Przebudowa
katowickiego węzła kolejowego wchodzi w nowe fazy. Prace remontowe przenoszą
się na kolejne szlaki i wymuszają coraz to nowe zmiany w organizacji ruchu.
Część pociągów kierowana jest na trasy objazdowe, na co dzień czynne tylko w
ruchu towarowym. Jesienią 2024 r. dużą atrakcją dla miłośników kolei było kierowanie
wybranych pociągów trasą objazdową od Gliwic przez Zabrze Makoszowy, Rudę
Kochłowice i Katowice Ligotę do Mysłowic. Obecnie trasa przez Rudę Kochłowice
również jest w remoncie. Planowane jest wznowienie na niej po latach ruchu osobowego
i odbudowa przystanków. W związku z powyższym od czerwca tego roku
pociągi dalekobieżne zostały skierowane na kolejny objazd, od Gliwic przez
Bytom, Chorzów Stary, Siemianowice Śląskie i Katowice Szopienice Północne do
Mysłowic. Ten objazd jest dużo ciekawszy ponieważ linią Chorzów Stary –
Siemianowice Śląskie – Katowice Szopienice Północne pociągi pasażerskie nie
kursują już od bardzo dawna, bo od 1968 roku. Siemianowice Śląskie są obecnie
drugim co do wielkości miastem w Polsce (po Jastrzębiu-Zdroju) bez obsługi
pociągami pasażerskimi. Teraz takowe przejeżdżają przez miasto, ale bez postoju
z uwagi na brak peronów. W wakacyjnej korekcie rozkładu jazdy z omawianego objazdu
korzystają cztery połączenia PKP Intercity w kierunku Gliwic oraz sześć w
kierunku Mysłowic. Te objazdy były dla mnie must see i wyjazd do
Siemianowic Śląskich zaplanowałem na poniedziałek 21 lipca.
Pierwszym w dobie pociągiem kursującym przez Siemianowice Śląskie jest IC „Rozewie” relacji Hel – Przemyśl jadący tamtędy kilka minut po godzinie 7. Miejscówkę na niego miałem już dawno upatrzoną. Jak w marcu goniliśmy pociąg Turkolu, przypadkowo znalazłem piękny motyw na poranny pociąg od Chorzowa Starego w okolicy działek przy ulicy Marcina Watoły. Aby na spokojnie tam dotrzeć muszę wyjechać z Krakowa na hardcora pierwszą osobówką o 4:12 😅. Kolejne regio przyjeżdża do Katowic na styk i mógłbym już nie zdążyć. No nic, nastawiłem budzik na 3:20 i pierwsze co robię po otwarciu oczu to sprawdzam czy „Rozewie” jest planowo. Widzę że opóźnione 20 minut. Ale we Wrocławiu ma ono postój 40 minut na wyłączanie grupy wagonów relacji Gdynia – Praga, więc teoretycznie jest szansa że nadrobi. Jakby miał z 10 minut opóźnienia więcej, to bym poszedł dalej spać i wstał na kolejną osobówkę. A tak to na wszelki wypadek zwlokłem się z łóżka i poszedłem na pierwszy pociąg do Katowic. Katowicki dworzec przywitałem o 5:38. Wyłączony z użytku jest peron 2 a z peronu 1 da się wyjechać tylko w kierunku wschodnim. Udałem się na Plac Wolności, gdzie po zakupie biletów wsiadłem w autobus linii 168. Wiózł mnie przez budzące się do życia katowickie dzielnice Koszutka i Józefowiec. Na granicy z Siemianowicami Śląskimi przecięliśmy ulicę Telewizyjną, wzdłuż której niegdyś jeździł tramwaj łączący Siemianowice Śląskie z Chorzowem. Wysiadłem z autobusu na przystanku Bytków Kościół. Szewska godzina. Niby jest już po godzinie 6, ale nawet żabka jeszcze jest nieczynna (przy ulicy Bohaterów Westerplatte jakby tajemniczy klient chciał zrobić kontrolę 😉). Ulicą Marcina Watoły dotarłem do przejazdu przez linię kolejową Chorzów Stary – Katowice Szopienice Północne, będącą celem wyprawy. W marcu fotografowaliśmy tu pociąg Turkolu prowadzony lokomotywą EP05-23 i wówczas obczaiłem piękną miejscówkę na poranne pociągi od Chorzowa Starego. Za ogródkami działkowymi odsłania się piękny widok na szlak kolejowy na tle zabudowań Chorzowa Starego z górującą wieżą kościoła oraz kominem Elektrociepłowni Chorzów. Znalazłem miejsce z dobrym widokiem na szlak i odpalam Portal Pasażera żeby sprawdzić punktualność „Rozewia”. Okazało się, że zwiększyło opóźnienie do 35 minut 😂. Czyli wychodzi na to, że mogłem spokojnie pospać godzinę dłużej i pojechać do Katowic następną osobówką 😅. Skoro już przyjdzie mi tu czekać 1,5 godziny, to może chociaż wcześniej pojedzie jakiś towarek. Los się do mnie uśmiechnął i tuż przed godziną 7 usłyszałem bijące gongi na przejeździe w ulicy Watoły. Teraz żeby tylko pojechał od dobrej strony. W trakcie gdy kościelne dzwony wybijały godzinę 7, od właściwej strony czyli od Chorzowa Starego nadjechał luzak Vectron DB Cargo.
![]() |
X4EC-051 na szlaku Chorzów Stary - Siemianowice Śląskie |
Natomiast „Rozewie” dołożyło jeszcze kilka minut opóźnienia i ostatecznie zjawiło się prawie 40 minut po planie. Słońce zaczęło już przechodzić na drugą stronę torów, ale ze zdjęć jestem zadowolony.
![]() |
EP09-031 z opóźnionym 40 minut pociągiem IC "Rozewie" z Helu do Przemyśla na szlaku Chorzów Stary - Siemianowice Śląskie |
Następnym pociągiem objazdowym jest IC „Wyspiański” z Wrocławia do Przemyśla. Rozkładowo miał jechać godzinę po „Rozewiu”, ale przez jego opóźnienie odstęp skrócił się do 20 minut. Na szczęście miejscówka, jaką miałem na niego upatrzoną nie była daleko, bo z okolicy przejazdu ulicy Watoły po południowej stronie torów. Tu również tłem była Elektrociepłownia Chorzów.
![]() |
EP09-030 z pociągiem IC "Wyspiański" z Wrocławia do Przemyśla na szlaku Chorzów Stary - Siemianowice Śląskie |
Do kolejnego objazdowego Icka miałem ponad 2 godziny i na spokojnie ruszyłem w kierunku centrum Siemianowic Śląskich. Żabka przy ulicy Bohaterów Westerplatte już się otworzyła, ale hot dogów jeszcze nie mieli w ofercie 😂. Dobrze że chociaż kawa była 😅. Ulica Bohaterów Westerplatte prowadziła do wiaduktu nad linią kolejową Chorzów Stary – Katowice Szopienice Północne, gdzie planowałem wykonanie fotki kolejnego objazdowego IC. W rejonie skrzyżowania z ulicą Kopalnianą przecinam niewielki nasyp zdradzający kolejową przeszłość. Po zerknięciu do atlasu GOP dowiedziałem się, że biegła tędy linia wąskotorowa z Pola Północnego do Siemianowic Śląskich Wąskotorowych (dawniej dalej do Katowic Szopienic). Zasadniczo służyła do ruchu towarowego, ale co ciekawe przez dwa sezony letnie (1999 i 2000) kursowały tędy pociągi turystyczne z Siemianowic Śląskich do Miasteczka Śląskiego. Dzięki temu Siemianowice Śląskie miały symboliczny dostęp do kolei pasażerskiej 😉. Kolejnym objazdowym Ickiem przez Siemianowice Śląskie jest „Ślązak” z Poznania do Przemyśla jadący po godzinie 10. Pierwotnie planowałem focić go spod familoków przy ulicy Bohaterów Westerplatte. Jednak o tej porze słońce świeciło jeszcze od północnej strony torów, więc poszedłem dalej sprawdzić widok z wiaduktu głównej ulicy Staszica. Miejscówka mi się spodobała, można zrobić tu pociąg w śląskim krajobrazie z kominami i familokami. Do „Ślązaka” miałem jeszcze godzinę czekania, ale po cichu liczyłem że wcześniej pojedzie jakiś towarek. Niestety nie było tu miejsca gdzie można by usiąść w cieniu i w razie pojawienia się pociągu na horyzoncie szybko przybiec na miejscówkę. Musiałem czekać cały czas w pełnym słońcu na wiadukcie wpatrując się w szlak. Towarek niestety nie raczył się pojawić. Gdy już dochodziła rozkładowa godzina przyjazdu „Ślązaka” sprawdzam na Portalu Pasażera czy jest opóźniony. Okazało się że 4 minuty. Dłużyło mi się już czekanie w tym słońcu, ale czymże są te 4 minuty w porównaniu z 40 minutami opóźnienia „Rozewia” 😅. W końcu „Ślązak” się zjawił. Jak na razie wszystkie objazdowe pociągi prowadziły lokomotywy EP09. To dobrze, gdyż jest to gatunek ginący. Czasy gdy były to najbardziej prestiżowe polskie lokomotywy już minęły.
![]() |
EP09-045 z pociągiem IC "Ślązak" z Poznania do Przemyśla wjeżdża na stację Siemianowice Śląskie |
Po wykonaniu fotki „Ślązaka” udałem się na przystanek autobusowy, aby przemieścić się dalej w kierunku Katowic Szopienic. Wzdłuż linii kolejowej biegnie tu ulica Mysłowicka, którą kursują autobusy linii 72, 74 i 91. Mi akurat podjechał autobus tej pierwszej linii. Podjechałem do Katowic do dzielnicy Dąbrówka Mała. Była tu niegdyś spora stacja kolejowa. Wychodziły stąd bocznice do Kopalni Węgla „Katowice” oraz Szybu Powietrznego II Kopalni „Kleofas” przez Wełnowiec. Była też łącznica do stacji Borki leżącej na magistrali kolei piaskowej z Bańgowa do Jęzora. Zdążyłem ją zaliczyć na imprezie kolejowej w 2009 roku, cztery lata później była już rozebrana. W jeszcze dawniejszych czasach istniała łącznica umożliwiająca bezpośrednią jazdę do Katowic Zawodzia i dalej do stacji Katowice. Obecnie stacja Katowice Dąbrówka Mała jest zlikwidowana. Nie ma nastawni ani rozjazdów, są tylko tory główne linii Chorzów Stary – Katowice Szopienice Północne. Zachował się budynek stacyjny, jednak od dawna nie pełni już funkcji kolejowych. O dawnej świetności stacji przypomina szeroka równia stacyjna porastająca krzakami oraz resztki torów dodatkowych i bramek sieci trakcyjnej. Najbliższy pociąg IC będzie po godzinie 14 czyli za 3 godziny. Dopóki słońce świeciło od wschodniej strony torów, posiedziałem w cieniu na placu zabaw przy ulicy Pitery. Przejechał przez ten czas skład towarowy DB Cargo, ale pod słońce. Gdy słońce przeszło na drugą stronę toru, przeniosłem się za przejazd przy ulicy Le Ronda. Niegdyś był on sterowany z nastawni, a po likwidacji stacji szlabany opuszczają się automatycznie. Usiadłem sobie w cieniu przy murku cmentarza, tak żeby mieć przejazd w zasięgu wzroku. Zaczynał mnie już dopadać kryzys w związku z zarwaną nocą. Na szczęście bicie gongów dwa razy wyrwało mnie z letargu. W obu przypadkach jechały luzaki DB Cargo: najpierw Vectron w kierunku Siemianowic Śląskich, a potem Class 66 w stronę Szopienic Północnych.
![]() |
X4E-055 mija przejazd w ulicy Le Ronda w Katowicach |
![]() |
Class 66203 mija przejazd w ulicy Le Ronda przy dawnej stacji Katowice Dąbrówka Mała |
Po godzinie 14 miał tędy przejechać IC „Szkuner” z Ustki do Przemyśla. Miałem wrażenie że jak dłużej tu będę siedzieć w jednym miejscu, ludzie zaczną się dziwnie na mnie patrzeć, więc rzucam okiem czy „Szkuner” jest planowo. Okazuje się, że opóźniony 20 minut, no to jeszcze moje czekanie się trochę przedłużyło. Gdy już do przyjazdu pociągu zostało kilka minut, przeniosłem się pod wiadukt ekspresówki S86 aby wykonać foto.
![]() |
EU160-016 z opóźnionym 20 minut pociągiem IC "Szkuner" z Ustki do Przemyśla mija dawną stację Katowice Dąbrówka Mała |
Rzut beretem od tego miejsca jest McDonald, gdzie udałem się na posiłek i przy okazji podładować padającą baterię w telefonie. Gdy wracałem koło dawnej stacji Katowice Dąbrówka Mała, akurat jechała piękna klasyczna niezmodernizowana tamara Rail Polska. Za dnia będzie jechał już tylko jeden objazdowy pociąg IC. Tym razem dla odmiany od strony Szopienic Północnych i będzie to „Ślązak” z Przemyśla do Poznania. Dla niego miałem upatrzony motyw w Siemianowicach Śląskich z familokami przy ulicy Bohaterów Westerplatte. Podjechałem na miejscówkę autobusem linii 72. U celu byłem 2 godziny przed przyjazdem „Ślązaka”. Słońce już tak mocno nie grzało i mogłem na spokojnie czekać na wiadukcie. Bardziej obawiałem się co ludzie pomyślą jak zobaczą że siedzę 2 godziny ciągle w tym samym miejscu 😅. Niestety żaden towarek w międzyczasie do słońca nie pojechał. Pojechały tylko dwa Dragony pod słońce: najpierw jeden zielony jakiegoś prywaciarza luzem a potem drugi PKP Cargo z węglarkami. Widzę że więcej tu jeździ luzaków niż składów towarowych 😅. Gdy już zbliżała się pora przyjazdu „Ślązaka”, oczywiście sprawdzam punktualność na Portalu Pasażera. Pokazał że jest opóźniony 15 minut, ale to akurat pikuś. Bardziej mnie załamało, że nie jeżdżą pociągi odcinkiem Katowice Zawodzie – Mysłowice z powodu deformacji toru od wysokich temperatur 😦. Pech chciał że stało się to akurat na odcinku, gdzie ruch odbywa się po jednym torze z powodu modernizacji. Pociągi Intercity kierowano trasą okrężną od Katowic do Jaworzna Szczakowej przez Sosnowiec Południowy i Sosnowiec Maczki. Jedna osobówka widziałem że pojechała od Katowic do Mysłowic przez Katowice Ligotę i Katowice Muchowiec, a pozostałe są odwołane na odcinku Katowice – Mysłowice 😐 Tak więc nie dość że jestem po zarwanej nocy to jeszcze czeka mnie powrót z przygodami 😠. Dobrze, że podładowałem telefon w macu, bo inaczej rozładowałbym baterię od tego nerwowego przeglądania Portalu Pasażera 😅. Niech już ten „Ślązak” przyjedzie, żebym mógł podjąć próbę wydostania się stąd. Na szczęście nie zwiększył opóźnienia i po jego przejeździe mogłem się ewakuować.
![]() |
EP09-031 z pociągiem IC "Ślązak" z Przemyśla do Poznania minął przed chwilą stację Siemianowice Śląskie |
Poszedłem na przystanek przy ulicy Michałkowickiej, gdzie wsiadłem w autobus linii 133 jadącej do katowickiego Placu Wolności. Jechał 15-metrowy Solaris, ale frekwencja nie przekraczała kilku osób. Pod koniec miałem nawet prywatny autobus. Jechaliśmy przeważnie wzdłuż trasy tramwaju linii 13, z chwilowym odbiciem na Osiedle Tuwima. Pierwotnie planowałem z Katowic wracać osobówką o 18:55, ale została odwołana na odcinku Katowice – Mysłowice. Spodziewałem się że nie zdążę na nią dotrzeć komunikacją miejską, więc zdecydowałem się pojechać pociągiem EC „Wawel” relacji Berlin – Przemyśl. O dziwo pokazywało że jedzie w miarę planowo. Zaliczę sobie trasę objazdową 😀, tyle że będę musiał jechać na Kraków Główny i cofać się potem do Bronowic. Tak więc tego dnia zwiedziłem dwa objazdy 😅. Planowy przez Siemianowice Śląskie i nieplanowy przez Sosnowiec Maczki. EC „Wawel” przyjechał do Katowic kilka minut po 19 i był prowadzony tradycyjnie husarzem EU44. Wyjechaliśmy linią warszawską w stronę Sosnowca, z następnie zmierzaliśmy przez stacje Sosnowiec Południowy i Sosnowiec Dańdówka, tak jak jeżdżą osobówki do Olkusza i Sędziszowa. Od przystanku Sosnowiec Porąbka towarzyszy nam linia tramwajowa do Kazimierza. W Sosnowcu Kazimierzu zaczyna się najciekawsza część objazdu, wjeżdżamy na nieużywaną w ruchu pasażerskim linię do Sosnowca Maczek. Gdybym wiedział że będzie taki objazd przyjechałbym tu na fotki, bo szlak ten jest klimatyczny 😀. Jedzie się niespiesznie przez las sosnowy. Pociągi IC zwłaszcza międzynarodowe nie pojawiają się tu często 😉. Kiedyś jeździły tu osobówki relacji Sosnowiec Kazimierz – Jaworzno Szczakowa, do 1999 roku. W Sosnowcu Maczkach wskoczyliśmy na czynną w ruchu dalekobieżnym linię do Jaworzna Szczakowej, skąd już cisnęliśmy normalną trasą do Krakowa. Jechaliśmy szybko aż do Krakowa Mydlnik, gdzie na chwilę nas przytrzymano. Przez to w Krakowie Głównym nie zdążyłem na osobówkę do Katowic i musiałem poczekać kilkanaście minut na Koleje Małopolskie do Lotniska. Do domu dotarłem tuż przed godziną 21 po ponad 17 godzinach na nogach. Jak już potem na luzie sprawdziłem to mógłbym z Siemianowic Śląskich pojechać prosto do Mysłowic na osobówkę. Najpierw autobusem linii 72 do Wilhelminy a potem 931 pod mysłowicki dworzec. Osobówka z kolei pojechała planowo i byłbym nią w Krakowie wcześniej niż waflem. Ale już mówi się trudno, przynajmniej przywiozłem z wyprawy kilka dobrych fotek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz