niedziela, 13 września 2020

2018-02-17 Kryniczanka w zimowej szacie

Śnieżna (jak na ostatnie lata) zima 2017/2018 zachęciła mnie i Marcina do ponownych odwiedzin na kryniczance. Dodatkowym czynnikiem motywującym do wyjazdu w tamte rejony było stopniowe rozszerzanie oferty przewozowej. W zakresie Przewozów Regionalnych po latach agonii pojawiło się więcej połączeń na odcinku Nowy Sącz – Piwniczna. Z kolei w ofercie PKP Intercity oprócz dwóch par do Krynicy pojawiły się pociągi do Jasła. Z uwagi na brak lokomotyw spalinowych przewoźnik nie uruchamiał połączeń do Zagórza, jednak postanowił (zapewne pod naciskami lokalnej społeczności z tamtych stron) uruchomić połączenia do Jasła. W ofercie spółki znalazły się: nocny pociąg TLK „Karpaty” z Gdyni do Krynicy i Jasła oraz dzienne „Malinowski” z Warszawy do Krynicy i „Małopolska” z Gdyni do Jasła. 

Wyjazd zaplanowaliśmy na sobotę 17 lutego 2018 r., a jego plan przewidywał pierwsze zdjęcia w okolicach Krynicy, a następnie jazdę wzdłuż linii kolejowej do Tarnowa, z zahaczeniem o odcinek w kierunku Jasła. Wyjechaliśmy z Krakowa przed godziną 6 i cisnęliśmy prosto do Krynicy na spotkanie „Karpatom”. Przez całą trasę niebo było bezchmurne, jednak w samej Krynicy wjechaliśmy w jakąś mgłę. Ustawiliśmy się na zdjęcie za mostem na Muszynce w Powroźniku. „Karpaty” przyprowadziła EU07-325.
EU07-325 z pociągiem TLK "Karpaty" z Gdyni do Krynicy
na szlaku Powroźnik - Krynica

Po cichu liczyliśmy, że skład będzie zaraz zjeżdżał na stację postojową. Nie byliśmy jednak pewni, że tak będzie. Rola stacji postojowej w Powroźniku była konsekwentnie marginalizowana i nie wiedzieliśmy, czy całkiem jej nie zamknęli i składy nie stoją w Krynicy. Uznaliśmy więc, że czekamy pół godziny i jak się nie zjawi to zwijamy się. W międzyczasie mgła się podniosła ukazując piękną zimową aurę. Dosłownie w ostatniej minucie czekania usłyszeliśmy rp1 i udało się nam złapać zjazd składu „Karpat” do Powroźnika.

Skład pociągu TLK "Karpaty" zjeżdża z Krynicy na stację postojową
w Powroźniku

Później jeszcze zrobiliśmy jako takie ujęcie przed przejazdem.

Przed przejazdem w Powroźniku

Dobra, „Karpaty” złapane, to jedziemy na spotkanie „Jaworzynie”, która docierała już do Żegiestowa. Uznaliśmy, że najbezpieczniej będzie ją złapać w Andrzejówce. Poranna mgła osadziła na krzakach lekką szadź, co stanowiło wdzięczny motyw do zdjęć. Jaka szkoda, że tak rzadko mamy ostatnio okazję oglądać takie piękne widoki. Na „Jaworzynie” trafił się Acatus EN64-002.

"Jaworzyna" z Krakowa do Krynicy chwilę temu ruszyła z Andrzejówki

Tymczasem nie zwalnialiśmy tempa, ponieważ mieliśmy ambicję w Piwnicznej złapać kończącą bieg osobówkę z Tarnowa. Zdążyliśmy dosłownie w ostatniej chwili. Na znanym i lubianym odcinku nad zakolem Popradu w bajkowej scenerii trafił się mały Acatus EN99-004.

EN99-004 jako regio z Tarnowa kończy bieg w Piwnicznej

Następnie była dłuższa przerwa do kolejnego pociągu, więc ruszyliśmy prosto do Nowego Sącza. Tam zrobiliśmy przerwę na fotki autobusów MPK. Najpierw złapaliśmy MAN-a przy kapliczce w Starym Sączu a potem w Nowym Sączu na ulicy Węgierskiej trafił się Solbus.

MAN NL313 #141 na ulicy Jana Pawła II w Starym Sączu

Solbus SN11 #66 na ulicy Węgierskiej w Nowym Sączu

Pierwotnie miasto mieliśmy minąć przejazdem, ale zmieniliśmy nieco plany, gdy ujrzeliśmy pięknego klasyka Jelcza 120M #372. Jest to ostatni sądecki i jeden z ostatnich w Polsce czynnych kwadratów z pierwszej serii produkcyjnej (z rocznika 1992). Najpierw złapaliśmy go na szybko na ulicy Limanowskiego, ale pogoniliśmy go kawałek i złapaliśmy ładnie ze słońcem jak skręcał z Sucharskiego w Batalionów Chłopskich. Po drodze uwieczniliśmy też jego młodszego o 6 lat brata, czyli Jelcza 120MM/2 #381.

Jelcz 120M #372 na ulicy Limanowskiego

MAN NL223 #120 na końcówce Sucharskiego

Jelcz 120MM/2 #381 na końcówce Sucharskiego

Jelcz 120M #372 skręca z alei Sucharskiego w ulicę Batalionów
Chłopskich

Dobra, berliet złapany na pierwszą ligę, wracamy do pociągów. Z Nowego Sącza jakiś czas temu ruszyła osobówka do Tarnowa, więc śmignęliśmy szybko krajówką nr 28. Akurat przyuważyliśmy go na pętli grybowskiej, jechał EN57 SPOT. Przebijanie się przez Grybów i Stróże zajęło nam jednak trochę czasu i ledwo udało się go dogonić w Wilczyskach.

EN57-2039 jako regio z Nowego Sącza do Tarnowa opuszcza
mijankę Wilczyska

Dalej już jednostki nie goniliśmy, gdyż z Jasła w naszą stronę kierował się TLK „Małopolska”. Cofnęliśmy się do Stróż, a następnie kierowaliśmy się wzdłuż linii nr 108 wypatrując ciekawych miejscówek. Ostatecznie na pierwsze ujęcie dla „Małopolski” wybraliśmy łuk w Szalowej. 


EU07-324 z pociągiem TLK "Małopolska" z Jasła do Gdyni
mija Szalową

Potem dorwaliśmy ją jeszcze przy cmentarzu w Polnej. 

Przy cmentarzu w Polnej

Kontynuowaliśmy gonienie pociągu jeszcze za Stróżami. Wykonaliśmy mu ujęcia w Bobowej oraz z pagórka przed Gromnikiem. W międzyczasie pogoda się nieco zbiesiła i zrobiło się pochmurno i odwilżowo. 

"Małopolska" w okolicach Bobowej


Na szlaku Bogoniowice Ciężkowice - Gromnik

Dalszy pościg odpuściliśmy, ponieważ w Gromniku następowało krzyżowanie z TLK „Malinowski” z Warszawy do Krynicy. Cofnęliśmy się za Ciężkowice i złapaliśmy go jak przejeżdżał przez mijankę Zborowice. 
EU07-316 z pociągiem TLK "Malinowski" z Warszawy Wschodniej
do Krynicy przejeżdża przez mijankę Zborowice

Potem pojechaliśmy do Tarnowa cały czas wzdłuż linii kolejowej licząc na jakiś ruch towarowy. Niestety trafiliśmy na posuchę. W Kłokowej zaczekaliśmy na osobówkę z Tarnowa do Krynicy zestawioną w EN57-2021. 
EN57-2021 jako pociąg osobowy z Tarnowa do Krynicy w okolicy
przystanku Kłokowa

W Tarnowie mieliśmy w planach zdjęcia komunikacyjne, ale pogoda robiła się coraz mniej sprzyjająca zdjęciom. Wykonaliśmy tylko zdjęcia Otokarów i Scani na pętli przy zakładach azotowych, po czym ruszyliśmy autostradą do Krakowa.

Scania CL94UB #301 na pętli przy zakładach azotowych w Tarnowie

Otokary Kent C #617 i #619 na pętli przy zakładach azotowych


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz