sobota, 23 sierpnia 2025

2025-08-11 Rowerem wokół Jeziora Mucharskiego

 

Korzystając ze słonecznej pogody w ostatnich dniach urlopu wybrałem się na wycieczkę wokół Jeziora Mucharskiego, oczywiście w celu fotografowania pociągów na trasie Kraków – Zakopane. Wprawdzie byłem już na pieszej wycieczce w tej okolicy 4 lata temu, ale wówczas penetrowałem stoki przy południowych krańcach akwenu we wsiach Zembrzyce i Tarnawa Dolna. Natomiast zostało mi jeszcze do odkrycia kilka pagórków z widokiem na linię kolejową bardziej na północ, w Mucharzu, Skawcach i Dąbrówce. Z uwagi na położenie Mucharza i Dąbrówki na przeciwległych brzegach jeziora, konieczne było zabranie roweru w celu sprawnego przemieszczania się między punktami widokowymi. A jak już miałem brać dwa kółka, to wolałem jechać w dzień roboczy. Duża popularność przewozu rowerów w pociągach przełożyła się na moje obawy ze zmieszczeniem jednośladu do pociągu w weekend, szczególnie w drodze powrotnej. Aby móc więc ponownie wybrać się nad Jezioro Mucharskie musiał mi się trafić wolny dzień w tygodniu i słoneczna pogoda. Oba te warunki spełniał poniedziałek 11 sierpnia. Z miejscówek na które planowałem pojechać słońce świeci pod dobrym kątem w godzinach popołudniowych. To dobrze, bo dzięki temu nie musiałem wyjeżdżać z Krakowa wcześnie rano, co po trzech zarwanych nocach z rzędu było bardzo istotne. Wyjeżdżałem pociągiem regio „Janosik” startującym z Krakowa Głównego o godzinie 9:25. Przyjechałem 20 minut wcześniej na peron 1 osobówką z Lotniska. Jakby „Janosik” odjeżdżał z tego samego peronu byłoby super, ale na wyświetlaczu pokazuję że odjedzie z drugiego. Czekanie na windę się przedłużało, to uznałem że zniosę rower po schodach do tunelu. Wyniosłem go już po schodach na peron 2, kiedy to rozlega się zapowiedź, że pociąg regio „Janosik” odjedzie wyjątkowo z peronu 3 😂. No to w tył zwrot i znów gramolę się po schodach. Wsiadam do SPOTa EN57-2055 na koniec składu do przedziału służbowego. O dziwo mimo dnia roboczego momentami wszystkie 5 wieszaków na rowery było zajęte. Ciekawe co by się tu działo w sobotę. Pierwotnie planowałem jechać do niedawno otwartego przystanku Dąbrówka Jezioro Mucharskie, ale jak zobaczyłem w rozkładzie jakie mamy koszmarnie długie postoje w Stroniu i Stryszowie (wyprzedzanie przez EIC „Tatry” oraz krzyżowanie z IC „Sukiennice” i regio „Gubałówka), uznałem że szybciej będzie jak wysiądę w Stroniu i zajadę rowerem na miejsce. Zwłaszcza że ze Stronia nad jezioro jest cały czas z górki 😉. Na początek miałem upatrzoną miejscówkę z drogi prowadzącej od przystanku w Dąbrówce do Stryszowa po zboczu góry. Jest to z północno-wschodniej strony jeziora czyli jeszcze na godziny przedpołudniowe. Byłem tu raz ale z końcem 2016 roku, kiedy jezioro nie było jeszcze napełnione. Przez ten 9 lat niestety powstało tu trochę nowych domów i już nie da się stąd zrobić tak dobrego ujęcia. Z wyższego pułapu zrobiłem regio „Gubałówkę” do Krakowa, a z niższego „Janosika” z Krakowa którym tu przyjechałem. 

Regio "Gubałówka" z Zakopanego do Krakowa zbliża się do
przystanku Dąbrówka Jezioro Mucharskie

EN57-2055 jako pociąg regio "Janosik" z Krakowa do Zakopanego
ruszył z przystanku Dąbrówka Jezioro Mucharskie

Kolejne miejsca do odwiedzenia miałem już po przeciwnej stronie jeziora. Nie musiałem się spieszyć. Nim słońce zacznie dobrze świecić od tamtej strony minie jeszcze trochę czasu. Zatrzymałem się na chwilę przy drodze biegnącej wzdłuż linii kolejowej i patrzyłem na polany po drugiej stronie jeziora, porównując z satelitą Google gdzie mogą one się znajdować. Wyszło że mam do odwiedzenia Śleszowice, Osiedle Słoneczne w Mucharzu oraz okolice boiska Spartaka w Skawcach, a następnie po drugiej stronie jeziora przystanie w Dąbrówce. Objechałem jezioro od południowej strony przez Zembrzyce. Czekał mnie mało komfortowy odcinek jazdy ruchliwą drogą krajową nr 28, ale na szczęście ma ona szerokie pobocza. Skręciłem z niej na drogę wspinającą się do przysiółka Nizień, który odwiedziłem w 2021 r. Tym razem jechałem dalej leśną gruntową drogą do Śleszowic. Przeważnie jechałem mniej lub bardziej pod górę. Wyjeżdżam z lasu i widzę z daleka dużego psa biegającego luzem. Jak jadę rowerem to na pewno do mnie wystartuje. A jeszcze jest pod górę i droga kamienista, więc ani nie ma jak się rozpędzić żeby mu uciec ani kopać bydlaka w pysk. Niestety sprawdziły się moje obawy i bydlę rzuciło się na mnie, ale musnęło mnie tylko lekko zębami w kostkę. Na szczęście zjawili się od razu jego właściciele z posesji naprzeciwko to ich opierdzieliłem że wypuszczają psa luzem. Wyrazili skruchę i tłumaczyli się że zacięła im się brama i nie zamknęła do końca. Mieli szczęście że nie ugryzł mnie mocniej, bo bym im nie podarował i zadzwonił gdzie trzeba. Potem trudny kamienisty podjazd wreszcie się skończył. Droga zyskała nawierzchnię asfaltową i doprowadziła mnie do główniejszej drogi prowadzącej przez Śleszowice. Widok stąd bardzo mi się podobał. Widać było fragment jeziora, a w tle Lanckoronę odległą stąd w linii prostej o 14 kilometrów. W ciągu najbliższych 30 minut miały pojechać 3 pociągi. Najpierw IC „Halny” z Poznania, potem TLK „Osterwa” do Szczecina i TLK „Małopolska” z Gdyni. Słońce nie oświetlało linii kolejowej jeszcze tak dobrze od tej strony. Pomogły mi w tym nieco kilkuminutowe opóźnienia „Osterwy” i „Małopolski”. 

EP07-1027 z pociągiem IC "Halny" z Poznania

EP07-1049 z pociągiem TLK "Osterwa" do Szczecina

EU160-048 z pociągiem TLK "Małopolska" z Gdyni

Później czekała mnie godzinna przerwa do kolejnego pociągu i przez ten czas kąt padania promieni słonecznych się poprawi. Nie mogłem jednak zostać w Śleszowicach, bo inaczej nie starczyłoby mi dnia na wszystkie zaplanowane miejscówki. Czekało mnie teraz przemieszczenie się do Mucharza. Niby na mapie droga jest tam prosta, ale bynajmniej nie płaska 😅. Najpierw ostry zjazd do przecięcia krajówki nr 28, a potem solidny podjazd koło cmentarza w Mucharzu. Moim celem były uliczki Osiedla Słonecznego. Miałem dużo czasu na ich spenetrowanie. Szału nie ma. O dziwo lepszy widok był z uliczek niżej położonych niż wyżej. Zaczekałem tu na regio „Rysy” z Krakowa. W lipcu jeździł na nim podwójny EN57, ale dziś jechał pojedynczy. 

EN57-2061 jako pociąg osobowy "Rysy" z Krakowa

Kolejny pociąg miałem już za 15 minut, ale uznałem tę miejscówkę za słabą i ją zmieniłem. Kolejny mój cel czyli okolice boiska Spartaka Skawce są stąd odległe o niecałe 2 kilometry, czyli powinienem zdążyć. Zdążyłem i nawet starczyło czasu na sklepostop w celu uzupełnienie picia, które zużywałem dość szybko 😅. Widok spod boiska w Skawcach przepiękny. Widać stąd spory fragment linii kolejowej i można pociągowi zrobić nawet kilkanaście ujęć. Poniżej mnie jest dzikie kąpielisko i co chwilę słyszałem odgłosy skoków do wody. Jako pierwsze uwieczniłem stąd regio „Pięć Stawów” do Krakowa obsługiwane klasycznym EN57. 

EN57-1440 jako pociąg regio "Pięć Stawów" do Krakowa

Kilkanaście minut po nim pojechał TLK „Małopolska” do Gdyni. 

TLK "Małopolska" do Gdyni

Chcąc zrealizować cały plan wycieczki zdecydowałem się teraz o przeniesieniu się na drugi brzeg zbiornika do Dąbrówki. W Skawcach wskoczyłem na krajówkę i podjechałem nią do Zembrzyc, a następnie wzdłuż linii kolejowej do Dąbrówki. Od Krakowa zmierzał już do mnie TLK „Osterwa” ze Szczecina który w Zembrzycach Nowych będzie miał krzyżowanie z „Halnym” do Poznania. Po cichu liczyłem, że przed „Osterwą” zdążę przejechać przez przejazd przy przystanku w Dąbrówce. Niestety nie zdążyłem, więc ustawiłem się aby ją sfotografować na moście nad Stryszówką. 

EP07-1018 z pociągiem TLK "Osterwa" ze Szczecina

Potem cisnąłem do Dąbrówki aby szybko znaleźć miejscówkę na „Halnego”. Udało się zrobić mu szybkie strzały na tle masywu Policy. 

EP07-1034 z pociągiem IC "Halny" do Poznania

Nieco niżej nad brzegiem jeziora znajduje się drewniany XIX-wieczny Dwór Łubieńskich, dobrze widoczny z pociągu. Do kolejnego pociągu była jeszcze godzina, to zobaczyłem przez ten czas jaki widok jest z położonych kawałek dalej Przystani Brzozowa Polana i Oblasek. Zajeżdżam pod Brzozową Polanę i zaczepia mnie jeden facet. Mówi że w kwietniu był tu pożar i czy nie byłem jego świadkiem. Mówię, że jestem tu pierwszy raz i niestety mu nie pomogę. Z kolei jak wypatrywałem miejscówki na pociąg, zatrzymał się przy mnie samochód i kierująca pyta się czy wiem gdzie mieszka pan Oleksy. Odpowiedziałem że nie robiłem tu za listonosza. Najbliższym pociągiem był teraz regio „Kasprowy” z Zakopanego do Krakowa i zaraz po nim EIC „Tatry” do Warszawy. Portal Pasażera pokazywał jednak że „Kasprowy” jest opóźniony 15 minut i zapowiadało się, że „Tatry” zjawią się pierwsze. Miałem jeszcze zapas czasu, to udałem się drogą w stronę parkingu przy Przystani Oblasek zobaczyć jaki stamtąd jest widok. Był nawet nieco lepszy, więc zdecydowałem że stąd łapię „Tatry” a na „Kasprowego” wrócę pod Brzozową Polanę. Długi skład „Tatr” pięknie się zaprezentował. Wreszcie znalazłem miejscówkę na zakopiance, gdzie zmieści się bez trudu w całości 11-wagonowy skład 😀. 

EU200-008 z pociągiem EIC "Tatry" do Warszawy Wschodniej

Potem szybka zmiana miejscówki i spod Brzozowej Polany zrobiłem osobówkę. Mam wrażenie że w trakcie przejazdu pociągu w tle wybuchł pożar. Na poszczególnych zdjęciach widać w tle dym, który coraz bardziej się rozprzestrzenia. 

EN57-2055 jako pociąg regio "Kasprowy" z Zakopanego do
Krakowa

Pierwotnie planowałem do Krakowa wracać pociągiem regio „Rysy” po godzinie 19, który w Krakowie jest po 21. Jako że była godzina 17 i większość miejscówek miałem już zaliczoną, postanowiłem dotrzeć do linii z Wadowic i wrócić pociągiem z Bielska-Białej który w Krakowie jest 2 godziny wcześniej. Do odwiedzenia został mi jeszcze jeden pagór w Stryszowie. Wypatrzyłem go przypadkiem przemieszczając się ze Skawiec do Dąbrówki. Rzuca się on dość mocno w oczy, więc powinien z niego być dobry widok. Od Zakopanego akurat nic teraz nie jedzie, ale od Krakowa jadą dwa pociągi na elektrycznych zespołach trakcyjnych, które można sfocić od tyłu. Są to regio z Krakowa do Rabki-Zdroju oraz IC „Sukiennice” ze Szczecina do Zakopanego. Niestety na pagór ten można dostać się tylko jedną drogą która zaczyna się w okolicach stacji w Stryszowie i kończy się ślepo. Przez Łękawicę zjechałem do głównej drogi biegnącej przez Stryszów i przed stacją odbiłem na pagór. Droga szła naprawdę ostro pod górę. Pokonanie tego podjazdu po intensywnym jeżdżeniu kosztowało mnie dużo wysiłku. Zaraz przejechaniu przez przejazd kolejowy, usłyszałem bicie gongów wzbudzone przez osobówkę do Rabki-Zdroju. Już myślałem że jej nie sfotografuję, ale dałem radę się wspiąć na tyle, żeby widzieć fragment linii kolejowej za mostem na Stryszówce. W tle widać było masyw Pilska. Dzięki temu że pociąg miał do obsłużenia przystanek Dąbrówka Jezioro Mucharskie, mogłem wykonać mu zdjęcie. Co ciekawe to jedyny sfotografowany przeze mnie dziś pociąg, którego ani stacją początkową ani końcową nie jest Zakopane 😅. 

Regio z Krakowa do Rabki-Zdroju

Kilkanaście minut po osobówce pojedzie IC „Sukiennice” i do jego przyjazdu już na spokojnie wdrapałem się na szczyt pagóra. Widok był przecudny. W tle widać było masyw Babiej Góry. Rano też można stąd zrobić dobre zdjęcie pociągu mijającego przystanek Dąbrówka Jezioro Mucharskie. Fotka „Sukiennic” w tym krajobrazie było cudownym zwieńczeniem tego pięknego wyjazdu. 

IC "Sukiennice" ze Szczecina do Zakopanego

Teraz miałem 45 minut na dostanie się do Barwałdu Górnego, gdzie planowałem wsiąść w pociąg „Leskowiec” z Bielska-Białej do Krakowa. Martwiło mnie tylko że ta droga która kosztowała mnie tyle wysiłku żeby wyjechać na górę, kończy się ślepo. Nie uśmiechało mi się zjeżdżać z powrotem do stacji w Stryszowie i potem pokonywać kolejny uciążliwy podjazd koło dworu na drodze do Barwałdu. Zobaczyłem jednak na mapie, że w odległości nieco ponad 200 metrów od końca drogi znajduje się Agroturystyka Zielona dolinka, do której dojazd jest od drogi Stryszów – Barwałd. Podjąłem więc próbę przedarcia się tam po omacku przez pola, byle tylko uniknąć forsowania podjazdu koło dworu w Stryszowie. Przebiłem się przez łąkę i mały zagajnik aż wydostałem się na teren tej agroturystyki. Wypatrzyli mnie jej gospodarze, ale potraktowali życzliwie i wyprowadzili na drogę do Barwałdu. Wybiegł też do mnie ich pies, ale w odróżnieniu od tego spotkanego w drodze do Śleszowic, był przyjazny. Z radością przywitałem drogę do Barwałdu Górnego i do tej miejscowości jechałem już praktycznie cały czas z górki. Na przystanek kolejowy zajechałem kilkanaście minut przed przyjazdem pociągu. Nie lubię wsiadać na przystanku Barwałd Górny. Peron jest tu niski i położony po zewnętrznej stronie łuku, przez co z rowerem do pociągu trzeba się wspinać niczym na Rysy. Dodatkowo peron jest przedzielony przejazdem drogowym i nigdy nie wiem czy jednostka zatrzyma się ostatnimi drzwiami przed czy za przejazdem. Najchętniej bym podjechał do mijanki Barwałd Średni, ale miałem trochę za mało zapasu czasu. Regio „Leskowiec” (EN57-2072) przyjechał z kilkuminutowym opóźnieniem ale z czasem większość nadrobił. Po przyjeździe do Krakowa Głównego najbliższy pociąg do Bronowic miałem za niecałe 30 minut, to uznałem że szybciej zajadę do domu rowerem. Owocną i intensywną wycieczkę zakończyłem po godzinie 20.

czwartek, 21 sierpnia 2025

2025-08-10 Poranna rura na linii Skawina - Oświęcim

 

W zeszłym roku bardzo często jeździłem na zdjęcia z Alkiem. W tym roku pierwszy raz udało nam się pojechać dopiero 10 sierpnia. Dzień wcześniej wracałem z urlopu i potem miałem jeszcze trzy dni wolnego. Alek miał pomysł żeby wybrać się na zdjęcia pociągów Kolei Małopolskich na trasie do Oświęcimia przez Zator. Tam bowiem można spotkać praktycznie każdy typ taboru eksploatowanego przez spółkę. Alek zadzwonił do mnie w sobotę 9 sierpnia jak wracałem do Krakowa z urlopu i zapytał się czy pasuje mi jutro. Mówię że tak. No to on na to że przyjedzie po mnie o 4:45. Mówię mu że ok., a w myślach „czyś ty zwariował?” 😂. No cóż, pierwsza noc po powrocie z urlopu będzie wyjątkowo krótka 😂. Za to wrócić mieliśmy około południa, więc później sobie odeśpię 😛. Nim wróciłem do domu i położyłem się spać było po 23, a o 4:30 już trzeba było wstawać. Pierwszą miejscówkę Alek miał upatrzoną w Jaśkowicach, gdzie chcieliśmy upolować osobówkę z Oświęcimia jadącą o godzinie 5:30. Niby dzień wcześniej było od rana słonecznie i gorąco, ale dziś rano chmury nie pozwalały słońcu się przebić. Przez to fotka przed wschodem słońca wyszła tak sobie, ale pierwsze koty za płoty. 

EN77-005 jako pociąg osobowy z Oświęcimia do Krakowa
ruszył z przystanku Jaśkowice

Łudziliśmy się oczywiście, że pojedzie jakiś skład towarowy, ale nie było nam to dane. Był za to w planie pociąg międzynarodowy PKP Intercity „Chopin” z Monachium do Warszawy z grupami wagonów z Pragi i Budapesztu. Uwieczniliśmy go na wyjeździe ze stacji Brzeźnica. Jest tam ograniczenie prędkości, dzięki czemu mieliśmy pewność że zdjęcia nie wyjdą poruszone przy takim parametrze. 

EU44-007 z pociągiem IC "Chopin" z Monachium, Pragi
i Budapesztu do Warszawy wyjeżdża ze stacji Brzeźnica

Następne w planie były dwie osobówki jadące około godziny 6:30. Na nie przemieściliśmy się na klimatyczny odcinek między Brzeźnicą a przystankiem Półwieś. Od Krakowa jechał skład dwóch Acatusów EN77, a od Oświęcimia pięcioczłonowy Impuls, którego uwieczniłem z pobliskiego mostu nad kanałem Łączany – Skawina. 

EN77-003+002 jako pociąg osobowy z Krakowa do Oświęcima
ruszył chwilę temu ze stacji Brzeźnica

EN79-001 jako pociąg osobowy z Oświęcimia do Sędziszowa
zbliża się do Brzeźnicy

Dochodziła już godzina 7 to pojechaliśmy na śniadanie z McDonalda w Zatorze. Na kolejną parę pociągów udaliśmy się w okolice stacji Przeciszów. Najpierw przystanęliśmy koło jazu na rzeczce Bachórz, gdzie byliśmy w październiku 2022 r. zaraz po uruchomieniu połączeń Kolei Małopolskich do Przeciszowa. Na jazie są zaznaczone miejsca dokąd sięgała woda podczas powodzi. Sprawdziliśmy czy przez ostatnie 3 lata nie pojawiła się nowa kreska, ale widzimy że nie. Zaciekawiła nas za to 150 metrów dalej kratownica po moście nad tą rzeczką wskazująca jakby kiedyś szła tu jakaś bocznica ze stacji Przeciszów. Skręciliśmy w polną drogę w prawo i ustawiliśmy się do sfotografowania z profilu osobówki z Oświęcimia. Mieliśmy trochę czasu to zajęliśmy się konsumpcją śniadań z McBudy. Przez ten czas zajechał do nas facet na rowerze i spytał się czy coś się stało i czy potrzebujemy pomocy 😮. Podziękowaliśmy za troskę i powiedzieliśmy że wszystko jest ok. Chcieliśmy zrobić pociąg z profilu a tu w ostatniej chwili skapnęliśmy się, że teraz będzie wracał skład dwóch EN77 i trzeba będzie mocno naciągać kadr aby zmieścić tak długi zestaw. Było już za późno na zmianę miejscówki, ale fotki jakoś tam wyszły. 

EN77-002+003 jako pociąg osobowy z Oświęcimia do Krakowa
ruszyły ze stacji Przeciszów

Za 20 minut miał jechać pociąg w drugą stronę i dla niego przenieśliśmy się kawałek w stronę Zatora, na znany nam przejazd przy gospodarstwie gdzie często pasą się krówki. Krów akurat nie było, ale słońce przebiło się przez warstwę chmur wąskim promieniem który dodawał klimatu. I tak z pogodą nie było źle. Na północ od nas w rejonie Libiąża wisiały ciemne chmury i widać było że pada tam deszcz. 

EN77-004 jako pociąg osobowy z Krakowa do Oświęcimia
między przystankiem Zator Park Rozrywki a stacją Przeciszów

Tuż po przejeździe pociągu wyszedł do nas gospodarz od krów. Sympatyczny pan rozpoznał że byliśmy tu rok temu. Zapytaliśmy go o krówki, to odpowiedział że niedawno się ocieliły i dlatego póki co nie wypuszcza ich w pobliże torów. Tak się zagadaliśmy, że już nadjeżdżał kolejny pociąg do Oświęcimia 😅. Tu akurat na chwilę wyszło słońce, ale dla tego pociągu świeciło ono akurat bardzo niekorzystnie i focenie było wyższą szkołą jazdy. Na tym pociągu jechał Elf EN76B. 

EN76B-001 jako pociąg osobowy z Sędziszowa do Oświęcimia
pomiędzy przystankiem Zator Park Rozrywki a Przeciszowem

Następnie udaliśmy się na szlak Dwory – Oświęcim. Tam jeszcze nie fociliśmy a jest na nim kilka ciekawych miejscówek. No i ruch towarowy nieco większy, bo w Dworach jest bocznica Rail Polska i zakładów chemicznych. Najbardziej interesował nas widok z wiaduktu drogi wojewódzkiej nr 933 do Chrzanowa. Ani słońce ani towarki nie dopisywały. Za to w Chrzanowie widać było że pada, bo samochody przyjeżdżały stamtąd mokre. Z wiaduktu uwieczniliśmy dwa pojazdy Kolei Małopolskich. Jednym była jednostka EN77-004 obsługująca osobówkę SKA2 do Krakowa przez Skawinę, a drugim… autobus Małopolskiej Linii Dowozowej A44 do Krakowa przez Alwernię i Grojec :). Koleje Małopolskie bowiem od kilku lat są nie tylko przewoźnikiem kolejowym ale również autobusowym. 

EN77-004 jako pociąg osobowy z Oświęcimia do Krakowa na
szlaku Oświęcim - Dwory.

Iveco Crossway 12LE Line Hybrid #KMŁ125 jako linia MLD
A44 do Krakowa przez Alwernię na ulicy Paderewskiego
w Oświęcimiu

Potem pojechaliśmy jeszcze na stację Dwory zobaczyć czy tam się coś nie dzieje. Cisza jak makiem zasiał. Wobec tego cofnęliśmy się do Zatora, gdzie chcieliśmy uwiecznić kolejną parę osobówek. Po drodze wyszło w końcu słońce, ale momentalnie zrobiło się też parno i duszno. Zajechaliśmy na przystanek Zator Park Rozrywki, gdzie Alek ostentacyjnie zaparkował na miejscu nur für PLK 😝. Najpierw przyjechał pociąg od Krakowa obsługiwany przez zestaw dwóch jednostek EN64. Opuszczające się szlabany zatrzymały nas na peronie przy torze nr 1, no to skombinowaliśmy kadr od tyłu pokazujący jak ludzie wysiadają i przesiadają się do traktorowej ciuchci dowożącej do Energylandii. 

EN64-007+008 jako pociąg osobowy z Krakowa do Oświęcimia
na przystanku Zator Park Rozrywki

Dziesięć minut później jedzie osobówka od Oświęcimia i dla niej przenieśliśmy się na nieczynny peron przy torze nr 2. Nieczynny był ze względu na remont mostu na Skawie w Zatorze i związany z tym ruch jednotorowy na szlaku Spytkowice – Przeciszów. Elfa jadącego od Oświęcimia zrobiliśmy już ładnie ze słońcem. 

EN76B-001 jako pociąg osobowy z Oświęcimia do Krakowa
zatrzymuje się na przystanku Zator Park Rozrywki

Pomału kończyliśmy focenie na dziś. Alek chciał jeszcze dla odmiany pojechać na linię zakopiańską zrobić fotkę pociągu EIC „Tatry” planowo obecnie prowadzonego Griffinem EU200. Energylandia się otworzyła i momentalnie wszystkie okoliczne drogi się zakorkowały. Przebijanie się przez miasto zajęło nam więc trochę czasu. A Elf którego fociliśmy nie wiedzieć czemu miał w Spytkowicach wydłużony postój i moglibyśmy de facto zrobić mu jeszcze jedną fotkę. Dodatkowo na rynku w Spytkowicach stał autobus linii MLD A14 do Krakowa przez Czernichów. Stał ładnie do słońca wręcz kusząc „sfoćcie mnie” 😅. Alek jednak chciał na spokojnie znaleźć miejscówkę na „Tatry”. Jadąc w stronę Skawiny mijaliśmy sznur samochodów. Pewnie wszyscy do Zatora. W Borku Szlacheckim odbiliśmy na Rzozów i rozglądaliśmy się za miejscówką na linii zakopiańskiej. Nie tak łatwo jest tu znaleźć motyw na tak długi pociąg. Ostatecznie ulokowaliśmy się na wjeździe na stację Radziszów, ale i tak zmieściła się tu ledwie połowa składu. 

EU200-008 z pociągiem EIC "Tatry" z Warszawy Wschodniej
do Zakopanego za chwilę minie stację Radziszów

Na tym zakończyliśmy focenie i wróciliśmy do Krakowa.