czwartek, 3 listopada 2022

2012-05-12 Szynobusem do Skandawy i Bartoszyc

 

Nie minął miesiąc od czasu kiedy dzień po dniu zorganizowane zostały dwie imprezy kolejowe (jedna do Bełchatowa a druga do Pszowa), a już miłośnikom kolei zaserwowano kolejny przejazd po nieczynnych w ruchu pasażerskim liniach kolejowych. Tym razem odbył się on na północy Polski a w roli organizatora zadebiutował Mateusz Malinowski. Na tapetę zostały wzięte dwie linie kolejowe wychodzące z węzła w Korszach. To niewielkie miasteczko wyrosło przy węźle dwóch magistrali kolejowych wybudowanych w Prusach Wschodnich. Pierwsza z nich powstała w 1867 r. i biegła z Królewca przez Bartoszyce, Kętrzyn i Ełk do granicy z Rosją w Prostkach. Cztery lata później powstała druga magistrala z Poznania przez Toruń i Olsztyn do miasta Wystruć, położonego przy linii z Królewca w kierunku Wilna. Znaczenie tych linii diametralnie się zmieniło w 1945 roku, kiedy niedaleko na północ od Korsz wytyczono granicę między Polską a Związkiem Radzieckim. Główny ruch magistralny zaczął być wówczas prowadzony w relacji Olsztyn – Korsze – Ełk, a przecięte granicą linie do Królewca (który stał się rosyjskim Kaliningradem) i do Wystruci (przemianowanej na Czerniachowsk) stały się liniami lokalnymi. Przez granicę prowadzony był tylko ruch towarowy. Koło stacji w Skandawie powstały punkty przeładunku towarów z wagonów normalnotorowych na szerokotorowe i na odwrót. Na linii do Kaliningradu zaś towary przeładowywano w Bartoszycach lub radzieckim Bagrationowsku, a pomiędzy tymi stacjami poprowadzony był splot toru normalnego z szerokim. Pociągi pasażerskie z kolei kończyły bieg na ostatnich stacjach przed granicą. Na linii do Czerniachowska była to Skandawa, a w kierunku Kaliningradu Głomno. W grudniu 1990 roku do Korsz z Olsztyna dotarł pierwszy pociąg elektryczny. Planowano oczywiście elektryfikację odcinka do Ełku, jednak nachodzące czasy nieprzychylne dla kolei wymusiły odłożenie tych planów. Przez kolejne 3 dekady Korsze stały się więc miejscem, gdzie pociągi jadące z Olsztyna w kierunku Ełku i Białegostoku miały zmienianą trakcję. Lata transformacji ustrojowej kiedy wycinano ruch na lokalnych liniach nie ominęły również węzła w Korszach. Wraz z upadkiem Związku Radzieckiego w 1991 roku zamarł ruch towarowy na przejściu granicznym Bartoszyce – Bagrationowsk oraz pasażerski od Bartoszyc do Głomna. Podczas wielkiej rzezi linii lokalnych w 2000 roku wycięto ruch pasażerski na odcinku Korsze – Skandawa, a dwa lata dłużej wytrwały pociągi osobowe relacji Korsze – Bartoszyce. Do dziś prowadzony jest ruch towarowy przez przejście graniczne w Skandawie (przynajmniej był prowadzony w roku 2012, kiedy odbywała się ta impreza), a także w razie potrzeby na odcinku Korsze – Bartoszyce. Impreza odbyła się 12 maja 2012 r. na trasie Olsztyn – Korsze – Kotki – Skandawa – Korsze – Bartoszyce – Korsze – Olsztyn. Pierwotnie mieliśmy podróżować spalinowym zespołem trakcyjnym serii SA133, jednak po prośbach miłośników kolei chcących powisieć w oknie i poczuć wiatr we włosach, zestawienie zostało zmienione na szynobus serii SA106 z wagonem bezprzedziałowym „bonanzą”.

Z Krakowa na imprezę zdążała silna grupa miłośników kolei: Szymon, Ania, Przemek, Tomek i ja. Jechaliśmy nocnym pociągiem TLK „Wojażer” relacji Kraków – Gdynia do Torunia, a następnie do Olsztyna udaliśmy się osobówką. Poranek był ponury i pochmurny. Podczas przesiadki w Toruniu Głównym cykam duński spalinowy zespół trakcyjny Arrivy obsługujący kurs do Skępego. 

Zestaw MRD4239/MR4039 jako pociąg osobowy do Skępego
w Toruniu Głównym

Osobówkę z Bydgoszczy do Olsztyna obsłużył zestaw jednostek EN57-877+1416. Na stacji węzłowej Jabłonowie Pomorskim mamy 23 minuty postojów podczas którego następuje skomunikowanie pociągów ze wszystkich kierunków. Najpierw przyjeżdża SA106-010 obsługujący pociąg Arrivy z Brodnicy do Laskowic Pomorskich. 

SA106-010 jako pociąg osobowy z Brodnicy do Laskowic Pomorskich
zatrzymuje się w Jabłonowie Pomorskim

EN57-877+1416 jako pociąg osobowy z Bydgoszczy do Olsztyna
podczas postoju w Jabłonowie Pomorskim

Kilka minut później przyjeżdża EN57-1579 jako pociąg regio z Iławy do Torunia Głównego. 

EN57-1579 jako pociąg osobowy z Iławy Głównej do Torunia
Głównego zatrzymuje się w Jabłonowie Pomorskim

Jako ostatni zjawia się SA106-012 w obsłudze pociągu relacji Grudziądz – Brodnica. 

SA106-012 jako pociąg osobowy z Grudziądza do Brodnicy
wjeżdża na stację Jabłonowo Pomorskie

Dodatkowo od strony Iławy przyjechał pociąg towarowy z ET22-394, a w przeciwnym kierunku z towarkiem stał wygaszony Traxx E186-134. 

ET22-394 z pociągiem towarowym wjeżdża na stację Jabłonowo
Pomorskie

E186-134 na stacji Jabłonowo Pomorskie

Tuż przed godziną 10 przybywamy do Olsztyna Głównego, gdzie przesiadamy się do podstawionego już pociągu imprezowego zestawionego z SA106-008 i wagonu bezprzedziałowego. W wagonie wszystkie miejsca były już zajęte, więc ulokowaliśmy się w szynobusie. Tuż po godzinie 10 ruszyliśmy w trasę i godzinę później byliśmy w Korszach. Naszą uwagę zwróciła tu lokomotywa SU45-168 oczekująca zatrudnienia. Należała ona do Przewozów Regionalnych i była wówczas wykorzystywana do przeciągania pociągów PKP Intercity na odcinku Korsze – Ełk. PKP Intercity bardzo szybko odstawiło swoje lokomotywy serii SU45 i aby mieć czym prowadzić swoje pociągi na niezelektryfikowanym odcinku Korsze – Ełk, zawarło umowę z Przewozami Regionalnymi na wymianę lokomotyw. Przewozy Regionalne użyczyły PKP Intercity dwie lokomotywy spalinowe SU45 a w zamian PKP Intercity użyczyło dwie lokomotywy elektryczne serii EU07 Przewozom Regionalnym do prowadzenia pociągów Inter Regio.

SU45-168 oczekuje na zatrudnienie na stacji Korsze

SM42-1241 na stacji Korsze

Nasz imprezowy zestaw SA106-008 z wagonem bezprzedziałowym
na stacji Korsze

Po krótkim postoju w Korszach ruszyliśmy na zaliczanie linii do Skandawy. Ze Skandawy od razu skierowaliśmy się na bocznicę do terminala w Kotkach. Mieści się tu punkt przeładunku towarów z wagonów szerokotorowych na normalnotorowe i vice versa. Szynobus zrobił oblot wagonu, co zostało uwiecznione na zdjęciach. 

Manewry szynobusu na terenie punktu przeładunkowego w Kotkach

Dwudrogowy ciągnik w punkcie przeładunkowym w Kotkach

Następnie wróciliśmy na stację w Skandawie, po czym wycofaliśmy na tor prowadzący bezpośrednio w kierunku granicy z Rosją. Na tym odcinku odbyło się kilka fotostopów. 

Fotostopy na szlaku ze Skandawy w kierunku granicy z Rosją

W drodze powrotnej do Skandawy przystanęliśmy przy kształtowych semaforach wjazdowych od strony granicy państwa i punktu przeładunkowego w Kotkach. 

Semafory wjazdowe do Skandawy od strony granicy państwa
i punktu przeładunkowego w Kotkach

Kolejne zdjęcia wykonaliśmy na samej stacji w Skandawie. Tu do 2000 roku docierały pociągi osobowe z Korsz. 

Stacja Skandawa

W drodze powrotnej do Korsz zatrzymaliśmy się na trzy fotostopy. W czasach, gdy ruch towarowy przez przejście graniczne w Skandawie był znacznie większy, oprócz punktu przeładunkowego Kotki istniał drugi Anielin Gradowo. Bocznica do niego odgałęziała się na stacji Modgarby. 

Dawna stacja Modgarby

Następnie minęliśmy zdewastowaną stację Drogosze, za którą zatrzymaliśmy się na moście nad rzeką Guber. 

Most nad rzeką Guber za dawną stacją Drogosze

Ostatni fotostop na tym szlaku odbył się na dawnym przystanku osobowym Parys. 

Dawny przystanek osobowy Parys

Około godziny 14 ponownie znaleźliśmy się w Korszach. Fiat SU45-168 w międzyczasie pojechał do Ełku, za to pojawił się zielony Gagarin ST44-1109, który przyprowadził zapewne jakiś pociąg towarowy. 

ST44-1109 oczekuje na zatrudnienie na stacji Korsze

Przyjechał też SA133-014 obsługujący osobówkę z Ełku do Olsztyna. 

SA133-014 jako pociąg osobowy z Ełku do Olsztyna na stacji
Korsze. Obok EN57-1463.

Po krótkim postoju ruszyliśmy na zaliczanie linii do Bartoszyc. Niemcy budując węzeł w Korszach zadbali aby magistrale Królewiec – Ełk i Poznań – Wystruć przecinały się bezkolizyjnie. Dlatego też gdy wyjeżdżaliśmy w kierunku Bartoszyc, linia na Olsztyn odbiła w prawo, by chwilę później przejechać nad nami wiaduktem. Właśnie za wiaduktem torów na Olsztyn odbył się kolejny fotostop. 

Wyjazd z Korsz w kierunku Bartoszyc. Górą biegnie linia do
Olsztyna

Między Korszami a Bartoszycami funkcjonowały dwa przystanki osobowe. Zdjęcia wykonaliśmy przy jednym z nich, w Różynie Warmińskiej. 

Przystanek Różyna Warmińska

Kolejny postój mieliśmy na stacji Wiatrowiec Warmiński. Tu też po raz pierwszy na tej imprezie gruba warstwa chmur zaczęła się rozchodzić i pojawiło się słońce. Niegdyś Wiatrowiec Warmiński był stacją węzłową. Odgałęziała się tu krótka 5-kilometrowa linia do miasteczka Sępopol. Pociągi osobowe kursowały po niej do 1990 roku a przed 2000 rokiem linia uległa rozbiórce. 

Stacja Wiatrowiec Warmiński

Kolejną stacją za Wiatrowcem Warmińskim są już Bartoszyce. Tu także był niegdyś węzeł kolejowy. Magistrala Ełk – Królewiec spotykała się tu z linią biegnącą ze Słobit przez Ornętę, Lidzbark Warmiński i Bartoszyce do Frydlądu. Funkcjonowała również łącznica umożliwiająca przejazd w relacji Korsze – Lidzbark Warmiński z pominięciem Bartoszyc. W 1945 r. armia czerwona zwinęła większość tej linii, pozostawiając tylko odcinek Lidzbark Warmiński – Bartoszyce wraz z łącznicą. Były one czynne do 1991 roku i zaraz po zamknięciu zostały rozebrane. W Bartoszycach w śladzie linii kolejowej do Lidzbarka Warmińskiego powstało osiedle domków jednorodzinnych 😡 Dziś na szczęście przepisy nie pozwalają na takie działania. Teren po zlikwidowanej linii kolejowej można wykorzystać tylko na cele transportowe. Stacja w Bartoszycach jest nieczynna, ale z rzadka zaglądają tu pociągi towarowe. O jej dawnej świetności przypomina przejście podziemne na perony. 

Wjeżdżamy na stację Bartoszyce

Postój w Bartoszycach

Zaraz za stacją w kierunku Głomna jest okazały most na rzece Łynie. Niestety pociąg nie mógł na niego wjechać i musieliśmy się zadowolić ujęciami sprzed obiektu. 

Wjazd na most na Łynie w Bartoszycach

Drogę powrotną do Korsz pokonaliśmy bez postojów. Podczas trzeciej już wizyty na tej stacji towarzyszyło nam piękne słońce, co zachęciło wykonywania zdjęć. W dalszym ciągu na stacji stał zielony gagar 1109. Z Ełku powrócił też fiat 168, który oczekiwał na zatrudnienie w towarzystwie elektrowozu EP07-479. 

EP07-479 oraz SU45-168 oczekują na zatrudnienie w Korszach

SM42-1241 w Korszach

Nasz SA106-008 podczas manewrów w Korszach

ST44-1109 wygrzewa się w słońcu na stacji w Korszach

EN57-889 na stacji w Korszach

Szynobus po raz kolejny zrobił oblot wagonu, po czym ruszyliśmy w drogę powrotną do Olsztyna. Tam około godziny 19 impreza się zakończyła. Z naszej krakowskiej grupy Tomek z Przemkiem udali się na dalsze kółeczkowanie pociągami po kraju, a ja z Anią i Szymonem zmierzaliśmy z powrotem do Krakowa. Po godzinie 20 mieliśmy osobówkę do Działdowa, gdzie planowaliśmy przesiadkę na pociąg TLK „Monciak-Krupówki” Gdynia – Zakopane. Ponad godzinę wolnego czasu spędziliśmy na spacer po Olsztynie. Zajrzeliśmy m.in. pod Wysoką Bramę oraz pomnik Mikołaja Kopernika. 

Wysoka brama w Olsztynie

Pomnik Mikołaja Kopernika w Olsztynie

Olsztyn wówczas podjął decyzję o budowie sieci tramwajowej. Ten środek transportu funkcjonował w stolicy Warmii w latach 1907-1965, jednak w pierwszych latach XXI wieku miasto coraz poważniej myślało o jego reaktywacji. Na szczęście na planach się nie skończyło i w 2011 r. była już podpisana umowa między prezydentem miasta a wykonawcą na budowę sieci. Na przystanku Olsztyn Zachodni wsiedliśmy do pociągu relacji Olsztyn Główny – Działdowo. Była to jednostka EN57-1950 z plastikowymi siedzeniami. Na nieco ponad godzinną podróż dało się przeżyć. Do Działdowa dotarliśmy po godzinie 22. Przesiadka do pociągu TLK „Monciak-Krupówki” miała pierwotnie trwać kilkanaście minut, ale wydłużyła się do ponad 2 godzin. Powodem było zerwanie sieci trakcyjnej koło Malborka, które spowodowało znaczne opóźnienie pociągu „Monciak-Krupówki”. Nie ucieszyło nas to zbytnio, bo byliśmy dość zmęczeni. Na szczęście w końcu się doczekaliśmy i mogliśmy udać się do kuszetki na swoje leżanki. Dalsza podróż upłynęła już bez przygód i w niedzielę rano byliśmy w Krakowie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz