na wysokości Brzegu, po czym zmierzaliśmy przez pogrążone we śnie Grodków i Ziębice. Trochę obawialiśmy się czy nie wyskoczy nam jakaś zwierzyna leśna, ale skończyło się tylko na dwóch zającach które na nasz widok czmychnęły w pola. Nieco po godzinie 3 zajechaliśmy na stację w Kamieńcu Ząbkowickim. Akurat nie padało, a do przyjazdu Fiata były jeszcze 3 godziny, więc zajęliśmy się nocnymi fotkami taboru. Stacja była dobrze oświetlona, dzięki czemu z nocnych zdjęć byliśmy zadowoleni. Ruch pociągów towarowych również dopisywał. Niedługo po naszym przyjeździe od strony Wrocławia przyjechał skład Rail Polska z elektrycznym gagarem 207E-004. 

Edgar 207E-004 Rail Polska przybył z pociągiem towarowym na
stację Kamieniec Ząbkowicki

Wykonaliśmy zdjęcie, po czym przenieśliśmy się na drugą stronę stacji, gdzie odpoczywał spalinowy gagar M62-1154 w barwach DLA. 

M62-1154 odpoczywa na stacji Kamieniec Ząbkowicki

W czasie gdy go fociliśmy, przyuważyliśmy że od Wrocławia przyjeżdża kolejny towar, tym razem PKP Cargo z ET22. Na pierwszy rzut oka wydawało mi się, że byk jest zielony, ale z racji panujących ciemności mogłem się mylić. Okazało się, że moje przypuszczenia były prawidłowe, to był jeden z rarytasów PKP Cargo, zielony byk 816. Natychmiast przenieśliśmy się tam, gdzie on się zatrzymał żeby wykonać zdjęcia. Dobrze że nie zwlekaliśmy, bo lok szybko się urwał od składu i pojechał. 

Kolejny towar przybył do Kamieńca Ząbkowickiego od strony
Wrocławia. Tym razem PKP Cargo z rarytasem ET22-816.

Potem wróciliśmy dokończyć sesję gagarina DLA, a następnie poszliśmy peronem na przeciwległą głowicę stacji zobaczyć czy tam coś ciekawego nie stoi.

Ciąg dalszy nocnej sesji gagara M62-1154

Przeszliśmy na paluszkach obok posterunku Straży Ochrony Kolei i zlokalizowaliśmy drzemiącą tamarę Orion Kolej. 

TEM2-211 Orion Kolej odpoczywa w pobliżu lokomotywowni
w Kamieńcu Ząbkowickim

W dalszej części stacji jest lokomotywownia PKP Cargo, ale tam się nie zapuszczaliśmy. O tej porze nikt by nam nie uwierzył, że mamy pokojowe zamiary. Gdy wróciliśmy do auta była godzina 4:30. Do przyjazdu Fiata jeszcze niecałe 2 godziny, toteż zdecydowaliśmy się kimnąć trochę w aucie. Przez ten czas odpalony został gagar DLA, który rozpoczął manewry z wagonami towarowymi po stacji. Mieliśmy ambicję zrobić pierwsze zdjęcie SU45 jeszcze na odcinku Wrocław – Kamieniec Ząbkowicki, konkretnie za Ziębicami. Nastawiliśmy więc budzik na 5:30. Przez ten czas niestety pogoda się popsuła i rozpadało się. Tak więc pierwsze fotki szykowały się na hardkorowym parametrze. Przed Fiatem miał jechać TLK „Rozewie” do Kłodzka Miasta. Spodziewałem się składu z wagonami bezpośrednimi z Gdyni, a tu pojechał osobny skład relacji Wrocław – Kłodzko Miasto zestawiony z jednostki ED74. Wdrapaliśmy się na pagórek z widokiem na łuk linii kolejowej i zabudowania Ziębic w tle. O dziwo mimo parszywego parametru zdjęcia się udały. No i byliśmy jedyni na miejscówce, nikt więcej się tu nie pofatygował 😁. 

SU45-079 z pociągiem specjalnym "Fiatem po Podsudeckiej cz. 2"
relacji Wrocław - Kamieniec-Ząbkowicki - Kędzierzyn-Koźle
na szlaku za Ziębicami

Nie chciało nam się znów jechać do Kamieńca Ząbkowickiego, bo wystarczająco dużo czasu tam spędziliśmy. Z Ziębic udaliśmy się na skróty do kolejnej upatrzonej miejscówki, mianowicie do przejazdu ze strażnicą w Doboszowicach. Odcinek od Kamieńca Ząbkowickiego do Otmuchowa powiela się z trasą zeszłorocznej imprezy „Fiatem po Podsudeckiej”, ale w to miejsce akurat wówczas nie udało mi się dotrzeć. Czasu mieliśmy jeszcze sporo. Mogliśmy na spokojnie spenetrować całą okolicę sprawdzając skąd jest najlepszy widok. Im bliżej przyjazdu pociągu, tym coraz więcej focistów pojawiało się na pobliskim pagórku, aż uzbierał się ich spory szpalerek. 

Przejazd ze strażnicą w Doboszowicach

Kawałek dalej jest przystanek Doboszowice, gdzie Fiat ma zaplanowane 10 minut postoju. Na położonym za przystankiem przejeździe przez lokalną drogę do Pomianowa Górnego gongi sobie radośnie biły przez cały ten czas 😂. Dalszy odcinek od Doboszowic do Paczkowa przebiega wzdłuż drogi wojewódzkiej i mieliśmy go dość mocno obfoconego rok temu. Uznaliśmy jednak, że jak już tu jesteśmy, to porobimy kolejne ujęcia. Uwieczniliśmy tu skład w dwóch aktach: najpierw jak rusza z Doboszowic z Kopalnią Gnejsu „Pomianów” w tle, a potem przed stacją Paczków, przy przejeździe przez drogę wylotową na Wrocław. 

Wyjazd z przystanku Doboszowice. W tle kopalnia "Pomianów"

Przed stacją Paczków

Na kolejnym szlaku Paczków – Otmuchów postanowiliśmy poprawić zeszłoroczną miejscówkę z Górami Złotymi przed przystankiem Otmuchów Jezioro. W drodze na miejsce przyuważyliśmy, że zwiał nam skład towarowy w kierunku Kamieńca Ząbkowickiego. No cóż, mówi się trudno. Przejrzystość powietrza nie była może rewelacyjna, ale ze zdjęć na tle Gór Złotych jesteśmy zadowoleni. 

Przed przystankiem Otmuchów Jezioro

W Otmuchowie Fiat miał aż pół godziny postoju, ze względu na wyprzedzanie przez pociąg TLK „Sudety” relacji Jelenia Góra – Kraków. Mogliśmy więc na spokojnie wykonać zdjęcia stacyjne a potem przemieścić się na miejscówkę szlakową. 

Stacja Otmuchów

Otmuchów jest bardzo fotogenicznym kolejowo miejscem. Stacja posiada urokliwy budynek stacyjny oraz poniemieckie wiaty peronowe. Natomiast za stacją w stronę Nysy wznosi się wysoki pagór, z którego można wykonać piękne zdjęcia pociągów na tle panoramy miasta. Wdrapaliśmy się tam, żeby uwiecznić zarówno TLK „Sudety” jak i Fiata. W krajobrazie Otmuchowa górują tu średniowieczny zamek biskupi z XIII wieku oraz barokowy kościół św. Mikołaja z końca XVII wieku. Jako TLK „Sudety” pojechał zespół trakcyjny SN84-005 „Jaśko” wprowadzony do ruchu kilka miesięcy temu. 

SN84-005 "Jaśko" jako pociąg TLK"Sudety" z Jeleniej Góry do
Krakowa na tle panoramy Otmuchowa

W porównaniu z ubiegłym rokiem oferta kolejowa na tym odcinku uległa niewielkiej poprawie. Obecnie przez Otmuchów kursują codziennie dwie pary pociągów TLK (rok temu była jedna codzienna i jedna weekendowa). Dodatkowo w weekendy jeżdżą dwie pary alibizugów Polregio z Kędzierzyna-Koźla do Kłodzka Miasta. Gdy po przejeździe „Sudetów” czekaliśmy na Fiata, od strony Nysy napatoczył się skład towarowy Rail Polska z gagarem M62M-009. 

Dodatkowa atrakcja w postaci składu towarowego Rail Polska
z M62M-009

Przy okazji pogoda zaczęła się nieco poprawiać. Siąpiący od rana deszcz zaczął ustępować i momentami próbowało nawet przebić się słońce. 

Fiat opuszcza Otmuchów

Za Otmuchowem dłuższe postoje Fiata były wyznaczone na przystanku Wójcice oraz w stacji Goświnowice. Odcinek między tymi punktami handlowymi liczy niecałe 3 kilometry i biegnie głównie wzdłuż drogi krajowej. Mimo to znaleźliśmy na nim jako taką miejscówkę z rzepakiem. Kwitnący rzepak jest wdzięcznym tłem do zdjęć kolejowych, a na Dolnym Śląsku rośnie go chyba najwięcej w całym kraju. 

Na szlaku między przystankiem Wójcice a stacją Goświnowice

Na szlaku Goświnowice – Nysa miałem pierwotnie upatrzony plener z wiaduktu obwodnicy Nysy. Ostatecznie jednak wybraliśmy motyw z polami rzepaku z wiaduktu ulicy Wiejskiej w Jędrzychowie. Widok dodatkowo upiększyła delikatna tęcza, jaka pojawiła się na horyzoncie. 

Na szlaku Goświnowice - Nysa

Przez Nysę przejechaliśmy bez zajeżdżania na stację, zdając sobie sprawę że przebijanie się przez miasto zajmie trochę czasu. Ważniejsza dla nas była kolejna stacja Nowy Świętów, ze względu na działające semafory kształtowe. Od magistrali podsudeckiej odgałęzia się tu linia do Głuchołaz. Niegdyś wychodziła stąd też linia do Sławniowic Nyskich, ale w ruchu pasażerskim została ona zamknięta już w 1961 roku, a ostatecznie zlikwidowana w roku 1984. W Nowym Świętowie uwieczniliśmy Fiata w trzech aktach: z semaforem wjazdowym, z budynkiem stacyjnym oraz z semaforami wyjazdowymi. 

Wjazd na stację Nowy Świętów

Postój na stacji

Wyjazd z Nowego Świętowa

Przy okazji od strony Głuchołaz napatoczył się planowy szynobus relacji Głuchołazy Miasto – Opole Główne. 

SA134-013 jako pociąg osobowy relacji Głuchołazy Miasto - 
Opole Główne wjeżdża na stację Nowy Świętów

Kolejna stacja jest w Prudniku i również posiada semafory kształtowe. Droga z Nowego Świętowa do Prudnika wiedzie nieco naokoło, bo przez Głuchołazy. Ale dzięki wydłużonemu postojowi Fiata na przystanku Szybowice, mogliśmy zdążyć bez większych trudności. Przy semaforze wjazdowym do Prudnika na wiadukcie nad ulicą Nyską był już ustawiony spory szpalerek focistów. Mnie jednak bardziej interesowały ujęcia z dołu, z rzepakiem i na mostku. 

SU45 wjeżdża na stację Prudnik

Na stacji w Prudniku nasz pociąg miał wyznaczone aż 25 minut postoju. Zajęliśmy się więc na spokojnie zdjęciami z budynkiem stacyjnym. Przy okazji w kierunku Nysy ruszała akurat tamara ST48-067.

ST48-067 rusza ze stacji w Prudniku w kierunku Nysy

Postój Fiata na stacji Prudnik

Potem przemieściliśmy się pod semafory wyjazdowe zlokalizowane obok górujących nad miastem budynków elewatora zbożowego. Czekamy aż ramię semafora wyjazdowego uniesie się do góry podając wolną drogę dla SU45. A tu okazało się, że wcześniej podany został semafor wjazdowy od strony Racławic Śląskich. Większość z nas się wtedy zaczęła głowić od której strony coś pojedzie wcześniej. Ja uznałem, że skoro już podano semafor wjazdowy od Racławic Śląskich, to stamtąd powinno wcześniej coś nadjechać. Zmieniłem więc miejscówkę i po chwili nadjechały luzem dwie tamary ST48-032+055. 

ST48-032+055 wjeżdżają na stację w Prudniku od strony
Racławic Śląskich

Po ich wjeździe na stację przeniosłem się pod semafory wyjazdowe i uwieczniłem Fiata na tle elewatorów. 

Fiat wyjeżdża ze stacji w Prudniku

Za Prudnikiem jechaliśmy przez rozległe pola rzepaku docierając do kolejnej stacji, Racławic Śląskich. Jest to stacja węzłowa, gdzie od magistrali podsudeckiej odgałęzia się linia do Głubczyc. Została ona bardzo brutalnie i na siłę zamknięta w 2000 roku w okresie kiedy masowo wycinano linie kolejowe w Polsce, mimo że pociągi tam jeździły pełne. Plany przywrócenia ruchu na tej trasie są i nawet jest szansa że w końcu w ciężkich bólach zostaną zrealizowane. Budynek stacyjny w Racławicach Śląskich jest zlokalizowany między grupami torów. Po stronie południowej jest grupa głubczycka, po północnej kędzierzyńska. Zajechaliśmy na stację wykonać ujęcia z okazałą wieżą ciśnień i budynkiem stacyjnym. 

Stacja Racławice Śląskie

Później miałem w planie miejscówkę szlakową za stacją, ale ostatecznie nie znalazłem do niej dojazdu. Szybko jednak obczailiśmy inny ciekawy motyw z wiaduktem nad polną drogą. 

Wyjazd z Racławic Śląskich

Kolejny postój naszego pociągu jest w Głogówku. Jest to urokliwe miasteczko. Mnie się ono najbardziej kojarzy z lekcji historii, że tu się schronił król Jan Kazimierz uciekając przed potopem szwedzkim. Stacja w Głogówku również ma bardzo okazały budynek stacyjny, jednak odwiedzimy ją na powrocie. Na razie ważniejszy był dla nas słynny motyw na wyjeździe ze stacji. Z miejscowości Stare Kotkowice pięknie widać pociągi opuszczające Głogówek na tle miasteczka. Z krajobrazu wybijały się wieże: wodna ze stacji kolejowej, ratuszowa oraz kościołów św. Bartłomieja i św. Franciszka z Asyżu. Dodatkowo plener upiększało pole kwitnącego rzepaku. 

Wyjazd z Głogówka

Następną stacją jest Twardawa. Pierwotnie nie planowałem żebyśmy tam zajeżdżali, ale tak się złożyło że akurat na chwilę wyszło tam słońce. Postanowiliśmy więc wykorzystać ten moment i zajechać na szybkie foto stacyjne. 

Stacja Twardawa

Kolejnym naszym celem był wyjazd pociągu z lasu przed przystankiem Pokrzywnica. Zatrzymaliśmy się przy przejeździe kolejowym i cierpliwie czekaliśmy na pociąg. Przyjechali też miejscowi dostawczakiem i bardzo się zdziwili skąd nagle tyle ludzi czeka przy tym przejeździe. Domyślam się, że wcześniej jeździli tu wielokrotnie i nie widzieli żywej duszy. Jak poinformowaliśmy ich że pojedzie pociąg retro, to aż z ciekawości poczekali z nami 😀. 

Przed przystankiem Pokrzywnica

Do Kędzierzyna-Koźla mieliśmy już blisko, ale pociąg miał jeszcze przewidziany jeden dłuższy postój na przystanku Kędzierzyn-Koźle Przystanek. Dzięki temu postanowiliśmy zrobić jeszcze zdjęcie przy ruinach stacji Kędzierzyn-Koźle Port. Gdy dotarliśmy na miejsce pogoda znów się zbiesiła i zaczęło obficie padać. 

SU45 mija pozostałości po stacji Kędzierzyn-Koźle Port

Po przejeździe Fiata mieliśmy godzinę czasu wolnego, który wykorzystaliśmy na penetrację pozostałości stacji Kędzierzyn-Koźle Port. Niegdyś była to niemała stacja posiadająca kilka okręgów nastawczych. Obsługiwała ona pobliski port, który powstał na przełomie XIX i XX wieku. Swoje lata świetności obiekt miał w I połowie XX wieku, kiedy przywożony koleją węgiel ze śląskich kopalń przeładowywano tu na barki. Po wybudowaniu Kanału Gliwickiego w latach II wojny światowej, kozielski port zaczął tracić na znaczeniu aż ostatecznie upadł po przemianach ustrojowych w 1989 roku. W późniejszych latach stację Kędzierzyn-Koźle Port wykorzystywano do odstawiania wagonów towarowych przewidzianych do kasacji, aż ostatecznie większość torów rozebrano około roku 2010. Kilka lat temu pojawił się inwestor chcący odbudować port, ale jak na razie sprawa utknęła w martwym punkcie. Na terenie dawnej stacji zwiedziliśmy ruiny wieży ciśnień, pompowni i dwóch nastawni. Wieża ciśnień co prawda miała zamurowane drzwi, ale Artur jest takim miłośnikiem kolejowego urbexu, że jak się przed nim zamuruje drzwi, to wejdzie oknem 😃. I faktycznie pod oknem wieży była ustawiona paleta, umożliwiająca dostanie się do środka. Na sam szczyt pod zbiornik nie dało się wejść, ale schodami można było się wdrapać na pięterko w połowie wysokości wieży. Był tam pokój VIP z kanapą. Że też się komuś chciało ją tam wtaszczyć 😅. Jak spenetrowaliśmy wieżę i pompownię na chwilę przestało padać i przenieśliśmy się pod piętrową nastawnię KKP1 posiadającą zewnętrzną klatkę schodową. Dolne stopnie klatki były zdemontowane (ciekawe czy przez PKP czy złomiarzy). Ich brak jednak nie stanowił dla nas większej przeszkody w dostaniu się na piętro. W sąsiedniej nastawni KKP3 już nie fizycznie nie było możliwości dostania się na piętro i musieliśmy zadowolić się zwiedzaniem parteru. 

Pozostałości stacji Kędzierzyn-Koźle Port. Z lewej nastawnia
wykonawcza KKP1, w głębi wieża ciśnień, z prawej nastawnia
wykonawcza KKP3.

Tuż przed godziną 14 wróciliśmy w pobliże torów Podsudeckiej, gdyś zaraz miały zjawić się planowe szynobusy. Najpierw przyjechał SA134-012 jako pociąg z Kłodzka Miasta do Kędzierzyna-Koźla a parę minut później przemknął SA103-013 w obsłudze połączenia relacji przeciwnej. 

SA134-012 jako pociąg regio z Kłodzka Miasta do Kędzierzyna-
Koźla zbliża się do stacji docelowej

SA103-013 jako pociąg osobowy relacji Kędzierzyn-Koźle - 
Kłodzko Miasto tuż po wyruszeniu ze stacji początkowej

Za dwadzieścia minut w drogę powrotną ma wyruszyć pociąg z SU45, toteż pomału ruszyliśmy zaczaić się na niego na trasie. Pierwszy motyw szlakowy miałem upatrzony z rzepakiem za lasem przed Twardawą. Wszyscy fociści jechali na przejazd kolejowy, ale ja uznałem że widok z krajówki będzie lepszy. I tym sposobem ponownie mieliśmy oryginalne ujęcia. 

SU45-079 z powrotnym pociągiem z Kędzierzyna-Koźla do
Wrocławia przez Głuchołazy i Kamieniec Ząbkowicki zbliża się
do stacji Twardawa

Korzystając z wydłużonego postoju w Twardawie, przemieściliśmy się szybko na długą prostą na szlaku do Głogówka. Jest tam takie miejsce, skąd pięknie widać szlak od stacji w Twardawie aż po Głogówek, choć dojazd prowadzi dość wyboistą i błotnistą drogą. Szlak Twardawa – Głogówek jest zmorą w czasie zamieci śnieżnych. Zdarzały się już tu przypadki utykania pociągów w zaspach. Co ciekawe w odbiegu za pociągiem z SU45 wyprawiona została tamara PKP Cargo, która przez wydłużone postoje Fiata musiała co chwilę być zatrzymywana na złapanie odbiegu. Na zdjęciu SU45 na szlaku Twardawa – Głogówek widać w oddali stację Twardawa i stojącą na nim tę tamarę. 

Na szlaku Twardawa - Głogówek

Kolejny postój jest w Głogówku i tam zgodnie z planem wykonaliśmy zdjęcia z okazałym budynkiem stacyjnym. 

Postój na stacji Głogówek

Zostaliśmy do odjazdu Fiata, a tu na wjazd na stację czeka już tamara. No to poczekaliśmy aż ją wpuszczą i uwieczniliśmy również ją z budynkiem stacyjnym. 

ST48-069 jadąca w odbiegu za Fiatem na stacji Głogówek

Kolejne zdjęcia mieliśmy zaplanowane z wiaduktu na wyjeździe ze stacji Racławice Śląskie. Tam znów dopadł nas deszcz i tym razem praktycznie nie odpuszczał do końca imprezy. 

SU45 wyjeżdża ze stacji Racławice Śląskie

Fotografowanie z kształtami w Prudniku było prawdziwym poświęceniem. 

Wyjazd ze stacji Prudnik

Po wyjeździe Fiata niemal wszyscy uciekli do samochodów, a my widząc że znów dogoniła nas tamara, zrobiliśmy jej jeszcze jedno ujęcie.

ST48-069 turlająca się za Fiatem na stacji Prudnik

Potem pomknęliśmy na stację Nowy Świętów, gdzie Fiat robił oblot wagonów w celu wjazdu na szlak do Głuchołaz. Na początku chcieliśmy pojechać pod budynek stacyjny porobić fotki manewrów. Zajeżdżamy, a tam podejrzanie pusto na torach. Okazało się że dyżurny ruchu nasłał Straż Ochrony Kolei, żeby ludzie nie łazili po torach. Uznaliśmy w takim razie, że nic tu po nas i przemieściliśmy się pod semafory wyjazdowe w kierunku Prudnika i Głuchołaz. Tam po raz kolejny spotkaliśmy tamarę, która wlecze się w odbiegu za SU45 od samego Kędzierzyna-Koźla. Od Nowego Świętowa już nic jej nie blokowało i mogła pomknąć w stronę Nysy. 

ST48-069 wjeżdża na stację Nowy Świętów

Parę minut później Fiat ze składem wyruszył na szlak do Głuchołaz. 

Tymczasem SU45 rusza z Nowego Świętowa na szlak do Głuchołaz

Sześć kilometrów za Nowym Świętowem jest stacja węzłowa Głuchołazy zlokalizowana na obrzeżach miasteczka. Tam linia rozgałęzia się na trzy odnogi. Jedna ślepa idzie przez położony w centrum przystanek Głuchołazy Miasto do mijanki końcowej Głuchołazy Zdrój, a pozostałe dwie wchodzą na terytorium Czech: do Karniowa i Jesenika. Codzienne polskie pociągi osobowe docierały do Głuchołaz do 2003 r. i kursowały w relacji Nysa – Głuchołazy Zdrój. Ponadto kursują czeskie pociągi relacji Karniów – Jesenik, które w stacji Głuchołazy muszą zmieniać kierunek jazdy. Pierwotnie ich postój w Głuchołazach był wyłącznie techniczny, bez możliwości wsiadania i wysiadania. Po wstąpieniu Polski i Czech do Unii Europejskiej oraz strefy Schengen umożliwiono wsiadanie i wysiadanie z czeskich pociągów w stacji Głuchołazy. Jednak ruch pociągów w głąb Polski był już wówczas zawieszony. W związku z tym podjęto próby jego reaktywacji. Na początek w 2007 roku wystartowano z weekendowymi transgranicznymi połączeniami relacji Opole – Ostrużna i Nysa – Jesenik (po jednej parze). Funkcjonowały one do 2010 r., kiedy to ustawowa organizacja połączeń transgranicznych została zrzucona z Ministerstwa Infrastruktury na Województwa. Cztery lata później Województwo Opolskie reaktywowało połączenia do Głuchołaz, tym razem w relacji Opole – Głuchołazy Miasto. Funkcjonują one do dziś. W odróżnieniu od kursów transgranicznych do Ostrużnej i Jesenika, docierają one do centrum Głuchołaz (choć nie do części uzdrowiskowej), jednak oferta jest tak samo mizerna bo przewiduje tylko dwie pary weekendowych alibizugów. Stacja Głuchołazy jest bardzo klimatyczna. To prawdziwy skansen starej infrastruktury. Stare wiaty peronowe, semafory kształtowe i rozjazdy za zamki kluczowe. Na początek zajechaliśmy na południową głowicę stacji, gdzie wykonaliśmy zdjęcia manewrującego Fiata. Było to naprawdę dużym poświęceniem. Obfity deszcz nie ustawał i buty mieliśmy już nasiąknięte niczym gąbka. 

Manewry Fiata w stacji Głuchołazy

Potem przemieściliśmy się na północną głowicę, żeby wykonać zdjęcia SU45 z wiatami peronowymi oraz semaforami wyjazdowymi. Dodatkową atrakcją był przyjazd planowego szynobusu relacji Opole – Głuchołazy Miasto. SOK-iści z Nowego Świętowa również przytaszczyli się do Głuchołaz parkując tak, że zablokowali wyjazd niektórym osobom goniącym pociąg 😂 Wykazali się też bohaterską postawą karając mandatem jednego miłośnika, który udał się pod semafor wjazdowy. 

SA134-009 jako pociąg osobowy relacji Opole - Głuchołazy
Miasto wjeżdża na stację Głuchołazy

SU45 szykuje się do wyjazdu z Głuchołaz w drogę powrotną do
Nowego Świętowa

Wyjazd ze stacji Głuchołazy

Po uwiecznieniu wyjazdu SU45 z Głuchołaz, ruszyliśmy szybko do Nysy. Mieliśmy tam bowiem upatrzoną jeszcze jedną miejscówkę na wyjeździe z miasta. Konkretnie było to z wiaduktu ulicy Orląt Lwowskich nad trzytorowym odcinkiem, który tworzą na tym odcinku Magistrala Podsudecka oraz linia do Brzegu. 

Wyjazd z Nysy w kierunku Kamieńca Ząbkowickiego

Na chwilę nawet przestało padać, ale zaczęliśmy bić się z myślami czy nie zakończyć tu gonienia pociągu. Dalszy odcinek Podsudeckiej do Kamieńca Ząbkowickiego mieliśmy już bowiem w znacznej mierze obfocony czy to dziś czy rok temu. Jedyna miejscówka której mi brakowało, to wjazd do Kamieńca Ząbkowickiego gdzie nie udało się dotrzeć rok temu. Jednak tam pociąg rozkładowo ma być dopiero przed godziną 20, a więc już praktycznie po ciemku. Po krótkim namyśle uznaliśmy więc, że tu kończymy gonitwę i wracamy do Krakowa. Zresztą wśród innych goniących też słyszeliśmy że mają przesyt i kończą focenie. Wróciliśmy więc do Krakowa, gdzie dotarliśmy około godziny 21. Tam zjedliśmy pierwszy tego dnia ciepły posiłek, po czym udaliśmy się do domów odsypiać zarwaną noc. Wyjazd mimo niesprzyjającej pogody nam się podobał. Dziękujemy Lucjanowi Jeziornemu oraz KSK Wrocław za zorganizowanie kolejnej ciekawej imprezy dedykowanej fotografom goniącym pociąg samochodami. Liczymy, że odbędą się kolejne, także z udziałem należącej do KSK Wrocław lokomotywy SP42-001, której renowacja niedawno się zakończyła.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz